Co się dzieje z tymi facetami....?? :(

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez dawidowskasia

a kto jest w 100% sczęśliwy? Rozumiem,e każda kobieta, ktora ma faceta?

Ciesze sie, ze poprawilam Ci humor tym, ze nie zrozumialas tego co napisalam To zdanie odnosilo sie (zacytowalam) do zdania Normalnego Faceta, ktory napisal: 'Jak singielka jest szczesliwa sama, a jednoczesnie chce miec faceta' - dla mnie to zdanie to paradoks, bo czy mozna byc "szczesliwa sama", a rownoczesnie "chciec miec faceta"?

Teraz rozumiesz? Chcialam zwrocic uwage na sprzecznosc tego zdania.

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

<font color="Black"><u><b>Gdyby m ściemniała to większość kobiet wróciłaby potulnie do standartów XIX wiecznych a tak nie jest

Jest, czy nie jest - (to) nie (jest) ważne. Ważne, że to ciągle wybór mniejszego zła, a wybierając zło trudno być szczęśliwym, nie sądzisz?

Napisane przez dawidowskasia

Sorry, ale ja nie znam ani jednej kobiety, której NIKT by nie chcial. Zawsze jest ktoś bez względu na wszystko. Czyżby ten ktoś to za mało by się związać?

Rzecz w tym, że KTOŚ to dla Was za mało. Czym się różni Twój KTOŚ od mojego ZWYKŁEGO FACETA?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez dawidowskasia

mam pytanie, mam nadzieje,ze odpowiesz. Wolałabyś byc sama czy z byle kim?(np szowinistą?)

Nie szkoda miejsca na pytania retoryczne? Nie rozumiem ich celu.

[dawidowskasia]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30794646]Nie szkoda miejsca na pytania retoryczne? Nie rozumiem ich celu.[/QUOTE]
Chce tylko udowodnić eosowi,ze jeśli ktoś chce byc w związku to nie oznacza jeszcze,ze zgodzi się na wszystko.

[normalnyFacet]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30794626]Ciesze sie, ze poprawilam Ci humor tym, ze nie zrozumialas tego co napisalam To zdanie odnosilo sie (zacytowalam) do zdania Normalnego Faceta, ktory napisal: 'Jak singielka jest szczesliwa sama, a jednoczesnie chce miec faceta' - dla mnie to zdanie to paradoks, bo czy mozna byc "szczesliwa sama", a rownoczesnie "chciec miec faceta"?

Teraz rozumiesz? Chcialam zwrocic uwage na sprzecznosc tego zdania.[/QUOTE]

Paradoks moja droga byłby w momencie, kiedy sam jestem szczęśliwy, potem poznaję kobietę, kobieta ta mnie rani xxx (wstawić co się podoba), tym ranieniem sprawia, że jestem innym człowiekiem niż byłem zanim z nią zacząłem. Właściwie to nie paradoks o czym my w ogóle piszemy... to byłoby zrządzenie losu

A co do zdania to CHCENIE kogoś/czegoś nie oznacza, że ma się jakieś braki. Jestem szczęśliwy choć nie mam porsche a bardzo bym chciał. Widzisz tu paradoks? bo ja nie.

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

Chce tylko udowodnić eosowi,ze jeśli ktoś chce byc w związku to nie oznacza jeszcze,ze zgodzi się na wszystko.

A zdziwisz się jak Ci powiem, że nie musisz mi tego udowadniać? Przecież ja od samego początku piszę, że to, iż kobiety są same może wynikać z tego, że facet nie zgodzi się na wszystko to, co ta kobieta mu proponuje lub uważa, że proponuje za mało i nie chce związku z tą kobietą. Ale czy to już musi oznaczać, że z nim coś jest nie tak?

[normalnyFacet]

Eos jakbyś gadał z każdą z osobna i na dłużej przy jednej się skupiał, to może byłoby szybciej i lepiej zaspokoić Twoją ciekawość... a tak każda pisze Ci co innego. Można wywnioskować z tego, że ile ludzi tyle możliwości

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez normalnyFacet

Paradoks moja droga byłby w momencie, kiedy sam jestem szczęśliwy, potem poznaję kobietę, kobieta ta mnie rani xxx (wstawić co się podoba), tym ranieniem sprawia, że jestem innym człowiekiem niż byłem zanim z nią zacząłem.

Najpierw zapoznaj sie z definicja terminu paradoks, bo to co wyzej opisales nijak ma sie do tego co to slowo oznacza.

Napisane przez normalnyFacet

A co do zdania to CHCENIE kogoś/czegoś nie oznacza, że ma się jakieś braki. Jestem szczęśliwy choć nie mam porsche a bardzo bym chciał. Widzisz tu paradoks? bo ja nie.

Dla mnie albo ktos wiedzie zywot szczesliwej singielki i nie chce niczego w zamian, albo na odwrot chce byc z kims w zwiazku/chce faceta.

Chyba, ze mowa o kobietach niezdecydowanych i samych niewiedzacych czego chca od zycia i od siebie.

[eos50]

Napisane przez normalnyFacet

Eos jakbyś gadał z każdą z osobna i na dłużej przy jednej się skupiał, to może byłoby szybciej i lepiej zaspokoić Twoją ciekawość... a tak każda pisze Ci co innego. Można wywnioskować z tego, że ile ludzi tyle możliwości

Jak bym chciał którąś poderwać, to bym tak zrobił. Ale nie chcę.
O jakiej mojej ciekawości piszesz?

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30794982]Dla mnie albo ktos wiedzie zywot szczesliwej singielki i nie chce niczego w zamian, albo na odwrot chce byc z kims w zwiazku/chce faceta.

Chyba, ze mowa o kobietach niezdecydowanych.[/QUOTE]
Albo chorych psychicznie, co już sugerowałem wcześniej.

[normalnyFacet]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30794982]Najpierw zapoznaj sie z definicja terminu paradoks, bo to co wyzej opisales nijak ma sie do tego co to slowo oznacza.
[/QUOTE]

Wzajemnie, w końcu to Ty go pierwsza użyłaś i już Ci piszę dlaczego.

Ty pewnie zrozumiałaś tamto, że "singielka z wyboru" - to się nazywa nadinterpretacja . Mi chodziło o singielke bo nią jest a nie, że taka CHCE być - to mój błąd bo źle napisałem.

Więc oficjalna wersja:

jak singielka (nie z wyboru) jest szczęśliwa sama (bo może tak być), a jednocześnie chce mieć faceta to nie ma tutaj mowy o paradoksie

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30794982]
Dla mnie albo ktos wiedzie zywot szczesliwej singielki i nie chce niczego w zamian, albo na odwrot chce byc z kims w zwiazku/chce faceta.
[/QUOTE]

No to popatrz ja jestem szczęśliwy, kobiety nie mam a chcę mieć KIEDYŚ... to jest to paradoks? nie wydaje mi się Szczęście to NIE TYLKO druga osoba bo jakbym szczęście utożsamiał tylko z drugą osobą to łoooo matko jedyna masakra byłaby

[eos50]

Napisane przez normalnyFacet

Ty pewnie zrozumiałaś tamto, że &quot;singielka z wyboru&quot; - to się nazywa nadinterpretacja . Mi chodziło o singielke bo nią jest a nie, że taka CHCE być - to mój błąd bo źle napisałem.

Więc oficjalna wersja:

jak singielka (nie z wyboru) jest szczęśliwa sama (bo może tak być), a jednocześnie chce mieć faceta to nie ma tutaj mowy o paradoksie

Jest! To tak samo jakbyś dostał w spadku (nie z wyboru) śliczne, nowiutkie Porsche i uważał je za najpiękniejsze i najlepsze na świecie (był szczęśliwy), a jednocześnie marzył o zamianie go na Ferrari (zamianie, bo singielka zamienia swój stan permanentnej szczęśliwości w samotności, na życie z jakimś facetem - fuj!)

[normalnyFacet]

Napisane przez eos50

Jest! To tak samo jakbyś dostał w spadku (nie z wyboru) śliczne, nowiutkie Porshe i uważał je za najpiękniejsze i najlepsze na świecie (był szczęśliwy), a jednocześnie marzył o zamianie go na Ferrari (zamianie, bo singielka zamienia swój stan permanentnej szczęśliwości w samotności, na życie z jakimś facetem - fuj!)

e tam jakbym dostał w spadku porsche to nie narzekałbym - tak jak pisałem a o zmianie na ferrari to już nadinterpretujesz bo nie marzę a jakbym nawet sobie zamarzył po czasie to już INNA sytuacja byłaby eos.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez normalnyFacet

Wzajemnie, w końcu to Ty go pierwsza użyłaś i już Ci piszę dlaczego.

Ja nie potrzebuje, bo opierajac sie na zdaniu 'jak singielka jest szczesliwa sama, a jednoczenie chce faceta', to wydaje mi sie, ze slowa paradoks uzylam tutaj w odpowiednim kontekscie.

Napisane przez normalnyFacet

Ty pewnie zrozumiałaś tamto, że "singielka z wyboru" - to się nazywa nadinterpretacja . Mi chodziło o singielke bo nią jest a nie, że taka CHCE być - to mój błąd bo źle napisałem.

Okreslilabym to wprowadzaniem ludzi w blad poprzez pisanie zdan, ktore mozna interpretowac na dwa/kilka roznych sposobow.

Napisane przez normalnyFacet

Więc oficjalna wersja:

jak singielka (nie z wyboru) jest szczęśliwa sama (bo może tak być), a jednocześnie chce mieć faceta to nie ma tutaj mowy o paradoksie

I tak mi delikatnie trąci paradoksem tutaj. Zapewne chce, ale nie na chwile obecna, skoro jest spelniona wiodac zywot 'szczesliwej singielki'.

[eos50]

Napisane przez normalnyFacet

e tam jakbym dostał w spadku porsche to nie narzekałbym - tak jak pisałem a o zmianie na ferrari to już nadinterpretujesz bo nie marzę a jakbym nawet sobie zamarzył po czasie to już INNA sytuacja byłaby eos.

Nie! Dokładnie taka sama. Miejsce szczęśliwej singielki, która chce mieć faceta jest w domu wariatów i tyle.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30795489]Ja nie potrzebuje, bo opierajac sie na zdaniu 'jak singielka jest szczesliwa sama, a jednoczenie chce faceta', to wydaje mi sie, ze slowa paradoks uzylam tutaj w odpowiednim kontekscie. [/QUOTE]
Poprę Cię, bo masz rację! Ciekawe tylko dlaczego 'NIE WAŻNE' tak uporczywie nie broniłaś. Masz jakąś teorię?

[normalnyFacet]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30795489]Ja nie potrzebuje, bo opierajac sie na zdaniu 'jak singielka jest szczesliwa sama, a jednoczenie chce faceta', to wydaje mi sie, ze slowa paradoks uzylam w odpowiednim kontekscie.

Szczęśliwa sama - bo chyba sama jest a nie z kimś co nie? o to mi chodziło. źle rozumiesz proste słowa i zdania. Nadinterpretujesz teraz NIE UTOŻSAMIAJ szczęścia tylko do drugiej osoby już Ci to pisałem

To nie jest nadinterpretacja. Okreslilabym to wprowadzaniem ludzi w blad poprzez pisanie zdan, ktore mozna interpretowac na dwa/kilka roznych sposobow.

wytłumaczyłem już wyżej z pogrubieniem

I tak mi delikatnie trąci paradoksem tutaj. Zapewne chce, ale nie na chwile obecna, skoro jest spelniona wiodac zywot 'szczesliwej singielki'.

No to jak wytłumaczysz (razem z eosem) to, że ja jestem szczęśliwy a chcę kobietę...? co ma jedno do drugiego czy pojęcie szczęście ma się tylko do bycia z kimś? jedno drugie musi się łączyć albo wykluczać czy jak?
[/QUOTE]

jw.

Jestem szczęśliwy a chcę to i tamto. I co z tego? NIC a wy wymyślacie nie wiadomo co

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

A zdziwisz się jak Ci powiem, że nie musisz mi tego udowadniać? Przecież ja od samego początku piszę, że to, iż kobiety są same może wynikać z tego, że facet nie zgodzi się na wszystko to, co ta kobieta mu proponuje lub uważa, że proponuje za mało i nie chce związku z tą kobietą. Ale czy to już musi oznaczać, że z nim coś jest nie tak?

nie. Ale z nią też nie. Trzeba się dopasować, byc samemu albo dostosować
ja dopóki mojego tż-ciora nie spotkałam czułam się szczęśliwa będąc sama.
Teraz bez niego nie wyobrażam sobie życia bo jest fajny (najcudowniejszy lis)
ale gdyby nagle stał się np szowinistą to byśmy się rozstali bo z kimś takim nie byłabym szczęśliwa (lub mniej nieszczęsliwa będąc singielką)

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez normalnyFacet

No to jak wytłumaczysz (razem z eosem) to, że ja jestem szczęśliwy a chcę kobietę...? co ma jedno do drugiego czy pojęcie szczęście ma się tylko do bycia z kimś? jedno drugie musi się łączyć albo wykluczać czy jak?

Po prostu pisz o sobie: szczesliwy facet/chlopak/mezczyzna, a nie SINGIEL i bedzie po problemie! Bo na widok slowa 'szczesliwy singiel' do glowy nie przychodzi to, ze szczesliwy w zyciu, a szczesliwy JAKO singiel.

[dawidowskasia]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30795489]
I tak mi delikatnie trąci paradoksem tutaj. Zapewne chce, ale nie na chwile obecna, skoro jest spelniona wiodac zywot 'szczesliwej singielki'.[/QUOTE]
a jeśli ktoś jest sczęśliwy, ale jeśli go spytasz czego chce więcej to odpowie,ze pieniędzy to też paradoks?
szczęscie a pełnia szczęscia to troche inny level.
Zresztą musielibyśmy to szczęście zdefiniować a skoro nie potrafimy się dogadać w prostych przypadkach i każdy (w tym ja) ciągle pisze to samo to co tu mówić o podawaniu teorii czegoś abstrkcyjnego

[normalnyFacet]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;30795673]Po prostu pisz o sobie: szczesliwy facet/chlopak/mezczyzna, a nie SINGIEL i bedzie po problemie! Bo na widok slowa 'szczesliwy singiel' do glowy nie przychodzi to, ze szczesliwy w zyciu, a szczesliwy JAKO singiel.[/QUOTE]

No dobrze faktycznie, źle dobrałem słowa no ale już mam nadzieje, że TERAZ wiesz o co mi chodziło

choć tam w nawiasie pisałem niby "nie z wyboru" ale już mi się nie chce sprzeczać

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

... z kimś takim nie byłabym szczęśliwa (lub mniej nieszczęsliwa będąc singielką)

Czyli wybrałabyś MNIEJSZE ZŁO!!! Po co ściemniać o szczęściu w samotności skoro nie jest ono pełne?

Napisane przez normalnyFacet

No to jak wytłumaczysz (razem z eosem) to, że ja jestem szczęśliwy a chcę kobietę...? co ma jedno do drugiego czy pojęcie szczęście ma się tylko do bycia z kimś? jedno drugie musi się łączyć albo wykluczać czy jak?

Jestem szczęśliwy a chcę to i tamto. I co z tego? NIC a wy wymyślacie nie wiadomo co

Oczywiście, że do szczęścia nie wystarczy być z kimś. Ale jeśli jesteś w pełni szczęśliwy, gdy masz ciastko, to nie możesz być w pełni szczęśliwy, gdy je zjesz. Dlaczego? Bo do pełni szczęścia brakuje Ci ciastka, które zjadłeś.

Jaki stąd morał? Nie jesteś w pełni szczęśliwy, gdy jesteś sam i dlatego szukasz kobiety. Jest również druga możliwość. Jesteś w pełni szczęśliwy będąc sam i dlatego kiedy zwiążesz się z kobietą Twoje szczęście pryśnie, bo już nie będziesz sam.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez normalnyFacet

choć tam w nawiasie pisałem niby "nie z wyboru" ale już mi się nie chce sprzeczać

W nawiasie, po fakcie.

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez dawidowskasia

a jeśli ktoś jest sczęśliwy, ale jeśli go spytasz czego chce więcej to odpowie,ze pieniędzy to też paradoks?
szczęscie a pełnia szczęscia to troche inny level.
Zresztą musielibyśmy to szczęście zdefiniować a skoro nie potrafimy się dogadać w prostych przypadkach i każdy (w tym ja) ciągle pisze to samo to co tu mówić o podawaniu teorii czegoś abstrkcyjnego

Juz nic nie poradze na to, ze slowo 'szczesliwy singiel' interpretuje jako 'szczesliwy bedac sam' - singiel nic mi nie mowi o tym, ze szczesliwy rowniez na innych plaszczyznach niz tylko zwiazek. Natomiast 'szczesliwy czlowiek' zinterpretowalabym juz inaczej. Mysle, ze wiekszosc z nas mialaby takie pierwsze skojarzenia.

[normalnyFacet]

Napisane przez eos50

Oczywiście, że do szczęścia nie wystarczy być z kimś. Ale jeśli jesteś w pełni szczęśliwy, gdy masz ciastko, to nie możesz być w pełni szczęśliwy, gdy je zjesz. Dlaczego? Bo do pełni szczęścia brakuje Ci ciastka, które zjadłeś.

Jaki stąd morał? Nie jesteś w pełni szczęśliwy, gdy jesteś sam i dlatego szukasz kobiety. Jest również druga możliwość. Jesteś w pełni szczęśliwy będąc sam i dlatego kiedy zwiążesz się z kobietą Twoje szczęście pryśnie, bo już nie będziesz sam.

Nie utożsamiajcie szczęścia z drugą osobą, jedzeniu ciastek czy frytek czy czegoś tam innego....

owszem może ktoś ma priorytet w życiu jakim jest zjedzenie ciastka takiego i owego.. spoko rozumiem

i nie eos, to że chce kobietę nie oznacza, że mi czegoś brak. Ty to możesz tak to rozumieć jako coś czego mi brak. Ja tak nie uważam akurat. To jest dla mnie po prostu wybór, że CHCĘ tudzież mam ochotę itp. Dziś poszedłem do fryzjera mając wyśmienity humor i będąc szczęśliwym człowiekiem aby się ściąć. CHCIAŁEM ładniej wyglądać niż przed ścięciem, czy mi to dało więcej szczęścia albo je pomniejszyło? Nie sądzę po prostu chciałem = zrobiłem


ps. proszę nie nadinterpretuj teraz bo się załamię

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

a jeśli ktoś jest sczęśliwy, ale jeśli go spytasz czego chce więcej to odpowie,ze pieniędzy to też paradoks?

To zależy. Jeśli ktoś powiedziałby mi, że czerpie szczęście z ubóstwa (jak singielka z samotności), ale chce mieć więcej pieniędzy (jak singielka faceta), to miałbym go za idiotę. Ale gdyby mi ktoś powiedział, że nie ma nic, bo wszystkie pieniądze wydał na budowę studni w Sudanie i jest szczęśliwy, a byłby jeszcze szczęśliwszy, gdyby miał 10 razy tyle forsy i mógł wybudować 10 razy tyle studni, to moja opinia o nim byłaby pozytywna.

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Napisane przez normalnyFacet

ps. proszę nie nadinterpretuj teraz bo się załamię

I tylko dlatego tego nie skomentuję.

[dzinek]

Napisane przez normalnyFacet

Niby gdzie farmazony? Pokaż mi
a mi żal takich postów co nic nie wnoszą do dyskusji...

Post pokazuje ze nie nalezy Ciebie brac doslownie z tego co widze kolegi tez. Trzeba czytac ze zrozumieniem.

Dyskusja jest wtedy gdy strony maja cos wartosciowego do powiedzenia, niestety z naszej akurat tu babskiej strony to monolog.

EOT

[normalnyFacet]

Napisane przez dzinek

Post pokazuje ze nie nalezy Ciebie brac doslownie z tego co widze kolegi tez. Trzeba czytac ze zrozumieniem.

Dyskusja jest wtedy gdy strony maja cos wartosciowego do powiedzenia, niestety z naszej akurat tu babskiej strony to monolog.

EOT

hahahahahhhaha pokaż mi GDZIE jak zarzuty stawiasz

U Ciebie widać pełną wartościowość postów no piękne po prostu

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

Czyli wybrałabyś MNIEJSZE ZŁO!!! Po co ściemniać o szczęściu w samotności skoro nie jest ono pełne?

100 razy o pisałam MNIEJSZE ZŁO Tym niemniej to się tyczyło kobiet, które chcą mieć partnera, ale nie znalazły odpowiedniego (lub ich nie chcial) i wolą to niż bycie z byle kim.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez eos50

To zależy. Jeśli ktoś powiedziałby mi, że czerpie szczęście z ubóstwa (jak singielka z samotności), ale chce mieć więcej pieniędzy (jak singielka faceta), to miałbym go za idiotę. Ale gdyby mi ktoś powiedział, że nie ma nic, bo wszystkie pieniądze wydał na budowę studni w Sudanie i jest szczęśliwy, a byłby jeszcze szczęśliwszy, gdyby miał 10 razy tyle forsy i mógł wybudować 10 razy tyle studni, to moja opinia o nim byłaby pozytywna.

Wg Ciebie, który z instynktów, hormonów etc kieruje tym człowiekiem budującym studnie?

Gdybyś spotkał kobietę, która działa w różnych organizacjach np ONZ-u, podróżuje po świecie ,gdyby Ci powiedziała,że owszem,chciałaby mieć kogoś , ale pomoc innym, częsta zmiana miejsc wyklucza stabilizację a jej ta praca daje satysfakcje. Też uznałbyś ją za idiotkę?

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

100 razy o pisałam MNIEJSZE ZŁO Tym niemniej to się tyczyło kobiet, które chcą mieć partnera, ale nie znalazły odpowiedniego (lub ich nie chcial) i wolą to niż bycie z byle kim.

Ale dopiero pierwszy raz dużymi literami. Uparta jesteś, ale jak nad Tobą popracować to da się z Ciebie zrobić ludzi.

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez dawidowskasia

Wg Ciebie, który z instynktów, hormonów etc kieruje tym człowiekiem budującym studnie?

Wg mnie to nie jest paradoks, a co do hormonów, to nie ten wątek.

Napisane przez dawidowskasia

Gdybyś spotkał kobietę, która działa w różnych organizacjach np ONZ-u, podróżuje po świecie ,gdyby Ci powiedziała,że owszem,chciałaby mieć kogoś , ale pomoc innym, częsta zmiana miejsc wyklucza stabilizację a jej ta praca daje satysfakcje. Też uznałbyś ją za idiotkę?

Nie! Uznałbym, że tym kimś nie chcę być ja. Niech się hajtnie z pracą.

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

Wg mnie to nie jest paradoks, a co do hormonów, to nie ten wątek.

mam nadzieję,że w tym drugim mi wyjaśnisz

Napisane przez eos50

Nie! Uznałbym, że tym kimś nie chcę być ja. Niech się hajtnie z pracą.

ja się nie pytałam czy chcesz z nią byc tylko czy uważasz za idiotkę. Swoją drogą już widzę te wszystkie kobiety zachwycone mężem, który buduje studnie zamiast jejkupować pierścionki z brylantami (taki półżart)

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez normalnyFacet

hahahahahhhaha pokaż mi GDZIE jak zarzuty stawiasz

U Ciebie widać pełną wartościowość postów no piękne po prostu

Elokwencja bije od Ciebie pełną parą. Szkoda, że zarówno merytoryka jak i styl Twoich wypowiedzi przypominają raczej zakompleksionego 15-latka, chcącego podbudować swoje ego na kobiecym forum, niż dorosłego, normalnego faceta. "Wartościowość" postów i intepunkcja na nieosiągalnym dla wielu poziomie...

[normalnyFacet]

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Elokwencja bije od Ciebie pełną parą. Szkoda, że zarówno merytoryka jak i styl Twoich wypowiedzi przypominają raczej zakompleksionego 15-latka, chcącego podbudować swoje ego na kobiecym forum, niż dorosłego, normalnego faceta. "Wartościowość" postów i intepunkcja na nieosiągalnym dla wielu poziomie...

ooo i następna i któż to nie buduje swojego ego

Mojej elokwencji nie oceniaj po jednym poście, a swoją drogą skoro tak zwracasz uwagę to czemu nie zwróciłaś uwagi tej co zaczęła czyli - dzinek?? gdzie obiektywizm? Poza tym nikt w danym wątku nie zwrócił mi uwagi, że jak to napisałaś "merytoryka i styl coś Ci przypominają", a głupie osoby tu się nie wypowiadały. Więc nie rozumiem Do Twoich postów też można się przyczepić uwierz