Wegetarianki/wegetarianie

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez paniKA88

Dziewczyny ratujcie macie jakiś sprawdzony przepis na piernik świąteczny? Najlepiej wegański. W niedziele jest vegilia u nas w mieście i powiedziałam że spróbuje zrobić ale nigdy nie robiłam

Ja co roku robię "piernik" jabłkowy, bo smakował wszystkim, których nim częstowałam - w szkole, w pracy, w domu.. także przetestowany wielokrotnie, wychodzi bez zakalców.

A "piernik" dlatego, że to nie jest stricte piernik, nie znajdziesz tam miodu, jajek.. ale o to chyba właśnie chodzi?

Takie cudo:
0,7-0,8kg jabłek, 1/2 szkl. oleju (nie radzę dawać oliwy), niecała szkl. cukru, 1/2 szkl. sparzonych rodzynek, 2 szkl. razowej mąki pszennej, łyżka sody, łyżeczka cynamonu, po 1/2 łyżeczki imbiru i gałki muszkatołowej (składniki na jedną blaszkę keksową)

Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach (najwygodniej od razu do garnuszka) i zagrzać. Po jakimś czasie puszczą sok, będą się w nim gotować i zmiękną -gotować do odparowania większości wody.
Dodać olej, cukier i rodzynki, wymieszać dokładnie, gotować jeszcze chwilkę (łatwiej się wtedy olej łączy, nie pływa tak bardzo). Zdjąć z palnika i wystudzić.
Mąkę wymieszać z sodą, przyprawami, dodać do jabłek i wymieszać dokładnie. Powinno wyjść ciacho o gęstej konsystencji.

Wyłożyć blaszkę keksową papierem do pieczenia, przelać ciacho i piec około godziny w piekarniku nagrzanym do 190 stopni.
Przed wyjęciem najlepiej sprawdzić patyczkiem, czy nie jest zbyt wilgotne. Albo wyłączyć ogień i potrzymać jeszcze parę minut w piekarniku.
Na koniec sprawy czysto wykończeniowe, można zostawić jak jest i być z siebie dumnym, można posypać cukrem pudrem, można zrobić polewę czekoladową (np. http://puszka.pl/przepis/5847-polewa..._do_ciast.html ) i obsypać posiekanymi orzechami, opcji jest skolko ugodno. O, i nie radzę kroić jeszcze gorącego ciasta, bo ten typ musi się zastygnąć po prostu.

Przepis to moja modyfikacja słynnego przepisu z puszki http://puszka.pl/przepis/2321-pierni...blkowego_.html
Nie miałam musu jabłkowego, więc zrobiłam z samych jabłek. Być może nawet na lepsze wyszło, tego nie wiem, ale chyba nie wszystkim wersja z musem pasuje. Z kolei na mojego piernika nikt bynajmniej nie narzekał
No i zamiast zwykłej mąki dałam razowej, bo bez razowej nie wyobrażam sobie piernika.

[Chatul]

Napisane przez kobietasukcesu

W jakim dżemie spotkałaś żelatynę?
Dawno dżemów nie jadłam, ale nie mogę żadnego z żelatyną skojarzyć

Kurczę, nazwy sobie nie przypomnę, ale widziałam. TŻ też. No i w domowej roboty dżemach jest często żelatyna, więc jak mnie ktoś częstuje to zawsze pytam co jest w składzie.

a ten jedwab z waxa to nie jest syntetyczny? Bo coś mi się nie widzi prawdziwy jedwab w odzywkach po parę zl.

Ja nie wiem... Ale sporo, naprawdę sporo kosmetyków ma jedwab w składzie. Hydrolyzed silk. Może i syntetyczny, ale jak go mam odróżnić od prawdziwego, skoro nazwa ta sama? Gdyby był syntetyczny, to chyba byłoby napisane w składzie, że syntetyczny?

A keratyna z tego co czytałam jest uzyskiwana z wełny owczej, a przecież nie zabija się do zgolenia wełny. Chyba, że wyciągają to już z takich martwych owiec to wtedy fuuuj.

Keratynę można uzyskać od martwej i od żywej owcy, jak widać Dlatego unikam keratyny.

[agison]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;3109846 4]Jestem ja - chociaż rzadko się odzywam

A co do widowisk - nie mieszam się. To i tak nic nie da, podobnie jak w sprawie corridy / walk psów/kogutów / dopisz co zechcesz. Ludzie to okrutne zwierzęta, samym polowaniem się nie zadowolą - niektórzy najwidoczniej czują potrzebę napawania się okrucieństwem. I będą to robić niezależnie od tego, czy będę w to interweniowała czy nie.
W starożytnym Rzymie byli od tego gladiatorzy, teraz powstają wersje alternatywne. Gorsza sprawa, gdy takie rozrywki stają się tradycją (patrz walki kogutów, corrida).[/QUOTE]

Napisane przez Chatul

No niestety, ludzie są czasami bardzo okrutni Tego typu okrucieństw naprawdę nie ma jak tłumaczyć. To nie są sytuacje, w których trzeba wybierać między życiem własnym a cudzym

zgadzam się, niestety ludzie napawają się okrucieństwem i sprawia im to przyjemność, to fakt, chociaż sama nigdy tego nie rozumiałam podobnie z tym "artystą" - co tacy ludzie mają w głowie zeby robić takie rzeczy?
gdybym mogła, to w akcie rewanżu przywiązałabym "artystę" do grzejnika i patrzyła jak umiera z głodu chociaż to też nie byłoby zbyt humanitarne

a o wełnę to teraz raczej ciężko, ja już dawno na metkach widzę sam akryl

[kobietasukcesu]

Napisane przez Veris

Każdy weganin. Przemysł owczarski to mega masakra. Taka, że aż nie mam odwagi wkleić tu linku do filmów.

Ja to chyba naiwna jestem

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

I weźcie nie wspominajcie o tym artyście, bo aż mną zatelepało

[miss kitsch]

Napisane przez wredek

Witajcie
Można do was dołączyć?

Witaj! W kupie siła

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez Chatul

Ech. Ja za to w ogóle nie wierzę, w nic. I mam ostatnio mały kryzys z tym związany.

Podobno nie ma takiej opcji, żeby kompletnie w nic nie wierzyć
Moja mama tez była "ateistką" i nagle odkryła Buddyzm, ale to już zupełnie inny temat. Tam nie ma Boga.

Napisane przez Chatul

No przyprawy, to tylko mieszanki. Ich składniki na pewno znasz
A co to szalotki to też kiedyś nie wiedziałam. Jak czytałam w książkach kucharskich o nich, to się dziwiłam co to. Aż któregoś dnia zobaczyłam podpisane szalotki w sklepie

Ruszam dziś szukać szalotki

[agison]

Napisane przez miss kitsch

Moja mama tez była "ateistką" i nagle odkryła Buddyzm, ale to już zupełnie inny temat. Tam nie ma Boga.

Buddyzm to wspaniała religia, gdyby wszyscy żyli według jej zasad, to świat byłby pięknym miejscem

[Chatul]

Napisane przez miss kitsch

Podobno nie ma takiej opcji, żeby kompletnie w nic nie wierzyć
Moja mama tez była "ateistką" i nagle odkryła Buddyzm, ale to już zupełnie inny temat. Tam nie ma Boga.

No właśnie ja nie wierzę w nic. Mam tylko nadzieję. Ale ona nie przekłada się u mnie na wiarę.

Ruszam dziś szukać szalotki

Powodzenia Ja „swoje” znalazłam w Almie. Obok cebul i czosnku były

[miss kitsch]

Napisane przez agison

Buddyzm to wspaniała religia, gdyby wszyscy żyli według jej zasad, to świat byłby pięknym miejscem

Hmmm to właściwie nie religia a filozofia życia, ale zwał jak zwał. W każdym razie masz rację

Napisane przez Chatul

No właśnie ja nie wierzę w nic. Mam tylko nadzieję. Ale ona nie przekłada się u mnie na wiarę.



Powodzenia Ja „swoje” znalazłam w Almie. Obok cebul i czosnku były

Masz Nadzieję i (się domyślam po Twych wpisach) Miłość, a stąd już tylko krok do Wiary bo to ich starsza siostra była

A szalotek nie znalazłam Byliśmy w Auchanie i Realu, ani widu ani słychu. Jeszcze mi tylko brakuje tej jednej przyprawy Salsa de Yucatan. Dziś nawet rodzice mojego faceta dostarczyli jajeczka od szczęśliwych kurek

[Chatul]

Napisane przez miss kitsch

Masz Nadzieję i (się domyślam po Twych wpisach) Miłość, a stąd już tylko krok do Wiary bo to ich starsza siostra była

Możliwe, nie wiem. Wiem tylko, że nie mam teraz wiary — najmniejszej. Zresztą nie przypominam sobie bym kiedykolwiek wiarę miała. Odkąd pamiętam mam „tylko” nadzieję.

A szalotek nie znalazłam Byliśmy w Auchanie i Realu, ani widu ani słychu.

Zamiast szalotek, możesz dać cebulę i czosnek

Jeszcze mi tylko brakuje tej jednej przyprawy Salsa de Yucatan.

Jak coś, to mogę Ci tutaj przepisać jej skład.
A, i ja swoją w Almie kupowałam, może tam poszukaj?

Dziś nawet rodzice mojego faceta dostarczyli jajeczka od szczęśliwych kurek

Świetnie

[paniKA88]

Napisane przez Chatul

Jak coś, to mogę Ci tutaj przepisać jej skład.
A, i ja swoją w Almie kupowałam, może tam poszukaj?

W tesco też widziałam kiedyś szalotke

[miss venflon]

wczoraj umierając z temperatura na kanapie obejrzałam 15 odcinek show "Ugotowani" -i spotkałam tam zjawisko pt. "wegetarianka" co lubi łososia,rekinem nie pogardzi a i zupkę na smalczyku wsunie

ja z racji tego,że leżę chora mam czas na wymyślanie menu na święta.Planuję zrobić:
-barszczyk( do niego jako dodatek biała fasolka) i zupę grzybową
-kompocik z suszu(do niego też biała fasolka
-soję po grecku
-soje po japońsku
-pierożki z kapustą i grzybami

[agison]

Napisane przez miss venflon

wczoraj umierając z temperatura na kanapie obejrzałam 15 odcinek show "Ugotowani" -i spotkałam tam zjawisko pt. "wegetarianka" co lubi łososia,rekinem nie pogardzi a i zupkę na smalczyku wsunie

oj, zdrówka zyczę w takim razie
ja co prawda nie mam tv, ale już się nie dziwię że społeczeństwo jest takie ciemne w kwestiach wegetarianizmu - skoro w tv pokazuje się takie wzorce i wysyła takie błędne info a przecież dla większości ludzi telewizja jest teraz głównym źródłem i przekaźnikiem wiedzy

Napisane przez miss venflon

ja z racji tego,że leżę chora mam czas na wymyślanie menu na święta.Planuję zrobić:
-barszczyk( do niego jako dodatek biała fasolka) i zupę grzybową
-kompocik z suszu(do niego też biała fasolka
-soję po grecku
-soje po japońsku
-pierożki z kapustą i grzybami

fajnie, brzmi pysznie
ja jestem skazana na menu domu rodzinnego, bo zawsze na święta jadę do domu. Ale mogę liczyć na zupę z suszu (u nas się podaje ją z domowym makaronem), barszcz z uszkami, kotleciki z grzybów, pierogi z kapustą i grzybami i kluski z makiem - i to wszystko wege nie ominie mnie tylko namawianie do rybki, ale cóż jestem asertywna

[Chatul]

Napisałam do L'biotica (tych od odżywek Wax). W składzie mają naturalny jedwab — hydrolyzed silk.
Ale na szczęście nie we wszystkich kosmetykach. Gorzej, że np. maski w pełnowymiarowych opakowaniach są sprzedawane razem z serum do włosów, a w nim jest jedwab...

Napisane przez agison

kotleciki z grzybów

Jak się to robi?

[miss kitsch]

Napisane przez Chatul

Możliwe, nie wiem. Wiem tylko, że nie mam teraz wiary — najmniejszej. Zresztą nie przypominam sobie bym kiedykolwiek wiarę miała. Odkąd pamiętam mam „tylko” nadzieję.



Zamiast szalotek, możesz dać cebulę i czosnek



Jak coś, to mogę Ci tutaj przepisać jej skład.
A, i ja swoją w Almie kupowałam, może tam poszukaj?



Świetnie

Przyprawę znalazłam w chińskim kąciku w Realu
Szalotek niestety jak nie było tak nie ma, ale cebulę i czosnek mam


W każdym razie wszystko co potrzebne już mam i może jutro w końcu przystąpię do roboty

A jeśli chodzi o tą nieszczęsną wiarę ..... może to tylko taki przejściowy dołek Cię dopadł? Jesienno-zimowy? Bo rozumiem, że wcześniej także wiary nie było, ale nie przejmowałaś się tym tak jak teraz?

[Chatul]

Napisane przez miss kitsch

Przyprawę znalazłam w chińskim kąciku w Realu

Świetnie

Szalotek niestety jak nie było tak nie ma, ale cebulę i czosnek mam

Mogą być zamiast szalotki

A jeśli chodzi o tą nieszczęsną wiarę ..... może to tylko taki przejściowy dołek Cię dopadł? Jesienno-zimowy? Bo rozumiem, że wcześniej także wiary nie było, ale nie przejmowałaś się tym tak jak teraz?

Wiary nie było na 100% od dawna, a najprawdopodobniej nie było jej nigdy. Ale tak, intensywne myśli na ten temat mam dopiero od niedawna. Może to przejściowe, nie wiem. Zobaczymy

No i ciekawiło mnie czy wśród wegetarianek są osoby wierzące Zwłaszcza ciekawi mnie czy ich wegetarianizm wynika właśnie z wiary, czy jest jednak niezależny od niej

[Bananalama]

Napisane przez Chatul

Świetnie



Mogą być zamiast szalotki



Wiary nie było na 100% od dawna, a najprawdopodobniej nie było jej nigdy. Ale tak, intensywne myśli na ten temat mam dopiero od niedawna. Może to przejściowe, nie wiem. Zobaczymy

No i ciekawiło mnie czy wśród wegetarianek są osoby wierzące Zwłaszcza ciekawi mnie czy ich wegetarianizm wynika właśnie z wiary, czy jest jednak niezależny od niej

U mnie jest tak, że nie czuję się członkiem żadnej wspólnoty religijnej. Wierzę w jakąś wyższą energię, Boga, ale wierzę też w reinkarnację np. Kocham zwierzęta i chociaż bardzo lubiłam mięso, zrezygnowałam z niego. Nie chcę, by w imię mojego "zeżarcia" zginęło jakieś stworzenie.

Zaczęło się u mnie dość głupio. Mieliśmy w domu mysz. Zobligowałam się, że ją złapie i wyniosę. Całymi dniami próbowałam ją schwytać, ale rodzice uznali, że nie zniosą jej choćby dzień dłużej w domu i nastawili łapkę, w którą zwierzątko się złapało, bo stwierdzili że tak będzie najszybciej. Nic nie niszczyła. Od tego dnia nie mogę jeść mięsa. Nie zniosłabym myśli, że jakieś zwierzę było zabite, żebym ja mogła je zjeść.

[paniKA88]

Napisane przez Chatul

Wiary nie było na 100% od dawna, a najprawdopodobniej nie było jej nigdy. Ale tak, intensywne myśli na ten temat mam dopiero od niedawna. Może to przejściowe, nie wiem. Zobaczymy

No i ciekawiło mnie czy wśród wegetarianek są osoby wierzące Zwłaszcza ciekawi mnie czy ich wegetarianizm wynika właśnie z wiary, czy jest jednak niezależny od niej

A może to zwykła chandra jesienno-zimowa? Poczytaj sobie D. Adamsa albo R. Dawkinsa
Jak policzyłam na szybko, znam jakieś 20-25 wegetarian i wegan, wszyscy są ateistami (część zrobiła apostazję) prócz 2-3 os., którzy są bardziej agnostykami

Ja na wigilię będę robić pierogi, piernika, pasztet z soczewicy,tofu po grecku i jakąś sałatkę

[Chatul]

Napisane przez Bananalama

U mnie jest tak, że nie czuję się członkiem żadnej wspólnoty religijnej. Wierzę w jakąś wyższą energię, Boga, ale wierzę też w reinkarnację

Rozumiem

Zaczęło się u mnie dość głupio. Mieliśmy w domu mysz. Zobligowałam się, że ją złapie i wyniosę. Całymi dniami próbowałam ją schwytać, ale rodzice uznali, że nie zniosą jej choćby dzień dłużej w domu i nastawili łapkę, w którą zwierzątko się złapało, bo stwierdzili że tak będzie najszybciej. Nic nie niszczyła. Od tego dnia nie mogę jeść mięsa. Nie zniosłabym myśli, że jakieś zwierzę było zabite, żebym ja mogła je zjeść.

Witamy po zielonej stronie mocy

Napisane przez paniKA88

A może to zwykła chandra jesienno-zimowa?

Możliwe. Ale dzisiaj mam już lepszy humor, więc się nie przejmuję

Poczytaj sobie D. Adamsa albo R. Dawkinsa

Przeczytam. Zresztą zabieram się do tego już od dawna Czas się w końcu ogarnąć

Jak policzyłam na szybko, znam jakieś 20-25 wegetarian i wegan, wszyscy są ateistami (część zrobiła apostazję) prócz 2-3 os., którzy są bardziej agnostykami

Ooo, apostazja... Kiedyś też się muszę ogarnąć i ją zrobić

[paniKA88]

Napisane przez Chatul

Przeczytam. Zresztą zabieram się do tego już od dawna Czas się w końcu ogarnąć

Zabierz się bo warto od "Bóg urojony" nie mogłam się oderwać, czytałam ją nawet chodząc po ulicy (jeśli nie skończyłam czytać rozdziały w autobusie - moje ulubione miejsce do czytania ). A w "Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji" są przepiękne zdjęcia, idealne na taką pogodę

[miss kitsch]

Napisane przez Chatul

Wiary nie było na 100% od dawna, a najprawdopodobniej nie było jej nigdy. Ale tak, intensywne myśli na ten temat mam dopiero od niedawna. Może to przejściowe, nie wiem. Zobaczymy

No i ciekawiło mnie czy wśród wegetarianek są osoby wierzące Zwłaszcza ciekawi mnie czy ich wegetarianizm wynika właśnie z wiary, czy jest jednak niezależny od niej

No i właśnie wyszło jak to wegetarianizm z wiarą/religią nie ma nic wspólnego Ale tak sobie myślę.. masz nadzieję czyli wierzysz, że Ci się uda, że nastąpią zmiany, że będziesz szczęśliwa (lub masz nadzieję na coś innego, ale wymieniłam to co przyszło mi do głowy), jesteś także zakochana, wierzysz, że Twój facet Cię kocha - tak więc nie jest wcale tak tragiczne. Wierzysz w różne rzeczy tylko nie mają one nic wspólnego z Bogiem. Ale wiara jest

Napisane przez paniKA88

A może to zwykła chandra jesienno-zimowa? Poczytaj sobie D. Adamsa albo R. Dawkinsa
Jak policzyłam na szybko, znam jakieś 20-25 wegetarian i wegan, wszyscy są ateistami (część zrobiła apostazję) prócz 2-3 os., którzy są bardziej agnostykami

Ja na wigilię będę robić pierogi, piernika, pasztet z soczewicy,tofu po grecku i jakąś sałatkę

Aż sobie w googla musiałam wpisać co to No i się okazało, że i ja mam taki zamiar a nawet nie wiedziałam, że to się tak nazywa. I tak się za to zabieram, ale w mieście "rodzinnym" jestem może ze 2 razy w roku i to na chwilkę dosłownie. A to się trzeba umówić z sutannami pewnie i jeszcze za to zapłacić znając zachłanność kościoła

[Chatul]

Napisane przez miss kitsch

Ale tak sobie myślę.. masz nadzieję czyli wierzysz, że Ci się uda

No właśnie nie, nadzieja to „chciałabym żeby tak było, a wiara to „wiem, że tak będzie”.
Ale możliwe, że wiarę mam. Tyle, że nie taką w Boga/boga/bóstwo

Aż sobie w googla musiałam wpisać co to No i się okazało, że i ja mam taki zamiar a nawet nie wiedziałam, że to się tak nazywa. I tak się za to zabieram, ale w mieście "rodzinnym" jestem może ze 2 razy w roku i to na chwilkę dosłownie. A to się trzeba umówić z sutannami pewnie i jeszcze za to zapłacić znając zachłanność kościoła

Z tego, co wiem to apostazja jest darmowa

[paniKA88]

Napisane przez Chatul

Z tego, co wiem to apostazja jest darmowa

Wydaje mi się że jest darmowa, ale niestety księża robią duże problemy i czasem trzeba się nachodzić (mniej kasy od państwa dostaną).
Tu jest chyba wszystko na ten temat http://www.apostazja.pl/

[miss venflon]

jest darmowa- to kwestia dwóch wizyt w parafii i posiadania dwóch wierzących świadków

[Chatul]

Napisane przez miss venflon

jest darmowa- to kwestia dwóch wizyt w parafii i posiadania dwóch wierzących świadków

Muszą być wierzący świadkowie? Chyba nie?

[miss kitsch]

Napisane przez Chatul

No właśnie nie, nadzieja to „chciałabym żeby tak było, a wiara to „wiem, że tak będzie”.
Ale możliwe, że wiarę mam. Tyle, że nie taką w Boga/boga/bóstwo

Racja
Ale wierzysz w miłość a to już coś! Tego się trzymajmy

Napisane przez paniKA88

Wydaje mi się że jest darmowa, ale niestety księża robią duże problemy i czasem trzeba się nachodzić (mniej kasy od państwa dostaną).
Tu jest chyba wszystko na ten temat http://www.apostazja.pl/

Właśnie byłam na tej stronie
Ja wiem, że piszą że jest darmowa ale nigdy nic nie wiadomo z tymi sępami.

Napisane przez miss venflon

jest darmowa- to kwestia dwóch wizyt w parafii i posiadania dwóch wierzących świadków

Chyba dorosłych? W sensie pełnoletnich?

[miss venflon]

Napisane przez miss kitsch

Racja
Ale wierzysz w miłość a to już coś! Tego się trzymajmy




Właśnie byłam na tej stronie
Ja wiem, że piszą że jest darmowa ale nigdy nic nie wiadomo z tymi sępami.




Chyba dorosłych? W sensie pełnoletnich?

pełnoletnich-apostata tez musi być pełnoletni

[Veris]

Hej Vegusy

Oj, dawno mnie nie było

Postanowiłam się podzielić ważną informacją [jeśli do kogoś jeszcze info nie dotarło].

Na język polski została przetłumaczona rewolucyjna książka "The China Study", polski tytuł "Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe badanie wpływu żywienia na zdrowie".


Jestem właśnie w trakcie czytania i przyznam...szczęka opada! To jest 40 lat światowych badań nad dietą roślinną. Wyniki tych badań są naprawdę niezwykłe. Jeśli ktoś zastanawia się nad przejściem na kolejny level czyli weganizm. Ta książka utwierdzi go w tym na 100%.


No, to wszystko co chciałam napisać, dziękuję za uwagę.

[nietoperek22]

Napisane przez Veris

Hej Vegusy

Oj, dawno mnie nie było

Postanowiłam się podzielić ważną informacją [jeśli do kogoś jeszcze info nie dotarło].

Na język polski została przetłumaczona rewolucyjna książka "The China Study", polski tytuł "Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe badanie wpływu żywienia na zdrowie".


Jestem właśnie w trakcie czytania i przyznam...szczęka opada! To jest 40 lat światowych badań nad dietą roślinną. Wyniki tych badań są naprawdę niezwykłe. Jeśli ktoś zastanawia się nad przejściem na kolejny level czyli weganizm. Ta książka utwierdzi go w tym na 100%.


No, to wszystko co chciałam napisać, dziękuję za uwagę.

Dzięki

[agison]

Napisane przez Veris

Hej Vegusy

Oj, dawno mnie nie było

Postanowiłam się podzielić ważną informacją [jeśli do kogoś jeszcze info nie dotarło].

Na język polski została przetłumaczona rewolucyjna książka "The China Study", polski tytuł "Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe badanie wpływu żywienia na zdrowie".


Jestem właśnie w trakcie czytania i przyznam...szczęka opada! To jest 40 lat światowych badań nad dietą roślinną. Wyniki tych badań są naprawdę niezwykłe. Jeśli ktoś zastanawia się nad przejściem na kolejny level czyli weganizm. Ta książka utwierdzi go w tym na 100%.


No, to wszystko co chciałam napisać, dziękuję za uwagę.

ooo to ciekawe, do mnie info nie dotarło także dzięki
trzeba się rozejrzeć za tą lekturą

[akisia]

Hmm, może się mylę, ale moja mama chyba ją ostatnio do domu przytachała