Krzyki, tupanie, nocne niespanie - czyli mamy maj-czerwiec 2010 próbują nie oszaleć.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez velluto

Ja dałam klocki drewniane, nawet podobały sie Gorzej ze mną, uważam ze sa kiepskiej jakości i nachętniej oddałabym je... Oddawałyście/reklamowałyście kiedyś cos kupionego w Biedronce?

a jakie kupiłas te w tej tubie? 100sztuk za 30zeta?

[panna migotka]

Napisane przez velluto

Ja dałam klocki drewniane, nawet podobały sie Gorzej ze mną, uważam ze sa kiepskiej jakości i nachętniej oddałabym je... Oddawałyście/reklamowałyście kiedyś cos kupionego w Biedronce?

no nie żartuj. Ja kupowałam rok temu te drewniane w biedronce i do dziś z żadnego klocka nie odpryskuje farba ani nic się z nimi nie dzieje a kiedyś kupiliśmy z tż to samo (niepotrzebnie) i bez problemu oddali mi pieniądze

[margo80]

muszę napisać, bo zapomnę (w ramach przerywnika w przeglądaniu papierzysk):
mamy sporo nowych "słów", pojawiają się masowo - Ewcia mówi pierwsze sylaby bardzo wielu wyrazów ostatnio:
do - Dorotka (z piosenki)
no - nos
wu - wujek
ka - katar
a do tego pięknie powtarza słowo "wiem" nie rozumiejąc kontekstu. np. teściowa mówi "jaka ty jesteś piękna", a ja na to "E, powiedz WIEM" i Ewcia mówi "wiem"

[velluto]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;30923913]a jakie kupiłas te w tej tubie? 100sztuk za 30zeta? [/QUOTE]
kupiłam te co byly ostatnio w ofercie - 100szt za 40zł w wiaderku z sorterem

Napisane przez panna migotka

no nie żartuj. Ja kupowałam rok temu te drewniane w biedronce i do dziś z żadnego klocka nie odpryskuje farba ani nic się z nimi nie dzieje a kiedyś kupiliśmy z tż to samo (niepotrzebnie) i bez problemu oddali mi pieniądze

Tylko, ze ja te moje rozpakowałam
Te co ja mam są niechlujnie pomalowane, mają zacieki i takie mazy zrobione farba innego koloru. Klocki sa niedoszlifowane, z kilku wystawały takie jakby drzazgi Poza tym zdecydowanie więcej klocków jest zupełnie niepomalowanych niz tych pomalowanych. Te pomalowane przy wrzucaniu do wiaderka zostawiaja kolorowe rysy na ścianach wiaderka.

No ale moze za duzo wymagam od klocków za 40 zł

Jakieś nieudane ostatnio te moje zakupy zabawkowe

[ona1981]

Jejku jaka ta nasza Agatka cudna

Margo dla Ewci za nowe słowa
Lea za ząbki Fajnie masz. U nas jeszcze brakuje 9. Najgorsze, że mu wychodzą pojedynczo, co wcale nie oznacza, że mniej marudzi:/

Ja też mam te klocki biedronkowe z sorterem, kupiłam jakis rok temu. Ja zadowolona jestem.
velluto ja bym poszła do Biedronki do kierowniczki i zapytała, powiedz, że jakość ci nie odpowiada. Może się uda. Z zapakowanymi rzeczami nie robią problemu. Pamiętam kiedyś ojciec u nich drukarkę wybrakowaną kupił i bez problemu wymienili na nową.

[panna migotka]

Napisane przez velluto

kupiłam te co byly ostatnio w ofercie - 100szt za 40zł w wiaderku z sorterem

Tylko, ze ja te moje rozpakowałam
Te co ja mam są niechlujnie pomalowane, mają zacieki i takie mazy zrobione farba innego koloru. Klocki sa niedoszlifowane, z kilku wystawały takie jakby drzazgi Poza tym zdecydowanie więcej klocków jest zupełnie niepomalowanych niz tych pomalowanych. Te pomalowane przy wrzucaniu do wiaderka zostawiaja kolorowe rysy na ścianach wiaderka.

No ale moze za duzo wymagam od klocków za 40 zł

Jakieś nieudane ostatnio te moje zakupy zabawkowe

uuu w moich tak nie ma idź z reklamacją, powinni przyjąć, albo niech otworzą przy tobie inne klocki to dowiesz się czy to tylko twoje

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

margo za nowe słowa

u nas: "dydydy" oznacza bajkę w tv - ale czemu? nie mam pojęcia
jeszcze mam pytanie: czy wasze dzieci też rozbierają się w samochodzie w czasie jazdy? u nas po 2 minutach nie ma butów, skarpet, czapki itd
jak jedziemy dalej to pakujemy go do fotelika bez kurtki no ale na 3-5 minut jazdy nie ma sensu

[Edzia400]

hello

jestem chora buuu maz mnie załatwił bo mi zrobił wyscig po hipermarketach a ja za grubo sie ubrałam mimo ze zdiełam kurte

czuje sie jakby po mnie walec jezdził

kumkura - gratuluje dziewczynki
hhehe

silpe a ja czytam ze gabi mówi banan spagetti i wierszyki wazyła sroczka kaszke ---- i se mysle to moja powie wierszyk w pokoiku na stoliku i ja sie jak durna ciesze to twoja tyle umie ty ty masz jej to za złe potem dopiero doczytałam ze to ta lalka hahahah


oczywiscie mloda gada wierszyk
ja :
- w pokoiku
Ami
na śtoliku
ja:
stało
Ami mleko i jajo
itp postaram sie nagrac i same posłuchacie ale mnie rozwala bo w sklepie widziała kota i wierszyk chciała mówic a najlepsze jest to ze ja zawsze musze zaczac no i pisk na cały sklep bo my juz przy kasie babke zamurowało i dopiero nas skasowała jak ami z moja pomoca wierszyk powiedziała

Lea super zeby ida cała para :d a 5 juz macie ?

kropko - hehehe wiedzmina jestess?? !!1:P
ja potrafie ocenic człowieka przebywajac z nim 10 min


co do mikołoajów to Ami dostała od nas dzis tylko mate do malowania woda i to wczoraj bo chłop nie wytrzymał

no i co dwa razy malneła i miała to w d... bo wolała wyssysac wode z tego pisaka ida jej 5 i powiem wam mamy prz......... ona dosłownie wszystko w paszcze pcha a w dodatku ona lize sobie rece albo dłonie i potem maze sie ta slina po policzkach nie wiem o co kaman wklada kredki do uszu klucze do nosa , czyzbym miała jakiegos fasnatyka dziurek

no i remont w połowie wiec nie mam na swieta kompletnie nic zrobione ani kupione

co do muzyki to ja zakochana w latach 90 zreszta na moich aduycjach prawie tylko taka muzyka leciała no i 70 słuchaczy miałam rekord radiowy ale to prawie 3 lata temu było

mam pare utworów które na necie prawie wcale nie dostepne

Ami rano wstaje i mówi cibi ciem mamo i dostaje czyms po głowie z łozeczka (lalka telzabawkowy, kremem z przybornika )
dla niej wszystkie bajki lub kanal muzyczny to cibi (cbeebes)

ubiera sie młoda i pytam gdzie idziesz papa pytam po 5 min Amelko to gdzie idziesz a ona Gdzieś

margo - brawo dla Ewci za nowe sylaby

papierówka ja nie mam kredek tylko farbki , kupowałam w tesco miedzy gratami do szkoły były

a od babci dostalismy lalke z akcesoriami ona z biedrony jest słodki bobas sie nazywa bodajze 59 zetas kosztowała - uwaga dostała od babci i wujka no jak na babcie to raczej cianko zeby wnuczce dawac za 30 zł prezent kiedy pokazywała mi co kupiła drugiemu wnukowi ( chyba sie zapomniała ) nic no tyle tylko ze ami sie lalka podoba bo mówi Tata i cigle ja naciska do momentu kiedy te tata mówi a jak lala płacze to ja przytula i sie tak cieszy jak juz lalka przestanie plakac


my z tz zastanawiamy sie nad kupnem tego o ale to pod choinke dostanie http://allegro.pl/kuchnia-dwujezyczn...861359117.html i mam pytanie czy sie to nadaje czy Ami juz za stara ??

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

Napisane przez panna migotka

jeszcze mam pytanie: czy wasze dzieci też rozbierają się w samochodzie w czasie jazdy? u nas po 2 minutach nie ma butów, skarpet, czapki itd
jak jedziemy dalej to pakujemy go do fotelika bez kurtki no ale na 3-5 minut jazdy nie ma sensu

ja ja wkładajaxc do fotelika rozbieram z kurtki , młoda zostaje tylko w swetrze i butach które po drodze zdejmuje i naciag rajty bo mysli ze sie da zdiac jak skarperty siedzi potem z takimi naciagnietymi rajtami hahahah

[sparkly]

Witajcie.

U nas przeprowadzka w toku. Pakowanie, organizowanie, remontowanie nowego lokum itp. Jednym slowem urwanie glowy.

Dziewczynki na mikolajki dostaly puzzle o takie: http://www.ebay.co.uk/itm/3306397254...ht_3355wt_1163 misia i lwa. Zainteresowanie jest, ale jeszcze maja trudnosci ze zlozeniem tego do kupy

W samochodzie sie nie rozbieraja, za to Nadia po kazdej drzemce budzi sie ze skarpetkami na raczkach

Napisane przez kumkura

Czaję się na jakiś WYGODNY podwójny wózek, parasolkowaty, na wiosnę i jak coś wiecie na ten temat, czekam na cynk

Cynka na wozek nie mam, ale polecam taki http://www.practicalpushchairs.co.uk...ouble-v2.html/. Mozna dokupic wkladke dla noworodka. Nie wiem, czy jest do kupienia w Polsce. Ale skoro siostra w UK, to moze da rade. Jest dosc drogi, ale warty swojej ceny. Lekki, latwy w prowadzeniu, skretne kolko no i co najwazniejsze miesci sie w drzwiach bez skladania czy zdejmowania kolek.

[velluto]

Napisane przez ona1981

Ja też mam te klocki biedronkowe z sorterem, kupiłam jakis rok temu. Ja zadowolona jestem.
velluto ja bym poszła do Biedronki do kierowniczki i zapytała, powiedz, że jakość ci nie odpowiada. Może się uda. Z zapakowanymi rzeczami nie robią problemu. Pamiętam kiedyś ojciec u nich drukarkę wybrakowaną kupił i bez problemu wymienili na nową.

Napisane przez panna migotka

uuu w moich tak nie ma idź z reklamacją, powinni przyjąć, albo niech otworzą przy tobie inne klocki to dowiesz się czy to tylko twoje

jeszcze mam pytanie: czy wasze dzieci też rozbierają się w samochodzie w czasie jazdy? u nas po 2 minutach nie ma butów, skarpet, czapki itd
jak jedziemy dalej to pakujemy go do fotelika bez kurtki no ale na 3-5 minut jazdy nie ma sensu

tak właśnie zrobiłam - poszłam tam dzis rano, wytłumaczyłam o co mi chodzi i oddali mi kase bez najmniejszego problemu teraz musze obadać te klocki z lidla

Moja córa sie nie rozbiera, ale my do samochodu nie zakładamy kurtki, czapki ani butów

[kropka75]

Napisane przez margo80

Kumkura - Twoja przynajmniej znika. moja przewraca mi chatę do góry nogami i narzeka, że dziecko nie chce z nią czasu spędzać. a prawda jest taka, że nie mają się kiedy oswoić, bo ona wiecznie coś robi...

A próbowałaś jej powiedzieć, żeby tego nie robiła?

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Napisane przez panna migotka

jeszcze mam pytanie: czy wasze dzieci też rozbierają się w samochodzie w czasie jazdy? u nas po 2 minutach nie ma butów, skarpet, czapki itd
jak jedziemy dalej to pakujemy go do fotelika bez kurtki no ale na 3-5 minut jazdy nie ma sensu

Jeśli jedziemy gdzieś tak tylko, żeby dojechać, np. do sklepu, to ubieram nie tak ciepło, kurtkę rozpinam, czapkę zdejmuję (jeśli ciepło jest w aucie), buty zostają.

Sam się nie rozbiera.

A jak auto zimne to niczego nie rozbieramy na krótką trasę.

Na dłuższą rozbieramy, jak się zagrzeje w aucie.

[velluto]

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

Nasz wózek został juz wyniesiony do piwnicy. Nie używamy go od jakiś 2 miesięcy Ostatnie próby wożenia Małej w wózku podejmowaliśmy we wrześniu w czasie wakacji, a i tak wózek służył jej wtedy głównie do spania. Teraz spacer trwa u nas 1-1,5 godz. Mała w tym czasie ładnie chodzi za rączkę, zbiera kamienie, patyki, liście...

[kropka75]

Napisane przez velluto

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

My nie tylko jeździmy, ale śpimy w wózku.
Nawet głównie śpimy, bo do spacerowania wózka nie uznajemy.

[Darianna25]

Hej.
Kumkura mi sie osobiście podoba taki wozek podwojny
http://www.practicalpushchairs.co.uk...pushchair.html
Tu za wysoko ta spacerówka jest jak dla mnie.
http://www.kiddicare.com/webapp/wcs/...52_10001_14552

Ale za rok to raczej ci nie bedzie potrzebny taki wózek.
Moze dla Adasia dokupisz taka podstawkę na kółkach http://www.twenga.pl/dir-Dzieci,,Dostawka-do-wozka
http://www.ebay.co.uk/itm/Lascal-Bug...item3cbf0d30b1
W uk wyjdzie cie taniej niz w pl.Poproś siostre aby sie rozejrzała nad czymś takim.

Na takie coś sie natknęłam http://www.ebay.co.uk/itm/BRAND-NEW-...item48431f2676


Moja nie bardzo chce siedziec w wózku.Z tego dużego wychodzi od razu, w żółtej spacerówce posiedzi dłuzej bo jest przypieta pasami od razu.

[kardashi]

Napisane przez panna migotka

jeszcze mam pytanie: czy wasze dzieci też rozbierają się w samochodzie w czasie jazdy? u nas po 2 minutach nie ma butów, skarpet, czapki itd
jak jedziemy dalej to pakujemy go do fotelika bez kurtki no ale na 3-5 minut jazdy nie ma sensu

Zależy
Praktycznie codziennie dojeżdzamy 15 km, to wtedy sie nie rozbiera. Jedziemy ok 10 rano zimnym autem więc jedynie zdejmuje czapkę. a ona czasem zdejmuje buty. A jak zdąży to i skarpetki

Napisane przez velluto

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

Nasz wózek został juz wyniesiony do piwnicy. Nie używamy go od jakiś 2 miesięcy Ostatnie próby wożenia Małej w wózku podejmowaliśmy we wrześniu w czasie wakacji, a i tak wózek służył jej wtedy głównie do spania. Teraz spacer trwa u nas 1-1,5 godz. Mała w tym czasie ładnie chodzi za rączkę, zbiera kamienie, patyki, liście...

Blanka nie jeździ w wózku od kąd zaczęła chodzić. Każda wycieczka wózkiem konczyła sie ucieczka z wózka. i ja pcham wózek i ganiam za Blanką. Teraz wychodzimy bez wózka. Chyba ze chce gdzieś szybko, na zakupy i niedługo, to posiedzi w wózku.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Ooooo znalazłam fajniejsza lalkę i z łóżeczkiem, a to też chciałam kupić i tylko 15 zł droższa od tamtej. I ma ładną buzię I od tego samego sprzedawcy do i wózek
http://allegro.pl/agatka-lalka-lozec...981782067.html

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kropka75

Jeśli jedziemy gdzieś tak tylko, żeby dojechać, np. do sklepu, to ubieram nie tak ciepło, kurtkę rozpinam, czapkę zdejmuję (jeśli ciepło jest w aucie), buty zostają.

Sam się nie rozbiera.

A jak auto zimne to niczego nie rozbieramy na krótką trasę.

Na dłuższą rozbieramy, jak się zagrzeje w aucie.

To tak jak u nas

Napisane przez velluto

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

Nasz wózek został juz wyniesiony do piwnicy. Nie używamy go od jakiś 2 miesięcy Ostatnie próby wożenia Małej w wózku podejmowaliśmy we wrześniu w czasie wakacji, a i tak wózek służył jej wtedy głównie do spania. Teraz spacer trwa u nas 1-1,5 godz. Mała w tym czasie ładnie chodzi za rączkę, zbiera kamienie, patyki, liście...

Tak, ale dojeżdżamy nad rzekę czy do parku i wysiadka - a jak do teściów jadę to bez, na przystanek za łapkę, w autobus (radocha z siedzenia ), potem z przystanku też kawałek tylko.

Ja najczęściej zakupy jakieś robię przy spacerze, więc bez wózka nie da rady na razie.

Napisane przez kardashi

Ooooo znalazłam fajniejsza lalkę i z łóżeczkiem, a to też chciałam kupić i tylko 15 zł droższa od tamtej. I ma ładną buzię I od tego samego sprzedawcy do i wózek
http://allegro.pl/agatka-lalka-lozec...981782067.html

Fajna faktycznie

Okienko. Kawa

[kropka75]

Kobitki, masakra...

Mama mnie wczoraj zabiła hasłem, że ona się nie czuje na siłach wigilię robić. Wraca do domu ode mnie po 17ej, praktycznie zostaje jej sobota na zrobienie czegokolwiek i jest do tego sama, brat w Holandii i nie przyjeżdża na święta, więc zero pomocy przy pierogach czy czymkolwiek. A ja jej nie podskoczę na dłużej, mając małego w domu i będąc z nim sama.
A teraz jak jej to nadciśnienie wyskoczyło, ona się męczy szybciej i nie ma tyle siły, zwłaszcza po dniu z Daniem.

Wydumała, że ona mi małego zajmie, ja sobie zrobię co chcę i ona pojedzie do domu w sobotę rano, w Wigilię. Odpowiedziałam jej, że jak tak zrobi, to mnie po świętach zastanie na pobliskim drzewie, bo ja sama w domu w Wigilię być nie zamierzam.

No i padło hasło - że może ja zrobię Wigilię u nas, w takim razie.

[farminka]

Napisane przez panna migotka

ciekawe kto dobierał zestaw słów a piosenki tego typu i oczywiście tańczenie przy nich w kółeczko to ulubione teraz zajęcie Wiktora nie posiedzę spokojnie nawet 5 minut a najlepsza byla moja mama - zaśpiewała parę dni temu Wiktorowi parę tych piosenek przez telefon i teraz mały wymusza tel do babci, która obowiązkowo musi śpiewać

Lenka też uwielbia takie tańce w kółeczku w rytm rymowanek. W pociąg też się bawimy i robi ciuch ciuch Wszyscy domownicy muszą robić za wagoniki, nawet psa próbowała wciągnąć Bardzo lubi "Baloniku mój malutki" i zawsze nie może się doczekać i wcześniej robi trach.
To jest jej ulubiona książka: http://www.bazarek.pl/produkt/226083...tes-i-inn.html Wszystkie inne mogą się schować, a tą przegląda już od miesięcy, wcale się nie nudzi, każe sobie czytać wierszyki i jest szał. Niestety niektóre strony już ucierpiały od intensywnego czytania, bo dostała ją na chrzciny i od tej pory "czyta" codziennie

Napisane przez kardashi

U nas na wsi kalosze są niezbędne
Jak pada deszcz i robi się błoto na podwórku. A mała lubi po kałużach skakać
mama wzięła rozmiar 24 - biedronki z czułkami świetne
Te mamy 22, teraz niby nosi 22 ale one chyba jakieś zaniżone. także na wiosnę i całe lato będą idealne.

Też mamy te biedronki, ale ani razu ich nie założyła na dwór, bo nie było kiedy Do wiosny pewnie będa za małe. Ale po domu czasem sobie zakłada, bo jej się podobają

Napisane przez velluto

kupiłam te co byly ostatnio w ofercie - 100szt za 40zł w wiaderku z sorterem

Tylko, ze ja te moje rozpakowałam
Te co ja mam są niechlujnie pomalowane, mają zacieki i takie mazy zrobione farba innego koloru. Klocki sa niedoszlifowane, z kilku wystawały takie jakby drzazgi Poza tym zdecydowanie więcej klocków jest zupełnie niepomalowanych niz tych pomalowanych. Te pomalowane przy wrzucaniu do wiaderka zostawiaja kolorowe rysy na ścianach wiaderka.

No ale moze za duzo wymagam od klocków za 40 zł

Jakieś nieudane ostatnio te moje zakupy zabawkowe

Uuu to lipa, że takie niedorobione. Dobrze, że zwrot przyjęli. My mamy takie tescowe za 49zł też 100szt, ale jakość bardzo w porządku, nic takiego jak u Ciebie nie ma.

[velluto]

Napisane przez kardashi

Ooooo znalazłam fajniejsza lalkę i z łóżeczkiem, a to też chciałam kupić i tylko 15 zł droższa od tamtej. I ma ładną buzię I od tego samego sprzedawcy do i wózek
http://allegro.pl/agatka-lalka-lozec...981782067.html

super ta lalka

Napisane przez kropka75

Kobitki, masakra...

Mama mnie wczoraj zabiła hasłem, że ona się nie czuje na siłach wigilię robić. Wraca do domu ode mnie po 17ej, praktycznie zostaje jej sobota na zrobienie czegokolwiek i jest do tego sama, brat w Holandii i nie przyjeżdża na święta, więc zero pomocy przy pierogach czy czymkolwiek. A ja jej nie podskoczę na dłużej, mając małego w domu i będąc z nim sama.
A teraz jak jej to nadciśnienie wyskoczyło, ona się męczy szybciej i nie ma tyle siły, zwłaszcza po dniu z Daniem.

Wydumała, że ona mi małego zajmie, ja sobie zrobię co chcę i ona pojedzie do domu w sobotę rano, w Wigilię. Odpowiedziałam jej, że jak tak zrobi, to mnie po świętach zastanie na pobliskim drzewie, bo ja sama w domu w Wigilię być nie zamierzam.

No i padło hasło - że może ja zrobię Wigilię u nas, w takim razie.

ja na swieta mam plan upiec 1 ciasto i zrobic 1 salatke a i to nie wiem czy dam radę

[kropka75]

Napisane przez velluto

ja na swieta mam plan upiec 1 ciasto i zrobic 1 salatke a i to nie wiem czy dam radę

Ale mnie pocieszyłaś.

Ciasto to ja zrobię bez problemu, nawet dwa. Jak spać gad pójdzie. Barszcz też. Rybę usmażę tuż przed.

Ale pierogów to nie widzę jakoś...

[velluto]

Napisane przez farminka

To jest jej ulubiona książka: http://www.bazarek.pl/produkt/226083...tes-i-inn.html Wszystkie inne mogą się schować, a tą przegląda już od miesięcy, wcale się nie nudzi, każe sobie czytać wierszyki i jest szał. Niestety niektóre strony już ucierpiały od intensywnego czytania, bo dostała ją na chrzciny i od tej pory "czyta" codziennie

Fajna ksiązka U nas tez na tapecie rózne takie rymowanki Jak Mała je mówi to zrywamy boki, ta smiesznie to brzmi
Np. zamiast "hu hu ha, nasza zima zła, szczypie w nosy, szczypie w uszy, mroźnym śniegiem w oczy prószy" mówi tak:
"hu hu ha, nasza zima zła, szczypie nosy, uszy, prószy"

[farminka]

velluto aż mi trudno uwierzyć, że tak dużo mówi "po naszemu". Musisz kiedyś ją nagrać to pokażę Lence, że tak można, bo jak proszę ją żeby coś powiedziała to zawsze odpowiedź jest jedna: nie Ostatnio dużo nawija po swojemu z intonacją jakby całymi zdaniami mówiła, ale zrozumieć tego nijak nikt nie może

[velluto]

Napisane przez kropka75

Ale mnie pocieszyłaś.

Ciasto to ja zrobię bez problemu, nawet dwa. Jak spać gad pójdzie. Barszcz też. Rybę usmażę tuż przed.

Ale pierogów to nie widzę jakoś...

Ja ciasta nie zrobie ja Mala spi bo nie mam jak wlaczyc miksera - nie mam drzwi do kuchni zreszta jak ja jestem w domu to mojemu dziecku szkoda czasu na sen
Ja pierogow to nigdy w zyciu nie robiłam i nie umiem robic

To zamiast 12 potraw zrobisz 2 i tez bedzie ok W sumie nie to jest najwazniejsze...

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez farminka

velluto aż mi trudno uwierzyć, że tak dużo mówi "po naszemu". Musisz kiedyś ją nagrać to pokażę Lence, że tak można, bo jak proszę ją żeby coś powiedziała to zawsze odpowiedź jest jedna: nie Ostatnio dużo nawija po swojemu z intonacją jakby całymi zdaniami mówiła, ale zrozumieć tego nijak nikt nie może

No koniecznie musze to nagrac i Wam pokazać! Musze ja podejsc jakos podstępem i moze mi sie uda - zawsze w kapieli ma doba melodie do nawijania
Ona nie mowi tego tak super wyraźnie jak dorosła osoba - zmiękcza wiele wyrazów, wydluza niektóre zgłoski...
Jednak jest to w miare zrozumiałe, bo nawet jak nawija cos podczas rozmowy na skype to moja siostra to rozumie

[farminka]

kropka u mnie nigdy nie ma pierogów na święta, a Wigilia się odbywa. Po prostu nie ma takiej tradycji u mnie. O tym, że robi się pierogi na Wigilię dowiedziałam się dopiero jak poszłam do TŻta na kolację wigilijną U niego w ogóle robi się dużo z kaszą gryczaną, bo pierogi, barszcz, gołąbki, a ja smaku tej kaszy po prostu nie toleruje... :/

[araczki]

Ja po dlugim weekendzie, ktory skonczyl sie wczoraj a dzisiaj przywitalo mnie zwolnienie lekarskie na 2 dni.
To na pupie u Mal to nie grzyb (madra siostra meza chciala zablysnac patrzac tylko na to i przepisala masc) to streptococci i mamy 10 dni kuracje penicylina

Napisane przez kropka75

Ostatnio mi się śnił kolega z pracy. Byliśmy gdzieś na jakimś szkoleniu i on dostał wiadomość, że żona jego urodziła syna.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że oni po 10 latach starań, po leczeniu, inseminacjach niezliczonych itp. czekają na adopcję.
P mi nawet zakazał mu mówić o tym śnie moim.

I nagle wczoraj do mnie facet przychodzi i mówi, że mój sen się spełnił... żona w ciąży. Tak się ucieszyłam, że aż mi się w oczach zakręciło...

O jaaa, piekne

Napisane przez velluto

Witam
U nas Mikołaj częściowo był juz wczoraj. Od dziadków Mała dostała drobiazgi, a od chrzestnego kota FurReal Oczywiście jak kot zaczął chodzic , miauczeć i mruczeć to Mała uderzyła w taki ryk, że cięzko było ja uspokoić Kot powędrował do szafy i raczej długo tam posiedzi

Mal reaguje tak na szwagra (meza siostry maz to szwagier?) Zreszta moj maz tez
tylko goscia do szafy glupio wsadzic

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30921855]Dawno nie pokazywałam Moja Agatka:[/QUOTE]
Sliczna Agatka!

Brawa dla Ewci za nowe slowka
Dla Kumkury gratulacje 80% coreczki
Szkoda Silpowej szklarni ale maz naprawi

Napisane przez kropka75

Kobitki, masakra...

Mama mnie wczoraj zabiła hasłem, że ona się nie czuje na siłach wigilię robić. Wraca do domu ode mnie po 17ej, praktycznie zostaje jej sobota na zrobienie czegokolwiek i jest do tego sama, brat w Holandii i nie przyjeżdża na święta, więc zero pomocy przy pierogach czy czymkolwiek. A ja jej nie podskoczę na dłużej, mając małego w domu i będąc z nim sama.
A teraz jak jej to nadciśnienie wyskoczyło, ona się męczy szybciej i nie ma tyle siły, zwłaszcza po dniu z Daniem.

Wydumała, że ona mi małego zajmie, ja sobie zrobię co chcę i ona pojedzie do domu w sobotę rano, w Wigilię. Odpowiedziałam jej, że jak tak zrobi, to mnie po świętach zastanie na pobliskim drzewie, bo ja sama w domu w Wigilię być nie zamierzam.

No i padło hasło - że może ja zrobię Wigilię u nas, w takim razie.

A moze juz teraz codziennie po powrocie do domu moglaby zaczac cos robic i mrozic np pierogi...bigos do sloikow, zostala by ryba w sobote i inne dania, ktore w miare szybko sie robi...nie wiem ale Wigilia musi byc.
Rozumiem, ze u Was za malo miejsca?

Tesciowa co roku strzela focha, ze ona przy garach stac nie bedzie a i tak stoi a pozniej jest zla chociaz wcale duzo do roboty nie ma bo jesli jestem w swieta w Fin to ja robie pierogi i wiekszosc dan ale je mroze bo inaczej nie dalabym rady. Wszyscy zwalaja sie do nas oczywiscie.

Pokaze wam kaskaderke:

[farminka]

Napisane przez araczki

Pokaze wam kaskaderke:

O matko i córko... Karku nie skręciła?! A papućki mamy takie same chyba. H&M?

[kropka75]

Napisane przez velluto

Ja ciasta nie zrobie ja Mala spi bo nie mam jak wlaczyc miksera - nie mam drzwi do kuchni zreszta jak ja jestem w domu to mojemu dziecku szkoda czasu na sen
Ja pierogow to nigdy w zyciu nie robiłam i nie umiem robic

To zamiast 12 potraw zrobisz 2 i tez bedzie ok W sumie nie to jest najwazniejsze...

Mój sernik świąteczny robi się bez miksera.
Ciasto z makiem zresztą też.

Nigdy nie miałam 12, nawet jak było komu, kiedy i jak.

Ale ja o śnie nocnym mówię.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez farminka

kropka u mnie nigdy nie ma pierogów na święta, a Wigilia się odbywa. Po prostu nie ma takiej tradycji u mnie. O tym, że robi się pierogi na Wigilię dowiedziałam się dopiero jak poszłam do TŻta na kolację wigilijną U niego w ogóle robi się dużo z kaszą gryczaną, bo pierogi, barszcz, gołąbki, a ja smaku tej kaszy po prostu nie toleruje... :/

No właśnie, a u mnie taka tradycja jest.

Bez uszu w barszczu ja sobie tego dnia nie wyobrażam. Cały rok czekam na tę potrawę.

[ona1981]

araczki no ładnie szaleje . A moja mama wiecznie marudzi, że nie lubi świąt bo trzeba przy garach stać, co roku mówi ,, w tym roku mało robię,, a kończy się znowu na kilkunastu daniach, pięciu ciastach. Jak by robiła święta dla kilkunastu rodzin. A któregoś roku zaproponowałam, że ja zrobię rybę po grecku i salatkę, ale ona i tak zrobiła swoje, no bo jak święta bez jej sałatki. Ale ona to w ogóle nawiedzona, do dziś dwa dania koniecznie muszą być na obiad, a ona tylko dla siebie gotuje i mojego ojca

ja wigilię robię już trzeci rok u siebie. Przychodzą rodzice i teście, każdy coś przyniesie od siebie. Ja robię tylko barszcz, jakies ciasto i kompot z suszu. No myślałam jeszcze nad takimi jarskimi gołąbkami. Pierogi raz w życiu robiłam- ruskie. Wyszły, ale to jeszcze dzieci nie miałam.

[kropka75]

Napisane przez araczki

A moze juz teraz codziennie po powrocie do domu moglaby zaczac cos robic i mrozic np pierogi...bigos do sloikow, zostala by ryba w sobote i inne dania, ktore w miare szybko sie robi...nie wiem ale Wigilia musi byc.
Rozumiem, ze u Was za malo miejsca?

Nie bardzo to widzę. Musiałaby robić po 20 pierogów każdego dnia, przez tydzień.
Pierogi takie, siaki i uszy, to jest kilka godzin roboty. Gotowanie ziemniorów, kapusty, mielenie tego... Do północy by kleiła, a i tak nie ma gdzie ich przechować, bo nie posiadamy zamrażarki.

A to stanowi największy problem, bo reszta się zrobi jakoś w międzyczasie.

Miejsca do jedzenia? Dużo nie ma, ale starczy. Gorzej z miejscem do pracy w kuchni, bo kuchnia mała i blatu roboczego mam niecały metr. :/

Bigosu nie robimy na święta, mamy zwyczaj modzić go na Sylwestra.

No ale... coś trzeba wydumać, nie ma wyjścia.

Tylko nie wiem co moi szefowie powiedzą na mój urlop przed wigilią.

Napisane przez araczki

Tesciowa co roku strzela focha, ze ona przy garach stac nie bedzie a i tak stoi a pozniej jest zla chociaz wcale duzo do roboty nie ma bo jesli jestem w swieta w Fin to ja robie pierogi i wiekszosc dan ale je mroze bo inaczej nie dalabym rady. Wszyscy zwalaja sie do nas oczywiscie.

Pokaze wam kaskaderke:

Z niektórymi teściowymi tak bywa.

O jacie. Ona na głowie tak stoi, czy to przypadkowa pozycja?

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez ona1981

ja wigilię robię już trzeci rok u siebie. Przychodzą rodzice i teście, każdy coś przyniesie od siebie. Ja robię tylko barszcz, jakies ciasto i kompot z suszu. No myślałam jeszcze nad takimi jarskimi gołąbkami. Pierogi raz w życiu robiłam- ruskie. Wyszły, ale to jeszcze dzieci nie miałam.

Fajnie, jak taka składkowa impreza.

Do mnie zawsze należały ciasta, ryba i ewentualnie farsz na pierogi jedne przywoziłam. Ale to jak Daniela nie było. Rok temu tylko z ciast się wywiązałam.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Wymęczyłam ojca.
Odpada mi kapusta, tato ukisi. Ukisi też buraki na barszcz, jakby moje nie wyszły. (Bo jedne mi właśnie nie wyszły ostatnio, chyba za ciepło w domu mam.) I zrobi śledzie w śmietanie.

To trochę mi lżej na duszy.

[farminka]

Napisane przez kropka75

Bez uszu w barszczu ja sobie tego dnia nie wyobrażam. Cały rok czekam na tę potrawę.

Ja też Nie ma uszek to świąt nie będzie No i jem w takich proporcjach, że bardziej uszka z barszczem niż barszcz z uszkami W lepieniu też od dziecka brałam czynny udział. To zawsze była moja działka

[kropka75]

Napisane przez farminka

Ja też Nie ma uszek to świąt nie będzie No i jem w takich proporcjach, że bardziej uszka z barszczem niż barszcz z uszkami W lepieniu też od dziecka brałam czynny udział. To zawsze była moja działka

Ja już nawet pół wypłaty wydałam na ten cel, bo grzybów w tym roku jak na lekarstwo i kupić musiałam. A drogie jak szlag. 260 zł kg wypada.

Ale bez uszu nidyrydy.