Szczęśliwie zakochane od 2007 roku!

[Szprycha174]

A chwal sie - masz czym

[pffe]

Napisane przez viva91

no ale w jednym domu z teściami/rodzicami to bym nie chciała. choć akurat moi teściowie dom mają wieeeelki...

moi też mają wielki dom no ale nie chciałabym tak z nimi
ani to na spokojnie się poseksić, ani nic, zwłaszcza, że ja lubię krzyknąć

[aktogimka]

Napisane przez viva91

o, jak fajnie, witamy
opowiadaj jak to było

Napisane przez Szprycha174

aktogimka

Nie lubię opowiastek "jak to było". Tzn. nie lubię opowiadać, ale lubię słuchać, jak opowiadają inni.
W skrócie - chodziliśmy razem do liceum.

[viva91]

Napisane przez aktogimka

Nie lubię opowiastek "jak to było". Tzn. nie lubię opowiadać, ale lubię słuchać, jak opowiadają inni.
W skrócie - chodziliśmy razem do liceum.

nie ma tak łatwo chyba każdy woli czytać/słuchać o innych

[aktogimka]

viva91, może z czasem najdzie mnie chęć, to opiszę jak to leciało. Wybaczcie.

I widzę, że studiujesz we Wrocławiu. Jak Ci się tu podoba?

[viva91]

Napisane przez aktogimka

I widzę, że studiujesz we Wrocławiu. Jak Ci się tu podoba?

gdyby mi się nie podobało to bym nie studiowała
na początku trudno się było przyzwyczaić, ale teraz czuję się jak 'na swoim'

[Szprycha174]

aktogimka - a skąd taka nazwa Twoja?

[aktogimka]

viva91, to fajnie, że się przyzwyczaiłaś. A mieszkasz w akademiku czy coś wynajmujesz?

Szprycha, zaczęłam klepać literki, które stworzyłyby jakiś wyraz i tak wyszedł mój nick.

[ruda1984m]

Napisane przez aktogimka

Szperałam po Wizażu i chyba znalazłam kolejny wątek dla siebie. Też się sparowałam w 2007 roku.

Witam się i ja

Napisane przez viva91

Ołłł jeeeeaaa - dostałam 5 z grafiki inż A z innego koła 3,5 ale to i tak dobry wynik skoro 35 osób na 90 je oblało

Wiem że jestem samochwałą ale musiałam Teraz uczę się na inne koło i muszę z niego dostać minimum 4,5... A co, taka zawzięta jestem

Gratulacje i powodzenia dalej

A ja nigdy jeszcze nie byłam we wrocku - a już się z TŻ wybieramy sto lat chyba a dodam że bardzo daleko nie mam (jakieś 3h samochodem)

[bojatoja]

Cześć

Napisane przez ruda1984m

A Wy macie coś po przekuwane? - oprócz uszu a może jakiś tatuaż? Ja nie mam a czasem mam ochotę sobie coś zrobić - tylko musiałoby to być coś ważnego, znaczącego.

Ja mam zamiar zrobić sobie kiedyś tatuaż Chciałabym na stopie, ewentualnie na karku. Mam już kilka wzorów upatrzonych.
A kolczyk zawsze chciałam mieć w języku, ale już odwidziało mi się

Napisane przez pffe

a gdzie się wybieracie na sylwestra? My albo domówkę z kolegą i jego dziewczyną sobie zrobimy albo do klubu za miasto pojedziemy.
w zeszłym roku było średnio, bo ze szwagrem i jego żoną w domu chcieliśmy sobie pobalować, a jego żona "dziecko śpi, ciszej ten tv"

W tym roku coś mi się wydaje że zostaniemy w domu. Chciałabym iść gdzieś na sylwestra gdzie mogłabym się wystroić Na jakiś bal
W zeszłym roku byliśmy na domówce, ale średnio było.

Napisane przez pffe

moi też mają wielki dom no ale nie chciałabym tak z nimi
ani to na spokojnie się poseksić, ani nic, zwłaszcza, że ja lubię krzyknąć

Ja jestem po ślubie i mieszkam z rodzicami moimi. Jest to dom piętrowy, więc całą górę mamy dla siebie.
Cóż, mieliśmy się od razu budować, ale tyle wyszło cyrków z papierkami o budowę, że nie mogliśmy od razu. Nawet mój wujek robił problemy z prądem
Ale teraz idziemy do przodu, na wiosnę na pewno ruszymy z budową. Mamy już zwieziony materiał, w sobotę została studnia wykopana i się ogromnie cieszę że kiedyś będziemy mieć swój malutki dom

[viva91]

Napisane przez aktogimka

viva91, to fajnie, że się przyzwyczaiłaś. A mieszkasz w akademiku czy coś wynajmujesz?

wynajmuję, nie chciałam akademika

Napisane przez ruda1984m

Gratulacje i powodzenia dalej

dziękuję ale się nie udało a umiem wszystko, wszystko mogę wyrecytować! jednak kilka pytań było nie wiem skąd, w żadnych notatkach takich rzeczy nie znalazłam... znowu to denerwujące 3,5 będzie

Napisane przez ruda1984m

A ja nigdy jeszcze nie byłam we wrocku - a już się z TŻ wybieramy sto lat chyba a dodam że bardzo daleko nie mam (jakieś 3h samochodem)

to faktycznie nie tak daleko polecam odwiedzić Wrocław, oczywiście zdarzą się szare i zniszczone kamienice, albo co gorsza Manhattan jednak wszystkiego na raz się nie odnowi i nie upilnuje przed wandalami, ale poza tym miasto jest naprawdę piękne np. całkowite przeciwieństwo Łodzi, nie znajduję między nimi elementów wspólnych.

chociaż moi wykładowcy narzekają na komunikację Wrocławia (swoją drogą gdzie jest idealna?) - podobno w komunikacji pieszej Wro jest 20 lat za Europą Zachodnią

ja znowu nigdy nie byłam w Poznaniu, a bardzo, baaardzo chciałabym.

[pffe]

właśnie, ważne, że swój
my też bardzo chcemy mieć swój mały kąt, ale najpierw studia,

miłego wieczoru laski!
Lecę się uczyć

[V88]

Napisane przez viva91

a ja dziś przedłużyłam umowę w Plusie i teraz walczę z obsługą nowego telefonu

Też mam telefon w Plusie, ale coraz częściej zastanawiam się nad tym czy nie zmienić jednak sieci. Coraz więcej rzeczy mnie tu drażni.

Napisane przez pffe

a ja właśnie wróciłam od babci mojej kochanej
jutro TŻ przyjeżdża i chyba szykuje się wolna chata

w ogóle to mój TŻ ostatnio mi dziwnie słodziiiiiii, chyba coś jest na rzeczy

a gdzie się wybieracie na sylwestra? My albo domówkę z kolegą i jego dziewczyną sobie zrobimy albo do klubu za miasto pojedziemy.

My na razie nie mamy planów. Jakoś tak przez te 4 lata razem to tylko jeden sylwester był spoko, reszta to porażka i wolę nie wspominać. Nie zanosi się na to żeby ten nadchodzący miał być lepszy W ogóle to jakiś taki mam zły humor i od dwóch tygodni mamy z TŻ-tem ciche dni. Wszystko mnie w nim wkurza. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy z nim, ale strasznie mnie ta sytuacja męczy.

[viva91]

Napisane przez V88

Też mam telefon w Plusie, ale coraz częściej zastanawiam się nad tym czy nie zmienić jednak sieci. Coraz więcej rzeczy mnie tu drażni.

nie, mnie Plus niczym nie drażni, jestem zadowoloną klientką która z chęcią przedłużyła umowę
no i z tej okazji mam nowy telefon, ma trochę wad ale tata mi go fundował i nie chciałam go naciągać na niewiadomo jakie kwoty... ale wygląda bardzo ładnie

Napisane przez V88

W ogóle to jakiś taki mam zły humor i od dwóch tygodni mamy z TŻ-tem ciche dni. Wszystko mnie w nim wkurza. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy z nim, ale strasznie mnie ta sytuacja męczy.

ja też tak mam ale to góra 2 godziny zwykle to jest spowodowane czymś innym niż TŻem, a jemu się obrywa
ale dwa tygodnie to my tak jeszcze nie mieliśmy... zwykle jak już nie mogę wytrzymać w tym milczeniu i staram się zaciskać zęby żeby nie pęknąć to TŻ przychodzi z przeprosinami, słodkimi słówkami czy po prostu z ramieniem

myślę że to minie, żeby docenić słońce najpierw musi być deszcz

[ruda1984m]

V88 moze to ciaza? Ja np tak mam jak mam okres i wtedy wszystko mnie drazni i TZtowi sie obrywa - ale on wie ze to tylko tydzien i dajemy rade.
PS. Czasem pisze z tel wiec wybaczcie bledy a na sylwestra idziemy na sale

[V88]

Napisane przez ruda1984m

V88 moze to ciaza? Ja np tak mam jak mam okres i wtedy wszystko mnie drazni i TZtowi sie obrywa - ale on wie ze to tylko tydzien i dajemy rade.
PS. Czasem pisze z tel wiec wybaczcie bledy a na sylwestra idziemy na sale

He he, nie ciąża na pewno, bo tydzien takich humorków był właśnie przez okres. A teraz już po i nadal się nie możemy dogadać. M. zachowuje się jakby to on miał okres
Mieliśmy już różne przejścia w naszym związku, ale od zaręczyn była totalna sielanka, a teraz to sama nie wiem co jest...

[ruda1984m]

Trzeba usiasc razem i na spokojnie porozmawiac bo samo czekanie i milczenie nie pomoze. A chyba o glupote chodzi to tym bardziej po co sie meczyc

[Szprycha174]

A która już po ślubie, bo nie doczytałam chyba I jak to jest? Opowiedzcie

[bojatoja]

Napisane przez Szprycha174

A która już po ślubie, bo nie doczytałam chyba I jak to jest? Opowiedzcie

Tak jak przed

[aktogimka]

Napisane przez ruda1984m

A ja nigdy jeszcze nie byłam we wrocku - a już się z TŻ wybieramy sto lat chyba a dodam że bardzo daleko nie mam (jakieś 3h samochodem)

To wsiadaj w autko i przyjeżdżaj. Chociaż bardziej polecam przyjechać tu letnią porą.

Napisane przez viva91

ja znowu nigdy nie byłam w Poznaniu, a bardzo, baaardzo chciałabym.

O tak! Też nigdy w Poznaniu nie byłam, a z Wrocławia to przecież wcale nie jest daleko. Jedynie przejazdem byłam, jak nad morze jeździłam.


Widzę rozmowy o sylwestrowych planach. My jeszcze nic nie mamy. Chcemy albo gdzieś pojechać na kilka dni albo tu na miejscu pójść na imprezę a'la bal. Tylko nic ciekawego i w rozsądnej cenie nie możemy znaleźć.

[ruda1984m]

Napisane przez bojatoja

Tak jak przed

W tym roku mieliście 1 rocznicę ślubu

Napisane przez aktogimka

To wsiadaj w autko i przyjeżdżaj. Chociaż bardziej polecam przyjechać tu letnią porą.

Widzę rozmowy o sylwestrowych planach. My jeszcze nic nie mamy. Chcemy albo gdzieś pojechać na kilka dni albo tu na miejscu pójść na imprezę a'la bal. Tylko nic ciekawego i w rozsądnej cenie nie możemy znaleźć.

No właśnie albo późną wiosną albo latem na pewno się tam zjawimy a za bal sylwestrowy na sali płacimy 280zł za parę - jest wszystko oprócz alko

[aktogimka]

Napisane przez ruda1984m

No właśnie albo późną wiosną albo latem na pewno się tam zjawimy a za bal sylwestrowy na sali płacimy 280zł za parę - jest wszystko oprócz alko

Rok temu płaciliśmy 150 zł/osoba, w cenie był już alkohol - do wyboru 0,5 l wódki albo butelka wina na osobę. Jeśli nic innego nie znajdziemy, to chyba zrobimy powtórkę z ubiegłego roku.

[V88]

Witam znad "porannej" kawy Ostatnio przestawiłam się na "sowi" tryb życia. Do 2,3 w nocy przewalam się po łóżku nie mogąc usnąć, a potem rano ciężko dupkę ruszyć. A tu dziś pół dnia zajęć na uczelni, a potem imprezka się szykuje. Niby ostatkowa, ale towarzystwo takie, że nie do końca chce mi się w to bawić. Też macie czasem takie wrażenie, że z niektórymi nie ma czasem nawet o czym poziewać ?

[Szprycha174]

O czym poziewać Dobre Tego nie słyszałam

Ja mam taką koleżankę, która była fajna zanim poznała swojego męża, który ją zmienił i teraz za bardzo jej nie lubimy, a się jej przecież tego nie powie

Więc jak się spotykamy z nią i innymi kumpelami (w sumie jest nas 4) to tak sztuczne jakoś jest. A teraz ma jeszcze dzieciaka to już w ogóle tylko bebiko i bebiko... A kupki, zupki, porody to jeszcze nie moja działka

Nie wspominając, że jej męża nie trawimy wszyscy (łącznie z naszymi TŻ-ami), bo on z tych idealnych, co wszystko wie i umie (Ach a teraz jakim jest boskim ojcem... )

[bojatoja]

Napisane przez ruda1984m

W tym roku mieliście 1 rocznicę ślubu

Dokładnie. Tak to szybko zleciało U nas w sumie nic się szczególnego nie zmieniło po ślubie Mój Tż odkąd pamiętam spał u mnie, a teraz na razie mieszkamy tutaj. Jedynie może zmieniło się to że gotuje mu obiadki
A no i przed ślubem pracowałam i miałam swoje pieniądze, a teraz nie i jest mi z tym źle

Napisane przez Szprycha174

O czym poziewać Dobre Tego nie słyszałam

Ja mam taką koleżankę, która była fajna zanim poznała swojego męża, który ją zmienił i teraz za bardzo jej nie lubimy, a się jej przecież tego nie powie

Więc jak się spotykamy z nią i innymi kumpelami (w sumie jest nas 4) to tak sztuczne jakoś jest. A teraz ma jeszcze dzieciaka to już w ogóle tylko bebiko i bebiko... A kupki, zupki, porody to jeszcze nie moja działka

Nie wspominając, że jej męża nie trawimy wszyscy (łącznie z naszymi TŻ-ami), bo on z tych idealnych, co wszystko wie i umie (Ach a teraz jakim jest boskim ojcem... )

Też mam taką znajomą, że zanim poznała swojego męża to super dziewczyna. A teraz nawet nie wychodzi z domu, mówi że nie potrzebuje żadnej przyjaciółki czy znajomych bo ona ma przecież Męża i jej to wystarcza. Jej mąż też był spoko, no ale ich związek jakoś tak negatywnie wpłynął na nich. On jeszcze gdzieś tam wyjdzie a ona najchętniej zamknęłaby się w domu. No ale tak też bywa

[Szprycha174]

No a ta moja znów się wyprowadziła z Mężem na wieś a teraz narzeka że wszędzie daleko I zaprasza koleżanki tylko jak mąż ma popołudniówkę "bo Daniela strzela jak słucha o czym baby rozmawiają" Miły nie?

[ruda1984m]

Napisane przez Szprycha174

O czym poziewać Dobre Tego nie słyszałam

Ja mam taką koleżankę, która była fajna zanim poznała swojego męża, który ją zmienił i teraz za bardzo jej nie lubimy, a się jej przecież tego nie powie

Więc jak się spotykamy z nią i innymi kumpelami (w sumie jest nas 4) to tak sztuczne jakoś jest. A teraz ma jeszcze dzieciaka to już w ogóle tylko bebiko i bebiko... A kupki, zupki, porody to jeszcze nie moja działka

Nie wspominając, że jej męża nie trawimy wszyscy (łącznie z naszymi TŻ-ami), bo on z tych idealnych, co wszystko wie i umie (Ach a teraz jakim jest boskim ojcem... )

To chyba mamy tą sama kupelę wszystko się zgadza w 100% - a była kiedyś moją najlepszą przyjaciółką. Teraz nigdzie nie wychodzą i najlepiej jakby każdy ich odwiedzał u nich w domu bo tak im wygodniej. A jeśli proponuję jakieś wyjście to mi pisze że "pogadamy jak wy będziecie mieć dziecko"

Właśnie oglądałam walkę Włodarczyka - nokaut w 11 rundzie i wygrana zaraz zbieram się na polowania na jakąś kiecke na sywlka a potem do kina buziaki

[pffe]

ja tez chce do kina...a tu czasu brak... może po 16 grudnia bo semestr się skończy...
eh... i znów idę do nauki...

[V88]

Napisane przez Szprycha174

O czym poziewać Dobre Tego nie słyszałam

Ja mam taką koleżankę, która była fajna zanim poznała swojego męża, który ją zmienił i teraz za bardzo jej nie lubimy, a się jej przecież tego nie powie

Więc jak się spotykamy z nią i innymi kumpelami (w sumie jest nas 4) to tak sztuczne jakoś jest. A teraz ma jeszcze dzieciaka to już w ogóle tylko bebiko i bebiko... A kupki, zupki, porody to jeszcze nie moja działka

Nie wspominając, że jej męża nie trawimy wszyscy (łącznie z naszymi TŻ-ami), bo on z tych idealnych, co wszystko wie i umie (Ach a teraz jakim jest boskim ojcem... )

Napisane przez bojatoja

Dokładnie. Tak to szybko zleciało U nas w sumie nic się szczególnego nie zmieniło po ślubie Mój Tż odkąd pamiętam spał u mnie, a teraz na razie mieszkamy tutaj. Jedynie może zmieniło się to że gotuje mu obiadki
A no i przed ślubem pracowałam i miałam swoje pieniądze, a teraz nie i jest mi z tym źle



Też mam taką znajomą, że zanim poznała swojego męża to super dziewczyna. A teraz nawet nie wychodzi z domu, mówi że nie potrzebuje żadnej przyjaciółki czy znajomych bo ona ma przecież Męża i jej to wystarcza. Jej mąż też był spoko, no ale ich związek jakoś tak negatywnie wpłynął na nich. On jeszcze gdzieś tam wyjdzie a ona najchętniej zamknęłaby się w domu. No ale tak też bywa

Napisane przez ruda1984m

To chyba mamy tą sama kupelę wszystko się zgadza w 100% - a była kiedyś moją najlepszą przyjaciółką. Teraz nigdzie nie wychodzą i najlepiej jakby każdy ich odwiedzał u nich w domu bo tak im wygodniej. A jeśli proponuję jakieś wyjście to mi pisze że "pogadamy jak wy będziecie mieć dziecko"

Właśnie oglądałam walkę Włodarczyka - nokaut w 11 rundzie i wygrana zaraz zbieram się na polowania na jakąś kiecke na sywlka a potem do kina buziaki

Widać mamy wszystkie wspólnych znajomych. Też mam identyczną koleżankę, dla której tylko jej mąż istnieje i z nim nigdy się nie nudzi . Notabene ja ich poznałam ze sobą. No i od tego czasu już nie jest tą samą osobą(to już chyba patologia, żeby nawet nigdzie nie wyjść, nie mieć żadnych koleżanek w wieku 23 lat!). Jak jakiś czas byłam sama to "po koleżeńsku", niby przypadkiem wbijała mi szpile przy każdej okazji-a to że mój były znalazł sobie dziewczynę, a to że biedna nie mam z kim iść na studniówkę. Więc kontakt się nam znacznie osłabił, na studiach widziałyśmy się raz, a po 2 roku studiów zaprosiła mnie na swój ślub tydzień przed nim i to nie pofatygowała się nawet do mnie osobiście z zaproszeniem, a potem była wielce obrażona, że nie przyszłam. No a teraz ma dziecko i już jej całkiem od☠☠☠☠☠☠☠iło. Jak widzę jak na FB wrzuca milion takich samych fotek swojego łysego dzieciaka to aż mnie mdli. Co się z tymi ludźmi wyrabia...
Sorki, trochę mnie poniosło

[viva91]

Napisane przez Szprycha174

Nie wspominając, że jej męża nie trawimy wszyscy (łącznie z naszymi TŻ-ami), bo on z tych idealnych, co wszystko wie i umie (Ach a teraz jakim jest boskim ojcem... )

lubię to określenie
kurcze, czyli wychodzi na to że nasi faceci idealnymi nie są - może przerzucimy się na tą 'elitarną' grupę?

Napisane przez Szprycha174

I zaprasza koleżanki tylko jak mąż ma popołudniówkę "bo Daniela strzela jak słucha o czym baby rozmawiają" Miły nie?

niedługo zacznie Danielowi strzelać jak zupa będzie za słona...
no proszę, można żartować z babskich plot, baaa, nawet rozumiem że czasem takie kogoś zirytują, ale żeby od razu spuścić szlaban z napisem NIET?

Napisane przez ruda1984m

A jeśli proponuję jakieś wyjście to mi pisze że "pogadamy jak wy będziecie mieć dziecko"

po takich tekstach mam wrażenie że ich autor o sobie myśli: "no ja to wiem najlepiej, jestem już doświadczony, co mi ten X może powiedzieć, przecież jest 'w tyle' za mną jeśli chodzi o życie, ehh jeszcze nie dorósł..."

Napisane przez V88

a po 2 roku studiów zaprosiła mnie na swój ślub tydzień przed nim

trzeba było dopowiedzieć: "przyjdę ale ani kasy ani prezentu nie dostaniecie, bo w tydzień tego z cylindra nie wyciągnę. to co, zaproszenie nadal aktualne?"

a wrzucanie fotek tak maleńkich dzieci jest jak dla mnie... no niesmaczne wręcz. nawet bym się bała tego robić.