Sylwester się zbliża...ktoś też go spędza samotnie?

[paulinka_22]

ja jestem chora jak już w okolicy października wszyscy pytają się,co robię w sylwestra.....i to współczucie kiedy mówię,że nic.....

[Zadomowienie]

teraz jest szczególnie gorący okres takich pytań...

[oh Mandy]

Napisane przez Angie_gg

zapraszam do mnie, jeśli odpowiada sylwek w towarzystwie opuszczonej narzeczonej

mam tak samo....

[nisia1908]

wiem co przeżywa autorka sama mam problemy z planami koleżanki również mnie zostawiły, bądź okazywały się bardzo fałszywe niby szkoła wyższa ale same Chłopoki o czym ja mam z nimi rozmawiać słucham ich już 4 rok więc wiem o czym nawijają Czasem też czuję się samotna bo nie mam z kim spędzić czasu wolnego dlatego zaharowuję się na śmierć i uczęszczam do szkoły wieczorowej ale to nie może być również mój priorytet na życie

[Alessaaa]

Napisane przez paulinka_22

ja jestem chora jak już w okolicy października wszyscy pytają się,co robię w sylwestra.....i to współczucie kiedy mówię,że nic.....

haha skad ja to znam. kiedy mowie, ze zostaje w domu i poczytam ksiazke/obejrze film i pojde spac o 22 wszytscy patrza an mnie z politowaniem ale kurde ja tak lubie. Jakos nie przepadam za zatloczonymi klubami, imprezami u znajomych gdzie leje sie wodka i 99% ludzi sie caluje/obmacuje

[201605021613]

A Ja nie lubię Sylwestra

dzien jak dzień, czasem gdzieś idę a czasem spędzam w domu...

też widzę nieraz ,,współczucie'', jak ktos mi tak bardzo współczuje to niech mnie zaprosi gdzieś he he

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez Alessaaa

haha skad ja to znam. kiedy mowie, ze zostaje w domu i poczytam ksiazke/obejrze film i pojde spac o 22 wszytscy patrza an mnie z politowaniem ale kurde ja tak lubie. Jakos nie przepadam za zatloczonymi klubami, imprezami u znajomych gdzie leje sie wodka i 99% ludzi sie caluje/obmacuje

W tamtym roku miałam propozycje od koleżanki, ale jak sobie pomyślałam, że ona sie w klubie napije ( zresztą jednym drinkiem) i zacznie rechotać jak żąba i szukać kolesia do przelizania, to mi się odechciało

[Hipnagogia]

Napisane przez Zadomowienie

teraz jest szczególnie gorący okres takich pytań...

No bez przesady, ledwie się listopad zaczął a oni już wielce planują. Ja ustalam gdzie idę zazwyczaj tydzień przed, rok temu dzień przed nawet
Teraz jak chcę znaleźć pracę to może zacznę szukać niedługo.

[seattle]

no widzę ze nie jestem sama...być może niektóre z Was źle mnie zrozumiały...nie chodzi mi o to żeby iść na huczną imprezę, bal czy coś w tym rodzaju, po prostu chciałabym posiedzieć z kimś miłym, obejrzeć jakaś komedię, wypić szampana i tyle nic specjalnego, dziewczyny samotne piszcie może skąd jesteście, może zdziałamy coś wspólnymi siłami?
mam 21 lat

[MilkyShake]

bez obaw! zapowiada się, że ja również spędze Sylwestra w domu... z własnego wyboru.

Choć mam rzesze znajomych, bliższych bądź dalszych najzwyczajniej w świecie nie widzi mi się to. Pamiętam zeszłorocznego Sylwestra, domówkę po której wróciłam o 1:30 bo towarzystwo było już kompletnie nie kontaktujące, taksówki nie byłam w stanie zamówić i przyjechał po mnie tata...
Z kolei dwa lata temu, wielka domówka na pół miasta z której też uciekłam i do tej pory nie wiem jakim cudem zamowiłam taksowkę o 1 w nocy...

Zresztą w Sylwestra punktem kulminacyjnym jest północ, później składanie sobie życzeń i po tej północy już kompletnie nie wiem co mam ze sobą zrobić, prócz tego, że z chęcią położyłabym się do własnego łóżka...

Dlatego też w tym roku zdecydowałam się zostać w domu, wypić lampkę szampana, poczytać książkę i po tej północy grzecznie położyć się spać

[201605021613]

Napisane przez MilkyShake

bez obaw! zapowiada się, że ja również spędze Sylwestra w domu... z własnego wyboru.

Choć mam rzesze znajomych, bliższych bądź dalszych najzwyczajniej w świecie nie widzi mi się to. Pamiętam zeszłorocznego Sylwestra, domówkę po której wróciłam o 1:30 bo towarzystwo było już kompletnie nie kontaktujące, taksówki nie byłam w stanie zamówić i przyjechał po mnie tata...
Z kolei dwa lata temu, wielka domówka na pół miasta z której też uciekłam i do tej pory nie wiem jakim cudem zamowiłam taksowkę o 1 w nocy...

Zresztą w Sylwestra punktem kulminacyjnym jest północ, później składanie sobie życzeń i po tej północy już kompletnie nie wiem co mam ze sobą zrobić, prócz tego, że z chęcią położyłabym się do własnego łóżka...

Dlatego też w tym roku zdecydowałam się zostać w domu, wypić lampkę szampana, poczytać książkę i po tej północy grzecznie położyć się spać

A czemu uciekłaś???

[elvegirl]

Napisane przez Hipnagogia

No bez przesady, ledwie się listopad zaczął a oni już wielce planują. Ja ustalam gdzie idę zazwyczaj tydzień przed, rok temu dzień przed nawet

Ja rok temu decyzję podjęłam mniej więcej koło 19 w sylwka

W tym roku mam ambitny i stanowczy plan siedzenia w domu, nie chce mi się znowu wracać w Nowy Rok w ciężką śnieżycę i nie wiedzieć czy dojadę do domu czy nie...ale jak znam życie, to dzień przed albo w samego sylwka ktoś mnie wyciągnie z domu.

[Rena]

Napisane przez seattle

Nie mam chłopaka, koleżanek tez nie-kontakt się urwał z chwilą gdy one poznały swoje drugie połówki...zbliża się Sylwester..wiem że jeszcze jest dużo czasu...ale jak pomyślę że będę go musiała spędzic z rodzicami w domu to mi się robi smutno... najgorsze z tego wszystkiego są te ich docinki oraz docinki brata -Sylwester jest a Ty znów siedzisz w domu?? Ktoś z Was też spędza ten dzień samotnie? a może uda nam się spędzić go razem?

ale dopiero poczatek listopada jest... ja nie mam pojecia co robie w tym czasie, poczatek listopada jest... w zeszlym byly wielkie plany (lacznie z wycieczka do Berlina) a w koncu wszystko sie posypalo i wyszedl spontaniczny z kilkoma znajomymi wypad na kazimierz i rynek w Krakowie i bylo naprawde sympatycznie, po drodze spotkalismy innych, poznalismy w knajpie jeszcze innych ludzi (sympatyczni i mamy kontakt z nimi). A teraz nie wiem, jestem zagranica, tu jest inna mentalnosc, moze w ogole bede musiala pracowac w tym czasie, jeszcze nie wiem kompletnie.

[MilkyShake]

Napisane przez edziorek 203

A czemu uciekłaś???

Zazwyczaj w okolicach godziny 1 większość była już średnio kontaktująca, a reszcie zbierało się na wypominki i żale, czego kompletnie nie rozumiem.

Mnie z kolei na Sylwestra zbiera się na podsumowania... a zazwyczaj kwestii co by było gdyby i płacz
Nie potrafię tego przezwyciężyć...

[Auksencja]

Ja też nie przepadam za sylwestrem:
- na domówkę nie pójdę , bo po północy każdy będzie urżnięty
- do klubu nie pójdę , bo jest hałas, tłok
- na rynek nie chcę iść , bo zmarznę i dostane butelką w głowę

W tamtym roku jeden delikwent zaprosił mnie na sylwka na sali, ale jakoś nie miałam ochoty stroić się w suknię wieczorową

[Gwiazdeczka1978]

Ah w tym roku nie. W tamtym w domu, 2 lata temu w domu i 3 lata temu w domu- małe dzieci. W tym roku Alpy i Szwajcaria ahh rozmarzyłam się

[201605021613]

Ja bym chciała posiedzieć w domu, pogadać z kimś, cos dobrego zjeść, wypić coś- ale na spokojnie, nie że zaraz towarzystwo nawalone jak autobus

[seattle]

Edziorek-tez o takie spędzenie Sylwestra mi chodziło....więc jak, jest ktoś chętny z Torunia bądź okolic?

[envision]

A ja mam problem. Moja kuzynka - dosyc bliska, właśnie w Sylwestra robi osiemnastkę. Zostałam oczywiście zaproszona. Nie mam ochoty tam iśc - marnowac Sylwka, którego mogłabym spędzic ze znajomymi, na imprezie , na której nie będę znała 95 % ludzi (co najwyżej z widzenia). Jej osiemnastka tego dnia to dla mnie jakiś całkiem pokręcony pomysł. Chce zaprosic ponad 60 osób. Sądzę, że przyjdzie mniej niż 1/3. Przecież to Sylwester... Jak się z tego wykręcic? Naprawdę nie chcę tam iśc.

[biedronka91]

Napisane przez Auksencja

Ja też nie przepadam za sylwestrem:
- na domówkę nie pójdę , bo po północy każdy będzie urżnięty
- do klubu nie pójdę , bo jest hałas, tłok
- na rynek nie chcę iść , bo zmarznę i dostane butelką w głowę

W tamtym roku jeden delikwent zaprosił mnie na sylwka na sali, ale jakoś nie miałam ochoty stroić się w suknię wieczorową

Ja uwielbiam sylwestra, ale ze względu na tą fascynującą chwilę zmiany roku, całego wydarzenia. I zawsze marzę o tym, żeby był on tak samo wyjątkowy jak to wydarzenie.
No i właśnie, domówka=o 24 wszyscy już są pijani a samemu świętować to kiepsko, klub=zbieranina ludzi, mogę pójść tam co tydzień, rynek=zimno i właśnie, sporo zagrożeń. Tak naprawdę nie wiem, jak powinien wyglądać mój sylwester, żebym była zadowolona..

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez envision

A ja mam problem. Moja kuzynka - dosyc bliska, właśnie w Sylwestra robi osiemnastkę. Zostałam oczywiście zaproszona. Nie mam ochoty tam iśc - marnowac Sylwka, którego mogłabym spędzic ze znajomymi, na imprezie , na której nie będę znała 95 % ludzi (co najwyżej z widzenia). Jej osiemnastka tego dnia to dla mnie jakiś całkiem pokręcony pomysł. Chce zaprosic ponad 60 osób. Sądzę, że przyjdzie mniej niż 1/3. Przecież to Sylwester... Jak się z tego wykręcic? Naprawdę nie chcę tam iśc.

Beznadziejny pomysł robić taką imprezę w takim dniu. Możesz zawsze powiedzieć, że już masz plany, typu wyjazd, opłacona miejscówka na jakiejś imprezie i po prostu z powodów typowo organizacyjnych nie dasz rady.

[mrofka]

ja w tym roku też prawdopodobnie zostanę w domu na Sylwestra, a moimi kompanami będą piwo i paczka papierosów. Tż nie posiadam, niby mam spore grono znajomych, ale różnie to bywa przy zaproszeniach (wiadomo - ktoś cię zaprosi, ktoś nie). W tamtym roku mi się udało tak ledwo-ledwo, mój (teraz) eks mnie wkręcił na imprezę. W tym roku nie zanosi się na nic szczególnego. I nawet humoru zbytnio nie mam..

[nisia1908]

Napisane przez mrofka

ja w tym roku też prawdopodobnie zostanę w domu na Sylwestra, a moimi kompanami będą piwo i paczka papierosów. Tż nie posiadam, niby mam spore grono znajomych, ale różnie to bywa przy zaproszeniach (wiadomo - ktoś cię zaprosi, ktoś nie). W tamtym roku mi się udało tak ledwo-ledwo, mój (teraz) eks mnie wkręcił na imprezę. W tym roku nie zanosi się na nic szczególnego. I nawet humoru zbytnio nie mam..

To Zapraszam Do siebie będziemy miały podobne towarzystwo

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Ja jak zwykle sylwestra spedze sama, ale w ogole mi to nie przeszkadza, bo na imprezie z 'prawdziwego zdarzenia' bylam dwa razy i podziekowalam

Moj narzeczony co prawda bedzie w domu, ale tylko cialem, bo ma z kumplami zwyczaj (to juz 10 lat) grania w gry na play station caly dzien i cala noc sylwestrowa w tym roku zgodzilam sie zeby wszyscy przyszli do nas. Pol nocy pewnie spedze na smianiu sie z nich , a sama (chociaz nie wiem jeszcze) spotkam sie z innymi 'opuszczonymi' dziewczynami i zrobimy sobie wieczor filmowy.

Nie mam parcia na sylwestra, bo imprezy sa okropnie drogie. Za to wykupilismy juz sobie tygodniowy wyjazd w polowie stycznia, tylko we dwoje i juz nie moge sie doczekac

[RubyFaelivrin]

Napisane przez seattle

Nie mam chłopaka, koleżanek tez nie-kontakt się urwał z chwilą gdy one poznały swoje drugie połówki...zbliża się Sylwester..wiem że jeszcze jest dużo czasu...ale jak pomyślę że będę go musiała spędzic z rodzicami w domu to mi się robi smutno... najgorsze z tego wszystkiego są te ich docinki oraz docinki brata -Sylwester jest a Ty znów siedzisz w domu?? Ktoś z Was też spędza ten dzień samotnie? a może uda nam się spędzić go razem?

Samotnie nie. Bez faceta, tak. Z koleżankami kontaktu nie utrzymuję, rozluźnił się po studiach. I to mocno. Już nawet nie piszemy do siebie świątecznych życzeń. Głupio w sumie wyszło... Zresztą, one mają mężów, swoje życie, jedna chyba urodziła dziecko, a ja co? Miałabym być piątym kołem u wozu, wbijać do kogoś na krzywy ryj, odezwać, bo nie mam nikogo innego pod ręką? Dziękuję, postoję.
Nie przepadam za tym dniem, szczerze mówiąc, ale wcale nie jest mi smutno. Najlepiej bawię się w domu. Tak już mam. Mój wybór. Zwykle oglądam filmy, robię jakąś sałatkę, piekę ciasteczka, słucham muzyki, siedzę przy kominku z książką w bujanym fotelu (jak emerytka ). A o północy otwieramy wino albo szampana, składamy sobie życzenia i idę w bety.

Być może będę w sylwestrowy wieczór na Wizażu, więc jak coś, to chętnie dotrzymam Wam towarzystwa. Nie szkodzi, że tylko literkowego, przez ekran.

[pannafu]

Ja... chyba podobnie jak w zeszłym roku, spędzę Sylwestra w domu, z mamą. Cóż, faceta nie mam, moje przyjaciółki będą się bawić właśnie ze swoimi mężczyznami, a koleżanki generalnie mają swoje paczki i swoje plany na ten jeden wieczór...

[_Desolation]

O! nie jestem sama Ja całkiem niedawno rozstałam się z facetem i nie mam ochoty na żadne zabawy. Z nim bym pewnie gdzieś poszła bo on żadnej okazji na imprezę nie przepuści.. Ale w tym wypadku nie mam ani ochoty ani nastroju ani chęci..
Spędzę pewnie sylwester z polsatem

[Candy_lips]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;30416204]Ja jak zwykle sylwestra spedze sama, ale w ogole mi to nie przeszkadza, bo na imprezie z 'prawdziwego zdarzenia' bylam dwa razy i podziekowalam

Moj narzeczony co prawda bedzie w domu, ale tylko cialem, bo ma z kumplami zwyczaj (to juz 10 lat) grania w gry na play station caly dzien i cala noc sylwestrowa w tym roku zgodzilam sie zeby wszyscy przyszli do nas. Pol nocy pewnie spedze na smianiu sie z nich , a sama (chociaz nie wiem jeszcze) spotkam sie z innymi 'opuszczonymi' dziewczynami i zrobimy sobie wieczor filmowy.

Nie mam parcia na sylwestra, bo imprezy sa okropnie drogie. Za to wykupilismy juz sobie tygodniowy wyjazd w polowie stycznia, tylko we dwoje i juz nie moge sie doczekac [/QUOTE]

Skoro będziesz z koleżankami to nie będziesz sama .
Ktoś sam jest jak siedzi sam w domu i nie ma z kim spędzić Sylwestra, choć oczywiście to nie koniec świata.
Ja też nie idę na żadną imprezę, ale nie będę sama, bo będę u mnie w domu z facetem moim. Będzie na pewno super.
Ja nigdy nie chodziłam na jakieś imprezy sylwestrowe, dlatego, że nie lubię, ogólnie nie chodze na imprezy. Jeżeli już miałabym coś imprezować to w domu , w małym gronie .

[Trawa cytrynowa]

Napisane przez paulinka_22

ja jestem chora jak już w okolicy października wszyscy pytają się,co robię w sylwestra.....i to współczucie kiedy mówię,że nic.....

haha też tak mam, tylko moi znajomi nie przedstawiają współczucia a zszokowanie i oburzenie "bo jak można nie mieć jeszcze planów na sylwestra?!"

Napisane przez seattle

nic specjalnego, dziewczyny samotne piszcie może skąd jesteście, może zdziałamy coś wspólnymi siłami?
mam 21 lat

Kraków się kłania

[201803300917]

kurcze podziwiam was, ze o tym myślicie w listopadzie plany na sylwestra zaczynają mi się pojawiać zwykle o okolicach Wigilii nie mam wiec pojęcia co robię w tym roku, jakoś ze znajomymi pewnie9 am taka nadzieje w każdym razie) . i jako, ze jestem świeżo po rozstaniu będzie to już 3 z rzędu singielski sylwester

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez Candy_lips

Skoro będziesz z koleżankami to nie będziesz sama

Jeszcze nie wiem czy przyjda

[asvr]

a ja bym bardzo chciała spędzić sama sylwester, niecierpie takich imprez, głośnej muzyki :/ a nikt ze znajomych tego nie rozumie i zaraz są pretensje.
Poza tym spotykam sie z kimś kto chyba jest bardziej imprezowy ode mnie i już wyobrażam sobie mine jak powiem ze ja naprawde najchetniej byłabym w domu w sylwestra.