BEZROBOTNI łączmy się część 3

[Aninek]

Napisane przez anka_res

Najbardziej to pomogłabyś rodzicom gdybyś się ruszyła gdzieś zamiast siedzieć i narzekać i znalazła nawet najgorszą pracę gdziekolwiek - z tego przynajmniej, co pisałaś - tu na wątku więc to żaden sekret - utrzymuje Cię ojciec niziutkiej renty i jeszcze spłaca Twój kredyt. Ja bym się spaliła ze wstydu wiedząc, że utrzymuje mnie starszy ubogi rodzic a ja nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy żeby znaleźć pracę. W hostelu bym spała, w noclegowni na starcie w dużym mieście szukając pracy a nie dopuściła do tego żeby odejmować od ust starszej osobie. Co innego rzecz jasna gdy ktoś robi co tylko może, ale tego tu nie ma. Czemu nie przyznasz po prostu że nie chcesz się wysilić? Udzielanie Ci rad jest pozbawione sensu i nie będę więcej tego robić.

I znowu się zgadzam.
Gdybym czytała Twoje i Pumas posty,jak szukałam rok temu pracy,myślę,że potoczyłoby się wszystko nieco lepiej-z mądrych rad warto korzystać

[anka_res]

Napisane przez Aninek

I znowu się zgadzam.
Gdybym czytała Twoje i Pumas posty,jak szukałam rok temu pracy,myślę,że potoczyłoby się wszystko nieco lepiej-z mądrych rad warto korzystać

Wnioskuję, że znalazłaś?

[201609062117]

Napisane przez Aninek

I też pamiętasz,że nagle urwał się temat?
Uff,jednak nie mam jeszcze sklerozy

Oj urwał się modelowo

Napisane przez pani-jesień

tajkuna nie pojechała na rozmowę, bo jej komunikacja nie pasowała, poza tym stwierdziła, że nie ma sensu, bo na pewno nawet nie przeczytali jej CV i do wszystkich dzwonili

to zaczyna przypominać czeski film. Zresztą i tak za chwilę Tajkuna zaznaczy jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i znowu przeprowadzi znane tu wszystkim oratorium pt. jak to pracodawcy, użytkownicy forum a nawet cisi podglądacze się na nia uwzieli

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Aninek

I znowu się zgadzam.
Gdybym czytała Twoje i Pumas posty,jak szukałam rok temu pracy,myślę,że potoczyłoby się wszystko nieco lepiej-z mądrych rad warto korzystać

ja szukam pracy więc po NR z pewnością z wielu skorzystam

[Aninek]

Napisane przez anka_res

Wnioskuję, że znalazłaś?

Znalazłam, pracowałam 7 miesięcy,a teraz nie pracuję-jestem na doktoracie i mam stypendium oraz przykaz,by uwinąć się ze wszystkim rok wcześniej,więc siedzę nad książkami i zakuwam Niemniej z waszych rad korzystałam pomagając znaleźć pracę siostrze

[It must been love]

i jak się tu nie wkur....wić;/
w poniedziałek mialam zacząć pracę jednak dziś dostałam telefon i ktoś tam się rozmyślił i lipa ;(

[Maguda_]

Przepraszam, ale nie mogę wytrzymać, miałam już nic nie pisać, ale jednak nie dałam rady

Napisane przez tajkuna

Bo mi się już z wami nie chce pisać

Dlaczego? Bo zostałaś spacyfikowana? Dziewczyny Ci pokazują realne sposoby, jak chce się coś zrobić to można, nie wywyższają się jak pisałaś. Przemawia przez Ciebie złość, złośliwość i zawiść i tylko wszystko wyśmiewasz, przyklaskujesz postom, które są bardzo negatywnie nastawione na cały świat. Sorki, staram się zrozumieć, ale nie mogę. Bo to, że coś się w życiu nie układa nie powoduje, że zaraz trzeba stać się osobą aspołeczną. Nie wiem jak to wyrazić, żeby nikogo nie urazić

Napisane przez tajkuna

była tu kiedyś dziewczyna na forum, która jakąś pracę miała, która pisała o darmowych praktykach, z którą tez się nie które osoby kłóciły i przestała pisać, i zauważyłam,że wiele osób, które pisały wcześniej tutaj już się przestały wypowiadać.

Pamiętam, faktycznie reakcja nie była wtedy miła, ale zaryzykowała i się jej udało? Może też spróbuj, przecież są praktyki absolwenckie, zawsze to jakieś doświadczenie wpadanie, wyjście do ludzi, mimo że nie ma się często za to pieniędzy, to jak dla mnie rachunek jest prosty.

Dziewczyny, nie wysyłajcie cv tylko w miejsca, gdzie pojawiają się ogłoszenia. Ostatnio tak zrobiłam, napisałam maile gdzie chciałam mimo braku informacji na stronie i dostałam 2 pozytywne odpowiedzi o praktyki a wcześniej o staż, a w kolejnym miejscu zostałam wpisana na listę osób zainteresowanych. Nie piszę tego, aby się pochwalić, tylko aby pokazać, że przez wysłanie maila "w ciemno" niczym się nie ryzykuje a można zyskać

Tajkuno, to że złożysz cv nie zawsze przecież znaczy, że od razu Cię gdzieś przyjmą albo będą klaskać w dłonie ze szczęścia. Niestety takie jest życie i trzeba próbować. Może czasem warto też dołącyć do cv list motywacyjny, gdzie dokładnie opiszesz swoje doświadczenia, obowiązki, zawsze to lepsze niż samo suche cv, a przy odrobinie kreatywności, można zaciekaweć potencjalnego pracodawcę. I mimo Twojego nastawienia radziłabym jednak uczyć się języków, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś pracujący w handlu nie znał podstaw angielskiego Nie mówię tego ze złośliwości, ale masz dużo czasu, wiec spokojnie mogłabyś się za niego wziąć. Myślę, że wtedy byłabyś bardziej konkurencyjna, a jak nie dla pracodawcy, to zrób to dla siebie. Rozwój jest ważny

To chyba dobrze, że dziewczyny stopniowo się wyłamują z tego wątku, nie ma co się kisić w jego negatywnej atmosferze, lepiej zająć się czymś przyjemniejszym czy bardziej praktycznym. Więc albo się ocknęły, że tutaj tylko humor się pogorszy albo udało im się coś już znaleźć. Są też takie, które mimo pracy starają się podtrzymać inne osoby na duchu, co jest miłe Rozpisałam się, tak jak pisałam wczoraj, powodzenia Dziewczyny
Żabciu, pisz licencjat, żeby mieć wyższe wykształcenie, może wtedy będzie łatwiej.

[Aninek]

Napisane przez Maguda_

Dziewczyny, nie wysyłajcie cv tylko w miejsca, gdzie pojawiają się ogłoszenia. Ostatnio tak zrobiłam, napisałam maile gdzie chciałam mimo braku informacji na stronie i dostałam 2 pozytywne odpowiedzi o praktyki a wcześniej o staż, a w kolejnym miejscu zostałam wpisana na listę osób zainteresowanych. Nie piszę tego, aby się pochwalić, tylko aby pokazać, że przez wysłanie maila "w ciemno" niczym się nie ryzykuje a można zyskać

Właśnie tak znalazłam ostatnią pracę,na umowę-zastępstwo, ale od razu z ZUSem i innymi bajerami - wysłałam CV bezpośrednio do kadr, po 2 miesiącach się odezwali.

[AsiaW**]

Muszę się pochwalić

zdałam prawko (wprawdzie za 2 razem ale się udało), myślałam, że już nie zrobię, bo mam 26 lat, rodzinę, brak kaski ale zawzięłam się i się udało teraz już żaden pracodawca nie odrzuci mojej kandydatury z powodu braku mobilności
Nie wzięli mnie na te darmowe praktyki do banku, wszystko niby było już dogadane a nagle kierowniczka się rozmyśliła, wolą studentów bo zawierają umowę z Uczelnią, ale nie dam się , nie w tym banku to gdzieś indziej. Już się nastawiłam psychicznie, że będę pracować za darmo przez jakiś czas, a nuż się później uda zostać.


Jak możecie to podpowiedzcie mi jak przekonać pracodawcę do darmowych praktyk w przypadku gdy już nie studiuję (mam mgr)?
Bo patrzą na mnie jak na kosmitkę gdy to proponuję...i często słyszę odp, że praktyki to tylko studenckie. A wiem, że to dla mnie ostatnia szansa na zdobycie większego doświadczenia (mam 3 letnie) i na etat.

[Aninek]

Napisane przez AsiaW**

Muszę się pochwalić

zdałam prawko (wprawdzie za 2 razem ale się udało), myślałam, że już nie zrobię, bo mam 26 lat, rodzinę, brak kaski ale zawzięłam się i się udało teraz już żaden pracodawca nie odrzuci mojej kandydatury z powodu braku mobilności
Nie wzięli mnie na te darmowe praktyki do banku, wszystko niby było już dogadane a nagle kierowniczka się rozmyśliła, wolą studentów bo zawierają umowę z Uczelnią, ale nie dam się , nie w tym banku to gdzieś indziej. Już się nastawiłam psychicznie, że będę pracować za darmo przez jakiś czas, a nuż się później uda zostać.

Brawa za świetną postawę,aż przyjemnie się czyta

[zabciajs]

Napisane przez Maguda_

Może czasem warto też dołącyć do cv list motywacyjny, gdzie dokładnie opiszesz swoje doświadczenia, obowiązki, zawsze to lepsze niż samo suche cv, a przy odrobinie kreatywności, można zaciekaweć potencjalnego pracodawcę.
Żabciu, pisz licencjat, żeby mieć wyższe wykształcenie, może wtedy będzie łatwiej.

Ostatnio napisałam taki LM że wow! Rozpisałam się.
Ogólnie staram się dołączać LM o ile wiem na jakie konkretne stanowisko aplikować. Bo nic się nie ryzykuję, a może przykuć uwagę.

Co do licencjata...to chyba to był mój błąd, ale trzeba do końca to doprowadzić.
Wykształcenie wyższe będzie. Ale kierunek..nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Wiecie to niestety jest tak, że jestem długo bez stałej pracy (nie piszę o pracy sezonowej, czy jakiejś chwilowej na czarno) i po prostu nie mam ambicji, przyznam się do tego. Kierunku jaki skończyłam się boję, jest odpowiedzialny.
Ambicji narazie brak, mam nadzieję że jak znajdę jakąś pracę to wtedy ambicje się pojawią?!

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez AsiaW**

Muszę się pochwalić

zdałam prawko (wprawdzie za 2 razem ale się udało), myślałam, że już nie zrobię, bo mam 26 lat, rodzinę, brak kaski ale zawzięłam się i się udało teraz już żaden pracodawca nie odrzuci mojej kandydatury z powodu braku mobilności

Gratuluję! I zazdroszczę, ja zaprzestałam robienia prawka. Mam cały kurs.

[AsiaW**]

Napisane przez Aninek

Brawa za świetną postawę,aż przyjemnie się czyta

Mam coś takiego w sobie że jeśli ktoś mi zarzuci brak jakichś umiejętności/wiedzy to natychmiast się za to zabieram.
I nie, nie jestem osobą pewną siebie/zamożną/ze znajomościami/ też długo szukam pracy, i też jestem z Podkarpacia (jak niektóre z Was). Ale robię dużo żeby tą pracę w końcu znaleźć. Miałam ostatnio rozmowę (a właściwie test) z kadr/księgowości i na paru pytaniach poległam (oj jak było mi wstyd) i od razu po powrocie do domu zabrałam się za powtarzanie wiadomości, szukanie w necie darmowych kursów z tej dziedziny i doszkalam się. Na tej rozmowie się nie udało ale wiedza mi się przyda być może do kolejnej no i próbuję załatwić te praktyki darmowe ale nie wiedziałam że "nikt" nie chce darmowego pracownika

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez zabciajs

Ostatnio napisałam taki LM że wow! Rozpisałam się.
Ogólnie staram się dołączać LM o ile wiem na jakie konkretne stanowisko aplikować. Bo nic się nie ryzykuję, a może przykuć uwagę.

Co do licencjata...to chyba to był mój błąd, ale trzeba do końca to doprowadzić.
Wykształcenie wyższe będzie. Ale kierunek..nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Wiecie to niestety jest tak, że jestem długo bez stałej pracy (nie piszę o pracy sezonowej, czy jakiejś chwilowej na czarno) i po prostu nie mam ambicji, przyznam się do tego. Kierunku jaki skończyłam się boję, jest odpowiedzialny.
Ambicji narazie brak, mam nadzieję że jak znajdę jakąś pracę to wtedy ambicje się pojawią?!

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------



Gratuluję! I zazdroszczę, ja zaprzestałam robienia prawka. Mam cały kurs.

czyli kurs masz opłacony tak? zostały tylko egz? spróbuj się zmobilizować, warto od lutego mają wejść nowe przepisy i podobno będzie trudniej zdać, nie twierdzę, że nie dasz rady ale szkoda byłoby zmarnować to co się nauczyłaś do tej pory ( rozumiem, że na starych zasadach)

[zabciajs]

Napisane przez AsiaW**

[/COLOR]
czyli kurs masz opłacony tak? zostały tylko egz? spróbuj się zmobilizować, warto od lutego mają wejść nowe przepisy i podobno będzie trudniej zdać, nie twierdzę, że nie dasz rady ale szkoda byłoby zmarnować to co się nauczyłaś do tej pory ( rozumiem, że na starych zasadach)

To było prarę lat temu już.
Nie stać mnie Kochana.

[AsiaW**]

Napisane przez zabciajs

To było prarę lat temu już.
Nie stać mnie Kochana.

rozumiem

[yoopiter]

Tak sobie czytam wczorajsze i dzisiejsze posty i... nie dźwigam

Powiem krótko: tytuł wątku to "Bezrobotni łączmy się", więc proszę Was - wspierajmy się...

Jeśli nie przestaniecie się kłócić to normalnie... wrzucę Was wszystkie do basenu z kisielem i każę walczyć A sędzią będę liberalnym, wszystkie chwyty dozwolone

[pani-jesień]

zabciajs, mam tak samo. 4,5 roku temu 3 razy oblałam egzamin na prawko i dałam sobie spokój
Jestem straszną panikarą, niezdecydowaną, niepewną, boję się jeździć

[Coma_]

Napisane przez AsiaW**

(...)
Jak możecie to podpowiedzcie mi jak przekonać pracodawcę do darmowych praktyk w przypadku gdy już nie studiuję (mam mgr)?
Bo patrzą na mnie jak na kosmitkę gdy to proponuję...i często słyszę odp, że praktyki to tylko studenckie. A wiem, że to dla mnie ostatnia szansa na zdobycie większego doświadczenia (mam 3 letnie) i na etat.

To jest właśnie plus studiowania, dlatego ja korzystam jak tylko mogę i np. gdy były wymagane jedne praktyki, zrobiłam trzy. Pominę wielkie oczy kolegów i koleżanek ze studiów oraz pukanie się w czoło. Dzięki tym praktykom, wiele zyskałam i jako jedna z niewielu osób na roku zdobywam teraz doświadczenie w kierunku studiów.

AsiaW** - proponuję wynegocjować to samo, ale używając innych nazw - np. magicznego słowa "wolontariat" Podpisują z Tobą umowę wolontariacką, bez żadnych niedogodności dla pracodawcy, a za to z profitem dla Ciebie. Staż, praktyka, wolontariat - tak naprawdę wszystko sprowadza się do zdobywania doświadczenia, ma tylko inne nazwy i czasem (staż) jest płatne. Poza tym wolontariat bardzo ładnie "wygląda" w CV i jest ceniony przez pracodawców.

A w ogóle to witam wszystkich w wątku, atmosfera tu jest koszmarna, ale mimo wszystko miałam chęć się wypowiedzieć. Może kolejna część zacznie się w zdrowszej atmosferze

[zabciajs]

Napisane przez AsiaW**

rozumiem

Wiesz, babcia chciała mi dać pieniądze swoje odłożone. Właśnie chciała żeby zrobiła przed lutym.
Po pierwsze nie dowiadywałam się ile godzin muszę wykupić. Po drugie kiedyś nie zdałam 3 razy na głupiej banalnej rzeczy mi najgorzej szło. Wtyd mi do dziś.
A poza tym nie chce brać od niej/nich(dziadków) nie chce brać kasę. Ciągle mi pomagają, studia opłacili.
Może jestem głupia ale parę lat temu postanowiłam zdać prawko jak będę mieć pracę na dłużej.

Proszę nie cytuj.

[AsiaW**]

Napisane przez Coma_

To jest właśnie plus studiowania, dlatego ja korzystam jak tylko mogę i np. gdy były wymagane jedne praktyki, zrobiłam trzy. Pominę wielkie oczy kolegów i koleżanek ze studiów oraz pukanie się w czoło. Dzięki tym praktykom, wiele zyskałam i jako jedna z niewielu osób na roku zdobywam teraz doświadczenie w kierunku studiów.

AsiaW - proponuję wynegocjować to samo, ale używając innych nazw - np. magicznego słowa "wolontariat" Podpisują z Tobą umowę wolontariacką, bez żadnych niedogodności dla pracodawcy, a za to z profitem dla Ciebie. Staż, praktyka, wolontariat - tak naprawdę wszystko sprowadza się do zdobywania doświadczenia, ma tylko inne nazwy i czasem (staż) jest płatne. Poza tym wolontariat bardzo ładnie "wygląda" w CV i jest ceniony przez pracodawców.

Dziękuję bardzo czyli biorę się za załatwianie wolontariatu

[zabciajs]

Napisane przez pani-jesień

zabciajs, mam tak samo. 4,5 roku temu 3 razy oblałam egzamin na prawko i dałam sobie spokój
Jestem straszną panikarą, niezdecydowaną, niepewną, boję się jeździć

Echh

[Aninek]

Dziewczyny,ja zdałam za 4 razem dopiero, a ile godzin dokupiłam ważne,by się nie poddawać.

[zabciajs]

Napisane przez Aninek

Dziewczyny,ja zdałam za 4 razem dopiero, a ile godzin dokupiłam ważne,by się nie poddawać.

My niestety poddałyśmy się parę lat temu.
Właśnie chodzi o te godziny, o tą kasę. Fajnie za swoją kasę nie zdać. Bo jak za czyjąś to mam wrażenie że patrzą na Ciebie inaczej...
I poza tym czujesz się wtedy winna, że oni zamiast na coś innego muszą dać znów na Ciebie,bo nie zdałaś.

[pani-jesień]

Napisane przez zabciajs

Echh

Cóż, wychodzę z założenia, że nie każdy nadaje się na kierowcę Ja, póki co, nie odczuwam jakoś szczególnie boleśnie braku prawa jazdy, tym bardziej, że i tak nie mamy z mężem samochodu.

zabciajs, mi również kurs opłacili dziadkowie...

[yls]

Napisane przez pani-jesień

zabciajs, mam tak samo. 4,5 roku temu 3 razy oblałam egzamin na prawko i dałam sobie spokój
Jestem straszną panikarą, niezdecydowaną, niepewną, boję się jeździć

nie każdy chce i musi być kierowcą, także rozumiem.
Wkurza mnie, że się porobiła tak, że prawo jazdy jest konieczne.
Sporo ofert pracy zawiera tę "potrzebę". Nie wiem po jaką cholerę, bo czasem nigdzie się z tego biurka nie ruszysz, ale wymagają bo tak trzeba.

Więc ludzie na siłę kombinują, a potem na drogach jest jak jest .

Ja oblałam już 6 razy, ale nie dlatego że się boję, tylko że nie byłam wystarczająco przygotowana + nerwy.
Teraz podchodzę znów do tematu. W lutym się okaże czy coś się lepiej przygotowałam

pani-jesień nie martw się, może i na Ciebie przyjdzie czas, a jak nie- pewnie jesteś lepsza od innych w innych kwestiach, więc nie ma co załamywać rąk .

[Aninek]

Napisane przez zabciajs

My niestety poddałyśmy się parę lat temu.
Właśnie chodzi o te godziny, o tą kasę. Fajnie za swoją kasę nie zdać. Bo jak za czyjąś to mam wrażenie że patrzą na Ciebie inaczej...
I poza tym czujesz się wtedy winna, że oni zamiast na coś innego muszą dać znów na Ciebie,bo nie zdałaś.

Ano znam to,tylko że mnie rodzice mobilizowali,jak chciałam rzucić w cholerę...też miałam wyrzuty za wydawane pieniądze...

[201609062117]

Chyba wypadałoby nowy wątek założyć

[zabciajs]

Napisane przez pani-jesień

Cóż, wychodzę z założenia, że nie każdy nadaje się na kierowcę Ja, póki co, nie odczuwam jakoś szczególnie boleśnie braku prawa jazdy, tym bardziej, że i tak nie mamy z mężem samochodu.

zabciajs, mi również kurs opłacili dziadkowie...

Wiadomo, więcej wysiłku kosztują dojazdy. Na studia jeździłam na początku busem, 50km było to uciążliwe, ból pleców, godziny odjazdów. Przesiadki, marznięcie. Inni autami jeździli i mieli wielką wygodę.
Później jeździłam autem z koleżanką - RAJ!
Ale to idzie wszystko przeżyć. Do tej pory odczuwam brak prawka. Chciałabym zawieź gdzieś dziadków, żeby nie musieli iść na busa. Czasem nie mam busa i muszę jechać gdzieś godzinę wcześniej itd

Ale jedno jest najgorsze, myśl że gdybym miała prawko miałabym szersze perspektywy co do szukania pracy.

(A ja nie należę do tych panikar na drodze, sądzę że jakbym się odpowiednio dużo przygotowała byłoby dobrze.)

[201611220859]

Witajcie

Odzywam się tutaj po raz pierwszy i od razu lecę z pytankiem:

Mam jutro rozmowę o pracę w PZU. Nie jako agent, ale na stanowisko administracyjne w jednym z działów

Wiecie może coś o tym, jaką politykę rekrutacyjną prowadzi ta firma?
Mam na myśli to, czy spodziewać się jakiegoś testu z wiedzy teoretycznej i praktycznej, czy wynajmują ludzi z zewnątrz, czyli PR-wców, czy po prostu ich pracownik przepytuje jak na standardowej rozmowie kwalifikacyjnej?

Nie wiem jak się nastawić, w sumie zadzwonili na ostatnią chwilę, wygląda na to, że chodzi o ofertę sprzed 2 miesięcy i dziwi mnie to, co tak późno?

Pewnie to ostatnie pozostanie już tylko w moich rozmyśleniach, no ale przychodzi mi do głowy to, że może zrobili rekrutację beze mnie, wybrali kogoś, ktoś się nie sprawdził i od razu po miesiącu mu podziękowali, a teraz zapraszają "resztę" z tych osób, co się wcześniej zgłosiły...

Przy okazji kciukasy się przydadzą, jeśli można o nie prosić
Zależy mi bardzo

[pani-jesień]

Napisane przez yls

nie każdy chce i musi być kierowcą, także rozumiem.
Wkurza mnie, że się porobiła tak, że prawo jazdy jest konieczne.
Sporo ofert pracy zawiera tę "potrzebę". Nie wiem po jaką cholerę, bo czasem nigdzie się z tego biurka nie ruszysz, ale wymagają bo tak trzeba.

Ja w przedostatniej pracy woziłam się taksówkami, kiedy było trzeba po coś pojechać i nikt problemów nie robił

Tak w ogóle to nie mam pracy dopiero od 2. tygodni, więc jestem pełna optymizmu. Daję sobie pół roku na ten optymizm, jak do tego czasu niczego nie znajdę, to pozwolę sobie na popadnięcie w depresję
Za ostatnim i przedostatnim razem szukałam pracy ok. 1-1,5 miesiąca.

[Aninek]

Napisane przez zabciajs

Ale jedno jest najgorsze, myśl że gdybym miała prawko miałabym szersze perspektywy co do szukania pracy.

Mnie nie przydało się do niczego jak dotąd, a mam już 10 lat

Sunflower trzymam kciuki

[zabciajs]

Pozwoliłam sobie na założenie nowego wątku.
Mam nadzieję, że to nie błąd. Nie weszłam Wam w jakąś strukturę?!

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post31052768

Jeśli tak, to zmienimy to