Kosmetyki wciąż kochamy, w szafie wszystkie upychamy - Avonomaniaczki plotkują cz.10

[musso4]

tż w domu, to pojechałam do sklepu po śledzie, mróz jak nie wiem co, że w aucie zmarzłam, bo nie zdążyło sie rozgrzać zanim dojechałam, ale żeby było tego mało to nakupiłam trochę rzeczy i przy kasie zapomniałam pinu obciach jak trzeba, ale zadzwoniłam do domu i tż znalazł w papierach, dobrze, że wiem co gdzie trzymama teraz tż patroszy śledzie, a ja zaraz będę robić

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[sheryl]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Aha.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[jolkag78]

Napisane przez Luksa

Tutaj też z białością licho.

U mnie rano padało, ale ciepło było i już dooopa

Napisane przez sheryl

Ło jezuu, znowu ta Magda M.
Luksa rzucaj robotę!

Ja tego nigdy nie ogladałam... Fajne toto?

Napisane przez myszka1706

u mnie też dziś śnieg za oknem.... buuu a ja tak nie lubię :

Jak to? To czemu u mnie nie ma?
Musso, pisałaś o tych śledziach i powiem Wam masakra jakaś... Rok temu miałam w sklepie po 9,5kg teraz mam po 16.50kg, ale widziałam w rybnym w mieście po 17.20kg... Co jest grane???/
Po styczniu kolejne podwyżki

[sheryl]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

No naprawdę, jak byłam studentką spałam zimą przy otwartym oknie. I jeszcze mieszkałam z taką jedną co też lubiła przy otwartym oknie spać, tak więc się dobrałyśmy.... pootwierane okna, głośna muza, smażenie frytek na noc....

[despa]

[

Napisane przez Dorotxy

tak o tych przedszkolu mówicie, ja mam w planach ją dać ale na góra te 5h, potem najwyżej z babcią posiedzi, nie chciałabym jej dać na cały dzień dla mnie to nie normalne jak już się ludzie decydują na dzieci to przykro mi, ale trzeba zweryfikować swoje plany na życie, dziecko to nie zabawka którą można oddać na cały dzień, masakra

dobra DDTvn się skończyło trzeba się wziąść za robotę i listę zrobić z mamą co mam zrobić jak jej nie będzie...

Dorotxy- tu się z Toba nie zgodzę, jak mozna napisać tak, ze jak się chce miec dziecko trzeba zweryfikować plany na życie. Myslisz, że to jest wygodnictwo, jak ktoś ma jak dziecku opiekę zorganizowac to moze sobie zycie planować- ale jak idzie do pracy- ciężko znalezionej to nie moze sobie stawiac warunków pracuje tyle i tyle i koniec. Jak masz wyjscie takie żyć, dać dziecku jeść i ubrać je i ma być w przedszkolu nawet te 8 godzin a wyjście takie ze nie masz co do garnka włozyc to co zrobisz?
Moja jak poszła do przedszkola miała 3 lata, pracuję do 15,30 ale muszę dojechać do domu- to że się tramwaj spiepszy albo przy silnych opadach nie mam jak do domu dojechać- i się spóźniam - to zła jestem, bo muszę pracować?
Oczywiście za☠☠☠iście by było jakby jeden czlonek rodziny zarabiał tyle ze stac by było rodzinę na to, żeby tylko jedna osoba pracowała.
Ale tak dobrze nie ma, albo nie kazdy ma.

Napisane przez sheryl

Wróciłam. Eee nie jest tak zimno
No z tym chorowaniem to okropność i faktycznie młodsze dziecko z nierozwiniętym jeszcze układem odpornościowym ma gorzej.
Co do podkreślonego, mama nie zapewni dziecku dokładnie tego samego co przedszkole i tu nie chodzi o koleżanki... ale pobyt dziecka w dużej grupie z obcą panią, zajęcia w dużej grupie, zasady i ich przestrzeganie, edukacja... no ale mniejsza o to wiem, że inaczej to wygląda z punktu widzenia mamy nie mającej kontaktu z przedszkolem (bo jak już pisałam też tak to widziałam).


Jezu, jak można wystawiać produkt i nie sprawdzić czy jest prawidłowa nazwa w tytule Albo nie wiedzieć jak to się pisze.... Bo zauważyłam, że nawet na naszym głównym avonowym wiele osób pisze Anev zamiast Anew Nie znają swoich produktów.

Ja wczoraj przegladałam przebrania na zabawę karnawałową i przy zestawie dla pirata napisane było PITAT. W głowie mi się nie mieści, że ktoś nie przykłada wagi do tego co wystawia.


W niektórych spożywczakach, delikatesach...


Myślę, że oba te czynniki mają wpływ; i charakter dziecka (jedno się szybciej zaaklimatyzuje, drugie wolniej) i to czy chodził wcześniej i jest przyzwyczajony też... Panie często mówią, że widać, które dziecko jest żłobkowe, a które nie. Aczkolwiek tego nie da się w 100% określić, bo na przykład o moim często mówią, że musi być żłobkowy, a nie jest
A to dlatego, że jest śmiały i od samego wejścia do grupy garnie się do dzieci i zabaw.


Toni z tego co zauważyłam wcześniej chodziło o przekonanie rodzica do puszczenia dziecka do przedszkola. Bo wiemy, że są tacy, którzy nie puszczą dziecka, bo tam nie wiadomo jaką krzywdę mu wyrządzają i że najlepiej mu z mamą (a w pewnym wieku już niekoniecznie, bo dziecko potrzebuje kontaktu z rówieśnikami i z grupą).

Napisane przez zalotnica83

Właśnie ja też muszę poszukać jakiegoś stroju na bal przebierańców... maja być w Lidlu ale zobaczę czy takie fajne jak w gazetce...
Lece na zakupy i po Anię a głowa dalej pęka

Ja kupuję Oliwii zawsze w stycniu w smyku, bo wtedy sa poprzeceniane. Często jest tak, że np. sukiena jest z naderwanym paskiem i kupuję za grosze.

Napisane przez sheryl

Dziewczyny, a w co przebieracie dzieci na bal przebierańców? Obejrzałam Allegro i nic ciekawego nie ma. Mówicie, ze w Lidlu będzie??Kiedy?
Zaraz spojrzę na gazetkę.

Moja najpierw była wiedźmą, wiewiórką, kopciuszkiem a ostatnio jakąś księżniczką- wrzuce Wam wieczorem do klubu zdjęcie

[Dorotxy]

właśnie wypiłam miksturkę na przeziębionko majeranek zaparzony z miodzikiem

Napisane przez sheryl

Ale u nas w kraju jest 8-godzinny system pracy, więc mało kto ma możliwość zostawiania na 5 godz. Większoćć zostawia na 8.
U nas to się nawet nie da na mniej niż 7, bo tak jest program urządzony: śniadanie, zabawy-edukacja, teatrzyk, plac zabaw- zabawy na świeżym powietrzu,
obiad, leżakowanie, pobudka-podwieczorek i już 7 godzin minęło.
Potem są zajęcia dodatkowe: angielski, teatrzyk, rytmika, taniec.... jak już kto chce.
Ja mojego zabieram po podwieczorku, po 7,5 godzinach... czasami po 8 jak ma jeszcze rytmikę. Bo z zajęć jest zapisany tylko na rytmikę. Ona jest obowiązkowa, ale płacić za nią trzeba.
Nie taki diabeł straszny, dzitki

no ja wiem, że 8h spoko ale uważam to max żeby dzieciaczka po nocach nie odbierać

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

ja byłam chętna, ale już mam

Napisane przez sheryl

Ty uważaj na te kartony. Jedna już od nich zginęła

masakra jak sie scenarzyści wypalają, że nawet pomysłu ciekawego nie mają

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

nie oglądam, muszę mamie powiedzieć, ciekawe co tym razem, bójka na kartony

[jamapi]

Napisane przez despa

Dorotxy- tu się z Toba nie zgodzę, jak mozna napisać tak, ze jak się chce miec dziecko trzeba zweryfikować plany na życie.

ja już nie chciałam komentować, bo ciśnienie mi to mocno podniosło ...


mój bąbel i w żłobku i teraz przedszkolu przesiaduje po 10 godzin dziennie ... wiem masakra ... ale tak ze sławkiem pracujemy i już ... i to ni jest wygodnictwo tylko potrzeba ....
jakbym chciała dzieciaka na 5h dzienni dawać to na 3/8 etatu bym musiała pracować (bo dojechać trzeba), ale chyba wówczas na to przedszkole by mnie nie było stać ....

przez to, ze mati tak długo tam siedzi nie uważam się ani za gorszą matkę, ani mojego dziecka za pokrzywdzone ... i tyle w temacie ...

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[despa]

Napisane przez jamapi

ja już nie chciałam komentować, bo ciśnienie mi to mocno podniosło ...

To dobrze, że przynajmniej nie jestem jedna

[Dorotxy]

Napisane przez despa

[


Dorotxy- tu się z Toba nie zgodzę, jak mozna napisać tak, ze jak się chce miec dziecko trzeba zweryfikować plany na życie. Myslisz, że to jest wygodnictwo, jak ktoś ma jak dziecku opiekę zorganizowac to moze sobie zycie planować- ale jak idzie do pracy- ciężko znalezionej to nie moze sobie stawiac warunków pracuje tyle i tyle i koniec. Jak masz wyjscie takie żyć, dać dziecku jeść i ubrać je i ma być w przedszkolu nawet te 8 godzin a wyjście takie ze nie masz co do garnka włozyc to co zrobisz?
Moja jak poszła do przedszkola miała 3 lata, pracuję do 15,30 ale muszę dojechać do domu- to że się tramwaj spiepszy albo przy silnych opadach nie mam jak do domu dojechać- i się spóźniam - to zła jestem, bo muszę pracować?
Oczywiście za☠☠☠iście by było jakby jeden czlonek rodziny zarabiał tyle ze stac by było rodzinę na to, żeby tylko jedna osoba pracowała.
Ale tak dobrze nie ma, albo nie kazdy ma.

nie zrozumiałaś mnie, chodzi mi o to, żeby dzieciaczka do nocy nie zostawiać w przedszkolu, jak wyżej było napisane, że niektórzy do 21 zostawiają, bo jeśli stawiasz na karierę i chcesz po nocach w pracy siedzieć to dlaczego dziecko ma cierpieć
rozumiem, że trzeba iść do pracy ja też muszę, ale jak na razie nie wychodzi
nie rozumiem tylko kobiet, które rodzą dzieci, bo tak wypada, a później je, że tak powiem podrzucają gdzie się da, znam taki przypadek stąd moje rozżalenie być może źle się wyraziłam i tak wyszło

[jamapi]

Napisane przez despa

To dobrze, że przynajmniej nie jestem jedna

jeszcze dopisałam co nieco, bo musiałam

Napisane przez Dorotxy

nie zrozumiałaś mnie, chodzi mi o to, żeby dzieciaczka do nocy nie zostawiać w przedszkolu, jak wyżej było napisane, że niektórzy do 21 zostawiają, bo jeśli stawiasz na karierę i chcesz po nocach w pracy siedzieć to dlaczego dziecko ma cierpieć
rozumiem, że trzeba iść do pracy ja też muszę, ale jak na razie nie wychodzi
nie rozumiem tylko kobiet, które rodzą dzieci, bo tak wypada, a później je, że tak powiem podrzucają gdzie się da, znam taki przypadek stąd moje rozżalenie być może źle się wyraziłam i tak wyszło

pokaż mi przedszkole pracujące do 21 ....

[Luksa]

Napisane przez despa

[
Oczywiście za☠☠☠iście by było jakby jeden czlonek rodziny zarabiał tyle ze stac by było rodzinę na to, żeby tylko jedna osoba pracowała.

A wiesz, długi czas tak u nas było. Ja w domu a mąż zarabiał na wszystko. Jak Kaszka poszła do przedszkola miałam korki w tych godzinach i na avon dorabiałam Ale to nie jest też zawsze fajne, Łukasza w domu nie było po 16 godzin

[Dorotxy]

Napisane przez tonia85

Ale często też rodzice zostawiają dziecko i mówią mu że musi tam siedzieć, bo mama musi iść do pracy i zamiast w pierwszy dzień, dwa przyprowadzić na 3-4 h to zostawiają dziecko na 12 h. Dziecko się czuję zbywane. Piszę z doświadczenia koleżanek- przedszkolanek, które czasami muszą siedzieć z dziećmi nawet do 21. Mówią, że częsciej zależy od nastawiania rodziców, ale oczywiście czasami się zdarza też "problem" z dzieckiem

tym się zasugerowałam

[despa]

Napisane przez Dorotxy

nie zrozumiałaś mnie, chodzi mi o to, żeby dzieciaczka do nocy nie zostawiać w przedszkolu, jak wyżej było napisane, że niektórzy do 21 zostawiają, bo jeśli stawiasz na karierę i chcesz po nocach w pracy siedzieć to dlaczego dziecko ma cierpieć
rozumiem, że trzeba iść do pracy ja też muszę, ale jak na razie nie wychodzi
nie rozumiem tylko kobiet, które rodzą dzieci, bo tak wypada, a później je, że tak powiem podrzucają gdzie się da, znam taki przypadek stąd moje rozżalenie być może źle się wyraziłam i tak wyszło

Znam osobiscie mamę, która mąż zostawil dla innej. Alimentów jej nie płaci, została sama z kredytami- pracuje teraz w korporacji, ciągnie godzinowo róźnie- dziecko ma w prywatnym przedszkolu, odbiera je różnie. I co miala zweryfikować swoje plany i znac swoja przyszłość że mąż okaże się ostatnim s☠☠☠☠ysynem i zostawi ja na lodzie? Jak ma to wszystko ogarnąć i spłacić? Przy tej pracy stac ja na opłacenie wszystkich rachunków i na zycie nie za wiele jej zostanie mimo, że zarabia sporo.

Więc proszę nie oceniaj innych. Czasem naprawde trzeba się zastanowić zanim się cos takiego napisze. Nie każdego stać na taki komfort, więc nie oceniajmy ludzi swoja miarą.

Też znam wiele osób ( żeby była jasność do nikogo z Was się to nie odnosi), które ciagle narzekają że im kasy brakuje,siedzą z dzieckiem w domu bo przedszkole zle, świetlice złe, a dupy do pracy, zeby warunki materialne poprawic nie ruszy.

Cała Polska - oceniac innych ....

[sheryl]

Napisane przez jolkag78

Ja tego nigdy nie ogladałam... Fajne toto?

Jak to? To czemu u mnie nie ma?
Musso, pisałaś o tych śledziach i powiem Wam masakra jakaś... Rok temu miałam w sklepie po 9,5kg teraz mam po 16.50kg, ale widziałam w rybnym w mieście po 17.20kg... Co jest grane???/
Po styczniu kolejne podwyżki

Ja kiedyś oglądałam, ale generalnie to on taki średni; przesłodzony, sentymentalny, zawsze jak jedno chce, to drugie nie..., i nie mogą się dogadać, zadzwonić, wszytko kiszą w sobie, a widz się tylko denerwuje

No ceny porażają

Napisane przez despa

Dorotxy- tu się z Toba nie zgodzę, jak mozna napisać tak, ze jak się chce miec dziecko trzeba zweryfikować plany na życie. Myslisz, że to jest wygodnictwo, jak ktoś ma jak dziecku opiekę zorganizowac to moze sobie zycie planować- ale jak idzie do pracy- ciężko znalezionej to nie moze sobie stawiac warunków pracuje tyle i tyle i koniec. Jak masz wyjscie takie żyć, dać dziecku jeść i ubrać je i ma być w przedszkolu nawet te 8 godzin a wyjście takie ze nie masz co do garnka włozyc to co zrobisz?
Moja jak poszła do przedszkola miała 3 lata, pracuję do 15,30 ale muszę dojechać do domu- to że się tramwaj spiepszy albo przy silnych opadach nie mam jak do domu dojechać- i się spóźniam - to zła jestem, bo muszę pracować?
Oczywiście za☠☠☠iście by było jakby jeden czlonek rodziny zarabiał tyle ze stac by było rodzinę na to, żeby tylko jedna osoba pracowała.
Ale tak dobrze nie ma, albo nie kazdy ma.

Moja najpierw była wiedźmą, wiewiórką, kopciuszkiem a ostatnio jakąś księżniczką- wrzuce Wam wieczorem do klubu zdjęcie

No, dokładnie...to człowiek pracujący normalne na etacie nie miałby prawa mieć dzieci... posiadanie dziecka to nie rezygnacja z życia... pracować trzeba, żeby mieć na życie, jak i również (według wielu kobiet) dla własnej satysfakcji.. i nie ma w tym nic złego, każdy niech żyje tak, żeby był z tego życia zadowolony. A przedszkole i szkoła nie gryzą niech dziecko wyjdzie do ludzi.

Mam wrażenie, że dla dziewczynek łatwiej znaleźć strój Jest tyle ładnych sukienek księżniczek. A dla chłopców nic, jakieś spidermany albo żołnierze (allegro).

[jolkag78]

Ja dzieci nie mam i do przedszkola ich nie prowadzam... Mama opowiadała mi jednak, że kiedyś były przedszkola tygodniowe, przeważnie przy zakładach pracy... Bardzo były popularne... W sumie nie dziwię, się ale jak np dwoje rodziców pracowało zmianowo, to chyba dobre rozwiazanie.. Drastyczne, ale dobre, bo niestety takie są czasy a nie inne

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[malutka84]

Napisane przez zalotnica83

Nie nadrobiłam więc nie wiem czy któraś nie zauważyła wcześniej...dużym czynnikiem powodującym brak chętnych na ten zestaw jest nazwa...w nazwie zamiast Anew lub Avon jest "Aven"...ciężko wyszukać takie aukcje
Malutka buty świetne!

A dziekuje
Ty to masz wzrok, ja nie zauwazylam!
A jak Ci sie podoba moj nowy lakier na pazurkach?

Moj widok z o okna w klubie

[sheryl]

Wiecie, ja na przykład uważam, że za długo siedziałam z dzieckiem. Powinnam była dać go żłobka/przedszkola jak miał 2,5, bo był bardzo rozwinięty jeśli chodzi o umiejętności socjalizowania sie z innymi, ponadto jest z początku roku, wiec jest najstarszy w swoim roczniku. A ja siedziałam z nim, bo byłam przekonana, że z mamą najlepiej... bo nikt tak się nim nie zajmie jak mama, nie doglądnie, nie zatroszczy.... Dopiero jak puściłam go do przedszkola zobaczyłam, że byłam w błędzie. Dziecko szczęsliwe, szybko się usamodzielniło, rozwija się w różnych kierunkach, panie się dziećmi dobrze opiekują, nic złego jakoś się nie dzieje... a to, że poplami się zupą, nos nie wysmarkany, guzik nie dopięty, skarpetka na lewą stronę (bo same się ubierają) i inne rzeczy, które wywoływały moją troskę i wątpliwości to mu akurat zwisa i do szczęścia niepotrzebne
No ale dopóki nie puściłam nie wiedziałam i niepotrzebnie się martwiłam. Teraz wiem, że gdybym miała drugie dziecko, absolutnie nie siedziałabym z nim długo i gdyby było tak rozgarnięte jak Stasiek i tak wcześnie dojrzałe do życia w grupie nie wahałabym się ze żłobkiem ani chwili.

Napisane przez Dorotxy

właśnie wypiłam miksturkę na przeziębionko majeranek zaparzony z miodzikiem

Słyszałam o tym majeranku i tak zastanawiam się co majeranek daje przy przeziębieniu (a raczej kaszlu, bo słyszałam, że on na kaszel).

Napisane przez despa

To dobrze, że przynajmniej nie jestem jedna

No nie, jedna na pewno nie

[Wronia3]

U mnie napadał śnieg i ciągle pada Nigdy po śniegu nie jeździłam a jutro mam egzamin wewnętrzny praktyczny w szkole jazdy Jak mi odwołają dzisiejsze jazdy to się załamię
Ehhh zależy mi okropnie na zdaniu tego egzaminu bo dopiero jak go zdam będę mogła zapisać się w WORDzie na państwowy egzamin i koniecznie chcę przez zmianami zdążyć

[Dorotxy]

Napisane przez despa

Znam osobiscie mamę, która mąż zostawil dla innej. Alimentów jej nie płaci, została sama z kredytami- pracuje teraz w korporacji, ciągnie godzinowo róźnie- dziecko ma w prywatnym przedszkolu, odbiera je różnie. I co miala zweryfikować swoje plany i znac swoja przyszłość że mąż okaże się ostatnim s☠☠☠☠ysynem i zostawi ja na lodzie? Jak ma to wszystko ogarnąć i spłacić? Przy tej pracy stac ja na opłacenie wszystkich rachunków i na zycie nie za wiele jej zostanie mimo, że zarabia sporo.

Więc proszę nie oceniaj innych. Czasem naprawde trzeba się zastanowić zanim się cos takiego napisze. Nie każdego stać na taki komfort, więc nie oceniajmy ludzi swoja miarą.

Też znam wiele osób ( żeby była jasność do nikogo z Was się to nie odnosi), które ciagle narzekają że im kasy brakuje,siedzą z dzieckiem w domu bo przedszkole zle, świetlice złe, a dupy do pracy, zeby warunki materialne poprawic nie ruszy.

Cała Polska - oceniac innych ....

nie oceniam wszystkich i swoją miarą, chodziło mi o całkiem inne osoby nie takie, które muszą oddać dziecko i zapiepszać, akurat nie wina tej kobiety że tak wyszło
ani moja że mi się tak życie ułożyło i zostałam bez pracy, a teraz latam szukam gdzie się da
pisałam o takich jak moja znajoma, która właściwie ma w nosie gdzie jest jej dziecko, bo należało je mieć to ma, a dalej zachowuje sie jakby go nie miała i tyle

wy też weryfikujecie swoje plany jak dziecko wam zachoruje i trzeba z nim zostać w domu, i nie idziecie do pracy, chociaż coś jest ważnego
to nie jest weryfikacja planów?
i dobra ja już się na ten temat nie wypowiadam, bo miałam co innego na myśli inaczej to wyszło napisane i się nie zrozumiałyśmy

[sheryl]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Noo fajne, tylko on chyba jeszcze nie zna Zorro ...

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Dokładnie, ja zawsze byłam sową.
No ciężko wstać, później jestem cały dzień niewyspana... jak mogę to się kładę.

[despa]

Napisane przez Luksa

A wiesz, długi czas tak u nas było. Ja w domu a mąż zarabiał na wszystko. Jak Kaszka poszła do przedszkola miałam korki w tych godzinach i na avon dorabiałam Ale to nie jest też zawsze fajne, Łukasza w domu nie było po 16 godzin

To super - szczerze- ze mial tak dobrze płatna pracę i na taki komfort moglas sobie pozwolic- tylko też tak jak piszesz to jest zawsze coś za coś.

A tak juz nie do cytatu z Ciebie (Bosze jak to brzmi)- powrot do pracy, tez jest dobry, bo wracasz do zawodu, miedzy ludzi- i uważam, że lepiej, zeby dziecko mialo zadowoloną spełniona zawodowo mamę, niż z depresją, zdegustowaną siedząca w domu marudzaca - ale teoretycznie selniajacych się w roli mamy

[Dorotxy]

Napisane przez sheryl

Słyszałam o tym majeranku i tak zastanawiam się co majeranek daje przy przeziębieniu (a raczej kaszlu, bo słyszałam, że on na kaszel).

no ja też do końca tego nie ogarniam, była sąsiadka i mówiła, żeby mama sobie tego majeranku zrobiła, no skoro ma pomóc ja tam miksturkę mogę wypić zwłaszcza że z miodzikiem przyjemny smak

[Buniat]

ja wiem, że jest maść majerankowa na katar, w aptece się kupuje

[despa]

Napisane przez Dorotxy

nie oceniam wszystkich i swoją miarą, chodziło mi o całkiem inne osoby nie takie, które muszą oddać dziecko i zapiepszać, akurat nie wina tej kobiety że tak wyszło
ani moja że mi się tak życie ułożyło i zostałam bez pracy, a teraz latam szukam gdzie się da
pisałam o takich jak moja znajoma, która właściwie ma w nosie gdzie jest jej dziecko, bo należało je mieć to ma, a dalej zachowuje sie jakby go nie miała i tyle

wy też weryfikujecie swoje plany jak dziecko wam zachoruje i trzeba z nim zostać w domu, i nie idziecie do pracy, chociaż coś jest ważnego
to nie jest weryfikacja planów?
i dobra ja już się na ten temat nie wypowiadam, bo miałam co innego na myśli inaczej to wyszło napisane i się nie zrozumiałyśmy

Weryfikuje- ale nigdy nie powiem moglam nie miec dziecka nie mialabym problemu i co innego nie iść przez dzień a nie pracować w ogóle. I nieraz bylo tak zeby nie brac zwolnienia zamienialam sie godzinami i siedzialam w poprzedniej pracy do późna, a z dzieckiem byla np. moja kolezanka, bo nie miał kto. No ale tak mogłam sobie wtedy zadać pytanie po co mi dziecko, prawda?

[Dorotxy]

Napisane przez despa

Weryfikuje- ale nigdy nie powiem moglam nie miec dziecka nie mialabym problemu.

ja tak nie powiedziałam, ja chciałam, życie mi zweryfikowało plany jak już się pojawiła, ale ja nie narzekam

[musso4]

Napisałam, że nie posyłam dzieciaka do przedszkola i niezła burza się rozpętała, na drugi raz ugryzę się w język

jola ja śledzie całe bez głów solone płaciłam po 10,5, a filety były po 15,5