BEZROBOTNI łączmy się część 3

[Voirrey]

Napisane przez kasiuletka

Ja mam na siebie inne plany. W czerwcu składam dokumenty do służby w policji, a teraz jakoś trzeba się pogodzić z bezrobociem. Chcę zapisać się na kurs archiwisty, z tym, że w pobliżu żadna prestiżowa firma go nie przeprowadza. Dziwne są też ceny od 400- 2500zł. Nie mam pojęcia od czego to zależy i nikogo kto by mi to wyjaśnił. Któraś z Was coś o takim kursie słyszała?

Mogę zapytać w jakich firmach szukałaś tego typu kursów?

Wiem jedynie, że archiwa państwowe organizują kursy kancelaryjno-archiwalne. W Krakowie jest to koszt bodajże 500 zł. Dodatkowo niektóre uczelnie, np. UMK w Toruniu prowadzi studia oraz studia podyplomowe, jak również kursy specjalistyczne w tej dziedzinie, trwające jeden lub dwa weekendy. Być może cena zależy właśnie od czasu trwania . Możesz podać przykład tej najdroższej oferty kursu?

[kasiuletka]

Napisane przez Voirrey

Mogę zapytać w jakich firmach szukałaś tego typu kursów?

Wiem jedynie, że archiwa państwowe organizują kursy kancelaryjno-archiwalne. W Krakowie jest to koszt bodajże 500 zł. Dodatkowo niektóre uczelnie, np. UMK w Toruniu prowadzi studia oraz studia podyplomowe, jak również kursy specjalistyczne w tej dziedzinie, trwające jeden lub dwa weekendy. Być może cena zależy właśnie od czasu trwania . Możesz podać przykład tej najdroższej oferty kursu?

ja głownie skupiłam się na Warszawie. 2.500tys. to podajże tygodniowe szkolenie w ośrodku konferencyjno- szkoleniowym z hotelem i wyżywieniem.Inne trwały 3-4 miesiące a były tańsze więc nie wiem. Wiem, że szkoły policealne je organizują- technik archiwista, nauka trwa 2 lata więc dla mnie to za długo i z tego co czytałam nie można samodzielnie wykonywać pracy( a to mnie nie interesuje). Szukam jakiegoś rozporządzenia regulującego normę godzin uprawniających do samodzielnej pracy ale nie mogę nigdzie znaleźć. Wiem, że np. w sądach wymagają takiego kursu z dostępem do informacji niejawnych, a te profesjonalne szkolenia mają je w całym cyklu. komendy policji, czy starostwa także mają takowe w wymaganiach. Wg mnie jest to dość dobrra inwestycja w siebie.
Ty tez jesteś zainteresowana?

[Flofferek]

Ja bylam na jednodniowym szkoleniu z archiwizacji. Placilam ok. 360 zl. Wliczone w to byly materialy szkoleniowe, kawa, herbata, ciastka. Na koniec dostawalo sie papierek o ukonczeniu. Wiem, ze to, co mi przedstawili to pikus, jednakze mialam juz do czynienia z archiwum i latwiej moglam sobie wyobrazic sobie archiwum od strony teoretycznej.

[lalalabamba]

Napisane przez khloe

Byłam na tej rozmowie.

Śmiać mi się chce, że jestem aż taka głupia, że się tak łatwo dałam nabrać

Jak już wcześniej pisałam, sprawa wyglądała podejrzanie, bo przez tel pytano się mnie ile mam lat

No ale poszłam.. w lokalu w którym miała być rozmowa ze 100 osób, a lokal 2metry na 2!! Podłoga jakiś gumolit, na środku stół ze starą ceratą, każde krzesło od innego kompletu, ludzie poutykani, że igły nie wsadzisz.... O matko!

Ale czekam na rozwój akcji..
No i wychodzi koleś i zaczyna mówić o firmie Herbalife. O tym, jak zostać konsultantem (czytaj akwizytorem)... I opowiada bzdety o cudowności ich produktów.

Na koniec mówi, że osoby, które są niezainteresowane mają wyjść...
No i z tych może 100 osób zostały 2

Ale jestem głupia, że dałam się tak łatwo wrobić....
Rodzicom jak się pytali, gdzie byłam powiedziałam, że na seminarium na uczelni

Wiem, że urzekła Was moja historia

Samo życie
Niestety w tych czasach akwizycja przyjmuje różne postaci i pod różnymi nazwami stanowisk może się kryć.
Od dłuższego czasu przeglądam oferty w sieci i niestety większość dotyczy własnie akwizycji, choć poszukiwany jest doradca klienta, konsultant (nie ma wzmianki, że to praca w terenie, choć zdarzają się), asystent managera, asystent działu sprzedaży i wiele wiele innych ładnie brzmiących określeń.
Do tego ładnie opisana specyfika oferowanej pracy, ale tak sformaułowana, że nic konkretnego z niej nie wynika. Ino to, że nie wymagają wielkiego doświadczenia i że zaangażowanie, optymizm oraz duża motywacja do pracy wystarczą
Dlatego też nie mam gdzie wysyłać CV, bo tego badziewia wszedzie pełno

[Kathe]

Napisane przez lalalabamba

Samo życie
Niestety w tych czasach akwizycja przyjmuje różne postaci i pod różnymi nazwami stanowisk może się kryć.
Od dłuższego czasu przeglądam oferty w sieci i niestety większość dotyczy własnie akwizycji, choć poszukiwany jest doradca klienta, konsultant (nie ma wzmianki, że to praca w terenie, choć zdarzają się), asystent managera, asystent działu sprzedaży i wiele wiele innych ładnie brzmiących określeń.
Do tego ładnie opisana specyfika oferowanej pracy, ale tak sformaułowana, że nic konkretnego z niej nie wynika. Ino to, że nie wymagają wielkiego doświadczenia i że zaangażowanie, optymizm oraz duża motywacja do pracy wystarczą
Dlatego też nie mam gdzie wysyłać CV, bo tego badziewia wszedzie pełno

u mnie tez tego pelno, niby duzo ogloszen, ale bardzo niepewnych, sami doradcy i ci ktorzy nie poszukuja pracy mysla, ze to normala praca i pelno ogloszen, no ale jak sam nie szukasz to nie wiesz jak to jest...

[kasiuletka]

Napisane przez Flofferek

Ja bylam na jednodniowym szkoleniu z archiwizacji. Placilam ok. 360 zl. Wliczone w to byly materialy szkoleniowe, kawa, herbata, ciastka. Na koniec dostawalo sie papierek o ukonczeniu. Wiem, ze to, co mi przedstawili to pikus, jednakze mialam juz do czynienia z archiwum i latwiej moglam sobie wyobrazic sobie archiwum od strony teoretycznej.

Fajnie, że piszesz. Zadowolona jesteś z kursu? Czy po jego zakończeniu aplikowałaś do instytucji z tym związanymi? czy był ciekawy? jak oceniasz jego przydatność?
z góry dziękuję

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

[Voirrey]

Napisane przez kasiuletka

ja głownie skupiłam się na Warszawie. 2.500tys. to podajże tygodniowe szkolenie w ośrodku konferencyjno- szkoleniowym z hotelem i wyżywieniem.Inne trwały 3-4 miesiące a były tańsze więc nie wiem. Wiem, że szkoły policealne je organizują- technik archiwista, nauka trwa 2 lata więc dla mnie to za długo i z tego co czytałam nie można samodzielnie wykonywać pracy( a to mnie nie interesuje). Szukam jakiegoś rozporządzenia regulującego normę godzin uprawniających do samodzielnej pracy ale nie mogę nigdzie znaleźć. Wiem, że np. w sądach wymagają takiego kursu z dostępem do informacji niejawnych, a te profesjonalne szkolenia mają je w całym cyklu. komendy policji, czy starostwa także mają takowe w wymaganiach. Wg mnie jest to dość dobrra inwestycja w siebie.
Ty tez jesteś zainteresowana?

U mnie jednak sytuacja wygląda tak, że uczestniczyłam kiedyś w takim kursie kancelaryjno-archiwalnym, ale dotyczącym przede wszystkim historycznego zasobu archiwalnego. W przyszłości chciałabym dodatkowo podjąć studia podyplomowe w tej dziedzinie, ale raczej w zakresie dokumentacji współczesnej i elektronicznej. Decyzja jednak uzależniona jest głównie od tego czy znajdę najpierw pracę, w której mogłabym wykorzystać te umiejętności. Na dzień dzisiejszy nie widzę sensu poświęcania czasu i kilku tysięcy na tą specjalizację, zwłaszcza że o pracę w tej dziedzinie nie jest łatwo.

Podczas praktyki w urzędzie pracowałam z dziewczyną, która ukończyła bodajże kilkutygodniowy kurs (obejmujący chyba jedynie kilka spotkań) organizowany przez archiwum państwowe i który w zupełności wystarczył jej do pracy z dokumentacją współczesną, w tym także niejawną. Nie pracuje jednak wyłącznie w archiwum zakładowym, ale również w innej jednostce organizacyjnej. Kurs archiwalny to był dla niej właściwie taki dodatek, na który została skierowana przez urząd.

W sprawie wykształcenia możesz ogólnie poczytać w rozporządzeniu Ministra Kultry z 1 kwietnia 2005 r.

[szakal165]

ile trwa proces rekrutacji? złożyłam cv i lm w ubiegły czwartek, czy to oznacza że nie mogę już liczyć na odpowiedź?

[Voirrey]

Napisane przez szakal165

ile trwa proces rekrutacji? złożyłam cv i lm w ubiegły czwartek, czy to oznacza że nie mogę już liczyć na odpowiedź?

U mnie ostatnio odezwali się ok. 1,5-2 tygodnie po zamknięciu postępowania rekrutacyjnego, kiedy już myślałam, że proces zakończono i wybrano kandydata .

[szakal165]

a skąd wie się,kiedy zamkięto proces rekrutacji? mi nie mówiono, do kiedy on trwa

[zabciajs]

CV zaniesione. Stołówki jednak nie będą otwierać, nie dostali kasy.
Coż...

Jedynie co to zmokłam wczoraj i przemarzłam.

[kalae]

Napisane przez szakal165

a skąd wie się,kiedy zamkięto proces rekrutacji? mi nie mówiono, do kiedy on trwa

bo to się trzeba zapytać, a teraz możesz zadzwonić i zapytać.

[tajkuna]

Chciałabym chociaż raz pójść na rozmowę nie byłam od kwietnia tego roku, po za ostatnią rozmową z prezesem jednej z firm, jak zanosiłam CV. Były ostatnio ze 3 oferty do sklepu, do jednego nawet mój mail nie dotarł tak mieli zapchaną skrzynkę , a z dwóch nawet nie potwierdzili odbioru mojej wiadomości. Nie przesadzam ale jedną ofertę do sklepu przeglądało ponad 2000 osób, wyświetla się liczba wyświetleń , to statystycznie połowa ponad wysłała, i jak tu się dostać na rozmowę i ją wygrać. Do wideoteki jedynie potwierdzili odbiór mojej wiadomości, bo byłam jedną z pierwszych osób , które wysłały, ale na rozmowę nie zaprosili. Na agenta ubezpieczeniowego nawet mail nie dochodził, słałam kilka razy, bo pewnie tak skrzynka zapchana była. Najgorsze ,że nazwy sklepów nie podają w ogłoszeniach,żeby osobiście zanieść. I niech mi nikt nie mówi,że ci co są nachalni i łażą ile się da za pracą to ją znajdą.

W większych miastach jet tak samo. Oglądałam kiedyś wiadomości regionalne z rzeszowa, z miasta, gdzie studiowałam, i była w nich mowa o targach pracy , które tam były. Ludzie po studiach różne kierunki , w tym i finanse wypowiadali się,że nawet pracy fizycznej nie mogą znaleść tam ,a miasto liczy ponad 179 tyś. mieszkańców. Więc nie tak mało. Też do rzeszowa i tarnowa śle podania na oferty i nic, a ofert tam jak na lekarstwo. To już jest katastrofa, jest coraz gorzej, żeby nawet na rozmowę nie zaprosili człowieka. Lepiej nie będzie. Na polsacie biznes, kiedyś była rozmowa,że firmy wolą teraz przeprowadzać rekrutacje wewnętrzne wśród swoich , niż rekrutacje zewnętrzną wśród obcych.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Do tego pojawiło się dziś ogłoszenie na stronie miasta oddalonego odemnie jakieś ok 30 km w którym dziewczyna pisze,że zapłaci komuś za znalezienie jej pracy. Tak ludzie są już zdesperowani bezrobociem ,że dają ogłoszenia, nie tylko , takie,że szukają pracy, ale dodatkowo piszą,że zapłacą za to,że ktoś znajdzie im pracę.

[Flofferek]

Napisane przez kasiuletka

Fajnie, że piszesz. Zadowolona jesteś z kursu? Czy po jego zakończeniu aplikowałaś do instytucji z tym związanymi? czy był ciekawy? jak oceniasz jego przydatność?
z góry dziękuję

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Jestem bardzo zadowolona, zdecydowanie oceniam szkolenie na 5 Osoba, ktora wykladala potrafila wytlumaczyc, czasem mozna bylo sie posmiac, wyluzowac, byly ciekawe przyklady. Jedyny minus to za krotko. Niestety nu mnie nie robia takich kursow.
Nie aplikowalam, za duze wymagania mieli to odpuscilam.

Hmm nie wiem co jeszcze dodac. Na pewno polecam

[tajkuna]

czytam teraz ogłoszenie na sprzedawcę do salonu prasowego, ale nie do mnie i wymagania są takie ; doświadczenie w handlu, ze szeczególnym uwzgędnieniem sprzedaży prasy. Tak jak by sprzedawać gazety, trzeba było nie wiem jakich umiejętności i nauka sprzedaży gazet trwała wieki. i ktoś kto nie sprzedawał prasy, by się nie nauczyłam wklepywać do kasy fiskalnej sprzedawaną gazetę. Pracodawcom się już przewraca w głowach.

[szakal165]

cóż, chyba zadzwonię w czwartek lub piątek z zapytaniem o rekrutację,myślę że od chwili zamieszczenia oferty 1.12. już będzie zakończona

[kalae]

a do administracji publicznej skladalas?

jesli 1.12 ukazalo sie ogloszenie to z reguly czekaja około 2 tygodnie, potem przegladaja oferty i dzwonia do wybranych osob, zreguly to chyba trwa caly proces ze 3 tygodnie.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

w ogóle to mi przybył dodatkowy tydzień, gdyż byłam święcie przekonana, że za tydzień są swięta.

[zabciajs]

Napisane przez kalae

w ogóle to mi przybył dodatkowy tydzień, gdyż byłam święcie przekonana, że za tydzień są swięta.

Człowiekowi bezrobotnemu może się pomieszać. Ja czasem nie wiem jaki dzień, tzn nie myślę o tym i czasem jak pomyślę jestem w szoku

[yoopiter]

Napisane przez tajkuna

Do tego pojawiło się dziś ogłoszenie na stronie miasta oddalonego odemnie jakieś ok 30 km w którym dziewczyna pisze,że zapłaci komuś za znalezienie jej pracy. Tak ludzie są już zdesperowani bezrobociem ,że dają ogłoszenia, nie tylko , takie,że szukają pracy, ale dodatkowo piszą,że zapłacą za to,że ktoś znajdzie im pracę.

Sam kiedyś wpadłem na to, żeby się odwdzięczyć komuś znajomemu za polecenie mnie do pracy, ale na razie nikt chętny się nie znalazł Zresztą wolałbym sam znaleźć sobie pracę, co już kilkakrotnie mi się udawało, a przez ostatni rok to szkoda gadać. Ogłoszenia jednak bym nie zamieścił...
A podobno niektóre firmy wypłacają dodatkową kasiorę swoim pracownikom, którzy polecą kogoś w rekrutacji wewnętrznej i ta nowa osoba utrzyma się w tej pracy ileś tam czasu.

[szakal165]

nie, to firma prywatna

zastanawiam się,czy w ogóle w życiu będę się cieszyła świętami kiedyś i będzie mnie stać na prezenty... coraz mniej mam nadziei na zatrudnienie

[antunka]

Napisane przez tajkuna

Chciałabym chociaż raz pójść na rozmowę nie byłam od kwietnia tego roku, po za ostatnią rozmową z prezesem jednej z firm, jak zanosiłam CV. Były ostatnio ze 3 oferty do sklepu, do jednego nawet mój mail nie dotarł tak mieli zapchaną skrzynkę , a z dwóch nawet nie potwierdzili odbioru mojej wiadomości. Nie przesadzam ale jedną ofertę do sklepu przeglądało ponad 2000 osób, wyświetla się liczba wyświetleń , to statystycznie połowa ponad wysłała, i jak tu się dostać na rozmowę i ją wygrać. Do wideoteki jedynie potwierdzili odbiór mojej wiadomości, bo byłam jedną z pierwszych osób , które wysłały, ale na rozmowę nie zaprosili. Na agenta ubezpieczeniowego nawet mail nie dochodził, słałam kilka razy, bo pewnie tak skrzynka zapchana była. Najgorsze ,że nazwy sklepów nie podają w ogłoszeniach,żeby osobiście zanieść. I niech mi nikt nie mówi,że ci co są nachalni i łażą ile się da za pracą to ją znajdą.

W większych miastach jet tak samo. Oglądałam kiedyś wiadomości regionalne z rzeszowa, z miasta, gdzie studiowałam, i była w nich mowa o targach pracy , które tam były. Ludzie po studiach różne kierunki , w tym i finanse wypowiadali się,że nawet pracy fizycznej nie mogą znaleść tam ,a miasto liczy ponad 179 tyś. mieszkańców. Więc nie tak mało. Też do rzeszowa i tarnowa śle podania na oferty i nic, a ofert tam jak na lekarstwo. To już jest katastrofa, jest coraz gorzej, żeby nawet na rozmowę nie zaprosili człowieka. Lepiej nie będzie. Na polsacie biznes, kiedyś była rozmowa,że firmy wolą teraz przeprowadzać rekrutacje wewnętrzne wśród swoich , niż rekrutacje zewnętrzną wśród obcych.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Do tego pojawiło się dziś ogłoszenie na stronie miasta oddalonego odemnie jakieś ok 30 km w którym dziewczyna pisze,że zapłaci komuś za znalezienie jej pracy. Tak ludzie są już zdesperowani bezrobociem ,że dają ogłoszenia, nie tylko , takie,że szukają pracy, ale dodatkowo piszą,że zapłacą za to,że ktoś znajdzie im pracę.

Jestem ciekawa skąd wiesz, że Twój mail nie dotarł do pracodawcy albo ile osób aplikowało na dane stanowisko? Czyżbyśmy mieli do czynienia z jasowidzem? To, że było 2000 wyświetleń nie znaczy, że tyle CV dostał pracodawca. A skoro masz przeczucie, że mail może nie dotrzeć to zanieś CV osobiście.

I zgadzam się z wizażanką, że uparte osoby szybciej znajdą pracę. Jak zamykają przed nami drzwi to trzeba wchodzić oknem. Trzeba walczyć o swoje a nie zamknąć się w domu i biadolić na wizażu, że pracy nie ma i nie będzie i tylko znajomości się liczą. Ciężko jest ale można znaleźć pracę bez znajomości tylko trzeba naprawdę chcieć i troche się wysilić, pokazać pracodawcy, że nam zależy.

[dr_ka]

Napisane przez Bayje

solarium nie zrobić takie extra strojące antycellulitowe.

Przepraszam, że się wtrącę- ale co to za "cudo"??

[Melissa86]

Napisane przez tajkuna

Do tego pojawiło się dziś ogłoszenie na stronie miasta oddalonego odemnie jakieś ok 30 km w którym dziewczyna pisze,że zapłaci komuś za znalezienie jej pracy. Tak ludzie są już zdesperowani bezrobociem ,że dają ogłoszenia, nie tylko , takie,że szukają pracy, ale dodatkowo piszą,że zapłacą za to,że ktoś znajdzie im pracę.

Też widziałam takie ogłoszenie u mnie w mieście. Osoba napisała,że w zamian za znalezienie jej pracy odda całą swoją pierwszą wypłatę. Wierzę jej.

[lalalabamba]

Napisane przez Melissa86

Też widziałam takie ogłoszenie u mnie w mieście. Osoba napisała,że w zamian za znalezienie jej pracy odda całą swoją pierwszą wypłatę. Wierzę jej.

Ej, ja też takie ogłoszenie widziałam.
To było coś w stylu - Zapłacę za znalezienie pracy. Najlepiej biurowej.

[Bayje]

Napisane przez dr_ka

Przepraszam, że się wtrącę- ale co to za "cudo"??

Stojące solarium z platformą wibrującą
raz byłam nawet mi się spodobało.

a efekty pewnie są przy dłuższym stosowaniu.

[pepsikolakokakola]

ja tez widzialam takie ogloszenie, tylko bylo ono napisane przez pielegniarke, ktora napisala cos w takim stylu: zaplace 15oozl, za prace w ktorej miesieczne zarobki sa ponad 1500zl.
nikt z was nie myslal o wyjezdzie za granice? tylko prosze nie piszcie, ze sie boicie! nie potrzeba tez duzo kasy na wyjazd gdyz zawsze mozna sie zalapac do pracy przez agencje (w urzedach pracy np. udzielaja informacji), a po roku czasu jak sie zdobedzie jakies doswiadczenie i obycie w jezyku mozna szukac czegos na wlasna reke.

[dr_ka]

Napisane przez Bayje

Stojące solarium z platformą wibrującą
raz byłam nawet mi się spodobało.

a efekty pewnie są przy dłuższym stosowaniu.

Ja bym sie nie nabrała, ale może inni tak. Szczerze- wydaje mi się, że moda na sztuczną opaleniznę się skończyła, więc raczej odradzałabym taki biznes.

[tajkuna]

Napisane przez antunka

Jestem ciekawa skąd wiesz, że Twój mail nie dotarł do pracodawcy albo ile osób aplikowało na dane stanowisko? Czyżbyśmy mieli do czynienia z jasowidzem? To, że było 2000 wyświetleń nie znaczy, że tyle CV dostał pracodawca. A skoro masz przeczucie, że mail może nie dotrzeć to zanieś CV osobiście.

I zgadzam się z wizażanką, że uparte osoby szybciej znajdą pracę. Jak zamykają przed nami drzwi to trzeba wchodzić oknem. Trzeba walczyć o swoje a nie zamknąć się w domu i biadolić na wizażu, że pracy nie ma i nie będzie i tylko znajomości się liczą. Ciężko jest ale można znaleźć pracę bez znajomości tylko trzeba naprawdę chcieć i troche się wysilić, pokazać pracodawcy, że nam zależy.

Stąd wiem,że dostaje maila zwrotnego z poczty mojej, że mój mail nie dotarł . A osobiście mi powiedz jak mam zanieść skoro, w ogłoszeniu nic po za adresem mailowym nie ma. Nie ma nazwy sklepu, adresu, tel , to skąd mam wiedzieć, gdzie iść.
Raz zaniosłam osobiście do sklepu, ogłoszenie na sklepie było, to Pani nawet na mnie nie spojrzała, kazać rzucić na lade CV , nawet nie mogłam z nią porozmawiać. Zapytałam czy dużo podań , powiedziała ogrom.
A wiem,że tyle osób śle CV bo jest ponad 9000 bezrobotnych u mnie, na miasto liczące ponad 30 000 , więc, przypuszczam ,że nie tylko ja szukam pracy, ale większość, I na tyle bezrobotnych możliwe, że ok 1000 ponad śle. Wszyscy chcą pracować.

[khloe]

Napisane przez dr_ka

Ja bym sie nie nabrała, ale może inni tak. Szczerze- wydaje mi się, że moda na sztuczną opaleniznę się skończyła, więc raczej odradzałabym taki biznes.

Też tak myślę. Minęła moda na "skwarki".
u nas w mieście coprawda żadne solarium nie upadło, ale na pewno bardzo źle sobie radzą.

Moja koleżanka od dawna aż po dzień dzisiejszy jest fanką sztucznej opaleniazny i często jak jesteśmy na zakupach idę i znią czekam aż się "opali". Dawniej- jakieś 4 lata temu mowy nie było, żeby wejść "z ulicy" na solarium. Trzeba było się telefonicznie zapisywać.

Ostatnio z nią byłam, i weszłyśmy a tam... pustki. Tylko moja koleżanka była klientką.

Uważam, że na tym można zarobić pieniądze, ale jak się to połączy z manikiurem/ fryzjerstwem itp.

[Dagusia18]

Wiecie co mnie najbardziej wkurza, to że nie raz czytam lub słyszę, że to wszystko nasza wina, że nie możemy znaleźć pracy, bo np.:
- wybrałyśmy zły kierunek studiów;
- nie jesteśmy wygadane i pewne siebie;
- lub w ogóle nie mamy skończonych studiów, tylko powiedzmy technikum czy liceum;
- brak znajomości języków obcych...
i mogłabym jeszcze długo wymieniać.
To co, wychodzi na to, że jeśli skończyłeś socjologię lub jesteś po liceum, nie znasz języków obcych i z natury nie jesteś wygadana, to idź pod most, bo praca Ci się nie należy? Nie rozumiem takiego podejścia. Każdy robi to co lubi, ja np. skończyłam Turystykę i Rekreację, bo od zawsze się tym interesowałam i takie studia wybrałam, a teraz słyszę, że jestem sama sobie winna, tak jakbym była jakimś wyrzutkiem społeczeństwa, bo powiedzmy nie poszłam na farmacje czy inny kierunek, bo wtedy to bym na pewno miała pracę. Niektórzy to myślą chyba, że sami sobie takie życie wybraliśmy i chcemy być bezrobotni. Tak samo z j. obcym, denerwuje mnie już to biadolenie, że nie znasz języka to nie miej pretensji, że pracy nie możesz znaleźć. Tak jakby ten pieprzony język był wyznacznikiem tego czy możesz dostać pracę czy nie.
Już mi nie pozostaje chyba nic innego jak pójść rzucić się z mostu, bo skończyłam zły kierunek, nie znam języka i nie jestem przebojowa i szalona więc nie zasługuje na pracę i godne życie, tylko mogę ewentualnie jeść ziemię, bo tego jest pod dostatkiem.
No ludzie ja tego nie pojmuję !!!