Jak z tego wyjść?

[peggy7]

Jeśli planujesz studia, to po co Ci szkoła podyplomowa? Po studiach i tak już do niczego się nie przyda...

[MadamError]

Napisane przez peggy7

Jeśli planujesz studia, to po co Ci szkoła podyplomowa? Po studiach i tak już do niczego się nie przyda...

Nie podyplomowa, a policealna. To po pierwsze.
Po drugie, nie wiem, czy planować studia, skoro już będę 2 lata do tyłu a jakiś zawód wypadałoby mieć, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że taki tytuł zawodowy ze szkoły policealnej może niewiele dać. Po trzecie, zawsze to jakieś dodatkowe uprawnienie, na pewno nie zaszkodzi, a może kiedyś się przyda.

[laisla]

Napisane przez MadamError

A co, turystyka czy hotelarstwo to zły pomysł? Dlaczego?

Viva, a jeżeli bym poszła do szkoły policealnej to lepiej szukać pracy czy przygotowywać się do matury? Bo praca może być rozwiązaniem tymczasowym, boję się, że nie będzie stała no i zbyt ambitna. Nie wiem, czy chciałabym do końca życia sprzątać. Z drugiej strony studia też niczego nie gwarantują.

Nie, no raczej wyraźnie już określiłaś, że nie chciałabyś
Super, że coś planujesz, zbierasz siły aby zabrać się za coś
Szkołę policealną chyba bym sobie darowała na rzecz przygotowywania się do matury (intensywnie) i jakiejś roboty.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MadamError

A co, turystyka czy hotelarstwo to zły pomysł? Dlaczego?

bo nic ci nie daje? bo nie ma po tym pracy (tak jak po TiR)?

Napisane przez MadamError

Po drugie, nie wiem, czy planować studia, skoro już będę 2 lata do tyłu a jakiś zawód wypadałoby mieć,

dziewczyno! ja mam 2 lata w plecy, moje studia trwaja 5,5 roku, a do tego jak skoncze jedne to chce isc na drugie, a ty sie zastanawiasz czy nie jestes za stara?! w najlepszym wypadku skoncze swoje studia w wieku 30 lat, jesli uda mi sie w pewnym momencie studiowac 2 kierunki jednoczesnie.

[laisla]

Racja, ludzie zaczynają studia obecnie w różnym wieku, nawet koło 40 wpadają na pomysł zmiany kariery o 180 st. Nikt nie zastanawia się czy jest za stary, no może w ostatniej kolejności jest to jakiś problem.

[MadamError]

Napisane przez laisla

Nie, no raczej wyraźnie już określiłaś, że nie chciałabyś
Super, że coś planujesz, zbierasz siły aby zabrać się za coś
Szkołę policealną chyba bym sobie darowała na rzecz przygotowywania się do matury (intensywnie) i jakiejś roboty.

No nie, nie chciałabym. A nawet gdybym miała sprzątać to wolę mieć wykształcenie. Stwierdziłam że od dziś zabieram się za naukę do matury, kupiłam sobie książki już nawet. A z tą policealną zobaczę.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

bo nic ci nie daje? bo nie ma po tym pracy (tak jak po TiR)?




dziewczyno! ja mam 2 lata w plecy, moje studia trwaja 5,5 roku, a do tego jak skoncze jedne to chce isc na drugie, a ty sie zastanawiasz czy nie jestes za stara?! w najlepszym wypadku skoncze swoje studia w wieku 30 lat, jesli uda mi sie w pewnym momencie studiowac 2 kierunki jednoczesnie.

Studiować do 30. roku życia? Dziennie?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MadamError

No nie, nie chciałabym. A nawet gdybym miała sprzątać to wolę mieć wykształcenie. Stwierdziłam że od dziś zabieram się za naukę do matury, kupiłam sobie książki już nawet. A z tą policealną zobaczę.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------


Studiować do 30. roku życia? Dziennie?

tak, dziennie. studiuje medycyne weterynaryjna, a chce isc na "ludzka" medycyne. jak mi sie uda to chociaz weekendami bede pracowac.

[laisla]

Napisane przez MadamError

No nie, nie chciałabym. A nawet gdybym miała sprzątać to wolę mieć wykształcenie. Stwierdziłam że od dziś zabieram się za naukę do matury, kupiłam sobie książki już nawet. A z tą policealną zobaczę.[COLOR="Silver"]

To świetnie, że zabrałaś się za tę maturę Pewnie i samopoczucie od razu się poprawiło bo najgorzej to tkwić w marazmie jeśli człowiek sobie zdaje w dodatku z tego sprawę. I dobrze, że nie obraziłaś się tu na nas wszystkie tylko pozwoliłaś się zmotywować. Nie każdy by to potrafił

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

tak, dziennie. studiuje medycyne weterynaryjna, a chce isc na "ludzka" medycyne. jak mi sie uda to chociaz weekendami bede pracowac.

I będziesz musiała mimo tej weterynaryjnej studiować kolejne 5 lub więcej lat? Czy jakieś przedmioty będą już do przodu

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez laisla

I będziesz musiała mimo tej weterynaryjnej studiować kolejne 5 lub więcej lat? Czy jakieś przedmioty będą już do przodu

6 lat. ludzie, ktorzy "siedza w branzy" mowia, ze od poczatku, chociaz kolega sie dowiadywal niedawno na uczelni medycznej i da sie wskoczyc na 4 rok po zaliczeniu roznic programowych.

[viva91]

Napisane przez MadamError

A co, turystyka czy hotelarstwo to zły pomysł? Dlaczego?

Viva, a jeżeli bym poszła do szkoły policealnej to lepiej szukać pracy czy przygotowywać się do matury? Bo praca może być rozwiązaniem tymczasowym, boję się, że nie będzie stała no i zbyt ambitna. Nie wiem, czy chciałabym do końca życia sprzątać. Z drugiej strony studia też niczego nie gwarantują.

turystyka i hotelarstwo - > praca jest, ale absolwentów tych kierunków jest już za dużo.

jak będziesz tak do tego podchodzić to proponuję sznur na szyję. możesz skończyć 5 kierunków, zrobić 3 szkoły policealne i zrobić 20 kursów, a to też ci niczego nie gwarantuje - wniosek? życie niczego nie gwarantuje, taka jego natura.

jeśli pójdziesz do szkoły i nie pójdziesz na studia -> idź do pracy, nawet za sprzątaczkę, po roku zmienisz ją na lepszą, po dwóch latach na jeszcze lepszą itd. tak ludzie prace zdobywają, nikt na dzień dobry szefem banku nie zostaje.

jeśli pójdziesz do szkoły i będziesz chciała iść na studia -> odpuść pracę a ucz się do matury.

Napisane przez MadamError

Po drugie, nie wiem, czy planować studia, skoro już będę 2 lata do tyłu

Dziewczyno!
Zaczynanie studiów z 2-letnim opóźnieniem jest normalne, wiele osób tak robi! Ludzie idą na pierwsze studia w wieku 30 lat i nie narzekają tak jak ty.

Mam nadzieję że teraz do ciebie dotarło.

Napisane przez MadamError

Studiować do 30. roku życia? Dziennie?

a co w tym dziwnego? naturalna rzecz.
podstawówka jest dla dzieci. studia są dla dorosłych. dorosły to człowiek 20-letni, jak i 40-letni.

[201607231707]

Napisane przez MadamError

To nie tak, że nie byłam w stanie się nauczyć bo jestem za głupia albo nie jestem w stanie ogarnąć materiału. Nie byłam w stanie ale z trochę innego powodu o którym już wspominałam.
Teraz tak się zastanawiam, czy jeszcze rok nie posiedzieć i za rok nie poprawiać tej matury bo do maja nie wiem czy dam radę się solidnie przygotować a teraz bym poszła do jakiejś szkoły policealnej może.

Z tego, co piszesz wynika, że ja, jako osobniczka, która z różnych przyczyn musi teraz nadrabiać kilka lat edukacji i która zamierza zdać maturę w maju jestem tzw. hardcorem Do maja są CZTERY MIESIĄCE , no ludzie.

Napisane przez viva91

Jakieś dwa dni temu usłyszałam coś, co się niestety sprawdza:
im więcej czasu, tym mniej się zrobi.

No a nie? Tak zawsze jest ze sprawdzanami - im dłużej się je przekłada, tym mniejsza pewność, że KTOKOLWIEK się na niego nauczy

Napisane przez MadamError

4] zacząć szkołę policealną (co 2 weekendy) i jednocześnie uczyć się do matury a potem kontynuować naukę w niej jednocześnie godząc ją ze studiami

To by chyba wymagało maksymalnego "spięcia się". Ja nie jestem pewna, czy cię na to stać.

Napisane przez skazana_na_bluesa

dziewczyno! ja mam 2 lata w plecy, moje studia trwaja 5,5 roku, a do tego jak skoncze jedne to chce isc na drugie, a ty sie zastanawiasz czy nie jestes za stara?! w najlepszym wypadku skoncze swoje studia w wieku 30 lat, jesli uda mi sie w pewnym momencie studiowac 2 kierunki jednoczesnie.

Dokładnie. Też będę miała rok, dwa lata w plecy, bo muszę dorobić sobie na opłatę studiów i z kilku innych przyczyn. I też planuję dwa kierunki.
Da się? Da się. Tylko trzeba harować, a nie marudzić.

[MadamError]

Dobra, teraz pytanie z innej beczki. Stwierdziłam, że poszukam pracy jak będzie taka możliwość i zacznę się uczyć do tej poprawy matury. Zaczęłam się wstępnie zastanawiać nad kierunkiem studiów. Biorę pod uwagę lingwistykę (angielski+francuski) i filologię polską. Jeszcze nie muszę się decydować, ale wstępnie chciałabym się rozeznać. Który kierunek z tych dwóch będzie lepszy?
Jestem typową humanistką, jeżeli chodzi o angielski to mam duży zasób słownictwa, gramatykę też mam w małym palcu, ale średnio mi idzie wysławianie się, może dlatego, że nigdy nie miałam okazji przez dłuższy czas osłuchać się z językiem i rozmawiać w nim - w szkole nauczycielka mówiła do nas po polsku i kładła mały nacisk na komunikację i praktykę. Z tego też powodu rozmyślam nad polonistyką, która nie byłaby spełnieniem moich marzeń w przeciwieństwie do filologii czy lingwistyki, ale byłaby mniej ryzykowną decyzją.

[laisla]

Napisane przez skazana_na_bluesa

6 lat. ludzie, ktorzy "siedza w branzy" mowia, ze od poczatku, chociaz kolega sie dowiadywal niedawno na uczelni medycznej i da sie wskoczyc na 4 rok po zaliczeniu roznic programowych.

Ojej..to oby się udało na ten 4 rok Bo tak to fakt, końca nauki nie widać choć i tak warto bacząc na to, że to jednak medycyna i patrząc pod kątem materialnym to nawet na emeryturze można dorabiać ..

Madame angol możesz w zakresie praktycznym podszlifować teraz oglądając tv w oryginale lub słuchając wywiadów, innych programów. Jakieś konwersacje z biegłym w języku znajomym..chat w necie..to wszystko może pomóc rozluźnić się podczas mówienia. A francuski liznęłaś chociaż?
Osobiście nie wybrałabym polonistyki..no bo jednak niewiele Ci da oprócz oczytania i tytułu oczywiście..A praca po tym..szkoła? (ciężko z pracą dla polonistów) gazeta jakaś (nie znam tematu ale pewnie w dobrej to b. trudne)..

[peggy7]

Napisane przez MadamError

Dobra, teraz pytanie z innej beczki. Stwierdziłam, że poszukam pracy jak będzie taka możliwość i zacznę się uczyć do tej poprawy matury. Zaczęłam się wstępnie zastanawiać nad kierunkiem studiów. Biorę pod uwagę lingwistykę (angielski+francuski) i filologię polską. Jeszcze nie muszę się decydować, ale wstępnie chciałabym się rozeznać. Który kierunek z tych dwóch będzie lepszy?
Jestem typową humanistką, jeżeli chodzi o angielski to mam duży zasób słownictwa, gramatykę też mam w małym palcu, ale średnio mi idzie wysławianie się, może dlatego, że nigdy nie miałam okazji przez dłuższy czas osłuchać się z językiem i rozmawiać w nim - w szkole nauczycielka mówiła do nas po polsku i kładła mały nacisk na komunikację i praktykę. Z tego też powodu rozmyślam nad polonistyką, która nie byłaby spełnieniem moich marzeń w przeciwieństwie do filologii czy lingwistyki, ale byłaby mniej ryzykowną decyzją.

Super... Ciekawe czemu mniej ryzykowną, skoro po polonistyce pracy nie ma. A i pewnie zanudziłabyś się na tych studiach. Moja przyjaciółka studiowała polonistykę i moim zdaniem trzeba się pasjonować literaturą, żeby przeżyć te studia (jest mnóstwo czytania), bo perspektywy są średnie.

PS Wyżej chodziło mi o szkołę policealną - moim zdaniem bez sensu iść do takiej szkoły, jeśli się planuje studia.

[MadamError]

Napisane przez peggy7

Super... Ciekawe czemu mniej ryzykowną, skoro po polonistyce pracy nie ma. A i pewnie zanudziłabyś się na tych studiach. Moja przyjaciółka studiowała polonistykę i moim zdaniem trzeba się pasjonować literaturą, żeby przeżyć te studia (jest mnóstwo czytania), bo perspektywy są średnie.

PS Wyżej chodziło mi o szkołę policealną - moim zdaniem bez sensu iść do takiej szkoły, jeśli się planuje studia.

Z pracą wiadomo jak jest, żaden kierunek nie gwarantuje pracy w zawodzie. A jeżeli chodzi o literaturę to chyba na każdej filologii jest dużo czytania. Na studiach językowych również.

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez laisla

Ojej..to oby się udało na ten 4 rok Bo tak to fakt, końca nauki nie widać choć i tak warto bacząc na to, że to jednak medycyna i patrząc pod kątem materialnym to nawet na emeryturze można dorabiać ..

Madame angol możesz w zakresie praktycznym podszlifować teraz oglądając tv w oryginale lub słuchając wywiadów, innych programów. Jakieś konwersacje z biegłym w języku znajomym..chat w necie..to wszystko może pomóc rozluźnić się podczas mówienia. A francuski liznęłaś chociaż?
Osobiście nie wybrałabym polonistyki..no bo jednak niewiele Ci da oprócz oczytania i tytułu oczywiście..A praca po tym..szkoła? (ciężko z pracą dla polonistów) gazeta jakaś (nie znam tematu ale pewnie w dobrej to b. trudne)..

Francuskiego jeszcze nie liznęłam, ale jest całkowicie od podstaw, więc myślę, że to nie jest największy problem.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez laisla

Ojej..to oby się udało na ten 4 rok Bo tak to fakt, końca nauki nie widać choć i tak warto bacząc na to, że to jednak medycyna i patrząc pod kątem materialnym to nawet na emeryturze można dorabiać ..

Madame angol możesz w zakresie praktycznym podszlifować teraz oglądając tv w oryginale lub słuchając wywiadów, innych programów. Jakieś konwersacje z biegłym w języku znajomym..chat w necie..to wszystko może pomóc rozluźnić się podczas mówienia. A francuski liznęłaś chociaż?
Osobiście nie wybrałabym polonistyki..no bo jednak niewiele Ci da oprócz oczytania i tytułu oczywiście..A praca po tym..szkoła? (ciężko z pracą dla polonistów) gazeta jakaś (nie znam tematu ale pewnie w dobrej to b. trudne)..

ja i tak bede na wygnaniu pracowac... w jakiejs afryce czy innej czarnej du.pie :P

zgadzam sie. kolega-mega zdolny jezykowo, mial problem, zeby znalezc robote. nawet uczyl w szkole przez rok, chociaz na studiach sie zarzekal, ze nigdy w zyciu...
uwazam, ze taka lingwistyka to fajna sprawa.

[MadamError]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja i tak bede na wygnaniu pracowac... w jakiejs afryce czy innej czarnej du.pie :P

zgadzam sie. kolega-mega zdolny jezykowo, mial problem, zeby znalezc robote. nawet uczyl w szkole przez rok, chociaz na studiach sie zarzekal, ze nigdy w zyciu...
uwazam, ze taka lingwistyka to fajna sprawa.

Po polonistyce to raczej praca tylko w szkole i to jak się poszczęści, myślę, że praca w mediach czy redakcji po tym kierunku to raczej mit i rzadko komu się udaje to po samej polonistyce.
No fajna sprawa, tylko czy dam radę.. Jak już pójdę na studia to nie chciałabym za tydzień odpaść.

[viva91]

Napisane przez MadamError

Z pracą wiadomo jak jest, żaden kierunek nie gwarantuje pracy w zawodzie. A jeżeli chodzi o literaturę to chyba na każdej filologii jest dużo czytania. Na studiach językowych również.

na językowych również, ale nie takiego gatunku

owszem, żaden kierunek pracy nie gwarantuje, ale polonistyka już wybitnie nie gwarantuje.

[MadamError]

Czyli z dwojga złego mówicie, że lingwistyka lepsza niż filologia polska? Kiedyś, jeszcze w liceum nauczycielka z angielskiego mi mówiła, że powinnam iść właśnie na studia językowe i mnie namawiała, ale wówczas nie robiliśmy na lekcjach prawie nic więc nie wiem skąd ten wniosek.
Z jednej strony boję się, że na studiach językowych sobie nie poradzę, ale jak sobie pomyślę, że miałaby iść na jakieś mało ciekawe studia typu politologia to wiem, że takie kierunki na pewno nie są dla mnie.
Chciałabym coś skończyć mimo wszystko, bo wiele moich znajomych o dość niskim poziomie intelektualnym pokończyli studia a nie chciałabym być gorsza, bo wiem, że mnie stać na to, żeby być na równi z nimi.

Ale wybory są najgorsze. Najchętniej poszłabym na jakąś kosmetologię, ale nie zdam w życiu biologii i chemii, nawet na maturze.

[peggy7]

Napisane przez MadamError

Czyli z dwojga złego mówicie, że lingwistyka lepsza niż filologia polska? Kiedyś, jeszcze w liceum nauczycielka z angielskiego mi mówiła, że powinnam iść właśnie na studia językowe i mnie namawiała, ale wówczas nie robiliśmy na lekcjach prawie nic więc nie wiem skąd ten wniosek.
Z jednej strony boję się, że na studiach językowych sobie nie poradzę, ale jak sobie pomyślę, że miałaby iść na jakieś mało ciekawe studia typu politologia to wiem, że takie kierunki na pewno nie są dla mnie.
Chciałabym coś skończyć mimo wszystko, bo wiele moich znajomych o dość niskim poziomie intelektualnym pokończyli studia a nie chciałabym być gorsza, bo wiem, że mnie stać na to, żeby być na równi z nimi.

Ale wybory są najgorsze. Najchętniej poszłabym na jakąś kosmetologię, ale nie zdam w życiu biologii i chemii, nawet na maturze.

No dokładnie, lingwistyka o niebo lepsza i czytania tyle nie ma
Jak się zaweźmiesz, to sobie poradzić.
Na kosmetologię chyba nie zawsze trzeba zdawać na maturze chemię czy biologię... Ten kierunek jest przeważnie (a może tylko?) na uczelniach prywatnych, gdzie warunkiem przyjęcia może być tylko zdana matura, obojętnie z czego... A czemu kosmetologię chciałabyś studiować?

Co do tej pochwały nauczycielki, to powiem Ci, że nie warto się takimi rzeczami sugerować... Połechtała Twoje ego, ale chyba lepiej wiesz co umiesz i lubisz robić.

[laisla]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja i tak bede na wygnaniu pracowac... w jakiejs afryce czy innej czarnej du.pie :P

zgadzam sie. kolega-mega zdolny jezykowo, mial problem, zeby znalezc robote. nawet uczyl w szkole przez rok, chociaz na studiach sie zarzekal, ze nigdy w zyciu...
uwazam, ze taka lingwistyka to fajna sprawa.

Na pewno, otwiera drzwi do wielu zawodów poza tym

Napisane przez MadamError

Po polonistyce to raczej praca tylko w szkole i to jak się poszczęści, myślę, że praca w mediach czy redakcji po tym kierunku to raczej mit i rzadko komu się udaje to po samej polonistyce.
No fajna sprawa, tylko czy dam radę.. Jak już pójdę na studia to nie chciałabym za tydzień odpaść.

Myślę, że masz rację..w mediach to może jakieś staże najpierw, praktyki podczas studiów by coś dały (moich dwóch kolegów po kierunkach zupełnie niepolonistycznych zostało w radio i tv w ten sposób. Ale to entuzjaści tej roboty byli, a w mediach to pożądana cecha bo bywa, że pracujesz 24h na dobę),,i nie chciałabym wkładać kija w mrowisko ale jednak często też układy choć nie generalizujmy, że zawsze.

Napisane przez viva91

na językowych również, ale nie takiego gatunku

owszem, żaden kierunek pracy nie gwarantuje, ale polonistyka już wybitnie nie gwarantuje.

Dobrze to ujęłaś

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Jedna znajoma robiła kosmetologię ale nie studia, szkołę jakąś pomaturalną ale chyba prywatną..od razu zaproponowali jej robotę w jakimś salonie ale ona przymiarza się do otworzenia swojego interesu..Tylko to oczywiście koszta. Dość drogi interes jednak, ciągle nowości i to w zakresie i kosmetyków i sprzętu..trzeba iść z czasem, dokształcać się, inwestować No i lubić grzebać przy ludziach Ale opłacalne ponoć

[skazana_na_bluesa]

co do pracy w radio - nie trzeba byc polonista. nie trzeba byc dziennikarzem z wyksztalcenia. wystarczy umiec sie zakrecic, wypowiedziec i znac na jakiejs dziedzienie...

[MadamError]

Napisane przez skazana_na_bluesa

co do pracy w radio - nie trzeba byc polonista. nie trzeba byc dziennikarzem z wyksztalcenia. wystarczy umiec sie zakrecic, wypowiedziec i znac na jakiejs dziedzienie...

Ale z wykształceniem wszędzie lepiej.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Chyba podjęłam decyzję. Idę na filologię polską. Nie chcę ryzykować. Nie muszę już poprawiać matury, chociaż za wcześnie zbudziłam w sobie entuzjazm i kupiłam repetytorium z angielskiego no i teraz stwierdziłam, że poprawię sobie ten angielski, tak sama dla siebie, chociaż i tak mi się już nie przyda.

[mpt]

Napisane przez MadamError

Chyba podjęłam decyzję. Idę na filologię polską. Nie chcę ryzykować. Nie muszę już poprawiać matury, chociaż za wcześnie zbudziłam w sobie entuzjazm i kupiłam repetytorium z angielskiego no i teraz stwierdziłam, że poprawię sobie ten angielski, tak sama dla siebie, chociaż i tak mi się już nie przyda.

Puknij się w głowę. Na polonistykę nie idzie się "bo nie trzeba poprawiać matury". To nie są studia dla ludzi, który się tym nie interesują i nie mają ochoty spędzać sporej ilości czasu w książkach. To nie jest czytanie Kubusia Puchatka do poduszki. Jeśli teraz nie chce Ci się nic ze sobą zrobić, to zapewniam Cię, że polonistyki nie skończysz, bo to nie są łatwe studia. Na przetrzymanie i dla papierka to się idzie na pedagogikę.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MadamError

Ale z wykształceniem wszędzie lepiej.

nie, nie latwiej i nie lepiej. oni nie chca kogos, kto sie musial uczyc dziennikarstwa kilka lat i zna sie tylko na tym. oni chca ludzi, ktorzy maja talent, sprawdzaja sie i znaja na innych dziedzinach! kilku moich kolegow pracuje w radiu (nie jakims uniwersyteckim), zyja z tego i zaden nie skonczyl dziennikarstwa.

Napisane przez mpt

Puknij się w głowę. Na polonistykę nie idzie się "bo nie trzeba poprawiać matury". To nie są studia dla ludzi, który się tym nie interesują i nie mają ochoty spędzać sporej ilości czasu w książkach. To nie jest czytanie Kubusia Puchatka do poduszki. Jeśli teraz nie chce Ci się nic ze sobą zrobić, to zapewniam Cię, że polonistyki nie skończysz, bo to nie są łatwe studia. Na przetrzymanie i dla papierka to się idzie na pedagogikę.

popieram.

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Napisane przez MadamError

Chyba podjęłam decyzję. Idę na filologię polską. Nie chcę ryzykować. Nie muszę już poprawiać matury, chociaż za wcześnie zbudziłam w sobie entuzjazm i kupiłam repetytorium z angielskiego no i teraz stwierdziłam, że poprawię sobie ten angielski, tak sama dla siebie, chociaż i tak mi się już nie przyda.

Kurcze, czytam ten wątek od wczoraj, bo przyznam, że sama mam problem ze znalezieniem tego "co tak na prawdę chciałabym w życiu zawodowym robić", ale jak to przeczytałam to mi ręce opadły.
Dziewczyno!
Jak czytam Twoją 58 zmianę decyzji w ciągu tego wątku, to sobie myślę, że jest tak samo do d... jak pozostałe 57. I jest szansa, że za 3 posty zmieni się na kolejną 59, 60.....

Jeśli chcesz podjąć jakąś decyzję, która będzie zgodna z tym co myślisz, czujesz itd. to przede wszystkim nie podejmuj jej w emocjach ani w ciągu jednego dnia.

Idź na długi spacer, wyjedź najlepiej na dzień, 2, tydzień...na tyle czasu ile Ci będzie potrzebne, żeby się z sobą samą dogadać. I nie bierz koleżanek, mamy czy Wizażu. Opinie innych, zresztą bardzo trzeźwe i pomocne już znasz. Teraz pora żebyś sama z sobą porozmawiała czego TY tak na prawdę chcesz????

I nie będzie to kwestia 5 minutowego przemyślenia. Poszukaj informacji na temat studiów lingwistycznych, filologii jak chcesz sprawdź co potrzebne jest na studium kosmetologiczne, jaka wiedza, papiery. Dowiedź się (na forach na przykład) od studentów jak takie studia wyglądają. A potem usiądź sama ze sobą i zastanów się czego chcesz. Od podstaw. Jak Ci pomoże zrób listę: to bym chciała/tego bym nie chciała, to lubię robić/tego nie lubię robić. Wiem że to może być trudne, bo takiej wiedzy nabywa się z czasem, z różnymi pracami jakie się wykonuje. Ale nikt nie mówił że będzie łatwo, będzie to stan na tę chwilę, i będzie mógł się zmienić, bo Ty się zmienisz, ale nie jesteś w stanie powiedzieć co Ci się będzie podobało życiowo za 5-10 lat - no takie życie.

I jak już sobie to przemyślisz - 5, 10 i 15 razy to wtedy podejmij decyzję. Nikt Ci nie da gwarancji, że to będzie najlepsza decyzja na świecie i że potem już będzie tylko pięknie. Ale to jest Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje.


edit: Co do filologii to mam koleżankę, która ją niedawno skończyła i była bardzo niezadowolona z tych studiów, nawet zmieniła uczelnię na inną, bo na tej na której rozpoczynała studia program w ogóle jej nie odpowiadał, nastawiała się zupełnie na coś innego - generalnie kupa czytania, niemal niemożliwa fizycznie do przeczytania ilość książek, nie zawsze ciekawych i zajmujących. Mnóstwo tak na prawdę w pracy późniejszej nieużytecznych informacji (chyba że się zostaje na uczelni i zostaje wykładowcą). To wcale wydaje mi się nie jest prostsze rozwiązanie.

[mm444]

Treść usunięta

[MadamError]

Filologia polska nie, lingwistyka - nie. To ja już nie wiem, co będzie dobrym rozwiązaniem. Nie widzę siebie na żadnych kierunkach ścisłych. To może ja się do niczego nie nadaję? Chociaż skoro garstka moich znajomych, którzy mają siano w głowie, mogli iść na studia to dlaczego ja miałabym nie iść... I nie, to nie jest postawa roszczeniowa, bo za coś się trzeba w życiu wziąć a nic mi nie ułatwia podjęcia decyzji.

[mm444]

Treść usunięta

[mpt]

Napisane przez MadamError

Filologia polska nie, lingwistyka - nie. To ja już nie wiem, co będzie dobrym rozwiązaniem. Nie widzę siebie na żadnych kierunkach ścisłych. To może ja się do niczego nie nadaję? Chociaż skoro garstka moich znajomych, którzy mają siano w głowie, mogli iść na studia to dlaczego ja miałabym nie iść... I nie, to nie jest postawa roszczeniowa, bo za coś się trzeba w życiu wziąć a nic mi nie ułatwia podjęcia decyzji.

Może mimo tego siana mają chęć do robienia czegokolwiek? Ty wybierasz studia na podstawie tego, żeby jak najmniej się narobić. Nie musisz iść od razu na lingwistykę, idź na filologię angielską. Idź na kurs językowy. Zacznij coś wreszcie robić. Bo od siedzenia na d*pie nie dostaniesz się na świetne studia, choćbyś była nie wiem jak lotna umysłowo. Poza tym dostać się na studia to najmniejszy problem.