sześćdziesiątki z plusem

[Fafix]

robótko, mam nadzieję, że cię nie obraziłam, tym co napisałam. Nie chcę, żebyś pomyślała, że robię coś z łaski. Sama lubię takie rzeczy, a to, że teraz nie mam pieniędzy to tylko moja wina. Tym bardziej mi ciężko, że kiedyś dobrze zarabiałam i na wiele mogłam sobie pozwolić. Wiecie jak trudno wyrazić co się myśli, "ubrać to w słowa", często chcę wam odpowiedzieć, pocieszyć, ale siadam przed komputerem i gardło mi się ściska, jak czytam o waszych problemach. Dziewczyny jak wygram w totka, to wszystie zabiorę na wycieczkę dookoła świata, wtedy sobie pogadamy .

[anastazjaa]

"Dziewczyny jak wygram w totka, to wszystie zabiorę na wycieczkę dookoła świata, wtedy sobie pogadamy"


Przepraszam za wtrącenie się, ale to było TAKIE SŁODKIE. Aż mi się cieplej zrobniło. nic zmykam pobuszować gdzie indziej, bo na to forum weszłam z czystej ciekawości

[Toogra]

Moje Drogie,,tak czytam nasz wątek,,,i widzę ,,,że kazda z nas dziwiga jakiś "krzyz"....
Robotkodzielna z Ciebie kobieta ,,że udaje ci się pomimo tych układów rodzinnych,,umiesz jakos sobie radzic.
Babygiawstyd mi jak czytam o twoich klopotach ze zdrowiem,,,wogole z tym eksem,,,,,to wstydzę się ,że Wam marudzę o swoich problemach.
Wiecie dobrze ,że nasza Starsza Panizałozyła ten wątek,,co prawdaż mieszkanka wiekowa jest rózna,,,ale czy nie chodzi o to ,,aby tzw.BRATNIE duszyczki się tu spotkały??/wg mnie tak mamy tu się czuć.

[robótka]

Witam, jak zwykle późno już, ale nie mogłam wejść tu, ciągle było,że nie może znaleźć serwera i tak cały dzień.Znów mój najmłodszy robił ten komp, bo najstarszy przed wyborami ma tyle pracy,że siedzi nawet w niedzielę - pracuje w drukarni,na składzie komputerowym tzn przygotowuje wszystko do druku.Jak dobrze,że chociaż za komp nie płacę, tylko synowie zrobią.
Jeżeli chodzi o sprzedaż to cos tam zawsze się uda.Częśc pojechała do Anglii ,wzięła córka mojej przyjaciółki. Bliżej Świąt da znać czy będzie chciała więcej.Szkoda,że nie mam nikogo we Francji, tam te rzeczy są na topie i ceny duże.Tu spróbuję na allegro.muszę jednak dużo narobić. teraz skończyłam poduchę - biorą je jako prezent na wieczór kawalerski, imieniny panów, gdzieś na wizażu są fotki, ale muszę poszukac gdzie-to wam napiszę. Proszę się przygotować na porcję śmiechu jak je zobaczycie - tak wszyscy reagują.Nie zamartwiajcie się o mnie jakoś sobie radzę muszę.Staram się nie dopuszczać za często złych myśli.Każda z nas ma problem, Najważniejsze,żeby było zdrowie, reszta jest do przeżycia.

[robótka]

Znalazłam ten wątek.W dziale "Zrób to sama"jest temat "Poducha do przytulania" na str.2 post 38.Wolno się śmiać z mojej poduchy.Mnie też śmieszy.Troszkę rozrywki się przyda.
Fafix- nie obraziłam się.
Toogra -masz rację każda z nas dzwiga swój krzyż.
Mysia-pysia- ładny nick i avatarek.
Dziewczyny jesteście wszystkie kochane. Ktoś mi kiedyś powiedział,że piekło jest tu na ziemi.Ślę buziaczki.Pa.

[evitka21]

Carolinko-pewnie że się chętnie spotkam jak będziesz we wrocku!!!!daj znać od razu jak będziesz wiedzieć kiedy.

Babygia,we wszystko ci uwierzę,ale nie w to ,że nie jesteś dzielna!!!!! Trzy razy ,musiałam przeczytać czy twoja choroba o której piszesz tak lekko to na pewno wzw c! Tytan jak nic! wiem ,że w środku człowiek się czuje różnie, a na zewnątrz musi być silny.
Ja tak sobie myslę,że ,że wszystkie moje problemy są mikre w porównaniu do takiej choroby.... Jesteś super babeczka,masz fantastyczne dzieci, kochanego męża....Podziwiam cię w całej rozciągłości J.To chyba prawda ,że co cię niż zabije to cię wzmocni...

Mysia-pysia-matematyk -chylę czoła! Umysły ścisłe zawsze wzbudzały we mnie podziw. Ja jestem humanistka zdeklarowana,ale też uwielbiam mieć wszystko zorganizowane....

Robótko, ja cię dobrze rozumiem.....moja mam się nie rozwodzi, chyba z litości....że ojciec nie miałby gdzie pójść....zresztą on ma nie wszystko poukładane pod sufitem,do tego jest w ogóle nie zaradny życiowo, nie ma wykształcenia...nawet złota rączka nie jest.....szkoda gadać....
Z tym zusem to jest jakaś bzdura-ludzie więcej wydadzą na składki niż zarobią....a to Polska własnie....
Imię masz piękne- ja te nigdy takiego nie słyszałam.
A ta modlitwa kobiety....taka prawdziwa ;-)
Widze ,że tez nauczycielka byłaś-mam nadzieję być twoją „ziomalką” nauczycielką od przyszłego roku (jak Bóg da mi siłę...)
A propos aktorstwa- ja chyba tez jestem niezłą,bo nigdy nie mówię koleżankom np. .w szkole o swoich problemach, smutkach i zawsze uchodzę za osobę tryskającą energia i humorem....a w środku różnie bywa....brakuje mi kogoś komu bym mogła się wyżalić (oprócz mężai was online).Miałam kochaną przyjaciółkę ,ale wyjechała na stałe do Anglii...ale nic na siłę i nie płaczę za kołnierz komu popadnie....

Babygia,ten twój stary „stary” to normalnie jak z kawałów lub prześmiewczych filmów....

Zgadzam się z tobą ,Toogra, że każda z nas ma jakieś mniejsze lub większe smutki,ale jak się to wywali to jakoś lepiej na duszy i w kupie raźniej zawsze

Tak Robótko, najważniejsze żeby zdrowie było-musze częściej o tym pamiętać

Chciałam wam powiedzieć ,że napisałam list do męża, ja jak piszę to jakoś więcej trafnych sformułowań mi do głowy przychodzi, nigdy się nie zastanawiam co pisać po prostu „pisze” i myśli same przelewają mi się na papier uprzednio dając się ubrać w odpowiednie słowa .....i chyba mi to lepiej wyszło niż nasze ostatnie rozmowy, bo robi się między nami znowu coraz cieplej.......oby tak dalej....

Dziewczyny przyślijcie mi swoje foteczki na maila, proszę Ja się oczywiście odwdzięczę J
Będzie nam się lepiej rozmawiało jak będziemy się widzieć (słowa starszej pani)
e-o@o2.pl

pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku!!!! ja mam dzisiaj piatek 13-go-wszystko rozlewam,wszystko leci mi z rąk i wszystko mnie denerwuje i bluzgam jak stary szewc.....

[Mysia-pysia]

Napisane przez robótka

Mysia-pysia- ładny nick i avatarek.

Dziękuję, ale szczerze mówiąc podeszłam do tego raczej informatycznie-chciałam poprostu coś znaleźć, a trwało to ponad dwie godziny, bo jak znalazłam jakąś fajną myszkę to najczęściej obrazek był za duży.
A Mysia-pysia to trochę z bajki mojej córki (mój mąż tak do niej mówił, a ona wtedy jako dwulatka śmiesznie się złościła, że nie jest żadną mysią! ) a trochę z dość kontrowersyjnego kiedyś filmu...

Napisane przez robótka

Ktoś mi kiedyś powiedział,że piekło jest tu na ziemi.

Podobnie myśli moja Mama-nie dość, że w małżeństwie nigdy nie czuła się szczęśliwa-brak zrozumienia, dwa różne charaktery-różne potrzeby, psychiczne znęcanie się (słowa Mamy) to jeszcze choroba, której wynikiem jest inwalidztwo. Nie trudno się domyśleć jak ją boli zależność od człowieka, z którym nie jest, nie była szczęśliwa.
Także każdy ma swój krzyż, swoje piekiełko na ziemi-aż sie boję jak ujawni się moje...

[Mysia-pysia]

Napisane przez robótka

W dziale "Zrób to sama"jest temat "Poducha do przytulania"

Fajne !!!!!!!!! Masz talent i poczucie humoru. A podusia miałaby super popyt-napewno!

[evitka21]

Robótko, przyłączam sie do zachwytów nad podusiami-świetne!!!!!

i na pewno na allegro szłyby jak świeże bułeczki

[starsza pani]

Proponuję przeczytajcie (nawet jeśli już znacie).I zastanówcie się nad tym. Bo warto
Gdy byłam młodsza ważyłam parę kilo mniej. Nie potrzebowałam wciągać
brzucha, gdy mialam na sobie obcisłą sukienkę. Dzisiaj jestem już
starsza i moje ciało się wyzwolilo. Istnieje pewna forma elastycznego
komfortu, tam gdzie kiedyś była talia. Włoskie buty muszą być wieksze o
dwa numery, żebym w ogóle mogła wsadzić je na nogi, a krok w rajstopach zbyt czesto znajduje sie na poziomie kolan.
- Zrozumiałam jednak, że nie ma znaczenia, jesli coś złego się przydarzy, albo jak czarny jest dzisiejszy dzień: życie idzie dalej i jutro bedzie lepiej.
-Zrozumiałam, że o człowieku dużo świadczy jak sobie radzi z tymi rzeczami:
1. Deszczowy dzień
2. Zagubiony bagaż
3. Splątane łańcuchy z lampkami na choinkę
Zrozumiałam, że obojętnie jaki ma sie stosunek do rodziców, i tak tęskni się za nimi, gdy już ich nie bedzie.
-Zrozumiałam, że zarabiać dobre pieniądze i móc sobie pozwolić na wiele
rzeczy to nie to samo, co mieć dobre życie.
-Zrozumiałam, że życie daje czasami jeszcze jedną szansę.
-Zrozumiałam, że przez życie nie można przejść z rękawicą baseballową na obu rękach. Czasem trzeba też wyrzucić piłkę.
-Zrozumiałam, że jeśli coś postanowię głęboko z serca, to najczęściej jest
to właściwa decyzja.
-Nauczyłam sie, że jeśli sama jestem zraniona to nie znaczy, że mogę ranić innych.
-Nauczyłam sie, że każdego dnia należy wyciągnąć rękę do kogoś. Każdy potrzebuje serdecznej myśli i przyjaznego klepnięcia po plecach.
-Zrozumiałam, że muszę się jeszcze dużo nauczyć.
-Zrozumiałam, że ludzie zapomną co im powiedziałam albo uczyniłam, ale nigdy nie zapomną uczuć jakie w nich wzbudziłam : roza:

[Fafix]

"-Zrozumiałam, że o człowieku dużo świadczy jak sobie radzi z tymi rzeczami:
1. Deszczowy dzień
2. Zagubiony bagaż
3. Splątane łańcuchy z lampkami na choinkę"
Starsza Pani, no właśnie, gdzie jest człowiek?-" Zrozumiałam, że życie daje czasami jeszcze jedną szansę" za to ci bardzo dziękuję .

[starsza pani]

Fafix, przypominam Ci,ze dałas mężowi czas do końca roku,jeszcze jedną szanse. Czy nie widzisz dobrej woli z Jego strony?Czy nie chce tej szansy wykorzystać? Nie zmienił swego postepowania? Czy ty poprostu już nie możesz sie przemóc.Żal jest zbyt duży.Nie bardzo mogę z Tobą na ten temat rozmawiać bo nie wiem w czym rzecz.A jak z oczekiwaną pracą?Za co mam trzymać kciuki? Tak jak pisałam-na wycieczkę choćby dziś.Tylko zorganizuj tą kasę.

[Fafix]

Ewitko, wysłałam ci na pw, że jutro będę we Wrocławiu. Jeszcze rano odpalę kompa. to może się zdążymy umówić. Teraz idę spać, bo jestem bardzo zmęczona. Dobranoc wszystkim "Co nas nie zabije, to nas wzmocni", hehe, mam nadzieję.

[Fafix]

Napisane przez starsza pani

Fafix, przypominam Ci,ze dałas mężowi czas do końca roku,jeszcze jedną szanse. Czy nie widzisz dobrej woli z Jego strony?Czy nie chce tej szansy wykorzystać? Nie zmienił swego postepowania? Czy ty poprostu już nie możesz sie przemóc.Żal jest zbyt duży.Nie bardzo mogę z Tobą na ten temat rozmawiać bo nie wiem w czym rzecz.A jak z oczekiwaną pracą?Za co mam trzymać kciuki? Tak jak pisałam-na wycieczkę choćby dziś.Tylko zorganizuj tą kasę.

No i znowu się dzięki tobie uśmiecham . Ok jak mamy jechać, to jutro puszczam totka .

[robótka]

Tyle dziś napisałam, a potem wyszło,nie można znaleźć strony(nic nie wysłał) i znów nie mogłam wejść na wizaz. A teraz jak zwykle późno. Jestem zmęczona jak nigdy. Drugi raz nie mam siły pisac tego samego. w takim razie do jutra.Dla wszystkich

[evitka21]

Tyle dziś napisałam, a potem wyszło,nie można znaleźć strony(nic nie wysłał) i znów nie mogłam wejść na wizaz. A teraz jak zwykle późno. Jestem zmęczona jak nigdy. Drugi raz nie mam siły pisac tego samego. w takim razie do jutra.Dla wszystkich

robótko,mi tez sie tak pare razy stało-i dlatego dłuższe posty zawsze piszę w wordzie i potem przeklejam tu. Zauwazyłam tez ,że jak długo piszę i chce wysłac post,to sie cos dziwnego włącza czasem ,że nie mam dostepu czy cóś....

starsza pani,fajne to co napisałaś, zmusza do refleksji jak cholera....

[evitka21]

nikt oprócz st.pani, nie przysle ewuni fotek.......smutki mi robicie.......

[starsza pani]

A NIEKTÓRE "NIE MIŁE"( oj,oj, bardzo nie miłe) OSOBY nawet Starszej Pani nie przysłały.Konsekwencje mogą być nie do pozazdroszczenia.
Miłego dnia życzę Wszystkim Klubowiczkom,tym stałym i tym z doskoku.

[evitka21]

a co tu tak pusto zielonopomidorzanki??? czyzby wątek nam sie sypał??? nie podoba mnie się to.......

[starsza pani]

Całe popołudnie próbowałam się dostać na Wizaż,Bez skutku.
Babygia też od dwóch dni nie może wejść do wątku.Wczoraj i dziś pytała mnie przez pocztę co się dzieje.Obiecałam ,że jak wreszcie ten pioruński serwer przestanie wariować wkleję Wam Jej mail.Co wlaśnie robię.

"Halo,Danusiu! Szlag mnie trafia,nie moge od paru dni wejsc na wizaz.Dzis rano przy sciaganiu poczty jeszcze byl,ale jak musze byc o 4:45 na przystanku,to pomyslalam-ach,napisze wieczorem.A wieczorem-figa z makiem,znowu nie moge wejsc. prosze,wytlumacz mnie przed dziewczynami,moze-jezeli nie za wiele fatygi-moglabys na Privie dac im moj adres emaila,kto chce sie ze mna skontaktowac,bo ja odwyku dostane... Moj syn dostal prace-i prawdopodobnie maz przyjaciolki zalatwil mu wyksztalcenie zawodowe!!! Az sie boje wierzyc w to szczescie.... Caluje mocno_Aska"

• Ja też Was całuję i wkurzona idę spać.Miłych snów.

[MrsVargas]

Dobry wieczór dziewczyny
Właśnie wróciłam z kina - byliśmy na filmie "Infiltracja" polecam.
Jutro postaram się ogarnąć Wasze posty i napisać więcej.
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie
Słodkich snów.

[robótka]

Też mam ten sam problem, albo nie mogę wejść, albo nie mogę wysłac wiadomości.piszę i piszę a co nie wchodzi to nie wchodzi.Może teraz się uda.Cieszę się babygia, że wreszcie synowi sie udało.Pisałam,że się w końcu uda.Ja ciągle żyję marzeniami,że wreszcie musi się karta życia u mnie odwrócic na inną stronę.Evitko - kiedyś bym powiedziała,że to najlepszy zawód dla kobiety, bo jak są dzieci to na każde święta wolne i wakacje się przydają.Teraz jednak nie wiem, co powiedzieć, mam ciągły kontakt ze szkołą w której pracowałam - jest coraz gorzej.Moja córka też jest po Pedagogice wczesno szkolnej, ale jej odradziłam pracować w zawodzie - jest za mało odporna psychicznie.Rygory wprowadzane niewiele dadzą dzieci i sa za bardzo rozpuszczone,oczywiście nie wszystkie,ale wystarczy w klasie mieć 2-3 i już ciężko.Niektórzy pochodzą z rodzin, gdzie nawet rodzice są bezradni lub patologicznych.

[Fafix]

Napisane przez anastazjaa

Przepraszam za wtrącenie się,...... nic zmykam pobuszować gdzie indziej, bo na to forum weszłam z czystej ciekawości

Ależ proszę się wtrącać, ile dusza zapragnie. Zapraszam i myślę, że wspaniała "reszta" też, żeby się wpisywać i zostać z nami . evitko ja ci swoich zdjęć nie wyślę, bo się wystraszysz i nie będziesz chciała się ze mną spotkać, hihihi, a planuję następny wyjazd w sobotę. Starsza Pani już mi lepiej, ważne, że "działam", a nic mnie tak nie dołuje jak bezczynność. Noooo i Babygia, tak bardzo się cieszę, że twój syn ma pracę, hurrra!!! Piszę wszystko w skrócie, bo i mi robótko ostatnio wszystko znika.

[robótka]

Fafix-nie obraziłam się.
Dziewczyny, złoś nas nie informuje, ale wiem z innego forum,że kłopoty z serwerem ma większość.Tylko tamci prosili o przetrwanie.Niektórzy mieli długo nieczynne forum z uwagi na zmianę serwera.To zależało nie wiem czy od wielkości forum czy od obrotności adminów,ale jedne działały kulawo, a inne były zamknięte przez jakiś czas.Teraz wali się chyba serwer wizazu, bo są kłopoty z wejściem.Wiem,że admini robili co mogli,żeby się uporać, chociaż nie wszyscy o tym powiadamiali, użytkowników.Musimy przeczekać.Doszłam do wniosku,że najlepiej działa o późnej porze, bo w dzień nie mogę się dostać,A w godź nocnych jakoś działa.Jeśli ma ktoś ochotę pisać do mnie na pv zapraszam. Mogę też podać tam chętnym e mail, czy nr na gg.

[starsza pani]

Napisane przez robótka

Fafix-nie obraziłam się.
Dziewczyny, złoś nas nie informuje, ale wiem z innego forum,że kłopoty z serwerem ma większość.Tylko tamci prosili o przetrwanie.Niektórzy mieli długo nieczynne forum z uwagi na zmianę serwera.To zależało nie wiem czy od wielkości forum czy od obrotności adminów,ale jedne działały kulawo, a inne były zamknięte przez jakiś czas.Teraz wali się chyba serwer wizazu, bo są kłopoty z wejściem.Wiem,że admini robili co mogli,żeby się uporać, chociaż nie wszyscy o tym powiadamiali, użytkowników.Musimy przeczekać.Doszłam do wniosku,że najlepiej działa o późnej porze, bo w dzień nie mogę się dostać,A w godź nocnych jakoś działa.Jeśli ma ktoś ochotę pisać do mnie na pv zapraszam. Mogę też podać tam chętnym e mail, czy nr na gg.

Ale to nie jest wyjście z sytuacji,bo jeśli serwer nie działa to i na PW też nie można sie dostać.Poza tym fajniej jest w wątku.Nikt nie ma tyle czasu żeby rozmawiać pojedyńczo każda z każda (na szczęście klub jest dość liczny),a tak jeden post a wszyscy moga się podłączyć i doradzić,ofuknąć, pogłaskać po pysiu lub pośmiać się z dowcipu o blondynce.Babygia popędziła już do pracy ale wcześniej(o4.48)zdążyła przysłać mi mail z prośbą aby wszystkie Was ucałować i życzyć superowatego dnia.Do czego i ja się dołączam.A za oknem słońce i znowu jesień.I po co wydałam ostatnie zaskórniaki w ilośi 560 zł na opony zimowe,może w tym roku zimy wcale nie będzie.

[starsza pani]

[

[starsza pani]

Napisane przez starsza pani

[

W jaki sposób wykreśla się cały niepotrzebnie napisany post? Ale przy okazji skoro zajmuję już miejsce;Któraś z Was napisała kiedyś ,że robi na obiad gyros.Proszę o przepis.

[evitka21]

Tak myslałam, że się cos faka.....i tez sobie pomyslałam ,że powinnysmy się koniecznie powymieniać mailami na wszelki wypadek, ja na razie dysponuje tylko dwoma......(starszej pani i toogry)
W dlaszym ciagu uprasza sie o foteczki na maila
e-o@o2.pl

Babygia, ogromne congratulations z powodu syna!!!!!!!!!!!!

Robótko, ja się nastawiam ,że nie będzie łatwo, ba, nawet nie jestem pewna czy mi się nie odmieni zanim złoże papiery.....ja chcę póki co do podstawówki. Gimnazjum odpada kategorycznie...nie ukrywam, że bardzo mnie przemawiają 2 miesięczne wakacje, święta, 20 godzinny tydzień pracy, pieniądz gówniane, fakt,ale myślę że jako anglista sobie poradzę korepetycjami ,czy w przyszłości dodatkową pracą......za daleko wybiegam w przyszłość.....zobaczymy jak to będzie J

Fafix, ty normalnie dostaniesz , żadnego wymigiwania nie chce słyszeć kochana!!! Wysyłaj mi foteczki i to szybko! W końcu muszę cię jakoś rozpoznać.....A o której planujesz w sobotę przyjechać do Wrocławia???
Wszystkie baby takie same-„nie wyślę ,bo brzydkie....” nie wytrzymam z wami.....skromniachy z was.....

Starsza pani, oby nie było zimy....też mieliśmy opony zimowe kupować, ale na szczęście nie kupujemy (ale nie pamiętam dlaczego...)

Ja sobie robię dzisiaj trochę dzień dziecka i idę do szkoły dopiero na 13.15 (ale opuszczam tylko jeden nudny wykład z literatury)

Mówię wam dziewczyny....tak bym chciała żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.....
Takiego mam lenia na wszystko....

[evitka21]

ja tez bym sie chętnie dowiedziała jak sie gyrosik robi......

[Luba]

Troche poczytałam co pisałyscie. Smutne to strasznie czasami. Wiecie, mam teraz wyrzuty sumienia i zastanawiam się co ja tutaj robie? Bo własciwie życie teraz układa mi sie całkiem fajnie, nie mam na co narzekać. Wiem, że to głupie, ale czuje się winna. Ze mnie jest dobrze, a Wam nie tak znowu różowo.

Ale mam własna teorię( wiem, nie odkrywam niczego nowego): życie układa sie róznie. Raz jest w góre a raz w dół. Mnie tez nie zawsze było dobrze na swiecie. Ale każdy musi dostac swój kawałek tortu w życiu. Bedzie lepiej, musi być. Byle tylko zdrowie dopisało, to człowiek sobie zawsze poradzi, sprawdziłam na sobie

Pozdrawiam Was serdecznie.