Samotnice ,pod każdym względem . Tu wypłaczcie wszystkie żale

[ChocoWhite]

Napisane przez abraxas2871

To ja chciałam się przywitać oraz przeprosić, że dawno mnie tu nie było... Studia na dwóch kierunkach, początek roku i takie tam. Urwanie głowy jednym słowem. No i trochę lenistwa, bo jak już wracam do domu to mi się nawet nie chce kompa włączać.

Chockowhite - jeszcze nie jestem psychologiem (ale za niecałe 2 lata będę)... póki co więc mogę wypowiadać się mniej profesjonalnie. Zatem: najgorsze co możesz sobie robić to uzależniać się od innych ludzi. Naprawdę. W ten sposób całkowicie zatracasz siebie i robisz z siebie worek treningowy. A ludzie są okrutni i to wykorzystują. Jeśli ludzie źle cię traktują to znaczy, że im na to pozwalasz. A pozwalasz im na to z różnych powodów zapewne - nie znam cię osobiście, nie mam pojęcia o twojej historii rodzinnej itp. więc cieżko mi wymienić te powody. Ale to nie jest najważniejsze w tej chwili - na pewno jednym z tych powodów jest bardzo duża, niezaspokojona potrzeba akceptacji - wolisz dać się poniżać i cierpieć przez nieudane relacje niż zostać sama. Zastanów się co tak bardzo przeraża cię w zostaniu samą. Lubisz siebie? Jaką rzecz w sobie lubisz?

W czym jesteś dobra? Inwestuj w to - masz 15 lat, twoje zdolności umysłowe idą teraz w górę.... będzie ci się coraz łatwiej uczyć (apogeum to ok. 19-21 lat). Najmądrzejszą rzeczą w twojej sytuacji jest inwestować teraz w siebie i skupić się na sobie... może zabrzmi to banalnie, ale jesteś w wieku, w którym masz prawo czuć się zagubiona i zdezorientowana. Ale żeby temu zaradzić musisz znaleźć jakiś stały punkt. Tym czymś stałym jesteś TY, a nie twoi znajomi czy "przyjaciółki". One mogą się zmieniać, robić różne rzeczy - ty masz się skupić na sobie i dbać o siebie. Tak - bądź EGOISTYCZNA. masz do tego prawo, bo masz prawo znaleźć siebie. Ludzie, którzy nie znajdują siebie cierpią potem całe życie... bo to jest bardzo trudne. Ale trzeba zacząć wcześnie. jeśli widzisz u siebie niepokiojące symptomy (a widzisz, bo piszesz na wizazu o tym) to na prawdę - olej ludzi w okół, zajmij się sobą.

Pewnie napiszesz mi, że to "nie takie proste" - życie generalnie nie jest proste. Czasem trzeba przeżyć ból odrzucenia żeby nauczyć się być w równowadze z samym sobą. Bo najwet jeśli nie lubisz siebie to przynajmniej bądź ze sobą w równowadze.

Wiem, rozpisałam się, ale naprawdę zrobiło mi się ciebie żal... Jesteś bardzo młoda, i to na dodatek w wieku, który jest wiekiem strategiczym - zaraz będziesz musiała podejmować ważne decyzje dotyczące swojej przyszłości... ale żeby je podjąć musisz wiedzieć czego chcesz, kim jesteś i czuć się w miare "stało". Wierz mi - ludzi odchodzą, przychodzą, są na chwilę, na dłużej... ty zawsze będziesz ze sobą - postaraj się, żeby to towarzystwo Ci wystarczalo.

Powodzenia Trzymam za ciebie kciuki!

Wiesz.. moim zdaniem wypowiedziałąś sie bardzo profesjonalnie i serio czuję jakbym czytała wypowiedz zawowodwgo psychologa mimo, że zabrzmi to dziwnie, ale jedna z opcji na przyszłośc na mojej opcji jest studiowanie psychologii. I czytanie takich wypowiedzi daje mi tez dużo do uzmysłowienia, ale wiem, że na razie nie nadaje sie na lekarza tej dziedziny ponieważ sama mam ze sobą problem. Wiadomo, że nie jest to proste. Ale z czasem uodporniłam się już na pewne rzeczy, nie jestem już taka jak w podstawówce , gdzie ryczałam pod każdą obelgą do mnie. Teraz jest inaczej mimo tego, jednak intersuje mnie opinia innych ludzi. I nie wiem czego chcę, jest to dla mnie niestety trudny wybór bo z niczego nie jestem szczególnie dobra w szkole i wszystko mnie męczy i nic nie interesuje może zabrzmi to głupio, ale tak właśnie jest.
Dziękuję za rady.

[abraxas2871]

Napisane przez ChocoWhite

Wiesz.. moim zdaniem wypowiedziałąś sie bardzo profesjonalnie i serio czuję jakbym czytała wypowiedz zawowodwgo psychologa mimo, że zabrzmi to dziwnie, ale jedna z opcji na przyszłośc na mojej opcji jest studiowanie psychologii. I czytanie takich wypowiedzi daje mi tez dużo do uzmysłowienia, ale wiem, że na razie nie nadaje sie na lekarza tej dziedziny ponieważ sama mam ze sobą problem. Wiadomo, że nie jest to proste. Ale z czasem uodporniłam się już na pewne rzeczy, nie jestem już taka jak w podstawówce , gdzie ryczałam pod każdą obelgą do mnie. Teraz jest inaczej mimo tego, jednak intersuje mnie opinia innych ludzi. I nie wiem czego chcę, jest to dla mnie niestety trudny wybór bo z niczego nie jestem szczególnie dobra w szkole i wszystko mnie męczy i nic nie interesuje może zabrzmi to głupio, ale tak właśnie jest.
Dziękuję za rady.

Nie, nie i jeszcze raz nie rób tego. Nie studiuj psychologii!!! Naprawdę, z czystej sympatii - nie warto. To zawód bez przyszłości, nie dający dużo pieniedzy, zawieszony między naukami humanistycznymi a ścisłymi... taki potworek. Nie polecam nikomu. Sama skończę studia (to długa historia dlaczego je w ogóle zaczęłam), ale nie planuję pracować w zawodzie.

no a co do tego, że w sumie nic cię nie porywa i nie pasjonuje jakoś szczególnie. Mam podobnie (średnio fajna sytuacja, wiem). W takim przypadku należy zająć się inwestowaniem w coś, co da ci w przyszłości duuużo pieniędzy. Skoro nie masz pasji, za którą dałabyś się pokroić to inwestuj w coś, co może i jest nudne (ale skoro nic cię szczególnie nie interesuje to nie jest to bardzo duży porblem), ale daje perspektywy. Jakieś prawo, medycyna, architektura - te sprawy. Pamiętaj, że niedługo wybierasz ogólniak i profil klasy - to w zasadzie o wszystkim zawazy. I tylko bez "nie jestem wystarczająco zdolna, żeby się tam dostać" - NA PEWNO JESTEŚ. 99% to kwestia pracy - jeśli ustawisz sobie cel i zaczniesz na niego pracować odpowiednio wcześniej to go osiągniesz. Jeszcze raz powodzenia.

[joanna_87]

Ale tutaj cisza

[ghana]

każda zapracowana...

[ChocoWhite]

Napisane przez abraxas2871

Nie, nie i jeszcze raz nie rób tego. Nie studiuj psychologii!!! Naprawdę, z czystej sympatii - nie warto. To zawód bez przyszłości, nie dający dużo pieniedzy, zawieszony między naukami humanistycznymi a ścisłymi... taki potworek. Nie polecam nikomu. Sama skończę studia (to długa historia dlaczego je w ogóle zaczęłam), ale nie planuję pracować w zawodzie.

no a co do tego, że w sumie nic cię nie porywa i nie pasjonuje jakoś szczególnie. Mam podobnie (średnio fajna sytuacja, wiem). W takim przypadku należy zająć się inwestowaniem w coś, co da ci w przyszłości duuużo pieniędzy. Skoro nie masz pasji, za którą dałabyś się pokroić to inwestuj w coś, co może i jest nudne (ale skoro nic cię szczególnie nie interesuje to nie jest to bardzo duży porblem), ale daje perspektywy. Jakieś prawo, medycyna, architektura - te sprawy. Pamiętaj, że niedługo wybierasz ogólniak i profil klasy - to w zasadzie o wszystkim zawazy. I tylko bez "nie jestem wystarczająco zdolna, żeby się tam dostać" - NA PEWNO JESTEŚ. 99% to kwestia pracy - jeśli ustawisz sobie cel i zaczniesz na niego pracować odpowiednio wcześniej to go osiągniesz. Jeszcze raz powodzenia.

wiesz pociąga mnie psychologia bo chce pomagac dzieciom z takimi problemami jak ja mam.. depresja i te de.. ale wiesz bardzo wplynela na moje postanowienia twoja wypowiedz ze to nie ma sensuu i te de.. ale ja nie wiem co mam robic moze troche szkicuje ale tez nie mam do tego talntu bo same plagiaty robie ale tez zastanawialam sie na darchitektura .. ale moich rodzicow nie stac na internat do liceum w lodzi na platyke wiec chyba z tego musze zrezygnowac i troche mi smutno bo jestem w takim cholernym dolku

[sylwiakoszykowa]

lubię swoich przyjaciół i czaem byłych ale tylko czasem poza tym nie mam problemów z chłopami bo oni są jak małe dzieci

[Ieka]

witajcie kochane
co u Was ? przez miesiąc nie napisał nikt żadnego posta..
jak studia jak szkoła ?

[ChocoWhite]

Napisane przez Ieka

witajcie kochane
co u Was ? przez miesiąc nie napisał nikt żadnego posta..
jak studia jak szkoła ?

a dobrze za tydzień mam próbne egzaminy, chodze na terapie do psychologa.. rozwijam się
a co u was?

[201609081836]

Napisane przez ChocoWhite

a dobrze za tydzień mam próbne egzaminy, chodze na terapie do psychologa.. rozwijam się
a co u was?

postepymatura? ale pusto na watkua ja szukam pracy a raczej szukam czegos fajnego co bym chciala i mogla robic a raczej gdzie pracowaca pozatym po raz 2 oblalam prawko

[ChocoWhite]

Napisane przez sonnewampire

postepymatura? ale pusto na watkua ja szukam pracy a raczej szukam czegos fajnego co bym chciala i mogla robic a raczej gdzie pracowaca pozatym po raz 2 oblalam prawko

dużo ludzi zdaje dopiero za którymś razem, więc głowa do góry
taa matura gimnazjalne heh chciałabym maturę ; DD
a w jakim kierunku szukasz pracy?

[Cassie901]

ChocoWhite - fajnie, że Ci się w miarę układa
Widzę, że wątek powoli się budzi
Ja sobie studiuję, szukam pracy (na razie bez skutku). Jakoś leci

[201609081836]

to sie ciesz ze gimnazjalneja tam bym chetnie wrocila do szkoly, teraz bede podchodzic do nr 3 juz 2 oblalama pracy to nie wiem jakiej szukam bo jestem dziwna i nie wiem co bym chciala potrafila robicwiec szukam ot tak byle czego by miec kase na dalszy rozwoj

[ChocoWhite]

Napisane przez Cassie901

ChocoWhite - fajnie, że Ci się w miarę układa
Widzę, że wątek powoli się budzi
Ja sobie studiuję, szukam pracy (na razie bez skutku). Jakoś leci

taa układa, ale zawsze gdzies zgubi się pare puzzli.

to powodzenia w szukaniu pracy ; DD

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez sonnewampire

to sie ciesz ze gimnazjalneja tam bym chetnie wrocila do szkoly, teraz bede podchodzic do nr 3 juz 2 oblalama pracy to nie wiem jakiej szukam bo jestem dziwna i nie wiem co bym chciala potrafila robicwiec szukam ot tak byle czego by miec kase na dalszy rozwoj

w gimnazjum wcale nie tak fajnie..

może zacznij robic w domu paznokcie , tipsy i te de? ; DD

[ChocoWhite]

Przepraszam, że mnie ostatnio nie ma .. serio przepraszam.
Wszystkiego najlepszego i super Świąt każdej z was! <333

[Cassie901]

Szczęśliwego Nowego Roku Oby był lepszy niż poprzedni

[ChocoWhite]

hejka

[beforeyou]

Widzę , że trochę przycichł wątek , nie ładnie tak . Jak tam u was w nowy rok ? Jeszcze Samotne czy już z TŻ ? U mnie po staremu nie ma zmiany ani w uczuciach , ani w relacjach damsko-męskich . Czyli sama jak zawsze , chociaż czasami wydaje mi się , że jestem za długo sama , żeby być z chłopakiem i nie umiałabym wytrwać w związku , a co wy o tym sądzicie ?

; ))

[ChocoWhite]

Napisane przez beforeyou

Widzę , że trochę przycichł wątek , nie ładnie tak . Jak tam u was w nowy rok ? Jeszcze Samotne czy już z TŻ ? U mnie po staremu nie ma zmiany ani w uczuciach , ani w relacjach damsko-męskich . Czyli sama jak zawsze , chociaż czasami wydaje mi się , że jestem za długo sama , żeby być z chłopakiem i nie umiałabym wytrwać w związku , a co wy o tym sądzicie ?

; ))

U mnie całkiem dobrze. Usunęłam wczoraj gg i zobaczymy ile wytrzymam ; DD

Cóż ja jestem młoda, ale ze względu na to, że jestem samotna ogólnie zawsze smaa bez znajomych i te fe.. to trudno mi się przyzwyczaić do bliskości z kimś.. ale ciągnie mnie do tego.

[beforeyou]

Napisane przez ChocoWhite

U mnie całkiem dobrze. Usunęłam wczoraj gg i zobaczymy ile wytrzymam ; DD

Cóż ja jestem młoda, ale ze względu na to, że jestem samotna ogólnie zawsze smaa bez znajomych i te fe.. to trudno mi się przyzwyczaić do bliskości z kimś.. ale ciągnie mnie do tego.

Widzę , że jesteśmy w podobnym wieku . Oj obyś jak najwięcej wytrzymała bez gg , chociaż z drugiej strony jakiś kontakt z innymi by się przydał . Chociaż jestem w pierwszej klasie LO to i tak jeśli chodzi o znajomych to mam inny punkt widzenia , jakoś tak teraz wydają mi się tacy bardziej dorośli . Z kumpelą chodzę od podstawówki do jednych szkół już 10 rok ale pierwszy raz jesteśmy w jednej klasy i zauważyłam , że się mocno do siebie zbliżyłyśmy . Każdego ciągnie do bliskości z inną osobą ...

; ))

[ChocoWhite]

Napisane przez beforeyou

Widzę , że jesteśmy w podobnym wieku . Oj obyś jak najwięcej wytrzymała bez gg , chociaż z drugiej strony jakiś kontakt z innymi by się przydał . Chociaż jestem w pierwszej klasie LO to i tak jeśli chodzi o znajomych to mam inny punkt widzenia , jakoś tak teraz wydają mi się tacy bardziej dorośli . Z kumpelą chodzę od podstawówki do jednych szkół już 10 rok ale pierwszy raz jesteśmy w jednej klasy i zauważyłam , że się mocno do siebie zbliżyłyśmy . Każdego ciągnie do bliskości z inną osobą ...

; ))

heh
Cóż ja odkąd pamiętam nie byłam z kimś blisko. Czasami mam wrażenie, że płosze ludzi tym, że próbuję się do nich zbliżyć i lubię się przytulać.

Życzę powodzenia z koleżanką

[abraxas2871]

Napisane przez beforeyou

Widzę , że trochę przycichł wątek , nie ładnie tak . Jak tam u was w nowy rok ? Jeszcze Samotne czy już z TŻ ? U mnie po staremu nie ma zmiany ani w uczuciach , ani w relacjach damsko-męskich . Czyli sama jak zawsze , chociaż czasami wydaje mi się , że jestem za długo sama , żeby być z chłopakiem i nie umiałabym wytrwać w związku , a co wy o tym sądzicie ?

; ))

Jesteś w LO prawda? Ja jestem na 4 roku studiów... dziewczyny wychodzą już za mąż, zachodzą w ciążę - a ja się w życiu nie całowałam i nie byłam na randce. Naprawdę, "za długo" jeszcze się do Ciebie nie stosuje - do mnie już chyba niestety tak.

Zresztą, ja doszłam do wniosku, że mogę być ciągle sama, byle mieć ciekawe życie - ale nie mam. To ciągłe samotne siedzenie w pokoju wielkości 3x3 m na zasadzie uczelnia -dom naprawdę odbiera mi wszelką ochotę do życia. Nawet do nauki nie mogę się zmobilizować - po co, i tak na dłuższą metę nic z tego nie będzie A teraz jeszcze sesja na 2 kierunkach - nadchodzi armagedon

[Ieka]

Napisane przez abraxas2871

Jesteś w LO prawda? Ja jestem na 4 roku studiów... dziewczyny wychodzą już za mąż, zachodzą w ciążę - a ja się w życiu nie całowałam i nie byłam na randce. Naprawdę, "za długo" jeszcze się do Ciebie nie stosuje - do mnie już chyba niestety tak.

Zresztą, ja doszłam do wniosku, że mogę być ciągle sama, byle mieć ciekawe życie - ale nie mam. To ciągłe samotne siedzenie w pokoju wielkości 3x3 m na zasadzie uczelnia -dom naprawdę odbiera mi wszelką ochotę do życia. Nawet do nauki nie mogę się zmobilizować - po co, i tak na dłuższą metę nic z tego nie będzie A teraz jeszcze sesja na 2 kierunkach - nadchodzi armagedon

ja też teoretycznie powinnam być na 4 roku już i znam ten ból.. większość moich koleżanek już wyszła za mąż, mają dzieci ciągle któraś bierze ślub a ja gdzie jeszcze Abraxas nie sądziłam, że Ty aaż taka samotna jesteś ja mam chociaż tego Tż.. po sesji musimy się koniecznie zobaczyć !

Witajcie Nowym Roku
Niby u mnie są fajnie koleżanki na uczelni ale jesteśmy koleżankami tylko gdy jesteśmy na zajęciach albo na fb . Gdy jest wolne nikt nawet nie zaproponuje żeby się spotkać na jakieś piwko czy coś.Mają swoich znajomych. Ehh zawsze tak jest a ja nie lubię się też narzucać komuś.

Choco a czemu Ty gg usunęłaś ???

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez beforeyou

Widzę , że trochę przycichł wątek , nie ładnie tak . Jak tam u was w nowy rok ? Jeszcze Samotne czy już z TŻ ? U mnie po staremu nie ma zmiany ani w uczuciach , ani w relacjach damsko-męskich . Czyli sama jak zawsze , chociaż czasami wydaje mi się , że jestem za długo sama , żeby być z chłopakiem i nie umiałabym wytrwać w związku , a co wy o tym sądzicie ?

; ))

ja myślałam tak samo też dłuuuugo byłam sama i też myślałam, że nie wytrwam w związku i powiem Wam, że te lata to bardzo poważnie myślałam o staropanieństwie Boooże jak dobrze, że już tak nie myślę
Jednak po tak długim czasie bycia samą wpływ faceta dobrze działa na człowieka

Czy ma któraś z Was Tż , bo tak czytam i czytam.. tylko ja ??

[beforeyou]

Napisane przez abraxas2871

Jesteś w LO prawda? Ja jestem na 4 roku studiów... dziewczyny wychodzą już za mąż, zachodzą w ciążę - a ja się w życiu nie całowałam i nie byłam na randce. Naprawdę, "za długo" jeszcze się do Ciebie nie stosuje - do mnie już chyba niestety tak.

Zresztą, ja doszłam do wniosku, że mogę być ciągle sama, byle mieć ciekawe życie - ale nie mam. To ciągłe samotne siedzenie w pokoju wielkości 3x3 m na zasadzie uczelnia -dom naprawdę odbiera mi wszelką ochotę do życia. Nawet do nauki nie mogę się zmobilizować - po co, i tak na dłuższą metę nic z tego nie będzie A teraz jeszcze sesja na 2 kierunkach - nadchodzi armagedon

W tym przypadku odnoszę to samo wrażenie , a w szczególności czegoś co mi nie będzie potrzebne . Wiesz jeszcze możesz znaleźć TŻ ale trzeba czekać na odpowiedni moment .

Napisane przez Ieka

ja też teoretycznie powinnam być na 4 roku już i znam ten ból.. większość moich koleżanek już wyszła za mąż, mają dzieci ciągle któraś bierze ślub a ja gdzie jeszcze Abraxas nie sądziłam, że Ty aaż taka samotna jesteś ja mam chociaż tego Tż.. po sesji musimy się koniecznie zobaczyć !

Witajcie Nowym Roku
Niby u mnie są fajnie koleżanki na uczelni ale jesteśmy koleżankami tylko gdy jesteśmy na zajęciach albo na fb . Gdy jest wolne nikt nawet nie zaproponuje żeby się spotkać na jakieś piwko czy coś.Mają swoich znajomych. Ehh zawsze tak jest a ja nie lubię się też narzucać komuś.

Choco a czemu Ty gg usunęłaś ???

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------




ja myślałam tak samo też dłuuuugo byłam sama i też myślałam, że nie wytrwam w związku i powiem Wam, że te lata to bardzo poważnie myślałam o staropanieństwie Boooże jak dobrze, że już tak nie myślę
Jednak po tak długim czasie bycia samą wpływ faceta dobrze działa na człowieka

Czy ma któraś z Was Tż , bo tak czytam i czytam.. tylko ja ??

Też odnoszę to samo wrażenie i chyba masz racj.ę , że tylko ty . Ale nie martw się może jeszcze , któraś z nas sobie znajdzie i nie będziesz sama

[abraxas2871]

Napisane przez Ieka

ja też teoretycznie powinnam być na 4 roku już i znam ten ból.. większość moich koleżanek już wyszła za mąż, mają dzieci ciągle któraś bierze ślub a ja gdzie jeszcze Abraxas nie sądziłam, że Ty aaż taka samotna jesteś ja mam chociaż tego Tż.. po sesji musimy się koniecznie zobaczyć !

Witajcie Nowym Roku
Niby u mnie są fajnie koleżanki na uczelni ale jesteśmy koleżankami tylko gdy jesteśmy na zajęciach albo na fb . Gdy jest wolne nikt nawet nie zaproponuje żeby się spotkać na jakieś piwko czy coś.Mają swoich znajomych. Ehh zawsze tak jest a ja nie lubię się też narzucać komuś.

Choco a czemu Ty gg usunęłaś ???

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------




ja myślałam tak samo też dłuuuugo byłam sama i też myślałam, że nie wytrwam w związku i powiem Wam, że te lata to bardzo poważnie myślałam o staropanieństwie Boooże jak dobrze, że już tak nie myślę
Jednak po tak długim czasie bycia samą wpływ faceta dobrze działa na człowieka

Czy ma któraś z Was Tż , bo tak czytam i czytam.. tylko ja ??

U mnie to samo. No i jeszcze jest mała klauzulka - takie fajne i miłe są tylko jeśli czegoś potrzebują (co zdarza się często, bo jestem ogarnięta w sprawach studiów generalnie a one w większości nie). Ale jak w tym roku szukałam kogoś do wspólnego wyjazdu to nagle pustynia

Ieka a jak twoje studia? Podoba Ci się UW ogólnie?

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez beforeyou

W tym przypadku odnoszę to samo wrażenie , a w szczególności czegoś co mi nie będzie potrzebne . Wiesz jeszcze możesz znaleźć TŻ ale trzeba czekać na odpowiedni moment .



Też odnoszę to samo wrażenie i chyba masz racj.ę , że tylko ty . Ale nie martw się może jeszcze , któraś z nas sobie znajdzie i nie będziesz sama

No, nauka w liceum przedmiotów niekierunkowych i to często dość szczegółowo była... męcząca. Znam ten ból. Polecam olimpiady - ja wygrałam 2 na szczeblu centralnym i nauczyciele z innych przedmiotów dali mi spokój (naprawdę miałam luźniej, zwalniano mnie ze szkoły na tydzień przed olimpiadą, żebym się pouczyła, klasówki mogłam pisać później itp.) - ale olimpiady to z kolei masa dodatkowej nauki. Jeśli nie jesteś 100% pewna w jaką dziedzinę chcesz iść w przyszłości to trochę szkoda ogromnego wysiłku.

Teoretycznie mogę znaleźć. Problem w tym, że ja poza ścisłą grupą na uczelni praktycznie nie mam z nikim kontaktu - a jeśli już to z samymi dziewczynami, bo wszelkie moje zainteresowania są raczej typowo damskie. Ja tam już postawiłam na sobie krzyżyk, teraz tylko nie chcę stracić szansy na ciekawe życie (chociaż pewnie już straciłam, bo z moimi studiami szanse na cokolwiek fajnego są marne). I'm doomed.

[ChocoWhite]

Magda. Bo przez nie się nie mogę skupić na nauce ... a po drugie za dużo kłótni z koleżankami prowadzę na gg powiedziałam sobie dość i usunęłam , teraz mam czas na wizaż ; DD

[MalinowaMamba]

Cześć Dziewczyny. Udzielałam się tu swego czasu. Ja również dopiero zaczęłam LO i w tym roku uczyłam się tylko z przedmiotów, na których mi zależało. Takim sposobem mam średnią 2.8 i jestem trochę zawiedziona, no ile to razy uczyłam się całego materiału na sprawdzian a kończyłam z dostatecznym . Doszłam jednak do wniosku, że nie ma co się spinać i przejmować, to pierwsza klasa, więc chcę ten czas spożytkować jak najlepiej, byle nie zapychać nauką
Generalnie w moim życiu się raczej układa. Od prawie 3 miesięcy jestem w udanym związku z moim najlepszym przyjacielem. Sypie mi się za to na zdrowiu i na kontaktach z jedną z przyjaciółek, ale to już większy wywód i nie mam ochoty nawet o tym pisać.

Generalnie chciałam dać znak, że Was podczytuję i mam się całkiem dobrze

[ChocoWhite]

Napisane przez MalinowaMamba

Cześć Dziewczyny. Udzielałam się tu swego czasu. Ja również dopiero zaczęłam LO i w tym roku uczyłam się tylko z przedmiotów, na których mi zależało. Takim sposobem mam średnią 2.8 i jestem trochę zawiedziona, no ile to razy uczyłam się całego materiału na sprawdzian a kończyłam z dostatecznym . Doszłam jednak do wniosku, że nie ma co się spinać i przejmować, to pierwsza klasa, więc chcę ten czas spożytkować jak najlepiej, byle nie zapychać nauką
Generalnie w moim życiu się raczej układa. Od prawie 3 miesięcy jestem w udanym związku z moim najlepszym przyjacielem. Sypie mi się za to na zdrowiu i na kontaktach z jedną z przyjaciółek, ale to już większy wywód i nie mam ochoty nawet o tym pisać.

Generalnie chciałam dać znak, że Was podczytuję i mam się całkiem dobrze

To dobrze cieszę się i życzę powodzenia z chłopakiem
Ze zdrowiem to mi też się sypie strasznie się martwię o swój wzrok.. coś mi się wydaję, że za 4 lata zacznę ślepnąć a jestem taka młoda

[201609081836]

ja mam podobnie juz po studiach a raczej po licencjacie i nic sie nie zmienilo wrecz z roku na rok coraz mniej osob do ktorych moge zagadac bo kazdy zaczyna swoje zycie rodzina praca czy tez wyjazd a ja nadal w miejscu mam wrazenie ze najlepsze juz za mna co mialam przezyc co mialam doswiadczyc juz jest za mna najgorsze jest to ze pamietam te fajne chwile, ta beztroske ,fajne dziecinstwo w kolo pelno przyjaciol znajomych, gimnazjum szkola srednia to byly czasy a teraz taka cholerna pustka, wiadomo ze troche zawalilam , czasem dobrze mi jak moge sobie w spokoju posiedziec ogladnac film poczytac czy cokolwiek innego ale ostatnio jakos tak czasem smutno ze takie fajne chwile sie skonczyly, niby cos sie konczy cos sie zaczyna a tu dupa bo u mnie wszystko sie konczy a nic sie zaczac nie chce czasem sobie mysle ze gdybym nigdy nie byla szczesliwa, nigdy nie miala przyjaciol, znajomych itd nie przezyla fajnych chwil, nie uczestniczyla w rznych smiesznych przygotach itd to nie brakowalo by mi tego bo nie znalabym tego stanu a tak na kazdym kroku gdy ide przez miasto sa miejsca ktore rozne chwile mi przypominaja i to jest chyba najgorsze staram sie nie myslec o tym ale czasem mnie dopada najchetniej wyjechalabym odciela sie od tego miasta od wszystkich znajomych ktorych spotykam przypadkiem ale no wlasnie nie ma takiej mozliwosci bo nie ma gdzie ale mysle sobie ze dla mnie to by bylo najlepsze wyjscie ale sie rozpisalam heh moglabym jeszcze wiecej nawijac ale po co i tak nic sie nie zmieni moze niektorzy poprostu sa skazani na samotnosc.

[beforeyou]

Napisane przez sonnewampire

ja mam podobnie juz po studiach a raczej po licencjacie i nic sie nie zmienilo wrecz z roku na rok coraz mniej osob do ktorych moge zagadac bo kazdy zaczyna swoje zycie rodzina praca czy tez wyjazd a ja nadal w miejscu mam wrazenie ze najlepsze juz za mna co mialam przezyc co mialam doswiadczyc juz jest za mna najgorsze jest to ze pamietam te fajne chwile, ta beztroske ,fajne dziecinstwo w kolo pelno przyjaciol znajomych, gimnazjum szkola srednia to byly czasy a teraz taka cholerna pustka, wiadomo ze troche zawalilam , czasem dobrze mi jak moge sobie w spokoju posiedziec ogladnac film poczytac czy cokolwiek innego ale ostatnio jakos tak czasem smutno ze takie fajne chwile sie skonczyly, niby cos sie konczy cos sie zaczyna a tu dupa bo u mnie wszystko sie konczy a nic sie zaczac nie chce czasem sobie mysle ze gdybym nigdy nie byla szczesliwa, nigdy nie miala przyjaciol, znajomych itd nie przezyla fajnych chwil, nie uczestniczyla w rznych smiesznych przygotach itd to nie brakowalo by mi tego bo nie znalabym tego stanu a tak na kazdym kroku gdy ide przez miasto sa miejsca ktore rozne chwile mi przypominaja i to jest chyba najgorsze staram sie nie myslec o tym ale czasem mnie dopada najchetniej wyjechalabym odciela sie od tego miasta od wszystkich znajomych ktorych spotykam przypadkiem ale no wlasnie nie ma takiej mozliwosci bo nie ma gdzie ale mysle sobie ze dla mnie to by bylo najlepsze wyjscie ale sie rozpisalam heh moglabym jeszcze wiecej nawijac ale po co i tak nic sie nie zmieni moze niektorzy poprostu sa skazani na samotnosc.

Tak sobie czytam i czytam to co napisałaś i jakoś tak bardziej utwierdzam się w przekonaniu bu wyjechać z rodzinnego miasta . Tak mnie ciągnie wyjechać do jakiegoś miasta , poznać nowych ludzi i zacząć żyć od nowa , bez problemu pójścia w miejsce , w którym kiedyś się śmiałam i byłam po prostu szczęśliwa , a teraz sprawia mi ogromny ból . Jest dużo takich miejsc do których boję się chodzić sama , bo kiedyś byłam w tamtych miejscach otoczona przyjaciółmi ( teraz wiem , że oni tak naprawdę nie byli nimi ) . Ale nasuwa mi się pytanie czy jak wyjadę to będę szczęśliwa . Widzę , że złapałam doła więc lepiej skończę . Udanego tygodnia kochane

; ))

[abraxas2871]

Napisane przez beforeyou

Tak sobie czytam i czytam to co napisałaś i jakoś tak bardziej utwierdzam się w przekonaniu bu wyjechać z rodzinnego miasta . Tak mnie ciągnie wyjechać do jakiegoś miasta , poznać nowych ludzi i zacząć żyć od nowa , bez problemu pójścia w miejsce , w którym kiedyś się śmiałam i byłam po prostu szczęśliwa , a teraz sprawia mi ogromny ból . Jest dużo takich miejsc do których boję się chodzić sama , bo kiedyś byłam w tamtych miejscach otoczona przyjaciółmi ( teraz wiem , że oni tak naprawdę nie byli nimi ) . Ale nasuwa mi się pytanie czy jak wyjadę to będę szczęśliwa . Widzę , że złapałam doła więc lepiej skończę . Udanego tygodnia kochane

; ))

Nie żebym krakała, ale... zmiana miasta nic nie daje moim zdaniem - wypróbowałam. Dalej powierzchowne kontakty, tyle że z innymi ludźmi i w innych miescach. Moim zdaniem w obcym mieście jest nawet gorzej, bo w rodzinnym mieście poza tymi miejscami, które smucą zawsze są jakieś miejsca dobra, kojarzone z dzieciństwem itp. - w obcym mieście tego nie ma. Mi osobiście bardzo brakuje osiedla babci z mojego rodzinnego miasta - zawsze jak tam przyjeżdżam mam wrażenie, że mogę się schować. W warszawie nie mam takiego spokojnego azylu... o ile to w ogóle możliwe w stolicy, tym bardziej w śródmieściu