Rozstanie z facetem, część XX

[oh Mandy]

Napisane przez Wenusjanka19

Nic się nie martw kochana , to wszystko minie . Każdy musi przez to przejść i z czasem jest coraz łatwiej , nie mówię że nagle przestaniesz całkowicie o nim myśleć i wszystko przekreślisz , nie... po prostu przyzwyczaisz się do nowej sytuacji . Raz będzie dobry dzień a raz zły , tylko że tych złych z czasem będzie coraz mniej . Życzę Ci tego z całego serca ! Damy rade dziewczyny bo jestesmy SILNE ! o !

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Karammba super ,że u Ciebie coraz lepiej ! Powodzenia kochana ;*

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------



Mandy zmuś go do tej rozmowy , postaw ultimatum , nie wiem ... albo szczerze porozmawiacie albo koniec kontaktowania się z nim . Ta cała sytuacja Cie wyniszcza , caly czas żyjesz nadzieją i nie możesz iść do przodu . MUSISZ z nim porozmawiać (rozprawić się ostatecznie ) . Życzę powodzenia i siły

Kiedy ja nawet nie mam jak z nim porozmawiać, bo albo on się nie odzywa, albo nie odbiera, a na spotkaniach na moje argumenty mowi "nieprawda, kocham cię", albo nic nie odpowiada, albo ironicznie coś mi dogaduje

[ania4488]

Hej !
dołączam się do Was dziewuszki po 3 latach związku. mi też wydaje się, że moje życie straciło sens, ale wierzę, że będzie tylko lepiej...

[inez3]

Napisane przez ania4488

Hej !
dołączam się do Was dziewuszki po 3 latach związku. mi też wydaje się, że moje życie straciło sens, ale wierzę, że będzie tylko lepiej...

musi być lepiej

czy ja kiedykolwiek zrozumiem, że ja już nie mam do czego wracać? czemu po takim czasie nadal czuje i nadal mam ukłucie w sercu na myśl o tym, że jeszcze w lipcu było inaczej? czy ja kiedykolwiek sobie to jakoś wytłumaczę? nienawidze tych powrotów po pracy, jakoś wtedy dość często wszystko wraca

[mloda904]

Napisane przez ania4488

Hej !
dołączam się do Was dziewuszki po 3 latach związku. mi też wydaje się, że moje życie straciło sens, ale wierzę, że będzie tylko lepiej...

widzę, że jakiś czarny okres ostatnio Oo
wiem, że to śmieszne, ale mam dzsiaj jakieś ataki histerii, napady płaczu, a potem robię się nagle obojętna i tak w kółko.
tak długo zajęło mi znalezienie faceta, któremu zaufam i się zaangażuję i co? porażka będę zawsze sama;/

[oh Mandy]

Nic nie jem, a wymiotuję z nerwów......

[inez3]

Napisane przez mloda904

widzę, że jakiś czarny okres ostatnio Oo
wiem, że to śmieszne, ale mam dzsiaj jakieś ataki histerii, napady płaczu, a potem robię się nagle obojętna i tak w kółko.
tak długo zajęło mi znalezienie faceta, któremu zaufam i się zaangażuję i co? porażka będę zawsze sama;/

huśtawki nastrojów niestety są i pewnie jeszcze będą...
uwierz mi, ja też bardzo długo szukałam. kiedy moje koleżanki poznawały kolejnych facetów jak wciąż byłam sama. nikomu nigdy tak nie ufałam... nie wiem czy zaufam kiedyś aż tak komuś innemu.
Tak czy inaczej, teraz nie masz co myśleć o tym czy z kimś będziesz czy nie. Ważne jest to żebyś poczuła się dobrze sama ze sobą i zaczęła nowe życie.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Napisane przez oh Mandy

Nic nie jem, a wymiotuję z nerwów......

co się dzieję?

[oh Mandy]

Napisane przez inez3

huśtawki nastrojów niestety są i pewnie jeszcze będą...
uwierz mi, ja też bardzo długo szukałam. kiedy moje koleżanki poznawały kolejnych facetów jak wciąż byłam sama. nikomu nigdy tak nie ufałam... nie wiem czy zaufam kiedyś aż tak komuś innemu.
Tak czy inaczej, teraz nie masz co myśleć o tym czy z kimś będziesz czy nie. Ważne jest to żebyś poczuła się dobrze sama ze sobą i zaczęła nowe życie.

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------



co się dzieję?

Po prostu mi źle i nie umim się pozbierać wczoraj pisał, że kocha, dziś się nie odzywa, bo robi nie wiadomo co... ileż można tak żyć a jak pisałam wyżej, z nim ni da sięporozmawiać

[ania4488]

Napisane przez mloda904

widzę, że jakiś czarny okres ostatnio Oo
wiem, że to śmieszne, ale mam dzsiaj jakieś ataki histerii, napady płaczu, a potem robię się nagle obojętna i tak w kółko.
tak długo zajęło mi znalezienie faceta, któremu zaufam i się zaangażuję i co? porażka będę zawsze sama;/

mam dokładnie to samo..
to jest chyba jakiś zły okres, 2 koleżanki i kolega rozstali się ze swoimi partnerami po 3,3 i 4 latach... ja mam dosyć płaczu, mam dosyć gryzienia poduszki w nocy, żeby nikt nie słyszał, że płaczę. mam dość...
całe życie czekałam na kogoś wyjątkowego, żeby po 3 latach być z kimś kto sam nie wie czego chce i odwala jakieś szopki.
byłam z kimś 3 lata, żeby przez kłótnię o NIC, o totalną pierdołę usłyszeć najbardziej przykre słowa w moim życiu. najgorsze jest to, że wiem, że powinnam być silna, że powinnam mu pokazac, że nie będę tęsknić, nie będę się użalać i szukać kontaktu, ale to jest tak trudne....

[inez3]

Napisane przez oh Mandy

Po prostu mi źle i nie umim się pozbierać wczoraj pisał, że kocha, dziś się nie odzywa, bo robi nie wiadomo co... ileż można tak żyć a jak pisałam wyżej, z nim ni da sięporozmawiać

to z nim nie rozmawiaj... gdyby mu na prawdę zależało to by cos zrobił. nie możesz tak życ, bo nie ruszysz do przodu.

oj, chyba muszę cię na jakieś piwo wyciągnąć

[ania4488]

Napisane przez oh Mandy

Po prostu mi źle i nie umim się pozbierać wczoraj pisał, że kocha, dziś się nie odzywa, bo robi nie wiadomo co... ileż można tak żyć a jak pisałam wyżej, z nim ni da sięporozmawiać

miałam tak przez ostatnie 4 tygodnie.
niby kocha, ale nie wie czego chce. chciał, abyśmy ochłonęli. niby się spotykali, ale nie byli razem. no i jak wyszło?
na spotkaniach był milutki, chciał się przytulać, całować. ja miałam do niego zbyt wielki żal, aby to robić. wracaliśmy do domów, pisał, że jest mu ciężko, ale następnego dnia już w ogóle się nie odzywał, ignorował mnie. miałam tego dosyć. miałam dosyć bycia jedyną osobą która wie czego chce, która chce walczyć o związek.... i dzisiaj chyba nastąpił koniec czegokolwiek co między nami było...

[oh Mandy]

Napisane przez inez3

to z nim nie rozmawiaj... gdyby mu na prawdę zależało to by cos zrobił. nie możesz tak życ, bo nie ruszysz do przodu.

oj, chyba muszę cię na jakieś piwo wyciągnąć

z chęcia bym gdzieś wyszla, bo znajomi sie ucza, ja tez powinnam ale nie moge sie skupić mam dosyc tego.

[inez3]

Napisane przez ania4488

mam dokładnie to samo..
to jest chyba jakiś zły okres, 2 koleżanki i kolega rozstali się ze swoimi partnerami po 3,3 i 4 latach... ja mam dosyć płaczu, mam dosyć gryzienia poduszki w nocy, żeby nikt nie słyszał, że płaczę. mam dość...
całe życie czekałam na kogoś wyjątkowego, żeby po 3 latach być z kimś kto sam nie wie czego chce i odwala jakieś szopki.
byłam z kimś 3 lata, żeby przez kłótnię o NIC, o totalną pierdołę usłyszeć najbardziej przykre słowa w moim życiu. najgorsze jest to, że wiem, że powinnam być silna, że powinnam mu pokazac, że nie będę tęsknić, nie będę się użalać i szukać kontaktu, ale to jest tak trudne....

nie wiem czy cię pocieszę, ale moge ci powiedzieć, że ja zostałam porzucona po 7 latach, mieszkaliśmy razem, mielismy kupowac mieszkanie... a teraz co? on po miesiącu miał już inną, dalej z nią jest. nawet nie wiem gdzie mieszka, nie mamy kontaktu żadnego...

nic nikomu nie musisz pokazywać i udowadniać. płacz czasem też jest dobry, bo oczyszcza. zobaczysz, przyjdzie taki dzień, że wszystko będzie ok.

[ania4488]

Napisane przez inez3

to z nim nie rozmawiaj... gdyby mu na prawdę zależało to by cos zrobił. nie możesz tak życ, bo nie ruszysz do przodu.

oj, chyba muszę cię na jakieś piwo wyciągnąć

ja zablokowałam sobie na komórce jego numer. jeśli będzie chciał pogadać, niech teraz to on poruszy niebo i ziemię, aby to zrobić

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez inez3

nie wiem czy cię pocieszę, ale moge ci powiedzieć, że ja zostałam porzucona po 7 latach, mieszkaliśmy razem, mielismy kupowac mieszkanie... a teraz co? on po miesiącu miał już inną, dalej z nią jest. nawet nie wiem gdzie mieszka, nie mamy kontaktu żadnego...

nic nikomu nie musisz pokazywać i udowadniać. płacz czasem też jest dobry, bo oczyszcza. zobaczysz, przyjdzie taki dzień, że wszystko będzie ok.

po 7 latach...? dziewczyny, czy to tylko my trafiłyśmy na takich frajerów, czy są normalni faceci?

[inez3]

Napisane przez oh Mandy

z chęcia bym gdzieś wyszla, bo znajomi sie ucza, ja tez powinnam ale nie moge sie skupić mam dosyc tego.

napił się meliski jak masz w domu.

to w takim razie musimy się umówić któregoś dnia.

oh Mandy, wiem, że to banał, ale jesteś młoda, jeszcze tyle przed Tobą, nie może byle dupek powodować, że się tak czujesz.

Mam ochote mu przywalić

[mloda904]

Napisane przez ania4488

ja zablokowałam sobie na komórce jego numer. jeśli będzie chciał pogadać, niech teraz to on poruszy niebo i ziemię, aby to zrobić

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------



po 7 latach...? dziewczyny, czy to tylko my trafiłyśmy na takich frajerów, czy są normalni faceci?

miejmy nadzieję, że gdzieś są Ci normalni, bo inaczej marne widoki na przyszłość
btw podziwiam z tym telefonem, ja 3 dzień przy każdym smsie drżę z nadziei że to ON

[inez3]

Napisane przez ania4488

ja zablokowałam sobie na komórce jego numer. jeśli będzie chciał pogadać, niech teraz to on poruszy niebo i ziemię, aby to zrobić

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------



po 7 latach...? dziewczyny, czy to tylko my trafiłyśmy na takich frajerów, czy są normalni faceci?

ano po 7... stwierdził, że coś się wypaliło...

ja musiałam zmienić swoje życie o 180 stopni, nie było łatwo i wciąż nie jest chociaż to już 4 miesiąc idzie. Moge natomiast powiedzieć, że zdecydowanie jest lepiej, więc uwierz u Ciebie też tak będzie.

[oh Mandy]

Napisane przez inez3

napił się meliski jak masz w domu.

to w takim razie musimy się umówić któregoś dnia.

oh Mandy, wiem, że to banał, ale jesteś młoda, jeszcze tyle przed Tobą, nie może byle dupek powodować, że się tak czujesz.

Mam ochote mu przywalić

ale to nie jest byle dupek, to jest facet, przy którym bylam najszczesliwsza na swiecie i bylo mi tak cudownie z nim, naprawde uwierzylam w milosc i ze moge byc szczęśliwa

[inez3]

Napisane przez oh Mandy

ale to nie jest byle dupek, to jest facet, przy którym bylam najszczesliwsza na swiecie i bylo mi tak cudownie z nim, naprawde uwierzylam w milosc i ze moge byc szczęśliwa

gdyby był taki świetny to byś tak nie płakała bo by wciąż był i wciąż się starał. sama mówisz, że z nim się nie da pogadać, że pisze, że kocha, ale ci dogryza.

[Tort]

Psycholog kazała mi zapisywać złe myśli i co je powoduje i potem patrzeć na to i stwierdzać, czy to prawda i analizować. A ja wolę od nich uciekać niż płakać nad tym, że pewnie rucha co popadnie, a niedawno rozmawialiśmy o tym, że seks z kimś innym byłby bardzo dziwny i nienaturalny i chcemy tego uniknąć.

[trupiegi]

Napisane przez ania4488

ja zablokowałam sobie na komórce jego numer. jeśli będzie chciał pogadać, niech teraz to on poruszy niebo i ziemię, aby to zrobić

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------



po 7 latach...? dziewczyny, czy to tylko my trafiłyśmy na takich frajerów, czy są normalni faceci?

U mnie też było 7 lat... Skończyłam studia - rzucił mnie. Został mi jedynie świstek - dyplom. Fajne wejście w 'dorosłość'. A tak chciałam, żebyśmy zaczynali teraz wspólne życie.

[mloda904]

napisał że przeprasza za wszystko i po co mi to

[_Desolation]

Jak tak czytam co piszecie to strasznie dajecie sobą pomiatać. Bo w sumie to ja z nim zerwałam, jak zaczął się zastanawiać czy chce dalej ze mną być i trzymać mnie w nie pewności, ( i tak powiedział mi że by ze mną zerwał, nie wiem czy ze złości czy serio ) żałowałam potem niewyobrażalnie i żałuje nadal, ale jakoś tak moja duma silniejsza była.

[Morello]

Cześć Dziewczyny
Dzisiaj mijają trzy tygodnie odkąd zostawiłam eksa. Czuję się już dużo lepiej niż na początku. Wieczorami tęsknię za nim jeszcze, czasem zastanawiam się, dlaczego nam nie wyszło, ale mam nadzieję, że już niedługo. On jeszcze się nie poddał. Dzwoni i pisze prawie codziennie, ale nie chcę utrzymywać z nim kontaktu. Chciałabym już całkiem zapomnieć, ale to głupie serce...

[Tort]

W przypływie sił i myślenia i studiach narysowałam 2 szkice mamy leżącej przed telewizorem, ma ktoś ochotę mi pozować?

[_Desolation]

Napisane przez Tort

W przypływie sił i myślenia i studiach narysowałam 2 szkice mamy leżącej przed telewizorem, ma ktoś ochotę mi pozować?

Jak pozować to ja się zgłaszam!

[Tort]

Napisane przez _Desolation

Jak pozować to ja się zgłaszam!

To zapraszam, można w trakcie oglądać filmy albo czytać

[Phoce]

Napisane przez _Desolation

Jak tak czytam co piszecie to strasznie dajecie sobą pomiatać. Bo w sumie to ja z nim zerwałam, jak zaczął się zastanawiać czy chce dalej ze mną być i trzymać mnie w nie pewności, ( i tak powiedział mi że by ze mną zerwał, nie wiem czy ze złości czy serio ) żałowałam potem niewyobrażalnie i żałuje nadal, ale jakoś tak moja duma silniejsza była.

No właśnie Dziewczyny, weźcie się w garść....To jęczenie, rozpaczanie nic nie zmieni. Nie chcę, żeby mi ktoś zarzucił bezduszność, ale tego się nie da czytać. Przecież koniec związku NIE jest końcem świata. Jeżeli facet jest za przeproszeniem p***dą, to nie ma co sobie nim głowy zawracać. Co to w ogóle za zastanawianie się, że on chce, a może jednak nie, że kocha, ale w sumie ma wywalone. Krótka piłka - albo kocha i zachowuje się jak kochający facet, albo out.
Pokażcie, że macie większe jaja niż oni

[_Desolation]

Napisane przez Tort

To zapraszam, można w trakcie oglądać filmy albo czytać

O! To tym bardziej, gdzie i kiedy mam się zgłosić ?


No dokładnie, Phoce wyjęłaś mi to z głowy nic dodać nic ująć.

[inez3]

Napisane przez Phoce

No właśnie Dziewczyny, weźcie się w garść....To jęczenie, rozpaczanie nic nie zmieni. Nie chcę, żeby mi ktoś zarzucił bezduszność, ale tego się nie da czytać. Przecież koniec związku NIE jest końcem świata. Jeżeli facet jest za przeproszeniem p***dą, to nie ma co sobie nim głowy zawracać. Co to w ogóle za zastanawianie się, że on chce, a może jednak nie, że kocha, ale w sumie ma wywalone. Krótka piłka - albo kocha i zachowuje się jak kochający facet, albo out.
Pokażcie, że macie większe jaja niż oni

flaszkę jej

[Tort]

Laski naprawdę histeryzujecie. Ja miałam atak płaczu, bo wymyśliłam mu dzisiaj prezent na święta, więc wzięłam się za rysowanie i granie na pianinie, będzie ze mnie idealna żona do pokazania przy bogatym staruchu (który szybko umrze i ja odziedziczę fortunę i będę zwiedzać świat) i myślę sobie, że on nic nie osiągnie - nawet jeżeli to nieprawda.

Desolation, do grodu pierników zapraszam