Rozstanie z facetem, część XX

[Venstar]

Musze się wygadać bo nie moge już normalnie... ;(
Zakochałam się w chłopaku który miał dziewczynę.... zerwał z nią.. Po jakimś czasie, dość krótkim, zaczął "przystawiać" się do mnie... się stało... Dwa miesiące byłam na haju. Zauroczyłam się, ba, może nawet zakochałam... Randki, buziaczki, przytulanie...Wszystko to po to, żeby dziś dostać wiadomość na facebooku (!) że to poszło za szybko.... I nadal on przeżywa rozstanie z tą pierwszą. I traktował mnie jako zastępczą pannę... A ja się zaangażowałam. Nigdy nie czułam przy żadnym chłopaku takiego czegoś...
Moja duma ucierpiała...

[inez3]

Napisane przez oh Mandy

na razie niestety bez postępów.

Dobrze, że do niej zadzwoniłaś . A mówiła coś o exie, czy nie?

no nie!!! wleje ci jak boga kocham!!! masz się brać za to o czym mówiłyśmy...

mówiła tylko, że przyjechał na imieniny i takie tam. trochę miałam odczucie, że rozmawiamy tak jak kiedyś . ja o niego nie pytałam, bo to tak trochę głupio...

[trupiegi]

Napisane przez inez3

ja cię z jednej strony rozumiem, z drugiej nie. wiem, że ci na nim zależy, ale przypomnij sobie jak wyglądała wasza ostatnia rozmowa. ty w rozsypce, próbując coś wyjaśnić, a on "spieszę się na samolot". wiem, że zaraz napiszesz, że nie mógł się spóźnić, ale po co w takim razie się umawiał z Tobą w tym czasie akurat? dla mnie to oznacza, że on na prawdę nic już nie chce.
rozumiem, że nie chcesz z nim zrywać kontaktu, ale zastanów się czy chcesz się tak męczyć? a jak kogoś pozna? jak się będziesz czuć? umiesz być przyjaciółką w takiej sytuacji?
ja bym nam wszystkim życzyła (tym co chcą oczywiście) żeby exowie wrócili, ale czasem jest to niemożliwe.

Mieliśmy się spotkać o normalniejszej godzinie, jednak utknął na kilka godzin w biurze podróży. Pisał, ze lepiej to przełożyć, bo zostanie mało czasu na rozmowę, a ja głupia nalegałam i wyszło jak wyszło.
Po kilku dniach odpisał kiedy wróci.

[inez3]

Napisane przez trupiegi

Mieliśmy się spotkać o normalniejszej godzinie, jednak utknął na kilka godzin w biurze podróży. Pisał, ze lepiej to przełożyć, bo zostanie mało czasu na rozmowę, a ja głupia nalegałam i wyszło jak wyszło.
Po kilku dniach odpisał kiedy wróci.

hmm, ja jestem ciekawa jak to u Was będzie, ale boję się, że będziesz żyła tylko nadzieją, a tak nie można.

wciąż kocham swojego exa i dałabym wszystko żeby on mnie też i żeby wrócił, ale wiem, że nie mogę się łudzić. nie mogę żyć tą myślą, zwłaszcza, że nic nie mogę zrobić. zazdroszczę niektórym z was...

[oh Mandy]

Napisane przez inez3

no nie!!! wleje ci jak boga kocham!!! masz się brać za to o czym mówiłyśmy...

mówiła tylko, że przyjechał na imieniny i takie tam. trochę miałam odczucie, że rozmawiamy tak jak kiedyś . ja o niego nie pytałam, bo to tak trochę głupio...

dobrze, że nie pytałaś!

brałam się za to i przeglądałam ale nic sensownego nie znalazłam, cały czas szukam

[_Desolation]

Strasznie mnie to irytuję, że znowu jestem na etapie "jaki on był cudowny" wiecie o co chodzi.
Tym bardziej że teraz mam kilka problemów, rozmawiałam z nim o nich i mi się starał pomóc i ogólnie nam się lepiej rozmawiało,
niż jak byliśmy razem..

[Jutka166]

Fakt , nie jesteśmy już razem ale czy to powód ze mamy zostać wrogami? Mimo wszystko milo usłyszeć mile słowa od osoby z która sie spędziło tyle lat. Zwłaszcza ze minal dopiero tydzień od rozstania . To ze on nie zlozym mi zyczen przeboleje jakos , bardziej dziwi mnie fakt ze jego mama nie zadzwonila..zawsze bylam z nia bardzo blisko..ehhh

[Wenusjanka19]

Cześć dziewczyny , jak tam u Was ? muszę Wam powiedzieć ,że z moim nowo poznanym koniec -facet stwierdził ,że jestem fajną ,sympatyczną osobom ,ale nie czuje tego czegoś . No szkoda , jednak doceniam że jest szczery i postawił sprawę jasno . Chyba muszę sobie dać spokój z facetami bo naprawdę nie jest mi pisane szczęście . Myślałam ,że po tym wszystkim co wycierpiałam będę mogła być teraz szczęśliwa , ale się myliłam . Wiadomo ,że nie byłam zakochana , zbyt krótko się znaliśmy po prostu dobrze mi się z nim rozmawiało i spędzało czas myślałam że może coś z tego być . Szkoda ... znowu trzeba przełknąć gorzką porażkę i iść do przodu

[inez3]

Napisane przez Wenusjanka19

Cześć dziewczyny , jak tam u Was ? muszę Wam powiedzieć ,że z moim nowo poznanym koniec -facet stwierdził ,że jestem fajną ,sympatyczną osobom ,ale nie czuje tego czegoś . No szkoda , jednak doceniam że jest szczery i postawił sprawę jasno . Chyba muszę sobie dać spokój z facetami bo naprawdę nie jest mi pisane szczęście . Myślałam ,że po tym wszystkim co wycierpiałam będę mogła być teraz szczęśliwa , ale się myliłam . Wiadomo ,że nie byłam zakochana , zbyt krótko się znaliśmy po prostu dobrze mi się z nim rozmawiało i spędzało czas myślałam że może coś z tego być . Szkoda ... znowu trzeba przełknąć gorzką porażkę i iść do przodu

będziesz szczęśliwa, zobaczysz

ja jestem na dziwnym etapie... nie chce nikogo nigdy... jak teraz się zastanowię to w sumie jedyną osobą, z którą chciałabym byc jest mój ex... porażĸa... mimo całego tego czasu co minął nadal tego chce, moje uczucia są takie same. to straszne, bo wiem, że nic z tego. nie wykonam żadnego kroku, bo i tak nic to nie da... gdyby może się odezwał, nie wiem, może spróbowałabym, chociaż nie wiem czy więcej ciosów zniosę...
siedzi to we mnie bardzo głęboko i siedzieć będzie, bo ja na prawdę kocham... k... mać!!!

[OlinaOkraglina]

.

[_Desolation]

Napisane przez inez3

będziesz szczęśliwa, zobaczysz

ja jestem na dziwnym etapie... nie chce nikogo nigdy... jak teraz się zastanowię to w sumie jedyną osobą, z którą chciałabym byc jest mój ex... porażĸa... mimo całego tego czasu co minął nadal tego chce, moje uczucia są takie same. to straszne, bo wiem, że nic z tego. nie wykonam żadnego kroku, bo i tak nic to nie da... gdyby może się odezwał, nie wiem, może spróbowałabym, chociaż nie wiem czy więcej ciosów zniosę...
siedzi to we mnie bardzo głęboko i siedzieć będzie, bo ja na prawdę kocham... k... mać!!!

Ja właśnie po głębszym namyśle, dochodzę do wniosku że nigdy nie znajdę nikogo kto dorówna exowi.
Może mi się tylko tak teraz wydaję nie wiem..

[Jutka166]

Taa..ja bym była szczęśliwa gdyby ktoś mnie zainteresował chociaż w minimalnym stopniu jak ex....

[oh Mandy]

Właśnie paliłam papierosa i doszłam do wniosku, że ja nie chcę nikogo innego, widocznie nie mam szczęścia w miłości.

Poprzedni ex z tym exem mogliby się zaprzyjaźnić, mają wiele wspólnego, obaj mnie cholernie zranili .

[Shine87]

Napisane przez Jutka166

Taa..ja bym była szczęśliwa gdyby ktoś mnie zainteresował chociaż w minimalnym stopniu jak ex....

a powiedz mi kto kogo zostawił ?

[inez3]

Napisane przez OlinaOkraglina

Wenusjanka19 z tego co widziałam jesteś już jakiś czas po rozstaniu. Udało Ci się choć w małym stopniu przestać myśleć o swoim byłym i jego nowej dziewczynie?
Pytam bo ja mam jakąś obsesję na tym punkcie
Ciągle ich sobie wyobrażam i zastanawiam się jak im się układa.
Nie potrafię się skupić na sobie...

wiesz, mój były też ma nową... na początku też miałam obsesje, też ciągle o nich myślałam... teraz obsesji nie mam, ale wciąż boli jak cholera.

[OlinaOkraglina]

.

[Shine87]

Bo czasami wystarczy rozmowa przeczekanie bo potem możemy żałować i tylko patrzeć na szczeście które miało być nasze.

[Wenusjanka19]

Napisane przez OlinaOkraglina

Wenusjanka19 z tego co widziałam jesteś już jakiś czas po rozstaniu. Udało Ci się choć w małym stopniu przestać myśleć o swoim byłym i jego nowej dziewczynie?
Pytam bo ja mam jakąś obsesję na tym punkcie
Ciągle ich sobie wyobrażam i zastanawiam się jak im się układa.
Nie potrafię się skupić na sobie...

Jestem 5 miesięcy po rozstaniu . Udało mi się przestać myśleć , oczywiście czasem zdarza mi się coś powspominać , ale zostałam zraniona i nie wyobrażam sobie naszej wspólnej przyszłości . Wiem ,że jest szczęśliwy i tyle. Nie możesz o nich myśleć , staraj się odganiać te myśli , to nie jest łatwe ale trzeba . Ja ich nawet widziałam kilka razy , nic miłego , ale trzeba żyć dalej ... dasz radę , jesteś silną ,niezależna kobitką która nie potrzebuje mężczyzny aby być szczęsliwa

[inez3]

Napisane przez Shine87

Bo czasami wystarczy rozmowa przeczekanie bo potem możemy żałować i tylko patrzeć na szczeście które miało być nasze.

niestety czasem się tak nie da... moje szczęście zniknęło podczas 15-minutowej rozmowy gdzie usłyszałam, że następnego dnia ex się wyprowadza, bo się wypaliło po prawie 7 latach...

żałuje swoich błędów różnych, ale nigdy nie spodziewałam się, że zostanę w taki sposób potraktowana...

[trupiegi]

Skończyłam wreszcie czytać "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" - o jakieś kilka miesięcy za późno.
Książka napisana jest w sposób kolokwialny, przywodziła mi na myśl rady rodem z "Cosmopolitan", a ile w tym prawdy!
Gdy M. (eks) sugerował mi, żebym była 'zołzowata', nie rozumiałam tego.
Teraz pojawiło się we mnie jakieś światełko, że właściwie przyczyną rozpadu było to, że byłam za dobra i dałam sobie wejść na głowę. A tak poza tym na innych płaszczyznach byliśmy szczęśliwi (wzajemna fascynacja, dopasowanie intelektualne, pewien typ porozumienia, dobranie w sprawach intymnych), a źle się stawało, gdy nie potrafiłam ustalić granic i obrazić się, gdy źle się zachowywał.
Kurde, trzeba było wcześniej ćwiczyć silną wolę i zdecydowany charakter.

[Shine87]

Tak owszem ale ja mowie o sytuacki kiedy to my decydujemy sie odejść i jesteśmy potem nie szczęśliwe i przez nasz głupi upór i przekonania nie dajemy mu tej szansy.

[OlinaOkraglina]

.

[oh Mandy]

Napisane przez OlinaOkraglina

Chciałabym, żeby ich chociaż w połowie bolało tak jak nas.
---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------



Przez większość czasu mam takie właśnie nastawienie
Po 5 latach przyszedł czas kiedy muszę się nauczyć być szczęśliwa sama ze sobą. Czasem się nawet cieszę z tego rozstania, że wreszcie mogę rozwinąć skrzydła. Mogę bez obaw składać papiery na Erasmusa itp. Tylko przychodzą też dni kiedy kompletnie nie chce mi się żyć. Myślę wtedy, że nikt mnie już nie będzie chciał, że drugiego takiego nie znajdę, że miną lata zanim znów się z kimś zwiążę. Ja jestem straszny pieszczoch Zamiast latać po imprezach wolałam przewalać się z nim przed tv.

Tylko, że ich to nie boli, bo oni się świetnie bawią.

[superMENKAAAAAAA]

A ja nie wiem co mam myśleć. Napisał do mnie w sobote i wczoraj zawitał u progi moich drzwi, było w sumie jak wcześniej, żartowaliśmy, smialiśmy się, chyba mu ta złość przeszła, powiedział, że jestem piękna, przywiózł mi swoją bluzę w której już nie chodzi. Kiedy zapytałam czy wszystko już ok, powiedział, że tak, będzie jak wcześniej ale bez seksu, całowania i innych przyjemności, szczerze mówiąc to trochę mnie to zasmuciło, ale w sumie obiecałam sobie, że nie dam się więcej wykorzystywać. Koleżanki mi radzą, abym była obojętna, abym mu pokazała, że nie jestem na każde zawołanie, żeby w końcu mu zaczęło zależeć (a chyba choć trochę zależy skoro przyjechał) bo prędzej czy później On wróci, że muszę dać mu zatęsknić.. Nie mam nadziei, ale mam wiarę, że jeszcze wszystko się ułoży. Co myślicie? A i najważniejsze pytanie, jak mogę być "obojętna" tzn. jak się zachowywać? (może głupie pytanie ale nigdy nie byłam obojętna, zawsze byłam mu oddana i nie wiem jak się mam zachowywać) Proszę o rady, podpowiedzi i to jak to widzicie. Z góry dziękuję.

[Shine87]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

A ja nie wiem co mam myśleć. Napisał do mnie w sobote i wczoraj zawitał u progi moich drzwi, było w sumie jak wcześniej, żartowaliśmy, smialiśmy się, chyba mu ta złość przeszła, powiedział, że jestem piękna, przywiózł mi swoją bluzę w której już nie chodzi. Kiedy zapytałam czy wszystko już ok, powiedział, że tak, będzie jak wcześniej ale bez seksu, całowania i innych przyjemności, szczerze mówiąc to trochę mnie to zasmuciło, ale w sumie obiecałam sobie, że nie dam się więcej wykorzystywać. Koleżanki mi radzą, abym była obojętna, abym mu pokazała, że nie jestem na każde zawołanie, żeby w końcu mu zaczęło zależeć (a chyba choć trochę zależy skoro przyjechał) bo prędzej czy później On wróci, że muszę dać mu zatęsknić.. Nie mam nadziei, ale mam wiarę, że jeszcze wszystko się ułoży. Co myślicie? A i najważniejsze pytanie, jak mogę być "obojętna" tzn. jak się zachowywać? (może głupie pytanie ale nigdy nie byłam obojętna, zawsze byłam mu oddana i nie wiem jak się mam zachowywać) Proszę o rady, podpowiedzi i to jak to widzicie. Z góry dziękuję.

Ciesze sie na razie pospotykajcie sie tak po przyjacielsku bez sexu. Zobaczysz czy mu zależy a z czasem... Powodzenia

[lily92920]

Mi sie dzisiaj dziad śnił. Ale wale to.

[sudenly]

dziewczyny znowu mam załamkę...a już tak było mi zaje****ie
muszę się pozbierać i to szybko !

[Phoce]

Widzę, że Phoce nie było ze dwa dni, a tu już bek, ryk i zgrzytanie zębów Nie podoba mi się to

[Tort]

Napisane przez Phoce

Widzę, że Phoce nie było ze dwa dni, a tu już bek, ryk i zgrzytanie zębów Nie podoba mi się to

Mi tak samo, dlatego przestaję się udzielać, bo tutaj tylko się dołuję Odrzuciłam adoratora nr 1, spełnieniem szczęścia było ocieranie się o obce dziewczyny w klubie, niestety odbiega to od moich celów

[Phoce]

Więcej uśmiechu dziewczyny!
Mój mnie olał, gdy chciałam zerwać, do tej pory cisza, nie zdałam prawa jazdy 3 raz, nie zaliczę pewnie kolosa, a zaraz sesja rzygać mi się chcę, ale nie wolno się poddawać