Panny Młode 2014 :)

[niulka_1985]

Napisane przez xPaulax19

Ja mam o tyle dobrze że mój TŻ Daje mi wybór ze wszystkim więc kłótni nie będzie w czasie przygotowań

Mój TŻ też mi ostatnio powiedział, że cała organizacja wesela i wszelkie wybory są na mojej głowie, on jedynie może wybrać alkohol i garnitur Z jednej strony- całkiem fajnie, ale z drugiej jak coś nie będzie się podobało - to będzie na mnie
On generalnie nie ma czasu, więc się nie dziwię, że wyszedł z taką propozycją. W sumie, to ja też mam pracę i swoje obowiązki - jakoś to trzeba będzie dograć.
Najbardziej zadowoloną z w/w sytuacji wydaje się być moja mama. Stwierdziała nawet, że jeszcze tak nie miała, aby druga strona nie mieszała się w organizację wesela i jest z tego układu zadowolona. Ciekawę jak długo......

[iwoncia8]

Napisane przez niulka_1985

Mój TŻ też mi ostatnio powiedział, że cała organizacja wesela i wszelkie wybory są na mojej głowie, on jedynie może wybrać alkohol i garnitur Z jednej strony- całkiem fajnie, ale z drugiej jak coś nie będzie się podobało - to będzie na mnie
On generalnie nie ma czasu, więc się nie dziwię, że wyszedł z taką propozycją. W sumie, to ja też mam pracę i swoje obowiązki - jakoś to trzeba będzie dograć.
Najbardziej zadowoloną z w/w sytuacji wydaje się być moja mama. Stwierdziała nawet, że jeszcze tak nie miała, aby druga strona nie mieszała się w organizację wesela i jest z tego układu zadowolona. Ciekawę jak długo......

No jaki wygodny, ja to swojego bede ciagać niech i on się zaangażuje. Co prawda i tak zapewne wiekszosc decyzji podejme ja ale lenił się nie będzie. Zwł że ja osobiście chciałąbym małe przyjęcie ale mój TŻ chce duże wesele.

[xPaulax19]

Prawdę mówiąc wolała bym żeby też wziął udział w przygotowaniach w końcu to ma być nasz dzień a nie tylko mój. Jeszcze będę musiała z nim porozmawiać na ten temat Ale jeszcze się zobaczy czasu jeszcze trochę jest

[enchantresss]

Hello Girls!

Zapominam o wątku, niewiele piszecie, ale w sumie nic dziwnego. Mamy mnóstwo czasu i chyba ciut głupie byłoby już teraz debatować o szczegółach Proponuję, żeby wątek nie ograniczał się do dyskusji na temat wesela/ślubu i przygotowań, lecz do rozmów "o wszystkim i o niczym". Bo przecież przez 2-3 lata nie będziemy pisać o sukienkach, wódce i kwiatuszkach Piszcie co u Was słychać, jak Wam się żyje i takie tam! A kwestie dotyczące ślubu niech będą narazie tylko miłym dodatkiem Nie narzucam tego, napiszcie co myślicie na ten temat i wspólnie ustalmy.

Napisane przez iwoncia8

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=161578

A przy tym albumy są piękne

O reeeety! Jestem zauroczona samym pomysłem, jak i wykonaniem. Prezent, który łapie za serce, nie kosztuje fortuny i mega, mega mi się podoba! Pomyślę o czymś podobnym.

Napisane przez niulka_1985

Mój plan jest taki: kupić rowerki (myślę, że te średnie będą ok) i dać pani florystce, aby ułożyła w tych koszyczkach jakieś fajne kompozycje z kwiatów (jeszcze nie wiem jakich... moja mama uwielbia róże, a przyszła teściowa to nie wiem jakie kwiaty lubi )

Rowerki też są spoko Ja jednak wolę dać coś na pamiątkę, niż kwiaty, które zwiędną.

Napisane przez iwoncia8

(...) osobiście chciałąbym małe przyjęcie ale mój TŻ chce duże wesele.

No proszę! U Nas dokładnie tak samo. Ja jestem za małym, skromnym przyjęciem, a TŻ za huczną imprezą. Trzeba będzie jakoś dojść do kompromisu

Napisane przez niulka_1985

On generalnie nie ma czasu, więc się nie dziwię, że wyszedł z taką propozycją. W sumie, to ja też mam pracę i swoje obowiązki - jakoś to trzeba będzie dograć.

Wesele jest wspólne, więc niech i przygotowania będą wspólne.
Każdy ma jakieś obowiązki na głowie i nie znaczy to, że ma uciekać od przygotowań.

[exist_]

Cześć,
chciałam się przywitać Też jestem Potencjalną Panną Młodą (PPM) 2014
PPM dlatego, że zaręczyny planujemy na przyszly rok i wtedy oficjalnie zapadnie decyzja co do daty.
Kombinowaliśmy już nad wrześniem 2014 i wydaje się być ok. Nie chcemy wielkiego wesela, nawet małego nie chcemy. Nasze marznie to skromny obiad dla rodziny, tort i właściwie po imprezie Nie chcemy kamerzystów, 10 dróżek, masy kiczu.
Chcemy fotografa którego uda nam się zaciągnąć w Tatry, żeby tam zrobił nam sesję

Wiajcie raz jeszcze

[niulka_1985]

Napisane przez exist_

Cześć,
chciałam się przywitać Też jestem Potencjalną Panną Młodą (PPM) 2014
PPM dlatego, że zaręczyny planujemy na przyszly rok i wtedy oficjalnie zapadnie decyzja co do daty.
Kombinowaliśmy już nad wrześniem 2014 i wydaje się być ok. Nie chcemy wielkiego wesela, nawet małego nie chcemy. Nasze marznie to skromny obiad dla rodziny, tort i właściwie po imprezie Nie chcemy kamerzystów, 10 dróżek, masy kiczu.
Chcemy fotografa którego uda nam się zaciągnąć w Tatry, żeby tam zrobił nam sesję

Wiajcie raz jeszcze

Witaj! Cieszę się, że jest nas coraz więcej

[exist_]

Dziękuję za powitanie

Ja mam aktualnie 18,5 roku i raczej maturę na głowie niż wesela, ale skoro TŻ zaproponował 2014 to uznałam, że dlaczego nie. On jest straszy ode mnie o 4 lata, uzgodniliśmy, że wspólnie zbieramy pieniądze (ja mam pieniądze na lokacie od rodziców), on pracuje. Gdyby nie udało się uzbierać pełnej kwoty - pomogą nam moi rodzice.
Na dzień dzisiejszy wiemy że mamy fotografa po kosztach - dobry przyjaciel rodziny. Mamy też znajomości w pewnym hotelu, wiemy że jest tam bardzo ładnie, cenowo jak wszędzie - ale bardzo pysznie, więc obstawiamy, że przyjęcie zorganizujemy własnie tam.
W kwestii gości chcemy się zamknąć w ilości 70. Na dzień dzisiejszy jest to potencjalnie możliwe, ponieważ żadne z nas nie ma licznej rodziny. Może moja jest nieco większa (mój tata ma 3 rodzeństwa), ale liczymy że się uda.
Jeśli chodzi o kwotę - limit ustaliliśmy na 15000 zł. Nie chcę oszczędzać na sukni ślubnej, garniturze, jedzeniu - skoro robimy tylko przyjęcie, to może to być wyjątkowe przyjęcie. Nie chcę alkoholu na "weselu" (jedynie szampan, wino do obiadu), zbędnych ilości ciast. No i nie jestem w ciąży (nic też nie planuję :P) ani nic, żeby ktoś sobie nie pomyślał, że nam sie spieszy. Kochamy się i chcemy być ze sobą dlatego taka, a nie inna decyzja.

Co do pierścionków mój TŻ wie że nienawidzę białego złota i mam nadzieję, że nie schrzani sprawy. Bo jak kupi białe too....

Pozdrawiam piątkowo

[asqua92]

A my się ostatnio zaczęliśmy zastanawiać nad małym przyjęciem, choć nie wiem, kogo miałabym zaprosić, a kogo nie zaprosić... znajomych też bym chciała trochu, a nie zaproszę ich samych bez rodziny nie wiem czy perspektywa 2014 zostanie realna :d

exist_ witaj

[iwoncia8]

Napisane przez exist_

Dziękuję za powitanie

Ja mam aktualnie 18,5 roku i raczej maturę na głowie niż wesela, ale skoro TŻ zaproponował 2014 to uznałam, że dlaczego nie. On jest straszy ode mnie o 4 lata, uzgodniliśmy, że wspólnie zbieramy pieniądze (ja mam pieniądze na lokacie od rodziców), on pracuje. Gdyby nie udało się uzbierać pełnej kwoty - pomogą nam moi rodzice.
Na dzień dzisiejszy wiemy że mamy fotografa po kosztach - dobry przyjaciel rodziny. Mamy też znajomości w pewnym hotelu, wiemy że jest tam bardzo ładnie, cenowo jak wszędzie - ale bardzo pysznie, więc obstawiamy, że przyjęcie zorganizujemy własnie tam.
W kwestii gości chcemy się zamknąć w ilości 70. Na dzień dzisiejszy jest to potencjalnie możliwe, ponieważ żadne z nas nie ma licznej rodziny. Może moja jest nieco większa (mój tata ma 3 rodzeństwa), ale liczymy że się uda.
Jeśli chodzi o kwotę - limit ustaliliśmy na 15000 zł. Nie chcę oszczędzać na sukni ślubnej, garniturze, jedzeniu - skoro robimy tylko przyjęcie, to może to być wyjątkowe przyjęcie. Nie chcę alkoholu na "weselu" (jedynie szampan, wino do obiadu), zbędnych ilości ciast. No i nie jestem w ciąży (nic też nie planuję :P) ani nic, żeby ktoś sobie nie pomyślał, że nam sie spieszy. Kochamy się i chcemy być ze sobą dlatego taka, a nie inna decyzja.

Co do pierścionków mój TŻ wie że nienawidzę białego złota i mam nadzieję, że nie schrzani sprawy. Bo jak kupi białe too....

Pozdrawiam piątkowo

Zważając na to że ślub w 2014 to raczej nikt nie pomyśli że Wam się spieszy;p

A tak poza tym to witaj

[xPaulax19]

exist_ Witamy Serdecznie

Naprawdę nas tu coraz więcej, ale to dobrze

U mnie wesele na ok 150 osób to sama taka bliższa rodzina Nie chciała bym takiego tylko przyjęcia weselnego to w końcu wyjątkowy dzień ale każdy robi jak woli

[moniczka_90]

Napisane przez xPaulax19

exist_ Witamy Serdecznie

Naprawdę nas tu coraz więcej, ale to dobrze

U mnie wesele na ok 150 osób to sama taka bliższa rodzina Nie chciała bym takiego tylko przyjęcia weselnego to w końcu wyjątkowy dzień ale każdy robi jak woli

ja juz kiedyś doszłam do wniosku z TŻem, ze to jest jedna noc a ludzie przepieprzają na nia tyle kasy, że szkoda gadac. My tez wolimy zrobić przyjęcie na 60-70 osób, zapłacić za obiad, tort, szampana itp. a potem mieć na mieszkanie czy budowe domu... Nie wiem jak u was jest z pieniędzmi ale u nas mimo iż oboje pracujemy to nie przelewa nam się, jeśli was stać na szykowny i drogi ślub to chwała wam za to, życzę wam wszytskiego najlepszego z tego powodu na prawdę niestety nie każdy moze sobie na takie coś pozwolić i nie każdemu zależy na weselu... mi bardziej zalezy na ślubie i noszeniu nazwiska TZa.

[exist_]

Hej dziewczyny

Cieszę się że jakoś w żaden sposób krzywo się nie patrzycie na to, że ze mnie taka małolata jest.
Z tym, że jestem z gatunku tych co mają poukładane w głowie, nie bawią mnie imprezy do rana, jakieś szaleństwa itp, zamiast iść bawić się do klubu wolę siąść z TŻ, lampka wina i pogadać czy spędzić jakoś czas we dwoje.
TŻ mnie wczoraj zaskoczył że jak będzie trzeba, to weźniemy najpierw ślub cywilny, a potem za jakiś czas kościelny. Chodzi tu o mieszkanie, jego pracę i moje studia. Bo jeśli dostanę się na studia tutaj gdzie mieszkam to nie będzie problemu z mieszkaniem, pieniążkami na ślub itp. ale jeśli los mnie pogna... do Wrocławia to TŻ stwierdził że nie będziemy wtedy w stanie odłożyć na kościelny, więc możemy mieć tylko cywilny. Zobaczymy,
Idę w tym tyg. do dermatologa coby zrobić coś ze swoją buzią przed studniówką Ja wiem że późnawo, ale leczyłam się od stycznia i póki leki były, kremy były to twarz była ok, teraz leki się skończyły i nie jest za wesoło.

My jeszcze mamy taką sytuację, że siostra TŻ się zaręczyła niedawno, jak się jej pytałam kiedy ślub no to jest że nie wie. A ja wiem że jak zawlą się rodzicom TŻ dwa śluby w jednym roku to nie ma szans żebyśmy MY go wzięli bo przecież nie jesteśmy nawet zaręczeni. TŻ się pytał niby siostry kiedy chce ten ślub, ale jest tylko nie wiem i nie wiem.
I ja też już nie wiem. I to nie nastraja pozytywnie.:cojes t:

Pozdrawiam poniedziałkowo, idę do nauki :P W końcu matura za pół roku

[Cathe_Elen]

Napisane przez exist_

Hej dziewczyny

Cieszę się że jakoś w żaden sposób krzywo się nie patrzycie na to, że ze mnie taka małolata jest.
Z tym, że jestem z gatunku tych co mają poukładane w głowie, nie bawią mnie imprezy do rana, jakieś szaleństwa itp, zamiast iść bawić się do klubu wolę siąść z TŻ, lampka wina i pogadać czy spędzić jakoś czas we dwoje.
TŻ mnie wczoraj zaskoczył że jak będzie trzeba, to weźniemy najpierw ślub cywilny, a potem za jakiś czas kościelny. Chodzi tu o mieszkanie, jego pracę i moje studia. Bo jeśli dostanę się na studia tutaj gdzie mieszkam to nie będzie problemu z mieszkaniem, pieniążkami na ślub itp. ale jeśli los mnie pogna... do Wrocławia to TŻ stwierdził że nie będziemy wtedy w stanie odłożyć na kościelny, więc możemy mieć tylko cywilny. Zobaczymy,
Idę w tym tyg. do dermatologa coby zrobić coś ze swoją buzią przed studniówką Ja wiem że późnawo, ale leczyłam się od stycznia i póki leki były, kremy były to twarz była ok, teraz leki się skończyły i nie jest za wesoło.

My jeszcze mamy taką sytuację, że siostra TŻ się zaręczyła niedawno, jak się jej pytałam kiedy ślub no to jest że nie wie. A ja wiem że jak zawlą się rodzicom TŻ dwa śluby w jednym roku to nie ma szans żebyśmy MY go wzięli bo przecież nie jesteśmy nawet zaręczeni. TŻ się pytał niby siostry kiedy chce ten ślub, ale jest tylko nie wiem i nie wiem.
I ja też już nie wiem. I to nie nastraja pozytywnie.:cojes t:

Pozdrawiam poniedziałkowo, idę do nauki :P W końcu matura za pół roku

Cześć.
Ja też jakoś stara nie jestem, bo mam dopiero skończone 20, ale nie uważam, że młody wiek to zły wiek na ślub... A wręcz przeciwnie.
Masz 18,5 roku i jesteś bardzo dojrzała. Tacy ludzie powinni korzystać z życia jak najwcześniej. Jesteś poukładana, Twój TŻ pewnie też, dlatego za te około 2,5 roku możecie się pobierać spokojnie. W dodatku macie wsparcie Twoich rodziców, na prawdę super.

Napisz później, jak sobie wyobrażasz ślub i wesele, jakie obowiązują u Ciebie tradycje, a może chcesz zrobić coś szalonego i innego. Trzymaj się cieplutko. Życzę powodzenia w przygotowaniach!

[asqua92]

Napisane przez exist_

Hej dziewczyny

Cieszę się że jakoś w żaden sposób krzywo się nie patrzycie na to, że ze mnie taka małolata jest.
Z tym, że jestem z gatunku tych co mają poukładane w głowie, nie bawią mnie imprezy do rana, jakieś szaleństwa itp, zamiast iść bawić się do klubu wolę siąść z TŻ, lampka wina i pogadać czy spędzić jakoś czas we dwoje.
TŻ mnie wczoraj zaskoczył że jak będzie trzeba, to weźniemy najpierw ślub cywilny, a potem za jakiś czas kościelny. Chodzi tu o mieszkanie, jego pracę i moje studia. Bo jeśli dostanę się na studia tutaj gdzie mieszkam to nie będzie problemu z mieszkaniem, pieniążkami na ślub itp. ale jeśli los mnie pogna... do Wrocławia to TŻ stwierdził że nie będziemy wtedy w stanie odłożyć na kościelny, więc możemy mieć tylko cywilny. Zobaczymy,
Idę w tym tyg. do dermatologa coby zrobić coś ze swoją buzią przed studniówką Ja wiem że późnawo, ale leczyłam się od stycznia i póki leki były, kremy były to twarz była ok, teraz leki się skończyły i nie jest za wesoło.

My jeszcze mamy taką sytuację, że siostra TŻ się zaręczyła niedawno, jak się jej pytałam kiedy ślub no to jest że nie wie. A ja wiem że jak zawlą się rodzicom TŻ dwa śluby w jednym roku to nie ma szans żebyśmy MY go wzięli bo przecież nie jesteśmy nawet zaręczeni. TŻ się pytał niby siostry kiedy chce ten ślub, ale jest tylko nie wiem i nie wiem.
I ja też już nie wiem. I to nie nastraja pozytywnie.:cojes t:

Pozdrawiam poniedziałkowo, idę do nauki :P W końcu matura za pół roku

Ja mam lat prawie 19,5 więc też jestem małolata oczywiście żartuję, bo nie wiek świadczy o tym czy ktoś jest dojrzały do tej decyzji, a zachowanie.

[exist_]

Ja też nie uważam, żeby wiek świadczył o dojrzałości.
Ja jakoś zawsze tak żyłam odpowiedzialnie - byłam starszą siostrą, dużo starszą i na mnie spadła część obowiązków związanych z Młodą Uczyłam się z nią angielskiego, odpytywałam z lekcji, sprawdzałam zadania - bo wiadomo, rodzice pracują więc czasu nie ma. Teraz Małolata ma 12 lat, jest w wieku buntu i wieku "nie", więc już jej nie bardzo pomagam.

Oooo rany jaka jestem wykończona. Dziś mialam próbną maturę z matmy, chciałam ją napisać jak najlepiej i chyba przekombinowałam
A dermatolog zrobiła oczy wielkie i się pyta po co przyszłam. Także nie wiem, moje syfy są wyimaginowane? Na szczęście zauważyła problem i przepisała cudeńka różne.

Moi rodzice nas wspierają, pochwalają nasz związek i właściwie nie mają nic przeciwko ślubowi a to ważne
No i my mamy gdzie mieszkać po ślubie, bo mój dom rodzinny jest 3 piętrowy, a mieszkają w nim 4 osoby - mam całe poddasze dla siebie, więc po ślubie takie mieszkanko w sam raz

[Cathe_Elen]

Napisane przez exist_

No i my mamy gdzie mieszkać po ślubie, bo mój dom rodzinny jest 3 piętrowy, a mieszkają w nim 4 osoby - mam całe poddasze dla siebie, więc po ślubie takie mieszkanko w sam raz

Ale Ci zazdroszczę!! Poddasze. <3
My mieszkamy razem w wynajętym mieszkaniu od kilku miesięcy i jest naprawdę bosko...
Jednak po ślubie, za 2,5 roku wolałabym mieć gdzie mieszkać na stałe, na swoim. Planujemy budowę, ale co z tego wyjdzie - nie wiadomo, bo na razie musiałam rzucić studia z powodów zdrowotnych, do pracy też iść nie mogę. Nie wiem, jak to będzie.

[exist_]

Napisane przez Cathe_Elen

Ale Ci zazdroszczę!! Poddasze. <3
My mieszkamy razem w wynajętym mieszkaniu od kilku miesięcy i jest naprawdę bosko...
Jednak po ślubie, za 2,5 roku wolałabym mieć gdzie mieszkać na stałe, na swoim. Planujemy budowę, ale co z tego wyjdzie - nie wiadomo, bo na razie musiałam rzucić studia z powodów zdrowotnych, do pracy też iść nie mogę. Nie wiem, jak to będzie.

Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, dlatego życzę dużo zdrowia i powodzenia

Masz przepiękne włosy... Marzenie...

Niech ten tydzień już się skończy

Spałam dziś popołudniu 3 godziny jestem tak zmęczona że to coś okropnego. Do tego miałam małą sprzeczkę z mamą dotyczącą mojej przyszłości, bo mama nie rozumie dlaczego tak bardzo potępiam kierunki humanistyczne na studiach i dlaczego nie chce iść na bibliotekoznawstwo, przecież po tym też jest praca
Jej się jakoś nie widzi moja przyszłośc...

[moniczka_90]

Napisane przez exist_

Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, dlatego życzę dużo zdrowia i powodzenia

Masz przepiękne włosy... Marzenie...

Niech ten tydzień już się skończy

Spałam dziś popołudniu 3 godziny jestem tak zmęczona że to coś okropnego. Do tego miałam małą sprzeczkę z mamą dotyczącą mojej przyszłości, bo mama nie rozumie dlaczego tak bardzo potępiam kierunki humanistyczne na studiach i dlaczego nie chce iść na bibliotekoznawstwo, przecież po tym też jest praca
Jej się jakoś nie widzi moja przyszłośc...

więc oświeć mamę, że po studiach nie ma żadnej pracy zeby miec prace w tych czasach musisz mieć zawód, fach w ręku. Chyba, ze chcesz byc lekarzem albo prawnikiem to studia są potrzebne ale w innych przypadkach... kapa

[exist_]

Napisane przez moniczka_90

więc oświeć mamę, że po studiach nie ma żadnej pracy zeby miec prace w tych czasach musisz mieć zawód, fach w ręku. Chyba, ze chcesz byc lekarzem albo prawnikiem to studia są potrzebne ale w innych przypadkach... kapa

Jestem w liceum więc trudno mi mieć zawód czy fach, ale jestem na profilu który daje dużo możliwości (biolchemfiz z poszerzoną matmą) więc tak naprawdę mogę starać się o przyjęcie na dużą liczbę kierunków, które coś jednak dają. Studia inżynierskie na politechnice czy coś, co się przyda.
Jednak nie chcę być lekarzem :P Tak już mam że boję się ludzi, źle się czuję w dużych skupiskach ludzkich. To się objawia np. tym, że mając do wyboru jazdę jednym tramwajem bez przesiadek, ale maksymalnie zatłoczonym, wolę jechać dwoma, przesiąć się, ale jechać bez tłoku dookoła mnie. Nie przepadam za kontaktami twarzą w twarz, nie umiem chyba nawiązywać interakcji z ludźmi. Jestem raczej taka zamknięta, mam przestrzeń dookoła siebie której nie chcę żeby ktoś naruszał... i dobrze mi z tym

[moniczka_90]

Napisane przez exist_

Jestem w liceum więc trudno mi mieć zawód czy fach, ale jestem na profilu który daje dużo możliwości (biolchemfiz z poszerzoną matmą) więc tak naprawdę mogę starać się o przyjęcie na dużą liczbę kierunków, które coś jednak dają. Studia inżynierskie na politechnice czy coś, co się przyda.
Jednak nie chcę być lekarzem :P Tak już mam że boję się ludzi, źle się czuję w dużych skupiskach ludzkich. To się objawia np. tym, że mając do wyboru jazdę jednym tramwajem bez przesiadek, ale maksymalnie zatłoczonym, wolę jechać dwoma, przesiąć się, ale jechać bez tłoku dookoła mnie. Nie przepadam za kontaktami twarzą w twarz, nie umiem chyba nawiązywać interakcji z ludźmi. Jestem raczej taka zamknięta, mam przestrzeń dookoła siebie której nie chcę żeby ktoś naruszał... i dobrze mi z tym

ojjj to młodziutka jesteś jak jeszcze byłam, w LO też byłam pełna pozytywnego myślania i nadzieii co do świata ale niestety studia mnie rozczarowały i zeszłam na ziemie ale nie będę gasić Twojego entuzjazmu szczególnie, że to nie wątek o tym

[exist_]

Ojjjjj tak młodziutka jestem ale jakoś mi to nie przeszkadza (a właściwie mi i TŻ) planować ślubu. Jesteśmy pewni naszej miłości chcemy tego - i narazie jest optymizm.
A studia hm.... myślę że miesiące zaraz PO studiach sprowadzają człowieka na ziemie.

[moniczka_90]

Napisane przez exist_

Ojjjjj tak młodziutka jestem ale jakoś mi to nie przeszkadza (a właściwie mi i TŻ) planować ślubu. Jesteśmy pewni naszej miłości chcemy tego - i narazie jest optymizm.
A studia hm.... myślę że miesiące zaraz PO studiach sprowadzają człowieka na ziemie.

jak byłam w LO to to były moje początki z TŻem i też byliśmy pełni nadzieii co do nas, planowaliśmy slub, dzieci itp. rzeczywistośc nas postawiła na ziemie oczywiście zyczę wam szczerze wszystkiego najlepszego, moze będziecie tym jednym setnym procenta którzy wzieli ślub jako małolaty i im sie udało, niemniej wg. mnie jest to czystą głupotą. Ale to tylko moje zdanie które mam prawo wyrazić a Ty masz prowo je miec głeboko gdzieś niemniej zyczę wam na prawde wszytskiego dobrego (niczego tutaj nie pisałam złośliwie)

[exist_]

Napisane przez moniczka_90

jak byłam w LO to to były moje początki z TŻem i też byliśmy pełni nadzieii co do nas, planowaliśmy slub, dzieci itp. rzeczywistośc nas postawiła na ziemie oczywiście zyczę wam szczerze wszystkiego najlepszego, moze będziecie tym jednym setnym procenta którzy wzieli ślub jako małolaty i im sie udało, niemniej wg. mnie jest to czystą głupotą. Ale to tylko moje zdanie które mam prawo wyrazić a Ty masz prowo je miec głeboko gdzieś niemniej zyczę wam na prawde wszytskiego dobrego (niczego tutaj nie pisałam złośliwie)

Rozumiem i szanuję Twoje zdanie. Niemniej jednak wierzymy że się uda, czas to zweryfikuje, zobaczymy

[moniczka_90]

Napisane przez exist_

Rozumiem i szanuję Twoje zdanie. Niemniej jednak wierzymy że się uda, czas to zweryfikuje, zobaczymy

do 2014 dużo czasu jeszcze moze zmienię zdanie co do takich związków może nawet dzieki wam

[ania1317_18]

Ja też w wieku 18 lat planowałam ślub dzieci i miałam pełno marzeń i nagla po dwóch latach wreszcie zeszłam na ziemię zaczęłam studia pracę i przejrzałam na oczy, że jednak to nie ten i inaczej wyobrażam sobie swoje życie.
Dopiero mając 20 lat poznałam człowieka z którym chciałam chciałabym być ale już ostrożniej na to wszystko patrzyłam. Po roku znajomości odbyły się zaręczyny. I po malutku planujemy ślub na 2014. Data dlatego tak odległa ponieważ chcę spokojnie zaplanować ślub, a jeszcze mam studia, nieuregulowaną sytuację z pracą (niestety sami chcemy zrobić sobie wesele) no i przede wszystkim sytuacja mieszkaniowa.

[iwoncia8]

hej dziewczynki
coś tu cicho, ja też nie miałam ostatnio czasu na nic, miałam taki zap.... na uczelni. Ale już najgorsze z głowy i do świąt jakieś drobne rzeczy tylko zostaną.

A poza uczelnią szukanie prezentów na święta

Witam nowe forumowiczki

[exist_]

Napisane przez iwoncia8

hej dziewczynki
coś tu cicho, ja też nie miałam ostatnio czasu na nic, miałam taki zap.... na uczelni. Ale już najgorsze z głowy i do świąt jakieś drobne rzeczy tylko zostaną.

A poza uczelnią szukanie prezentów na święta

Witam nowe forumowiczki

Ty masz uczelnię, mnie męczą w szkole, coś okropnego. Oddali próbne matury, najgorzej poszedł mi polski - 77%, angielski 84%, matma 88% więc no własciwie chyba mogę być spokojna, wszak do kwietnia jeszcze to wszystko podciągnę.
Ja w tym roku robię prezenty hand made, o ile znajdę czas, jeśli nie znajdę no to nie będzie, ale moi rodzice zawsze mi mówili że sama ja jestem ich prezentem i nie oczekują ode mnie niczego na święta itp, zawsze stralam się dawać im coś małego i skromnego i była radość, rodzice nie oczekiwali wielkich prezentów

A TŻ dostanie wiertarkę

[moniczka_90]

a ja jestem w czarnej i nie wiem co kupić TŻwi, jego siostrze i rodzcom TŻa macie może jakieś pomysły ?

[exist_]

Napisane przez moniczka_90

a ja jestem w czarnej i nie wiem co kupić TŻwi, jego siostrze i rodzcom TŻa macie może jakieś pomysły ?

Może pogadaj z TŻ odnośnie prezentów dla Jego rodziców i ustalcie że kupujecie coś wspólnie?
Mnie się wydaje że dla przyszłej teściowej dobry może być np. obrus, albo jakieś formy do pieczenia ciast, na babkę albo coś. Albo ogólnie dla przyszłych teściów ładny komplet ręczników? W sumi nie wiem, bo ciężko określić jak ich znasz, jakie macie stosunki.

No i ile lat ma siostra, co lubi?

[moniczka_90]

Napisane przez exist_

Może pogadaj z TŻ odnośnie prezentów dla Jego rodziców i ustalcie że kupujecie coś wspólnie?
Mnie się wydaje że dla przyszłej teściowej dobry może być np. obrus, albo jakieś formy do pieczenia ciast, na babkę albo coś. Albo ogólnie dla przyszłych teściów ładny komplet ręczników? W sumi nie wiem, bo ciężko określić jak ich znasz, jakie macie stosunki.

No i ile lat ma siostra, co lubi?

zawsze teściom po prostu wręczam jakieś dobre winko jak przychodze do nich w święta jednak w tym roku poza tym chciałabym dac coś jeszcze... ten obrus to bardzo dobry pomysł tylko kurczę oni nie mają takie stołu, mają tam swoje stare i ulubione obrusy na specjalne okazje i mają je wymierzone ale rozejżę się za jakimś ładnym obrusikiem do kuchni moze

siostra ma 22 lata, aktualnie singielka i lubi chodzić na różnego rodzaju imprezy itp. nie wiem dlaczego ale jej jeszcze nic nie kupowałam... no i nie wiem... może tutaj zapytam już TŻa i się dorzucę do jego prezentu