Wyjść za mąż czy opuścić?

[Marioza]

Dziewczyno, jak czytałam Twojego pierwszego posta, byłam pewna, że to prowokacja, że nie można być aż tak zaślepionym... Ja rozumiem miłość itd., ale no bez przesady. To się już chyba nazywa uzależnienie! Jak Ty chcesz tworzyć związek z kimś, kto leci wyłącznie na seks z Tobą, kto Cię zupełnie ignoruje - Ciebie i Twoje problemy, kto posuwa się do szantażu, gróźb, kto głęboko w poważaniu ma Twoje problemy zdrowotne i nie tylko?
Pamiętaj, że wokół Ciebie jest mnóstwo facetów, że być może z którymś z nich możesz stworzyć
N O R M A L N Y związek...

I ty wytrzymałaś 6 lat

Naprawdę, autorko, kopnij tego jegomościa w cztery litery, zapisz się na jakąś terapię i zacznij normalnie żyć.

I mam nadzieję, że te obiektywne odpowiedzi dziewczyn dadzą Ci do myślenia.

[shachownica]

powinnaś udać się do specjalisty, bo jeśli to prawda, to tak porażająco niska samoocena, jest powiązana z zaburzeniami odżywiania, a chłopak, który na każdym spotkaniu niemal cię gwałci, na pewno ci nie pomaga.
czy ktoś z twoich bliskich cię wspiera w chorobie?

[Stokrotek90]

Uciekaj kobieto, bo:
- ten facet Cię nie szanuje,
- traktuje Cię z pogardą, wykorzystuje (także seksualnie),
- jest niedojrzałym chamem,
- nie traktuje Twojej choroby serio,
- on nie szuka partnerki, tylko służki gotowej na każde jego wezwanie.

"Nie wystarczy mu już słowo dziękuję" !!! wtf !!

[madana]

Już wiem, czytając to forum, SKĄD biorą się kobiety w nieszczęśliwych małżeństwach, złe potem na cały świat, rozżalone. Wiesz, skąd? WYBIERAJĄ beznadziejnych facetów na mężów/życiowych partnerów, mimo że PRZED widać już, że facet źle rokuje.
Serio, nie rozumiem ani dylematu "boją się być sama", ani "odejść czy wyjść za mąż"(tak, jakbyś nie widziała, że między tymi opcjami jest morze/ocean możliwości).

[la'Mbria]

to ja ci Autorko poradzę- bierz tego chłopa, lepszy się nie trafi...no bo wiadomo, wiosnę życia masz juz za sobą, młodsza się nie robisz, a co za tym idzie- piękniejsza też nie...masz problemy z akceptacją siebie, który facet wytrzyma z taką panną? Znalazł się jeden...no fakt, moze trochę bucowaty i gbur...no ale czego ty byś chciała ?!
Księcia na białym rumaku?
Obudź się!
chłopa namów czym prędzej na ożenek, pierścień niech kupi koniecznie z brylantem- zeby było się czym przed znajomymi pochwalić (nie zapomnij że trzeba będzie mu pare razy lodzika strzelić za to..no ale pierdzionek na palcu będzie, a to znak, że on kocha więc jakos się przemęczysz)...
sale na wesele zaklepcie i księdza, żeby ci przypadkiem taki amant nie zwiał do innej
Jeśli to nie prowo i naprawdę jest tak jak piszesz i jeszcze myslisz o TYM osobniku na poważnie...to...bierz go, lepszego nie usidlisz, a w sumie jesteście obydwoje warci siebie, więc lepiej żeby się tobą zajął, niż łaził samopas i zaczepiał inne panny....

[obssesi]

Dziękuje
tak zrobie...
wezme się w koncu za siebie i za swoje życie...
Dziękuje jeszcze raz

[nielegalna_]

Nad czym Ty się zastanawiasz ? On się nie zmieni. Jak słowo dziękuje go nie satysfakcjonuje to niech zainwestuje w 'galeriankę'. Brak mi słów

[vainilla]

Szczkęka mi opadła jak to przeczytałam, serio. Facet na słowo NIE - ma przestać nagabywać!!!1
Seks mimo woli to gwałt!!!!!!!!!!!

[Paszczurek666]

Za mąż?! W życiu! Dziewczyno, daj sobie spokój z tym facetem. To kompletny palant, który patrzy tylko na swoje potrzeby.
Polecam psychologa, który pomoże Ci w Twoich problemach z odżywianiem i samooceną.
Trzymaj się ciepło!

[lala2506]

Napisane przez obssesi

X zawsze powtarza (jak ja unikam zbliżeń) że każdy facet jest taki sam i każdy lubi seks.

Ale nie każdy facet do tegoż seksu zmusza partnerkę. A jak X taki mądry, że ma duże potrzeby i tak dalej, to bym mu w końcu powiedziała, że nie mam ochoty się z nim kochać, bo mnie nie zaspokaja I pożegnaj się z nim lepiej, bo on ma Cię Autorko gdzieś

[karolynka90]

Napisane przez obssesi

Angel - bo boje się ze zostanę sama...

Wolałabym być sama niż z taką obleśną świnią, której robiłabym za materac/prostytutkę.

na chwile jest ok ale po jakimś czasie pewnie zacznie mi czegos/kogos brakowac....

Czego Ci zacznie brakować?
Zmuszania do seksu?
Zmuszania do seksu oralnego?
Zmuszania do dawania za kurtkę czy buty? Co Ty jesteś, galerianka?
A już totalnie rozwaliło mnie to jak on ma zamiar Cię leczyć. Masz dziewczyno problem z anoreksją czy bulimią, a ten facet - człowiek, który powinien być dla Ciebie jedną z najbliższych osób, chce na Twoim problemie tylko skorzystać! Przecież to jest obrzydliwe!

X zawsze powtarza (jak ja unikam zbliżeń) że każdy facet jest taki sam

A jak ja Ci powiem, że wszystkie blondynki są głupie, wszystkie rude fałszywe, a brunetki łatwe, to też mi uwierzysz?
Przecież to jakieś kretyńskie uogólnienia i nawet niewiadomo co za idiota je wymyślił.

i każdy lubi seks.

Ja też lubię.
Ale jakby mi facet ględził na każdym spotkaniu "nooo zróóób mi loda" to by mi flaki gardłem wyszły. On chyba uważa, że zaspokajanie go to Twój obowiązek. A jak czegoś nie zrobisz, to będzie Cię zmuszał albo pójdzie do burdelu. I jak któraś dziewczyna tu pisała, winę zwali na Ciebie - bo Ty mu nie chciałaś dać.
Tragedia.

Taka stara a taka głupia

Już nie użalaj się nad sobą, tylko kopnij X w siedzenie.

Chłopak Cię nie szanuje, nie dba o Ciebie, traktuje Cię jak tanią dzi*kę. Kobieto, zwiewaj od niego!

Jeszcze jedno.
Jak Ty w ogóle możesz brać pod uwagę ślub?
Aż tak siebie nie lubisz? Tak siebie nie szanujesz? Uważasz, że nie stać Cię na kogoś normalnego? Na kogoś, kto kocha i szanuje?

[Rena]

Napisane przez obssesi

Witam, jak wiele z Was często czytam forum , ale nie zarejestrowałam się aż do teraz.
Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać.

Choruję na zaburzenia odrzywiania, mój narzeczony wie o tym od dawna. Teraz zaczyna się wszystko komplikować.
No ale od początku.
Z Panem X poznałam się ok. 6 lat temu. Po krótkiej znajomości zaczęliśmy z sobą chodzić, ale po ok 5 miechach rozstaliśmy się. Załamałam się i postanowiłam, że zrobię wszystko aby do Niego wrócić. Udało się po roku. Byłam szczęśliwa. Zdałam maturę i miałam iść na studia. Od października zamieszkaliśmy razem na stancji i zaczęło się. Do tej pory byłam dziewicą, On koniecznie chciał uprawiać seks. Tak długo nagabywał, że uległam. Mieszkaliśmy ze sobą miesiąc, On nie znalazł pracy i wrócił do domu, a ja studiowałam dalej. I tak było od tej pory... Przy każdym dłuższym spotkaniu On nalegał na seks. Początkowo jakoś starał się rozumieć, że mam o wiele słabsze libido itd. Później zachorowałam na anoreksję, a on nie przestawał domagać się seksu. Przez 6 lat związku On twierdzi, że seks to jest jedyna rzecz która Go uszczęśliwia i nie obchodzi Go to że nie mam ochoty,albo nie lubię eksperymentować. Najbardziej drażni Go fakt, że nie lubie robić Mu tzw. loda.
Nasz typowy współny wieczór (w domu): przyjeżdza po mnie ok 14, idziemy na zakupy (X mieszka z rodzicami i wysyłają Go często na zakupy), przychodzimy do Niego, oglądamy film i już pod jego koniec X zabiera się za pukt kulminacyjny wieczoru - seks. Jak mówię że nie mam ochoty to On przedstawia jedną z wersji:
- albo mówi że zaraz znowu spróbuje ( i tak się dzieje do skutku)
- albo cały wieczór mi ględzi "chce mi się", "zrób mi loda babo", "nie bądź franca"... itp, aż ulegnę
Później dziwi się ze jestem zła, albo że po seksie nie mam ochoty z Nim polezec i się przytulać, no i wielkie ale bo nie mam ochoty np. 2 razy pod rząd. Później lezy i co 5 min mam dawać mu "ciumka" bo jak nie to zrzędzi i ględzi i stęka i sapie...


Jeżeli coś mi kupi to wiadomo jakiej wdzięczności oczekuje, powiedział ostatnio że słowo dziękuję juz Go niesatysfakcjonuje...

Teraz założył sobie że bedzie mnie leczył i jak zobaczy że wymiotuję alb cos podobnego to bede musiała zrobić wszystko co On sobie wymyśli albo się rozstaniemy. I dodał do tego że specjalnie będzie mnie judził zebym sie złamała bo on ma wiele zachcianek...

Kocham Go ale nie wiem czy dać sobie spokój, czy ratować związek... Rozmowy z Nim pomagają na chwile. Przy mojej rodzinie zachowuje się idealnie, ale do mnie zwraca się zołzo lub franco...

Mam powoli już Go dość.
Najgorsze jest to że nie mam nawetz kim o tym porozmawiać...
Mam nadzieję że ktoś to przeczyta i napisze mi gdzie popełniam błąd...

mam kolezanke anorektyczke ktora opowiadala o swoim (bylym na szczescie) facecie podobne rzeczy, tyle ze ja znalam ich oboje i widzialam jak to naprawde wyglada - facet mial krotko mowiac przechlapane i to ona go zadreczala, a on nie wiedzial jak sie bronic i jak ripostowac. Jego katusze skonczyly sie gdy poznala innego faceta, ktory okazal sie na tyle silny psychicznie, ze poradzil sobie z jej anoreksja (to powazna choroba i to sie leczy), dziewczyna wyszla z anoreksji, obecny facet (teraz juz maz) nie dal sobie wlez na glowe, okazalo sie ze ona jednak lubi seks, nie jest juz tak strasznie chuda tylko normalnie szczupla i ogolnie znormalniala i nie opowiada jakis strasznych rzeczy, ktore dzialy sie w jej glowie albo robila wszystko by sie dzialy naprawde. uff

Tobie tez zycze poznanie kogos kto bedzie umial Ci pomoc i nie da sie wkrecic w ta gre.

[Kiki van Goth]

a ja jestem zdania, żeby ciągnąć ten związek jak najdłużej - w końcu wspaniale rokuje, poza tym MOPS-y muszą na czymś zarabiać, Ośrodek Interwencji Kryzysowej również, podobnie jak lekarz sądowy wykonujący obdukcję.
Bardzo mądrze robisz, dziewczyno, dając tym wszystkim ludziom możliwość zarobku.
Tak trzymać.

Poza tym, jeśli będę miała córkę, to przydasz mi się, jako ta "bezzębna, pobita baba z osiedla", która będzie straszakiem dla dziecka, żeby nigdy nie popełniało takich błędów, bo źle skończy.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Kiki van Goth

a ja jestem zdania, żeby ciągnąć ten związek jak najdłużej - w końcu wspaniale rokuje, poza tym MOPS-y muszą na czymś zarabiać, Ośrodek Interwencji Kryzysowej również, podobnie jak lekarz sądowy wykonujący obdukcję.
Bardzo mądrze robisz, dziewczyno, dając tym wszystkim ludziom możliwość zarobku.
Tak trzymać.

Poza tym, jeśli będę miała córkę, to przydasz mi się, jako ta "bezzębna, pobita baba z osiedla", która będzie straszakiem dla dziecka, żeby nigdy nie popełniało takich błędów, bo źle skończy.

Czemu ona ma byc bezzebną babą z osiedla, która wspiera Mops i leje mąz? Nie nadązam na tokiem mysli niektórych chyba...


Autorko, jednym słowem nie dobraliscie sie kompletnie temperamentami i tu lezy głowny problem. On ma duze potrzeby, Ty bardzo małe, ciezko to pogodzic, ciezko znalezc kompromis, bo kazdy bedzie ciagle niezadowolony, własnie jak jest teraz.

[sarajoanna]

Uciekaj od niego dziewczyno, nie bądź głupia... Znajdziesz kogoś lepszego, ten gość jest daremny. Jeśli jemu zależy tylko na seksie, niech znajdzie sobie panienkę na telefon.

[karolynka90]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Autorko, jednym słowem nie dobraliscie sie kompletnie temperamentami i tu lezy głowny problem. On ma duze potrzeby, Ty bardzo małe, ciezko to pogodzic, ciezko znalezc kompromis, bo kazdy bedzie ciagle niezadowolony, własnie jak jest teraz.

Poważnie?
Ja tu widzę głównie brak szacunku do dziewczyny.
Ma zaburzenia odżywiania, a on za każde wymioty będzie żądał żeby robiła to, czego on zachce. Za karę? Nie. Bo sobie na tym skorzysta. Szok.

[JanePanzram]

On ma duze potrzeby, Ty bardzo małe

Jest to ta rzecz, którą bym tu kwestionowała.
Ona wcale nie ma małych potrzeb, nic tu na to nie wskazuje wbrew pozorom, natomiast widać, że chłop się z nią nie liczy, myśli tylko o sobie w łóżku - z takim, to i wampir seksualny w końcu by spasował i nie chciał więcej seksu z takim dziadostwem

W każdym razie: autorko, po rozum do głowy idź, a nie jakieś plany o małżeństwie.
Tu masz temat dla siebie: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=423943

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez karolynka90

Poważnie?
Ja tu widzę głównie brak szacunku do dziewczyny.
Ma zaburzenia odżywiania, a on za każde wymioty będzie żądał żeby robiła to, czego on zachce. Za karę? Nie. Bo sobie na tym skorzysta. Szok.

Moze jest głupi, moze ☠☠☠☠☠☠☠niety, ja go nie znam, ale autorka jest z nim z jakiegos powodu, wiec chyba cos w nim widzi pozytywnego. Pomijając te szantaze, uwazam, ze seks jest waznym elementem zwiazku i nie wyobrazam sobie aby w moim zwiazku go zabrakło i bym musiała błagac partnera o chwile czułosci.

[karolynka90]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Moze jest głupi, moze ☠☠☠☠☠☠☠niety, ja go nie znam, ale autorka jest z nim z jakiegos powodu, wiec chyba cos w nim widzi pozytywnego.

Ależ oczywiście. Kocha go. Tak jak milion żon alkoholików, którzy je piorą i gwałcą.
Aha, i boi się zostać sama - słowa Autorki.

Pomijając te szantaze, uwazam, ze seks jest waznym elementem zwiazku i nie wyobrazam sobie aby w moim zwiazku go zabrakło i bym musiała błagac partnera o chwile czułosci.

Jasne.
Ale ja bym tych szantaży nie pomijała. Pokazują jaki ma chłop stosunek do Autorki.

[skazana_na_bluesa]

zwiazek? jaki zwiazek? facet ma cie za panienke do bzykania, nie wazne, ze nie masz w danym momencie ochoty. seks byc musi. oblesny typ, ja bym wybrala od razu rozstanie,a nie jakies glupie gierki. leczysz ED? chodzisz do psychologa?

[Laura18]

O fuck !, Nie wierzę ... czy ta historia to szczera prawda ?.
Kopnij go w tyłek i rzuć natychmiast !. Ja to takiemu to bym odrazu życie umiliła jakby mnie tak traktował !. Seksomaniak pieprzony ... on wgl nie potrafi uszanować twojej osoby i pomóc Ci zwalczyć choroby !. Przejrzyj na oczy laska ! Stać Cię na super boy'a Jemu to nawet psycholog już nie pomoże , ani nawet umieszczenie go w zakładzie dla tych ☠☠☠**ętych !. To nienormalny człowiek , nie wiem dlaczego tacy się wgl rodzą na tym świecie ;/


Dobra rada : Spieprzaj przed nim gdzie pieprz rośnie ! Gdyby mój TŻ był taki to odrazu bym mu powiedziała : AriwedercZi Romma hah

[sweil]

Napisane przez obssesi

Witam, jak wiele z Was często czytam forum , ale nie zarejestrowałam się aż do teraz.
Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać.

Choruję na zaburzenia odrzywiania, mój narzeczony wie o tym od dawna. Teraz zaczyna się wszystko komplikować.
No ale od początku.
Z Panem X poznałam się ok. 6 lat temu. Po krótkiej znajomości zaczęliśmy z sobą chodzić, ale po ok 5 miechach rozstaliśmy się. Załamałam się i postanowiłam, że zrobię wszystko aby do Niego wrócić. Udało się po roku. Byłam szczęśliwa. Zdałam maturę i miałam iść na studia. Od października zamieszkaliśmy razem na stancji i zaczęło się. Do tej pory byłam dziewicą, On koniecznie chciał uprawiać seks. Tak długo nagabywał, że uległam. Mieszkaliśmy ze sobą miesiąc, On nie znalazł pracy i wrócił do domu, a ja studiowałam dalej. I tak było od tej pory... Przy każdym dłuższym spotkaniu On nalegał na seks. Początkowo jakoś starał się rozumieć, że mam o wiele słabsze libido itd. Później zachorowałam na anoreksję, a on nie przestawał domagać się seksu. Przez 6 lat związku On twierdzi, że seks to jest jedyna rzecz która Go uszczęśliwia i nie obchodzi Go to że nie mam ochoty,albo nie lubię eksperymentować. Najbardziej drażni Go fakt, że nie lubie robić Mu tzw. loda.
Nasz typowy współny wieczór (w domu): przyjeżdza po mnie ok 14, idziemy na zakupy (X mieszka z rodzicami i wysyłają Go często na zakupy), przychodzimy do Niego, oglądamy film i już pod jego koniec X zabiera się za pukt kulminacyjny wieczoru - seks. Jak mówię że nie mam ochoty to On przedstawia jedną z wersji:
- albo mówi że zaraz znowu spróbuje ( i tak się dzieje do skutku)
- albo cały wieczór mi ględzi "chce mi się", "zrób mi loda babo", "nie bądź franca"... itp, aż ulegnę
Później dziwi się ze jestem zła, albo że po seksie nie mam ochoty z Nim polezec i się przytulać, no i wielkie ale bo nie mam ochoty np. 2 razy pod rząd. Później lezy i co 5 min mam dawać mu "ciumka" bo jak nie to zrzędzi i ględzi i stęka i sapie...


Jeżeli coś mi kupi to wiadomo jakiej wdzięczności oczekuje, powiedział ostatnio że słowo dziękuję juz Go niesatysfakcjonuje...

Teraz założył sobie że bedzie mnie leczył i jak zobaczy że wymiotuję alb cos podobnego to bede musiała zrobić wszystko co On sobie wymyśli albo się rozstaniemy. I dodał do tego że specjalnie będzie mnie judził zebym sie złamała bo on ma wiele zachcianek...

Kocham Go ale nie wiem czy dać sobie spokój, czy ratować związek... Rozmowy z Nim pomagają na chwile. Przy mojej rodzinie zachowuje się idealnie, ale do mnie zwraca się zołzo lub franco...

Mam powoli już Go dość.
Najgorsze jest to że nie mam nawetz kim o tym porozmawiać...
Mam nadzieję że ktoś to przeczyta i napisze mi gdzie popełniam błąd...

Ręce mi opadają, jak czytam takie posty ...
Nie wiem jak Ty wytrzymujesz z takim facetem, kopnij go w dupsko i to jak najszybciej, bo przy takim partnerze, nigdy nie zaznasz szczęścia!

[Mamba4]

Doradzam Ci go stanowczo rzucić. Na początku pewnie będzie Cię boleć, bo na pewno jakieś tam wspomnienia masz z nim. Ale po pewnym czasie ból ustąpi (w końcu czas leczy rany), a Ty poczujesz, że odetchnęłaś i jest Ci dobrze bez niego (w szczególności jak poznasz kogoś innego, kto Ci pokaże, że istnieje inny - normalny związek bez poniżania i zmuszania do seksu. A uwierz mi, że normalni wartościowi mężczyźni chodzą po tym świecie).

[platekrozy]

Napisane przez Angel_00

Jakoś nie chce mi się wierzyć w tą historię.

[Candy_lips]

Gdzie popełniłaś błąd? W momencie, gdy się z nim związałaś.

Jeżeli odpowiada Ci bycie darmową prostytutką, bo ważne, że byle jaki facet jest obok, to Twoja sprawa i Twoje życie. Jednak w przypadku tego faceta nie masz co liczyć na więcej. Nie wiem jak mozna myśleć o ślubie z kimś takim i być 6 lat... Facet robi wszystko tylko po to, by zdobyć seks. I nawet tego nie ukrywa. A Ty na wszystko się zgadzasz. Dla niego to raj... Nie no, daj spokój... Masakra, że jeszcze pytasz czy być z kimś takim.

[mm444]

Treść usunięta

[solll]

o mój Boże...

[ogwiazdka]

Po pierwsze to idź do psychologa, który pomoże Ci z chorobą i ze stanem po zerwaniu z chłopakiem - bo mam nadzieję, że już widzisz w czym tkwisz i posłuchasz rad.
Seks wynika z dobrych relacji na co dzień, a nie odwrotnie (czyli nie, że jeżeli seks jest dobry, to on Cię będzie dobrze traktował). I polega on na braniu i DAWANIU, czego Twój chłopak prawie w ogóle nie robi. Przerwij to jak najszybciej, żebyś potem jakiegoś uraz dot. seksu nie miała.
Powodzenia, siły, niezłomności i jakiejś przyjaciółki, która Cię wesprze, bo forum to nie to samo co żywa osoba obok.

[201608251020]

Napisane przez obssesi

każdy facet jest taki sam i każdy lubi seks.

Jasne że każdy facet lubi seks, ale nie każdy jest taki jak on. Sorry, ale kochający facet lubi seks z kobietą która też tego chce. seks który sprawia dużą radość obojgu partnerom. ostatnio kocham się z TŻ naprawdę rzadko - a to nie ma okazji, a to nie mam ochoty jakoś itp. Jasne że chodzi sfrustrowany nieco ale w życiu nie wyszłaby z niego taka świnia. Twój facet Tobą pomiata. Przejrzyj wreszcie na oczy o święta naiwności

[Charlyn]

Autorko, on Cię zwyczajnie wykorzystuje...
Zakończ ten związek jak najszybciej, bo jak dla mnie to chory układ, w którym tylko cierpisz.
Życzę powodzenia