Nie mogę przestać o tych głupotach myśleć ...

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez heleane

Ej wiecie co sobie ostatnio ubzdurałam? Prosze mnie nie bic , mam taki dziwny dzien. A więc:

Jaką mamy pewność , że inna osoba widzi te same kolory co my? Rodzice nauczyli nas , że to jest żółty. ALE inna osoba może widziec ten żółty zupełnie inaczej. Ja widze niebieski jako ''taki'' kolor , ale inna osoba może widzieć ten kolor inaczej.Kolor nazywa sie ''niebieski'' , ale jak wygląda? Tego nie opiszesz. Ok wygląda jak niebo , ale przeciez kazdy moze widziec to niebo w innej barwie. Napiszesz niebieski. Ok wszystko jasne , ale kazdy moze widziec ten niebieski inaczej.

Kupilam sobie czerwoną bluzke , ale dla ciebie czerwony może wyglądac inaczej.

Moim ulubionym kolorem jest czarny. Ale dla ciebie czarny bedzie wygladal jak moj zielony. Ale nadal jest to umownie CZARNY.

Pani w przedszkolu mowi : narysujcie czerwone auto. Ja wzielam czerwona kredke , inni tez. Ale inni mogą widzieć tą kredke inaczej...

Czerwony jest jak róża. Ale ja widze czerwony jako TWOJ zielony i co? Nigdy sie nie dowiesz jak inna osoba widzi te kolory. Bo NIGDY nie bedziesz w ciele tej osoby...

EDIT: jak ktos zrozumial o co mi chodzi to wielkie gratulacje

Dokładnie jest tak, jak piszesz. Każdy widzi barwy podbnie, ale nie tak samo Ale takie rzeczy to w podstawówce jeszcze chyba

[miu miu]

Napisane przez heleane

Ja myślałam , że do mnie

Nie mam pojęcia do kogo

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;3105218]Dokładnie jest tak, jak piszesz. Każdy widzi barwy podbnie, ale nie tak samo Ale takie rzeczy to w podstawówce jeszcze chyba [/quote]

[heleane]

Co w podstawowce? Znaczy , ze co? Nie słuchałam na lekcji w podstawowce czy jak? Nie zrozumiałam...

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez heleane

Co w podstawowce? Znaczy , ze co? Nie słuchałam na lekcji w podstawowce czy jak? Nie zrozumiałam...

No tak jakby Takie dyskusje to odnośnie tematu o akomodacji oka ludzkiego, jego połączeń z mózgiem, percepcji obrazu itp. 7 klasa SP

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez magdzialenk@

więc co było pierwsze?

Wiadomo, że kura

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez magdzialenk@

więc co było pierwsze?

Napisane przez cheer

Nigdy nie jestem niczego pewna, więc zgadzam się.

Ale z kolorami musi coś być, skoro np. niektóre osoby niewidome od urodzenia, potrafią rozpoznać kolor po dotyku przedmiotu... Tak jest.

Gdzie Ty o czymś takim słyszałaś???

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

No, to dzięki bezsennej nocy nadrobiłam ten wątek

[Nemezja]

Napisane przez Pyra1990

Ja juz nie czaje Czy ta ksiazke mozna dostac w bibliotekach, czy raczej nowa jest? Moglabym prosic autora?

Autorką jest Nancy Etcoff,dość długi fragment(a może krótki,biorąc pod uwagę liczbę stron książki ) jest dostępny na http://czytelnia.onet.pl/0,1090789,do_czytania.html

Potwierdzam informację,że osoby niewidome "widzą" kolory.

[heleane]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;3105409]No tak jakby Takie dyskusje to odnośnie tematu o akomodacji oka ludzkiego, jego połączeń z mózgiem, percepcji obrazu itp. 7 klasa SP
[/QUOTE]
Hmmm chyba jednak troche później. Na pewno zmienił się program nauczania.

[miss_seepy]

Napisane przez xgosik

Filozofia, ach ta filozofia.....najweselsze chwile na studiach.wiekszosć nie rozumiała wykładowcy.
Koleżanka zadała mu swietne pytanie: "czy patrząc w lusto widzimy siebie tak jak nas widza inni??"
Fajne i ciekawe. Ciekawe jak to jest??

oczywiscie ze z reguly nie.ludzie spotykani na ulicy patrza na nas obiektywnie, my na siebie albo krytycznie albo narcystycznie zaleznie od podejscia.generalnie czlowiek nigdy nie bedzie madrzejszy od natury ;p zeby widziec inaczej, czuc "wiecej" trzeba oszukac lub pobudzic nasze 6 zmyslow... u wiekszosci ludzi pracuja one tak samo, narzad wzroku, sluch, wech etc.... trzeba miec jakies neurologiczne zaburzenia zeby przestalo to dzialac tak jak u wiekszosci.a umowa ze cos jest czyms nie tworzy wiekszego chaosu, niz gdyby tej umowy nie bylo, to jest po prostu wyjasnianie i porzadkowanie rzeczywistosci.zreszta jak uczysz sie odpowiednikow slow, kolorow w obcym jezyku to tez niestanowi to dla nikogo problemu. zakceptowanie tego.podejscie i zagwostki dreczace autorke niesa tez niczym nowym, to samo zagadnienie przeciez o tym ze nam sie tylko cos wydaje, ze swiat to iluzja, mielismy w filmie matrix.

[ewakuacja]

Napisane przez heleane

Ej wiecie co sobie ostatnio ubzdurałam? Prosze mnie nie bic , mam taki dziwny dzien. A więc:

Jaką mamy pewność , że inna osoba widzi te same kolory co my? Rodzice nauczyli nas , że to jest żółty. ALE inna osoba może widziec ten żółty zupełnie inaczej. Ja widze niebieski jako ''taki'' kolor , ale inna osoba może widzieć ten kolor inaczej.Kolor nazywa sie ''niebieski'' , ale jak wygląda? Tego nie opiszesz. Ok wygląda jak niebo , ale przeciez kazdy moze widziec to niebo w innej barwie. Napiszesz niebieski. Ok wszystko jasne , ale kazdy moze widziec ten niebieski inaczej.

Kupilam sobie czerwoną bluzke , ale dla ciebie czerwony może wyglądac inaczej.

Moim ulubionym kolorem jest czarny. Ale dla ciebie czarny bedzie wygladal jak moj zielony. Ale nadal jest to umownie CZARNY.

Pani w przedszkolu mowi : narysujcie czerwone auto. Ja wzielam czerwona kredke , inni tez. Ale inni mogą widzieć tą kredke inaczej...

Czerwony jest jak róża. Ale ja widze czerwony jako TWOJ zielony i co? Nigdy sie nie dowiesz jak inna osoba widzi te kolory. Bo NIGDY nie bedziesz w ciele tej osoby...

EDIT: jak ktos zrozumial o co mi chodzi to wielkie gratulacje

Jezu! Pierwsza osoba co ma takie same problemy co ja Nieraz proboje porozmawiac o tym z kolezankami ale one tylko sie smieja tez mnie to nurtuje;0 Pozdrawiam

[*~An!@~*]

Napisane przez heleane

Ej wiecie co sobie ostatnio ubzdurałam? Prosze mnie nie bic , mam taki dziwny dzien. A więc:

Jaką mamy pewność , że inna osoba widzi te same kolory co my? Rodzice nauczyli nas , że to jest żółty. ALE inna osoba może widziec ten żółty zupełnie inaczej. Ja widze niebieski jako ''taki'' kolor , ale inna osoba może widzieć ten kolor inaczej.Kolor nazywa sie ''niebieski'' , ale jak wygląda? Tego nie opiszesz. Ok wygląda jak niebo , ale przeciez kazdy moze widziec to niebo w innej barwie. Napiszesz niebieski. Ok wszystko jasne , ale kazdy moze widziec ten niebieski inaczej.

Kupilam sobie czerwoną bluzke , ale dla ciebie czerwony może wyglądac inaczej.

Moim ulubionym kolorem jest czarny. Ale dla ciebie czarny bedzie wygladal jak moj zielony. Ale nadal jest to umownie CZARNY.

Pani w przedszkolu mowi : narysujcie czerwone auto. Ja wzielam czerwona kredke , inni tez. Ale inni mogą widzieć tą kredke inaczej...

Czerwony jest jak róża. Ale ja widze czerwony jako TWOJ zielony i co? Nigdy sie nie dowiesz jak inna osoba widzi te kolory. Bo NIGDY nie bedziesz w ciele tej osoby...

EDIT: jak ktos zrozumial o co mi chodzi to wielkie gratulacje

O ja Cię ...Zagmatwane to, nie ma co .

Nigdy się jakoś nad tym nie zastanawiałam ...Zainspirował mnie ten wątek .

[nice6irl]

Kurcze, tez sie kiedys nad tym zastanawialam i to dosc dlugo. Ten watek tylko przypomnial mi te chwile i chyba zaczne od poczatku.
Wlasnie podobno jest tak, ze widzimy kolory podobnie, ale nie tak samo. A moze skutkiem takiego widzenia jest gust? Niektorzy mniej lubia czerwony, inni bardziej... Ahhh

[izia17]

A ja się zastanawiam jak to jest z daltonistami mój brat nim jest i się zastanawiam jak to jest kiedy ja widze czerwony a on zielony xD i kiedy mówi, że coś przed chwilą wydawało się czerwone a teraz wydaje się zielone sam się czasem z tego śmiał

[miu miu]

Moja siostra ma, że tak to ujmę, "lekki daltonizm" Objawia się on tym, że jak ma obok siebie czerwony, pomarańczowy i żółty (przynajmniej 2 z tych 3 kolorów) to ma problem z ich rozróżnieniem. Zresztą jak są osobno to czasami też ale generalnie wie który jest który, więc nie jestem pewna czy można ją sklasyfikować jako daltonistkę

[heleane]

O widze , że mi odświeżono wątek
Ja ostatnio staram sie nie mieszać sobie w głowie i nie zadawac sobie pytan , na ktore nie potrafie odpowiedziec.
Zazwyczaj źle sie to konczy.
Zresztą ostatnio nie mam czasu żeby o takich rzeczach myslec
Brakuje mi troche tych moich głupot.

[magd00sinek]

A ja rozumiem. Ale nie odnośnie kolorów. Wszystkiego. Po przeczytaniu pierwszego postu pomyślałam, że te kolory to raczej aluzja do rzeczywistości w ogóle. Żadna tam akomodacja oka i percepcja obrazu. Tylko "skąd wiem, że wiem".
To dopiero problem.

[heleane]

Napisane przez magd00sinek

A ja rozumiem. Ale nie odnośnie kolorów. Wszystkiego. Po przeczytaniu pierwszego postu pomyślałam, że te kolory to raczej aluzja do rzeczywistości w ogóle. Żadna tam akomodacja oka i percepcja obrazu. Tylko "skąd wiem, że wiem".
To dopiero problem.

O wlasnie!
O to mi chodziło.
Szczerze mowiac zdenerwowały mnie w tym wątku pouczające posty i aluzja , że powinnam się cofnąć do podstawowki.
O widzeniu kolorów to ja sobie mogę w encyklopedii przeczytać.
O chorobach związanych ze wzrokiem też.
Ale tu chodzi o coś innego.
Problemem jest wlasnie jak napisalas ''skad wiem , że wiem''.
Jesteś jedną z nielicznych osób które zrozumiały tak naprawdę mojego posta

[mutacumliquida]

Mnie kolory zastanawiały, jak miałam 10 lat, ale nie doszłam do żadnych odkrywczych wniosków, sporo czasu też spędziłam nad obmyślaniem, dlaczego właściwie drzewo jest rodzaju nijakiego a np. kwiat już męskiego, kto to wymyślił i takie tam na studiach mi powiedziano, ze jakby się uprzeć to jest etymologia i można się zagłębiać, ale czasem i tak nie wiadomo...

Jest milion takich pytań...

Jak ktoś ma czas i chęci to mozemy się zastanawiać i debatować, bo widzę tu parę podobnych umysłów...

[nice6irl]

Napisane przez miu miu

Moja siostra ma, że tak to ujmę, "lekki daltonizm" Objawia się on tym, że jak ma obok siebie czerwony, pomarańczowy i żółty (przynajmniej 2 z tych 3 kolorów) to ma problem z ich rozróżnieniem. Zresztą jak są osobno to czasami też ale generalnie wie który jest który, więc nie jestem pewna czy można ją sklasyfikować jako daltonistkę

Daltonizm to choroba sprzezona z plcia, kobiety nie moga na nia zapadac, a jedynie mezyczni

[heleane]

Napisane przez mutacumliquida

Jak ktoś ma czas i chęci to mozemy się zastanawiać i debatować, bo widzę tu parę podobnych umysłów...

Oj z takimi umysłami to by się tematy znalazły.
Ale ja już idę spać.
Jestem wykończona.
Chociaz słyszałam , że o takich rzeczach fajnie się rozmawia w nocy.
No trudno.

[Sheril]

Przez ten wątek, aż się zaczęłam bardziej nad tym zastanawiać. To tak jak samochód nazywa się samochód, ale dlaczego? Przecież mógłby nazywać się jabłko. Ale to pewnie tak jest przyjęte i tak jest. Chociaż ja jestem ciekawa.

[Anul3k]

Napisane przez Sheril

Przez ten wątek, aż się zaczęłam bardziej nad tym zastanawiać. To tak jak samochód nazywa się samochód, ale dlaczego? Przecież mógłby nazywać się jabłko. Ale to pewnie tak jest przyjęte i tak jest. Chociaż ja jestem ciekawa.

Przypomniała mi się moja notka na blogu

'Krzesło.
Dlaczego nie żarówka?'


Widzę bratnie dusze

[rozmarynek]

kiedys juz sie nad tymi kolorami zastanawialam, ale mi przeszło:: ale przez ten wątek znowu zazeło mi wiercic dziure w brzuchu. No jak spytałam sie osoby trzeciej co o tym sądzi, to stwierdzila ze jestem szurnięta
my to mamy problemy