2011-10-30, 10:27 | #1441 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
noo, tylko ten sygnał wcale nie musi być taki jasny. niektórzy ludzie są świetnymi manipulatorami, także szantażu można nawet nie zauważyć. nie mówiąc już o tym, że przecież on się nie przyzna `tak kochanie, otrułem te twoje ukochane futra; tak kochanie, wywiozłem ten zwierzyniec do lasu i zostawiłem`, więc ten jasny sygnał nie będzie taki jasny i dziewczyna zostanie w nieświadomości.
|
2011-10-30, 10:31 | #1442 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Staram się nie wnikać w kwestie urządzenia sobie związku przez znajomą La'Mbrii . ---------- w "międzyczasie " pojawiła sie nowa wypowiedź Grin , do której się odniosę . Cytat:
Mnie nie chodzi o to , że chłop miałby bać się trafiać do więzienie lub nie . Tylko o to , że w razie fatalnego rozwinięcia się sytuacji znajoma La'Mbrii miałaby przyjęte zgłoszenie o popełnieniu przez niego czynu karalnego . Gdyby rzeczywiście chłop okazał się zdolny do takich postępków , wówczas to się mogłoby jej przydać . Mimo wszystko myślę , że od gadania o konieczności wyeksmitowania kotów z ich życia do zabrania się za trucie kotów to , mam nadzieję , jednak daleka droga . I nie takie to łatwe biorąc pod uwagę ciągłą obecność znajomej w domu . Odnośnie wytłuszczonego : gdyby zachodziło podejrzenie , że może spróbować akcji z szantażem , truciem czy znikaniem kotów - to warto przypomnieć chłopu , że prawo w naszym kraju kuleje też pod innym kątem . Matka może mu trwale uniemożliwić kontakty z dzieckiem , tym bardziej , że takie działania charakteryzują szuje - a takiego ojca dla dziecka raczej żadna normalna matka nie chce i nie uwierzy , że szuja potrafiłaby na spotkaniach z dzieckiem przestawać być szują. A alimenty na dziecko będzie musiał płacić mimo to . Tu , biorąc pod uwage brak wspólnoty majątkowej związkowej , akurat sprawę ułatwia fakt , że nie są małżeństwem . Po drugie. Z opisu La'Mbrii wynika , że jej znajoma potrafi stać się stanowcza w momencie , gdy polubowne środki zawodzą i gdy wymaga tego syuacja. Zresztą , imo , za tego typu wolontariat długotrwały nie biorą się ludzie słabi - kontakt z brzydką stroną człowieczeństwa wymaga specyficznych umiejętności osobowych . Do tej pory chłop ponoć nie wykazywał oznak bycia po "ciemnej stronie mocy" , więc i nie dziwne , że próbuje ona najpierw znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie i wyjście z nowej sytuacji . Jeśli to zawiedzie , to pewnie będzie musiała - z większym niż u chłopa uporem - wyegzekwować swoją wizję życia . Czyli mrozy=koty w pokoju . Po trzecie . Chłopa należałoby poinformować , z góry , przy okazji aktualnego przygotowywania domków , że są to domki na dodatnie temperatury , natomiast pokój pozostaje koci na mrozy . Spokojnym , stanowczym tonem . Jako , że sytuacja wygląda na mocno nieciekawą , to warto by było poinformowac chłopa o jeszcze jednym . W otwarte karty - jeśli nie wróci jej dawny on i nie odbuduje zaufania do siebie , to za kilka miesięcy najprawdopodobniej nie będzie ich już jako rodziny , a ona wyprowadzi się z dzieckiem i swoimi kotami , po tym , jak wróci do pracy w uzgodnionym wcześniej terminie . Gość mając tego świadomość , może się ogarnie . |
||
2011-10-30, 10:34 | #1443 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
|
|
2011-10-30, 10:35 | #1444 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Też uważam, że szanse na to żeby koty wróciły do domu na zimę są marne...może teraz będzie większy spokój ale jak przyjdzie co do czego to problem znowu wróci- buda to niestety tylko tymczasowe rozwiązanie problemów. Jak tak czytam nowe posty dotyczące tej sprawy to na miejscu tej kobiety nie robiłabym nic z kotami, zostawiłabym w domu. Zaczęłabym się też rozglądać za prawnikiem i jakimś lokum dla siebie (tak na wszelki wypadek, gdyby facet spakował ją, koty i dziecko i wystawił za drzwi). Eloi, to że on zostanie poinformowany o planach autorki to wiesz....skoro teraz się z nią nie liczy (niewiadomo z jakiej przyczyny); może to po nim spłynąć jak po kaczce. Jak dla mnie on jest nieuznającym kompromisów dupkiem, i naprawdę współczuję tej kobiecie
__________________
Edytowane przez sandrina Czas edycji: 2011-10-30 o 10:41 |
|
2011-10-30, 10:57 | #1445 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Cytat:
-------- Sandrina , ale wiesz , jeśliby takie coś spłyneło po nim jak po kaczce , no to trudno o jaśniejszą jasność dotyczącą ich relacji . Wówczas dziewczyna nie będzie miała już co domniewywać , będzie za to musiała określić swoje postępowanie w takiej sytuacji i je wprowadzić w życie . Smutne to wszystko i przerażające , kilka lat razem , budowanie związku w oparciu o zachowanie i pewnie jakieś deklaracje partnera a takie coś teraz . --------- Mnie gnębi jedno , aż mi głupio , że się łamię i pytam , ale : La'Mbrio , wiesz może , dlaczego przed kupnem mieszkania , wtedy , gdy , jak rozumiem , oboje dobrze zarabiali , podjęli decyzję o posiadaniu dziecka ale już o nie posiadaniu wspólnoty kredytowo-mieszkaniowej ? Chodziłoby mi o to , czyj to był pomysł , skąd takie akurat rozwiązanie się wzięło , jak argumentowała druga strona ? |
||
2011-10-30, 12:24 | #1446 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|||
2011-10-30, 12:43 | #1447 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
a to dlaczego? to jak jestem w związku to mam robić wszystko w porozumieniu z partnerem i z jego pomocą, albo mam nie robić nic? bez przesady. uważam, że jeśli w obliczu problemu partner nie wykazuje chęci znalezienia kompromisu, to kij mu do jasnej anielki w oko! nie róbmy z tej dziewczyny całkowitej kaleki, która w każdej absolutnie dziedzinie jest od tego chłopa zależna. ok, jest zależna w najważniejszych sprawach, ale jeśli ma jakąkolwiek możliwość rozwiązania choćby tymczasowo problemu kotów, to niech to robi na własną rękę. co do pogrubionego, to nie wiemy dokładnie, jak to między nimi naprawdę było, czy się umawiali na coś czy nie. równie dobrze koleś mógł jej powiedzieć, że dla kotów znajdzie się miejsce i nagle zmienić zdanie po wprowadzeniu się do jego najukochańszego mieszkanka. albo faktycznie nic między sobą nie ustalali. uważam jednakże, że ona mu właściwie nic o kotach nie musiała mówić, bo kolo zna ją nie od wczoraj, wie jakiego fioła ma na punkcie kotów, wie co to są za futrzaki i jak bardzo są od niej zależne i wie, że wcześniej dawał jej powody, by myślała, że koty nie sprawią mu problemu. a tu zonk... |
|
2011-10-30, 13:05 | #1448 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
|
|
2011-10-30, 13:35 | #1449 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Ja się tylko zastanawiam, czy w momencie gdy facet oznajmił, że koty mają zniknąć do końca roku, to ta dziewczyna stanowczo i wyraźnie zakomunikowała mu, że ona nie wyraża to zgody? Czy tylko potulnie dopytuje się go o powody nagłej zmiany frontu? Bo facet chyba nie ma jasności sytuacji, wydaje mu się, że postawił na swoim, skoro dziewczyna zbyt słabo protestuje i to go utwierdza w przekonaniu, że może nadal stawiać swoje warunki. Ja rozumiem, że w związku nie powinno się stawiać sprawy na ostrzu noża, jak pojawi się jakoś problem, ale tutaj facet jako pierwszy przyjął postawę bezkompromisową i nie chce iść na żadne ustępstwa, dlatego dziewczyna też nie powinna mieć żadnych skrupułów i też zagrać twardo i postawić mu ultimatum. Bo facet chyba się za bardzo zapędził we wprowadzaniu nowego porządku i chyba trzeba go sprowadzić na ziemię. To jest próba sił, on sprawdza jak daleko może się posunąć w rządzeniu i jak wyczuje słabość i uległość dziewczyny, to za chwilę postawi kolejne żądania z nieprzekraczalnym terminem realizacji. . I też jestem za tym, żeby jasno już teraz mu zakomunikować, że koty zostają nie do końca roku ale NA ZAWSZE i na czas mrozów będą brane do domu. A jednocześnie jak najszybciej dążyć do tego, żeby stanąć na własnych nogach, skontatkować się z prawnikiem w sprawie alimentów i szykować już sobie drogę odwrotu z tego związku, bo facet może zrobić się jeszcze bardziej podły i coś zrobić tym kotom. Naprawdę bałabym się o nie, bo facet wygląda na zdeterminowanego, żeby się ich pozbyć i tak łatwo nie odpuści.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
2011-10-30, 13:43 | #1450 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
I tak samo z tym jej domkiem dla kotów, zbiera ten styropian od panów z budowy (nota bene to też jest czyjś styropian, a nie robotników, czego nikt nie zauważył) zamiast wyłożyć kasę na coś porządnego. W ogóle w moim przekonaniu do rozwiązania problemu powinna głównie dążyć ta strona, która zgłasza problem - w tym przypadku to partner ma problem z kotami, nie dziewczyna, więc to przede wszystkim on powinien szukać rozwiązań a nie ona.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2011-10-30, 13:48 | #1451 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
dokładnie a ona może jedynie oznajmić czy takie rozwiązanie ją satysfakcjonuje czy nie. Jeśli nie, facet powinien szukać innych możliwości
|
2011-10-30, 14:27 | #1452 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
A w ich sytuacji to jedyne rozwiązanie jakie widzę to on mówi, że nie chce kotów, ona mówi ok - te koty, które mamy zostają z nami do końca swoich dni, nowych nie bierzemy. Koty wieczne nie są, a skoro są z nimi kilka lat, to już by mógł się poświęcić i dać im doczekać ich dni w warunkach do których było nie było oboje je przyzwyczaili. Jak mu nie pasuje w domu - to mieszkanko na ogrodzie, może mają też piwnicę, którą można przystosować dla zwierzaków, albo ten jeden pokój urządzić tak, żeby mogły w nim egzystować, chociaż nie znam się na kotach, ale nie wydaje mi się, żeby zamknięcie zwierząt w ilości 4 na całe dnie w jednym pokoju im służyło...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2011-10-30, 14:33 | #1453 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
|
|
2011-10-30, 15:25 | #1454 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Zresztą tu innych opcji nie ma - kociarze są zakoceni, więc koty by miały mniejszą przestrzeń, a nikt nie weźmie starych zwierząt tak "na kolanka". No i przypominam, że one już zaprawione - siedziały w czwórkę w wolierze lub na balkonie. Nie hasały po ogrodzie. Nie jest to wielki komfort, ale wydaje mi się, że przetrzymają do śmierci nawet na niewielkiej powierzchni, byle mogły łapy rozprostować O ile będzie im dane, bo nie wiadomo, jak to się zakończy.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
|
2011-10-30, 16:42 | #1455 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
a jeśli chodzi o to niezauważenie otrucia kotów - stare są, chore, więc zmarły. raczej nie podejrzewałaby faceta o otrucie, tylko postawiła na ich naturalną śmierć. no chyba, że facet byłby tak głupi, że posłałby je na tamtą stronę zbiorowo |
|
2011-10-30, 16:48 | #1456 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
|
|
2011-10-30, 18:53 | #1457 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Wątek skłonił mnie do przeprowadzenia poważnej rozmowy z tż, bo on również jest z tych co koty tylko tolerują mam nadzieję, że nie odstawi mi takiego numeru.
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo." Clare Boothe Luce Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj STOP OKRUCIEŃSTWU - klik |
|
2011-11-01, 12:32 | #1458 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 312
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
az nie chce sie wierzyc, ze watek usnal.. nawet do 50-tej strony nie dotarl...
__________________
nawrócony zakupoholizm w ramach odkurzonej kobiecości |
2011-11-01, 12:58 | #1459 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
mówisz i masz
|
2011-11-02, 07:40 | #1460 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Dobrze, że usnął. Ile można pie...szyć o tym samym.
|
2011-11-14, 21:09 | #1461 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
jakies postępy?
|
2011-11-15, 01:50 | #1462 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 157
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
To jak tak offtopowo się wstrzelę bardzo mi się podoba Twój styl pisania autorko, tak jakbym Joannę Chmielewską czytała, serio fajnie piszesz. A co do tematu, to nazywanie bohatera dramatu "zwyrodnialcem", "bezdusznym egoistą", "panem i władcą" jest dla mnie nadużyciem. Nie chce kotów w swoim mieszkaniu, to nie, ma do tego prawo.... ale kociar nie przegadasz pozdrawiam
|
2011-11-15, 07:00 | #1463 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
Oczywiście,ze ma prawo nie chcieć ale żona ma prawo od zwyrodnialca odejść. |
|
2011-11-15, 07:54 | #1464 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Też mnie ciekawi, jak dalej potoczyła się ta sprawa Jest już zimno. Mam nadzieję, że koty mają jakieś ciepłe schronienie i nie grozi im eksmisja.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
2011-11-15, 12:27 | #1465 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: z Kwiatu Bzu
Wiadomości: 1 039
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
__________________
|
|
2011-11-16, 00:22 | #1466 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 157
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
I znów pojawiają się słowa "zwyrodnialec", "bezduszny egoista". Ciekawe co by powiedział ten pan, gdyby mu tak pokazać ten wątek tak naprawdę nie wiecie, jak to wszystko wygląda. Znamy tylko zdanie matki dziecka i "kociaków".
Poza tym uważam, że zestawianie ze sobą kotów, teściowych i co tam jeszcze było jest doprawdy niewłaściwe. |
2011-11-16, 02:02 | #1467 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Pewnie z 90% ludzi wybrałoby w domu koty, a nie teściową.
Starzy ludzie też na starość się robią męczący, to jakby ktoś chciał teściową w domu starców umieścić? Porównanie nie na miejscu, bo Tobie się nie podoba. |
2011-11-16, 03:41 | #1468 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Cytat:
|
|
2011-11-16, 07:52 | #1469 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Korea
Wiadomości: 95
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
ten facet nie ludzki....i co on sie dopiero teraz obudził??? brrr! współczuje sytuacji!
|
2011-11-16, 14:38 | #1470 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 486
|
Dot.: zwierzę czy mąż?!
Przyłączam się do pytania. Tak mnie ten wątek ruszył, że nie mogę zapomnieć i wciąż zaglądam tu z nadzieją, że człowiek poszedł po rozum do głowy i nastąpił happy end. A mój TŻ musiał solennie obiecać, że nigdy nie postawi mnie i mojego (teraz już naszego) psa w takiej sytuacji.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:12.