Noworoczne postanowienia, grupa wsparcia- część II- rok 2012

[nikki999]

super

ja jak na razie pracuję nad robieniem prac na studia i czyszczeniem michy- reszta musi poczekać

[magda1706]

a ja dziś przeczytałam 40 stron "Nad Niemnem" i porozmawiałam z TŻ

[Duszaniola]

W końcu dorwałam się do internetu, więc i ja się dopiszę:

1. Zacznę uczyć się systematycznie, żeby nie poprawiać kół, kartkówek, egzaminów.
2. Podciągnę angielski
3. Będę stosowała regularnie balsamy, peelingi, maski, itp
4. Nauczę się gotować
5. Będę regularnie sprzątała, a nie dopiero jak się nazbiera
6. Będę powiększała swoją wiedzę o kosmetykach, ubraniach, stylizacji i fotografii
7. Zacznę wstawać wcześnie (najpóźniej 10, najlepiej o 8) i wcześnie chodzić spać
8. Będę prowadziła notatnik
9. Przestanę się wszystkim przejmować
10. Najpierw będę się zajmowała tym co muszę, a dopiero później przyjemnościami
11. Wrócę do fotografii
12. Zmienię swój styl

[Szotta]

Uzupełniłam pierwszy post, jeśli kogoś pominęłam- krzyczeć!

Napisane przez Duszaniola

8. Będę prowadziła notatnik
12. Zmienię swój styl

Notatnik?
I jaki styl zmieniasz na jaki? Ja muszę zacząć ubierać się bardziej po kobiecemu a nie bojówki i bluza

[girlonthebridge]

ja też zaczęłam od nowego roku prowadzić ale planer bo o wielu rzeczach zapominałam, nadal mi się to zdarza ale ważne rzeczy pamiętam i sa pod ręka gorzej jeszcze z wypracowaniem sobie nawyku zaglądania do owego kalendarza

[Duszaniola]

Napisane przez Szotta

Uzupełniłam pierwszy post, jeśli kogoś pominęłam- krzyczeć!



Notatnik?
I jaki styl zmieniasz na jaki? Ja muszę zacząć ubierać się bardziej po kobiecemu a nie bojówki i bluza

Napisane przez girlonthebridge

ja też zaczęłam od nowego roku prowadzić ale planer bo o wielu rzeczach zapominałam, nadal mi się to zdarza ale ważne rzeczy pamiętam i sa pod ręka gorzej jeszcze z wypracowaniem sobie nawyku zaglądania do owego kalendarza

No właśnie taki planer, połączony z notatnikiem, żeby sobie zapisywać filmy, które chcę zobaczyć, książki, które chcę przeczytać, jakieś fajne przepisy, namiary na fajne strony, jak nieraz wyczytam w gazetach. Bo jestem chodzącą sklerozą i zawsze zapominam o takich rzeczach

A styl na taki hmmm... bardziej ciekawy. Bo mam w szafie sporo fajnych rzeczy i dodatków, ale zazwyczaj rano wstaję na tyle późno, że wrzucam na siebie, zwykle dżinsy, T-shirt i sweter, zero dodatków. Więc chcę wstawać albo 5 minut wcześniej, albo przygotowywać rzeczy wieczorem

[Szotta]

we wtorek mam rozmowę o prace

[jolkah]

Napisane przez Duszaniola

No właśnie taki planer, połączony z notatnikiem, żeby sobie zapisywać filmy, które chcę zobaczyć, książki, które chcę przeczytać, jakieś fajne przepisy, namiary na fajne strony, jak nieraz wyczytam w gazetach. Bo jestem chodzącą sklerozą i zawsze zapominam o takich rzeczach

Tez mam coś takiego!! Bez planera się nie da ogarnąć wszystkiego

Swoją droga, próbuję się zabrać za realizowanie swoich planów naukowych [uczenia się do sesji i pisania licencjatu], ale pogoda jest taka, że się odechciewa w ogóle wychodzić z łózka...

[Duszaniola]

Napisane przez Szotta

we wtorek mam rozmowę o prace

gratuluję a na jakie stanowisko?

Napisane przez jolkah

Tez mam coś takiego!! Bez planera się nie da ogarnąć wszystkiego

Swoją droga, próbuję się zabrać za realizowanie swoich planów naukowych [uczenia się do sesji i pisania licencjatu], ale pogoda jest taka, że się odechciewa w ogóle wychodzić z łózka...

A jak prowadzisz taki planer? Bo ja nie mam pomysłu jak to rozplanować wszystko

Dokładnie, ja mam jutro poprawę z biochemii i od 3h zabieram się do nauki, ale pogoda taka, że albo przysypiam nad książką, albo siedzę na necie

[Szotta]

W sklepie Zobaczymy co z tego będzie

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez Duszaniola

Dokładnie, ja mam jutro poprawę z biochemii i od 3h zabieram się do nauki, ale pogoda taka, że albo przysypiam nad książką, albo siedzę na necie

Ja mam kolo z matmy i robię dokładnie to samo

[magda1706]

Napisane przez Szotta

Notatnik?
I jaki styl zmieniasz na jaki? Ja muszę zacząć ubierać się bardziej po kobiecemu a nie bojówki i bluza

o widzę że nie tylko ja chodzę w wyciągniętych swetrach w płaszczach za dużych i butach do niczego nie pasujących ale to tylko zimą

[Szotta]

Napisane przez magda1706

o widzę że nie tylko ja chodzę w wyciągniętych swetrach w płaszczach za dużych i butach do niczego nie pasujących ale to tylko zimą

Ja kocham nietoperze, bojówki, ciężkie buciory (obecnie z musu adidasy)
Nie mam ani jednego swetra
Za to masę bluz z kapturem, takich przez głowę.

[girlonthebridge]

może jakiś rachunek sumienia ? Minął tydzień jakie zmiany u mnie
- od 4 dni ostra nauka j. angielskiego w sensie odświeżanie czasów bo często mieszałam i od dzisiaj nadchodzi nauka słówek
- nadal codziennie 8 minut abs i brzuszki, jedzenie max do 18 i oczywiście dużo warzyw, owoców i jedzenie gotowane na parze
- przeczytałam 2 książki (w tym jedną o śledztwach na rakowieckiej przeciwko więźniom politycznym)

zaczęłam zastanawiać się nad doktoratem

[magda1706]

Z moich postanowień to ja:

1. robię 60 brzuszków codziennie
2. przeczytałam 1 tom "Nad Niemnem"
3. Mam za sobą rozmowę z TŻ i podjętą decyzję co do mojego związku.
4. i do reszty nawet palca nie włożyłam

[Cindy28]

Bry

Szotta, gratulacjone
Trzymam kciuki, żeby się powiodło

Moje postanowienia są, że tak powiem w czarnej d00pie
Jednakże czuję się już na tyle znośnie,
że dziś wielki dzień
Dieta, ćwiczenia i cała reszta
Chociaż nie! Z językami coś robię
Oglądam ros tv i słucham ukr piosenek-
od razu rozśpiewuję głos do normalnej formy

[Szotta]

Zawaliłam kolo z matmy

Napisane przez Cindy28

Bry

Szotta, gratulacjone
Trzymam kciuki, żeby się powiodło

A czegóż to mi gratulujesz?

[magda1706]

Napisane przez Szotta

Zawaliłam kolo z matmy

oj

[Cindy28]

Napisane przez Szotta

Zawaliłam kolo z matmy

A czegóż to mi gratulujesz?

Poprawisz

Rozmowy w sprawie pracy

[Szotta]

Napisane przez Cindy28

Poprawisz :glaszcze:

Rozmowy w sprawie pracy

Nie poprawię tylko musze pisać dodatkowe kolowkium od początku roku.
Ku*** 1 pkt! Zabrakło. Albo 2.

Ale to nic pewnego... Pewnie będzie znowu teks że oddzwonimy i nie oddzwonią

[Cindy28]

Napisane przez Szotta

Nie poprawię tylko musze pisać dodatkowe kolowkium od początku roku.
Ku*** 1 pkt! Zabrakło. Albo 2.

Ale to nic pewnego... Pewnie będzie znowu teks że oddzwonimy i nie oddzwonią

To właśnie największy ból jak zabraknie tak tyci-tyci
i się musisz człowieku użerać raz jeszcze i to do tego
z większym zakresem materiału

W życiu pewna jest tylko śmierć, cellulit i podatki,
tak że tego
A dobrej myśli trzeba być zawsze

[jolkah]

Napisane przez Duszaniola

A jak prowadzisz taki planer? Bo ja nie mam pomysłu jak to rozplanować wszystko

Bardzo prosto, mianowicie - ściągnęłam taki program EssentialPIM się nazywa i jest B-O-S-K-I <3
Możecie pozaznaczać wszystko, co do godziny, dnia, miesiąca, czegokolwiek i jeszcze notatki sobie robić i sprawdzać postęp :P Polecam [ale nie że robię jakąś reklamę..]

Z moich postanowień to egzekwuję:
1. Schudnąć, przede wszystkim - odżywiać się zdrowo, umiarkowanie.
6. Pisać licencjat!!
7. Systematycznie się uczyć i nie zostawiać nic na ostatnią chwilę.

Nie jest źle, aczkolwiek jak widac mogło być lepiej... Ale dopiero tydzień mija ^^

[Cindy28]

To i ja się pochwalę
Wprowadziłam:
-dietę,
-ćwiczenia,
-dbałość o włosy, paznokcie, ciało,
-cyknęłam część fot do aukcji na all.
Dziś zaczynam walkę z mgr

Myślałam, że będzie gorzej
Aczkolwiek do ideału jeszcze daaleekoo

[GirlOfDeath]

- schudnąć (chciałabym 10 kg, ale 4-5 kg to będzie dla mnie już sukces ) - wpie.rzam ile wlezie.
- przezwyciężyć lenistwo (starać się chodzić na wykłady), - drugi dzień na uczelni a ja nie byłam na wykładach zabierać się do pracy od razu, a nie odkładać wszystko w nieskończoność, nie marnować całych dni na siedzenie w domu, przy laptopie - tutaj akurat pozytywnie, pewnie dlatego, że mam dwa koła w tym tygodniu
- zdać obie sesje - no na razie się uczę...
- postarać się o zwolnienie z egzaminu z mikroekonomii (czyli zdać drugie kolokwium na min. 4) - robię notatki z mikroekonomii, więc jest dobrze
- mieć czas dla znajomych, wywiązywać się z obietnic - no teraz tak kiepsko z tym czasem
- żyć tak jakby każdy dzień był ostatnim - wciąż za dużo narzekam

Tak to wygląda z mojej strony.

[girlonthebridge]

ja zaczęłam naukę norweskiego, na razie same początki ale idzie nieźle, co więcej mocno ograniczyłam korzystanie z internetu (mój chyba lekki nałóg)
nadal ćwiczę, nadal racjonalnie się odżywiam, angielski ćwiczę więc jak na początek chyba jestem na dobrej drodze do zaliczenia postanowień w tym roku )))

[Cindy28]

Napisane przez girlonthebridge

ja zaczęłam naukę norweskiego, na razie same początki ale idzie nieźle, co więcej mocno ograniczyłam korzystanie z internetu (mój chyba lekki nałóg)
nadal ćwiczę, nadal racjonalnie się odżywiam, angielski ćwiczę więc jak na początek chyba jestem na dobrej drodze do zaliczenia postanowień w tym roku )))

Norweski to dość 'ciężki' język
Nie wiem czy byłaś w Norge i miałaś okazję
spróbować wprowadzić w życie to, czego uczysz się sama
Jedno jest pewne- wymowa lektorów czy na kursie,
a to co się dzieje w zwykłym centrum handlowym,
to prawdziwy koszmar

[girlonthebridge]

ja bym go określiła mianem sztywnego, drewnianego (wkurza mnie operowanie zaimkami) - Mój Tata w Norwegii mieszka już 3ci rok niedługo do niego dojeżdżam ))

[Claudia]

Hej dziewczyny, późno, bo późno, ale mam nadzieję, że mogę się do Was "podczepić"
Moja lista postanowień wygląda następująco:
- Znaleźć pracę (bezrobotna od listopada )
- Wymienić paskudne śmierdziuchy zwane papierochami na eleganckiego i nieszkodliwego elektronicznego e-papierosa.
- Przy powyższym nie przytyć a wręcz zgubić ok 4-5kg. A więc wcisnąć się w moje ukochane jeansy 34 których od listopada nie dopinam
- Codziennie robić brzuszki.
- Nie jadać słodyczy, chipsów, nie pić nic słodzonego, żadnych ciast, tłustych sosów itp.
- Rozjaśnić wreszcie od lat farbowane na czarno włosy!!! Tyle prób dotychczas i nic...
- Prowadzić kalendarzyk-notatnik o którym jak widzę i Wy wspomniałyście.

Postępy: Codziennie rozsyłam tony Cv, jutro idę szukać e-papierosa, żaden produkt spożywczy z czarnej listy od Nowego Roku nie miał kontaktu z moim otworem gębowym, kalendarzyk w użyciu i bardzo się przydaje

[Cindy28]

Napisane przez girlonthebridge

ja bym go określiła mianem sztywnego, drewnianego (wkurza mnie operowanie zaimkami) - Mój Tata w Norwegii mieszka już 3ci rok niedługo do niego dojeżdżam ))

Najgorsze, że zjadają końcówki i bełkoczą
Ale za to wyprzedaże są boooskieee
Chociaż w stresie zrozumiałam co ekspedientka
do mnie mówi, przetłumaczyłam na ang i zakupiłam
2 pary jeansów za sto koron uwielbiam TO
Moja SIS[Cioteczna] wyjechała teraz w maju po maturze
Od grudnia chodzi na kurs już na miejscu-
mówi, że łatwo nie jest, ale lepiej niż jak uczyła się sama
Druga Sis z kolei mówi, że zaczęła dobrze rozumieć Norwegów
dopiero po roku- takie są dysproporcje między tym
czego się człowiek uczy, a jak oni mówią
A gdzie dokładnie będziesz ?
I wybaczcie za offtop

[Szotta]

Napisane przez Cindy28

I wybaczcie za offtop

offtopujta do woli. w końcu to plotkowy

[girlonthebridge]

Napisane przez Cindy28

Najgorsze, że zjadają końcówki i bełkoczą
Ale za to wyprzedaże są boooskieee
Chociaż w stresie zrozumiałam co ekspedientka
do mnie mówi, przetłumaczyłam na ang i zakupiłam
2 pary jeansów za sto koron uwielbiam TO
Moja SIS[Cioteczna] wyjechała teraz w maju po maturze
Od grudnia chodzi na kurs już na miejscu-
mówi, że łatwo nie jest, ale lepiej niż jak uczyła się sama
Druga Sis z kolei mówi, że zaczęła dobrze rozumieć Norwegów
dopiero po roku- takie są dysproporcje między tym
czego się człowiek uczy, a jak oni mówią
A gdzie dokładnie będziesz ?
I wybaczcie za offtop

ale to chyba z każdym językiem tak jest, jedzie się do Anglików to czasami tak zapierniczają, że ciężko zrozumieć w stanach natomiast mieszają czasy i używają skrótów. Do Norwegii jestem mega pozytywnie nastawiona bo tata pojechał z zerową znajomością języka i do tej pory tam siedzi i nie chce wracać . Tak kurs na miejscu też chcę zaliczyć jest dość tani jak na tamtejsze warunki zarobkowe co więcej jeżeli potencjalny pracodawca będzie mną bardzo zainteresowany sam może mi pokryć owy kurs co więcej i tak w wielu miejscach (przynajmniej tam gdzie jadę - okolice Bergen) idzie się dogadać po Angielsku, nawet w miejscach pracy. Dodatkowo oczywiście wyprzedaże i rzeczy jakie można tam kupić do sieciówek trafia dużo lepszych i fajniejszych rzeczy niż już tych do Polski. Wiadomo wszędzie są minusy, że drogie jedzenie, że ch****owa pogoda, że coś tam innego, ale tam jedynie jest szansa na pracę i wynagrodzenie do tego adekwatne. W Polsce przez półtora roku wypruwałam sobie żyły za najniższą krajową, nie po to cały czas w siebie inwestuję, żeby na nic mnie nie było stać, nawet na samodzielne mieszkanie. Dlatego też do Norweskiego (wręcz drewnianego :P i bulgocącego bo faktycznie zdarza się, że mega ciężko cokolwiek zrozumieć) jestem nastawiona bardzo pozytywnie i nie boję się go wręcz zamierzam pokochać