Półmetek mijamy, wyprawkę składamy. Mamusie III-IV 2012 cz.4

[karo_z]

Dzień dobry!
I ja się melduję na nowym wątku

Tytuł według mnie trafiony w 100%, najlepszy z propozycji, które się pojawiły

[rybka13]

Napisane przez emigra

Rybka, a jeszcze dzisiaj zrobilam sobie plan reszty zakupow dla Julki z rozlozeniem co kupie w grudniu, co w styczniu co w lutym i co na poczatku marca tak zeby wiedziec ile wydatkow na mala nas czeka w jakim miesiacu i najdrozszy bedzie luty - wozek + fotelik

Też dobra myśl ja na razie tą listę to chcę żeby męża oswoić Niech ją zobaczy, a wtedy jakieś plany poczynimy i pewnie przejdzie mu pomysł zakupów w jeden dzień

[Zariah]

Melduje sie

co do szkol rodzenia i oplat z nimi zwiazanych oraz oplat za porody rodzinne..... to jest po prostu chamstwo i wymuszenie!
co to za praktyki zeby wymuszac oplate za przyszpitalna szkole rodzenia i tylko pod takim warunkiem godzic sie na porod rodzinny, albo co gorsza pobierac oplaty za porody rodzinne!!
Wiem ze tak ciagle jest w szpitalach ale az sie we mnie gotuje jak o tym slysze. To normalne wymuszenie lapowki! Obrzydliwa praktyka. Placic za rodzinny trzeba ale faktury VAT nikt za to nie wystawi..

W calej Europie standardem sa: bezplatne szkoly rodzenia, bezplatne znieczulenie, bezplatny porod rozinny i wiele, wiele innych. Dlaczego u nas tego byc nie moze?

To jak sie traktuje kobiety rodzace w polskich szpitalach wola o pomste do nieba. Wychodzi na to ze sa rowni i rowniejsci i czyli biedni i bogaci.
Za porod z godnoscia trzeba slono zapalcic

Przepraszam ze sie tak wyzewnetrzniam ale jakos mnie to tak wkurza ze nie musialam sie z Wami podzielic.

Powstala nawet karta praw rodzacej w 2008 ale chyba zostala olana przez wszystkich i nie wiem czy weszla w zycie (???) . I tam stoi jak byk (fragmenty):

Prawo do odpowiedniej i bezpłatnej promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej, w tym do tzw. "szkół rodzenia"
[....]W placówkach ochrony zdrowia wszystkie matki i ojcowie muszą mieć zapewnione prawo do bezpłatnego dostępu do edukacji w tzw. „szkołach rodzenia”, [...]
W przypadku prawidłowego przebiegu ciąży, prawo do bezpiecznego, bezpłatnego porodu z udziałem wykwalifikowanego personelu z uwzględnieniem życzeń kobiety rodzącej dotyczących stosowanych procedur położniczych, jeżeli nie występują przeciwwskazania medyczne

[...] Bezpieczny poród ma miejsce wówczas gdy kobiecie rodzącej zapewnia się poszanowanie i ochronę jej godności, intymność, odpowiednie informacje o stanie zdrowia własnym i dziecka oraz o przysługujących im prawach, wczesne wykrywanie i skuteczne leczenie powikłań w trakcie porodu. Jeżeli nie występują przeciwwskazania medyczne, kobieta rodząca ma prawo do uwzględnienia swoich życzeń, dotyczących stosowanych procedur położniczych, w tym ochrony przed bólem, wsparcia psychologicznego, obecności męża/osoby bliskiej. Wczesny kontakt matka – dziecko i system organizacji oddziału „matka – dziecko” jest warunkiem bezpieczeństwa matki w okresie połogu i bezpieczeństwa dziecka w okresie adaptacji po porodzie. [...]

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez monika83

jestem i ja
Cytrynka, zapytam jeszcze w nowym watku, gdzie zapisalas sie do szkoly rodzenia?

odpowiadam wszystkim w jednym poscie zapisalam sie na Madalinskiego bo tam mam lekarza prowadzacego i tam chciałabym rodzic

[agabi]

Napisane przez Furczak

ja też już jestem

trochę się ostatnio zmusiłam do nadrabiania szydełkowych zaległości bo obiecałam sobie kiedyś że będę robić ozdoby na Boże Narodzenie, więc korzystam póki mam siły jeszcze dziergać i znalazłam w moich robótkach kapelusik dla dzidzi, jeszcze na początku ciąży zrobiłam, bo ciągle myślałam ze to bedzie dziewczynka a tu niespodzianka i kapelusik bedzie musial poczekac na drugą kruszynke chyba ze nasz synek okaże się córeczką

zrobiłam zdjęcie na lalce która kiedyś była moja więc jest niezbyt atrakcyjna ;p
ups, cos się zdjęcie nie wkleiło
zaraz poprawie

ale ślicznyuwielbiam takie rzeczy

zapisałam się właśnie na usg 3d/4d 17 listopada o 10, czyli już za tydzień. zapłacę 180 zł. w prywatnej , najlepszej klinice w moim mieście, u bardzo dobrej p.doktor. tanio, prawda?

[emigra]

Napisane przez rybka13

Też dobra myśl ja na razie tą listę to chcę żeby męża oswoić Niech ją zobaczy, a wtedy jakieś plany poczynimy i pewnie przejdzie mu pomysł zakupów w jeden dzień

Na mojego podzialalo

[Jolkaaa]

ale mi dzisiaj zimno

[mag_99]

Napisane przez rybka13

Też dobra myśl ja na razie tą listę to chcę żeby męża oswoić Niech ją zobaczy, a wtedy jakieś plany poczynimy i pewnie przejdzie mu pomysł zakupów w jeden dzień

też mam taki plan - bo mój też twierdzi, że wszystko się da kupić w lutym i teraz to nic nie potrzeba

nawet argumenty typu a co zrobisz jak się wcześniak urodzi do niego nie docierają...

lista już wydrukowana! teraz trzeba zgrabnie podłożyć żeby sam zobaczył i się zdziwił

[koniakonia]

Napisane przez Zariah

Melduje sie

co do szkol rodzenia i oplat z nimi zwiazanych oraz oplat za porody rodzinne..... to jest po prostu chamstwo i wymuszenie!
co to za praktyki zeby wymuszac oplate za przyszpitalna szkole rodzenia i tylko pod takim warunkiem godzic sie na porod rodzinny, albo co gorsza pobierac oplaty za porody rodzinne!!
Wiem ze tak ciagle jest w szpitalach ale az sie we mnie gotuje jak o tym slysze. To normalne wymuszenie lapowki! Obrzydliwa praktyka. Placic za rodzinny trzeba ale faktury VAT nikt za to nie wystawi..

W calej Europie standardem sa: bezplatne szkoly rodzenia, bezplatne znieczulenie, bezplatny porod rozinny i wiele, wiele innych. Dlaczego u nas tego byc nie moze?

To jak sie traktuje kobiety rodzace w polskich szpitalach wola o pomste do nieba. Wychodzi na to ze sa rowni i rowniejsci i czyli biedni i bogaci.
Za porod z godnoscia trzeba slono zapalcic

Przepraszam ze sie tak wyzewnetrzniam ale jakos mnie to tak wkurza ze nie musialam sie z Wami podzielic.

Powstala nawet karta praw rodzacej w 2008 ale chyba zostala olana przez wszystkich i nie wiem czy weszla w zycie (???) . I tam stoi jak byk (fragmenty):

Prawo do odpowiedniej i bezpłatnej promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej, w tym do tzw. "szkół rodzenia"
[....]W placówkach ochrony zdrowia wszystkie matki i ojcowie muszą mieć zapewnione prawo do bezpłatnego dostępu do edukacji w tzw. „szkołach rodzenia”, [...]
W przypadku prawidłowego przebiegu ciąży, prawo do bezpiecznego, bezpłatnego porodu z udziałem wykwalifikowanego personelu z uwzględnieniem życzeń kobiety rodzącej dotyczących stosowanych procedur położniczych, jeżeli nie występują przeciwwskazania medyczne

[...] Bezpieczny poród ma miejsce wówczas gdy kobiecie rodzącej zapewnia się poszanowanie i ochronę jej godności, intymność, odpowiednie informacje o stanie zdrowia własnym i dziecka oraz o przysługujących im prawach, wczesne wykrywanie i skuteczne leczenie powikłań w trakcie porodu. Jeżeli nie występują przeciwwskazania medyczne, kobieta rodząca ma prawo do uwzględnienia swoich życzeń, dotyczących stosowanych procedur położniczych, w tym ochrony przed bólem, wsparcia psychologicznego, obecności męża/osoby bliskiej. Wczesny kontakt matka – dziecko i system organizacji oddziału „matka – dziecko” jest warunkiem bezpieczeństwa matki w okresie połogu i bezpieczeństwa dziecka w okresie adaptacji po porodzie. [...]

Nie wszędzie jest tak źle , trzeba mieć nadzieję,że tak będzie wszędzie
Te opłaty są przeważnie w formie cegiełek na rzecz czegoś tam....
przynajmniej tak jest tam , gdzie wiem ,że się płaci.

Jesteśmy jednak nieco biedniejszym krajem niż te "zachodnie" i tu mamy przyczynę wg mnie.

[Furczak]

Napisane przez agabi

ale ślicznyuwielbiam takie rzeczy

zapisałam się właśnie na usg 3d/4d 17 listopada o 10, czyli już za tydzień. zapłacę 180 zł. w prywatnej , najlepszej klinice w moim mieście, u bardzo dobrej p.doktor. tanio, prawda?

a wyświetla się całe zdjęcie?? bo u mnie wygląda jakby tylko pół się załadowało

[natkulec]

I ja się melduję na nowym wątku
chwilę mnie nie było a już 2 strony naskrobane

[karolca]

Zmieniłam ten powtórzony post, mozecie się z nim zapoznać

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez koniakonia

Nie wszędzie jest tak źle , trzeba mieć nadzieję,że tak będzie wszędzie
Te opłaty są przeważnie w formie cegiełek na rzecz czegoś tam....
przynajmniej tak jest tam , gdzie wiem ,że się płaci.

Jesteśmy jednak nieco biedniejszym krajem niż te "zachodnie" i tu mamy przyczynę wg mnie.

Nie chodzi o to czy jestesmy biedniejszym krajem, ale służba zdrowia jest źle finansowana. I to jest głowny problem. Szpitale toną w długach więc muszą sobie jakoś radzić. Więc zarabiają na czym się da :/

[Zariah]

Napisane przez koniakonia

Nie wszędzie jest tak źle , trzeba mieć nadzieję,że tak będzie wszędzie
Te opłaty są przeważnie w formie cegiełek na rzecz czegoś tam....
przynajmniej tak jest tam , gdzie wiem ,że się płaci.

Jesteśmy jednak nieco biedniejszym krajem niż te "zachodnie" i tu mamy przyczynę wg mnie.

niby tak... nie mamy pieniedzy.... ale przeciez obecnosc meza przy prodzie to nie sa zadne dodatkowe koszty dla szpitala wiec nie rozumiem dlaczego trzeba za to placic
dla mnie to niepojete.
Niestety nie zawsze to sa cegielki. Czesto jest to oplata "w lape lekarzowi" znam z opowiesci przyjaciolek. I kto mi udowodni ze moja opalta poszla na pomoc biednemu szpitalowi a nie na wakacje gina + poloznej

[anagat]

Hej, to ja też się melduję w nowej części.

Wróciłam po 26 godzinach dyzuru. Spać poszłam o 1 w nocy, o 4 pobudka.

Melduję również, że od teraz przez jakiś czas będzie mnie mało na wątku.
Widzę, że mam zupełnie inne dylematy niż reszta mamusiek.
Wyprawka, wózki to dla mnie daleka przyszłość-ponoworoczna i mało ekscytująca (po prostu must be). Smoczki butelki i laktatory, to coś czego w ogóle nie zamierzam oglądać.

W piątek jadę do Dublina, w sobotę lecę do męża. Na piątek rano muszę zrobić prezentację..3 tygodnie będę w Polsce, więc znając życie nie będę miała czasu zaglądać tutaj.

Dla wszystkich nas , myślących że mamy problemy, opiszę sytuację pacjentki, która leży u mnie w szpitalu.

Kobieta lat 30, jej mama zmarła na raka piersi w wieku 31 lat, gdy pacjentka miała 4 lata. Kobieta wyszła za mąż rok temu, podczas urlopu miodowego wyczuła w piersi guzek. Okzało się ,że to nowotwór.
Pierś została odjęta, Kobieta przeszła chemię i radioterapię oraz rekonstrukję piersi.
Jest obecnie w 26 tygodniu ciąży i trafiła do szpitala z kolkowym bólem pod prawym żebrem?? myśleli o kamieniach w pęcherzyku żółciowych.

A ona ma przerzuty do wątroby. Czyli rozsianą chorobę nowotworową.
Lekarze mają zamiar odczekać do 34 tygodnia ciąży, urodzić dziecko poprzez cc i poddać pacjentkę ponownie chemioterapii.
Jak się możecie domyślać, przeżycie w tym wypadku to kwestia najwyżej kilku lat.

To jest tragedia, co nie?

Pozdrawiam Was wszystkie i całuję gorąco.

Uciekam spać, bo jeszcze nie spałam po dyżurze.

[emigra]

haha jestem watkowa gadula

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez anagat

Hej, to ja też się melduję w nowej części.

Wróciłam po 26 godzinach dyzuru. Spać poszłam o 1 w nocy, o 4 pobudka.

Melduję również, że od teraz przez jakiś czas będzie mnie mało na wątku.
Widzę, że mam zupełnie inne dylematy niż reszta mamusiek.
Wyprawka, wózki to dla mnie daleka przyszłość-ponoworoczna i mało ekscytująca (po prostu must be). Smoczki butelki i laktatory, to coś czego w ogóle nie zamierzam oglądać.

W piątek jadę do Dublina, w sobotę lecę do męża. Na piątek rano muszę zrobić prezentację..3 tygodnie będę w Polsce, więc znając życie nie będę miała czasu zaglądać tutaj.

Dla wszystkich nas , myślących że mamy problemy, opiszę sytuację pacjentki, która leży u mnie w szpitalu.

Kobieta lat 30, jej mama zmarła na raka piersi w wieku 31 lat, gdy pacjentka miała 4 lata. Kobieta wyszła za mąż rok temu, podczas urlopu miodowego wyczuła w piersi guzek. Okzało się ,że to nowotwór.
Pierś została odjęta, Kobieta przeszła chemię i radioterapię oraz rekonstrukję piersi.
Jest obecnie w 26 tygodniu ciąży i trafiła do szpitala z kolkowym bólem pod prawym żebrem?? myśleli o kamieniach w pęcherzyku żółciowych.

A ona ma przerzuty do wątroby. Czyli rozsianą chorobę nowotworową.
Lekarze mają zamiar odczekać do 34 tygodnia ciąży, urodzić dziecko poprzez cc i poddać pacjentkę ponownie chemioterapii.
Jak się możecie domyślać, przeżycie w tym wypadku to kwestia najwyżej kilku lat.

To jest tragedia, co nie?

Pozdrawiam Was wszystkie i całuję gorąco.

Uciekam spać, bo jeszcze nie spałam po dyżurze.

[karolca]

anagat, bardzo przykre
i te kilka lat to w najlepszym przypadku będzie.
W takich chwilach chcę wierzyć w cuda, ale jestem realistką i wiem jak to się kończy.

Napisane przez emigra

haha jestem watkowa gadula

[agnes99]

Napisane przez anagat

Hej, to ja też się melduję w nowej części.

Wróciłam po 26 godzinach dyzuru. Spać poszłam o 1 w nocy, o 4 pobudka.

Melduję również, że od teraz przez jakiś czas będzie mnie mało na wątku.
Widzę, że mam zupełnie inne dylematy niż reszta mamusiek.
Wyprawka, wózki to dla mnie daleka przyszłość-ponoworoczna i mało ekscytująca (po prostu must be). Smoczki butelki i laktatory, to coś czego w ogóle nie zamierzam oglądać.

W piątek jadę do Dublina, w sobotę lecę do męża. Na piątek rano muszę zrobić prezentację..3 tygodnie będę w Polsce, więc znając życie nie będę miała czasu zaglądać tutaj.

Dla wszystkich nas , myślących że mamy problemy, opiszę sytuację pacjentki, która leży u mnie w szpitalu.

Kobieta lat 30, jej mama zmarła na raka piersi w wieku 31 lat, gdy pacjentka miała 4 lata. Kobieta wyszła za mąż rok temu, podczas urlopu miodowego wyczuła w piersi guzek. Okzało się ,że to nowotwór.
Pierś została odjęta, Kobieta przeszła chemię i radioterapię oraz rekonstrukję piersi.
Jest obecnie w 26 tygodniu ciąży i trafiła do szpitala z kolkowym bólem pod prawym żebrem?? myśleli o kamieniach w pęcherzyku żółciowych.

A ona ma przerzuty do wątroby. Czyli rozsianą chorobę nowotworową.
Lekarze mają zamiar odczekać do 34 tygodnia ciąży, urodzić dziecko poprzez cc i poddać pacjentkę ponownie chemioterapii.
Jak się możecie domyślać, przeżycie w tym wypadku to kwestia najwyżej kilku lat.

To jest tragedia, co nie?

Pozdrawiam Was wszystkie i całuję gorąco.

Uciekam spać, bo jeszcze nie spałam po dyżurze.

straszna tragedia

[koniakonia]

Napisane przez karolca

Zmieniłam ten powtórzony post, mozecie się z nim zapoznać

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------


Nie chodzi o to czy jestesmy biedniejszym krajem, ale służba zdrowia jest źle finansowana. I to jest głowny problem. Szpitale toną w długach więc muszą sobie jakoś radzić. Więc zarabiają na czym się da :/

A dlaczego mają długi? Bo państwo z pustego nie naleje. Jeśli trzeba leczyć osoby , które nigdy nie zapłaciły żadnej składki ( bo pracowały dorywczo , na czarno, a opłaty robiło państwo przez urząd pracy) plus często ich liczne rodziny to niestety , ale takie są skutki.
U nas siedzimy sobie na l4 a tam Dziewczyny zasuwają jeszcze , pieniądze na kontach z nieba nie płyną i tak by można bez końca.

[balbinka20]

Melduje się!

Boże a my mówimy,że mamy problemy... Biedna dziewczyna....

[pempek]

Witam

Melduję się w nowej części wątku!

Co do szkoły rodzenia, ja chodzę, byłam juz na 2 zajęciach. Płacę sporo, bo 400 zł i na dodatek szkoła nie jest z mojego szpitala, tylko ze św. Zofii w Wawie... No ale, tak czy siak dowiedziałam się już kilku ciekawych rzeczy na temat opieki nad dzieckiem i porodu, więc w sumie jestem zadowolona.

I jeszcze a'propos wózka - dostanę w spadku gondolkę peg perego. No i tak się zastanawiam- jak długo taki maluszek korzysta z głębokiego wózka? tzn. kiedy będę musiała kupić spacerówkę??

No i jeszcze się Wam pochwalę, ze dziś dostaliśmy pozytywną decyzję w sprawie kredytu - więc mamy działeczkę!!! za rok ruszamy z budową domu

[Mravka]

to i ja sie melduje obecna!
jutro mam nadzieje bede sie mogła pochwalić i "zabarawic" na blekit badz roz

anagat strasznie smutna ta sytuacja i naprawde nie potrafie sobie wyobrazic jak ta kobieta musi sie teraz czuc. Przykre,ze takie rzeczy sie przytrafiaja ludziom

[koniakonia]

Napisane przez Zariah

niby tak... nie mamy pieniedzy.... ale przeciez obecnosc meza przy prodzie to nie sa zadne dodatkowe koszty dla szpitala wiec nie rozumiem dlaczego trzeba za to placic
dla mnie to niepojete.
Niestety nie zawsze to sa cegielki. Czesto jest to oplata "w lape lekarzowi" znam z opowiesci przyjaciolek. I kto mi udowodni ze moja opalta poszla na pomoc biednemu szpitalowi a nie na wakacje gina + poloznej

To jest niestety łapówkarstwo , ja nigdy nie dałam w łapę nic lekarzowi, ale znam osoby , które aż pchają się ,żeby coś wcisnąć lekarzowi.

[karo_z]

Napisane przez anagat

Hej, to ja też się melduję w nowej części.

Wróciłam po 26 godzinach dyzuru. Spać poszłam o 1 w nocy, o 4 pobudka.

Melduję również, że od teraz przez jakiś czas będzie mnie mało na wątku.
Widzę, że mam zupełnie inne dylematy niż reszta mamusiek.
Wyprawka, wózki to dla mnie daleka przyszłość-ponoworoczna i mało ekscytująca (po prostu must be). Smoczki butelki i laktatory, to coś czego w ogóle nie zamierzam oglądać.

W piątek jadę do Dublina, w sobotę lecę do męża. Na piątek rano muszę zrobić prezentację..3 tygodnie będę w Polsce, więc znając życie nie będę miała czasu zaglądać tutaj.

Dla wszystkich nas , myślących że mamy problemy, opiszę sytuację pacjentki, która leży u mnie w szpitalu.

Kobieta lat 30, jej mama zmarła na raka piersi w wieku 31 lat, gdy pacjentka miała 4 lata. Kobieta wyszła za mąż rok temu, podczas urlopu miodowego wyczuła w piersi guzek. Okzało się ,że to nowotwór.
Pierś została odjęta, Kobieta przeszła chemię i radioterapię oraz rekonstrukję piersi.
Jest obecnie w 26 tygodniu ciąży i trafiła do szpitala z kolkowym bólem pod prawym żebrem?? myśleli o kamieniach w pęcherzyku żółciowych.

A ona ma przerzuty do wątroby. Czyli rozsianą chorobę nowotworową.
Lekarze mają zamiar odczekać do 34 tygodnia ciąży, urodzić dziecko poprzez cc i poddać pacjentkę ponownie chemioterapii.
Jak się możecie domyślać, przeżycie w tym wypadku to kwestia najwyżej kilku lat.

To jest tragedia, co nie?

Pozdrawiam Was wszystkie i całuję gorąco.

Uciekam spać, bo jeszcze nie spałam po dyżurze.

Straszne...a my tak często narzekamy że mamy problemy, a tak naprawdę to są pierdoły w porównaniu do tego co przeżywają niektórzy...

[Mravka]

Napisane przez pempek

Witam

Melduję się w nowej części wątku!

Co do szkoły rodzenia, ja chodzę, byłam juz na 2 zajęciach. Płacę sporo, bo 400 zł i na dodatek szkoła nie jest z mojego szpitala, tylko ze św. Zofii w Wawie... No ale, tak czy siak dowiedziałam się już kilku ciekawych rzeczy na temat opieki nad dzieckiem i porodu, więc w sumie jestem zadowolona.

I jeszcze a'propos wózka - dostanę w spadku gondolkę peg perego. No i tak się zastanawiam- jak długo taki maluszek korzysta z głębokiego wózka? tzn. kiedy będę musiała kupić spacerówkę??

No i jeszcze się Wam pochwalę, ze dziś dostaliśmy pozytywną decyzję w sprawie kredytu - więc mamy działeczkę!!! za rok ruszamy z budową domu

Gratulacje) zacznie sie u Was szalenstwo budowlane jak Maluszek bedzie na swiecie

co do szkoly rodzenia, to ja sie zapisalam na taka ktora prowadzi jakas polozna z Zofii. Niestety tez platna,ale tylko dlatego,ze nie ma zameldowania- normalnie byloby za free.

[koniakonia]

Napisane przez anagat

Hej, to ja też się melduję w nowej części.

Wróciłam po 26 godzinach dyzuru. Spać poszłam o 1 w nocy, o 4 pobudka.

Melduję również, że od teraz przez jakiś czas będzie mnie mało na wątku.
Widzę, że mam zupełnie inne dylematy niż reszta mamusiek.
Wyprawka, wózki to dla mnie daleka przyszłość-ponoworoczna i mało ekscytująca (po prostu must be). Smoczki butelki i laktatory, to coś czego w ogóle nie zamierzam oglądać.

W piątek jadę do Dublina, w sobotę lecę do męża. Na piątek rano muszę zrobić prezentację..3 tygodnie będę w Polsce, więc znając życie nie będę miała czasu zaglądać tutaj.

Dla wszystkich nas , myślących że mamy problemy, opiszę sytuację pacjentki, która leży u mnie w szpitalu.

Kobieta lat 30, jej mama zmarła na raka piersi w wieku 31 lat, gdy pacjentka miała 4 lata. Kobieta wyszła za mąż rok temu, podczas urlopu miodowego wyczuła w piersi guzek. Okzało się ,że to nowotwór.
Pierś została odjęta, Kobieta przeszła chemię i radioterapię oraz rekonstrukję piersi.
Jest obecnie w 26 tygodniu ciąży i trafiła do szpitala z kolkowym bólem pod prawym żebrem?? myśleli o kamieniach w pęcherzyku żółciowych.

A ona ma przerzuty do wątroby. Czyli rozsianą chorobę nowotworową.
Lekarze mają zamiar odczekać do 34 tygodnia ciąży, urodzić dziecko poprzez cc i poddać pacjentkę ponownie chemioterapii.
Jak się możecie domyślać, przeżycie w tym wypadku to kwestia najwyżej kilku lat.

To jest tragedia, co nie?

Pozdrawiam Was wszystkie i całuję gorąco.

Uciekam spać, bo jeszcze nie spałam po dyżurze.

Strasznie mi przykro,że takie coś spotyka ludzi.
To są prawdziwe dramaty i dlatego ja staram się nie narzekać na kilogramy, rozstępy itp. bo to są problemiki i boję się,że los mi ześle coś strasznego ,zebym doceniła jakie miałam szczęście.Bo tak się nam wydaje ,że to wszystko jest obok....a to tylko pozory.
Trzymaj się Anagat

[iw32]

Hmmm, dawno już tu nic nie pisałam a tu proszę, zostałam zaliczona do tych rozgadanych

W poniedziałek byłam na wizycie u lekarza. To już 19 tydzień. Za parę dni będzie u nas półmetek. Płci nadal nie znamy Wszystko w porządku oprócz tego, że każda wizyta przyprawia mnie o taki stres, że ostatnio prawie się popłakałam w poczekalni

[gucia6]

Napisane przez pempek

I jeszcze a'propos wózka - dostanę w spadku gondolkę peg perego. No i tak się zastanawiam- jak długo taki maluszek korzysta z głębokiego wózka? tzn. kiedy będę musiała kupić spacerówkę??

jak zauwazysz, ze dziecko chce zaczac samo siadac i powoli daje z tym rade... zazwyczaj w okolicach 6-7 miesiecy

[Jolkaaa]

Napisane przez iw32

Hmmm, dawno już tu nic nie pisałam a tu proszę, zostałam zaliczona do tych rozgadanych

W poniedziałek byłam na wizycie u lekarza. To już 19 tydzień. Za parę dni będzie u nas półmetek. Płci nadal nie znamy Wszystko w porządku oprócz tego, że każda wizyta przyprawia mnie o taki stres, że ostatnio prawie się popłakałam w poczekalni

My tak samo 19tydzień i płci jeszcze nie znamy

[karolca]

Napisane przez karo_z

Straszne...a my tak często narzekamy że mamy problemy, a tak naprawdę to są pierdoły w porównaniu do tego co przeżywają niektórzy...

Ja też coś na ten temat wiem...

[koniakonia]

Ja mam wciąż w myślach koleżanki Córkę lat 1o , chłoniak i właśnie leży w szpitalu.
Choć mam nadzieję,że będzie inaczej to boję się ,że to się może źle skończyć.Koleżanka w grudniu rodzi drugą Córkę, dramat i szczęście w tym samym czasie.