Odchudzanie żałośnic ;)

[BYou]

Wielka Sercem

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

mogłaś Mu powiedzieć że to tajemne zaklęcie na pozbycie się zbędnego balastu

[magda2109]

Napisane przez BYou

Wielka Sercem

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

mogłaś Mu powiedzieć że to tajemne zaklęcie na pozbycie się zbędnego balastu

[capriola_87]

No to sie spowowiadam

I czarna kawa z cukrem

II 2 naleśniki z serem i szynką w uczelnianym bufecie + kawa z mlekiem i cukrem

SIŁOWNIA - pół godziny na takim chodziku 20 minut rowerem i 30 minut bieżnia

III mała miseczka tortellini tricolore z 2 łyżeczkami pesto

IV 2 kromki Wasy z serkiem kanapkowym, szynką szwarcwaldzką i ogórkiem + 1/3 puszki tuńczyka

w międzyczasie: 1,5 l wody, herbata czerwona i zielona

ponadto: zaczepiła mnie babka na ulicy z ankietą za której wypełnienie przysługiwała czekolada ale grzecznie odmówiłam

[frezyjka85]

Napisane przez capriola_87

SIŁOWNIA - pół godziny na takim chodziku 20 minut rowerem i 30 minut bieżnia

za całokształt

[BYou]

wypiłam maslankę. brzusio mi się wklęsnął jedyna pociecha z tego zęba

Capri brawo za silną wolę

[Stefannia]

Napisane przez magda2109

Edit: pomyliłam wątki Idę na główny

Loffciam Cię

Ja dziś jeszcze zjadłam porcję lazanii, z mięsem wołowo - wieprzowym, bez beszamelu, z niewielką ilością żółtego serka.
Niedobrze, bo na zakupach się przegłodziłam - nie jadłam od 14 do 19:30 , a dla mnie to stanowczo za długo. Nawet jabłko by mi wystarczyło

[czarna_kawa80]

to teraz ja

sniadanie: donut z biała wanilia kawa z chudym mlekeim
II sniadanie: bułka z dynia z chudą szynka papryka i pomidor
obiad: wymysl mojej mamy bigos z pieczarkami zamiast mięsa bardzo dobre btw
podwieczorek: kawa latte z chudym mlekiem
kolacja : drink lemoncini i garsc czpisow

tak tak mozecie mnie wyslac na karnego jezyka

poza tym godzina zumby i godzina seksidensa

[BYou]

Stef noś coś na takie wypadki w torebce

[carmelova]

Napisane przez czarna_kawa80

to teraz ja

sniadanie: donut z biała wanilia kawa z chudym mlekeim
II sniadanie: bułka z dynia z chudą szynka papryka i pomidor
obiad: wymysl mojej mamy bigos z pieczarkami zamiast mięsa bardzo dobre btw
podwieczorek: kawa latte z chudym mlekiem
kolacja : drink lemoncini i garsc czpisow

tak tak mozecie mnie wyslac na karnego jezyka

poza tym godzina zumby i godzina seksidensa

Fakt, jadłospis dupy nie urywa
Dobrze, że rozruszałaś Żelazny Zad

---------- Dopisano o 07:36 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Ja mam w planach zjeść dzisiaj:

ś: omlet cesarski z dżemem
IIś: mały jogurt jogobella light
o: wasa z almette i ogórkiem
p: twarożek z pomidorem
k: risotto z kurczakiem i kurkami

Dzisiaj zamienię obiad z kolacją, bo Tż późno wraca.

[frezyjka85]

za mną jajecznica z dwóch jajek bez chleba - taka samiuśka

[magda2109]

A ja już po:

I: pół kubka jogurtu typu greckiego Light Zott + błonnik z zieloną herbatą (na oko, ile zmieściło się do kubka ) + kawa z mlekiem
II: jabłko

Planuję:

III. 3-4 kromki (są malutkie) chleba razowego z żółtym serem (wiem, że żółty nie za bardzo, ale taaaaaaaaaką mam ochotę , za to bez masła)
IV. Sałatka brokułowa

Carmi, odgapiam poszarzone napisy od Ciebie

A właśnie... Powiedzcie mi czym się różni jogurt typu greckiego od normalnego jogurtu naturalnego? Bo dla mnie w smaku takie same i chyba kalorycznie też nie różniły się zbytnio... I mam w domu jeszcze bałkański - co to znaczy?

[Stefannia]

Napisane przez BYou

Stef noś coś na takie wypadki w torebce

Teoretycznie wiem, praktycznie nigdy nie wychodzi
Ale są dwa plusy - jestem z siebie dumna, że nie poszłam do fast foodu
Drugi - dziś sobotnie ważenie i zobaczyłam 65,2 kg

Właśnie jem śniadanko, sałatkę śledziową z jogurtem z chlebkiem pszenno - razowym.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Napisane przez magda2109

A właśnie... Powiedzcie mi czym się różni jogurt typu greckiego od normalnego jogurtu naturalnego? Bo dla mnie w smaku takie same i chyba kalorycznie też nie różniły się zbytnio... I mam w domu jeszcze bałkański - co to znaczy?

Chyba grecki i bałkański są gęstsze. Ale przyznaje bez bicia nie wiem. Zapytaj googlarki

[czarna_kawa80]

ja juz po godzinie spaceru z Lolka , 1,5 godzinie jogi

śniadanie: bułka z ziarnami i chudy twarozek
obiadokolacja: poledwiczki z ziemniakami z przepisu Carmi
w miedzyczasie nie wiem co bede jesc

[magda2109]

Napisane przez magda2109

A ja już po:

I: pół kubka jogurtu typu greckiego Light Zott + błonnik z zieloną herbatą (na oko, ile zmieściło się do kubka ) + kawa z mlekiem
II: jabłko

Planuję:

III. 3-4 kromki (są malutkie) chleba razowego z żółtym serem (wiem, że żółty nie za bardzo, ale taaaaaaaaaką mam ochotę , za to bez masła)
IV. Sałatka brokułowa

Carmi, odgapiam poszarzone napisy od Ciebie

A właśnie... Powiedzcie mi czym się różni jogurt typu greckiego od normalnego jogurtu naturalnego? Bo dla mnie w smaku takie same i chyba kalorycznie też nie różniły się zbytnio... I mam w domu jeszcze bałkański - co to znaczy?

Edit:

Weryfikacja jadłospisu :
I: pół kubka jogurtu typu greckiego + błonnik z zieloną herbatą + kawa z mlekiem
II: jabłko
III: 4 kromki chleba razowego z żółtym serem (trochę dużo go dałam ) bez masła
IV. Kawa z mlekiem, szklanka soku jabłko-mięta
V. Sałatka brokułowa z dipem z jogurtu bałkańskiego light, łychy majonezu, czosnku, pieprzu i soli

Chyba zaprzestanę pisania o piciu, bo często piję różne herbaty czy wodę. Będę pisać tylko o kawie. Planuję dziś jeszcze jedną wypić z mlekiem.[/COLOR]

[alexis77]

od jutra zaczynam z wami odchudzanie
Bo z dnia na dzień widzę jak mi się tyłek rozrasta

[frezyjka85]

wczorajszy dzień nie należał do mega zdrowych zresztą dzisiejszy też średnio

wczoraj, zaczęło się pięknie:

śniadanie: sama jajecznica z dwóch jajek
w między czasie: kawa
obiad: 1 łyżka makaronu z niecałą chochelką rosołu i 2 sznycle, łyżka ziemniaków i łyżka buraczków na ciepło
w między czasie: sok z marchewki i grapefruita (400zł) nieco później kawa mrożona z mężem w sklepie
wieczorem: impreza u znajomych i kilka chipsów i rurek z nadzieniem orzechowym i pity sok z marchewki i grapefruita (bo tak mi w sklepie zasmakował ) - bez alkoholu, bo postanowiłam, ze będę prowadzić


dzisiaj za to jest fatalnie

śniadanie: pół zapiekanki na kazimierzu
w domu: kawa
obiad (zaraz właśnie będę jadła): frytki z kurczakiem w panierce i buraczki ale odpuszczam sobie rosół na konto drugiego dania



o wodzie oczywiście pamiętam.....


tylko pewnie coś słodkiego jeszcze zjem, bo jedziemy do babci na kawę ehhhh życie

[magda2109]

U mnie z racji choroby jadłospis dziś też kiepski

Na dodatek rozbiłam wczoraj słoik z mamy dżemem domowym z truskawek, ale tak upadł, że ścianka tylko i dno odpadło, a cały dżem został, więc muszę go zjeść i dziś wszystko z dżemem... Dużą ilością dżemu...

I: 4 grzanki z chleba razowego/grahama z dżemem
II: makaron z dżemem
III: końcówka sałatki brokułowej, bo TŻ nie zjadł, niestety z majonezem... Ale na szczęście mało jej było

[Antii89]

też się dołączę, bo coraz gorzej się ze sobą czuję. postanowienie to MŻ i zrezygnować z dużej ilości słodyczy.
jutro kupię otręby, płatki owsiane, bakalie i jogurty naturalne.

śniadanie pół bułki ze słonecznikiem i pestkami dyni, pomidor, odrobina masła, 1/5 serka wiejskiego, zielona herbata z 1,5 łyżeczki miodu
obiad pałka kurczaka z piekarnika, ale byłam dzielna, bo bez skórki, cztery kluseczki i kapusta kiszona, domowy sok z marchwi i jabłka
podwieczorek drożdże z mlekiem,
w międzyczasie kawa z mlekiem i cukrem i jabłko
zaraz zrobię jeszcze kubek pokrzywy.

[osz rety]

akurat dzisiaj miałam o wydatku energetycznym człowieka
mówimy o PPM + CPM ale jeszcze chyba należy doliczyć Dynamiczne działanie pożywienia (10% PPM) i RWE (roboczy wydatek energetyczny -czyli to co spalamy podczas wykonywania swojej pracy zawodowej)
i wtedy ten tysiąc możemy spokojnie odliczyć może o to się Gwizdakowi rozchodziło.


mojego jadłospisu weekendowego nie podam było świątecznie i pysznie ale dużo pracowałam umysłem w szkole

[frezyjka85]

wcinam migdały i popijam lampką wina

poza tym u cioci oczywiście kawa, ciastko i sałaka

[Antii89]

na kolację 2 kromki chrupkiego pieczywa graham, 2 plasterki polędwicy z kurczaka, rzodkiewki, zielona herbata z miodem i kawalątek sernika.

a na jutro szykuję pomidorówkę

[frezyjka85]

Napisane przez Antii89

a na jutro szykuję pomidorówkę

ja dzisiaj znowu kupiłam włoszczyznę na rosołek


a z niego potem zrobię pieczarkową

i znowu będzie kurczak w cieście francuskim

[magda2109]

U mnie plan na dziś:

I: kawa z mlekiem, owsianka z trzech łyżek płatków owsianych, połowy kubka jogurtu bałkańskiego i jednej łyżki rodzynek
II: grahamka z trzema plasterkami sera żółtego, plasterkami ogórka zielonego i kilkoma pomidorkami koktajlowymi
III: jabłko
IV: sałatka z podsmażoną na łyżce oleju piersią z kurczaka (dokładnie pół piersi, bo pół na pół z TŻ-em)

[flowreality]

to ja tez się dołączam

Wiek; 22
Waga - 59,1 kg (ale jestem prze @)
Wzrost: 160 cm
Cel: 55 kilo do końca roku, 50 -51 kilo do 14 lutego (akurat mi się kończą ferie zimowe na uczelni), plus wyszczuplić ile się da nogi, pupę i łydki. Ujędrnić skórę i zmniejszyć cellulit.

Ćwiczę jednego dnia ramiona, barki, plecy i brzuch+ HIIT na rowerze, a drugiego uda, pośladki i łydki + HIIT na rowerze. Jeden dzień w tygodniu 30-40 minut cardio + porządny, ok. 20-minutowy stretching. Cellulit masuję Syreną i może 1-2 razy w tygodniu bankami chińskimi (jeszcze nie wiem, czy mi starzczy czasu).
Staram się jeść co 2-3 godziny 5-6 posiłków, ostatni o 18. Nie jem absolutnie słodyczy (nałóg) i białego pieczywa. Węglowodany tylko złożone, najczęściej na śniadanie albo po treningu. A poza tym białko, warzywa, owoce i zdrowe tłuszcze (orzechy, olej i awokado). Dużo wody i zielona herbata z ananasem, świetna na zapełnienie żołądka wieczorem, kiedy kusi, żeby coś podjeść.

[Antii89]

Napisane przez frezyjka85

ja dzisiaj znowu kupiłam włoszczyznę na rosołek


a z niego potem zrobię pieczarkową

i znowu będzie kurczak w cieście francuskim

mmm brzmi pysznie, sama mam ochotę zrobić tego kurczaka, bo tak zachwalacie.

u mnie
Iśniadanie zielona herbata z miodem, 3 chupkie kromki chleba graham, trochę białego sera i 2 plasterki polędwicy z kurczaka, 2 rzodkiewki
IIśniadanie kawa z mlekiem i tylko 1 łyżką cukru, 1 kromka razowca z odrobiną serka topionego zamiast masła i prażony słonecznik, jajko, 2 rzodkiewki

[czarna_kawa80]

śniadanie: chleb razowy z wedlina
II sniadanie tsosty z chleba razowego z mozzarella light
obiad: ziemnieczki pieczone +szynka pieczona
kolacja: szklanka wody

wogole tonie mam weny nic mi sie nei chce
dzis ide na spacer i pilates

edit do sniadania byla jeszcze kawa z chudym mlekiem

[201611220859]

Oj, dziewczyny: ja się nie mam czym chwalić

Piątek był ok, ale sobota i niedziela, a nawet dziś do tej pory to jakaś masakra
Nie umiem znaleźć złotego środka na zjazdy na uczelni (od października robię mgr zaocznie).
Ta wyjazdowa sobota i niedziela zawsze zmuszają mnie do okropnego jedzenia, wysiadam też psychicznie.

Wychodzę z domu po 6.00 albo po 7.00, wtedy za nic nie mam ochoty jeść, czy pić (a jeszcze mam chorobę lokomocyjną, więc nie mogę zbyt jeść na drogę). Więc żeby nie wyjść z pustym żołądkiem, wciskam jakieś 3 łyżeczki musli i popijam wodą niegazowaną. Biorę kanapkę z razowca.
No i właśnie: wezmę kanapkę (jedną) i jabłko, zdycham z głodu, bo piję tylko mineralkę i kawę, którą kupuję gdzieś w bufecie. Ostatecznie kuszę się w drodze powrotnej ze znajomymi (którzy nie pilnują diety) na McDonald's i jem frytki np.
Jeśli zaś wezmę więcej kanapek, ser jest już podpsuty później i mnie mdli lub i tak nie zjem więcej niż jedna, kupuję snickersa, myślę, że to mi starczy, a nie starcza, na okienku w końcu poszłam z nimi do Pizza Hut i zjadłam 1/4 dużej pizzy na cienkim cieście.
W dodatku jak wracam do domu (po 12 godzinach od wyjścia z niego), jestem zmasakrowana psychicznie, jem duży obiad i ciągnie mnie na kaprysy. W sobotę wysłałam TŻ-ta po Alpejskie mleczko, które jedliśmy razem w sobotę wieczorem i w niedzielę, a dziś rano sama dokończyłam kilka sztuk.

No i ok, wiem, że teraz będę trzymać dietę w miarę, ale co za następne 2 tygodnie?

[Mila 23]

Dziewczyny dolanczam sie.... bylam w innym watku dot. wspolnego odchudzania ale watek wymiera a ja potrzebuje grupy wsparcia

Wiek: 23
waga o zgrozo! 60 kg!!! a bylo jakis tydzien temu jescze 58,3....
wzrost: 160
Cel: 55kg. ale nie pogniewam sie jesli bedzie mniej.

Staram sie mniej jesc przedewszystkim mniej ziemniakow W OGOLE bialego pieczywa, zero slodyczy. od dzis tez nie slodze po tym ja weszlam na wage pelna nadzeji a tu znowu zonk.

nie jem po 19.00, nie jem tlusto, jem mase warzyw, troche mniej mieska ( nie przepadam). A mimo to nie chudne. jesli zgrzesze ( wczoraj popcorn z mikrofali i kieliszek likieru) to poptem sie pilnuje.

Musze wiecej pic herbat bo jak jest tak zimno to sama woda mi nie wchodzi.

a no i chyba z tej desperacji pojde biegac chociaz samemu biega sie straszníe.... no ale dzis przezylam zalamanie nerwowe jak zobaczylam te wage. 60 Kg!!! a w moim najlepszym czasie czyli jakies 3 miesiace temu wazylam 57-8 kg!

mam nadieje ze z wami uda mi sie schudnac!

a dzis zjadlam ja narazie: 2 ciemne peonoziarniste bulki tostowe ( czyli takie cieniutkie buleczki ktore sa o polowe mniejsze niz jakas grahamka czy cos podobnego) i KAWA.

[frezyjka85]

flowreality

Mila


witajcie


za mną dzisiaj o zgrozo kilka migdałów i tiger (napój) i tyle..... wiem, wiem.... słabo, ale od rana sprzątam i jakoś nie było czasu, ani chęci

waga na dziś: 62kg - nieźle, ale niezadowalająco

[Mila 23]

A czy suszone owoce i np migdaly to sa bardzo zle? czy lepiej zjesc tro niz np czipsy czy popcorn? ostatnio zastanawialam sie czy nie kupic sobie takiej mieszanki w realu