BEZROBOTNI łączmy się część 3

[wredniareczka02]

Tez jestem tego zdania, jeżeli czegoś nie potrzebuję, baa nawet nie przyjdzie mi na myśl, że mogłabym tego potrzebować to nie kupię i już. I nawet najlepsza oferta mnie nie przekona. Począwszy od przejścia z karty na abonament, po pasek do spodni które akurat kupuje, czy pastę do butów. Może to wynikać z faktu, że zawsze tysiąc razy się zastanowię zanim coś kupię. Jeżeli ktoś się za bardzo nie liczy z pieniędzmi - tzn ma ich na tyle, że zakup kilku rzeczy które w danej chwili wydają mu się atrakcyjne - nie nadszarpnie budżetu - owszem, pewnie się skusi.
Pracując zauważyłam pewną prawidłowość, mianowicie mężczyznom łatwiej coś "wcisnąć" . przykład: Facet kupuje komplet bielizny dla dziewczyny, jeśli proponuje mu się do tego pończochy, szlafroczek, majteczki - w większości przypadków bierze 2 dodatkowe rzeczy . Do przypadku raczej nie można tego zaliczyć, gdyż sytuacja powtarzała się dość często. Z kolei kobieta chce kupić białe bawełniane majtki, to już ciężko cokolwiek innego jeszcze zaproponować
Wszystko też zależy od charakteru, kilka lat temu, jak się dzwoniło do kogoś z ofertą, to człowiek czuł się ważny, doceniany i często-gęsto godził się na oferowaną usługę czy produkt. Teraz odbierane jest to wręcz jak nękanie.

[BioIvO]

Cała sprzedaż pościeli wełnianej opiera sie na wciskaniu emerytom, ze dzięki spaniu w takich luksusach zaoszczedza na lekach. No weźcie powiedzcie jakiejś babci, żeby kupiła kołdre za 3 tys. Popukałaby sie w głowę, ze to jej całe 4 renty, a ona może sobie kupić dobra kołdre za 100 zł. Ale na pokazach tłumacza, ze jednak warto i staruszki mimo wszystko kupują na raty
Dziś widziałam w PUPie ofertę pracy- kelnerka+recepcjonistka w klubie/restauracji w godz. 10-21 Nie ma to jak wyzysk, niech dziewczyna lata miedzy kuchnia a recepcja i to wszystko po 11 godzin dziennie.
Powiedzcie mi, czy zawsze piszecie list motywacyjny? Np. jak same składacie do sklepu?

[zabciajs]

Napisane przez BioIvO

Cała sprzedaż pościeli wełnianej opiera sie na wciskaniu emerytom, ze dzięki spaniu w takich luksusach zaoszczedza na lekach. No weźcie powiedzcie jakiejś babci, żeby kupiła kołdre za 3 tys. Popukałaby sie w głowę, ze to jej całe 4 renty, a ona może sobie kupić dobra kołdre za 100 zł. Ale na pokazach tłumacza, ze jednak warto i staruszki mimo wszystko kupują na raty
Dziś widziałam w PUPie ofertę pracy- kelnerka+recepcjonistka w klubie/restauracji w godz. 10-21 Nie ma to jak wyzysk, niech dziewczyna lata miedzy kuchnia a recepcja i to wszystko po 11 godzin dziennie.
Powiedzcie mi, czy zawsze piszecie list motywacyjny? Np. jak same składacie do sklepu?

Ja tak.Bo przeważnie odbierają CV pracownice. Więc jakoś muszę 'dotrzeć' do szefa. Co mu po samym CV. Ja tak uważam.
Choć wiadomo będą chciały wywalą do kosza.

[paraqua]

Napisane przez wredniareczka02

Tez jestem tego zdania, jeżeli czegoś nie potrzebuję, baa nawet nie przyjdzie mi na myśl, że mogłabym tego potrzebować to nie kupię i już. I nawet najlepsza oferta mnie nie przekona. Począwszy od przejścia z karty na abonament, po pasek do spodni które akurat kupuje, czy pastę do butów. Może to wynikać z faktu, że zawsze tysiąc razy się zastanowię zanim coś kupię. Jeżeli ktoś się za bardzo nie liczy z pieniędzmi - tzn ma ich na tyle, że zakup kilku rzeczy które w danej chwili wydają mu się atrakcyjne - nie nadszarpnie budżetu - owszem, pewnie się skusi.
Pracując zauważyłam pewną prawidłowość, mianowicie mężczyznom łatwiej coś "wcisnąć" . przykład: Facet kupuje komplet bielizny dla dziewczyny, jeśli proponuje mu się do tego pończochy, szlafroczek, majteczki - w większości przypadków bierze 2 dodatkowe rzeczy . Do przypadku raczej nie można tego zaliczyć, gdyż sytuacja powtarzała się dość często. Z kolei kobieta chce kupić białe bawełniane majtki, to już ciężko cokolwiek innego jeszcze zaproponować
Wszystko też zależy od charakteru, kilka lat temu, jak się dzwoniło do kogoś z ofertą, to człowiek czuł się ważny, doceniany i często-gęsto godził się na oferowaną usługę czy produkt. Teraz odbierane jest to wręcz jak nękanie.

mysle, ze tu chodzi o to, ze mezczyzni sa malo oporni na wdzieki kobiet)mysle, ze analogiczna sytuacja mialaby miejsce gdyby sprzedawca byl mezczyzna a klientem kobieta

[lotta_983]

Pewnie spotkałyście się z Panami, którzy zaczepiają na ulicy i próbują sprzedać "zapachy w promocji" 2 w cenie 1.
Raz się na to nabrałam, ale to było kilka lat temu, więc sobie wybaczam.
Jakiś czas temu znowu mnie ktoś zahaczył z taką propozycją.
Najpierw kazał mi powąchać kilka zapachów, powąchałam i stwierdzam: i co będzie mi Pan chciał je sprzedać. Koleś mówi, że nie, ale żebym powiedziała, które mi się podobają. Mówię, że żaden z tych zapachów mi nie odpowiada. A on mi za chwilę i tak proponuję kupno.

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez paraqua

mysle, ze tu chodzi o to, ze mezczyzni sa malo oporni na wdzieki kobiet)mysle, ze analogiczna sytuacja mialaby miejsce gdyby sprzedawca byl mezczyzna a klientem kobieta

To prawda. Chociaż raz wparowałam do sklepu, bo przyuważyłam fajną bielizną, za ladą, okazało się, stał facet. Kompleks małego biustu i zdradzenie się przed ekspedientem z rozmiarem, odwiodły mnie od zakupu..

[paraqua]

Napisane przez lotta_983

To prawda. Chociaż raz wparowałam do sklepu, bo przyuważyłam fajną bielizną, za ladą, okazało się, stał facet. Kompleks małego biustu i zdradzenie się przed ekspedientem z rozmiarem, odwiodły mnie od zakupu..

ja unikam sklepow z odzieza damska, gdzie sprzedaja faceci:/ co innego sklep z agd itp.

[khloe]

Napisane przez BioIvO

Powiedzcie mi, czy zawsze piszecie list motywacyjny? Np. jak same składacie do sklepu?

Ja zawsze dołączam list motywacyjny- nawet jak w ofercie napisane, że tylko chcą cv. Niech wiedzą, że mi zależy!

[It must been love]

I nie zadzwonili ... wiec nie dostałam tej pracy ;(
Nawet na pomoc w aptece widocznie się nie nadaje ;(

[cocobee]

Napisane przez It must been love

I nie zadzwonili ... wiec nie dostałam tej pracy ;(
Nawet na pomoc w aptece widocznie się nie nadaje ;(

głowa do góry, koniunktura jest pozytywna w sektorze usługowym, powinno się pojawiać coraz więcej ofert. head up

[It must been love]

od 3 lat sobie tak powtarzam ...

[Onnaa88]

Jestem od 2 tygodni w Polsce,wczesniej mieszkałam w Holandii z chłopakiem ale straciłam tam prace siedziałam w Holandii 4 miesiące bez pracy,i postanowiłam wrócić,wysłałam kilka CV,byłam u pośrednika żeby iść na produkcje ale kazali czekać na telefon no i na razie cisza,a ja czekać nie mogę bo na 10 grudnia muszę kolejne pieniądze rodzica dać na życie,nie wiem z kad wezmę,będę musiała od TZ pożyczać

[kalae]

Napisane przez zabciajs

No właśnie I każdy ma je prawo napisać.
Ale szkoda, że i na tym wątku takie sprzeczki wychodzą.
Fajnie by było gdyby ten wątek miał na celu-pocieszanie, motywowanie do działania i rady dotyczące szukania pracy. I oczywiście możliwość wyżalenia się. I napisania co się myśli o danej sprawie.

Co do ogłoszenia to rzeczywiście nie wiadomo do czego im ta rejestratorka hehe

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------



Pewnie tak-2w1

Co do tych torebek... to nie wiem czym bym też się na to zdecydowała. Pewnie bym spróbowała w ostateczności. Ale narazie złożyłam tylko jedno CV do call center.
Szukam gdzie indziej, ale jak nie wyjdzie...będę mysleć. Choć wolałabym tego uniknąć.

tak myslalam, ze tak na chwile, ale jak zaczal mi mowic, ze on rozumie ze nie bede szukac pracy da;lej, ze jak ktos zadzwoni do mnie to odmowie. Nie lubie rzucać słów na wiatr wiec tez nie moglam mu obiecac tego, a ponadto ciezko chodzic na rozmowy kiedy sie pracuje od 8-16

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

no nie wiem, mnie ciezko przekonac, jestem ostrozna na takie nagabywanie, moze dlatego ciezko.

Napisane przez misspsychobunny

dobry sprzedawca potrafi przekonać klienta że produkt który oferuje jest mu potrzebny

[zabciajs]

Napisane przez kalae

tak myslalam, ze tak na chwile, ale jak zaczal mi mowic, ze on rozumie ze nie bede szukac pracy da;lej, ze jak ktos zadzwoni do mnie to odmowie. Nie lubie rzucać słów na wiatr wiec tez nie moglam mu obiecac tego, a ponadto ciezko chodzic na rozmowy kiedy sie pracuje od 8-16

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

no nie wiem, mnie ciezko przekonac, jestem ostrozna na takie nagabywanie, moze dlatego ciezko.

To jest ciężkie. Ja kiedyś byłam 2 dni na próbę jako kelnerka i recepcjonistka (wiem, chore. Ale napiwki dobre), a między czasie wujek załawtił mi pracę w sklepie.
Wybrałam sklep, bo miałam wtedy serie zabiegów na kręgosłup i nie chciałam go przeciążać i co? Odmówiłam kobiecie w hotelu żeby szukała sobie kogoś nowego(była mną podobno zachwycona) i w sklepie przepracowałam 2 miesiące i koleś zamknął...
Nie szło mu od lat,a akurat wtedy podjął taką decyzje:/

Czesto mi się dawniej zdarzało (w sensie takich praca chwilowych), że jedna była nie pewna a w drugiej trzeba było dać odpowiedź.

[khloe]

Napisane przez Onnaa88

Jestem od 2 tygodni w Polsce,wczesniej mieszkałam w Holandii z chłopakiem ale straciłam tam prace siedziałam w Holandii 4 miesiące bez pracy,i postanowiłam wrócić,wysłałam kilka CV,byłam u pośrednika żeby iść na produkcje ale kazali czekać na telefon no i na razie cisza,a ja czekać nie mogę bo na 10 grudnia muszę kolejne pieniądze rodzica dać na życie,nie wiem z kad wezmę,będę musiała od TZ pożyczać

Mam do Ciebie takie pytanie- być może to zbyt osobiste, i jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać- zrozumiem

Pisałaś w postach wcześniej, że co miesiąc dajesz rodzicom pieniądze "na życie". Nie oceniam tego, bo każdy rodzice są inni, i mają inne poglądy na życie i wychowywanie dzieci. Chodzi mi o to, jak twoi rodzice motywują to twoje comiesięczne dawanie im pieniędzy. Pisałaś, że byłaś za granicą, więc z nimi nie mieszkałaś, nie "wypalałaś" prądu, nie jadłaś za ich kasę, więc mnie to zwyczajnie dziwi. Inaczej, gdybyś "żyła na ich garnuszku". Rozumiem jeżeli są w trudnej sytuacji materialnej. To zmienia postać rzeczy.

Jak nie chcesz, nie musisz odpowiadać.

[khloe]

Do mnie mieli oddzwonić do piątku, więc na 99% nie dostanę tej pracy....

[Melissa86]

Napisane przez tajkuna

Mam problem dzwonił do mnie Pan na rozmowę bym jutro przyjechała daleko ode mnie, ale najprawdopodobniej nie czytał mojego CV. Dzwonił chyba do wszytskich. W wymaganiach było napisane studenci zaoczni lub dzienni, ja wysłałam o tak, więc pewnie nie czytał bo studentem nie jestem. Praca była w u partnera handlowego banku,mało znanego polegająca na staniu w sklepie jysk i sprzedawania kredytów. Tylko sklep czynny do 20.00 a ja mam ok 30 km , więc czym bym wracała. Ale nie w tym problem, zastanawiam się czy faktycznie czytał CV czy nie, bo jak nie, to nie spełniam wymogów i tak mnie odrzuci. Spotkanie ma być w jakims hotelu, nawet nie wiem gdzie on jest. I myśle co robić.

Skoro do Ciebie zadzwonił to skądś musiał wziąć Twój numer telefonu...

[Onnaa88]

Napisane przez khloe

Mam do Ciebie takie pytanie- być może to zbyt osobiste, i jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać- zrozumiem

Pisałaś w postach wcześniej, że co miesiąc dajesz rodzicom pieniądze "na życie". Nie oceniam tego, bo każdy rodzice są inni, i mają inne poglądy na życie i wychowywanie dzieci. Chodzi mi o to, jak twoi rodzice motywują to twoje comiesięczne dawanie im pieniędzy. Pisałaś, że byłaś za granicą, więc z nimi nie mieszkałaś, nie "wypalałaś" prądu, nie jadłaś za ich kasę, więc mnie to zwyczajnie dziwi. Inaczej, gdybyś "żyła na ich garnuszku". Rozumiem jeżeli są w trudnej sytuacji materialnej. To zmienia postać rzeczy.

Jak nie chcesz, nie musisz odpowiadać.

Teraz z nimi mieszkam od 2 tygodni,może cos wczesniej zle napisałam nie muszę im dawać pieniędzy jak byłam za granica

[khloe]

Dziewczyny, ponawiam pytanie: jak napisać maila do firmy a propos rozmowy kwalifikacyjnej? Może być tak:" Dzień Dobry! 4 października byłam u Państwa na rozmowie ws pracy. Chciałabym się dowiedzieć o wynik rozmowy." ???

[Miss Saeki]

Napisane przez khloe

Dziewczyny, ponawiam pytanie: jak napisać maila do firmy a propos rozmowy kwalifikacyjnej? Może być tak:" Dzień Dobry! 4 października byłam u Państwa na rozmowie ws pracy. Chciałabym się dowiedzieć o wynik rozmowy." ???

Nie pisz. Oleją Cię. Zadzwoń. Zapytaj czy proces rekruratycyjny na stanowisko XYZ został już zakończony i z jakim wynikiem.

[khloe]

Napisane przez Miss Saeki

Nie pisz. Oleją Cię. Zadzwoń. Zapytaj czy proces rekruratycyjny na stanowisko XYZ został już zakończony i z jakim wynikiem.

A myślisz, że ma to w ogóle sens skoro proces rekrutacji zakończył się z dniem 20 października.

Złapałam mega doła. Nic nie wyniknęło z przedwczorajszej rozmowy. Oczywiście teraz wiecznie analizuję, co powiedziałam nie tak, czy może jakbym nie odpowiadała na pytania dotyczące mojego życia prywatnego to bym tą pracę dostała, czy może wpływ miało to, że wg. rekrutera spóźniłam się 1 minutę...:confu sed:

[Annaluka]

Nie łamcie się, bo ja często nawet w poważnych firmach miałam coś takiego, że obiecywali telefon w dany dzień. Nie dzwonili i też już traciłam nadzieje...

A okazywało się, że cały proces trwał dłużej i dzwonili dopiero dzień lub nawet kilka dni później, kiedy ja już byłam przekonana, że ''pozamiatane''.

Także trzeba mieć nadzieje

Ja prace znalazłam w miesiąc. Nie są to kokosy, dojeżdżam 40 km, nie ma mnie cały dzień w domu, ale mam kontakt z ludźmi, poczucie, że coś robię, jakiś cel w życiu. Wierzę, że znajdę lepszą pracę, ale na chwilę obecną jest OK. W każdym razie mogło być gorzej Cieszę się z tego co mam

Czytam Was od dawna i z przykrością stwierdzam, że wiele z Was czasami wynajduje idiotyczne powody, dla których nie możecie znaleźć pracy. Ja ogólnie uważam, że jeśli komuś zależy i MUSI pracować to skusi się nawet na pracę w CALL CENTER (to była moja ostateczność). Na pewno wygląda to lepiej w CV, niż kilka lat bezrobocia...

Moim zdaniem dość łatwo znaleźć pracę w supermarketach, w call center, jako sprzątaczka, czy gdzieś na hali przy produkcji. Nikt nie marzy o takiej pracy, ale ktoś tam pracować musi No i ostatecznie taka praca daje też pieniądze.

Czytałam, że kilka z Was nie ma dużego doświadczenia. Tym bardziej nie rozumiem, czemu nie rzucacie się na pracę, którą łatwo zdobyć, żeby zaczepić się na jakiś czas, w jednym miejscu, żeby mieć co wpisać w CV, pokazać, że w ogóle umiecie pracować dłużej w jednej firmie...

Nie zatrudniłabym osoby z dużymi lukami w CV - chyba, że to były typowo przerwy na wychowanie dzieci.

Ja byłam tylko miesiąc na bezrobociu, ale rozesłałam wtedy około stu CV, codziennie siedziałam na necie i po kilka godzin szukałam ofert pracy. Jeździłam na testy i rozmowy. Po miesiącu miałam już lekkie załamanie i było mi już wszystko jedno, czyli wzięłabym każdą zaoferowaną pracę

Najważniejsze, żeby też Wasi znajomi wiedzieli, że szukacie pracy. Mi dużo osób podpowiadało, gdzie jest nabór, podsyłali linki do ofert i przede wszystkim wspierali.

Z tego co już doświadczyłam uważam, że nie ma co liczyć na Urzędy Pracy, bo nie oferują praktycznie nic. Nie ma się co łudzić, tylko pukać do wszelkich możliwych drzwi. Jak wyrzucają drzwiami, to wracać oknem. Tak, tak - wysyłałam CV po kilka razy na te same ogłoszenia, bo często tak było, że po kilku dniach znowu się pojawiały.

Wiem, że teraz może mi się łatwo o tym pisać, ale wkurza mnie to, że piszecie, że nie ma pracy. Moim zdaniem jest, tylko trzeba słać CV z uporem maniaka, aż w końcu nastąpi ten właściwy moment No i czasami trzeba schować ambicje do kieszeni i pracować na niskim stanowisku, żeby za jakiś czas móc awansować lub zmienić pracę na lepszą.

[Palulina]

Napisane przez Annaluka

Wiem, że teraz może mi się łatwo o tym pisać, ale wkurza mnie to, że piszecie, że nie ma pracy. Moim zdaniem jest, tylko trzeba słać CV z uporem maniaka, aż w końcu nastąpi ten właściwy moment No i czasami trzeba schować ambicje do kieszeni i pracować na niskim stanowisku, żeby za jakiś czas móc awansować lub zmienić pracę na lepszą.

A myślisz, że co większość z nas robi? Że niby nie wysyłamy CV z uporem maniaka? CV z uporem maniaka wysyłam od kwietnia i co? Ambicje dawno schowałam do kieszeni i co? Co mam jeszcze zrobić? Na darmowym wolontariacie już byłam, żeby zdobyć to głupie doświadczenie- nie usłyszałam nawet słowa dziękuję i po pół roku jeżdżenia i wydania tylko oszczędności na dojazdy okazuje się, że nawet do Biedronki mnie nie chcą.

[paraqua]

Napisane przez Annaluka

Moim zdaniem dość łatwo znaleźć pracę w supermarketach, w call center, jako sprzątaczka, czy gdzieś na hali przy produkcji. Nikt nie marzy o takiej pracy, ale ktoś tam pracować musi No i ostatecznie taka praca daje też pieniądze.

To chyba szukalas dawno pracy. przejrzyj sobie portale i akurat na produkcje czy na kase jest najwiecej chetnych. wiec sorry ale piszesz bzdury!! nie znasz chyba realiow! Wszedzie hucza, ze jest wielkie bezrobocie i z praca bedzie coraz gorzej, a ty wyjezdzasz, ze stwierdzeniem ze praca jest, wystarczy tylko chciec. normalnie zal. oczywiscie, sa wsrod bezrobotnych osoby, ktore za 1000zl do pracy nie pojda lub nie bedzie im sie chcialo o 6 rano wstawac, ale zapewniam cie, ze wiekszosc bezrobotnych to osoby, ktore chca pracowac!a miejsca pracy nie powstaja za dotknieciem rozdzki. moze grekom tez powiesz, ze praca jest tylko starczy chciec!ze w ogole nie ma kryzysu, wystarczy tylko chciec!!!!)

[kobieta_wamp]

Poza tym wszędzie potrzebują głównie studentów

[201609062117]

Napisane przez Miss Saeki

Nie pisz. Oleją Cię. Zadzwoń. Zapytaj czy proces rekruratycyjny na stanowisko XYZ został już zakończony i z jakim wynikiem.

niekoniecznie. Ja pisałam (dokładnie 2razy w życiu) i odpowiedź dostałam następnego dnia

Napisane przez Annaluka

Nie łamcie się, bo ja często nawet w poważnych firmach miałam coś takiego, że obiecywali telefon w dany dzień. Nie dzwonili i też już traciłam nadzieje...

za konstruktywną wypowiedź. Taka których powinno tu być więcej. I mówie z perspektywy osoby bezrobotnej

Napisane przez paraqua

To chyba szukalas dawno pracy. przejrzyj sobie portale i akurat na produkcje czy na kase jest najwiecej chetnych. wiec sorry ale piszesz bzdury!! nie znasz chyba realiow! Wszedzie hucza, ze jest wielkie bezrobocie i z praca bedzie coraz gorzej, a ty wyjezdzasz, ze stwierdzeniem ze praca jest, wystarczy tylko chciec. normalnie zal. oczywiscie, sa wsrod bezrobotnych osoby, ktore za 1000zl do pracy nie pojda lub nie bedzie im sie chcialo o 6 rano wstawac, ale zapewniam cie, ze wiekszosc bezrobotnych to osoby, ktore chca pracowac!a miejsca pracy nie powstaja za dotknieciem rozdzki. moze grekom tez powiesz, ze praca jest tylko starczy chciec!ze w ogole nie ma kryzysu, wystarczy tylko chciec!!!!)

ale po co tyle jadu? złości? Od kiedy to jesteś alfą i omegą żeby czepiać się kogoś, że pisze bzdury? Dziewczyna napisała prawdę która nas, bezrobotnych, w oczy kole. Ja rozumiem że można wylewać swoje żale i frustracje, ale żeby każdego gnoić kto ma inne zdanie.

[khloe]

No u mnie już na pewno nie będzie telefonu, bo koleżanka mi mówiła, że widziała 2 dziewczyny w tym sklepie

Napiszę im maila, może mi dopiszą, chociaż po miesiącu to jak jedna na milion, że mnie przyjmą...

[Mariatta]

Napisane przez kobieta_wamp

Poza tym wszędzie potrzebują głównie studentów

Co racja to racja - albo student albo niepełnosprawny.
Ja z kolei - dwie rozmowy w poniedziałek - ale przeciwności losu - problem z zębem, opucnieta jestem a do dentysty dopiero w czwartek. Póki co okłady z lodu i smaruję żelem, no i musze wykombinowac jak to zamaskować.
A w jednej firmie cięzko sie dostać, ale bym chciała, druga to staż plus szkolenie komputerowe - taki projekt u mnie w mieście - i tu myslę, że szanse większe.
Co do supermarketów, sklepów, księgarń - tam też aplikuje tylko odzewu nie ma nigdy.

[Miss Saeki]

Dziewczyny, że tak zapytam... jakie macie wykształcenie i jakie umiejętności (języki, prawo jazdy, obsługa komputera)?

A może problem jest w tym, że wasze CV nie jest atrakcyjne? Skończcie z mitem CV na 1 stronę!!! Od dwóch tygodni mam tytuł magistra (czyli ledwie skończone studia) a moje CV ma 3 strony. Wszystko jest przejżycie opisane, kierunek studiów, specjalności, praktyki i staże w raz z zakresem obowiązków jaki tam miałam (a to zajmuje miejsce), wypisane ciekawe zainteresowania. Zainteresowania wbrew pozorom to ważny punkt w CV. Nie można pisać "sport, muzyka, książki". Napiszcie jaki sport, jakie książki (moje zainteresowania jakie mam w CV to: język czeski i kultura Czech, wędrówki górskie, proza Hrabala, kryminały). na 70% rozmów jakie miałam do tej pory padało pytanie "a dlaczego czeski?" albo "kryminały? filmy czy książki?".

Zadbajcie też o szatę graficzną. Użyjcie kolorów (stonowanych, ja np. mam beżowe dodatki, typu tło dla sekcji), czcionka też jest bardzo ważna (najlepiej bezszeryfowe czyli Times New Roman odpada, mile widziane Verdana, Calibri, Helvetica itp.) Zdjęcie także jest ważne. Dobrze by było kolorowe i żebyśmy byli na nim uśmiechnięci. Nie musi być dyplomowe, legitymacyjne. Nawet nie powinno. Wiadomo nie może być też zdjęciem z imprezy, ale prosty, uśmiechnięty portret bylby idealny. Tak aby potencjalny pracodawca mógł zobaczyć osobę taką jaką będzie mógł widywać na codzień.
Szata graficzna jest bardzo ważna. Pozwoli wyróżnić twoje CV z tłumu setek, przeciętnych, mdłych życiorysów. Przykuje uwagę.


A poza tym trzymajcie kciuki. Postanowiłam powalczyć trochę o marzenia. Znalazłam świetne ogłoszenie (na polskiej stronie) do pracy, która bardzo mnie interesuje i jest zgodna z moim wykształceniem w malowniczym miasteczku na południu Czech. W weekend przygotuję dokumenty i w poniedziałek je wyślę. Chcą CV i LM po polsku i angielsku (bo takich języków wymagają, o czeskim nie piszą) ale myślicie, że warto też czeską wersję dołączyć?

[201609062117]

Napisane przez Miss Saeki

A poza tym trzymajcie kciuki. Postanowiłam powalczyć trochę o marzenia. Znalazłam świetne ogłoszenie (na polskiej stronie) do pracy, która bardzo mnie interesuje i jest zgodna z moim wykształceniem w malowniczym miasteczku na południu Czech. W weekend przygotuję dokumenty i w poniedziałek je wyślę. Chcą CV i LM po polsku i angielsku (bo takich języków wymagają, o czeskim nie piszą) ale myślicie, że warto też czeską wersję dołączyć?

jak najbardziej daj też czeską wersję, nie zaszkodzi a może pomóc. Czyli postanowiłaś nie przyjmować tej hmm pierwszej oferty?

A co do zainteresowań to mam wpisane wędrówki górskie i to zawsze, ale to zawsze mam pytania do tego: gdzie pani była? jakie góry uważa pani za lepsze? etc etc

[cocobee]

jo to myslim chlape ze stejny polsky cesky a anglicky. vis co, do picy, na panaka idemy spolu a to cv jse dej do prdela, zitra pomyslimy spolu co to bude. dnes patek tak na panaka vole !