Podjadanie - skąd się bierze i co robić?

[izumi_chan]

Na wstępie od razu zaznaczę, że miałam pewne problemy z ED, ale teraz - mam nadzieję - jest lepiej. W czerwcu rozpoczęłam konsultacje dietetyczne, żeby przytyć, ale początkowo chudłam, później waga się wahała aż w końcu ruszyło do przodu i od sierpnia do 19.10. przytyłam 3kg (od najniższej wagi 37kg, ważę się kontrolnie co dwa tygodnie). Od października studiuję, bardzo daleko od domu. Od 19.10. do kolejnego ważenia schudłam kilogram - tak w skrócie wygląda moja sytuacja, ale wątek założyłam z zupełnie innego powodu.

Raczej średnio u mnie z apetytem, tzn jem, żeby jeść, 5 mieszanych posiłków w ciągu dnia, ale wcale nie mam na to ochoty i równie dobrze mogłoby być jedzenia znacznie mniej. Ale od kilku dni zauważyłam głupią rzecz. Wieczorami, ok. 21 - 22, mam ochotę podjadać, głównie orzeszki różnego rodzaju. Wiem, że są zdrowe, ale raz miałam taki wieczór, że zjadłam ze 300g orzeszków ziemnych! Nie z głodu, po prostu miałam okropną ochotę i tak siedząc nad zeszytami po prostu sięgałam do paczki i wcinałam. Dzisiaj znowu, ale tym razem nerkowce. Czuję się z tym fatalnie, bo nigdy wcześniej nie miałam problemów z podjadaniem (ani wieczorami, ani w ciągu dnia), a tu nagle takie coś. Może nie mam po tym wyrzutów sumienia, ale jednak ED zostawiło po sobie jakiś ślad i nie jest mi dobrze z faktem, że po całym dniu potrafię sobie usiąść i bez problemu wchłonąć taką ilość kcal (bo orzechy są przecież kaloryczne).

I stąd moje pytanie: czy jest jakieś sensowne wyjaśnienie tego, dlaczego od paru dni mam takie zachcianki? W wątku Nasze Codzienne Jadłospisy od kilku dni wrzucam swoje menu z całego dnia, więc możecie zerknąć, jak się odżywiam. Bardzo zależy mi na Waszej pomocy. I może istnieje jakikolwiek sposób na zakończenie tej serii podjadania? Bo naprawdę jest mi z tym źle.

Z góry dzięki za odpowiedzi.

[ulicasezamkowa]

Jest jedno sensowne wyjaśnienie: za mało jesz. Organizm się domaga kalorii i stąd to podjadanie. Z tego ,co widziałam na NCJ zapychasz się jogurtami i serkami, a mocno obcinasz węgle ( kluski lane z łyżeczki mąki i białka!). Zacznij normalnie i porządnie jeść , a skończy się podjadanie. Proste.

[izumi_chan]

Napisane przez ulicasezamkowa

Jest jedno sensowne wyjaśnienie: za mało jesz. Organizm się domaga kalorii i stąd to podjadanie. Z tego ,co widziałam na NCJ zapychasz się jogurtami i serkami, a mocno obcinasz węgle ( kluski lane z łyżeczki mąki i białka!). Zacznij normalnie i porządnie jeść , a skończy się podjadanie. Proste.

Szczerze to przez całe życie robiłam kluski lane w ten sposób i w takiej ilości. Czasem robiłam z całego jajka, ale te bez żółtka są dla mnie delikatniejsze i bardziej mi smakują. Jogurty i serki nie są na zapchanie, dostałam takie zalecenia od dietetyczki, żeby II śniadanie i podwieczorek to były właśnie przetwór mleczny + owoc/warzywo + jakieś węgle (baton musli, otręby czy coś w ten deseń). W ciągu dnia w ogóle nie jestem głodna, wręcz mam ciągłe uczucie przejedzenia i mam wrażenie, że bardzo dużo jem. Zresztą jak mówiłam - to podjadanie też nie jest z głodu, po prostu mam taką ochotę. Dietetyczka stwierdziła, że tak się organizm domaga i powinnam go słuchać, ale ja naprawdę beznadziejnie się czuję z tym, że tak się dzieje i chciałabym wrócić do czasów, kiedy nie podjadałam.

[macerata]

w Twojej diecie występuje przede wszystkim brak tłuszczów, a są one niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, więc się ich domaga

oczywiście rzucanie się na sporą porcję orzeszków jest bez sensu i bez większego pożytku dla zdrowia

w takiej sytuacji trzeba postępować mądrze, ale nie wszystkim sie to udaje(bo najpierw trzeba chcieć)

mądrze to znaczy wprowadzić zdrowe tłuszcze w kilku porcjach w ciągu dnia

jeśli będziesz ich nadal unikała to objawy desperacji Twojego organizmu nie będą niczym dziwnym i poprowadzą do dalszych problemów, pewnie zarówno natury fizycznej, jak i psychicznej

nie wiem czym jest uzasadnione zalecenie dietetyczki co do częstego spożywania przetworów mlecznych czy węgli w postaci batonu musli czy otrąb, ale warto odnieść się do tego z dytansem
niestety nie każdy dietetyk zasługuje na bycie autorytetem
warto postawić na jakość pożywienia, realną wartość odżywczą, w szczególności że przy wadze jaką zdołałaś "osiągnąć" raczej Twój stan zdrowia pozostawia wiele do życzenia, bez względu na to czy sobie z tego zdajesz sprawę czy nie

a zajadanie otrąb, jogurtów czy klusek na białku- cóż, raczej nie tędy droga

[anjuta]

Twojemu organizmowi brakuje jkichś składników mineralnych, witamin itp., dlatego masz ochotę na orzechy zawierają one m.in. - kobalt, miedź, żelazo, magnez, witaminy A, B1, B2, B3, C, E, P.

Jak chcesz przytyc to makaron, pizza, frytki
A tak na poważnie to zbilansowana dieta. Podaj przykłądowy jadłospis, będzie łatwiej

[izumi_chan]

Napisane przez anjuta

Twojemu organizmowi brakuje jkichś składników mineralnych, witamin itp., dlatego masz ochotę na orzechy zawierają one m.in. - kobalt, miedź, żelazo, magnez, witaminy A, B1, B2, B3, C, E, P.

Jak chcesz przytyc to makaron, pizza, frytki
A tak na poważnie to zbilansowana dieta. Podaj przykłądowy jadłospis, będzie łatwiej

Ale właśnie problem w tym, że ja nigdy nie unikałam orzechów, suszonych owoców... Mnie zmartwiło to, że nagle, zupełnie nieoczekiwanie byłam w stanie zjeść ich aż tyle ot tak, no i że powtórzyło się to kilka razy.
Wiesz, wszystkim trudno w to uwierzyć, ale do rzeczy typu pizza, fast foody czy nawet zwykłych słodyczy jak jakieś ciastko w ogóle mnie nie ciągnie. Po prostu nie mam na to ochoty. No może czasem na kisiel... Ale ogólnie jeśli mam na coś ochotę to na surowe marchewki i jabłka.
I przykładowy jadłospis:

ŚNIADANIE 9:00
Dwie kromki chleba żytniego z siemieniem lnianym z chrzanem, plaster polędwicy drobiowej, jajko, kilka pomidorków koktajlowych z cebulą

II ŚNIADANIE 11:30
Gruszka, jogurt naturalny (250g) z otrębami

OBIAD 14:00
Kasza jęczmienna, kawałek piersi indyka pieczonej w ziołach, szpinak (ok. 200g)

PODWIECZOREK 16:30
Jabłko, jogurt naturalny (150g) z cynamonem i płatkami kukurydzianymi (ok. 2 łyżek)

KOLACJA 19:00
Dwie kromki chleba razowego z otrębami, trzy plasterki polędwicy drobiowej, gotowana makrela w galarecie (ok. 80g), zielona papryka

Godziny podałam takie, jakie najczęściej mi wychodzą, ale czasem przez zajęcia są trochę inne.

[macerata]

ten jadłospis wygląda już dużo lepiej niż większość dotychczasowych
oprócz płatków kukurydzianych (śmieć) i makreli w galarecie (lepsza w mniej przetworzonej postaci, ale ujdzie i ta, od biedy..) to jest w miarę ok,

tylko-no gdzie te tłuszcze?
NNKT
warto by było dodać choć ze 2 łyżki (ok.30g) oliwy czy jakiegoś innego wartościowego oleju (zimnotłoczonego),
choćby do surówki, czy polać gotowane warzywka
może być to podzielone na małe porcyjki, na przykład 3 dziennie x10g

dla zdrowia, po prostu

[izumi_chan]

Napisane przez macerata

ten jadłospis wygląda już dużo lepiej niż większość dotychczasowych
oprócz płatków kukurydzianych (śmieć) i makreli w galarecie (lepsza w mniej przetworzonej postaci, ale ujdzie i ta, od biedy..) to jest w miarę ok,

tylko-no gdzie te tłuszcze?
NNKT
warto by było dodać choć ze 2 łyżki (ok.30g) oliwy czy jakiegoś innego wartościowego oleju (zimnotłoczonego),
choćby do surówki, czy polać gotowane warzywka
może być to podzielone na małe porcyjki, na przykład 3 dziennie x10g

dla zdrowia, po prostu

A co było złego w dotychczasowych? Naprawdę to tak bardzo różni się od posiłków, które do tej pory podałam w wątku Nasze Codzienne Jadłospisy?Wydaje mi się, że każdego dnia jem podobnie (ale oczywiście staram się urozmaicać). Są te jogurty z otrębami, płatki kukurydziane bardzo lubię, ale takie najzwyklejsze bez dodatku cukru. Na obiad zawsze kasze (najczęściej jęczmienna, ale i gryczana, kuskus, manna bardziej śniadaniowo) lub brązowy ryż, chleb głównie żytni, chociaż czasem zastępuję go chrupkim pieczywem lub waflami ryżowymi (bo po prostu mam na nie ochotę albo wolę coś lżejszego), jajka jem 3-4 sztuki na tydzień, no i dużo warzyw, trochę owoców, często ryby (bo uwielbiam, zwłaszcza tuńczyka, makrele i pstrąga, ale łososia czy wędzonego dorsza też chętnie zjem).

[macerata]

co do tych jadłospisów, to :

nie wiem po co to zajadanie otrąb? błonnik w warzywach jest wartościowszy i mniej drażni układ pokarmowy, do tego towarzyszą mu inne wartościowe składniki

serki homo, jogurty smakowe light-pełno w tym zbędnej chemii
jeśli już nabiał, to lepiej w miarę naturalny
kefir jest ok, w szczególności taki o naturalnej, galaretowatej konsystencji(nie kremowej)

batony wszelkie-nic ciekawego, wiadomo

ryby-świeże(surowe, własnoręcznie przygotowane) to znacznie lepsza opcja niż te w puszkach, pudełkach, wędzone, w gotowych galaretkach etc.

brak jakiegoś świadomie dobranego tłuszczu w diecie- no niestety, bez tego żadna dieta nie będzie pełnowartościowa
są witaminy, które przyswajają się tylko w obecności tłuszczu, to zapewne wiesz
poza tym jest on niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, każdej komórki

co do produktów zawierających ocet spirytusowy(papryka konserwowa, nie wiem jak ze składem chrzanu, ketchupu itp.)-nie ma co przesadzać, bo niezbyt zdrowe
(nie twierdzę, że przesadzasz, na wszelki wypadek zwracam uwagę )

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez izumi_chan

Raczej średnio u mnie z apetytem, tzn jem, żeby jeść, 5 mieszanych posiłków w ciągu dnia, ale wcale nie mam na to ochoty i równie dobrze mogłoby być jedzenia znacznie mniej. Ale od kilku dni zauważyłam głupią rzecz. Wieczorami, ok. 21 - 22, mam ochotę podjadać, głównie orzeszki różnego rodzaju. Wiem, że są zdrowe, ale raz miałam taki wieczór, że zjadłam ze 300g orzeszków ziemnych! Nie z głodu, po prostu miałam okropną ochotę i tak siedząc nad zeszytami po prostu sięgałam do paczki i wcinałam. Dzisiaj znowu, ale tym razem nerkowce. Czuję się z tym fatalnie, bo nigdy wcześniej nie miałam problemów z podjadaniem (ani wieczorami, ani w ciągu dnia), a tu nagle takie coś. Może nie mam po tym wyrzutów sumienia, ale jednak ED zostawiło po sobie jakiś ślad i nie jest mi dobrze z faktem, że po całym dniu potrafię sobie usiąść i bez problemu wchłonąć taką ilość kcal (bo orzechy są przecież kaloryczne).

I stąd moje pytanie: czy jest jakieś sensowne wyjaśnienie tego, dlaczego od paru dni mam takie zachcianki? W wątku Nasze Codzienne Jadłospisy od kilku dni wrzucam swoje menu z całego dnia, więc możecie zerknąć, jak się odżywiam. Bardzo zależy mi na Waszej pomocy. I może istnieje jakikolwiek sposób na zakończenie tej serii podjadania? Bo naprawdę jest mi z tym źle.

Z góry dzięki za odpowiedzi.

twoja dieta nie ma zdrowych tłuszczy , a szczególnie takich , w ktorych znajdują się zdrowe kwasy tłuszczowe omega3, poza tym za mało mikroelementów i niektórych witamin

nie wiem co masz za dietetyczkę ale owoców nie powinno sie lączyc z produktami mlecznymi , owoce nalezy spozywac jako samodzielny posiłek i to co najmniej dwa razy dziennie, a jarzyny w części surowe bo zawieraja nie tylko witaminy i minerały ale również enzymy pomagające je przyswajac

ochotę na orzechy masz prawdopodobnie z powodu braku odpowiedniej ilości kalori a także zdrowego tłuszczu , kóry jest potrzebny oraganizmowi do prawidłowego funkcjonowania a także wielu: minerałow i witamin

możesz wprowadzic porcje orzeszków jako dodatkowy posiłek , byle w rozsądnej ilości

serki i jogurty kupne nie są zdrowe , te produkty są poddane takiej obrobce ,że praktycznie nic zdrowego nie zwierają , lepiej juz pic kefir i jeśc biały serek ze sklepu ekologicznego

produkty konserwowe szczególnie z octem nie zawierają żadnych wartościowych substancji odzywczych , można od czasu do czasu zjesc papryczke , ogórka czy grzybka dla smaku ale produktem odżywczym trudno to nazwac

Jeszczejedna uwaga, rozpoczęłaś studia, poświęcasz od kilku tygodni czas na naukę czyli pracę umysłową więc twój mozg potrzebuje dodakowego ":paliwa" , mózg jest w dwóch trzecich zbudowany z kwasów tłuszczowych. Kwasy te stanowią podstawowy składnik błony komórek nerwowych, ich "otoczkę", przez którą odbywają się wszystkie połączenia między wszystkimi komórkami nerwowymi we wszystkich obszarach mózgu i ciała.jeżeli nie jesz oliwy, oleju lnianego, orzechów, pestek owoców , więszy ilości ryb, albo chociaz kapsułek z olejem rybim - to możesz miec problem ze zdrowiem, samopoczcuciem i nauką. Ta ochota na orzeszki to najprawdopodobniej mądra reakcja Twojego organizmu.

Co do klusek lanych z białka, to warto jesc tez żółtka ( nie za dużo) one zawiarają mnóstwo minerałow i witamin , praktycznie wszystkie poza Vit C.

[ectaco]

Ja również mam problemy z podjadaniem..
Nie wiem skąd się to bierze (może jakaś bariera psychiczna "Mniej jem na obiad,dojem słodyczami"?)

Ostatnio zauważyłam,że jeśli zjem mało na śniadanie - później nie mam problemów z podjadaniem, nie mam tak dużego apetytu.
Jak zwalczyć chęć podjadania?? :<

[klora]

Napisane przez ectaco

Ja również mam problemy z podjadaniem..
Nie wiem skąd się to bierze (może jakaś bariera psychiczna "Mniej jem na obiad,dojem słodyczami"?)

Ostatnio zauważyłam,że jeśli zjem mało na śniadanie - później nie mam problemów z podjadaniem, nie mam tak dużego apetytu.
Jak zwalczyć chęć podjadania?? :<

Przyczyn podjadania moze byc wiele. Najczesciej jest to kwestia niskoenegertycznej diety. Poza tym niedobory, zaburzenia hormonalne, uzaleznienie psychiczne itd.
Ale zaczynamy od diety....przeanalizuj jak jesz, no i kwestia co podjadasz.

[ectaco]

Śniadanie,obiad,podwieczo rek,kolacja
Jem nawet wtedy,kiedy nie czuję głodu. Po prostu jakoś ..z przyzwyczajenia?

I do tego podjadanie między posiłkami (uwielbiam podjadać słodycze - wafelki,czekolada,lody itp )

[Evangelina___]

http://badzfit.blogspot.com/2013/02/jak-zapanowac-nad-podjadaniem.html polecam krótki, treściwy wpis o tym jak raz na zawsze poradzić sobie z podjadaniem

[klora]

Napisane przez ectaco

Śniadanie,obiad,podwieczo rek,kolacja
Jem nawet wtedy,kiedy nie czuję głodu. Po prostu jakoś ..z przyzwyczajenia?

I do tego podjadanie między posiłkami (uwielbiam podjadać słodycze - wafelki,czekolada,lody itp )

a sprobuj sie zmusic do jedzenia 3 duzych posilkow na kilka dni i zobacz czy nie wyreguluja sie te odczucia glodu/sytosci samoistnie - taki maly reset