Choć Tżtówka nad uchem Tżta czasem smęci, to i tak od 2008r związek się kręci- cz.VII

[Flavienn]

Napisane przez nniee

Dziękuję, naprawdę dziękuję Jesteś kochana fajnie, że nas nie opuściłaś i mimo, że samej nie jest Ci łatwo to jeszcze potrafisz wspierać Nas.
No to lecę się powoli szykować będę tu zaglądać co chwilkę

nie masz za co dziekowac na prawde
nic wielkiego przeciez nie zrobilam

[fioleciasto]

A jako, że ten wątek ma służyć do dzielenia się zarówno smutkami jak i radościami to może ode mnie mała porcja radości.

Muszę przyznać, że z moim tż układa się super. Naprawdę super. Aż ciężko mi czasem uwierzyć w siłę tego uczucia i w ogóle wszystkiego. Kocham go tak mocno i to uczucie jest tak silne, że aż mnie rozpiera momentami. Z jego strony jest to samo. Mamy się rozstać to aż łzy mam w oczach (choćby wczoraj), przywozi mnie pod dom, a potem siedzimy w samochodzie pół godziny, bo się pożegnać nie możemy. Ciągle rozmawiamy o przyszłości o wspólnym mieszkaniu o którym oboje marzymy (tż mówi, że to jego największe marzenie), o ślubie (kiedyś, bo nie planujemy w niedalekiej przyszłości, ale gdzieś dalej na pewno), o dalszym wspólnym życiu. Widzę w jego oczach takie wielkie uczucie i pewność. Ciągle słyszę, że jestem najważniejsza, najlepsza, najdroższa, niezastąpiona. I że nigdy choćby świat się walił się nie rozstaniemy. Widzimy się cały dzień, a potem wracam do domu myję się i godzinę rozmawiamy przez telefon w łóżku nie mogąc skończyć.
Ciężko mi opisać jakie to wszystko dla mnie ważne, nierealnie doskonałe i silne.

Może głupio tak pisać, ale w końcu tym co dobre też chcę się z wami podzielić.

[Flavienn]

Napisane przez fioleciasto

A jako, że ten wątek ma służyć do dzielenia się zarówno smutkami jak i radościami to może ode mnie mała porcja radości.

Muszę przyznać, że z moim tż układa się super. Naprawdę super. Aż ciężko mi czasem uwierzyć w siłę tego uczucia i w ogóle wszystkiego. Kocham go tak mocno i to uczucie jest tak silne, że aż mnie rozpiera momentami. Z jego strony jest to samo. Mamy się rozstać to aż łzy mam w oczach (choćby wczoraj), przywozi mnie pod dom, a potem siedzimy w samochodzie pół godziny, bo się pożegnać nie możemy. Ciągle rozmawiamy o przyszłości o wspólnym mieszkaniu o którym oboje marzymy (tż mówi, że to jego największe marzenie), o ślubie (kiedyś, bo nie planujemy w niedalekiej przyszłości, ale gdzieś dalej na pewno), o dalszym wspólnym życiu. Widzę w jego oczach takie wielkie uczucie i pewność. Ciągle słyszę, że jestem najważniejsza, najlepsza, najdroższa, niezastąpiona. I że nigdy choćby świat się walił się nie rozstaniemy. Widzimy się cały dzień, a potem wracam do domu myję się i godzinę rozmawiamy przez telefon w łóżku nie mogąc skończyć.
Ciężko mi opisać jakie to wszystko dla mnie ważne, nierealnie doskonałe i silne.

Może głupio tak pisać, ale w końcu tym co dobre też chcę się z wami podzielić.

super
ciesze sie, ze jest u was tak wspaniale !

[fioleciasto]

Napisane przez Flavienn

super
ciesze sie, ze jest u was tak wspaniale !

A u Ciebie też kiedyś tak będzie.

[jusiowa]

Fiole-ja również się cieszę, zadroszczę i życzę szczęścia

[fioleciasto]

Napisane przez jusiowa

Fiole-ja również się cieszę, zadroszczę i życzę szczęścia

[Flavienn]

Napisane przez fioleciasto

A u Ciebie też kiedyś tak będzie.

mozliwe
zobaczymy w przyszlosci...
albo bede zyc w szczesliwym zwiazku, albo sama bede brnęła przez swiat

[fioleciasto]

Napisane przez Flavienn

mozliwe
zobaczymy w przyszlosci...
albo bede zyc w szczesliwym zwiazku, albo sama bede brnęła przez swiat

Najważniejsze w tym wszystkim jest Twoje szczęście.

[hoe]

Dzień dobry my wczoraj też się pokłóciliśmy, ale z mojej winy.Jak zwykle przed @ miałam jakieś dzikie humory no i wyszło.Dzisiaj czuję się okropnie z powodu mojego zachowania i bólu brzucha

fiole bardzo się cieszę Twoim szczęściem U nas jest tak,że to Tż jest tym bardziej opanowanym i ma megaogromną cierpliwość do mnie i moich humorów. Ja też często słyszę to co Ty, że jestem już tą na zawsze, jedną jedyną,że chce ze mną założyć rodzinę itd. Z tym,że ja mam wrażenie,że u nas to ja częściej wszystko psuje i wytwarzam kłótnie swoim chorym zachowaniem

[moniczka_90]

Napisane przez fioleciasto

A jako, że ten wątek ma służyć do dzielenia się zarówno smutkami jak i radościami to może ode mnie mała porcja radości.

Muszę przyznać, że z moim tż układa się super. Naprawdę super. Aż ciężko mi czasem uwierzyć w siłę tego uczucia i w ogóle wszystkiego. Kocham go tak mocno i to uczucie jest tak silne, że aż mnie rozpiera momentami. Z jego strony jest to samo. Mamy się rozstać to aż łzy mam w oczach (choćby wczoraj), przywozi mnie pod dom, a potem siedzimy w samochodzie pół godziny, bo się pożegnać nie możemy. Ciągle rozmawiamy o przyszłości o wspólnym mieszkaniu o którym oboje marzymy (tż mówi, że to jego największe marzenie), o ślubie (kiedyś, bo nie planujemy w niedalekiej przyszłości, ale gdzieś dalej na pewno), o dalszym wspólnym życiu. Widzę w jego oczach takie wielkie uczucie i pewność. Ciągle słyszę, że jestem najważniejsza, najlepsza, najdroższa, niezastąpiona. I że nigdy choćby świat się walił się nie rozstaniemy. Widzimy się cały dzień, a potem wracam do domu myję się i godzinę rozmawiamy przez telefon w łóżku nie mogąc skończyć.
Ciężko mi opisać jakie to wszystko dla mnie ważne, nierealnie doskonałe i silne.

Może głupio tak pisać, ale w końcu tym co dobre też chcę się z wami podzielić.

super ! az mi się mordka cieszyła jak to czytałam

[Katuszka89]

Fiole to bardzo fajnie jak czytałam to co napisałaś to aż się wzruszyłam i uśmiechałam do monitora coś cudownego

Monia wiem co to znaczy mieć zazdrosnego faceta, pamiętam jak poszłam na uczelnie i sie okazało że bardzo duzo chłopaków jest na moim kierunku, to były cięzkie czasy... Teraz już się uspokoiło, troche czasu musiało minąć zanim sie przyzwyczaił do tego że mam wiecej kolegów niż koleżanek i nie rzuca się o byle smsa czy cos takiego nawet teraz z tego żartuje czasem

alexis jakbym czytała o moim związku jest super nawet bardzo a potem ✂✂✂ i się kłócimy cały czas. Tylko że ja sie kłócic nie umiem bo zaraz zaczynam ryczeć

[fioleciasto]

Napisane przez Katuszka89

Fiole to bardzo fajnie jak czytałam to co napisałaś to aż się wzruszyłam i uśmiechałam do monitora coś cudownego

Monia wiem co to znaczy mieć zazdrosnego faceta, pamiętam jak poszłam na uczelnie i sie okazało że bardzo duzo chłopaków jest na moim kierunku, to były cięzkie czasy... Teraz już się uspokoiło, troche czasu musiało minąć zanim sie przyzwyczaił do tego że mam wiecej kolegów niż koleżanek i nie rzuca się o byle smsa czy cos takiego nawet teraz z tego żartuje czasem

alexis jakbym czytała o moim związku jest super nawet bardzo a potem ✂✂✂ i się kłócimy cały czas. Tylko że ja sie kłócic nie umiem bo zaraz zaczynam ryczeć

Jak ja się dostałam na politechnikę to tż też się ten pomysł nie spodobał z powodu ilości facetów. Ale w rezultacie i tak tam nie poszłam, bo dostałam się tam gdzie mi bardziej zależało.

Ja też zawsze od razu ryczę.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez moniczka_90

super ! az mi się mordka cieszyła jak to czytałam

cieszę się, że ucieszyłam Twoją mordkę

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez hoe

Dzień dobry my wczoraj też się pokłóciliśmy, ale z mojej winy.Jak zwykle przed @ miałam jakieś dzikie humory no i wyszło.Dzisiaj czuję się okropnie z powodu mojego zachowania i bólu brzucha

fiole bardzo się cieszę Twoim szczęściem U nas jest tak,że to Tż jest tym bardziej opanowanym i ma megaogromną cierpliwość do mnie i moich humorów. Ja też często słyszę to co Ty, że jestem już tą na zawsze, jedną jedyną,że chce ze mną założyć rodzinę itd. Z tym,że ja mam wrażenie,że u nas to ja częściej wszystko psuje i wytwarzam kłótnie swoim chorym zachowaniem

Dzień dobry
Ja dziś w nocy dostałam @. Ale wczoraj jeszcze zdążyliśmy spędzić z tż popołudnie stosunkowo dobrze.
Mnie też brzuch boli, ale wzięłam tabletkę, piję herbatki i jest ok w miarę.
To uwierz w to co słyszysz.

[Katuszka89]

ide na spacer z psem do lasu wczoraj go wykąpałam wiec jak dzisiaj wejdzie w jakieś bagno to go ubije

[moniczka_90]

kimnełam się na godzinkę, zjadłam obiadek i jestem już dla was

[fioleciasto]

Napisane przez Katuszka89

ide na spacer z psem do lasu wczoraj go wykąpałam wiec jak dzisiaj wejdzie w jakieś bagno to go ubije

Chętnie bym z Tobą poszła na taki spacer.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez moniczka_90

kimnełam się na godzinkę, zjadłam obiadek i jestem już dla was

ja właśnie jem zupkę z paczki

[moniczka_90]

też bym chętnie poszła na taki spacerek z psem, pogoda jest idealna, pobiegałabym z nim w tych liściach problemem jest jedynie brak psa

a ja miałam kluski sląskie z sosem grzybowym a raczej pieczarkowym

[hoe]

ja wzięłam drugą tabletkę wypiłam zieloną herbatę i nadal umieram z bólu.

[fioleciasto]

Napisane przez moniczka_90

też bym chętnie poszła na taki spacerek z psem, pogoda jest idealna, pobiegałabym z nim w tych liściach problemem jest jedynie brak psa

a ja miałam kluski sląskie z sosem grzybowym a raczej pieczarkowym

a ja bym zjadła Twój obiad

[moniczka_90]

Napisane przez fioleciasto

a ja bym zjadła Twój obiad

zrobie Ci smaka, a co mi tam

[jusiowa]

A ja jestem u mamy na urodzinach... Do tego poklocilam sie z tz i nie mam ochoty na nic. Strasznie mnie wkurzyl i pewnie znowu bedzie cichy tydzien. Masakra, noe umiem nad soba zapanowac.

[Katuszka89]

wróciłam pobiegałam za wszystkie czasy ile on ma siły i jaką kondycje Monia i Fiole następnym razem zabieram Was ze sobą

hoe jeszcze troche i przestanie boleć ja już mam to za sobą, dzisiaj chyba ostatni dzień, przynajmniej mam taką nadzieje

[dudusiu]

kłótliwy weekend chyba coś, ale to wszystko przez tą ciepłą, jesienną aurę i zapewne halny, bo on takie drażliwe dni przynosi my na szczęście jeszcze z tżtem się nie pożarliśmy. będzie dobrze dziewczyny

[Flavienn]

a mnie nerka zaczela bolec, dla odmiany lewa
i wiecie co ? pamietacie jak pisalam wam o porannych mdlosciach, to nadal je mam czasami
jutro do lekarza kolejnego z moimi nerkami ekh
teraz to jestem sama jak palec nie ma kto juz mnie wesprzec, bo rodzina nie ma sily...
a tak to ON byl zawsze przy mnie .
chyba dola zaczynam lapac

[dudusiu]

Napisane przez Flavienn

a mnie nerka zaczela bolec, dla odmiany lewa
i wiecie co ? pamietacie jak pisalam wam o porannych mdlosciach, to nadal je mam czasami
jutro do lekarza kolejnego z moimi nerkami ekh
teraz to jestem sama jak palec nie ma kto juz mnie wesprzec, bo rodzina nie ma sily...
a tak to ON byl zawsze przy mnie .
chyba dola zaczynam lapac

masz problemy z nerkami?

nie jesteś sama, masz nas

[Flavienn]

Napisane przez moniczka_90

zrobie Ci smaka, a co mi tam

ja dzis na obiadek mialam szare kluchy i zraziki, i do tego ciemny sos

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez dudusiu

masz problemy z nerkami?

nie jesteś sama, masz nas

no mam niestety, 2.5 roku temu ujawnilo sie wszystko... dostala pierwsza kolke nerkowa...
juz nawet mialam podejrzenie raka

[Katuszka89]

Napisane przez Flavienn

ja dzis na obiadek mialam szare kluchy i zraziki, i do tego ciemny sos

a ja schabowego taki jakis nie śląski obiad

[moniczka_90]

Napisane przez Flavienn

ja dzis na obiadek mialam szare kluchy i zraziki, i do tego ciemny sos

no mam niestety, 2.5 roku temu ujawnilo sie wszystko... dostala pierwsza kolke nerkowa...
juz nawet mialam podejrzenie raka

nie dołuj się, masz nas i zawsze mozesz z nami pogadać o wszystkim może ja też niedługo zostanę sama chyba zostanę wtedy lesbijką

[dudusiu]

Napisane przez Flavienn

ja dzis na obiadek mialam szare kluchy i zraziki, i do tego ciemny sos

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------



no mam niestety, 2.5 roku temu ujawnilo sie wszystko... dostala pierwsza kolke nerkowa...
juz nawet mialam podejrzenie raka

o matko. nie wiem co Ci mam powiedzieć, bo nie mam zielonego pojęcia, jak to jest.

[hoe]

Napisane przez jusiowa

A ja jestem u mamy na urodzinach... Do tego poklocilam sie z tz i nie mam ochoty na nic. Strasznie mnie wkurzyl i pewnie znowu bedzie cichy tydzien. Masakra, noe umiem nad soba zapanowac.

witaj w klubie

Napisane przez Katuszka89

hoe jeszcze troche i przestanie boleć ja już mam to za sobą, dzisiaj chyba ostatni dzień, przynajmniej mam taką nadzieje

już mi trochę lepiej

Napisane przez Flavienn

ja dzis na obiadek mialam szare kluchy i zraziki, i do tego ciemny sos

ja miałam ziemniaki z koperkiem i sosem z kurczaka.

Napisane przez Flavienn

no mam niestety, 2.5 roku temu ujawnilo sie wszystko... dostala pierwsza kolke nerkowa...
juz nawet mialam podejrzenie raka

ja mam jeden powiększony węzeł chłonny od długiego czasu. Niby lekarz mówi mi,że to nic groźnego bo jest ruchomy i nie boli,ale kiedyś jak byłam na pogotowiu lekarka powiedziała,że nie zaszkodzi zrobić biopsji jak to usłyszałam to sie poplakałam i do tej pory nic w tym kierunku nie zrobiłam

Tż leży i ogląda TV ja siedze przy komputerze.. jakos tak dziwnie przeprosiłam go ale nadal mam wyrzuty sumienia. Niedługo bedziemy robic spaghetti napoli moze przy gotowaniu cos sie "ruszy"

[Katuszka89]

Napisane przez hoe

Tż leży i ogląda TV ja siedze przy komputerze.. jakos tak dziwnie przeprosiłam go ale nadal mam wyrzuty sumienia. Niedługo bedziemy robic spaghetti napoli moze przy gotowaniu cos sie "ruszy"

Uwielbiam robić spaghetti z TŻtem zawsze wtedy się wygłupiamy i złe humory idą sobie gdzieś daleko w sumie jak przygotowujemy jedzenie to jakoś lepiej umiemy sie dogadać niż siedząc i rozmawiając