Czuję się niesprawiedliwie traktowana!

[normalnyFacet]

Napisane przez hardgirl123

no i po co ten cały ruch???
Na piąteczki czwóreczki trójeczki na dyplomiku czy w indeksie w normalnej firmie nikt nie patrzy( żądania piąteczek zdarzają się w korporacjach).
Ja już wole miec wyuczone 3 niż zerżniętą 5

a autorce życze tego sameego czego ona życzy nam

Piękny post

właśnie kwintesencją całej tej sytuacji jest to, że pracodawcy nie patrzą na oceny w dyplomie. Pracodawca tak naprawdę nie wie czy 5 nie jest zasługą oszustwa kręctactwa, ściągania itp. Prawdą jest, że nie patrzą na oceny tylko na wykształcenie i predyspozycje do zawodu, a jak ma doświadczenie to jeszcze lepiej choć nie zawsze

[olenkasz]

Mam smutne wrażenie, że gdybyś sama zaliczyła, bądz efektywnie ściągała to tematu by nie było, niesprawiedliwości również
Co możesz zrobić?
a) nauczyć się
b) zacząc ściągać
c) wystosować pismo do dziekana w sprawie ściągania (pomysł najgorszy).


Mnie to wygląda na zazdrość raczej, niż na żal z braku sprawiedliwości na świecie.

[201803290936]

Napisane przez platekrozy

Czy zawsze tak było na wizażu?
Był zakładany wątek i gdy wiele odpowiedzi było nie tak jak autorka sobie zażyczyła to była obraza wszystkich dookoła,przepowiadanie złej przyszłości wszystkim i pożegnanie?Bo to już któryś wątek tak wygląda.

To jest jedna z tradycji tego forum. Szanujmy tradycję - pozwala się nam odnaleźć w świecie, w którym lekarze nie wiedzą ile par kończyn dolnych ma człowiek i gdzie u mężczyzny jest macica, a finansiści nie potrafią... w sumie nie wiem jaki podać przykład.

[33owieczka]

Napisane przez platekrozy

Czy zawsze tak było na wizażu?
Był zakładany wątek i gdy wiele odpowiedzi było nie tak jak autorka sobie zażyczyła to była obraza wszystkich dookoła,przepowiadanie złej przyszłości wszystkim i pożegnanie?Bo to już któryś wątek tak wygląda.

Niom
Na wizazu i nie tylko.

[201706190936]

Napisane przez coral reef

Ok, ja musze zaraz leciec, coz nic nie zrobie, smieszny kraj, powodzenia... nie zdziwcie sie jak zostaniecie ciezko wykiwani przez jakas firme itp. tez wam napisze 'zycie jest niesprawiedliwe'. Widze ze w zwiazku z tym, ze niewiele jest powaznych osob na forum chyba nie otrzymam tutaj zrozumienia bo wszysxy uwazaja, ze jest ok jak jest. Bedziecie sie najwyzej uzerac z lekarzami, ktorzy nie wiedza gdzie jest watr9ba i finansistami, ktorzy odsetek nie umieja liczyc.

Ja nie wiem, popadasz w totalnie bezzasadne skrajnosci.
Zrozumienia dla swojej nadgorliwosci chyba faktycznie tu nie znajdziesz, nadgorliwosc - to chyba nawet bardzo delikatnie powiedziane jest...

[201803290936]

Napisane przez olenkasz

Mam smutne wrażenie, że gdybyś sama zaliczyła, bądz efektywnie ściągała to tematu by nie było, niesprawiedliwości również
(...)

Podzielam Twoje smutne wrażenie.

[platekrozy]

Napisane przez Doris1981

To jest jedna z tradycji tego forum. Szanujmy tradycję - pozwala się nam odnaleźć w świecie, w którym lekarze nie wiedzą ile par kończyn dolnych ma człowiek i gdzie u mężczyzny jest macica, a finansiści nie potrafią dodawać za pomocą liczydła oraz wypełniać ręcznie rubryczek w formularzach.

Dzięki Doris za odpowiedź,teraz już będę wiedzieć

[2016070953]

normalnyfacet, dzięki za uznanie, ale dużo osób mi mówi że powinnam być grzeczniejsza a nie tak odburkiwać i odszczekiwać i odpowiadać grubiańsko ech życie. Może założę wątek na ten temat :P

[normalnyFacet]

Napisane przez coral reef

Wiem, ze jesli napisze do dziekana bede miec przerąbane, bo niestety widze, ze ludzie nie są w stanie zrozumieć problemu. Cóż... najlepiej będzie jak jednak nic nie zrobie, chcialam napisac takie pismo, ale uswiadamiacie mnie, ze ludzie nie rozumieja takich podstawowych rzeczy, ze nie wolno oszukiwac i ze wszystko obróci sie przeciw osobie, ktora stara sie byc uczciwa i moze zostac zle odebrane. No cóż... co kraj to obyczaj. Chyba bede musiala sie z sytuacja pogodzic, cieko bedzie ale trudno profesorowie nie widza jak im ktos zzyna pod nosem, problem ich spostrzegawczosci.

Dziewczyno zrozum!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!

Co innego PRZEBIEG egzaminu a co innego OCENA z egzaminu.
masz 2 = NIE ZDAŁAŚ bo nie umiałaś

PROSTE I LOGICZNE !!!

bo wątpię aby 8 na 120 osób nie zdało tylko z powodu, że były uczciwe! Ślepy zauważy, że ma się BRAKI. A reszta nie powinna Cie obchodzić.

I nie ma w tym nic niestosownego, bo jakby uczelnia chciała zarobić na poprawkach to myślisz, że tylko 8/120 udupiliby? nonsens.

miałem podobnie na sali ponad 200 osób pisemny. Przyznaje ściągałem bo to taki niepotrzebny przedmiot był, że masakra. Co się okazało? ściągnąłem nie to co trzeba śmieszne prawda? a jeszcze śmieszniejsze jest to, że byłem w gronie 20 osób które nie zdało czujesz to? a żeby już było mega śmiesznie to napisze Ci, że doskonale zdałem sobie z tego sprawę, że spartoliłem JA a nie to, że ktoś lepiej ściągnął...Poza tym myślę, że profesor był spoko bo faktycznie te 20 osób albo źle ściągało albo było niedouczone i zdawały sobie z tego sprawę.

A ty kuźwa masz tu pretensje... może zacznij mieć do siebie, że jesteś niedouczona..

[viki1988]

coral reef, powiem Ci szczerze że raczej nie masz możliwości żeby coś z tym zrobić, tak aby 1) nie narazić się znajomym którzy ściągali, 2) nie narazić się profesorowi który "nie widzi"ściągających...

Ale zgadzam się że to co się wyprawia na państwowych uczelniach to jakaś paranoja i totalna niesprawiedliwość, poza tym nepotyzm kwitnie, szacunek do studenta zerowy... Tez niestety większość egzaminów w mojej karierze była niesprawiedliwa (np.przepytywanie przez kilku egzaminatorów gdzie z góry wiadomo że jeden puszcza np.90% studentów a drugi 60%), mająca na celu chyba udowodnić że osoba studiująca jest debilem, który nic nie umie (np.zadawanie pytań spoza zakresu, za podobną odpowiedź niektórzy zdawali a niektórzy nie...) i jak w ogóle śmie przekazać szanownemu doktorowi w jego jakże ważnej pracy naukowej...

[loottie]

eee... a nie wystarczy się po prostu porządnie nauczyć? Wtedy pal licho z tymi co ściągają. Więc albo naucz się uczyć albo naucz się ściągać.

[czekolada09]

Jesteś zazdrosna i tyle. Jakby dostawali niższe oceny od Ciebie nie było by tego wątku nawet. Jeżeli złożysz donos to cały rok się na Ciebie wypnie i nie bedziesz miała życia. Profesor też może podejść do Ciebie w negatywny sposób za negowanie jego postawy. A i przestań porównywać finansiste z lekarzem, bo to zupełnie co innego i studia też nieporównywalne.

[201706190936]

A ja sobie głowę dam obciąć że jakby zdała to by nie robiła takich akcji. Jest zazdrosna i zawistna, kurczę strażnik teksasu się znalazł..

[coral reef]

Po 1 na nikogo sie nieobrazilam, widac kiepsko intepretujecie czyjes posty.

Napisane przez viki1988

coral reef, powiem Ci szczerze że raczej nie masz możliwości żeby coś z tym zrobić, tak aby 1) nie narazić się znajomym którzy ściągali, 2) nie narazić się profesorowi który "nie widzi"ściągających...

Ale zgadzam się że to co się wyprawia na państwowych uczelniach to jakaś paranoja i totalna niesprawiedliwość, poza tym nepotyzm kwitnie, szacunek do studenta zerowy... Tez niestety większość egzaminów w mojej karierze była niesprawiedliwa (np.przepytywanie przez kilku egzaminatorów gdzie z góry wiadomo że jeden puszcza np.90% studentów a drugi 60%), mająca na celu chyba udowodnić że osoba studiująca jest debilem, który nic nie umie (np.zadawanie pytań spoza zakresu, za podobną odpowiedź niektórzy zdawali a niektórzy nie...) i jak w ogóle śmie przekazać szanownemu doktorowi w jego jakże ważnej pracy naukowej...

Cieszę się, że zrozumiałaś problem jako jedna z nielicznych

I nie obraziłam sie, tylko uświadomiliście mnie, że wiekszosc osób nie rozumie problemu, a co za tym idzie, dziekan też moze nie zrozumie i rzeczywiscie - ja pomimo, że będę chciała dobrze, wyjdzie źle. Dlatego nic nie zrobię. Teraz rozumiecie?

normalny facet - pocieszyła mnie Twoja wypowiedz, że pracodawcy nie patrzą na oceny, jednakże nie zmienia to faktu, że niektórzy zaliczaja tylko dzieki sciagom.

Nie zycze wam źle tylko mówię, że jak traficie na sytuacje, że nagle znajdziecie sie w firmie, gdzie ludzie nie beda umieli wam pomóc, albo traficie na lekarza, ktory nie bedzie sie znał na rzeczy to moze zrozumiecie, dlaczego nalezy byc uczciwym chociaz w pewnym stopniu, bo juz nie mowie, ze w 100%!

Dla mnie przychodzenie na egzamin i podpisywanie sie zakogos jest przekroczeniem pewnych granic. Na forum tutaj tradycja jest taka, że często jedzie się po autorach watkow, zeby podniesc swoja samoocene

A ja musze isc, bo niedlugo niestety bede sie musiala wybrac na moja wspaniala uczelnie ;]




Nie chodzi tu o zazdrość, ja czuje sie niesprawiedliwie potraktowana, bo uwazam, ze umialam wiecej od tych, którzy sciagali, ale widze kazdy będzie odbierał to tak jak chce odebrac, byle by tylko mnie zjechac, wiec niech wam będzie, jestem zazdrosna, zawistna i w ogole nadgorliwa i tak naprawde to w ogole takich ludzi jak ja powinno sie tepic (zwlaszcza na forach).

'bywasz plujacym jadem trollów na internetowym forum...'

Pozdrawiam, i moglibyscie nie oceniac ludzi na podstawie kilku postow i nie wmawiac im pewnych rzeczy???

[201706190936]

Napisane przez coral reef

Dla mnie przychodzenie na egzamin i podpisywanie sie zakogos jest przekroczeniem pewnych granic.

Ale przecież nie ty je przekraczasz więc o co ci chodzi?! Czemu na siłę chcesz robić za czyjes sumienie?

[normalnyFacet]

Ale zupełnie nie rozumiem dlaczego patrzysz na innych a nie na siebie

kij z nimi kobieto, potem życie zweryfikuje ich "umiejętności" a Ty się będziesz cieszyć. Tylko za bardzo czas tracisz mając rozkmine o tym.


i skoro niby więcej umiałaś to czemu nie zaliczyłaś ? hahahahaha tylko nie tłumacz, BO ONI ŚCIĄGALI.. bo ONI nie mają z tym nic wspólnego, że Ty masz 2

[platekrozy]

Napisane przez coral reef

Nie zycze wam źle tylko mówię, że jak traficie na sytuacje, że nagle znajdziecie sie w firmie, gdzie ludzie nie beda umieli wam pomóc, albo traficie na lekarza, ktory nie bedzie sie znał na rzeczy to moze zrozumiecie, dlaczego nalezy byc uczciwym chociaz w pewnym stopniu, bo juz nie mowie, ze w 100%!

Przynajmniej będzie wiedzieć,gdzie danego zagadnienia szukać.Z resztą takie osoby ściągające w pracy się odnajdują.Nigdy oceny nie były wyznacznikiem wiedzy i każdy to wie.Pamięć bywa ulotna i ciągle trzeba ją pogłębiać.
Jak nie staniesz przed lustrem i nie powiesz sama do siebie,że nie zaliczyłaś,bo zwyczajnie nie umiesz tylko cały czas spalasz energię kto i ile ściąga.
Takim tokiem rozumowania zwyczajnie daleko nie zajedziesz.

Aaaaaaaaa i cały ten czas - założenie wątku,rozmowa z nami itp. mogłabyś poświęcić na naukę,bo gadanie jak to jest niesprawiedliwie na świecie nic Ci nie pomoże.
Myślisz,że wszystkim tutaj żyje się jak w bajce?

[201706190936]

Napisane przez coral reef

Nie chodzi tu o zazdrość, ja czuje sie niesprawiedliwie potraktowana, bo uwazam, ze umialam wiecej od tych, którzy sciagali,

ale widocznie nie dostatecznie tyle żeby profesor ci zaliczył... widzisz to?

[olenkasz]

Napisane przez coral reef

Nie chodzi tu o zazdrość, ja czuje sie niesprawiedliwie potraktowana, bo uwazam, ze umialam wiecej od tych, którzy sciagali, ale widze kazdy będzie odbierał to tak jak chce odebrac, byle by tylko mnie zjechac, wiec niech wam będzie, jestem zazdrosna, zawistna i w ogole nadgorliwa i tak naprawde to w ogole takich ludzi jak ja powinno sie tepic (zwlaszcza na forach).

'bywasz plujacym jadem trollów na internetowym forum...'

Pozdrawiam, i moglibyscie nie oceniac ludzi na podstawie kilku postow i nie wmawiac im pewnych rzeczy???

A na jakiej podstawie mamy oceniać? No niestety, na forum ocenia sie człowieka po tym co on sam o sobie napiszę. Nikt na składzie domowym nie ma kuli magicznej, która mu powie ooo, ta dziewczyna jest taka i owaka, a nie taka jak sama siebie opisała ,rozumiesz?

Po drugie, tak zazdrościsz. Zazdrościsz, że innym się poszczęściło, że inni mieli farta, i zdali. Ale totalnie nie widzisz tego, że słusznie zostałaś oblanai bo przecież nie umialaś. Ocena jaką uzyskałaś była jak najbardziej sprawiedliwa, gdyz jak sama stwierdziłaś, nie umiałaś materiału. Więc w czym rzecz? Opowiadasz się za sprawiedliwością, a kiedy ona cię dotyka nagle czujesz się potraktowana nie fair bo inni to.... bo inni tamto NO HALO, to jest właśnie sprawiedliwość. Nie ty zostałaś niesprawiedliwie oceniona, tylko ci co ściągali.

I po trzecie, wreszcie... słowo jad, które ubóstwiam. Bo jak ktoś się ze mną nie zgadza to od razu pluje jadem, bo mówi nie to co ja chcę.[/B] No przepraszam, nie każdy musi się zgadzać z twoim niesamowitym poczuciem krzywdy.

[coral reef]

Czytajcie, łaskawie, ze zrozumieniem.
Napisze po raz ostatni
Już w 1 poście pisałam, że to, że nie zaliczyłam to MOJA WINA. I nie chodzi mi o to, że ja niesprawiedliwie nie zaliczyłam. Pogodziłam sie z tym, zapłacilam za przedmiot, chodze na niego jeszcze raz, ucze sie...
Chodzi mi wyłącznie o ro, że czuje sie głupio będąc jedną z 8 osób które nie zaliczyly bo profesorowie MYSLA ze wszyscy rozumieja materiał, tylko MY NIE> W obliczu tego wychodzimy na ludzi, ktorzy jako jedyni są niekumaci, podczas gdy przedmiot byl na tyle trudny, że NAPRAWDE mało kto go rozumiał.
Zresztą, tu nie jest sprawa tylko tego 1 przedmiotu, ale ogólnie oszustw jakich dopuszczają się studenci.
W każdym bądź razie - ok, niech wam będzie, nie jest to moja sprawa, nie napisze żadnego pisma, zajme sie sobą a oni niech zżynają dalej po prostu wspolczuje firmom, w których bedą pracowac przynajmniej niektórzy z nich.

A co do oceniania najlepiej w ogole kogos nie oceniac jak sie nie ma o nim zielonego pojęcia. I nie wyciagac wnioskow z 1 napisanego post.Gdybym byla zazdrosna, to w czerwcu napisalabym podanie do dziekana a na egzaminie donioslabym na wszystkich, którzy zzynaja.

Sprawa jak dla mnie zakonczona, rozumiem, ze nikt nie rozumie powagi problemu sciagania i nie ma sensu tego nigdzie zglaszac bo i tak to nic nie da a ja wyjde na zazdrosną. Wiec ok, niech sobie zaliczaja pijani studenci. Nic niemam zamiaru z tym dlaej robic. Ludzie są zbyt zaciesnieni zeby zrozumieć czemu tak ważne jest zachowanie umiaru w ściąganiu. Ale ok, inni to nie moja sprawa, niech sobie zaliczaja na sciągach, nie bede sie tym wiecej zajmowac, zadowoleni?

[normalnyFacet]

Wiesz autorko... grunt aby być sprawiedliwym DLA SIEBIE. Nie umiałaś oblałaś i na tym to powinno się zakończyć

i takimi postami NADAL patrzysz na innych. Skup się na sobie bo już Ci pisałem, życie zweryfikuje potem ich.

krzyczysz o sprawiedliwości a moim zdaniem uczenie się na egzamin, który ludziom potem jest i tak niepotrzebny jest pozbawione logiki i dla niektórych ściąganie będzie wtedy sprawiedliwe. W niektórych przypadkach nawet usprawiedliwieniem bo np. ktoś był chory nie miał notatek albo miał niewystarczającą ilość i nie mógł się nauczyć. Stwierdził, że nie ma jak zostać usprawiedliwionym to LICZY wtedy na ściągi. No zdarzają się czasami różne sytuacje naprawdę.


i to że jesteście niekumaci to akurat dużo sprawiedliwości w tym jest, w końcu nie za darmo 2 się dostaje.

ps. przypominasz mi moją siostrę jak w gimnazjum była. IDENTYCZNE zachowanie. Teraz jest na studiach i ma głęboko w tyłku czy ktoś ma lepsza ocenę i JAK ją zdobył.

[olenkasz]

Napisane przez coral reef

Czytajcie, łaskawie, ze zrozumieniem.
Napisze po raz ostatni
Już w 1 poście pisałam, że to, że nie zaliczyłam to MOJA WINA. I nie chodzi mi o to, że ja niesprawiedliwie nie zaliczyłam. Pogodziłam sie z tym, zapłacilam za przedmiot, chodze na niego jeszcze raz, ucze sie...
Chodzi mi wyłącznie o ro, że czuje sie głupio będąc jedną z 8 osób które nie zaliczyly bo profesorowie MYSLA ze wszyscy rozumieja materiał, tylko MY NIE> W obliczu tego wychodzimy na ludzi, ktorzy jako jedyni są niekumaci, podczas gdy przedmiot byl na tyle trudny, że NAPRAWDE mało kto go rozumiał.
Zresztą, tu nie jest sprawa tylko tego 1 przedmiotu, ale ogólnie oszustw jakich dopuszczają się studenci.
W każdym bądź razie - ok, niech wam będzie, nie jest to moja sprawa, nie napisze żadnego pisma, zajme sie sobą a oni niech zżynają dalej po prostu wspolczuje firmom, w których bedą pracowac przynajmniej niektórzy z nich.

A co do oceniania najlepiej w ogole kogos nie oceniac jak sie nie ma o nim zielonego pojęcia. I nie wyciagac wnioskow z 1 napisanego post.Gdybym byla zazdrosna, to w czerwcu napisalabym podanie do dziekana a na egzaminie donioslabym na wszystkich, którzy zzynaja.

Sprawa jak dla mnie zakonczona, rozumiem, ze nikt nie rozumie powagi problemu sciagania i nie ma sensu tego nigdzie zglaszac bo i tak to nic nie da a ja wyjde na zazdrosną. Wiec ok, niech sobie zaliczaja pijani studenci. Nic niemam zamiaru z tym dlaej robic. Ludzie są zbyt zaciesnieni zeby zrozumieć czemu tak ważne jest zachowanie umiaru w ściąganiu. Ale ok, inni to nie moja sprawa, niech sobie zaliczaja na sciągach, nie bede sie tym wiecej zajmowac, zadowoleni?

Jacy są ci ludzie?


hm, powiem jedynie tyle, że życia byś wśród innych studentów nie miała, pod kimś dołki kopać to nieładnie

No a co do reszty...Rozumiem wagę problemu ściągania, poważnie. To nieładnie ściągać, bo potem ma się braki wiedzy, no i się oszukuje, a poza tym wobec innych studentów nie fair. Rozumiem. Ale co dalej? Kijem wisły nie cofniesz.

[jag_na]

pamiętam jak zaczynałam studia, kolega (kilka lat wyżej) powiedział mi, że oceny tylko w 10% zależą od wysiłku włożonego w naukę, pozostałe 90% to szczęście
widzę, że przez te kilkanaście lat ta maksyma nie straciła na aktualności

[201706190936]

Co cię autorko obchodzi czyjs umiar w sciąganiu? Gdybys zdała egzamin też bys brała się za tyłki leniwych studentów?

[chwast]

Ja to rozumiem. Mnie denerwują takie sytuacje nawet gdy ja dostanę pozytywną ocenę i osoby, które nic nie umiały także Po prostu denerwuje mnie nieuczciwość, ale takiego szumu bym nie robiła bo to nie moja sprawa. Z resztą ambitna jakoś nie jestem i wystarczyłyby mi te minimalne oceny, bez żadnej zazdrości, że OOO ten ściagał i dostał 4! Też przecież mogłam:P Ale mi się nie chciało. Tak samo jak im. Tylko ja nie sciągałam a oni tak.
Pomsta do nieba ;P Trochę śmieszy mnie taki problem, skoro aż tak przejmujesz się innymi no to... nie wiem co Ci poradzić. Pies ogrodnika

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez coral reef

Soso - nie zgadza się, nie chce konkretnie nikomu dokopac ani orzyczynic się do czyjegos odejscia z uczelni czy konkretnie skarzyc na daną osobe, chciałabym tylko aby profesorowie z łaski swojej na egzaminach pilnowali lepiej, zauważali co sie dzieje, zwłaszcza, że co zajęcia przypominaja nam o tym jakie to sciaganie jst złe niedobre niemoralne, ze nie wolno, ze beda wyciagac konsekwencje a nic nie robią, tego się już słuchać nie da.

zrob jak idioci na moim roku - pisz anonimy

Napisane przez coral reef

Studenci, ktorzy sprawiedliwie nie zalicza przynajmniej nie beda traktowani jak jedyni debile, którzy nie rozumieją tematu. A tak traktuje sie tych studentów. Profesorowie myslą sobie, ze wszyscy inni rozumieli o co chodzi i w ogóle nadają się na studia a ci co nie zaliczyli to grupka osób, które jako jedyne nie rozumieją tematu...
A jest to nieprawda, pozniej wzgledem tych osob sa wyciagane konsekwencje 'jak nie zaliczyla jako jedna z nielicznych to z nim/nia cos jest nie tak'...

Poza tym samo zżynanie do tego stopnia uważam za ciezkie oszustwo.

ciezkie?
nam wykladowcy powtarzaja, ze nasze studia to szkola przetrwania... wiec trzeba sobie radzic. nie mowia tylko jak
nie umieliscie sie nauczyc - to nie zaliczyliscie. nie wiesz na pewno, ile osob by nie zdalo, gdyby nie sciagalo. mogloby sie okazac, ze bardzo duzo osob by zdalo, tylko na gorsze oceny.

[chwast]

No ciężkie, na zagranicznych uczelniach ponoć nie ma czegoś takiego jak ściąganie:P

[201608251020]

Jezu, jesteś strasznie apodyktyczna W dodatku wszystko bierzesz na serio.
Powiem tak, całe grono akademickie (które niedawno miałam w większej części okazję poznać) ŚCIĄGAŁO. Tak, szanowni profesorowie i doktorzy - ściągali. Bo na studiach również uczy się człowiek mniej potrzebnych rzeczy. I nie decyduje to absolutnie o jego późniejszych umiejętnościach, (bo studenci medycyny anatomii uczą się na zajęciach a zaliczenia mają np. z kilometrowych nazw po łacinie, które ściągają bo jak palną się o jedną literkę to już mają błąd, a w późniejszym zawodzie piszą tak niewyraźnie że to i tak im niepotrzebne ).

[emi_lka]

Autorko wątku
chciałabym Cię utwierdzić w przekonaniu, że wypowiadasz się zrozumiale.

Moim zdaniem łatwo zauważyć kto ściąga w grupie, a kto nie. Sama nie raz widywałam to na różnych egzaminach i zaliczeniach - widać kombinowanie.

Nie dziwię się, że masz poczucie niesprawiedliwości.
Życie może nie być sprawiedliwe, i co z tego?
W pełni rozumiem, że czujesz się kiepsko z tym, że ktoś ściągnął i zdał, a ktoś inny (ty) nie ściągał i nie zdał.

Oczywiście, że "stróżem" powinien być prowadzący.
Nie widzi, albo nie chce widzieć ściągania.
Co można zrobić?
To jest najtrudniejsze pytanie

Możesz porozmawiać z prowadzącym lub dziekanem, ale licząc się z ewentualnymi konsekwencjami w postaci prześwietlania Ciebie.
Może jednak okaże się, że choć na pierwszy rzut oka interwencja nie podziała (interwencja w postaci informacji o ściąganiu, a nie o konkretnych osobach), to jednak prowadzący dostaną wytyczne, by bardziej się przyglądać.

Ocena Twojego punktu widzenia przez inne wizażanki zależy moim zdaniem od stosunku wypowiadających się tu do ściągania.

Ja osobiście nie znoszę ściągania i kiepsko oceniam ściągających.
Uważam, że to po prostu słabe, nie znoszę kombinowania.

Tak naprawdę łatwo można poradzić sobie ze studentami ściagającymi, ale to już inna kwestia.

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez paollino

Jezu, jesteś strasznie apodyktyczna W dodatku wszystko bierzesz na serio.
Powiem tak, całe grono akademickie (które niedawno miałam w większej części okazję poznać) ŚCIĄGAŁO. Tak, szanowni profesorowie i doktorzy - ściągali. Bo na studiach również uczy się człowiek mniej potrzebnych rzeczy. I nie decyduje to absolutnie o jego późniejszych umiejętnościach, (bo studenci medycyny anatomii uczą się na zajęciach a zaliczenia mają np. z kilometrowych nazw po łacinie, które ściągają bo jak palną się o jedną literkę to już mają błąd, a w późniejszym zawodzie piszą tak niewyraźnie że to i tak im niepotrzebne ).

Moim zdaniem stwierdzenie, że coś "i tak się nie przyda" więc to mogę zerżnąć jest bez sensu. W danym momencie nie wiesz, co kiedyś Ci się przyda.
Oczywiście, że człowiek uczy się mniej potrzebnych rzeczy. Więc nie musi uczyć się wszystkiego tak intensywnie, jak ważnych treści, ale to nie oznacza, że ma to całkiem olać i oprzeć się na ściąganiu.

[manonnie]

Rany, weszłam sobie przez przypadek i nie wierzą w to co widzę

Autorko, studia to nie szkoła podstawowa - nie ma sprawiedliwie, niesprawiedliwie. Wszyscy są dorośli i każdy zajmuje się sobą oraz zdobywa oceny tak jak umie.
Jedni ściągają, drudzy się uczą. Studiowanie tak włąśnie wygląda.
Zasada jest prosta: nie miałaś odpowiedliej liczby punktów=nie zaliczyłaś. Nie ma tu niesprawiedliwości. Możliwe, że ci, co ściągnęli nie umieli połowy tego co Ty, ale umieli ściągnąć. Proste.
Poza tym chyba nie jesteś tak naiwna, żeby myśleć, że prowadzący nie widzi, co się dzieje na egzaminie?
Nie bój się, to wszystko widać i słychać jak na dłoni - po prostu łątwiej pozwolić ludziom ściągać, niż przygotowywać poprawę dla 100 osób. Witamy w dorosłym życiu.


A co do górnolotnych stwierdzeń "nie chciałabym iść do lekarza, który..." - czy Ty serio myślisz, że studenci medycyny się uczą uczciwie tych wszystkich pierdół? Ci, co chcieli zakuwać to wszystko, nie korzystali z bazy pytań starszych roczników itp. to może 5%.
I to z reguły ci, którzy odpadli po kilku latach.
Życie weryfikuje umiejętności, nie oceny w indeksie.