Rozstanie z facetem, część XX

[superMENKAAAAAAA]

napisałam do niego koło 17. ale jeszcze mi nie odpisał, ale dobra, koniec z tym. biorę się ostatecznie za siebie, dam mu zatęsknić, ma się On teraz starać. odezwę się za jakiś czas i dam Wam znać kobietki jak się sytuacja rozwija, 3majcie się.

[SweetieXx]

Napisane przez sudenly

i zobaczymy która pierwsza "odpadnie"- byle nie przed północą

Chętnie bym się przyłączyła z siostrą, ale obie mamy słabe głowy

[sudenly]

Napisane przez SweetieXx

Chętnie bym się przyłączyła z siostrą, ale obie mamy słabe głowy

oj ja też coś ostatnio w tym temacie podupadłam a miałąm kiedyś taki mocny łeb

[Wenusjanka19]

Hej dziewczyny , przyszłam Wam trochę posmucić . Jakoś się tak dziwnie czuję , dopada mnie samotność , zbliżają się święta , taki romantyczny klimat a ja się nie potrafię tym cieszyć . Oczywiście doceniam sobie ,że mam rodzinę itd ale jest mi smutno że niedługo byłaby moja rocznica z eksem i chociaż już normalnie jest lepiej i nie myślę o nim to bierze mnie na jakieś sentymenty ... Po 2 nie mam planów na sylwestra a jak się dowiedziałam on sobie jedzie z dziewczyną w góry ,przykro mi jest . Jak poznałam tego chłopaka po eksie to myślałam ,że może po tym wszystkim co się wycierpiałam i napłakałam spotka mnie teraz jakies szczęscie no ale się przeliczyłam . Ciekawe co jest ze mna nie tak ... i przepraszam Was ze Wam truję ale musiałam się komuś wygadać .

[sudenly]

Napisane przez Wenusjanka19

Hej dziewczyny , przyszłam Wam trochę posmucić . Jakoś się tak dziwnie czuję , dopada mnie samotność , zbliżają się święta , taki romantyczny klimat a ja się nie potrafię tym cieszyć . Oczywiście doceniam sobie ,że mam rodzinę itd ale jest mi smutno że niedługo byłaby moja rocznica z eksem i chociaż już normalnie jest lepiej i nie myślę o nim to bierze mnie na jakieś sentymenty ... Po 2 nie mam planów na sylwestra a jak się dowiedziałam on sobie jedzie z dziewczyną w góry ,przykro mi jest . Jak poznałam tego chłopaka po eksie to myślałam ,że może po tym wszystkim co się wycierpiałam i napłakałam spotka mnie teraz jakies szczęscie no ale się przeliczyłam . Ciekawe co jest ze mna nie tak ... i przepraszam Was ze Wam truję ale musiałam się komuś wygadać .

ja też się czuję samotna i chciałabym , żeby było już po świętach i po Sylwestrze.ale co mam zrobić? powiesić sie? napewno nie.wierzę, że będziemy jeszcze wszystkie szczęśliwe

[andzia1989r]

Wybaczcie, że się wtrącę do waszego wątku (podczytuję co czasami i wpadłam na posty Oh Mandy).

Oh Mandy:

Nawet na teście pisze, że blada kreska także oznacza ciążę, tylko, że wczesną. Drugi test pokazał to samo, więc raczej na 99,8% (tyle ile skuteczności mają testy) jesteś w ciąży. Dla 100% pewności zrób test z krwi, test na obecnośc hormonu beta hcg. Tam Ci wyjdzie dokładnie, który to tydzień. Idź do lekarza jak już ciążę potwierdzisz.

Piszę tu jednak nie po to by Cię zdołowac, a po to by Ci pomóc. Były nie musi się interesowac ani tobą ani dzieckiem. Jednak ma za przeproszeniem zasrany obowiązek poczuc się finansowo do odpowiedzialności. Nie unoś się dumą, że ty "nic od niego nie chcesz". Po 1-wsze bezkarnośc mu się nie należy, a po 2-gie; najwyżej odłożysz na lokatę, bo to pieniądze dziecka i kiedyś na pewno mu się przydadzą. Poza tym złóż wniosek o alimenty już w ciąży, bo w okresie ciąży również pieniądze Ci się od niego należą.

I nie unoś się w tej kwestii głupią dumą, albo tym, że Cię rozstanie boli itd. Nie daj mu pozostac bezkarnym. Nie zasługuje na to.

Wiem, że będzie Ci ciężko, zanim nie ogarniesz sobie sytuacji. I bardzo mi przykro, że cię to spotkało... Bo kojarzę Twoją osobę i sytuację jeszcze z czasu jak z nim byłaś i dziewczyny Ci radziły, że to nie facet dla Ciebie i no kiepsko z jego uczuciami...

Jesteś przesympatyczną dziewczyną (takie z forum odnoszę wrażenie), dlatego nie daj się. Na pewno sobie poradzisz, pomyśl, że były też Ci zapłaci (dosłownie), a kto wie... może to dziecko da Ci szczęście, którego tak Ci teraz brakuje. Tego Ci życzę

P.s Ten test kosztuje (u mnie przynajmniej bo czytałam, że niektórzy więcej płacili) 10-15zł, plus 2 zł za pobranie materiału. Test z krwi na obecnośc hormonu beta hcg. Jak poprosisz w laboratorium, ewentualnie dopłacisz, zrobią Ci na cito, i po 20-30 minutach masz wyniki w łapce. W tym wypadku nie ma możliwości pomyłki. Możliwośc pomyłki dwóch testów sikanych jest znikoma... ale sprawdź to. Zobaczysz przynajmniej czarno na białym.

[Tort]

Tak naprawdę wcale mi nie jest obojętnie, tylko umieram i chce mi się wyć.

[emilka531]

Napisane przez Tort

Tak naprawdę wcale mi nie jest obojętnie, tylko umieram i chce mi się wyć.

;( dlaczego oni tak rania...? serce mi peka...

[magda170325]

Napisane przez Tort

Tak naprawdę wcale mi nie jest obojętnie, tylko umieram i chce mi się wyć.

po jakim czasie on się pocieszył?

[Tort]

Napisane przez magda170325

po jakim czasie on się pocieszył?

po miesiącu... tak późno bo wcześniej inne go nie chciały i znowu wszystko na nowo: rzyganie, stres, płacz.

[magda170325]

Napisane przez Tort

po miesiącu... tak późno bo wcześniej inne go nie chciały i znowu wszystko na nowo: rzyganie, stres, płacz.

nie przejmuj się.. musimy ułożyć sobie życie na nowo, z kimś innym

[Tort]

Napisane przez magda170325

nie przejmuj się.. musimy ułożyć sobie życie na nowo, z kimś innym

O to właśnie chodzi, wcale nie muszę. Mogłabym umrzeć, nic większego mnie nie trzyma poza tym, że zostawię matkę samą.

[magda170325]

Napisane przez Tort

O to właśnie chodzi, wcale nie muszę. Mogłabym umrzeć, nic większego mnie nie trzyma poza tym, że zostawię matkę samą.

nie gadaj takich głupot ! jak to nic cię nie trzyma ? pomyśl ile dobrego przed tobą ! nie warto tego stracić dla jakiegoś dupka !

[SweetieXx]

Napisane przez emilka531

;( dlaczego oni tak rania...? serce mi peka...

Napisane przez Tort

Tak naprawdę wcale mi nie jest obojętnie, tylko umieram i chce mi się wyć.

Dziewczyny żyjemy dalej! Chcemy czy nie chcemy żyjemy. Sio od komputera i zagadać do kogoś realnego Nie koniecznie do faceta, tylko do przyjaciół. Ja się odezwałam do koleżanki z liceum, z którą się dawno nie widziałam i jutro idziemy kajś na
Niby minął dzisiaj dopiero tydzień a ja się już czuje dużo lepiej. On chciał, żebym nie była do niego źle nastawiona. Ale ja uważam, że jest idiotą i egoistą nie mówiąc wcześniej o wątpliwościach i ssiiiikkaaam na niego

[Tort]

Napisane przez magda170325

nie gadaj takich głupot ! jak to nic cię nie trzyma ? pomyśl ile dobrego przed tobą ! nie warto tego stracić dla jakiegoś dupka !

Co dobrego? Nie ma dobrych facetów, nie oszukujmy się. Sama widzisz jak to tu wygląda, nieliczne dziewczyny są w szczęśliwych związkach z oddanymi mężczyznami. Dlaczego akurat ja miałabym na takiego trafić?
Na studia wymarzone się nie dostanę, maturę zdam bo zdam, pójdę na jakieś gówno i skończę jako nauczyciel. Co w tym dobrego?

[magda170325]

kto mi odpowie na to pytanie, bo sama nie potrafię znaleźć na nie odpowiedzi:
dlaczego jest tak, że jak mój były się do mnie odzywa, jest miły, interesuje się mną, gdy się spotkamy to jest czuły i wiem, czuję, że uklada się między nami to popadam w jakiś przygnębiający nastrój, boję się i nie mam na nic ochoty?
chcę żeby wrócił do mnie, kocham go...
ale znowu jak on się nie odzywa, to czuję taki spokój, tak mi dobrze, nie przejmuje się niczym...
dlaczego tak się dzieje? przecież go kocham i chcę zebyśmy byli razem.. 3 miesiące temu mnie zostawił, jak się układa to zamiast się cieszyć to ja płaczę..

[Tort]

Napisane przez SweetieXx

Dziewczyny żyjemy dalej! Chcemy czy nie chcemy żyjemy. Sio od komputera i zagadać do kogoś realnego Nie koniecznie do faceta, tylko do przyjaciół.

Odzywam się i żyję, tylko on na odległość namiętnie mi dokopuje, mimo braku kontaktu

[magda170325]

Napisane przez Tort

Co dobrego? Nie ma dobrych facetów, nie oszukujmy się. Sama widzisz jak to tu wygląda, nieliczne dziewczyny są w szczęśliwych związkach z oddanymi mężczyznami. Dlaczego akurat ja miałabym na takiego trafić?
Na studia wymarzone się nie dostanę, maturę zdam bo zdam, pójdę na jakieś gówno i skończę jako nauczyciel. Co w tym dobrego?

Mój był dobry - ja go nie doceniłam i straciłam. Wszystkie koleżanki mi go zazdrościły, tego jaki jest dla mnie, jak mnie kocha i szanuje.
I jest mnóstwo takich facetów jak on.
Nie każdy jest ch*jem, nie ma co wrzucać ich do jednego worka. Przekonalam sie o tym nie raz.
Nie mów, że sie nie dostaniesz na wymarzone studia! Weź du*e rusz, ucz się, zepnij pośladki i zobaczysz, ze będziesz mogla sobie wybierać uczelnię na którą pójdziesz
poza tym - matura nie jest taka straszna jak sie wydaje :P

[SweetieXx]

Napisane przez Tort

Odzywam się i żyję, tylko on na odległość namiętnie mi dokopuje, mimo braku kontaktu

W jaki sposób?
Ja codziennie od tygodnia wchodzę na jego fb chociaż on i tak izoluje się od takich form pokazywania życia, ale. Ale dzisiaj pierwszy raz nie płakałam i jest świetnie. Odzyskuję życie, które kiedyś całe oddałam dla niego. Właśnie tego sie bałam. Samotności. Bo wszyscy znajomi byli naszymi wspólnymi (oprócz mojej przyjaciółki bogu dziękować). Ale ciągniemy maliny

[Tort]

Napisane przez magda170325

Mój był dobry - ja go nie doceniłam i straciłam. Wszystkie koleżanki mi go zazdrościły, tego jaki jest dla mnie, jak mnie kocha i szanuje.
I jest mnóstwo takich facetów jak on.
Nie każdy jest ch*jem, nie ma co wrzucać ich do jednego worka. Przekonalam sie o tym nie raz.
Nie mów, że sie nie dostaniesz na wymarzone studia! Weź du*e rusz, ucz się, zepnij pośladki i zobaczysz, ze będziesz mogla sobie wybierać uczelnię na którą pójdziesz
poza tym - matura nie jest taka straszna jak sie wydaje :P

Ruszam dupę, rysuję, ale po prostu jestem za słaba.
Mój był dobry i przestał nagle być, nie ma pewności co do tego że nagle mu nie odbije. Mojego ojca też wszyscy zazdrościli mamie, potem jej współczuli jak odszedł do innej.

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Napisane przez SweetieXx

W jaki sposób?
Ja codziennie od tygodnia wchodzę na jego fb chociaż on i tak izoluje się od takich form pokazywania życia, ale. Ale dzisiaj pierwszy raz nie płakałam i jest świetnie. Odzyskuję życie, które kiedyś całe oddałam dla niego. Właśnie tego sie bałam. Samotności. Bo wszyscy znajomi byli naszymi wspólnymi (oprócz mojej przyjaciółki bogu dziękować). Ale ciągniemy maliny

Przez perfidne obnoszenie się swoim pocieszającym mięsem, dzwonienie z zastrzeżonego i nieodzywanie się.

[Phoce]

Napisane przez Tort

O to właśnie chodzi, wcale nie muszę. Mogłabym umrzeć, nic większego mnie nie trzyma poza tym, że zostawię matkę samą.

Nic większego Cię nie trzyma? A skąd wiesz, że za tydzień nie stanie się coś, co sprawi, że będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie? No widzisz - NIE WIESZ, dlatego nie rzucać mi tu takim kwasem, bo życie jest zbyt pięknie, jest zbyt wiele rzeczy do zrobienia i zobaczenia, żeby je tak szybko kończyć

[oh Mandy]

Napisane przez Phoce

Nic większego Cię nie trzyma? A skąd wiesz, że za tydzień nie stanie się coś, co sprawi, że będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie? No widzisz - NIE WIESZ, dlatego nie rzucać mi tu takim kwasem, bo życie jest zbyt pięknie, jest zbyt wiele rzeczy do zrobienia i zobaczenia, żeby je tak szybko kończyć

A no właśnie, dobrze mówisz

[Tort]

Napisane przez Phoce

Nic większego Cię nie trzyma? A skąd wiesz, że za tydzień nie stanie się coś, co sprawi, że będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie? No widzisz - NIE WIESZ, dlatego nie rzucać mi tu takim kwasem, bo życie jest zbyt pięknie, jest zbyt wiele rzeczy do zrobienia i zobaczenia, żeby je tak szybko kończyć

No ale nie wiem też czy kiedykolwiek wydarzy się coś takiego Aktualnie, kolejny minus do dzisiejszego dnia - chłop którym się zainteresowałam ma dziewczynę.

[oh Mandy]

Napisane przez andzia1989r

Wybaczcie, że się wtrącę do waszego wątku (podczytuję co czasami i wpadłam na posty Oh Mandy).

Oh Mandy:

Nawet na teście pisze, że blada kreska także oznacza ciążę, tylko, że wczesną. Drugi test pokazał to samo, więc raczej na 99,8% (tyle ile skuteczności mają testy) jesteś w ciąży. Dla 100% pewności zrób test z krwi, test na obecnośc hormonu beta hcg. Tam Ci wyjdzie dokładnie, który to tydzień. Idź do lekarza jak już ciążę potwierdzisz.

Piszę tu jednak nie po to by Cię zdołowac, a po to by Ci pomóc. Były nie musi się interesowac ani tobą ani dzieckiem. Jednak ma za przeproszeniem zasrany obowiązek poczuc się finansowo do odpowiedzialności. Nie unoś się dumą, że ty "nic od niego nie chcesz". Po 1-wsze bezkarnośc mu się nie należy, a po 2-gie; najwyżej odłożysz na lokatę, bo to pieniądze dziecka i kiedyś na pewno mu się przydadzą. Poza tym złóż wniosek o alimenty już w ciąży, bo w okresie ciąży również pieniądze Ci się od niego należą.

I nie unoś się w tej kwestii głupią dumą, albo tym, że Cię rozstanie boli itd. Nie daj mu pozostac bezkarnym. Nie zasługuje na to.

Wiem, że będzie Ci ciężko, zanim nie ogarniesz sobie sytuacji. I bardzo mi przykro, że cię to spotkało... Bo kojarzę Twoją osobę i sytuację jeszcze z czasu jak z nim byłaś i dziewczyny Ci radziły, że to nie facet dla Ciebie i no kiepsko z jego uczuciami...

Jesteś przesympatyczną dziewczyną (takie z forum odnoszę wrażenie), dlatego nie daj się. Na pewno sobie poradzisz, pomyśl, że były też Ci zapłaci (dosłownie), a kto wie... może to dziecko da Ci szczęście, którego tak Ci teraz brakuje. Tego Ci życzę

P.s Ten test kosztuje (u mnie przynajmniej bo czytałam, że niektórzy więcej płacili) 10-15zł, plus 2 zł za pobranie materiału. Test z krwi na obecnośc hormonu beta hcg. Jak poprosisz w laboratorium, ewentualnie dopłacisz, zrobią Ci na cito, i po 20-30 minutach masz wyniki w łapce. W tym wypadku nie ma możliwości pomyłki. Możliwośc pomyłki dwóch testów sikanych jest znikoma... ale sprawdź to. Zobaczysz przynajmniej czarno na białym.

Dzięki za post , kojarzę Cię z forum i wiem, że jesteś w fajnym związku

Jest taki problem, że on się nie czuje odpowiedzialny i zostałam z tym wszystkim sama... Wiesz, facet który kilka miesięcy temu mówił mi ze łzami w oczach, ze chce mieć ze mną dziecko i że damy sobie radę, teraz mi napisał "To niedobrze...", wątpie czy mi pomoże finansowo , zwłaszcza, że już nie pracuje.
Nie odzywa się do mnie, mnie ma ma gdzieś, to "jakieś" dziecko tym bardziej.

W Warszawie w prywatnym laboratorium taki test z krwi kosztuje 40 zł bez skierowania. Ale wybiorę się w przyszłym tygodniu. Wizyta u lekarza teraz chyba nie ma sensu, bo to za wcześnie, żeby usg cokolowiek wykryło, a nie będę płaciła 150 zł teraz za prywatną wizytę, która nic mi nie da, orpócz tego co wiem

Jest mi strasznie ciężko i naprawdę nie spodziewałam się takiego zachowania Tż.

[Phoce]

Napisane przez Tort

No ale nie wiem też czy kiedykolwiek wydarzy się coś takiego Aktualnie, kolejny minus do dzisiejszego dnia - chłop którym się zainteresowałam ma dziewczynę.

Ja też nie wiem, czy w moim życiu coś takiego się zdarzy, ale nadzieja na to trzyma mnie przy życiu, przy codziennym wstawaniu, uśmiechaniu się itd. Nawet jeżeli nic takiego się nie stanie przed śmiercią, to po niej i tak będzie mi wszystko jedno

Napisane przez oh Mandy

Dzięki za post , kojarzę Cię z forum i wiem, że jesteś w fajnym związku

Jest taki problem, że on się nie czuje odpowiedzialny i zostałam z tym wszystkim sama... Wiesz, facet który kilka miesięcy temu mówił mi ze łzami w oczach, ze chce mieć ze mną dziecko i że damy sobie radę, teraz mi napisał "To niedobrze...", wątpie czy mi pomoże finansowo , zwłaszcza, że już nie pracuje.
Nie odzywa się do mnie, mnie ma ma gdzieś, to "jakieś" dziecko tym bardziej.


Jest mi strasznie ciężko i naprawdę nie spodziewałam się takiego zachowania Tż.

Już Ci mówiłam, że nie będzie miał wyboru - to jego dziecko i skoro nie chce ponieść odpowiedzialności tacierzyńskiej, to finansową będzie musiał
Cokolwiek się nie stanie, wszystko się ułoży

[andzia1989r]

Napisane przez oh Mandy

Jest taki problem, że on się nie czuje odpowiedzialny i zostałam z tym wszystkim sama... Wiesz, facet który kilka miesięcy temu mówił mi ze łzami w oczach, ze chce mieć ze mną dziecko i że damy sobie radę, teraz mi napisał "To niedobrze...", wątpie czy mi pomoże finansowo , zwłaszcza, że już nie pracuje.
Nie odzywa się do mnie, mnie ma ma gdzieś, to "jakieś" dziecko tym bardziej.

Jeśli on nie pracuje to obowiązek alimentacyjny może spaśc na jego rodziców.

Ponadto jeśli zacznie pracę, to zaległe alimenty także zapłaci.

Wiem jak strasznie Cię to boli, i jak bardzo się zawiodłaś na tym człowieku. Wiem i uwierz, strasznie, strasznie mi Ciebie szkoda.

Natomiast nie powinnaś mu odpuścic. Całe życie nie będzie bez pracy, a niech także odczuje konsekwencje. Nawet jeśli to będą konsekwencje tylko finansowe.

Powie Ci, że się puszczasz (jak jest taką świnią), są testy na ojcostwo.

Po prostu mu nie odpuśc. Święty spokój mu się nie należy.

Upewnij się, porozmawiaj ze swoimi rodzicami, i... skontaktowałabym się z jego rodzicami. Powiedz im, że wiesz, że ich syn nie chce z Tobą byc, nie musi chciec też dziecka, ale ma wobec niego obowiązek alimentacyjny.

Nie daj się dziewczyno po prostu. A pieniądze Ci się przydadzą

W Warszawie w prywatnym laboratorium taki test z krwi kosztuje 40 zł bez skierowania. Ale wybiorę się w przyszłym tygodniu. Wizyta u lekarza teraz chyba nie ma sensu, bo to za wcześnie, żeby usg cokolowiek wykryło, a nie będę płaciła 150 zł teraz za prywatną wizytę, która nic mi nie da, orpócz tego co wiem

No fakt, lekarz nic na razie nie zobaczy.

Dużo ten test... No, ale Wa-wa ...

Zawsze możesz za ten tydzień powtórzyc test apteczny. Jednak no... dla 100% pewności lepiej ten z krwi, on się nie pomyli.

Jest mi strasznie ciężko i naprawdę nie spodziewałam się takiego zachowania Tż.

Wiem. I wiem, że boli Cię to, że zranił Cię człowiek, którego miałaś za kogoś innego. Myślałaś, że zachowa się inaczej...

Ale uwierz, że właśnie dlatego nie powinnaś mu odpuścic. Nie powinnaś.

[oh Mandy]

Napisane przez Phoce

Ja też nie wiem, czy w moim życiu coś takiego się zdarzy, ale nadzieja na to trzyma mnie przy życiu, przy codziennym wstawaniu, uśmiechaniu się itd. Nawet jeżeli nic takiego się nie stanie przed śmiercią, to po niej i tak będzie mi wszystko jedno

Już Ci mówiłam, że nie będzie miał wyboru - to jego dziecko i skoro nie chce ponieść odpowiedzialności tacierzyńskiej, to finansową będzie musiał
Cokolwiek się nie stanie, wszystko się ułoży

Wiem Kochana, wiem.
CO najlepsze, ja wiem, jaka krzywde on mi wyrządził i widze jego wady, a i tak głupia go kocham

Napisane przez andzia1989r

Jeśli on nie pracuje to obowiązek alimentacyjny może spaśc na jego rodziców.

Ponadto jeśli zacznie pracę, to zaległe alimenty także zapłaci.

Wiem jak strasznie Cię to boli, i jak bardzo się zawiodłaś na tym człowieku. Wiem i uwierz, strasznie, strasznie mi Ciebie szkoda.

Natomiast nie powinnaś mu odpuścic. Całe życie nie będzie bez pracy, a niech także odczuje konsekwencje. Nawet jeśli to będą konsekwencje tylko finansowe.

Powie Ci, że się puszczasz (jak jest taką świnią), są testy na ojcostwo.

Po prostu mu nie odpuśc. Święty spokój mu się nie należy.

Upewnij się, porozmawiaj ze swoimi rodzicami, i... skontaktowałabym się z jego rodzicami. Powiedz im, że wiesz, że ich syn nie chce z Tobą byc, nie musi chciec też dziecka, ale ma wobec niego obowiązek alimentacyjny.

Nie daj się dziewczyno po prostu. A pieniądze Ci się przydadzą



No fakt, lekarz nic na razie nie zobaczy.

Dużo ten test... No, ale Wa-wa ...

Zawsze możesz za ten tydzień powtórzyc test apteczny. Jednak no... dla 100% pewności lepiej ten z krwi, on się nie pomyli.



Wiem. I wiem, że boli Cię to, że zranił Cię człowiek, którego miałaś za kogoś innego. Myślałaś, że zachowa się inaczej...

Ale uwierz, że właśnie dlatego nie powinnaś mu odpuścic. Nie powinnaś.

Tylko nie chcę żeby pomyślal że zatrzymuje go na dziecko bo mi wcale nie o to chodzi, nie zmusze go do miłości, ale mógłby chociaż mi powiedzieć wprost "Słuchaj K. , nie kocham cię, nie chcę być z tobą bla bla bla" i sprawa byłaby załatwiona, on mnie tymczasem zostawil z niczym, bez słowa. No kurde, chyba tak się nie robi, nie jestem jakąś szmatą bez uczuć, którą można ot tak wywalić...

Jestem pewna że moi rodzice będą nalegali na to, bym alimenty od niego wyciągnęła, i pewnie nie będzie im chodziło stricte o pieniądze, bo pomoc mam od nich, ale o to, ze ten facet musi wreszcie naucyzć się być odpowiedzialny...

---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

Jeszcze raz dziewczyny dzięki za wsparcie Spodziewałam się że mnie opieprzycie, a Wy mnie wspieracie. Dziękuje, bo gdyby nie Wy, to byłabym całkiem sama ze wszystkimi problemami

[andzia1989r]

Napisane przez oh Mandy

CO najlepsze, ja wiem, jaka krzywde on mi wyrządził i widze jego wady, a i tak głupia go kocham

To ludzkie tak czuc. Grunt to nie robic głupot z tej miłości...

Tylko nie chcę żeby pomyślal że zatrzymuje go na dziecko bo mi wcale nie o to chodzi, nie zmusze go do miłości, ale mógłby chociaż mi powiedzieć wprost "Słuchaj K. , nie kocham cię, nie chcę być z tobą bla bla bla" i sprawa byłaby załatwiona, on mnie tymczasem zostawil z niczym, bez słowa. No kurde, chyba tak się nie robi, nie jestem jakąś szmatą bez uczuć, którą można ot tak wywalić...

Dlatego zaproponowałam żeby Ciebie z tego procesu maksymalnie wyłączyc. Niech Twoi rodzice skontaktują się z nim lub z jego rodzicami. Powiedzą im, że wiedzą, że Twój ex nie chce związku, Ty cierpisz więc nie chcą Ci dokładac stresów i cierpienia, tym bardziej w czasie jak powinnaś o siebie dbac, ale sprawę alimentów należy omówic.

To powinno byc dobre rozwiązanie. I dla Ciebie (nie będziesz wciągnięta w środek tego wszystkiego, i każdy rozsądny człowiek to zrozumie), ponad to, były nie będzie miał tej satysfakcji by Cię odebrac jako "biorącą go na dziecko", a facet konsekwencje swoje poniesie.

Jestem pewna że moi rodzice będą nalegali na to, bym alimenty od niego wyciągnęła, i pewnie nie będzie im chodziło stricte o pieniądze, bo pomoc mam od nich, ale o to, ze ten facet musi wreszcie naucyzć się być odpowiedzialny...

Bardzo mądrze jeśli tak rodzice do tego podejdą. Mam nadzieję, że będziesz w nich miała solidne wsparcie i Ci pomogą w kwestii tych alimentów, bo to będzie dla Ciebie jedną z trudniejszych rzeczy.

---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

Jeszcze raz dziewczyny dzięki za wsparcie Spodziewałam się że mnie opieprzycie, a Wy mnie wspieracie. Dziękuje, bo gdyby nie Wy, to byłabym całkiem sama ze wszystkimi problemami

Człowiek nigdy nie jest tak całkiem sam.

A pomyśl, że jeśli jesteś w ciąży, to nawet sama z sobą nie jesteś sama. Wiem, że to dla Ciebie szok, i wcale tego nie planowałaś, ale pomyśl, że to dziecko może Ci dac szczęście swoją osobą

[oh Mandy]

Napisane przez andzia1989r

To ludzkie tak czuc. Grunt to nie robic głupot z tej miłości...




Dlatego zaproponowałam żeby Ciebie z tego procesu maksymalnie wyłączyc. Niech Twoi rodzice skontaktują się z nim lub z jego rodzicami. Powiedzą im, że wiedzą, że Twój ex nie chce związku, Ty cierpisz więc nie chcą Ci dokładac stresów i cierpienia, tym bardziej w czasie jak powinnaś o siebie dbac, ale sprawę alimentów należy omówic.

To powinno byc dobre rozwiązanie. I dla Ciebie (nie będziesz wciągnięta w środek tego wszystkiego, i każdy rozsądny człowiek to zrozumie), ponad to, były nie będzie miał tej satysfakcji by Cię odebrac jako "biorącą go na dziecko", a facet konsekwencje swoje poniesie.



Bardzo mądrze jeśli tak rodzice do tego podejdą. Mam nadzieję, że będziesz w nich miała solidne wsparcie i Ci pomogą w kwestii tych alimentów, bo to będzie dla Ciebie jedną z trudniejszych rzeczy.

---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

[/COLOR]

Człowiek nigdy nie jest tak całkiem sam.

A pomyśl, że jeśli jesteś w ciąży, to nawet sama z sobą nie jesteś sama. Wiem, że to dla Ciebie szok, i wcale tego nie planowałaś, ale pomyśl, że to dziecko może Ci dac szczęście swoją osobą

Co do pogrubionego- to nie przyszło mi do głowy, ale świetny pomysł,bo ja nie musiałabym go błagać o pieniądze.Gdyby to nie poskutkowało, Phoce radziła mi złożyć wniosek do sądu o przyznanie alimentów..

Z chęcią poszlabym do niego i wykrzyczała mu jakim jest dupkiem, że mnie zostawił i go nie obchodzę (obchodzimy?) ale on i tak ma to gdzieś..

A że w sobotę wracam do domu, to będzie mnie kusiło, żeby się do niego wybrać

[elvegirl]

Kiedyś była w wątku dyskusja na ten temat i wtedy bodajże la'Mbria napisała dość mądrego posta - pamiętajmy, że jeśli uznamy gościa ojcem, to owszem, pieniądze płacić będzie musiał (chociaż nie za wielkie), ale jednocześnie uwiążemy się do niego i żadnej poważnej decyzji na temat dziecka bez jego zgody nie podejmiemy. Nawet na głupią wycieczkę zagraniczną nie pojedziemy, jak tatuś będzie miał taki kaprys. Warto się zastanowić.

Edit, znalazłam, wkleję, warto przeczytać. Wywaliłam tylko nicka wizażanki, może sobie nie życzy...

"Inaczej- wpisujesz ojciec nieznany
Osobiście- ja bym tą opcję polecała...już tłumaczę dlaczego.

Ano..będą przykłady- ot...masz 3 latniego szkraba i chcesz jechać z nim na wakacje do Tunezji.
Super...wycieczka wykupiona, ciuchy spakowane, urlop wzięty...sielanka...
a tu biologiczny ojciec mówi: STOP! nie masz prawa bez mojej zgody zabrac za granice dziecka! i koniec...nie jedziesz jeśli się pan "tatuś" nie zgodzi!znaczy sama pojechać mozesz, ale dziecko nie jeśli ojciec nie zgodzi się!
wiem przykład extremalny, ale generalnie chodzi mi o to, że wpisując dane ojca (jesli nie będziesz z nim "żyć") narażasz siebie i dziecko na to, ze pan "tatuś" zechce ci życie uprzykrzyć
może być tak, że uzyska zgodę na widzenie się z dzieckiem i np. dwa razy w tygodniu będzie cię odwiedzał, potem jak dziecko podrośnie- będzie zabierał do siebie (nie wiadomo co się dzieciak tam naogląda i nasłucha np. o mamusi)

W wypadku gdy wpisane są dane ojca i nie zostały mu odebrana prawa rodzicielskie (a żeby je odebrać to musiałby naprawde dzieciaka katować- tak, tak dzieciaka...nie np. ciebie), to ojciec decyduje w równym stopniu o losie dziecka co matka i może robić problemy z wysłaniem do takiej a nie innej szkoły, wakacjami, szczepieniami...no generalnie ze wszystkim...oczywiście nie musi...pod warunkiem ze się będziecie dogadywać
a alimenty- nooo sorry 300pln miesięcznie to strasznie mało, a tyle by dostała na zdrowe dziecko uważam, że spokój ducha jest znacznie cenniejszy niż te trzy stówki"

"Niech taki pan 'prawie tatuś' albo lepiej "dawca spermy" się wiecej nie pokazuje- ja bym w życiu nie pozwoliła żeby taki ktoś był choc raz nazwany ojcem mojego dziecka i tu nie chodzi o honor czy dumę...no może o to też, ale w dalszej kolejności
Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo matki i przyszłość dziecka
ten facet nie dorósł żeby być ojcem, a to, ze co miesiąc prześle jakieś sorry gówniane pieniądze, to niby ta jego odpowiedzialność?!
hehe...wiesz co a jak dziecko będzie chore, to kto będzie przy dziecku siedział?
a jak będzie ząbkować? mieć z nauczeniem czystości? ulewać i budzić w nocy co godzinę...jak bedzie mieć kolki i zaparcia i ryczeć całymi dniami i nocami?
to niby jak się będą miały te wspaniałe alimenty do tego wszystkiego?

wiesz ile moja znajoma dostała ailmentów zasądzonych?
na jedno zdrowe dziecko..dokładnie 260pln!
super dużo nieprawdaż?!

a facet który jest wpisany jako ojciec ma władzę rodzicielską- nie zapominaj o tym...i np. jak sobie matka jego dziecka zechce życie z innym mężczyzną ułożyć, to on może jej wiecznie mieszac w życiu
także może niech on juz nie bierze tej odpowiedzialności (której i tak de facto by nie wziął na siebie, bo co to za odpowiedzialność zrobić przelew raz w miesiacu?! prawdziwa odpowiedzialność to BYĆ RODZICEM, a do tego gość ani się nie spieszy ani nie nadaje!) niech dziewczyna ma święty spokój i dziecko niech ma szanse wychować się w normalnej rodzinie a nie żyć w wiecznej przepychance
a rodzice widać trochę na świecie już żyją i chcą dla córki jak najlepiej- może troche bardziej długofalowo patrzą na sytuację
i nie rozumiem tego sloganu 'dziecko ma prawo znać ojca"...owszem- ojca tak, a dawce spermy niekoniecznie...ten pan nawet nie startuje na ojca, więc z defaultu powinien być jedynie dawcą nasienia i tyle...matką kobieta się staje w momencie gdy nosi w sobie nowe życie- ona już to dziecko kocha...ale ojcem żeby się stać trzeba się troszkę postarać- tutaj widzę jedynie obrzydliwego typa, który nie dorasta do poziomu bycia ojcem- nie ma po co go na siłę w to wciągać "

nie dorósł teraz, ale dziecka nie będzie miał za 5, 10 czy 15 lat- bedzie je miał JUZ!
za miesiące, nie za lata...więc albo niech dorasta już w trymiga, albo niech spada na drzewo...na cholere matce taki pseudo-tatuś, który za np. 10 lat pojawi sie z czekoladkami na komunii, da zegarek i siup! znów go nie ma...
uważam, że własnie dlatego, ze dziecko to największa z odpowiedzialności jaka spada na ludzi w życiu, dlatego własnie trzeba sie kierować tym co jasnie pan robi teraz, bo teraz go ta sytuacja dopadła, a nie za 5,10 czy 15 lat...nie można mu popuścić i dać czas na to zeby dojrzał przez 10 lat do bycia tatusiem..sorry dziecko wtedy będzie miało 10 lat i wiesz co?!
to matka bedzie do niego wstawać w nocy, matka będzie sobie odmawiać ciucha, lepszego jedzenia, wyjścia z koleżankami, to matka będzie dosłownie robić wszystko zeby dziecku zapewnić godziwe życie...a pseud0 tatuś co?!
ano nic...niech sobie przez 10 lat dojrzewa do bycia ojcem...spoko, niech dojrzewa, ale nie dla tego dziecka, bo to dziecko jest już i on powinien już teraz sie nim interesowac.
a co do pozbawienia praw- nie nie można ot tak sobie pozbawić go praw rodzicielskich...musiałby się ostro znęcac nad dzieckiem zeby go pozbawić tych praw, inaczej nawet jesli się dzieckiem zupełnie nie interesuje- prawa do decydowania o nim bedzie miał
i jeszcze jedno- równie ważne- co będzie gdy np wizażanka zechce sobie zycie ułożyć z nowopoznanym gościem, który będzie odpowiedzialny, porządny, zaradny, ect...może zechce jej dziecko przysposobić (adoptować)...a pan pseudo-tatuś będzie miał prawa do decydowania o dziecku i nie zgodzi się na to?!
hę ??? co wtedy?
uważam, ze w tej sytuacji w której znalazła się wizażanka nie powinno się w ogóle zastanawiać nad sensem wpisywania danych tego człowieka w akt urodzenia.
Zdecydowanie lepszym pomysłem jest samodzielne wychowanie dziecka, a ten palant- nawet jeśli dojrzeje do bycia ojcem, niech wie co stracił "