Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2

[ParoleParole]

A ja właśnie aż przeglądam Twoj profil Maryjamie i powiem Ci Hanusia jest prześliczna
A Ty tak samo I nie widać żebyś w ciązy zbrzydła czy coś;p

[elle17]

Napisane przez asik1503

ehh muszę się ruszyć bo tż wraca i oczekuje, że go miło przywitam w jakimś ładnym łaszku

Ja swojego jutro przywitam pysznym jedzonkiem niech mi tylko spróbuje wybrzydzać, to...

Napisane przez Maryjamie

...bo myszy zjedzą coś co lubisz wiem wiem

Ja się spotkałam z wersją, że kobiecie w ciąży się nie odmawia, bo cię myszy zjedzą
Przesądy, jak przesądy, ale do niektórych na wszelki wypadek staram się stosować

Może nie zwracam na to uwagi, ale też dość niewiele dziewczyn z mojego otoczenia, koleżanek było/ jest w ciąży, że kobieta zmienia się na twarzy podczas ciąży

[asik1503]

Napisane przez Maryjamie

...bo myszy zjedzą coś co lubisz wiem wiem
też się spotkałam z tym że laski w ciąży z dziewczynkami się zmieniły na twarzy (ale niestety raczej negatywnie) mnie to ominęło

to tylko się cieszyć po prostu dobre geny i tyle urody starczyło dla obu pań
ehh... ja sobie zdjęć nie zobaczę ale wierzę na słowo

[behindblueeyes]

Napisane przez ParoleParole

A ja właśnie aż przeglądam Twoj profil Maryjamie i powiem Ci Hanusia jest prześliczna
A Ty tak samo I nie widać żebyś w ciązy zbrzydła czy coś;p

Potwierdzam w 100 %

Sobota wieczór, a ja w domu przed TV.. starzeję się

[asqua92]

Napisane przez behindblueeyes

Sobota wieczór, a ja w domu przed TV.. starzeję się

Ja tak mam od kilku weekendów to kto tu się starzeje będąc młodszym?

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

Ja tak mam od kilku weekendów to kto tu się starzeje będąc młodszym?

hihi czyli nie jestem sama

dziś w końcu dotarłam do biblioteki, założyłam konto i przydźwigałam 4 książki

nie mogłam nigdzie dostać czasopisma, w którym ukazał się mój artykuł, nawet w Empiku nie mieli

4. dzień bez TŻta..najbliższe spotkanie najwcześniej za tydzień, jeśli w ogole. . Kurcze on chyba znów nie szuka tej pracy. Ręce mi opadają

[Maryjamie]

Napisane przez asik1503

to tylko się cieszyć po prostu dobre geny i tyle urody starczyło dla obu pań
ehh... ja sobie zdjęć nie zobaczę ale wierzę na słowo

wyslij mi na pw namiary na siebie na facebooku to zobaczysz
Parole ja i Hanusia dziękujemy za komplementy

[Naomi21]

Mam nadzieję, że też kiedyś zobaczę jak wyglądasz, Maryjamie

Mój związek dopadł kryzys, nie mam już sił Gdyby nie to, że akurat jest okres przedświąteczny i nie chcę się dołować, to bym chyba nie ratowała już tego. Dzisiaj po raz pierwszy zupełnie serio zrozumiałam, że nie ma dla nas przyszłości A jeszcze wczoraj byłam pewna, że jakoś wszystko naprawimy, będzie wspólne mieszkanie i ślub. Dlaczego mój TŻ czasem jest ideałem, a później zachowuje się jak idiota, no nie wiem

[behindblueeyes]

Napisane przez Naomi21

Mój związek dopadł kryzys, nie mam już sił Gdyby nie to, że akurat jest okres przedświąteczny i nie chcę się dołować, to bym chyba nie ratowała już tego. Dzisiaj po raz pierwszy zupełnie serio zrozumiałam, że nie ma dla nas przyszłości A jeszcze wczoraj byłam pewna, że jakoś wszystko naprawimy, będzie wspólne mieszkanie i ślub. Dlaczego mój TŻ czasem jest ideałem, a później zachowuje się jak idiota, no nie wiem

Ojj aż tak źle jest? A może to jednak chwilowe? Może porozmawiacie i będzie dobrze? Niewarto działać pod wpływem emocji.

[elle17]

Naomi, dlaczego Twój Tż zachowuje się jak idiota?
Przemyśl wszystko nim zdecydujesz się na radykalny, tak jak pisze Behindblueeyes, nie warto działać pod wpływem emocji.
Porozmawiajcie na spokojnie, ale gdy już emocje nie będą Wami obojga targać, tak na spokojnie. Dziś jeszcze, jak sama pisałaś, byłaś na niego zła - pewnie dlatego wyszło dziś jak wyszło...
Życzę dużo wiary i siły, wierzę, że uda Wam się to przetrwać

[asik1503]

Napisane przez Maryjamie

wyslij mi na pw namiary na siebie na facebooku to zobaczysz
Parole ja i Hanusia dziękujemy za komplementy

wysłane

Naomi

[asqua92]

Napisane przez Naomi21

Mam nadzieję, że też kiedyś zobaczę jak wyglądasz, Maryjamie

Mój związek dopadł kryzys, nie mam już sił Gdyby nie to, że akurat jest okres przedświąteczny i nie chcę się dołować, to bym chyba nie ratowała już tego. Dzisiaj po raz pierwszy zupełnie serio zrozumiałam, że nie ma dla nas przyszłości A jeszcze wczoraj byłam pewna, że jakoś wszystko naprawimy, będzie wspólne mieszkanie i ślub. Dlaczego mój TŻ czasem jest ideałem, a później zachowuje się jak idiota, no nie wiem

Mój też się czasami zachowuje jak idiota i też tego nie rozumiem.
Co się stało?

[behindblueeyes]

Mój nastrój w sobotni wieczór: Christina Aguilera - You Lost Me


Naomi - głowa do góry Sama miewam chwile zwątpienia, ostatnio coraz częściej. Rozmowa powinna wszystko wyjaśnić.

[elle17]

Chwile zwątpienia są chyba normalnością, zdarza mi się je miewać, i powracają zawsze, gdy Tż się głupio zachowa, a niestety mojemu też się zdarza. Sama święta nie jestem, też mam swoje za uszami Po staramy się być dla siebie już tylko lepszymi

Takie chwile potrafią do siebie jeszcze bardziej zbliżyć dwoje ludzi. Grunt to szczera rozmowa, gdy już emocje opadną

[Naomi21]

Dziękuję Wam, dziewczyny, jesteście kochane Wczoraj byłam kompletnie załamana, dziś jest trochę lepiej, niby mamy rozmawiać, zobaczymy Nie chcę pisać co konkretnie się stało, jednak dużo osób to czyta, więc wolę nie. Ale bardzo mnie rozczarował, ciężko mi teraz będzie mu zaufać, jest skrajnie nieodpowiedzialny. Wiem na pewno, że na ten moment nie ma mowy o żadnych poważnych krokach Jak dla mnie wracamy do początku i jeśli mnie przekona, że jest mnie wart, to może będzie tak, jak wcześniej.

Zrywać nie chcę, z kilku powodów, z których najważniejszy jest ten, że go kocham I że w 90% przypadków jest cudowny, mimo że teraz trudno mi sobie cokolwiek dobrego przypomnieć

[behindblueeyes]

Napisane przez Naomi21

Dziękuję Wam, dziewczyny, jesteście kochane

od tego tu jesteśmy Właśnie to jest fajne w Wizażu,że zawsze ktoś podtrzyma na duchu

Napisane przez Naomi21

Wczoraj byłam kompletnie załamana, dziś jest trochę lepiej, niby mamy rozmawiać, zobaczymy Nie chcę pisać co konkretnie się stało, jednak dużo osób to czyta, więc wolę nie. Ale bardzo mnie rozczarował, ciężko mi teraz będzie mu zaufać, jest skrajnie nieodpowiedzialny. Wiem na pewno, że na ten moment nie ma mowy o żadnych poważnych krokach Jak dla mnie wracamy do początku i jeśli mnie przekona, że jest mnie wart, to może będzie tak, jak wcześniej.

Zaufanie buduje się bardzo długo, a czasem wystarczy chwila by je stracić..Samo życie nietety

Napisane przez Naomi

Zrywać nie chcę, z kilku powodów, z których najważniejszy jest ten, że go kocham I że w 90% przypadków jest cudowny, mimo że teraz trudno mi sobie cokolwiek dobrego przypomnieć

Czas jest najlepszym doradcą Będzie dobrze

[Chatul]

Naomi21, współczuję Liczę, że Twój TŻ się ogarnie

[behindblueeyes]

Kupiłam sobie w C&A kieckę na Sylwka za 59zł

Achh Dziewczyny, u mnie przez ten okres to huśtawka nastrojów

[asqua92]

Napisane przez behindblueeyes

Kupiłam sobie w C&A kieckę na Sylwka za 59zł

Achh Dziewczyny, u mnie przez ten okres to huśtawka nastrojów

Ja mam doła i głowa mnie boli i idę spać...

i wizaż muli ;/

[Chatul]

Napisane przez behindblueeyes

Achh Dziewczyny, u mnie przez ten okres to huśtawka nastrojów

[behindblueeyes]

Też mi coś wolno chodzi.
A jak u mnie wieje! Masakra

Napisane przez Chatul

Jest dobrze jak jesteśmy tu razem. A kiedy się rozstajemy na dłużej to nie daję rady. Co drugi dzień płaczę, jest mi mega przykro. Po tygodniu niewidzenia się dowiaduję się,że TŻ nie szukał pracy i tak jest za każdym razem. 11 września na poważnie o tym rozmwialiśmy i obiecał,że będzie szukać. Za chwilę miną 3 miesiące i co?Nadal nic. Znajomi w weekedy planują jakieś spotkania, wyjścia..a ja albo nie wiem jak TŻ będzie pracować i czy będzie mógł przyjechać albo wiem,że będę tu sama i nici z wyjścia.

[Chatul]

behindblueeyes, rozmiem Twoje rozgoryczenie. Twój TŻ zdaje się mieć gdzieś to szukanie pracy
Naprawdę, spróbuj to jakoś olać. I nie dostosowuj swojego planu zajęć do jego. Skoro on się nie stara, to dlaczego Ty się masz starać? Dlaczego to Ty masz ciągle zabiegać? Przecież to Wasza wspólna sprawa...
Niestety, nie można zmusić drugiej osoby do zaangażowania się. A on zaangażowany nie jest.
Ja bym odpuściła, po prostu. Bo męczenie i dręczenie nie ma sensu. Nie to nie... Starać się muszą dwie osoby. Starania jednej nie wystarczą. A przez drugą są jeszcze odbierane jako trucie i brzęczenie...

[behindblueeyes]

Napisane przez Chatul

behindblueeyes, rozmiem Twoje rozgoryczenie. Twój TŻ zdaje się mieć gdzieś to szukanie pracy
Naprawdę, spróbuj to jakoś olać. I nie dostosowuj swojego planu zajęć do jego. Skoro on się nie stara, to dlaczego Ty się masz starać? Dlaczego to Ty masz ciągle zabiegać? Przecież to Wasza wspólna sprawa...

Ale ja się nie dostosowuję
W zeszłym tyg wysyłał pocztą papiery w spr pracy, a jak do mnie przyjechał to przywiózł papiery i zanieśliśmy je osobiście w jedno miejsce.
Ale to nie wystarczy

Napisane przez Chatul

Niestety, nie można zmusić drugiej osoby do zaangażowania się. A on zaangażowany nie jest.
Ja bym odpuściła, po prostu. Bo męczenie i dręczenie nie ma sensu. Nie to nie... Starać się muszą dwie osoby. Starania jednej nie wystarczą. A przez drugą są jeszcze odbierane jako trucie i brzęczenie...

Jest mi ciężko tym bardziej,że jestem tu w zasadzie sama
Nie wystarczają mi rozmowy telefoniczne kilka minut dziennie. Mam jakiś problem, chciałabym się wygadać TŻtowi a muszę z tym czekać aż się zobaczymy np. cały tydzień..
Wkurzę się na niego to też czekam parę dni na rozmowę w 4 oczy..bo ja nie lubię przez tel. załatwiać takich spraw.
Naprawdę długo wytrzymałam. I jestem wyrozumiała,aż za bardzo.
Doceniam,że TŻ przyjeżdza do mnie kiedy tylko ma wolne. Ale mi już chyba to nie wystarcza..

[Chatul]

Napisane przez behindblueeyes

Ale ja się nie dostosowuję

I dobrze.

Jest mi ciężko tym bardziej,że jestem tu w zasadzie sama

Poszukaj znajomych

Nie wystarczają mi rozmowy telefoniczne kilka minut dziennie. Mam jakiś problem, chciałabym się wygadać TŻtowi a muszę z tym czekać aż się zobaczymy np. cały tydzień..

Ech, rozumiem... Ja z TŻ-em pół dnia przegaduję. Rano na gadu, wieczorem na gadu... Nawet w trakcie luźniejszych wykładów czy okienek sobie rozmawiamy. Po prostu potrzebujemy tego.

Doceniam,że TŻ przyjeżdza do mnie kiedy tylko ma wolne. Ale mi już chyba to nie wystarcza..

Rozumiem to. Zwłaszcza, że to nie jest sytuacja losowa, którą trzeba przetrwać. To jest sytuacja, którą można w każdej chwili próbować zmienić. Tylko Twój TŻ dość lekko do sprawy podchodzi

[behindblueeyes]

Napisane przez Chatul

Poszukaj znajomych

Część po studiach wróciła do domu rodzinnego, a ci którzy zostali pozakładali rodziny, mają swoje połówki, pracę,dod. zajęcia i brak czasu. Ja to rozumiem..

Napisane przez Chatul

Ech, rozumiem... Ja z TŻ-em pół dnia przegaduję. Rano na gadu, wieczorem na gadu... Nawet w trakcie luźniejszych wykładów czy okienek sobie rozmawiamy. Po prostu potrzebujemy tego.

Ja też bardzo potrzebuję. W pracy niebardzo mogę rozmawiać. Kończę o 15 a TŻ albo śpi po nocce albo w pracy jest, a jak jest po 1. zmianie to też czasem ma drzemkę A ja z kolei chodzę spać przed 22

Napisane przez Chatul

Rozumiem to. Zwłaszcza, że to nie jest sytuacja losowa, którą trzeba przetrwać. To jest sytuacja, którą można w każdej chwili próbować zmienić. Tylko Twój TŻ dość lekko do sprawy podchodzi

Pewnie,że można. Trzeba tylko chcieć.
U mnie jest raz lepiej, raz gorzej..ale z dnia na dzień tylko gorzej. Teraz nie wiem kiedy się zobaczymy. Może w ten pt a może dopiero w przyszłą sobotę.

[asqua92]

behindblueeyes dzisiaj Ci za bardzo nie pomogę, bo sama mam nastrój średni ;/ zresztą, co my możemy zrobić, wszystko zależy od Twojego TŻta, czy będzie chciał się zmienić, czy nie. Ja nie wiem, jak na niego można wpłynąć i co zrobić mam nadzieję, że w końcu się wszystko dobrze ułoży

[Chatul]

Napisane przez behindblueeyes

Część po studiach wróciła do domu rodzinnego, a ci którzy zostali pozakładali rodziny, mają swoje połówki, pracę,dod. zajęcia i brak czasu. Ja to rozumiem..

Też to rozumiem... Ale przecież nie wszyscy w Twoim mieście są sparowani i zabiegani Możesz poszukać nowych znajomych, o to mi chodziło

[elle17]

Napisane przez behindblueeyes

Kupiłam sobie w C&A kieckę na Sylwka za 59zł

Ja sobie kupiłam świetnią kieckę na sylwestra zeszłorocznego już we wrześniu, w listopadzie wyszła opcja sylwestra przebieranego, więc jej nie założyłam Będzie ona na tegoroczną imprezę, tylko, że przytyłam, i o ile w zeszłym roku świetnie na mnie leżała, w tył roku już tylko uwydatnia każdy tłuszczyk

Napisane przez behindblueeyes

Naprawdę długo wytrzymałam. I jestem wyrozumiała,aż za bardzo.
Doceniam,że TŻ przyjeżdza do mnie kiedy tylko ma wolne. Ale mi już chyba to nie wystarcza..

Behindblueeyes, a dużo km Was dzieli?
Rozumiem jak może być Ci cieżko, my z moim co prawda nie żyjemy w związku na odległość (35km) ale z braku czasu któregoś z nas też zdarza nam się czasem tydzień nie widzieć.
Cóż, Tobie życzę, by Twój Tż zmotywował się do szukania innej pracy bo rozumiem, że od niej zależy, czy i jak długo będziecie żyli w takiej odległości od siebie

[behindblueeyes]

Napisane przez Chatul

Też to rozumiem... Ale przecież nie wszyscy w Twoim mieście są sparowani i zabiegani Możesz poszukać nowych znajomych, o to mi chodziło

aaa, no tak
Chyba musalabym więcej imprezować Ale też nie ma z kim

Napisane przez elle17

Behindblueeyes, a dużo km Was dzieli?
Rozumiem jak może być Ci cieżko, my z moim co prawda nie żyjemy w związku na odległość (35km) ale z braku czasu któregoś z nas też zdarza nam się czasem tydzień nie widzieć.
Cóż, Tobie życzę, by Twój Tż zmotywował się do szukania innej pracy bo rozumiem, że od niej zależy, czy i jak długo będziecie żyli w takiej odległości od siebie

100km.
Gdyby TŻ miał woln weekendy to byłoby zupełnie inaczej. A teraz ma tylko 1 w miesiącu wolny..
Tak, wszystko zależy od pracy. Echhh..w kołko wraca ten sam temat. Mijaja dni, miesiące a on nic z tym nie robi. Tylko zapewnia i obiecuje..

No nic,ja dziś znów służbowo do Łodzi. Miłego dni a

[anett85]

behindblueeyes czytam Twoje posty i myślę sobie kurde głupia sytuacja zaniast dążyć do tego by być razem,blisko siebie to Twój Tż to wszystko odciąga,ale teraz dopiero zrozumiałam że u nas jest podobna sytuacja z tym że to ja mam się przeprowadzić do TŻ Tylko że u nas jest tak że TŻ raz na kilka miesięcy pyta kiedy się przeprowadze i na tym temat się kończy. Tysiąc razy mówiłam Mu że ja potzrebuje o tym rozmawiać, że potrzebuje jakiś małych gestów jak np zrobienie miejca w szafie...bo kurcze dla mnie to nie jest takie proste spakować się i przeprowadzić. Tym bardziej że jednak On mieszka z rodzicami. Niby Ich przez większość czasu nie ma no ale jednak to Ich mieszkanie.
Eh tak się teraz zastanawiam czy nie zachowuje się troche jak Twój Tż a z drugije strony wydaje mi się że w naszym wypadku rozmowy (których mój Tż unika) dużo by dały

A tak w ogóle to cześć Dziewczyny