Matki Polki i Diablice lecz czy wszystkie mają chcicę??? III-IV.2010r.

[megi-megi]

Bao - poka, poka te hity zabawkowe. Może naszym niejedzącym i niegadającym dzieciom te same zabawki będą się podobały. Organy u nas odpadają - mamy w salonie dużego Rolanda i na Igorze te małe już w ogóle nie robią wrażenia.

Dzisiaj mam psi nastrój, do tego głowa mnie boli, Igor nic nie chce jeść (pewnie słodycze by jadł, ale rano tylko parówkę, a później już nic!! rosół nie, kurczak nie.... strzeliłabym sobie w łeb), w domu rozpierdziel - ten remont mnie wykończy... 2 lata, deszcz, wieje... I cieszę się , że jutro idę do pracy.

[anakazar]

Napisane przez P0P70

Ana- nie wszystkie koty niszczą meble. Mój Igor nie drapie. Mamy skurzane. Fakt ze podrapal trochę krzesła ale to wina Oliwki a nie Igora, bo ta jak on tam siedzi to go na sile ściąga i wtedy on aby nie spaść wbij pazury.

.

Jak młodszy był to też nie drapał?Bo on swoje lata już ma.Może jest za stary już i za mądry na takie numery

Napisane przez ania p

he he dobre z tym światrłem mi nie raz szymek wyłacza . Ja miałam piękny puchaty dywam - nadaje sie do kosza

No u mnie 2 z krótkim włosem w ciągu 1,5 roku wylądowały w śmietniku.
W sypalni mam z wełny owczej takiego puchacza,do tego kolor biały i piękny nadal jest.Tyle,że my w sypialni tylko śpimy,rzadko kto tam z nas włazi w ciągu dnia-to go nie ma kto pobrudzić.

[yoonka]

hi ladies!!

ide sobie Was poczytac, bo bardzo dawno nie bylam, ale pamietam i myslami jestem blisko

siedze w pracy i chwilowo nic sie nie dzieje..

zapisalismy nasza kruszynke do zlobka, od 12go ruszamy z adaptacja a we wtorek na godzinke na mikolajki pojdzie... ale sie boje!! czy ja tam nakarmia? czy uspia? czy przypilnuja? czy utula? itd itp...

te nasze dzieci juz takie duze sa...

lece czytac!

[megi-megi]

Oliwka - dopiero teraz doczytałam - biedy Danio
Odkąd mam Iguśka, katar to tragedia dla mnie, a takie niby małe wypadki powodują, że spać nie mogę. A przecież to tak naprawdę drobnostki, dobrze, że te poważne sprawy nas omijają.



Igor właśnie z ojcem i bratem do teściowej na imieniny poszedł. Ja mam ich głęboko i nie poszłam.
Kochana babcia ostatnio dwie torby ubrań kupiła starszemu wnukowi, a młodszemu nic. Jej siostra przyszła do nas i cukierki też tylko starszemu dała.
Niedobrze mi się robi jak o tym myślę.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Yoonka - Tosia da sobie radę. Zobaczysz. Nasze dzieciaki są mądre i silne.

Ja daję Iguśka chyba od marca do prywatnego.

[minka26]

Napisane przez evitka21

Jeszcze miałam wam napisać coś. Jak mam okulary (bo jednak częściej soczewki) to ona mi sie z bliska czasem przygląda i mówi "bańki masz, bańki masz mama" i ja nie wiedziałam dłuższy czas o co jej chodzi i gdzie ona te bańki widzi. I się okazało że jak widzi noski zza szkieł to to jej jak bańki wygląda.
Dziś jej pokazałam soczewki i co z tym robię, ale tak potem szukała soczewek mi z tyłu głowy (nie wiem czemu)"nie masz socewków". "Nie masz okularków. <i zaraz sobie sama odpowiada> W łazience" <bo tak jej często mówię>

Podczas drogi do sklepu (bez wózka) jest taki niski murek, otaczający taki niby klomb-jest tam trawa, jakieś krzaczki. Ludzie tam wyprowadzają też psy. Lenka lubi sobie wzdłuż tego murku iść. I mówi „ooo zobacz kupa. O tu też” <i tak parę razy>

sara, ty kiedyś pokazywałaś te takie pierwsze puzle- kupiłaś je? bo sie zastanawiałam nad nimi

uśmiałam się do łez z tej twojej Lenki już sobie wyobraziłam jak ona tych secewków szuka za twoją głową

Napisane przez Darusiaaaa

mloda ale z jednej strony to dobrze, bo np ta laska co lezy ze mna nie czuje sie tak dobrze jak ja, gorzej wszystko znosi i tak dalej i przynajmniej sie krepowac nie musi, a tak jakby tu moja mama stala, tata, maz nie wiem kto jeszcze, badz co chwila ktos przylazil jeszcze gorzej.
3 doby to nie duzo takze idzie wytrzymac

też racja. Niby szkoda, że tz nie może wchodzić, ale z drugiej strony mi mała na początku non stop na cycku wisiała i średnio by mi się podobało gdyby mąż laski obok ciągle tam był. Zwłaszcza, że dla mnie to było męczące i strasznie bolało, umęczyłam się zawsze i wolałam nawet jak tz'ta wtedy nie było, bo mu się obrywało

Napisane przez Darusiaaaa

sara u nas jest jeden szpital tylko,wiec to tez nie jest na zasadzie wybralam bo....badz chcialam bo....atamtego nie chcialam bo....

w Zduńskiej tez tak jest?? a zastanawiałaś się w ogóle nad Zduńską?? porównywałaś te dwa szpitale?? pytam przyszłościowo

Napisane przez Darusiaaaa

Madziwnia tu nie sa zabierane dzieciaki, sa przy matkach caly czas.
Ogolnie oddzial i porodowka sa super wyremontowane i tak dalej, tylko zasady jakie sa takie sa i nieraz trzeba sie do nich przystosowac a nie wydziwiac i tyle.
Polozne generalnie nie te babki, co z Oliwia lezalam a niby te same
przekochane, przepomocne i wogole, nie jest zle
jakbym lezala gdzies dalej to nawet maz by chwili czasu pewnie nadojazdy nie znalazl

że lepsze te położne?? pytam przyszłościowo

Napisane przez megi-megi

Oliwka - dopiero teraz doczytałam - biedy Danio
Odkąd mam Iguśka, katar to tragedia dla mnie, a takie niby małe wypadki powodują, że spać nie mogę. A przecież to tak naprawdę drobnostki, dobrze, że te poważne sprawy nas omijają.

Igor właśnie z ojcem i bratem do teściowej na imieniny poszedł. Ja mam ich głęboko i nie poszłam.
Kochana babcia ostatnio dwie torby ubrań kupiła starszemu wnukowi, a młodszemu nic. Jej siostra przyszła do nas i cukierki też tylko starszemu dała.
Niedobrze mi się robi jak o tym myślę.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Yoonka - Tosia da sobie radę. Zobaczysz. Nasze dzieciaki są mądre i silne.

Ja daję Iguśka chyba od marca do prywatnego.

co za babcia

mała przespała całą noc sama nawet się nie obudziła rano obudziła tz'ta, dał jej mleczko, syropki i poszli spać, wstali o 10

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

w ogóle z tymi szpitalami to dla mnie masakra, w Irlandii jest tak, że jest 6 łóżek na dużej sali, ale każde łóżko ma takie zasłony zamontowane przy suficie, którymi jak się chce to można się zasłonić. Jak karmiłam czy przebierałam się to się zasłaniałam i wtedy nie obchodziło mnie czy obok ktoś przyszedł czy nie. Z karmieniem na początku miałam problemy, karmiłam długo, więc czasem pół dnia z cyckami na wierzchu siedziałam, jak by ktoś wtedy w odwiedziny przyłaził do innych lasek to trochę dla mnie nie fajne w ogóle np. jak chciałam spać czy po prostu poleżeć z małą to zasłaniałam zasłony i miałam wszystko gdzieś
czy np. w Polsce można być samemu później na sali?? domyślam się, że to pewnie kosztuje, ale czy w ogóle się tak da??
a i jeszcze mam pytanie, jak się rodzi to jest się w oddzielnym pokoju? tak, że nikt oprócz samych zainteresowanych tam nie łazi, nie kręci się?? czy za to dodatkowo się płaci?? napiszcie jak to było u was, bo pewnie nie w każdym szpitalu jest tak samo

Darusia napisz mi jak jest u nas ja juz zaczęłąm się stresować a jeszcze w ciąży nie jestem

[lindsley]

Napisane przez minka26

czy np. w Polsce można być samemu później na sali?? domyślam się, że to pewnie kosztuje, ale czy w ogóle się tak da??
a i jeszcze mam pytanie, jak się rodzi to jest się w oddzielnym pokoju? tak, że nikt oprócz samych zainteresowanych tam nie łazi, nie kręci się?? czy za to dodatkowo się płaci?? napiszcie jak to było u was, bo pewnie nie w każdym szpitalu jest tak samo

U mnie w szpitalu porodówka i oddział poporodowy jest świeżo po remoncie (tzn jakieś 2-3lata) Jest 5 pojedynczych sal porodowych z różnym wyposażeniem - od 20/30letniego łóżka (ja na nim rodziłam) przez wanne do porodu po koło porodowe
Każda z tych sal ma swoją łazienkę (nie zdążyłam skorzystać więc nie wiem co tam jest dokładnie) Sale poporodowe 3 osobowe, klimatyzowane, łóżka oddzielone właśnie takimi zasłonami jak pisałaś. Pomiędzy salami jest łazienka - na 2 sale - wejście bezpośrednio z sali. W sali umywalka + jedna taka duża w której położne myły noworodki. Przez cały pobyt z sali wyszłam 2 razy. Raz wezwać pielęgniarkę, drugi jak tz przyjechał...

[minka26]

Napisane przez lindsley

U mnie w szpitalu porodówka i oddział poporodowy jest świeżo po remoncie (tzn jakieś 2-3lata) Jest 5 pojedynczych sal porodowych z różnym wyposażeniem - od 20/30letniego łóżka (ja na nim rodziłam) przez wanne do porodu po koło porodowe
Każda z tych sal ma swoją łazienkę (nie zdążyłam skorzystać więc nie wiem co tam jest dokładnie) Sale poporodowe 3 osobowe, klimatyzowane, łóżka oddzielone właśnie takimi zasłonami jak pisałaś. Pomiędzy salami jest łazienka - na 2 sale - wejście bezpośrednio z sali. W sali umywalka + jedna taka duża w której położne myły noworodki. Przez cały pobyt z sali wyszłam 2 razy. Raz wezwać pielęgniarkę, drugi jak tz przyjechał...

no to mnie pocieszyłaś
ale rodzisz sama na sali?? z położną znaczy się a tz mógł być przy tym, czy za jego towarzystwo płaci się dodatkowo??

[madziwnia]

z reguły porody rodzinne sa bezpłatne.. ale jak to sie mówi płacisz ile uważasz.. u nas płąca 100 zł jak chcesz aby był mąż przy porodzie.. ale szczerze to nie ma warunków aby był..a jak zacznie rodzic druga kobieta to nie ma szans aby maz był na sali porodowej.. sa tylko dwa łozka porodowe..
no ale i sławno małe miasto- powiatowe.. ale z tych małych

[ania p]

Napisane przez minka26

uśmiałam się do łez z tej twojej Lenki już sobie wyobraziłam jak ona tych secewków szuka za twoją głową



też racja. Niby szkoda, że tz nie może wchodzić, ale z drugiej strony mi mała na początku non stop na cycku wisiała i średnio by mi się podobało gdyby mąż laski obok ciągle tam był. Zwłaszcza, że dla mnie to było męczące i strasznie bolało, umęczyłam się zawsze i wolałam nawet jak tz'ta wtedy nie było, bo mu się obrywało



w Zduńskiej tez tak jest?? a zastanawiałaś się w ogóle nad Zduńską?? porównywałaś te dwa szpitale?? pytam przyszłościowo



że lepsze te położne?? pytam przyszłościowo



co za babcia

mała przespała całą noc sama nawet się nie obudziła rano obudziła tz'ta, dał jej mleczko, syropki i poszli spać, wstali o 10

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

w ogóle z tymi szpitalami to dla mnie masakra, w Irlandii jest tak, że jest 6 łóżek na dużej sali, ale każde łóżko ma takie zasłony zamontowane przy suficie, którymi jak się chce to można się zasłonić. Jak karmiłam czy przebierałam się to się zasłaniałam i wtedy nie obchodziło mnie czy obok ktoś przyszedł czy nie. Z karmieniem na początku miałam problemy, karmiłam długo, więc czasem pół dnia z cyckami na wierzchu siedziałam, jak by ktoś wtedy w odwiedziny przyłaził do innych lasek to trochę dla mnie nie fajne w ogóle np. jak chciałam spać czy po prostu poleżeć z małą to zasłaniałam zasłony i miałam wszystko gdzieś
czy np. w Polsce można być samemu później na sali?? domyślam się, że to pewnie kosztuje, ale czy w ogóle się tak da??
a i jeszcze mam pytanie, jak się rodzi to jest się w oddzielnym pokoju? tak, że nikt oprócz samych zainteresowanych tam nie łazi, nie kręci się?? czy za to dodatkowo się płaci?? napiszcie jak to było u was, bo pewnie nie w każdym szpitalu jest tak samo

Darusia napisz mi jak jest u nas ja juz zaczęłąm się stresować a jeszcze w ciąży nie jestem

Ja mogę Ci napisać z dwóch ja miałam CC ale przy porodzie SN na inflnackiej - sala do porodu tysiaka kosztuje , położna ok 1500 , sala potem jedynka 250 doba ( jak w hotelu ) ja miałam jedynkę fajnie bo nikt mi nie łaził miałam swoją łazienkę pryszbnic itp .
W międzylesiu sali do rodzinnego to nawet nie ma , sala jedynka jest ale nie wiem ile kosztuje bo leżałam w niej za free położnej to chyba nie można wynając nawet .

[drcron]

ja tak tylko na chwilkę
chciałam was zapytać gdzie moge zgłosić to, że ktoś obcy krzyczy na moje dziecko?

a teraz ide was nadrobić

[minka26]

Napisane przez madziwnia

z reguły porody rodzinne sa bezpłatne.. ale jak to sie mówi płacisz ile uważasz.. u nas płąca 100 zł jak chcesz aby był mąż przy porodzie.. ale szczerze to nie ma warunków aby był..a jak zacznie rodzic druga kobieta to nie ma szans aby maz był na sali porodowej.. sa tylko dwa łozka porodowe..
no ale i sławno małe miasto- powiatowe.. ale z tych małych

to te dwa łóżka porodowe są obok siebie?? na jednaj sali??

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez ania p

Ja mogę Ci napisać z dwóch ja miałam CC ale przy porodzie SN na inflnackiej - sala do porodu tysiaka kosztuje , położna ok 1500 , sala potem jedynka 250 doba ( jak w hotelu ) ja miałam jedynkę fajnie bo nikt mi nie łaził miałam swoją łazienkę pryszbnic itp .
W międzylesiu sali do rodzinnego to nawet nie ma , sala jedynka jest ale nie wiem ile kosztuje bo leżałam w niej za free położnej to chyba nie można wynając nawet .

no to tam na bank rodzić nie będę

koleżankę w Dublinie miałam, strasznie bała się porodu a jak zaszła w ciążę (niechcianą zresztą na początku bardzo) to od razu powiedziała że cesarkę chce i koniec.
W Irl nie ma opcji żeby załatwić sobie CC, bo tak to naprawdę konieczność i nawet jak laski mają zaświadczenia od okulisty czy ortopedy to tego nie biora pod uwagę
no ale wracając do koleżanki to ubezpieczenia w Polsce nie miała, więc płacili za CC w Wawie płacili całkowicie (chyba w szpitalu św. Zofii), kosztowało ich to ok 12tys zł plis za każdą dobę też pewnie ok. 250zł, ale ona szczęśliwa była, że nie doświadczyła bóli porodowych

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez drcron

ja tak tylko na chwilkę
chciałam was zapytać gdzie moge zgłosić to, że ktoś obcy krzyczy na moje dziecko?

a teraz ide was nadrobić

ale jak krzyczy?? wyzywa czy ubliża czy krzyczy, że coś tam mu nie pasi??

[drcron]

krzyczy ze coś tam mu nie pasi, a dokładniej wydziera się tak, że przez 40 minut nie mogłam dziecka uspokoić.

[lindsley]

Napisane przez minka26

no to mnie pocieszyłaś
ale rodzisz sama na sali?? z położną znaczy się a tz mógł być przy tym, czy za jego towarzystwo płaci się dodatkowo??

Na sali może być osoba towarzysząca. Nie ma problemu. Położna ze mną była cały czas ale ja na porodówce byłam może 1.5h. Super babka ale nie wszystkie u nas niestety takie są Następnym razem poproszę tę samą Za nic nie płaciłam. Po porodzie zostaliśmy na godzinkę sami we trójkę na sali porodowej. Minus taki że nie ma szans na znieczulenie, nie wiem jak z tymi odpłatnymi ale chyba też ciężko. Poza brakiem odwiedzin jestem bardzo zadowolona.

Drcron nie mam pojęcia Policja pewnie zleje sprawę

[anakazar]

Napisane przez minka26

czy np. w Polsce można być samemu później na sali?? domyślam się, że to pewnie kosztuje, ale czy w ogóle się tak da??
a i jeszcze mam pytanie, jak się rodzi to jest się w oddzielnym pokoju? tak, że nikt oprócz samych zainteresowanych tam nie łazi, nie kręci się?? czy za to dodatkowo się płaci?? napiszcie jak to było u was, bo pewnie nie w każdym szpitalu jest tak samo

Darusia napisz mi jak jest u nas ja juz zaczęłąm się stresować a jeszcze w ciąży nie jestem

Ja musiałam zapłacić za poród 200zł,płaciłam tylko za to,żeby mąż mógł być ze mną podczas porodu.Ja rodziłam w szpitalu oddalonym od chaty o 60 km(taki wybrałam)i jak mnie w nocy bóle złapały to byliśmy tacy spanikowani oboje,że wyjechaliśmy bez złotówki dosłownie.Tż nawet dokumentów nie wziął.Jak weszliśmy to mnie zbadali i baba się zapytała mnie czy poród rodzinny,ja że tak,a ona 200zł płać PaniJa do tż,ten bez kasy,ja też.Mówie do babki jak sytuacja wygląda i czy możemy zapłacić po porodzie,a ona,że nie-mam płacić teraz albo sama rodzeSzybko w nocy babcie budziliśmy i tż gnał do niej po te cholerne pieniądze.
Na sali byliśmy sami.Sala jedynka.No,ale wzieli mnie na cc,tż wywalili i tyle z naszego porodu rodzinnego było.Kasy ofcors nieoddali

[evitka21]

Napisane przez sara 85

ja byłam w szpitalu 6 dób i myślałam że oszaleje mimo, że tz przychodził, gdybym była tam sama jak palec to bym w psychiatryku wylądowała.

ja byłam prawie dwa tyg (mała chora była) i ciągle wyłam i jakby tż nie mógł przychodzić to bym och.ujała totalnie.Od samego rana odliczałam do tej 14...

Ja leżałam najpierw na płatnej jedynce de lux, potem na zwykłej jedynce, a potem na 6os.sali.
I to prawda, że wkurzające jest jak sie jest po porodzie a do innych przychodzą całe wycieczki (do jednej to tylko jedni wychodzili, drudzy przychodzili, po 6 os nawet i tak cały dzień), ale u nas był pełen luz-jak byłam na tej sali zbiorowej to już było na tym oddziale gdzie się bez dzieci leżało to prawie wszystkie z dojarkami zasuwały nie patrząc na gości i inne tego typu rzeczy. I dobrze-jak się przychodzi na położniczy to sie trza z różnymi widokami liczyć . a tam były też sale 10 czy 12 os
I wesoło ogólnie bardzo było-aż myślałam że mi szwy pękną tak się śmiałyśmy ciągle. I początkowo do nocy było wesoło, mi wtedy już mniej, bo najpierw jako jedyna latałam na wezwania całe noce-reszta miała dzieci w inkubatorach (tam było tak, że jak dziecko płakało czy coś to położne dawały sygnał na kom. i trza było zaiwaniać 3 piętra wyżej o każdej porze dnia i nocy) i chciałam trochę pospać między lataniami. A na drugi czy trzeci dzień to juz reszta też latała i się wymęczyły tak że jak leciało m jak miłośc to juz wszystkie chrapały
Ale bardzo się cieszyłam że przez pierwszy prawie tydzień w jedynkach byłam-luz blues miałam.

minka, to różnie w tych szpitalach jest. U nas wizualnie pełen prl, oprócz nowych sal do porodów rodzinnych-co łaska 200zł. Sala zbiorowa do rodzenia wyglądała jak rzeźnia (leżałam tam pod ktg).
Co do tych opłat i innych bajerów, to ma to być ujednolicone już teraz.
Są szpitale gdzie są tylko super oddzielne sale do rodzinnych, a są takie gdzie tylko zbiorowe. W jednych się płaci w innych nie. W nas takich do porodów rodzinnych było aż 2 i pół, a jak sie nie załapałaś to na tą prl-owską rzeźnie trza było iść.
Potem sale poporodowe-W moim były i jedynki płatne takie z łazienką, nowoczesne z bajerami (100zł za dobę) i zwykłe darmowe tyż.

Napisane przez P0P70

W szpitalu to ja miałam najgorzej. Byłam przez 8 dni sama, bez odwiedzin i bez dziecka.

zdecydowanie wygrywasz tą rozgrywkę

Napisane przez yoonka

..
zapisalismy nasza kruszynke do zlobka, od 12go ruszamy z adaptacja a we wtorek na godzinke na mikolajki pojdzie... ale sie boje!! czy ja tam nakarmia? czy uspia? czy przypilnuja? czy utula? itd itp...

cześć kochana. będzie dobrze, tośka szybko się zaaklimatyzuje
ponoć na ogół panie się świetnie zajmują maluszkami i często śpią i jedzą nawet te co w domach tego nie robią (jednej koleżanki synek je tylko w żłobku-jak go podglądała to aż uwierzyć nie mogła, i żałuje ze na weekendy na posiłki go nie może zaprowadzać, innej w domu odmawiał usypiania w żłobie się zsynchronizował z resztą)

Napisane przez minka26

mała przespała całą noc sama nawet się nie obudziła rano obudziła tz'ta, dał jej mleczko, syropki i poszli spać, wstali o 10

brawo

Napisane przez madziwnia

z reguły porody rodzinne sa bezpłatne.. ale jak to sie mówi płacisz ile uważasz.. u nas płąca 100 zł jak chcesz aby był mąż przy porodzie.. ale szczerze to nie ma warunków aby był..a jak zacznie rodzic druga kobieta to nie ma szans aby maz był na sali porodowej.. sa tylko dwa łozka porodowe..
no ale i sławno małe miasto- powiatowe.. ale z tych małych

[anakazar]

W tym moim szpitalu mogłam codziennie na noc dziecko oddawać pielęgniarkom.Jak chciałam się wyspać to oddawałam dziecia i tyle.
Sam szpital świetny,opieka,lekarze i pielęgniarki.Czysto,ładni e.

[evitka21]

Napisane przez drcron

ja tak tylko na chwilkę
chciałam was zapytać gdzie moge zgłosić to, że ktoś obcy krzyczy na moje dziecko?

sle jskieś szczegóły może?

Napisane przez minka26

to te dwa łóżka porodowe są obok siebie?? na jednaj sali??

no ale wracając do koleżanki to ubezpieczenia w Polsce nie miała, więc płacili za CC w Wawie płacili całkowicie (chyba w szpitalu św. Zofii), kosztowało ich to ok 12tys zł plis za każdą dobę też pewnie ok. 250zł, ale ona szczęśliwa była, że nie doświadczyła bóli porodowych

na wspomnianej wrocławskiej rzeźni są chyba ze trzy łóżka obok siebie oddzielone takimi małymi murkami (ja wiem do ramio niskiego człowieka)-jak człowiek stoi to ma widoki na wijącą się obok

ładna cena

ania-tysiaka za rodzinny? posrało ich do reszty

Napisane przez anakazar

Ja musiałam zapłacić za poród 200zł,płaciłam tylko za to,żeby mąż mógł być ze mną podczas porodu.Ja rodziłam w szpitalu oddalonym od chaty o 60 km(taki wybrałam)i jak mnie w nocy bóle złapały to byliśmy tacy spanikowani oboje,że wyjechaliśmy bez złotówki dosłownie.Tż nawet dokumentów nie wziął.Jak weszliśmy to mnie zbadali i baba się zapytała mnie czy poród rodzinny,ja że tak,a ona 200zł płać PaniJa do tż,ten bez kasy,ja też.Mówie do babki jak sytuacja wygląda i czy możemy zapłacić po porodzie,a ona,że nie-mam płacić teraz albo sama rodzeSzybko w nocy babcie budziliśmy i tż gnał do niej po te cholerne pieniądze.
Na sali byliśmy sami.Sala jedynka.No,ale wzieli mnie na cc,tż wywalili i tyle z naszego porodu rodzinnego było.Kasy ofcors nieoddali

chamstwo w państwie, domu i zagrodzie
U nas tez "dobrowlona cegiełka co łaska" a w praktyce conajmiej 200zł płatne na izbie już (lub wcześniej nawet) za pokwitowaniem, którego jak nie masz to na salę rodzinną nie wpuszczą. Ja tyż na CC pojechałam, ale sobie z 10h na salce posiedziałam

[minka26]

Napisane przez drcron

krzyczy ze coś tam mu nie pasi, a dokładniej wydziera się tak, że przez 40 minut nie mogłam dziecka uspokoić.

ale to ktoś obcy na ulicy?? może jakiś psychol. Jak to jednorazowe to pewnie wszystkie jednostki to oleją, ale może warto na policje chociaż zgłosić żeby odnotowali

Napisane przez lindsley

Na sali może być osoba towarzysząca. Nie ma problemu. Położna ze mną była cały czas ale ja na porodówce byłam może 1.5h. Super babka ale nie wszystkie u nas niestety takie są Następnym razem poproszę tę samą Za nic nie płaciłam. Po porodzie zostaliśmy na godzinkę sami we trójkę na sali porodowej. Minus taki że nie ma szans na znieczulenie, nie wiem jak z tymi odpłatnymi ale chyba też ciężko. Poza brakiem odwiedzin jestem bardzo zadowolona.

Drcron nie mam pojęcia Policja pewnie zleje sprawę

jak by to miało tak wyglądać, to ja mogę nie mieć odwiedzin

Napisane przez anakazar

Ja musiałam zapłacić za poród 200zł,płaciłam tylko za to,żeby mąż mógł być ze mną podczas porodu.Ja rodziłam w szpitalu oddalonym od chaty o 60 km(taki wybrałam)i jak mnie w nocy bóle złapały to byliśmy tacy spanikowani oboje,że wyjechaliśmy bez złotówki dosłownie.Tż nawet dokumentów nie wziął.Jak weszliśmy to mnie zbadali i baba się zapytała mnie czy poród rodzinny,ja że tak,a ona 200zł płać PaniJa do tż,ten bez kasy,ja też.Mówie do babki jak sytuacja wygląda i czy możemy zapłacić po porodzie,a ona,że nie-mam płacić teraz albo sama rodzeSzybko w nocy babcie budziliśmy i tż gnał do niej po te cholerne pieniądze.
Na sali byliśmy sami.Sala jedynka.No,ale wzieli mnie na cc,tż wywalili i tyle z naszego porodu rodzinnego było.Kasy ofcors nieoddali

no 200zł to da się znieść dla mnie jedynka podczas rodzenia najważniejsza, nie wyobrażam sobie rodzić z obcą krzyczącą babą obok

co za świnie, kasę zabrali i nie oddali... chamówa :/

Napisane przez evitka21

ja byłam prawie dwa tyg (mała chora była) i ciągle wyłam i jakby tż nie mógł przychodzić to bym och.ujała totalnie.Od samego rana odliczałam do tej 14...

Ja leżałam najpierw na płatnej jedynce de lux, potem na zwykłej jedynce, a potem na 6os.sali.
I to prawda, że wkurzające jest jak sie jest po porodzie a do innych przychodzą całe wycieczki (do jednej to tylko jedni wychodzili, drudzy przychodzili, po 6 os nawet i tak cały dzień), ale u nas był pełen luz-jak byłam na tej sali zbiorowej to już było na tym oddziale gdzie się bez dzieci leżało to prawie wszystkie z dojarkami zasuwały nie patrząc na gości i inne tego typu rzeczy. I dobrze-jak się przychodzi na położniczy to sie trza z różnymi widokami liczyć . a tam były też sale 10 czy 12 os
I wesoło ogólnie bardzo było-aż myślałam że mi szwy pękną tak się śmiałyśmy ciągle. I początkowo do nocy było wesoło, mi wtedy już mniej, bo najpierw jako jedyna latałam na wezwania całe noce-reszta miała dzieci w inkubatorach (tam było tak, że jak dziecko płakało czy coś to położne dawały sygnał na kom. i trza było zaiwaniać 3 piętra wyżej o każdej porze dnia i nocy) i chciałam trochę pospać między lataniami. A na drugi czy trzeci dzień to juz reszta też latała i się wymęczyły tak że jak leciało m jak miłośc to juz wszystkie chrapały
Ale bardzo się cieszyłam że przez pierwszy prawie tydzień w jedynkach byłam-luz blues miałam.

minka, to różnie w tych szpitalach jest. U nas wizualnie pełen prl, oprócz nowych sal do porodów rodzinnych-co łaska 200zł. Sala zbiorowa do rodzenia wyglądała jak rzeźnia (leżałam tam pod ktg).
Co do tych opłat i innych bajerów, to ma to być ujednolicone już teraz.
Są szpitale gdzie są tylko super oddzielne sale do rodzinnych, a są takie gdzie tylko zbiorowe. W jednych się płaci w innych nie. W nas takich do porodów rodzinnych było aż 2 i pół, a jak sie nie załapałaś to na tą prl-owską rzeźnie trza było iść.
Potem sale poporodowe-W moim były i jedynki płatne takie z łazienką, nowoczesne z bajerami (100zł za dobę) i zwykłe darmowe tyż.

opis jak z horroru, teraz to sobie nawet dziecka nie dam zrobić ta sama "rzeźnia" - widze to oczyma mojej wyobraźni

niech no Darusia mi tu napisze jak to wygląda u nas, bo zacisnęłam krocze i póki się nie dowiem to nie puszczę choć ona taka optymistka, że pewnie nie będzie mi tu narzekań pisała znajdzie same pozytywy i o nich napisze ehhh Darusia wady poproszę! i szczegółowy opis sieradzkiej porodówki

[ania p]

Napisane przez drcron

ja tak tylko na chwilkę
chciałam was zapytać gdzie moge zgłosić to, że ktoś obcy krzyczy na moje dziecko?

a teraz ide was nadrobić

nie przesadzasz ? takie sprawy to sie samemu załatwia

Napisane przez minka26

to te dwa łóżka porodowe są obok siebie?? na jednaj sali??

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------



no to tam na bank rodzić nie będę

koleżankę w Dublinie miałam, strasznie bała się porodu a jak zaszła w ciążę (niechcianą zresztą na początku bardzo) to od razu powiedziała że cesarkę chce i koniec.
W Irl nie ma opcji żeby załatwić sobie CC, bo tak to naprawdę konieczność i nawet jak laski mają zaświadczenia od okulisty czy ortopedy to tego nie biora pod uwagę
no ale wracając do koleżanki to ubezpieczenia w Polsce nie miała, więc płacili za CC w Wawie płacili całkowicie (chyba w szpitalu św. Zofii), kosztowało ich to ok 12tys zł plis za każdą dobę też pewnie ok. 250zł, ale ona szczęśliwa była, że nie doświadczyła bóli porodowych

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------



ale jak krzyczy?? wyzywa czy ubliża czy krzyczy, że coś tam mu nie pasi??

Minka to warszawski cenowy standard praktycznie wszędzie sa takie ceny .
Co do CC to w prywatnych szpitalach w wawie ( damian czy medicover też kosztuje ok 10 koła )

[anakazar]

Napisane przez evitka21

chamstwo w państwie, domu i zagrodzie
U nas tez "dobrowlona cegiełka co łaska" a w praktyce conajmiej 200zł płatne na izbie już (lub wcześniej nawet) za pokwitowaniem, którego jak nie masz to na salę rodzinną nie wpuszczą. Ja tyż na CC pojechałam, ale sobie z 10h na salce posiedziałam

Ja zanim pojechałam na cc to sobie leżałam zwijając się z bólu 12 godzin
Tyle dobrego w tej całej sytuacji,że babcie mieliśmy tylko 5 km dalej,bo tak to tż musiałby jechać na chatę 60km plus powrót do szpitala.

Napisane przez minka26

no 200zł to da się znieść dla mnie jedynka podczas rodzenia najważniejsza, nie wyobrażam sobie rodzić z obcą krzyczącą babą obok

Ja też nie.Ja tylko słyszałam,że Pani z(numer sali)jedzie na cc.I za każdym razem błagam w myślach głos wypowiadający te piękne słowa,żeby wymienił mój numer sali

[ania p]

a sory coś staniało sala kosztuje 600 zł
http://grono.net/inflancka-szpital-p...ch-kontraktem/

[Darusiaaaa]

minka z opinii zebranych podobno z zdw jest gorzej, nie wiem ile w tym prawdy tu 3 laski z zdw tez sa.

Polozne niby sa te same,ale moze z remontem podejscie nowsze maja czy cholera wie co, ale fajne i sympatyczne.Cos sie chyba z nimi porobilo:P
generalnie minka jest na prawde ok, przynajmniej w porownaniu z tym co mialam jak rodzilam Oliwie, mimo ze mialam wtedy rodzinny pokoj.

[minka26]

Napisane przez anakazar

Ja zanim pojechałam na cc to sobie leżałam zwijając się z bólu 12 godzin
Tyle dobrego w tej całej sytuacji,że babcie mieliśmy tylko 5 km dalej,bo tak to tż musiałby jechać na chatę 60km plus powrót do szpitala.

Ja też nie.Ja tylko słyszałam,że Pani z(numer sali)jedzie na cc.I za każdym razem błagam w myślach głos wypowiadający te piękne słowa,żeby wymienił mój numer sali

ja po 12 godzinach też błagałam w myślach o CC, ale się nie doczekałam urodziłam po ok 17 godzinach ostrych skurczy teraz to nawet nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać

no jak by babci w pobliżu nie było to mielibyście lipę

ania może chętnych za tysiaka nie mieli to promocję zrobili

[Darusiaaaa]

minka tu w szpitalu jest 7 pokoi"rodzinnych"lezysz sama i moze cie odwiedzac kto chce i kiedy chce .
My zOliwia mielismy ten pokoj, teraz sa wszystkie zajete, 200zl placilismy.

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

minka jesli o warunki na porodowce chodzi tez sa super, worki, pilki, wanny, nowe wszystko jest takze pod tym wzgledem zero zastrzezen.

[minka26]

Napisane przez Darusiaaaa

minka z opinii zebranych podobno z zdw jest gorzej, nie wiem ile w tym prawdy tu 3 laski z zdw tez sa.

Polozne niby sa te same,ale moze z remontem podejscie nowsze maja czy cholera wie co, ale fajne i sympatyczne.Cos sie chyba z nimi porobilo:P
generalnie minka jest na prawde ok, przynajmniej w porownaniu z tym co mialam jak rodzilam Oliwie, mimo ze mialam wtedy rodzinny pokoj.

sala porodowa jednoosobowa czy rodzisz w towarzystwie??
no i gaz podobno jest w Sieradzu dostępny, koleżanka rodziła to jej tz nawet gazu używał

[evitka21]

ta rzeźnia to wiesz-takie wstrętne kafelki jak w mięsnym, obskurne deskowate łóżka do rodzenia z drucianymi strzemionkami w opłakanym stanie i te "murki"

Ana, ja też 12h, nam tez kasy nie oddali, ale to w sumie wiesz w końcu trochę się tam "wylegiwałyśmy"

[Darusiaaaa]

drcron??

[ania p]

Napisane przez minka26

ja po 12 godzinach też błagałam w myślach o CC, ale się nie doczekałam urodziłam po ok 17 godzinach ostrych skurczy teraz to nawet nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać

no jak by babci w pobliżu nie było to mielibyście lipę

ania może chętnych za tysiaka nie mieli to promocję zrobili

MInka mieli nie raz miejsc nie było , bo tyle było chętnych i wtedy się na normalną salę trafiało .

Jak byłam z SZymkiem to gościu przy porodzie przywalił w kaloryfer głową bo zemdlał .
Bo tam jest tak że się jest na tej rodzinnej a na ostatnią fazę się przełazi do sali gdzie jest lekarz , położna i cała reszta świty

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Ale tematy jakbyśmy się do porodu szykowały

[Darusiaaaa]

minka jednoosobowa z lazienka, prysznic itd.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

minka jest gaz, ze mna teraz laska lezy ktora tez korzystala.
150 zl kosztuje, mowi ze jej pomoglo. Mnie pytali ale nie chcialam.

[minka26]

Napisane przez Darusiaaaa

minka jednoosobowa z lazienka, prysznic itd.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

minka jest gaz, ze mna teraz laska lezy ktora tez korzystala.
150 zl kosztuje, mowi ze jej pomoglo. Mnie pytali ale nie chcialam.

no z gazu to trzeba umieć korzystac, bo jak się źle nim oddycha to można dostać zawrotów głowy jak po wódzie i wymiotować można. Koleżanka w IRL korzystała, to mówiła, że gorzej niż na fazie i jej nie podeszło. Ja cały poród co skurcz to rzygałam, więc gazu nawet nie brałam. Poza tym i tak nie mogliby mi go podac zanim miałam 4 cm rozwarcia, bo wtedy dopiero na porodówkę przenoszą, a ja po 12 godzinach skurczy ciągle miałam 1,5cm