Jak często pijecie z Tż-ami alkohol?

[Amani]

Napisane przez Harmonija

Jeżeli chodzi o piwo, to kupujemy np 2 - 3 puszki i gramy w pokera. Kto wygra - bierze łyka Nie myślę, żeby to był problem. Nawet po tym nie czuję, że cokolwiek wypiłam, a w karty jestem dobra A jeśli winko, to czasem pół butelki, czasem cała. Wino akurat uwielbiamy. Ale rzadko jest tak, żebyśmy się upili albo nawet podpili. Po prostu bardziej dla smaka, ale fakt - codziennie coś jest.

Szok. Ty naprawdę nie widzisz waszego problemu?! Widać, że nie - a to jeszcze gorzej. Jakiekolwiek picie, czy do smaku, czy do zabawy CODZIENNIE to gruba przesada...

Napisane przez Harmonija

Powiedz mi, sprawia Ci przyjemność spędzać czas z wiecznie pijanym / podpitym chłopakiem?

A Tobie?

Napisane przez Harmonija

Uważam, że on przegina. Ja bym tego nie tolerowałą, na mój gust pije dużo.

jej chłopak pije 3x w tyg. a Twój 7 a to ten pierwszy przegina i Ty to tolerujesz? Przyganiał kocioł garnkowi

[gosiekck]

Napisane przez malowanareggae

Mój facet pije prawie codziennie z kumplami po 2-3 piwa, czasami więcej, zdarza się też wódka, ale sporadycznie np. z okazji urodzin itp.
Kiedy ja się z nimi spotykam to nie piję, bo przeważnie prowadzę, ale wtedy wieczorem wypiję sobie z dwa piwa, mój facet też, do towarzystwa lub pijemy wódkę (połówkę na dwóch, on trochę więcej).
Trudno mi powiedzieć czy to dużo czy mało, ale generalnie lubimy alkohol.

my też z Tż. Niewiem czy to dużo czy mało dla nas ok. jak mamy gości to wiadomo jakieś jedzonko i alkoholu jest wiecej. Dla nas to ok.
Tż pracuje jako kierowca wiec raczej pijemy w weekend czasem na sen piwko

[renaa3]

my pijemy raz na kilka miesięcy może, ostatnio w wakacje - TŻ jedno piwo, ja 1/3 puszki no i w Sylwestra po lampce szampana.
ogólnie bardzo mało pijemy

[blueania]

Kiedys spotykalam sie z chlopakiem,ktory na kazde nasze spotkanie przynosil alkohol,ktory wypijal glownie sam.Niepokoilo mnie to i mialam racje-byl alkoholikiem...Takze Twoj Tż ma podobny problem z tego co widze. Porozmawiaj z nim moze na ten temat.
Obecnie zdarzy mi sie wypic drinka czy lampke wina na randce,ale nie robimy tego zawsze.

[wesna]

Nie mieszkamy razem, widujemy się na całe weekendy i czasami (raz na miesiąc) kupujemy wtedy jakieś piwo dla smaku. Zazwyczaj nawet go nie pijemy i zalega w lodówce. W barku mamy też jakieś 5 niewypitych win, zakupionych kiedyś na wczasach w strefach bezcłowych Pijemy czasami na imprezach, ale wtedy zazwyczaj jedno z nas prowadzi, więc nie pije.

Uważam, że sytuacja którą tu opisujesz zakrawa o dość duży problem. Nie wyobrażam sobie picia na każdym spotkaniu . Jesteś pewna że Twój TŻ pije tylko na waszych spotkaniach? Bo ja mogę się założyć, że popija też w pracy, co zapewne daje cały tydzień picia, a to już zwie się alkoholizmem. Bardzo często osoby uzależnione mówią, że po prostu lubią smak alkoholu i piwa. Nie przekonuje mnie ten argument - prawie wszyscy lubią smak czekolady, a nikt się nie nie objada do sytości 7 dni w tygodniu, bo trzeba mieć jakiś umiar.

[201803290936]

Napisane przez wesna

(...)
Uważam, że sytuacja którą tu opisujesz zakrawa o dość duży problem. Nie wyobrażam sobie picia na każdym spotkaniu . Jesteś pewna że Twój TŻ pije tylko na waszych spotkaniach? Bo ja mogę się założyć, że popija też w pracy, co zapewne daje cały tydzień picia, a to już zwie się alkoholizmem. Bardzo często osoby uzależnione mówią, że po prostu lubią smak alkoholu i piwa. Nie przekonuje mnie ten argument - prawie wszyscy lubią smak czekolady, a nikt się nie nie objada do sytości 7 dni w tygodniu, bo trzeba mieć jakiś umiar.

Bardzo dobre porównanie.

[suszarka]

Napisane przez Harmonija

Jeżeli chodzi o piwo, to kupujemy np 2 - 3 puszki i gramy w pokera. Kto wygra - bierze łyka Nie myślę, żeby to był problem. Nawet po tym nie czuję, że cokolwiek wypiłam, a w karty jestem dobra A jeśli winko, to czasem pół butelki, czasem cała. Wino akurat uwielbiamy. Ale rzadko jest tak, żebyśmy się upili albo nawet podpili. Po prostu bardziej dla smaka, ale fakt - codziennie coś jest.

a od długiego czasu tak popijacie?

[rickybobby]

Napisane przez Amani

Szok. Ty naprawdę nie widzisz waszego problemu?! Widać, że nie - a to jeszcze gorzej. Jakiekolwiek picie, czy do smaku, czy do zabawy CODZIENNIE to gruba przesada...


A Tobie?

jej chłopak pije 3x w tyg. a Twój 7 a to ten pierwszy przegina i Ty to tolerujesz? Przyganiał kocioł garnkowi

Ale głupoty...

[201801022117]

Napisane przez rickybobby

Ale głupoty...

No niestety, ona ma rację, jeżeli ktoś pije codziennie kilka piw, to to normalne nie jest.

[rickybobby]

Napisane przez FreakChic

No niestety, ona ma rację, jeżeli ktoś pije codziennie kilka piw, to to normalne nie jest.

Dziewczyna napisała wyraźnie,że 2-3,czyli 1 lub półtora na osobę,a to nie jest kilka.

[suszarka]

Napisane przez rickybobby

Dziewczyna napisała wyraźnie,że 2-3,czyli 1 lub półtora na osobę,a to nie jest kilka.

codziennie?

[Amani]

Napisane przez rickybobby

Ale głupoty...

jak zaczynasz rozmowę, to uzasadnij

Napisane przez rickybobby

Dziewczyna napisała wyraźnie,że 2-3,czyli 1 lub półtora na osobę,a to nie jest kilka.

raz będzie jedno, na drugi dzień 2-3. Alkohol to alkohol. Zresztą ten avatar Harmoniji i podpis + napisany post nie komponują się razem zbyt dobrze...

[201801022117]

Napisane przez rickybobby

Dziewczyna napisała wyraźnie,że 2-3,czyli 1 lub półtora na osobę,a to nie jest kilka.

Nikt mi nie wmówi, że codzienne picie alkoholu jest normalne. Nie ważne jakie to są ilości.

[Fantasmagori]

My nie pijemy w ogóle, bo po prostu nie lubimy. Nie, żebym miała coś przeciwko jeśli ktoś to robi od czasu do czasu - ale wydaje mi się Autorko, że Twój TŻ jednak przesadza. Nie wyobrażam sobie spędzenia życia z kimś takim.

Napisane przez FreakChic

Nikt mi nie wmówi, że codzienne picie alkoholu jest normalne. Nie ważne jakie to są ilości.

Zgadzam się z FreakChic

Napisane przez wesna

Bardzo często osoby uzależnione mówią, że po prostu lubią smak alkoholu i piwa. Nie przekonuje mnie ten argument - prawie wszyscy lubią smak czekolady, a nikt się nie nie objada do sytości 7 dni w tygodniu, bo trzeba mieć jakiś umiar.

Napisane przez Doris1981

Bardzo dobre porównanie.

i tu również się zgadzam

[rickybobby]

Napisane przez Amani

jak zaczynasz rozmowę, to uzasadnij

Nie zaczynałam rozmowy tylko skomentowałam twój post,który moim zdaniem jest głupi,dlatego,że nie widzę w jej przypadku problemu.

[Amani]

Napisane przez rickybobby

Nie zaczynałam rozmowy tylko skomentowałam twój post,który moim zdaniem jest głupi,dlatego,że nie widzę w jej przypadku problemu.

Ok, będzie po Twojemu - ja napisze, że to Twój post jest głupi.Koniec rozmowy.
Super wymiana zdań, na poziomie przedszkola

[sandrina]

bardzo rzadko , tylko kiedy mamy więcej czasu
Generalnie może wpadnie jedno piwo na miesiąc dla TŻ i połówka dla mnie (nie mogę wypić więcej), z tym że u nas jest to wtedy cały rytuał - wyprawa do konkretnego sklepu i wyszukanie jakiegoś nieznanego nam piwa z regionalnych browarów
Od "święta" pijemy wino (sylwester, jakieś ważne wydarzenie -ale nie z okazji imienin urodzin itp).
W obu przypadkach chodzi raczej o poznanie nowego smaku i jak to chyba Doris napisała -delektowanie się

Jeżeli przychodzą do nas znajomi muszą się przygotować, że nie wypiją nic z procentami - jak sami coś przyniosą będą pić sami (ewentualnie TŻ wypije coś z grzeczności).Jeżeli idziemy do nich - zawsze mają alkohol - my nie pijemy.

Nie wyobrażam sobie picia codziennie lub kilka razy na tydzień takich ilości jak TŻ autorki mi by się czerwona lampka zapaliła, że coś jest nie tak.

[Harmonija]

Napisane przez Amani

Szok. Ty naprawdę nie widzisz waszego problemu?! Widać, że nie - a to jeszcze gorzej. Jakiekolwiek picie, czy do smaku, czy do zabawy CODZIENNIE to gruba przesada...


A Tobie?


jej chłopak pije 3x w tyg. a Twój 7 a to ten pierwszy przegina i Ty to tolerujesz? Przyganiał kocioł garnkowi

Pisałam już. Nie upijamy się, nawet nie jesteśmy podpici. 3 puszki wychodzą na pół, czyli po około 1,5 na łeb. Do filmu czy do pokera. To samo z winem.

Naprawdę nie widzisz różnicy?

Ona pisała o wiele wiele większych ilościach. Czytałaś? Gdy ona wypija 7 piwo on wypija 6. Gdy ona jednego drinka - on pół butelki. itd.



---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez suszarka

a od długiego czasu tak popijacie?

Odkąd się poznaliśmy, czyli od ok 2 lat. Z wcześniejszymi partnerami/potencjalnymi partnerami też tak było. Piwko na wieczór w domu/ 2 lampki wina. To na prawdę waszym zdaniem jest przegięcie? Błagam...

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez Amani

raz będzie jedno, na drugi dzień 2-3. Alkohol to alkohol. Zresztą ten avatar Harmoniji i podpis + napisany post nie komponują się razem zbyt dobrze...

Jaka analiza

Słuchaj. Nie prawda, że raz będzie jedno a raz 3. Możesz mi wierzyć lub nie, ale zawsze staram się nie przekroczyć z M 3 piw. Chociażby ze względu na fundusze. Czasem jest tak, że wezmę kilka łyków i nie nabiorę smaka, on dokończy i 2 pozostają na drugi wieczór. No z winem już jest inaczej przyznaję, nie ma opcji, żeby nie nabrać smaka...

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez FreakChic

Nikt mi nie wmówi, że codzienne picie alkoholu jest normalne. Nie ważne jakie to są ilości.

No a mi nikt nie wmówi, że 2 piwa wieczorem to coś nienormalnego. Każdy ma inny/swój pogląd na to.

[suszarka]

Napisane przez Harmonija

Odkąd się poznaliśmy, czyli od ok 2 lat. Z wcześniejszymi partnerami/potencjalnymi partnerami też tak było. Piwko na wieczór w domu/ 2 lampki wina. To na prawdę waszym zdaniem jest przegięcie? Błagam...

No a mi nikt nie wmówi, że 2 piwa wieczorem to coś nienormalnego. Każdy ma inny/swój pogląd na to.

dwa lata codziennie pijesz alkohol? dzień w dzień? czy ja czegoś nie kumam?
Twa wątroba pewnie z radości fikołki wyczynia.

oczywiście, że to nie jest nienormalne, to tylko prosta droga do uzależnienia. luz.

[Harmonija]

Napisane przez suszarka

dwa lata codziennie pijesz alkohol? dzień w dzień? czy ja czegoś nie kumam?
Twa wątroba pewnie z radości fikołki wyczynia.

oczywiście, że to nie jest nienormalne, to tylko prosta droga do uzależnienia. luz.

Jeju, nie popadajmy w paranoje, wiadomo, że zdarzy się dzień/dwa w tyg że nie piję nic. Czasem na weekend nie piję, bo mam szkołę. Ale litości, mowa tu o max 2 piwach! Na razie nie zauważyłam, żeby z moją wątrobą coś się działo

[evela28]

moja kumpela z mężem też codziennie piją przynajmniej po jednym piwku, kiedyś sugerowałam jej uzależnienie, odparła że jak meża nie ma na noc w domu to ona sama nie pije więc uzależniona nie jest, ja tam nie wiem

my pijemy 1 - 2 na miesiąc

autorko porozmawiaj ze swoim facetem, powiedz że nie lubisz z nim być jak jest podpity, nie lubisz się z nim całować bo śmierdzi, ciekawe co on na to,
według mnie pije za dużo

[Harmonija]

Napisane przez evela28

moja kumpela z mężem też codziennie piją przynajmniej po jednym piwku, kiedyś sugerowałam jej uzależnienie, odparła że jak meża nie ma na noc w domu to ona sama nie pije więc uzależniona nie jest, ja tam nie wiem

U mnie tak samo. Nigdy nie piję sama, jak nie ma M. A przynajmniej bardzo bardzo rzadko.

[201801022117]

Napisane przez Harmonija

Odkąd się poznaliśmy, czyli od ok 2 lat. Z wcześniejszymi partnerami/potencjalnymi partnerami też tak było. Piwko na wieczór w domu/ 2 lampki wina. To na prawdę waszym zdaniem jest przegięcie? Błagam..

Tak, picie od dwóch lat alkoholu prawie codziennie to jest przegięcie. Ale Ty to robisz z TŻem więc czujesz się usprawiedliwiona.

Słuchaj. Nie prawda, że raz będzie jedno a raz 3. Możesz mi wierzyć lub nie, ale zawsze staram się nie przekroczyć z M 3 piw. Chociażby ze względu na fundusze. Czasem jest tak, że wezmę kilka łyków i nie nabiorę smaka, on dokończy i 2 pozostają na drugi wieczór. No z winem już jest inaczej przyznaję, nie ma opcji, żeby nie nabrać smaka...

No i już widać, że masz problem, bo nie umiesz opanować sie przed wypiciem większej ilości wina.

No a mi nikt nie wmówi, że 2 piwa wieczorem to coś nienormalnego. Każdy ma inny/swój pogląd na to.

Tak, to jest nienormalne. I tutaj nie chodzi o pogląd, ale o to, że codziennie karmisz swój organizm dawką alkoholu. Nie pijesz soczku z marchewki, ale alkohol, i wątpie abyś po takim czasie regularnego spożywania go nie miała problemu, chociaż jak widać nie uświadamiasz go sobie, bo Twój facet Ci wtóruje.

[Trinette]

Napisane przez Harmonija

Naprawdę nie widzisz różnicy?

Ona pisała o wiele wiele większych ilościach. Czytałaś? Gdy ona wypija 7 piwo on wypija 6. Gdy ona jednego drinka - on pół butelki. itd.

Ja widać też nie widzę różnicy. Ty jak widać bardzo się bronisz ilością wypitego alkoholu, jakby to miało znaczenie

No a mi nikt nie wmówi, że 2 piwa wieczorem to coś nienormalnego. Każdy ma inny/swój pogląd na to.

Bardzo się cieszę, że mój mąż ma inne poglądy

[Harmonija]

Napisane przez FreakChic

Tak, picie od dwóch lat alkoholu prawie codziennie to jest przegięcie. Ale Ty to robisz z TŻem więc czujesz się usprawiedliwiona.



.

Nawet jakbym piła sama i nawet kiedy piję sama czuję się usprawiedliwiona, bo dla mnie to nic złego, kiedy mowa o takich ilościach. Oczywiście, gdybyśmy codziennie pili po butelce wina to byłoby to juz oznaka czegos nie tak.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez Trinette

Ja widać też nie widzę różnicy. Ty jak widać bardzo się bronisz ilością wypitego alkoholu, jakby to miało znaczenie

Moim zdaniem ma

[suszarka]

Napisane przez Harmonija

Jeju, nie popadajmy w paranoje, wiadomo, że zdarzy się dzień/dwa w tyg że nie piję nic. Czasem na weekend nie piję, bo mam szkołę. Ale litości, mowa tu o max 2 piwach! Na razie nie zauważyłam, żeby z moją wątrobą coś się działo

matko boża, toż to sukces.
zrób próby wątrobowe, to zobaczysz czy się nic nie dzieje.
a jak nie to przy takim trybie zadzieje się prędzej czy później.

[201801022117]

Napisane przez Harmonija

Nawet jakbym piła sama i nawet kiedy piję sama czuję się usprawiedliwiona, bo dla mnie to nic złego, kiedy mowa o takich ilościach. Oczywiście, gdybyśmy codziennie pili po butelce wina to byłoby to juz oznaka czegos nie tak.

Gdybym pił skrzynkę, to to byłoby nie w porządku, ale przecież pije tylko 4 codziennie... Trochę Ci współczuje, bo jeszcze nie widzisz problemu, ale z czasem to zapewne się zmieni. I powtórzę się : pijesz codziennie alkohol. Ilość nie ma znaczenia, nie ma znaczenia to, że się nie zataczasz, ale już masz z tym problem bo pijesz każdego dnia. Ja wiem, że ludziom się wydaje że piwo to jest napój jak każdy inny, ale nie jest tak, piwo też ma alkohol, który Ty spożywasz codziennie.

Moim zdaniem ma

No to bardzo się mylisz...

[crippled]

Winko lubimy i pijemy po jednej lampce raz, dwa razy w tygodniu

[Harmonija]

Napisane przez suszarka

matko boża, toż to sukces.
zrób próby wątrobowe, to zobaczysz czy się nic nie dzieje.
a jak nie to przy takim trybie zadzieje się prędzej czy później.

Suszarko ironia jest niepotrzebna, gdyż moja wypowiedź nie miała oznaczać że 'ło matko sukces nie piję 1 dzień w tygodniu!~' tylko była to odpowiedź do Twojego dobitnego stwierdzenia, że piję DZIEŃ W DZIEŃ.

Wy wiecie swoje ja wiem swoje. Moim zdaniem grubo przesadzacie, Waszym zdaniem jestem alkoholiczką. Na razie nie uważam abym robiła / abyśmi robili coś złego i coś co staczałoby nas na dno alkoholicznej czerni. Może się jeszcze o tym przekonam, obiecuję wtedy wrócę tu i złożę Wam pokłon, że miałyście rację

[laylaaa]

pijemy dość rzadko, czasem wyjdzie raz na miesiąc, czasem co dwa tygodnie, zwykle 2-3 kieliszki wina na osobę albo po 1 piwie (ja nie za bardzo lubię), wódkę z kieliszków piliśmy może ze 2 razy tak we dwoje przy jakiejś okazji.

Napisane przez FreakChic

Tak, picie od dwóch lat alkoholu prawie codziennie to jest przegięcie. Ale Ty to robisz z TŻem więc czujesz się usprawiedliwiona.

No i już widać, że masz problem, bo nie umiesz opanować sie przed wypiciem większej ilości wina.

Tak, to jest nienormalne. I tutaj nie chodzi o pogląd, ale o to, że codziennie karmisz swój organizm dawką alkoholu. Nie pijesz soczku z marchewki, ale alkohol, i wątpie abyś po takim czasie regularnego spożywania go nie miała problemu, chociaż jak widać nie uświadamiasz go sobie, bo Twój facet Ci wtóruje.

zgadzam się z każdym zdaniem