Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-01, 18:08   #1
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132

Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!


Witam

A więc zacznę od początku...
3 miesiące temu zamieszkałam z TŻ-tem w wynajmowanym mieszkaniu. Przy poszukiwaniach mieszkania kierowaliśmy się głównie tym czy można mieć w nim zwięrzęta, ponieważ od zawsze marzyliśmy o słodkim kociaku Mieszkanie znaleźliśmy, w umowie mamy zapis,że można mieć zwierzęta za zgodą właściciela. Wcześniej się jeszcze upewnialiśmy u maklera i dostaliśmy potwierdzenie,że właściciel nie ma nic przeciwko posiadaniu "zwykłych" zwierząt (koty, psy itp).

Minęły 3 miesiące od zamieszkania i zaczęłam poszukiwania kociaka. Marzy nam się Ragdoll. Na początku tygodnia akurat trafiłam na świetną hodowlę i wstępnie zarezerwowałam jednego kociaczka, ma być do odbioru pod koniec stycznia. Postanowiliśmy więc powiadomić właściciela ,że niedługo będziemy mieć nowego lokatora.

Wszystko było ok do momentu jak zaptał się na którym piętrze mieszkamy... Okazało się że sąsiedzi pod nami mają alergię na koty i niestety nie może się zgodzić.

Jestem załamana bo nie wyobrażam sobie życia bez kota. Mieszkamy tu dopiero 3 miesiące, mamy wszystko nowe, robione na wymiary, dopasowane, jednym słowem mieszkanie idealne... i nie chce się przeprowadzać... Nie mam na to siły... tego mieszkania szukaliśmy bardzo długo, poza tym nawet jakbym znalazła inne to nie mam już ani ochoty ani siły na ponowne urządzanie/remontowanie To mieszkanie kosztowało mnie na prawdę dużo pracy i na najbliższe lata nie chcę nawet słyszeć o ponownej przeprowadzce

Jedyny ratunek to iść dogadać się z sąsiadami...

I tutaj bardzo was proszę o rady

Jakich argumentów użyć? Chcę się przygotować do tej rozmowy.

Czytałam dużo o alergiach na koty i ponoć Ragdolle nie działają tak silnie na alergików. Zresztą nie widzę żadnego związku z tym,że oni mieszkają pod nami. Alergeny chyba nie przenikają przez ściany? Nie wiem, oświećcie mnie. Oczywiście jesteśmy odpowiedzialni i jestem w stanie zagwarantować,że kot nie będzie chodził po klatce.

Proszę doradźcie coś bo jestem załamana, czuję się jakby ktoś zabronił mi posiadania dziecka, odechciało mi się już wszystkiego...

Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale mieszkamy w Niemczech.
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 19:00   #2
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

nie rozumiem w ogóle jakie to ma znaczenie, że mają alergię na koty, przecież nie mieszkają z wami, a kot chyba nie będzie do nich chodził w gości? Jak wasz kot może im zaszkodzić, skoro mieszkacie na innych piętrach? Tak jak piszesz, alergeny nie przenikają przez ściany :|
może pójdź do nich i naściemniaj, że bierzesz kota na jakiś czas, że od koleżanki na przechowanie czy coś i że jeśli u nich się pojawią objawy alergii, to go oddasz? Bo rozumiem, że ich zgoda jest kluczowa, żebyście mogli wziąć kota?
Kiepska sytuacja, nawet jak weźmiecie kota, to za każdym razem jak sasiadka kichnie, wy i wasz kot będziecie podejrzani...
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 19:13   #3
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
nie rozumiem w ogóle jakie to ma znaczenie, że mają alergię na koty, przecież nie mieszkają z wami, a kot chyba nie będzie do nich chodził w gości? Jak wasz kot może im zaszkodzić, skoro mieszkacie na innych piętrach? Tak jak piszesz, alergeny nie przenikają przez ściany :|
może pójdź do nich i naściemniaj, że bierzesz kota na jakiś czas, że od koleżanki na przechowanie czy coś i że jeśli u nich się pojawią objawy alergii, to go oddasz? Bo rozumiem, że ich zgoda jest kluczowa, żebyście mogli wziąć kota?
Kiepska sytuacja, nawet jak weźmiecie kota, to za każdym razem jak sasiadka kichnie, wy i wasz kot będziecie podejrzani...
no właśnie ja też nic z tego nie rozumiem, ten powód wydaje mi się wręcz idiotyczny

właściciel nie ma nic przeciwko, wszystko zależy od nich
ponoć kiedyś ktoś miał już kota i oni ciągle wydzwaniali do właściciela że mają alergię i niestety kot został usunięty

z tego co wiem to tamten kot chodził po klatce, ogródkach, może sama obecność kota im przeszkadzała? może jego właściciele go wystarczająco nie pilnowali?

spróbuję z nimi porozmawiać dlatego szukam sensownych argumentów, mogę im powiedzieć że jeśli alergia im wróci to się wyprowadzimy ale boje się,że im sama obecność kota będzie przeszkadzać no i co wtedy zrobię? przecież nie udowodnię czy to na prawdę alergia, a nie chcę się stąd wyprowadzić

Przetrząsam teraz cały internet i doczytałam,że przy odpowiedniej pielęgnacji i dbaniu o czystość kot może przebywać nawet w tym samym mieszkaniu co alergik. Zresztą są przecież leki odczulające. Sama nie wiem już co zrobić
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 19:50   #4
sunshain
Wtajemniczenie
 
Avatar sunshain
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 179
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

od kiedy trzeba mieć zgodę sąsiadów na posiadanie zwierząt ??? posiadacie zgodę właściciela mieszkania i BASTA a sąsiadom nic do tego

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
....
Kiepska sytuacja, nawet jak weźmiecie kota, to za każdym razem jak sasiadka kichnie, wy i wasz kot będziecie podejrzani...
i na zdrowie
a jak nawet kichnie to co im może zrobić poza byciem upierdliwym
jakby się starali o dziecko to tez by się pytali sąsiadów - dzieci plączą i dopiero wtedy są uciążliwe

ja się zastanawiam po co w ogóle pytaliście się sąsiadów
sunshain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 20:15   #5
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

właściciel nie wyraził zgody... powiedział,że on nie ma nic przeciwko ale w związku z tym, że kiedyś już były takie problemy z sąsiadami z dołu to on się na kota zgodzić nie może...

czyli wychodzi na to,że wszystko zależy od nich i musimy liczyć na ich "łaskę"

jeszcze nie byłam się ich pytać, pójdę dopiero w sobotę bo pracują do późna
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 21:13   #6
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

jeżeli ktoś ma na coś alergię (i nie ważne jaką), powinien się odczulić dla swojego własnego dobra. nie leczona alergia może przerodzić się w astmę, a w tedy wesoło już nie jest. i tyle w temacie alergii

btw. to po chusteczkę wam mówili, że można tam trzymać zwierzaki?
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 21:32   #7
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez szprotka_ Pokaż wiadomość
jeżeli ktoś ma na coś alergię (i nie ważne jaką), powinien się odczulić dla swojego własnego dobra. nie leczona alergia może przerodzić się w astmę, a w tedy wesoło już nie jest. i tyle w temacie alergii

btw. to po chusteczkę wam mówili, że można tam trzymać zwierzaki?
też się nad tym zastanawiam

w umowie pisze,że można mieć za zgodą właściciela a makler potwierdził nam że właściciel nie ma nic przeciwko zwykłym zwięrzętom...
pewnie nie wiedział,że w naszej klatce nie można...

właściciela widzieliśmy dosłownie 5 minut i to tylko przy podpisywaniu umowy, zresztą w obecności maklera, więc do głowy mi nie przyszło żeby ponownie pytać się o te zwierzaki skoro już dostałam wcześniej odpowiedź

i teraz nic nie możemy zrobić...

w głowie układam sobie już różne scenariusze rozmowy z sąsiadami... normalnie chyba oszaleję do tej soboty
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-12-01, 21:39   #8
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

nie ma możliwości negocjacji przez maklera? wiesz, może jakby im zależało na opinii, to by coś tam pogadali.
obawiam się, że sąsiadom w ogóle ten kot by nie przeszkadzał jakby go nie widzieli, ani nie wiedzieli o nim istnieniu i by alergii nie mieli. a tak jak ich uprzedzisz, to z czystej przekory powiedzą, że nie.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 23:35   #9
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez szprotka_ Pokaż wiadomość
nie ma możliwości negocjacji przez maklera? wiesz, może jakby im zależało na opinii, to by coś tam pogadali.
obawiam się, że sąsiadom w ogóle ten kot by nie przeszkadzał jakby go nie widzieli, ani nie wiedzieli o nim istnieniu i by alergii nie mieli. a tak jak ich uprzedzisz, to z czystej przekory powiedzą, że nie.
ale my już przecież mieszkamy w tym mieszkaniu, więc nie rozumiem co masz na myśli z tym maklerem...

mi też się tak wydaje, gdyby właściciel był inny to bym chciała właśnie zrobić tak że będę miała tego kota i byśmy zobaczyli czy w ogóle by się zorientowali... wtedy by wyszło szydło z worka czy mają aż taką alergię czy nie... ale niestety właściciel jasno powiedział,że nie... a bez jego zgody nie chce go brać bo w końcu ktoś go zobaczy np w oknie na parapecie, a ja nie chcę mieć problemów, eh

chcę po prostu doprowadzić sprawę do końca i poznać prawdziwy powód, bo "alergia sąsiadów" to dla mnie zwykła wymówka

wydaje mi się ,że powodem nie jest alergia tylko to że sąsiedzi nie lubią zwierząt... i ciągle zawracali głowę właścicielowi telefonami i skargami

i teraz pewnie właściciel nam zabrania bo chce mieć święty spokój...

ale ja tak łatwo nie odpuszczę, w najgorszej sytuacji będę chciała żeby przedstawili mi zaświadczenie lekarskie,że alergeny przenikają przez sufit i jest to zagrożenie dla ich zdrowia
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-01, 23:47   #10
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

żeście chcieli mieszkanie z możliwością trzymania zwierząt i mówiliście o tym od początku, a tu zonk. no, ale to taki luźny pomysł. pewnie już po ptokach.
wiesz, może być też tak, że właściciel się zgodził na taki zapis w umowie, bo wiedział że w razie co może się nie zgodzić. na ile pewna jest ta alergia sąsiadów, bo może nawet sami zainteresowani, nie wiedzą że ją mają?
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 10:46   #11
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Może się mylę, ale mam wrażenie, że własciciel używa alergii bądź zwykłej niechęci sąsiadów do kotów jako zwykłej wymówki, bo sam obawia się, że kot zniszczy mu coś w mieszkaniu. Zależało mu na wynajęciu mieszkania, więc zgodził się na klauzulę dopuszczającą zwierzęta za jego zgodą. Zresztą jego argument z dupy wzięty, bo sąsiedzi nie mogą zabronić nikomu trzymać zwierzęcia, poza tym ten kot nie będzie mieszkał z sąsiadami ,tylko z Wami i zakładam, że będzie kotem niewychodzącym , poza wyjściem na balkon.
Nie wiem, czy to coś da, ale możecie sprobować przekonać właściciela i sąsiadów, że kot nie będzie wychodzić z Waszego mieszkania, więc sąsiedzi w żaden sposób nie będą mieć z nim styczności i nie odczują jego obecności. W rozmowie z właścicielem możecie powołać się także na zapewnienia agenta nieruchomości o możliwości trzymania zwierząt.
Rozumiem, że ciężko Wam się wyprowadzać, skoro tyle już włożyliście w to mieszkanie, rozumiem także potrzebę trzymania w domu uroczego sierściucha, ale jeśli właściciel nie zmieni zdania i nie uda się przekonać sąsiadów, będziecie musieli wybrać i zdecydować, co jest dla Was ważniejsze. Ogólnie bardzo niefajna postawa ze strony właściciela, najpierw niby się zgadza (chyba że to agent nieruchomiości kłamał, zeby upchnąć mieszkanie i dostać prowizję) a potem tworzy jakieś sztuczne problemy i zasłania się sąsiadami,którzy właściwie nie powinni mieć nic do gadania w sprawie kota w cudzym mieszkaniu.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-12-02, 11:15   #12
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Dla mnie to jest absurd i zwykła wymówka. Nawet gdyby nie lubili zwierząt, mieli uczulenie, co mnie jako właściciela mieszkania to obchodzi? Zwierzęta przebywają na moim terenie w moim domu i im nic do tego.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 12:12   #13
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez szprotka_ Pokaż wiadomość
żeście chcieli mieszkanie z możliwością trzymania zwierząt i mówiliście o tym od początku, a tu zonk. no, ale to taki luźny pomysł. pewnie już po ptokach.
wiesz, może być też tak, że właściciel się zgodził na taki zapis w umowie, bo wiedział że w razie co może się nie zgodzić. na ile pewna jest ta alergia sąsiadów, bo może nawet sami zainteresowani, nie wiedzą że ją mają?
niestety na ten temat nic nie wiem, jutro do nich się wybieramy także wtedy się wszystkiego dowiemy... chociaż wątpie żeby właściciel zmyślał

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Może się mylę, ale mam wrażenie, że własciciel używa alergii bądź zwykłej niechęci sąsiadów do kotów jako zwykłej wymówki, bo sam obawia się, że kot zniszczy mu coś w mieszkaniu. Zależało mu na wynajęciu mieszkania, więc zgodził się na klauzulę dopuszczającą zwierzęta za jego zgodą. Zresztą jego argument z dupy wzięty, bo sąsiedzi nie mogą zabronić nikomu trzymać zwierzęcia, poza tym ten kot nie będzie mieszkał z sąsiadami ,tylko z Wami i zakładam, że będzie kotem niewychodzącym , poza wyjściem na balkon.
Nie wiem, czy to coś da, ale możecie sprobować przekonać właściciela i sąsiadów, że kot nie będzie wychodzić z Waszego mieszkania, więc sąsiedzi w żaden sposób nie będą mieć z nim styczności i nie odczują jego obecności. W rozmowie z właścicielem możecie powołać się także na zapewnienia agenta nieruchomości o możliwości trzymania zwierząt.
Rozumiem, że ciężko Wam się wyprowadzać, skoro tyle już włożyliście w to mieszkanie, rozumiem także potrzebę trzymania w domu uroczego sierściucha, ale jeśli właściciel nie zmieni zdania i nie uda się przekonać sąsiadów, będziecie musieli wybrać i zdecydować, co jest dla Was ważniejsze. Ogólnie bardzo niefajna postawa ze strony właściciela, najpierw niby się zgadza (chyba że to agent nieruchomiości kłamał, zeby upchnąć mieszkanie i dostać prowizję) a potem tworzy jakieś sztuczne problemy i zasłania się sąsiadami,którzy właściwie nie powinni mieć nic do gadania w sprawie kota w cudzym mieszkaniu.
doskonale to wszystko ujęłaś... też mam takie podejrzenia odnośnie właściciela... a makler mógł kłamać ,ale mógł też być niedoinformowany że akurat w naszej klatce nie można mieć

my zapewniliśmy właściciela,że jeśli kot wyrządzi jakiekolwiek szkody w mieszkaniu to my pokryjemy za nie koszty... zresztą co taki kot może zrobić? jedynie to zniszczyć NASZE meble, nic poza tym

tak samo odnośnie wychodzenia... nawet na jakieś konieczne wyjścia zabierałabym go w specjalnym koszyku, ale właściciel twierdzi że kota nie da się pilnować 24 h na dobe i na pewno kiedyś nam ucieknie, oni go zobaczą i będą robić mu problemy

on podczas rozmowy powiedział od razu,że nie ma nic przeciwko... dopiero po chwili coś go tknęło i zapytał się w której klatce i na jakim piętrze mieszkamy... i wtedy powiedział o tych sąsiadach

wychodzi na to,że jeśli mieszkalibyśmy w innej klatce to byśmy mogli

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Dla mnie to jest absurd i zwykła wymówka. Nawet gdyby nie lubili zwierząt, mieli uczulenie, co mnie jako właściciela mieszkania to obchodzi? Zwierzęta przebywają na moim terenie w moim domu i im nic do tego.
masz rację, ale mam wrażenie że on po prostu zabronił bo wie że to problematyczni ludzie i ciągle by mu zawracali głowę, a on chce mieć święty spokój

przez tel kilka razy powtarzał ,że nas rozumie ale on miał dosyć codziennych telefonów od nich że kot chodzi po klatce itp.




Napiszę jeszcze coś ciekawego...

Pod nami mieszkają 2 rodziny i byliśmy tacy zdenerwowani ,że przez tel się nie zapytaliśmy o którą rodzinę chodzi. Obie rodziny to pary bez dzieci. Jedni tacy starsi dziadkowie około 60tki, a drudzy około 30stki. Ci starsi są już na emeryturze także wczoraj się do nich wybraliśmy (chociaż w duchu czułam ,że to o nich nie chodzi) i oni byli zdziwieni... Powiedzieli ,że nic nie wiedzą na temat alergii. O żadnym kocie też nie wspominali... Także wywnioskowałam,że to chodzi o tę drugą rodzinę. Teraz się tak zastanawiam,że oni mi nic nie wspominali o żadnym uciążliwym kocie więc może to na prawdę tylko wymówka właściciela? Albo pomyliły mu się klatki?

W każdym razie jutro się wszystko okaże...

Dziękuję dziewczyny za wsparcie
Wiem,że dla niektórych to głupi powód ale ja od 3 dni chodzę przybita i nie umiem jeść mam nadzieje,że wszystko się ułoży
__________________
make dreams come true

Edytowane przez Fixi_Pixi
Czas edycji: 2011-12-02 o 12:14
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 12:22   #14
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Nie wiem, ja tam swojego numeru telefonu sąsiadom nie podaje. Poza tym zawsze może zablokować połączenia od nich, ja tam uważam, że to ściema jest.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 12:34   #15
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Nie wiem, ja tam swojego numeru telefonu sąsiadom nie podaje. Poza tym zawsze może zablokować połączenia od nich, ja tam uważam, że to ściema jest.
Tutaj panują takie zasady,że każdy dzwoni do właściciela z najmniejszym głupstwem... także jeśli to na prawdę chodzi o tych sąsiadów pod nami to się właścicielowi nie dziwię bo im ciągle coś nie pasuje. Czuję,się tylko oszukana bo płacę czynsz tak samo jak oni i chcę mieć pełne prawa a wygląda na to,że jednak oni mają więcej "do powiedzenia".

Ja mam alergię na pyłki kwiatowe a ich ogródek jest pod naszym balkonem i jakoś nie zamierzam iść do nich z rozkazem wycięcia wszystkich kwiatów. Jeśli jednak będą uparci to może powinnam wtedy by zrozumieli jaki to dla mnie idiotyczny powód

Jednak na razie nie ma co się nakręcać, może to jednak właściciel coś kręci
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 12:44   #16
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez Fixi_Pixi Pokaż wiadomość
niestety na ten temat nic nie wiem, jutro do nich się wybieramy także wtedy się wszystkiego dowiemy... chociaż wątpie żeby właściciel zmyślał



doskonale to wszystko ujęłaś... też mam takie podejrzenia odnośnie właściciela... a makler mógł kłamać ,ale mógł też być niedoinformowany że akurat w naszej klatce nie można mieć

my zapewniliśmy właściciela,że jeśli kot wyrządzi jakiekolwiek szkody w mieszkaniu to my pokryjemy za nie koszty... zresztą co taki kot może zrobić? jedynie to zniszczyć NASZE meble, nic poza tym

tak samo odnośnie wychodzenia... nawet na jakieś konieczne wyjścia zabierałabym go w specjalnym koszyku, ale właściciel twierdzi że kota nie da się pilnować 24 h na dobe i na pewno kiedyś nam ucieknie, oni go zobaczą i będą robić mu problemy

on podczas rozmowy powiedział od razu,że nie ma nic przeciwko... dopiero po chwili coś go tknęło i zapytał się w której klatce i na jakim piętrze mieszkamy... i wtedy powiedział o tych sąsiadach

wychodzi na to,że jeśli mieszkalibyśmy w innej klatce to byśmy mogli



masz rację, ale mam wrażenie że on po prostu zabronił bo wie że to problematyczni ludzie i ciągle by mu zawracali głowę, a on chce mieć święty spokój

przez tel kilka razy powtarzał ,że nas rozumie ale on miał dosyć codziennych telefonów od nich że kot chodzi po klatce itp.




Napiszę jeszcze coś ciekawego...

Pod nami mieszkają 2 rodziny i byliśmy tacy zdenerwowani ,że przez tel się nie zapytaliśmy o którą rodzinę chodzi. Obie rodziny to pary bez dzieci. Jedni tacy starsi dziadkowie około 60tki, a drudzy około 30stki. Ci starsi są już na emeryturze także wczoraj się do nich wybraliśmy (chociaż w duchu czułam ,że to o nich nie chodzi) i oni byli zdziwieni... Powiedzieli ,że nic nie wiedzą na temat alergii. O żadnym kocie też nie wspominali... Także wywnioskowałam,że to chodzi o tę drugą rodzinę. Teraz się tak zastanawiam,że oni mi nic nie wspominali o żadnym uciążliwym kocie więc może to na prawdę tylko wymówka właściciela? Albo pomyliły mu się klatki?

W każdym razie jutro się wszystko okaże...

Dziękuję dziewczyny za wsparcie
Wiem,że dla niektórych to głupi powód ale ja od 3 dni chodzę przybita i nie umiem jeść mam nadzieje,że wszystko się ułoży
Również mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i że będziecie mogli wprowadzić do mieszkania nowego lokatora. Daj znać, jak poszło w sobotę.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 15:52   #17
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez Fixi_Pixi Pokaż wiadomość

Ja mam alergię na pyłki kwiatowe a ich ogródek jest pod naszym balkonem i jakoś nie zamierzam iść do nich z rozkazem wycięcia wszystkich kwiatów. Jeśli jednak będą uparci to może powinnam wtedy by zrozumieli jaki to dla mnie idiotyczny powód
może powinnas zacząć
skoro Ty nie możesz mieć kota, to oni nie powinni mieć ogródka
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 19:01   #18
milkanika
Rozeznanie
 
Avatar milkanika
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 751
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

przecież dzikie koty też żyją,tym bardziej odwiedzają ogródki, więc tak czy inaczej mają kontakt z kotami i co oni mają alergie na odległość?
jeśli się okaże,że to oni,to możesz im wytłumaczyć,że Ty masz na kwiaty alergię i czy Tobie mają przeszkadzać ich kwiaty,
niby szkoda robić sobie problemy,ale z takimi inaczej się nie da
milkanika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-02, 19:52   #19
sunshain
Wtajemniczenie
 
Avatar sunshain
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 179
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez Fixi_Pixi Pokaż wiadomość
...
doskonale to wszystko ujęłaś... też mam takie podejrzenia odnośnie właściciela... a makler mógł kłamać ,ale mógł też być niedoinformowany że akurat w naszej klatce nie można mieć
....
jak już to dotyczy całego budynku i jest to w regulaminie wspólnoty
(co w Polsce jest raczej nie spotykane)
sunshain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-03, 07:37   #20
CellarDweller
Raczkowanie
 
Avatar CellarDweller
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 45
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Tutaj jak na dłoni widać, że właściciel po prostu nie chce tego kota w swoim mieszkaniu. Niestety, tacy ludzie bardzo dużo potrafią naopowiadać bzdur, byle na zwierzaka nie pozwolić. Np. mojemu chłopakowi baba nie pozwalała wziąć nawet królika, bo "śmierdzi". I w czym JEJ to przeszkadza? O kocie to tym bardziej mowy nie było. Ja sugeruję dogadać się z "uczulonymi przez ścianę" sąsiadami i potem pogadać z właścicielem. Ciekawe, jaki argument wymyśli.
CellarDweller jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 13:01   #21
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

No i jesteśmy już po rozmowie... zarówno z sąsiadami jak i właścicielem.

Można powiedzieć,że dalej nie wiem na czym stoję...

W piątek wieczorem "wpadliśmy" na sąsiada z dołu więc zagadaliśmy.
Okazało się,że on nie ma nic przeciwko kotu, jego żona ponoć ma rzeczywiście alergię ale sam podkreślił że bardzo słabą i kicha dopiero jak kot jest obok niej. Dodał jeszcze,że im obojętnie co trzymamy w swoim mieszkaniu...

Opowiedział nam też historię o tym słynnym kocie co narobił tutaj tyle zamieszania... Ponoć był niedopilnowany i biegał po korytarzach i garażu.

Tak więc byłam pewna,że to właściciel po prostu skłamał żebyśmy dali mu spokój.

W sobotę oczywiście zadzwoniliśmy do niego i powiedzieliśmy,że sąsiedzi z dołu nie mają nic przeciwko... On był w wielkim szoku. Powiedział,że jeśli oni się zgadzają to on nie widzi problemu. Na koniec zapytał się jeszcze czy rozmawialiśmy z sąsiadem czy sąsiadką... jak powiedzieliśmy,że z sąsiadem to się tylko zaśmiał i powiedział że dopiero jak porozmawiamy z jego żoną to się zgodzi

Jakie było nasze zdziwienie jak po 10 minutach właściciel przyjechał do nas...

Dzwonił do tej żony sąsiada z dołu (ponoć jest na tygodniowym wyjeździe służbowym) i ona powiedziała,że nie życzy sobie tutaj żadnego kota bo dalej ma alergię...

Opowiedział nam jak kiedyś dzwoniła codziennie do niego jak tylko zobaczyła gdzieś tego kota bo jej przeszkadzała sama jego obecność, a on musiał go gonić po garażu

W każdym razie skończyło się na tym,że mamy sami dogadać się z sąsiadką z dołu. Właściciel umył od tego ręce. Na koniec powiedział nam tylko,że na naszym miejscu nawet by z nią nie zaczynał bo to "nienormalna baba"

Normalnie to co tutaj się dzieje to istna komedia
Mąż nie wie ,że jego własna żona wydzwania do właściciela codziennie z pretensjami w głowie mi się to nie mieści

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Postanowiliśmy ,że kota i tak bierzemy.

W rozmowie z właścicielem wyczułam pewną aluzję... powiedział "jak coś to on się nie zgadza ale to co my zrobimy to nasza sprawa".

Jak sąsiadka wróci to pójdziemy do niej spróbować się dogadać. Jak się nie uda to trudno.

Kota nie zamierzam wcale wypuszczać z mieszkania także nikt nie będzie nawet wiedział o jego obecności.

W najgorszym wypadku właściciel każe nam go usunąć, także wtedy my usuniemy się razem z nim
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 15:09   #22
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez Fixi_Pixi Pokaż wiadomość
No i jesteśmy już po rozmowie... zarówno z sąsiadami jak i właścicielem.

Można powiedzieć,że dalej nie wiem na czym stoję...

W piątek wieczorem "wpadliśmy" na sąsiada z dołu więc zagadaliśmy.
Okazało się,że on nie ma nic przeciwko kotu, jego żona ponoć ma rzeczywiście alergię ale sam podkreślił że bardzo słabą i kicha dopiero jak kot jest obok niej. Dodał jeszcze,że im obojętnie co trzymamy w swoim mieszkaniu...

Opowiedział nam też historię o tym słynnym kocie co narobił tutaj tyle zamieszania... Ponoć był niedopilnowany i biegał po korytarzach i garażu.

Tak więc byłam pewna,że to właściciel po prostu skłamał żebyśmy dali mu spokój.

W sobotę oczywiście zadzwoniliśmy do niego i powiedzieliśmy,że sąsiedzi z dołu nie mają nic przeciwko... On był w wielkim szoku. Powiedział,że jeśli oni się zgadzają to on nie widzi problemu. Na koniec zapytał się jeszcze czy rozmawialiśmy z sąsiadem czy sąsiadką... jak powiedzieliśmy,że z sąsiadem to się tylko zaśmiał i powiedział że dopiero jak porozmawiamy z jego żoną to się zgodzi

Jakie było nasze zdziwienie jak po 10 minutach właściciel przyjechał do nas...

Dzwonił do tej żony sąsiada z dołu (ponoć jest na tygodniowym wyjeździe służbowym) i ona powiedziała,że nie życzy sobie tutaj żadnego kota bo dalej ma alergię...

Opowiedział nam jak kiedyś dzwoniła codziennie do niego jak tylko zobaczyła gdzieś tego kota bo jej przeszkadzała sama jego obecność, a on musiał go gonić po garażu

W każdym razie skończyło się na tym,że mamy sami dogadać się z sąsiadką z dołu. Właściciel umył od tego ręce. Na koniec powiedział nam tylko,że na naszym miejscu nawet by z nią nie zaczynał bo to "nienormalna baba"

Normalnie to co tutaj się dzieje to istna komedia
Mąż nie wie ,że jego własna żona wydzwania do właściciela codziennie z pretensjami w głowie mi się to nie mieści

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Postanowiliśmy ,że kota i tak bierzemy.

W rozmowie z właścicielem wyczułam pewną aluzję... powiedział "jak coś to on się nie zgadza ale to co my zrobimy to nasza sprawa".

Jak sąsiadka wróci to pójdziemy do niej spróbować się dogadać. Jak się nie uda to trudno.

Kota nie zamierzam wcale wypuszczać z mieszkania także nikt nie będzie nawet wiedział o jego obecności.

W najgorszym wypadku właściciel każe nam go usunąć, także wtedy my usuniemy się razem z nim
Bardzo dobrze robicie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 10:02   #23
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Na Waszym miejscu już bym nie rozmawiała z tą sąsiadką. Już rozmawialiście z jej mężem, to wystarczy. Poza tym skoro ta kobieta jest jakaś szurnięta, to jak dowie się o kocie, pewnie będzie Wam problemy robić i znowu zacznie wydzwaniać do właściciela. Ja bym wzięła tego kota nic nie mówiąc tej babie, bo "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Jak będzie wiedzieć o istnieniu tego kota, to może wam bruździć, a jak będzie żyć w błogiej nieświadomości, to będzie spokój.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 10:46   #24
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Na Waszym miejscu już bym nie rozmawiała z tą sąsiadką. Już rozmawialiście z jej mężem, to wystarczy. Poza tym skoro ta kobieta jest jakaś szurnięta, to jak dowie się o kocie, pewnie będzie Wam problemy robić i znowu zacznie wydzwaniać do właściciela. Ja bym wzięła tego kota nic nie mówiąc tej babie, bo "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Jak będzie wiedzieć o istnieniu tego kota, to może wam bruździć, a jak będzie żyć w błogiej nieświadomości, to będzie spokój.
My jej nie zamierzamy mówić ,że kota i tak weźmiemy.

Chcemy tylko ostatni raz porozmawiać, najlepiej w obecności jej męża. Jak się nie uda to już więcej do niej nie pójdziemy. Kotek będzie u nas dopiero od lutego także do tego czasu może sąsiadka ochłonie i zapomni nawet o rozmowie...
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-05, 19:04   #25
pusunia
Zakorzenienie
 
Avatar pusunia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 238
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez Fixi_Pixi Pokaż wiadomość
Witam

A więc zacznę od początku...
3 miesiące temu zamieszkałam z TŻ-tem w wynajmowanym mieszkaniu. Przy poszukiwaniach mieszkania kierowaliśmy się głównie tym czy można mieć w nim zwięrzęta, ponieważ od zawsze marzyliśmy o słodkim kociaku Mieszkanie znaleźliśmy, w umowie mamy zapis,że można mieć zwierzęta za zgodą właściciela. Wcześniej się jeszcze upewnialiśmy u maklera i dostaliśmy potwierdzenie,że właściciel nie ma nic przeciwko posiadaniu "zwykłych" zwierząt (koty, psy itp).

Minęły 3 miesiące od zamieszkania i zaczęłam poszukiwania kociaka. Marzy nam się Ragdoll. Na początku tygodnia akurat trafiłam na świetną hodowlę i wstępnie zarezerwowałam jednego kociaczka, ma być do odbioru pod koniec stycznia. Postanowiliśmy więc powiadomić właściciela ,że niedługo będziemy mieć nowego lokatora.

Wszystko było ok do momentu jak zaptał się na którym piętrze mieszkamy... Okazało się że sąsiedzi pod nami mają alergię na koty i niestety nie może się zgodzić.

Jestem załamana bo nie wyobrażam sobie życia bez kota. Mieszkamy tu dopiero 3 miesiące, mamy wszystko nowe, robione na wymiary, dopasowane, jednym słowem mieszkanie idealne... i nie chce się przeprowadzać... Nie mam na to siły... tego mieszkania szukaliśmy bardzo długo, poza tym nawet jakbym znalazła inne to nie mam już ani ochoty ani siły na ponowne urządzanie/remontowanie To mieszkanie kosztowało mnie na prawdę dużo pracy i na najbliższe lata nie chcę nawet słyszeć o ponownej przeprowadzce

Jedyny ratunek to iść dogadać się z sąsiadami...

I tutaj bardzo was proszę o rady

Jakich argumentów użyć? Chcę się przygotować do tej rozmowy.

Czytałam dużo o alergiach na koty i ponoć Ragdolle nie działają tak silnie na alergików. Zresztą nie widzę żadnego związku z tym,że oni mieszkają pod nami. Alergeny chyba nie przenikają przez ściany? Nie wiem, oświećcie mnie. Oczywiście jesteśmy odpowiedzialni i jestem w stanie zagwarantować,że kot nie będzie chodził po klatce.

Proszę doradźcie coś bo jestem załamana, czuję się jakby ktoś zabronił mi posiadania dziecka, odechciało mi się już wszystkiego...

Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale mieszkamy w Niemczech.
ale twój kot będzie w pełni domowy
co nie
więc nie będzie wychodził na dwór
to co komu do twojego kota

nie jej interes co trzymasz w domu
przecież nie musisz jej wpuścić do domu w celu rewizji w sprawie kota
niech spada na drzewo babsko


zresztą umowa jest ważna i masz tam zapis

kot mieszka w domu i jest bardziej dyskretny niż pies bo trzeba z nim wyjść

wiem co czujesz bo ja jestem wielką miłośniczką zwierząt i nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt

walcz kochana
pusunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-06, 18:55   #26
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Ja koty mam 2, całkiem domowe, część sąsiadów z klatki nawet nie ma o ich pojęciu istnienia, wiedzą Ci, co u nas bywają, jedni wielce zdziwieni po 2 latach od wprowadzenia się kotów do nas przyszli, patrzą i zdziwieni - a to Państwo zwierzaki mają, myśmy myśleli, że tylko my mamy w klatce mamy kota ... jedyne alergeny, które mogą przenosić to te na naszych odzieniach wierzchnich... Nikomu nic nie mówić, a ja będę trzymać kciuki, żeby futro przenoszone do mieszkania japy nie darło i nie trafiło na sąsiadów po drodze
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-07-04, 15:11   #27
Kolorowa_Kredka87
Raczkowanie
 
Avatar Kolorowa_Kredka87
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 224
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

ja nie muszę wiedzieć, że są koty mój nos dowiaduje się i tak pierwszy, katar, opuchlizna i te sprawy bez tabletek ani rusz
Kolorowa_Kredka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-11-11, 19:22   #28
IndygoViolet
Raczkowanie
 
Avatar IndygoViolet
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 44
Talking Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Mam bardzo silną alergię na koty. Jeśli w jakimś domu tylko przebywały koty zaczynam się dusić, nie mogę oddychać dostaję gorączki. Nikt nie musi mi nic mówić. Raz po takim incydencie wylądowałam na SORze z niewydolnością oddechową. Wcześniej przez 7 lat mieszkałam z kotami, wszędzie były koty, chore, dzikie, zdrowe. Matka mojego chłopaka ma cięzką obsesję na punkcie kotów i znosi je każdemu do mieszkania bo u niej się już nie mieszczą a zbiera je z ulicy. Kobieta ma tak, że nie widzi nic poza kotami, nikt i nic się dla niej nie liczy, tylko koty przede wszystkim. Nie wyobrażam sobie aby wytrzymała bez kota 5 minut. Koty za wszelką cenę nie wazne jaką byle było ich jak najwięcej przy niej. Na początku kiedy przynosiła te koty do nas cały czas byłam chora i nie wiedziałam dlaczego, ostry ból i swędzenie gardła, łzawienie oczu, rano taka opuchlizna, że nie mogłam ich otworzyć i astma, po 7 latach bezustannego przebywania w kocich pyłach (30 kotów w domu) ta przewlekła alergia zamieniła się w niebezpieczną niewydolność oddechową. Dzisiaj mieszkam w domu w którym też niestety było mnóstwo kotów. Nikt mi nic nie powiedział, że kobieta mieszkająca przed nami miała bardzo silną obsesję na punkcie kotów i trzymała ich całą hordę. Pewnie ten sam typ co mama mojego chłopaka dla której liczą się w życiu już tylko koty. Ta kobieta mieszkająca przed nami mnóstwo z nich wyrzuciła na bruk jak się przeprowadziła, koty cały czas biegają wokół domu, kiedy otwieram drzwi wpychają się do domu, łażą po parapetach, cały czas siedza na nich, nawet okna nie można otworzyć bo włażą do domu, kanapy całe w kocich kłakach. One jej szukają jak mamy. Niestety zaczęła się niewydolność oddechowa, świszczący oddech, astma non stop, gorączka, cała chodzę spuchnięta, kaszląca i pot leje się ze mnie ciurkiem, wszystko mnie boli od tego duszenia się. Biorę leki na alergię aby móc jakoś oddychać w tym domu, w nocy prawie nie śpię cały czas się duszę, czasem przez dłuższy czas nie mogę chwycić powietrza w płuca. Jedynie w pracy mogę normalnie oddychać, przychodzę do domu i zaczyna się gehenna. Prosiłam właścicielkę aby zmieniła mi dom na inny bo mogę umrzeć, w ogóle ją to nie przejęło, bez żadnej empatii, sama ma w domu 15 kotów plus te dziesiątki latające wokół więc taka osoba nie zrozuime co czuje czlowiek na skraju śmierci. Żal mi tych kotów ale co zrobić? A ja alergik mam pecha do osób, które są powiedziałabym nawet fanatycznie zakochane w kotach. Rozumiem, że jeden, dwa koty w domu ale że zaraz z kilkanaście lub kilkadziesiąt ? Wcześniej mama chłopaka miała tylko jednego kota i była w miarę normalna po roku czasu coś jej się zmieniło i zaczęła kolekcjonować ich coraz więcej i więcej a jedynym tematem na który można z nią porozmawiać to kotki, nawet kiedy zacznie się jakaś rozmowa ona sprytnie płynnie przechodzi do tematu kotków. Nawet chciała wygnać córkę i męża z domu bo kotki nie mają miejsca a jak przyjechał syn odwiedzić na święta po roku nieobecności to dostała ataku agresji, że przyjechał do jej domu a kotki gdzie będą spać? A tak poza tym to zwiozła kilka do babci, kilkadziesiąt jest w domu w którym wcześniej mieszkaliśmy i kilkadziesiąt we wlasnym.
IndygoViolet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-12, 11:07   #29
Fixi_Pixi
Zakorzenienie
 
Avatar Fixi_Pixi
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: De
Wiadomości: 3 132
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Cytat:
Napisane przez IndygoViolet Pokaż wiadomość
Mam bardzo silną alergię na koty. Jeśli w jakimś domu tylko przebywały koty zaczynam się dusić, nie mogę oddychać dostaję gorączki. Nikt nie musi mi nic mówić. Raz po takim incydencie wylądowałam na SORze z niewydolnością oddechową. Wcześniej przez 7 lat mieszkałam z kotami, wszędzie były koty, chore, dzikie, zdrowe. Matka mojego chłopaka ma cięzką obsesję na punkcie kotów i znosi je każdemu do mieszkania bo u niej się już nie mieszczą a zbiera je z ulicy. Kobieta ma tak, że nie widzi nic poza kotami, nikt i nic się dla niej nie liczy, tylko koty przede wszystkim. Nie wyobrażam sobie aby wytrzymała bez kota 5 minut. Koty za wszelką cenę nie wazne jaką byle było ich jak najwięcej przy niej. Na początku kiedy przynosiła te koty do nas cały czas byłam chora i nie wiedziałam dlaczego, ostry ból i swędzenie gardła, łzawienie oczu, rano taka opuchlizna, że nie mogłam ich otworzyć i astma, po 7 latach bezustannego przebywania w kocich pyłach (30 kotów w domu) ta przewlekła alergia zamieniła się w niebezpieczną niewydolność oddechową. Dzisiaj mieszkam w domu w którym też niestety było mnóstwo kotów. Nikt mi nic nie powiedział, że kobieta mieszkająca przed nami miała bardzo silną obsesję na punkcie kotów i trzymała ich całą hordę. Pewnie ten sam typ co mama mojego chłopaka dla której liczą się w życiu już tylko koty. Ta kobieta mieszkająca przed nami mnóstwo z nich wyrzuciła na bruk jak się przeprowadziła, koty cały czas biegają wokół domu, kiedy otwieram drzwi wpychają się do domu, łażą po parapetach, cały czas siedza na nich, nawet okna nie można otworzyć bo włażą do domu, kanapy całe w kocich kłakach. One jej szukają jak mamy. Niestety zaczęła się niewydolność oddechowa, świszczący oddech, astma non stop, gorączka, cała chodzę spuchnięta, kaszląca i pot leje się ze mnie ciurkiem, wszystko mnie boli od tego duszenia się. Biorę leki na alergię aby móc jakoś oddychać w tym domu, w nocy prawie nie śpię cały czas się duszę, czasem przez dłuższy czas nie mogę chwycić powietrza w płuca. Jedynie w pracy mogę normalnie oddychać, przychodzę do domu i zaczyna się gehenna. Prosiłam właścicielkę aby zmieniła mi dom na inny bo mogę umrzeć, w ogóle ją to nie przejęło, bez żadnej empatii, sama ma w domu 15 kotów plus te dziesiątki latające wokół więc taka osoba nie zrozuime co czuje czlowiek na skraju śmierci. Żal mi tych kotów ale co zrobić? A ja alergik mam pecha do osób, które są powiedziałabym nawet fanatycznie zakochane w kotach. Rozumiem, że jeden, dwa koty w domu ale że zaraz z kilkanaście lub kilkadziesiąt ? Wcześniej mama chłopaka miała tylko jednego kota i była w miarę normalna po roku czasu coś jej się zmieniło i zaczęła kolekcjonować ich coraz więcej i więcej a jedynym tematem na który można z nią porozmawiać to kotki, nawet kiedy zacznie się jakaś rozmowa ona sprytnie płynnie przechodzi do tematu kotków. Nawet chciała wygnać córkę i męża z domu bo kotki nie mają miejsca a jak przyjechał syn odwiedzić na święta po roku nieobecności to dostała ataku agresji, że przyjechał do jej domu a kotki gdzie będą spać? A tak poza tym to zwiozła kilka do babci, kilkadziesiąt jest w domu w którym wcześniej mieszkaliśmy i kilkadziesiąt we wlasnym.

A kogo to obchodzi? Załóż sobie własny temat jak masz problem a nie odświeżasz mój sprzed 6 lat
__________________
make dreams come true
Fixi_Pixi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-14, 11:55   #30
IndygoViolet
Raczkowanie
 
Avatar IndygoViolet
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 44
Dot.: Sąsiedzi mają alergię na koty - proszę o pomoc!

Właśnie tak jest. Jeśli ktoś ma ciężką obsesję na punkcie kotów to już nie zważa na nikogo i na nic byle tylko zaspokoić swoje. Niestety często takiej osobie przeszkadza wszystko u innych np. inne zwierzęta albo dzieci. Kobieta mieszkająca przed nami mimo, że to nie było jej mieszkanie a wynajmowane tymczasowo wepchnęła do domu kilkadziesiąt kotów i w ogóle nie zważała, że ktoś będzie po niej mieszkał. Taki dom nie nadaje się już do zamieszkania przez alergika przez wiele lat ale nic nikomu nie powiedziała. Gdyby to było jej własne mieszkanie na dożywocie to niech trzyma sobie nawet krowy w domu. Postąpiła bardzo nieuczciwie. Nie zrozumie tego osoba bez empatii. Gdyby ktoś obok takiej trzymał inne zwierzęta w takiej ilości jak ona to atakowałaby agresją.
IndygoViolet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-29 11:00:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.