Wspólne odchudzanie! Razem na pewno sobie poradzimy!

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Studniówkę mam 27 stycznia i póki co żadnego pomysłu na siebie Nie wiem ile jeszcze włosy mi urosną - czy zostawię je proste, czy upięte w nieładzie na bok.

Makijaż chyba ten http://4.bp.blogspot.com/-olcOldKOTL...s640/adele.jpg

A reszta wyjdzie w praniu Bo najpierw muszę dobić do 55kg, a właśnie zjadłam kilka łyżek gyrosu i może być ciężko..

już jesteś szczuplutka, nie musisz chudnąć więcej

jeszcze masz sporo czasu, żeby sobie wszystko zaplanować
ja tam niczego w sumie nie planowałam, wyszło na spontanie.
Co do sukienki nie miałam żadnej konkretnej wizji, chciałam tylko, żeby była długa, ale nic więcej. I jak zobaczyłam swoją, to już wiedziałam, że to ta choć teraz już bym jej nie wybrała
z fryzurą to też znalazłam od tak, oglądając jakąś tam zwykła gazetkę
co do makijażu to koleżanka mnie malowała i generalnie byłam zadowolona z efektu końcowego

choć teraz patrząc na to z perspektywy czasu chyba wszystko bym zmieniła ale w końcu kobieta zmienną jest, a mi dosyć szybko gust się zmienia

[Loriette]

Piłkarz, 189cm wzrostu, mój znajomy, z którym kiedyś się spotykałam został na dzień dzisiejszy moim partnerem studniówkowym

A ja napisałam do chłopaka, który mi się podobał i sobie konwersujemy

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Piłkarz, 189cm wzrostu, mój znajomy, z którym kiedyś się spotykałam został na dzień dzisiejszy moim partnerem studniówkowym

A ja napisałam do chłopaka, który mi się podobał i sobie konwersujemy

no i super

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

no i super

Trochę dziwnie się z tym czuję, ale to taki powiew świeżości! Marzy mi się jakaś randka i odcięcie się od tego wszystkiego! Myślę, że od lipca minęło wystarczająco dużo czasu. Co o tym sądzicie?

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Ja dzisiaj żyję na zielonej herbacie i murzynku!

Maraton był ok, ale wokół same pary i źle się czułam ;x Nawet w przypływie emocji napisałam sms do M., a ten odpisał, że sama nieświadomie podjęłam decyzję o rozstaniu, bo skłaniało ku temu moje zachowanie. Wiem, że mam troszkę za skórą, ale On nie był lepszy...

Była 3 część Zmierzchu - przegadałam z kumpelą, potem Zejście 2 - chyba lepsze od jedynki.. i na koniec OSTATNI EGZORCYZM - pół filmu z rękami na twarzy. Po wszystkim bałam się jechać autem, haha

Może gdybym była szczuplejsza to nie byłoby tych kłopotów z M?

Proszę Cię, jak to czytam to mam ochotę sama mu coś powiedzieć, tak od serca

Napisane przez Loriette

No właśnie nie wiem. Ja mam wrażenie, że On ciągle mnie kocha, ale zachowuje się tak jak wtedy, gdy widział, że mięknę - zaczyna się odsuwać i delektować tym jak o Niego zabiegam. Niech się wypcha! Nie mam czasu na myślenie o Nim. Już nie!

Muszę pięknieć, za dwa miesiące studniówka

Nakopałabym do tyłka nie szkoda mu czasu na jakieś gierki? Niech postawi sprawę jasno i tyle...

Napisane przez Aniaa_89

może i kocha, ale w jakiś dziwny sposób to okazuję
musisz mu postawić sprawę jasno, albo niech się ogarnie i spróbujcie jeszcze raz, albo niech da Ci święty spokój, bo Ty się wykończysz przez tą cała sytuację

studniówka jest fajna kiedy dokładnie masz?

Zgadzam się w stu procentach nie ogarniam tego.
Tak przy okazji mi się coś przypomniało... Pamiętam jak 3 lata temu rozstaliśmy się z Tż aż na 48 godzin chodziło o jakieś ognisko i inną laskę, mnie tam nie było, on się z nią zagadał, siedział z nią tak ją obejmując, niby po koleżeńsku, ale życzliwa osoba doniosła i był koniec. Wtedy usłyszałam od tej samej życzliwej, która była dziewczyną jego przyjaciela, że niby Tż powiedział jej chłopakowi, że to nawet dobrze, że tak się stało, bo już mu na mnie tak nie zależało (oczywiście zmyślone przez tę "życzliwą"). Oczywiście był płacz i lament... W końcu przekonał się, że ciężko mu beze mnie, wrócił na kolanach wręcz, nawet bał się mnie przytulić, dotknąć i po około miesiącu posuchy wszystko wróciło do normy. Teraz nawet pokłócić się nie potrafimy tak porządnie, bo każde boi się, że znowu mogłoby się coś takiego powtórzyć
no, ale to taka dygresja zajmij się innymi rzeczami, nie nim, jeśli zmądrzeje to wróci jeśli Ty jeszcze będziesz chciała, a jeśli nie, to na pewno znajdzie się ktoś, kto bardziej na Ciebie zasługuje

Napisane przez Loriette

Studniówkę mam 27 stycznia i póki co żadnego pomysłu na siebie Nie wiem ile jeszcze włosy mi urosną - czy zostawię je proste, czy upięte w nieładzie na bok.

Makijaż chyba ten http://4.bp.blogspot.com/-olcOldKOTL...s640/adele.jpg

A reszta wyjdzie w praniu Bo najpierw muszę dobić do 55kg, a właśnie zjadłam kilka łyżek gyrosu i może być ciężko..

parę łyżek gyrosu nie zaszkodzi, masz jeść a poza tym już wyglądasz świetnie też miałam problem z włosami na studniówkę, miałam Twoją długość mniej więcej, zrobiłam sobie loki upięte na bok i wpięłam różę chyba pierwszy raz w życiu podobały mi się moje włosy

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez Loriette

Trochę dziwnie się z tym czuję, ale to taki powiew świeżości! Marzy mi się jakaś randka i odcięcie się od tego wszystkiego! Myślę, że od lipca minęło wystarczająco dużo czasu. Co o tym sądzicie?

no jasne! korzystaj z życia

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

Proszę Cię, jak to czytam to mam ochotę sama mu coś powiedzieć, tak od serca


Nakopałabym do tyłka nie szkoda mu czasu na jakieś gierki? Niech postawi sprawę jasno i tyle...

Niech spada.. Serio. Wystarczyło mi otworzyć się na innych ludzi i widzę, że On nie jest jedynym i to JEMU będzie przykro.
A ja lecę zjeść leki, bo chciałam przerwać przez Niego kurację i zaczęłam się dusić

Napisane przez AnULka248

Zgadzam się w stu procentach nie ogarniam tego.
Tak przy okazji mi się coś przypomniało... Pamiętam jak 3 lata temu rozstaliśmy się z Tż aż na 48 godzin chodziło o jakieś ognisko i inną laskę, mnie tam nie było, on się z nią zagadał, siedział z nią tak ją obejmując, niby po koleżeńsku, ale życzliwa osoba doniosła i był koniec. Wtedy usłyszałam od tej samej życzliwej, która była dziewczyną jego przyjaciela, że niby Tż powiedział jej chłopakowi, że to nawet dobrze, że tak się stało, bo już mu na mnie tak nie zależało (oczywiście zmyślone przez tę "życzliwą"). Oczywiście był płacz i lament... W końcu przekonał się, że ciężko mu beze mnie, wrócił na kolanach wręcz, nawet bał się mnie przytulić, dotknąć i po około miesiącu posuchy wszystko wróciło do normy. Teraz nawet pokłócić się nie potrafimy tak porządnie, bo każde boi się, że znowu mogłoby się coś takiego powtórzyć
no, ale to taka dygresja zajmij się innymi rzeczami, nie nim, jeśli zmądrzeje to wróci jeśli Ty jeszcze będziesz chciała, a jeśli nie, to na pewno znajdzie się ktoś, kto bardziej na Ciebie zasługuje

Faceta trzeba krótko i konkretnie! Ale cieszę się, że teraz Wam się układa! Oby więcej takich par

Napisane przez AnULka248

parę łyżek gyrosu nie zaszkodzi, masz jeść a poza tym już wyglądasz świetnie też miałam problem z włosami na studniówkę, miałam Twoją długość mniej więcej, zrobiłam sobie loki upięte na bok i wpięłam różę chyba pierwszy raz w życiu podobały mi się moje włosy

Oj jem, jem! Pozwalam sobie nawet na słodycze. Teraz mnie ssie, ale już nie mogę o tej porze.
Ja chyba nie będę kręciła, zresztą NIE WIEM! ;D

Napisane przez AnULka248

no jasne! korzystaj z życia

Co sobie będę jak sobie mogę!

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Trochę dziwnie się z tym czuję, ale to taki powiew świeżości! Marzy mi się jakaś randka i odcięcie się od tego wszystkiego! Myślę, że od lipca minęło wystarczająco dużo czasu. Co o tym sądzicie?

bardzo dobry pomysł! korzystaj z życia ile się da

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

bardzo dobry pomysł! korzystaj z życia ile się da

Teraz tak zrobię! Też mam do tego prawo, a nie do wiecznego czekania na to aż mu się o mnie przypomni!
Wystarczy! Teraz przyszła era Laury! Brawa dla tej Pani!

Zaraz zjem sobie palce

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Teraz tak zrobię! Też mam do tego prawo, a nie do wiecznego czekania na to aż mu się o mnie przypomni!
Wystarczy! Teraz przyszła era Laury! Brawa dla tej Pani!

Zaraz zjem sobie palce

mądrze gadasz w końcu

napij się wody, albo herbaty, powinno trochę pomóc

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

mądrze gadasz w końcu

napij się wody, albo herbaty, powinno trochę pomóc

Jestem tak zmarznięta i zmęczona, że nie chce mi się schodzić na dół do kuchni. Wskoczę do wyra i będę nadal na fb poznawała moją nową zdobycz Coraz więcej rzeczy wiem i jest ciekawie!

Oj Ania, bo ja byłam po prostu przyćmiona przez jakiś czas! Ale pomogłyście mi

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Jestem tak zmarznięta i zmęczona, że nie chce mi się schodzić na dół do kuchni. Wskoczę do wyra i będę nadal na fb poznawała moją nową zdobycz Coraz więcej rzeczy wiem i jest ciekawie!

Oj Ania, bo ja byłam po prostu przyćmiona przez jakiś czas! Ale pomogłyście mi

Poznawaj cieszę się!

[Loriette]

Jest super Podoba mi się coraz bardziej, hahaha! Chociaż jest między nami 40km, ale CO TO DLA MNIE!

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Jest super Podoba mi się coraz bardziej, hahaha! Chociaż jest między nami 40km, ale CO TO DLA MNIE!

i super 40 km to nie tak dużo

a mi TŻ zrobił niespodziankę
miał wrócić w niedziele, ale wrócił wcześniej i nic mi o tym nie mówił, po prostu do mnie przyjechał
ale w jakim ja szoku byłam w ogóle nie wspomnę o moim wyglądzie, włosy w nieładzie, jakieś stare drechy na sobie itd
ale niespodzianka mega

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Jest super Podoba mi się coraz bardziej, hahaha! Chociaż jest między nami 40km, ale CO TO DLA MNIE!

to nie tak dużo

Napisane przez Aniaa_89

i super 40 km to nie tak dużo

a mi TŻ zrobił niespodziankę
miał wrócić w niedziele, ale wrócił wcześniej i nic mi o tym nie mówił, po prostu do mnie przyjechał
ale w jakim ja szoku byłam w ogóle nie wspomnę o moim wyglądzie, włosy w nieładzie, jakieś stare drechy na sobie itd
ale niespodzianka mega

Jak fajnie w końcu musiał poznać Twoje prawdziwe oblicze

U mnie dziś na wadze 58kg! Od kilku dni coś tak szło w tę stronę, ale wolałam nie zapeszać

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

i super 40 km to nie tak dużo

a mi TŻ zrobił niespodziankę
miał wrócić w niedziele, ale wrócił wcześniej i nic mi o tym nie mówił, po prostu do mnie przyjechał
ale w jakim ja szoku byłam w ogóle nie wspomnę o moim wyglądzie, włosy w nieładzie, jakieś stare drechy na sobie itd
ale niespodzianka mega

Jaaa, jaki słodki! Pewnie nie odstępujesz Go na krok!

Napisane przez AnULka248

Jak fajnie w końcu musiał poznać Twoje prawdziwe oblicze

Niedziela coraz bliżej!

[AnULka248]

ach

a ja łapię doła mój brat dziś jedzie załatwiać sprawy ze ślubem... a mi żal on z zaskoczenia oświadczył się swojej dziewczynie, a mój Tż mówił już w kwietniu (tak sam z siebie, nie żebym pytała), że chciałby w TE WAKACJE! się zaręczyć i czy to nie burzy moich planów. Po co w ogóle coś mówił... w końcu dostał nową pracę więc na początku z kasą było kiepsko, dlatego odsuwał zaręczyny, teraz zarabia, że ho ho... i jest listopad i dalej nic. A brat już planuje ślub, bo nas wyprzedził. Jakieś korekty w samochodzie i inne rzeczy robi. Ale jak mu w żartach powiem, że on, to już teraz ma wszystko, to odpowiada, że jednego mu brakuje i że wiem czego. Jakoś we wrześniu tłumaczył, jak coś zagadałam, że on nie chce, żeby to było tylko po to, żeby nie być w tyle za moim bratem więc już mu powiedziałam, że właściwie przestało mi zależeć na wspólnej przyszłości jako mąż i żona, że może zostać tak, jak jest. Oczywiście się oburzył, a ja skończyłam temat. Ale i tak to we mnie jest bo po co przejmować si innymi ludźmi... w tym wypadku...

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

ach

a ja łapię doła mój brat dziś jedzie załatwiać sprawy ze ślubem... a mi żal on z zaskoczenia oświadczył się swojej dziewczynie, a mój Tż mówił już w kwietniu (tak sam z siebie, nie żebym pytała), że chciałby w TE WAKACJE! się zaręczyć i czy to nie burzy moich planów. Po co w ogóle coś mówił... w końcu dostał nową pracę więc na początku z kasą było kiepsko, dlatego odsuwał zaręczyny, teraz zarabia, że ho ho... i jest listopad i dalej nic. A brat już planuje ślub, bo nas wyprzedził. Jakieś korekty w samochodzie i inne rzeczy robi. Ale jak mu w żartach powiem, że on, to już teraz ma wszystko, to odpowiada, że jednego mu brakuje i że wiem czego. Jakoś we wrześniu tłumaczył, jak coś zagadałam, że on nie chce, żeby to było tylko po to, żeby nie być w tyle za moim bratem więc już mu powiedziałam, że właściwie przestało mi zależeć na wspólnej przyszłości jako mąż i żona, że może zostać tak, jak jest. Oczywiście się oburzył, a ja skończyłam temat. Ale i tak to we mnie jest bo po co przejmować si innymi ludźmi... w tym wypadku...

Oj głowa do góry Faceci są skomplikowani i często myślą inaczej niż my (chociaż.. w sumie to zawsze). Może boi się, że chcesz tych zaręczyn tylko dlatego, żeby nie zostać za bratem! Odpuść - udawaj, że Ciebie ten temat nie dotyczy, a Twój TŻ zauważy, że coś jest nie tak i przyjmie inicjatywę.
Przeczytaj książkę :"Dlaczego faceci kochają zołzy" - stosuję tamtejsze rady i jest o 100% lepiej, spróbuj!

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Oj głowa do góry Faceci są skomplikowani i często myślą inaczej niż my (chociaż.. w sumie to zawsze). Może boi się, że chcesz tych zaręczyn tylko dlatego, żeby nie zostać za bratem! Odpuść - udawaj, że Ciebie ten temat nie dotyczy, a Twój TŻ zauważy, że coś jest nie tak i przyjmie inicjatywę.
Przeczytaj książkę :"Dlaczego faceci kochają zołzy" - stosuję tamtejsze rady i jest o 100% lepiej, spróbuj!

Tylko ja o ty mnie myślałam... to było tak, że w styczniu ustaliliśmy, że mamy czas, że on musi znaleźć lepszą pracę, ja zdać maturę, pójść na studiach i że może za rok, czy dwa zaręczyny. A on w kwietniu wypalił z zaręczynami, że chciałby już a teraz cisza. I już tak udaję, że ten temat mnie nie dotyczy, ale trochę ciężko jest.
Już sobie ściągnęłam e-book'a brzmi zachęcająco...

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

Tylko ja o ty mnie myślałam... to było tak, że w styczniu ustaliliśmy, że mamy czas, że on musi znaleźć lepszą pracę, ja zdać maturę, pójść na studiach i że może za rok, czy dwa zaręczyny. A on w kwietniu wypalił z zaręczynami, że chciałby już a teraz cisza. I już tak udaję, że ten temat mnie nie dotyczy, ale trochę ciężko jest.
Już sobie ściągnęłam e-book'a brzmi zachęcająco...

Jesteś młoda! Ja nie chciałabym żeby teraz oświadczał mi się facet, bo musimy mieć czas na dotarcie. Zresztą co nagle to po diable! Nie ma sensu się spinać i denerwować, bo nie zanosisz się na starą pannę!

Książka genialna!

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Jesteś młoda! Ja nie chciałabym żeby teraz oświadczał mi się facet, bo musimy mieć czas na dotarcie. Zresztą co nagle to po diable! Nie ma sensu się spinać i denerwować, bo nie zanosisz się na starą pannę!

Książka genialna!

Docieramy się przez 5 lat, ludzie traktują nas jak małżeństwo razem dojrzewaliśmy jako tako, najdziwniejsze lata w życiu przeżyliśmy razem, planujemy razem przyszłość... faktycznie nie ma się co spinać, ale wizja mojej przyszłej bratowej mnie przeraża teraz razem studiujemy, na jednym roku, ten sam kierunek i ona non stop nawija o ślubie, już nawet skłania się do tak głupich wypowiedzi jak "o Boże! to ja na 3 roku będę musiała wszystko zmieniać! Dowód, legitymację!" wtedy jej mówię, że nikt jej nie zmusza ale trochę denerwuje mnie to, że oni są tacy dziecinni, a już mają tak poważne plany, a my, mimo tego, że nasz związek jest dojrzalszy, stoimy w miejscu.
Wiem, narzekam

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Jaaa, jaki słodki! Pewnie nie odstępujesz Go na krok!

Niedziela coraz bliżej!

no dzisiaj spędziliśmy uroczy dzień razem
a co jest w niedziele?

Napisane przez AnULka248

ach

a ja łapię doła mój brat dziś jedzie załatwiać sprawy ze ślubem... a mi żal on z zaskoczenia oświadczył się swojej dziewczynie, a mój Tż mówił już w kwietniu (tak sam z siebie, nie żebym pytała), że chciałby w TE WAKACJE! się zaręczyć i czy to nie burzy moich planów. Po co w ogóle coś mówił... w końcu dostał nową pracę więc na początku z kasą było kiepsko, dlatego odsuwał zaręczyny, teraz zarabia, że ho ho... i jest listopad i dalej nic. A brat już planuje ślub, bo nas wyprzedził. Jakieś korekty w samochodzie i inne rzeczy robi. Ale jak mu w żartach powiem, że on, to już teraz ma wszystko, to odpowiada, że jednego mu brakuje i że wiem czego. Jakoś we wrześniu tłumaczył, jak coś zagadałam, że on nie chce, żeby to było tylko po to, żeby nie być w tyle za moim bratem więc już mu powiedziałam, że właściwie przestało mi zależeć na wspólnej przyszłości jako mąż i żona, że może zostać tak, jak jest. Oczywiście się oburzył, a ja skończyłam temat. Ale i tak to we mnie jest bo po co przejmować si innymi ludźmi... w tym wypadku...

oj nie ma się co dołować
spokojnie, w końcu doczekasz się zaręczyn. Może TŻ planuję niespodziankę i zrobi to w najbardziej niespodziewanym momencie

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

no dzisiaj spędziliśmy uroczy dzień razem
a co jest w niedziele?

Pozazdrościsz gołąbeczki
W niedzielę mam randkę z moim nowym kolegą!

Napisane przez Aniaa_89

oj nie ma się co dołować
spokojnie, w końcu doczekasz się zaręczyn. Może TŻ planuję niespodziankę i zrobi to w najbardziej niespodziewanym momencie

Może w sylwestra.. albo w święta

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Pozazdrościsz gołąbeczki
W niedzielę mam randkę z moim nowym kolegą!


Może w sylwestra.. albo w święta

super najlepsza metoda na zapomnienie starej miłości to nowa miłość
więc trzymamy kciuki za niedz a potem chcemy dokładną relację

a ja tam bym np nie chciała zaręczy w święta/sylwestra/walentynki/urodziny/rocznice itd ja bym tak chciała żeby to był jakiś zwykły dzień, żeby z niezwykłego dnia zrobić wyjątkowy

swoją drogą TŻ przed wyjazdem mówił, że po powrocie ze Szwecji mi się oświadczy, więc czekam

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

super najlepsza metoda na zapomnienie starej miłości to nowa miłość
więc trzymamy kciuki za niedz a potem chcemy dokładną relację

a ja tam bym np nie chciała zaręczy w święta/sylwestra/walentynki/urodziny/rocznice itd ja bym tak chciała żeby to był jakiś zwykły dzień, żeby z niezwykłego dnia zrobić wyjątkowy

swoją drogą TŻ przed wyjazdem mówił, że po powrocie ze Szwecji mi się oświadczy, więc czekam

Relacja będzie nad wyraz dokładna!

Dla mnie dobry byłby każdy dzień - w końcu robiłby to mój ukochany mężczyzna! Chociaż liczyłabym na jakąś inwencję twórczą, bo jestem pierdzieloną romantyczką, hahaha!

Pewnie, wychodźcie wszystkie za mąż i zostawcie mnie w tyle

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Relacja będzie nad wyraz dokładna!

Dla mnie dobry byłby każdy dzień - w końcu robiłby to mój ukochany mężczyzna! Chociaż liczyłabym na jakąś inwencję twórczą, bo jestem pierdzieloną romantyczką, hahaha!

Pewnie, wychodźcie wszystkie za mąż i zostawcie mnie w tyle

no ja też bym chciała jakieś takie wyjątkowe zaręczyny

spokojnie, nigdy nic nie wiadomo. Może jeszcze prześcigniesz nas wszystkie

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

spokojnie, nigdy nic nie wiadomo. Może jeszcze prześcigniesz nas wszystkie

Nie, nie! Nie zanosi się! Najgorsze jest to, że znowu trafiłam na światowej sławy piłkarza, który codziennie siedzi na hali

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Nie, nie! Nie zanosi się! Najgorsze jest to, że znowu trafiłam na światowej sławy piłkarza, który codziennie siedzi na hali

piłkarze są fajni

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

piłkarze są fajni

Sportowcy w ogóle są genialni!
A co, też masz piłkarza pod ręką?

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Sportowcy w ogóle są genialni!
A co, też masz piłkarza pod ręką?

tak
choć teraz to już bardziej taka zabawa dla niego choć i tak podchodzi do tego śmiertelnie poważnie

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

tak
choć teraz to już bardziej taka zabawa dla niego choć i tak podchodzi do tego śmiertelnie poważnie

Przeżyłam reprezentanta Niemiec i teraz wolałabym, żeby mój facet traktował piłkę jako hobby, a nie sposób na życie.
Moja kumpela jest szwagierką Kamila Glika, no i jej siostra tak naprawdę nie ma życia - jest tam, gdzie Kamil. Nie pracuje, bo po co.. Skoro Jego tygodniówka opłaciła im wesele. Obecnie siedzi w Palermo - nigdzie nie spędziła więcej niż 3 sezony - chyba bym tak nie umiała.