Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[habanero]

Dziewczyny nie zdałam Znacie te sytuacje, że coś jest tak łatwe, że w trakcie nauki omijacie, nie powtarzacie i nie przywiązujecie większej uwagi? W taki sposób oblałam Aż mi się śmiać chce z tego co wykombinowałam

W nocy ciężko spałam, w końcu i mnie lekki stres dopadł. Za to rano obudziłam się w wyśmienitym humorze - po prostu gorączka czwartkowego poranka, puściłam sobie Bee Gees i kroczyłam po mieszkaniu niczym John Travolta. Przy przygotowywaniu obowiązkowej przed wszystkimi egzaminami kaszki manny z czekoladą, bananem i orzechami (polecam zamiast snickersa, daje kopa ) aż urwałam rączkę rondla :P. Wyszłam z domu księżycowym krokiem na prawdę pozytywnie nastawiona. Jedyne czego się bałam to siary jeśli nie zdam teorii. Przyłożyłam do tego taki środek ciężkości, że gdy okazało się, że to zaliczyłam to kompletnie przestałam się przejmować resztą. Czekałam długo, co mnie denerwowało, zwłaszcza jacyś kolesie w kółko gadający o światłach, płynach, przepisach i tym podobnych. Ech. Nieważne. W końcu po ponad godzinie siedzenia w poczekalni wyczytano moje nazwisko i przywitał mnie obojętny egzaminator. Ani niemiły, ani miły. Na pewno łagodny. Łuk korygowałam bo nie wjechałam całkowicie w kopertę. Wyjechałam na miasto i po pół godziny i zaliczeniu większości zadań egzaminacyjnych (zostało mi później jeszcze zatrzymanie w wyznaczonym miejscu więc banał) przyszła pora na zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury po lewej stronie z wykorzystaniem biegu wstecznego. Cóż, trzeba było wjechać przodem i wyjechać tyłem - nic trudnego przecież. Chyba z dwa razy robiłam to na kursie i po prostu zapomniałam jak to się robi Jego polecenie "z wykorzystaniem biegu wstecznego" zrozumiałam tak, że mam wjechać tyłem do tej nieszczęsnej bramy. Zjechałam więc na lewo, blokując przy tym ruch i przystąpiłam do zawracania. Prawie wjechałam w auto stojące za mną, ale chciałam to poprawić - podjechać do przodu i cofnąć, żeby wjechać prosto. Nadjechały auta z dwóch stron i cóż, chciałam, żeby sobie pojechały Więc schowałam się i tu nastąpiła interwencja egzaminatora - stwierdził, że wjadę w to stojące auto (mimo, że ja też hamowałam w tym czasie). A mogłam wjechać przodem...
Instruktor załamał ręce i nie ma pojęcia, jak mogłam wpaść na pomysł wjeżdżania tam tyłem. Oj tam no, zapomniałam, że mogę inaczej Jeszcze bym tłumaczyła jak to się stało, że o tym zapomniałam ale nie będę się nadto rozpisywać bo już i tak się wystarczająco wygadałam.

Mimo wszystko uważam egzamin za udany i wartościowy (pozytywny to raczej nie ). Teraz wiem jak to wygląda, wiem, że mogę się nie stresować i wiem, że wszystko jest do zrobienia. I'm stayin' alive Teraz zajadam się pocieszającą czekoladą i myślę, że wszystko gra - zdarza się najlepszym. Nie ma co się załamywać. Drugi termin jest mój
Dziękuję Wam za kciuki i ogólnie to, że mogę Wam dokładnie zdać relację Życzę wszystkim zdającym niebawem powodzenia

[madzia2306]

Napisane przez habanero

Dziewczyny nie zdałam Znacie te sytuacje, że coś jest tak łatwe, że w trakcie nauki omijacie, nie powtarzacie i nie przywiązujecie większej uwagi? W taki sposób oblałam Aż mi się śmiać chce z tego co wykombinowałam

W nocy ciężko spałam, w końcu i mnie lekki stres dopadł. Za to rano obudziłam się w wyśmienitym humorze - po prostu gorączka czwartkowego poranka, puściłam sobie Bee Gees i kroczyłam po mieszkaniu niczym John Travolta. Przy przygotowywaniu obowiązkowej przed wszystkimi egzaminami kaszki manny z czekoladą, bananem i orzechami (polecam zamiast snickersa, daje kopa ) aż urwałam rączkę rondla :P. Wyszłam z domu księżycowym krokiem na prawdę pozytywnie nastawiona. Jedyne czego się bałam to siary jeśli nie zdam teorii. Przyłożyłam do tego taki środek ciężkości, że gdy okazało się, że to zaliczyłam to kompletnie przestałam się przejmować resztą. Czekałam długo, co mnie denerwowało, zwłaszcza jacyś kolesie w kółko gadający o światłach, płynach, przepisach i tym podobnych. Ech. Nieważne. W końcu po ponad godzinie siedzenia w poczekalni wyczytano moje nazwisko i przywitał mnie obojętny egzaminator. Ani niemiły, ani miły. Na pewno łagodny. Łuk korygowałam bo nie wjechałam całkowicie w kopertę. Wyjechałam na miasto i po pół godziny i zaliczeniu większości zadań egzaminacyjnych (zostało mi później jeszcze zatrzymanie w wyznaczonym miejscu więc banał) przyszła pora na zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury po lewej stronie z wykorzystaniem biegu wstecznego. Cóż, trzeba było wjechać przodem i wyjechać tyłem - nic trudnego przecież. Chyba z dwa razy robiłam to na kursie i po prostu zapomniałam jak to się robi Jego polecenie "z wykorzystaniem biegu wstecznego" zrozumiałam tak, że mam wjechać tyłem do tej nieszczęsnej bramy. Zjechałam więc na lewo, blokując przy tym ruch i przystąpiłam do zawracania. Prawie wjechałam w auto stojące za mną, ale chciałam to poprawić - podjechać do przodu i cofnąć, żeby wjechać prosto. Nadjechały auta z dwóch stron i cóż, chciałam, żeby sobie pojechały Więc schowałam się i tu nastąpiła interwencja egzaminatora - stwierdził, że wjadę w to stojące auto (mimo, że ja też hamowałam w tym czasie). A mogłam wjechać przodem...
Instruktor załamał ręce i nie ma pojęcia, jak mogłam wpaść na pomysł wjeżdżania tam tyłem. Oj tam no, zapomniałam, że mogę inaczej Jeszcze bym tłumaczyła jak to się stało, że o tym zapomniałam ale nie będę się nadto rozpisywać bo już i tak się wystarczająco wygadałam.

Mimo wszystko uważam egzamin za udany i wartościowy (pozytywny to raczej nie ). Teraz wiem jak to wygląda, wiem, że mogę się nie stresować i wiem, że wszystko jest do zrobienia. I'm stayin' alive Teraz zajadam się pocieszającą czekoladą i myślę, że wszystko gra - zdarza się najlepszym. Nie ma co się załamywać. Drugi termin jest mój
Dziękuję Wam za kciuki i ogólnie to, że mogę Wam dokładnie zdać relację Życzę wszystkim zdającym niebawem powodzenia

no to w takim razie juz widzę że zdasz za drugim razem podoba mi się takie podejście jak twoje
haha a z tym zawracaniem to ja też kiedyś podobnego manewra bym odrąbała ale instruktor mnie uświadomił i od tej pory robię dobrze a na egzaminie miałam właśnie zawracanie z użyciem biegu wstecznego w uliczce po lewej stronie

[magusia109]

Napisane przez madzia2306

no to w takim razie juz widzę że zdasz za drugim razem podoba mi się takie podejście jak twoje
haha a z tym zawracaniem to ja też kiedyś podobnego manewra bym odrąbała ale instruktor mnie uświadomił i od tej pory robię dobrze a na egzaminie miałam właśnie zawracanie z użyciem biegu wstecznego w uliczce po lewej stronie

Moje zawracanie wyglądało też dość komicznie. Zaparkowałam prostopadle przodem, wyjechałam jadę 5 metrów a egzaminator mówi, teraz proszę zawrócić z wykorzystaniem wstecznego. Może pani wykorzystać parking. Więc nie myśląc Magda 'zaparkowała' o ile to można by nazwać parkowaniem wycofała na wstecznym. Gdyby egzaminator nie patrzył do tyłu to ja bym tym bardziej nie spojrzało w lusterko ani za siebie. Ale się udało

Podejście świetne. Gdyby każdy takie miało zdawalność była by 90 %
Kiedy następny termin ?
Trzymamy kciuki nadal

[ann_mia]

Napisane przez habanero

Dziewczyny nie zdałam Znacie te sytuacje, że coś jest tak łatwe, że w trakcie nauki omijacie, nie powtarzacie i nie przywiązujecie większej uwagi? W taki sposób oblałam Aż mi się śmiać chce z tego co wykombinowałam

W nocy ciężko spałam, w końcu i mnie lekki stres dopadł. Za to rano obudziłam się w wyśmienitym humorze - po prostu gorączka czwartkowego poranka, puściłam sobie Bee Gees i kroczyłam po mieszkaniu niczym John Travolta. Przy przygotowywaniu obowiązkowej przed wszystkimi egzaminami kaszki manny z czekoladą, bananem i orzechami (polecam zamiast snickersa, daje kopa ) aż urwałam rączkę rondla :P. Wyszłam z domu księżycowym krokiem na prawdę pozytywnie nastawiona. Jedyne czego się bałam to siary jeśli nie zdam teorii. Przyłożyłam do tego taki środek ciężkości, że gdy okazało się, że to zaliczyłam to kompletnie przestałam się przejmować resztą. Czekałam długo, co mnie denerwowało, zwłaszcza jacyś kolesie w kółko gadający o światłach, płynach, przepisach i tym podobnych. Ech. Nieważne. W końcu po ponad godzinie siedzenia w poczekalni wyczytano moje nazwisko i przywitał mnie obojętny egzaminator. Ani niemiły, ani miły. Na pewno łagodny. Łuk korygowałam bo nie wjechałam całkowicie w kopertę. Wyjechałam na miasto i po pół godziny i zaliczeniu większości zadań egzaminacyjnych (zostało mi później jeszcze zatrzymanie w wyznaczonym miejscu więc banał) przyszła pora na zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury po lewej stronie z wykorzystaniem biegu wstecznego. Cóż, trzeba było wjechać przodem i wyjechać tyłem - nic trudnego przecież. Chyba z dwa razy robiłam to na kursie i po prostu zapomniałam jak to się robi Jego polecenie "z wykorzystaniem biegu wstecznego" zrozumiałam tak, że mam wjechać tyłem do tej nieszczęsnej bramy. Zjechałam więc na lewo, blokując przy tym ruch i przystąpiłam do zawracania. Prawie wjechałam w auto stojące za mną, ale chciałam to poprawić - podjechać do przodu i cofnąć, żeby wjechać prosto. Nadjechały auta z dwóch stron i cóż, chciałam, żeby sobie pojechały Więc schowałam się i tu nastąpiła interwencja egzaminatora - stwierdził, że wjadę w to stojące auto (mimo, że ja też hamowałam w tym czasie). A mogłam wjechać przodem...
Instruktor załamał ręce i nie ma pojęcia, jak mogłam wpaść na pomysł wjeżdżania tam tyłem. Oj tam no, zapomniałam, że mogę inaczej Jeszcze bym tłumaczyła jak to się stało, że o tym zapomniałam ale nie będę się nadto rozpisywać bo już i tak się wystarczająco wygadałam.

Mimo wszystko uważam egzamin za udany i wartościowy (pozytywny to raczej nie ). Teraz wiem jak to wygląda, wiem, że mogę się nie stresować i wiem, że wszystko jest do zrobienia. I'm stayin' alive Teraz zajadam się pocieszającą czekoladą i myślę, że wszystko gra - zdarza się najlepszym. Nie ma co się załamywać. Drugi termin jest mój
Dziękuję Wam za kciuki i ogólnie to, że mogę Wam dokładnie zdać relację Życzę wszystkim zdającym niebawem powodzenia

zazdroszczę podejścia
kiedy II termin?

[habanero]

Napisane przez magusia109

Kiedy następny termin ?

Idę jutro czatować na jakiś dobry termin, dziś już mi się nie chciało z egzaminatorem wracać do ośrodka Chciałam, żeby spokojnie mogły mi puścić nerwy (żeby nie było, kilka łez się polało, ale raczej z emocji, niż z negatywnego wyniku) i obdzwonić wszystkich zainteresowanych natychmiast

Kurde, ale mi głupio przed instruktorem Żałuję, że mu zdałam na żywo taką dokładną relację Po co ja tam lazłam, durnia z siebie zrobiłam jak taka rozemocjonowana mu tłumaczyłam com zrobiła najlepszego. I nie tylko jemu, jeszcze drugiego dorwałam, z którym nawet nie jeździłam Ech. Zapomnijmy

[Crazy93]

Napisane przez habanero

Idę jutro czatować na jakiś dobry termin, dziś już mi się nie chciało z egzaminatorem wracać do ośrodka Chciałam, żeby spokojnie mogły mi puścić nerwy (żeby nie było, kilka łez się polało, ale raczej z emocji, niż z negatywnego wyniku) i obdzwonić wszystkich zainteresowanych natychmiast

Kurde, ale mi głupio przed instruktorem Żałuję, że mu zdałam na żywo taką dokładną relację Po co ja tam lazłam, durnia z siebie zrobiłam jak taka rozemocjonowana mu tłumaczyłam com zrobiła najlepszego. I nie tylko jemu, jeszcze drugiego dorwałam, z którym nawet nie jeździłam Ech. Zapomnijmy

Taki mały błąd to nic.Ważne,że dobrze jezdziłaś po skrzyzowaniach itp...
Musialaś być w niezłych emocjach jak żeś tego 2 faceta dorwała

[Alessa91]

Kurczaczki, to już jutro... ten nieszczęsny egzamin :-( Boję się strasznie, wczoraj na jazdach szło mi super, a dziś wszystko mi się mieszało... zachowuję się jak kłębek nerwów... jeszcze ta data mnie dobija i fakt,że jak obleję to następna próba aż marcu bo tak długie są terminy oczekiwania

[sally]

Dziewczynki które jutro zdawają - proszę się ładnie optymistycznie nastawić to naprawdę pomaga, trzymam najmocniej kciuki i trzymajcie się dzielnie luuuuz w miarę możliwości

[ann_mia]

Napisane przez Alessa91

Kurczaczki, to już jutro... ten nieszczęsny egzamin :-( Boję się strasznie, wczoraj na jazdach szło mi super, a dziś wszystko mi się mieszało... zachowuję się jak kłębek nerwów... jeszcze ta data mnie dobija i fakt,że jak obleję to następna próba aż marcu bo tak długie są terminy oczekiwania

dasz radę!

[habanero]

Wszystkim jutrzejszym zdającym życzę, aby trzynastka okazała się szczęśliwa Zwłaszcza dla dziewczyny, która dodatkowo ma egzamin o 13

[bierka83]

Napisane przez Alessa91

Kurczaczki, to już jutro... ten nieszczęsny egzamin :-( Boję się strasznie, wczoraj na jazdach szło mi super, a dziś wszystko mi się mieszało... zachowuję się jak kłębek nerwów... jeszcze ta data mnie dobija i fakt,że jak obleję to następna próba aż marcu bo tak długie są terminy oczekiwania

Nie jestes sama,ja tez jutro mam egzamin. Data nie ma co sie przejmowac,jakos czuje ze ta 13 przyniesie nam szczescie
Zeby bylo smieszniej jutro 'otwieram' rok egzaminacyjny,bede pierwsza osoba zdajaca w tym roku
Bedzie dobrze,czuje to!

sally Od kilku dni staram sie myslec pozytywnie,walcze sama ze soba zeby sie nie stresowac-jak na razie sie udaje,oby tak pozostalo

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez habanero

Wszystkim jutrzejszym zdającym życzę, aby trzynastka okazała się szczęśliwa Zwłaszcza dla dziewczyny, która dodatkowo ma egzamin o 13

Ja tez dziewczynie zdajacej o 13 zycze powodzenia. Dwie trzynastki w jednym dniu-musi byc szczesliwie.Zdasz to na bank

[habanero]

Napisane przez bierka83

Nie jestes sama,ja tez jutro mam egzamin. Data nie ma co sie przejmowac,jakos czuje ze ta 13 przyniesie nam szczescie
Zeby bylo smieszniej jutro 'otwieram' rok egzaminacyjny,bede pierwsza osoba zdajaca w tym roku
Bedzie dobrze,czuje to!

sally Od kilku dni staram sie myslec pozytywnie,walcze sama ze soba zeby sie nie stresowac-jak na razie sie udaje,oby tak pozostalo

Też toczyłam ze sobą walkę i za wszelką cenę odganiałam złe myśli Mimo, że nie zdałam to na prawdę opłacało się Czułam bardziej adrenalinkę i podekscytowanie, niż realne nerwy i stres. Wy jesteście na pewno bardziej ogarnięte niż ja i nie zrobicie takiej głupoty jak ja, więc nie martwię się o Was!

[magusia109]

Ja nabieram co raz lepszego przekonania do 13nastego Jeśli dziewczęta jutro zdadzą to na pewno nie będzie tym pechowym dniem, tylko tym szczęśliwym I będę piątki 13nastego czcić

Trzymam mocno kciuki ! Jestem z Wami duchem Co by nie było będzie dobrze

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez Alessa91

Kurczaczki, to już jutro... ten nieszczęsny egzamin :-( Boję się strasznie, wczoraj na jazdach szło mi super, a dziś wszystko mi się mieszało... zachowuję się jak kłębek nerwów... jeszcze ta data mnie dobija i fakt,że jak obleję to następna próba aż marcu bo tak długie są terminy oczekiwania

A gdzie zdajesz. Czas oczekiwania faktycznie przerażający. Ja mieszkam pomiędzy dwoma ośrodkami ja zdawałam w Lesznie czas oczekiwania ok 30 dni. Mąż w Legnicy czas oczekiwania ok 20 dni.


A takie rzeczy tylko u Nas http://miedziowe.pl/content/view/54573/149/
Co o tym myślicie ?

[madzia2306]

trzymam kciuki za was dziewczyny, oby ta trzynastka była dla was szczęśliwa

[bierka83]

Napisane przez magusia109

Ja nabieram co raz lepszego przekonania do 13nastego Jeśli dziewczęta jutro zdadzą to na pewno nie będzie tym pechowym dniem, tylko tym szczęśliwym I będę piątki 13nastego czcić

Trzymam mocno kciuki ! Jestem z Wami duchem Co by nie było będzie dobrze

Za trzymanie kciukow
Jesli zdam to bede doslownie kochala piatki 13

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez madzia2306

trzymam kciuki za was dziewczyny, oby ta trzynastka była dla was szczęśliwa

Co jest Dziewczyny najlepsze,jesli zdam w sobote pojade do pracy autem a nie busem-byloby cudnie

[magusia109]

Napisane przez bierka83

Za trzymanie kciukow
Jesli zdam to bede doslownie kochala piatki 13

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------






Co jest Dziewczyny najlepsze,jesli zdam w sobote pojade do pracy autem a nie busem-byloby cudnie

A możemy już jeździć? Ja mam tylko moją cudowną karteczkę, do której brakuje mi tylko ramki
Ja chcę plastik !!

[Mandragorrka]

Hmm a nie musisz mieć wydanego dokumentu, aby jeździć samochodem?
Owszem od 2012 przy kontroli policji nie trzeba posiadać prawka, ponieważ sprawdzą sobie w systemie, że taki dokument posiadasz Jednak zdany egzamin to jeszcze nie wydany dokument. Potem na prawku nie będziesz miała daty zdania egzaminu tylko datę wydania uprawnień.
Niemniej, życzę powodzenia

[magusia109]

Napisane przez Mandragorrka

Hmm a nie musisz mieć wydanego dokumentu, aby jeździć samochodem?
Owszem od 2012 przy kontroli policji nie trzeba posiadać prawka, ponieważ sprawdzą sobie w systemie, że taki dokument posiadasz Jednak zdany egzamin to jeszcze nie wydany dokument. Potem na prawku nie będziesz miała daty zdania egzaminu tylko datę wydania uprawnień.
Niemniej, życzę powodzenia

No chyba musi być wydane Ale o tym, że nie musimy mieć przy sobie nie słyszałam Ale tak czy inaczej, miejsce honorowe w portfelu jest. I na początku na pewno nie będę się z Nim rozstawać

[zetuzetia]

Bierka, lepiej nie ryzykować, bo nie będzie Cię jeszcze w rejestrze i jeżeli by Cię złapali, grozi Ci mandat 500zl (i chyba cofnięcie prawka, ale nie wiem czy na pewno)

[bierka83]

Dziewczyny ja nie zdaje w Pl. Moje prawojazdy jest juz gotowe 4 tygodnie po tym jak moje papiery trafily do urzedu podczas rozpoczecia kursu. Troszke inne zasady niz w Pl. Zeby bylo smieszniej,na poczatku egzaminu dostaje kartke do podpisana,na ktorej jest przyczepione moje prawo jazdy Jesli zdam egzaminator zapisuje z tylu w wyznaczonym do tego miejscu date zdania egzaminu i rowno dwa lata mam okres probny,czyli musze jezdzic przepisowo
Prawko wreczaja w dniu egzaminu.

Gdzies czytalam,ze chca to tez wprowadzic w Pl,zeby nie trzeba bylo czekac

[Pocahontas90]

dołaczam do Was, osob które zdają w piątek 13 ciekawe czy mi wyjdzie to na dobre, ale zawsze będzie na co zwalić winę

[Mandragorrka]

bierka 83
A to może się zgadzać
U nas się czeka. Na egzaminy nawet i po 3 m-ce, a na prawko ok 2 tygodni

[bierka83]

Napisane przez zetuzetia

Bierka, lepiej nie ryzykować, bo nie będzie Cię jeszcze w rejestrze i jeżeli by Cię złapali, grozi Ci mandat 500zl (i chyba cofnięcie prawka, ale nie wiem czy na pewno)

jezuuuu nie wobrazam sobie odebrania prawka. Tyle sie czlowiek nastresowac musi na egzamnach a oni pozniej je tak sobie zabiora

[magusia109]

Napisane przez bierka83

Dziewczyny ja nie zdaje w Pl. Moje prawojazdy jest juz gotowe 4 tygodnie po tym jak moje papiery trafily do urzedu podczas rozpoczecia kursu. Troszke inne zasady niz w Pl. Zeby bylo smieszniej,na poczatku egzaminu dostaje kartke do podpisana,na ktorej jest przyczepione moje prawo jazdy Jesli zdam egzaminator zapisuje z tylu w wyznaczonym do tego miejscu date zdania egzaminu i rowno dwa lata mam okres probny,czyli musze jezdzic przepisowo
Prawko wreczaja w dniu egzaminu.

Gdzies czytalam,ze chca to tez wprowadzic w Pl,zeby nie trzeba bylo czekac

Instruktor mi mówił, że ma coś takiego wejść. O ile się nie mylę połączone z tym zielonym listkiem. Ale chyba jak testy zostało dalej przełożone.

Nie mogę przeżyć tego chłopaka co dostał mandat na egzaminie a mówią, że My jesteśmy kiepskimi kierowcami

[zetuzetia]

A, to zmienia postać rzeczy
To tym bardziej życzę zdania!)

[bierka83]

Napisane przez Pocahontas90

dołaczam do Was, osob które zdają w piątek 13 ciekawe czy mi wyjdzie to na dobre, ale zawsze będzie na co zwalić winę

O ktorej zdajesz?? Myslami bede z Toba, ze wszystkimi zdajacymi jutro dziewczynami
Ja zdaje o 8,czyli jesli nic nie sknoce i bede jechala ile trzeba o 8:45 bede po wszytskim

[betinka75]

Napisane przez Alessa91

Kurczaczki, to już jutro... ten nieszczęsny egzamin :-( Boję się strasznie, wczoraj na jazdach szło mi super, a dziś wszystko mi się mieszało... zachowuję się jak kłębek nerwów... jeszcze ta data mnie dobija i fakt,że jak obleję to następna próba aż marcu bo tak długie są terminy oczekiwania

powodzenia !

[bierka83]

Napisane przez magusia109

Instruktor mi mówił, że ma coś takiego wejść. O ile się nie mylę połączone z tym zielonym listkiem. Ale chyba jak testy zostało dalej przełożone.

Nie mogę przeżyć tego chłopaka co dostał mandat na egzaminie a mówią, że My jesteśmy kiepskimi kierowcami

Fajnie byloby gdyby to wprowadzili A o tych listkach tez slyszalam,mi by on tamnie przeszkadzal,moze czasem lepiej inni kierowcy widza ze ktos jest swiezym kierowca wiec moze sa bardziej przyjaznie nastawieni,tak jakos mi sie wydaje.

Na egzaminie mandat?? Jak to,za co??

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez zetuzetia

A, to zmienia postać rzeczy
To tym bardziej życzę zdania!)

[betinka75]

Napisane przez Pocahontas90

dołaczam do Was, osob które zdają w piątek 13 ciekawe czy mi wyjdzie to na dobre, ale zawsze będzie na co zwalić winę

trzymam kciuki równiez !


bierka83 --i ty dasz rade ! powodzenia !
a tak na marginesie -data ,co jak co ,ale na pewno bedzie szczęsliwa ..

[magusia109]

Napisane przez bierka83

Fajnie byloby gdyby to wprowadzili A o tych listkach tez slyszalam,mi by on tamnie przeszkadzal,moze czasem lepiej inni kierowcy widza ze ktos jest swiezym kierowca wiec moze sa bardziej przyjaznie nastawieni,tak jakos mi sie wydaje.

Na egzaminie mandat?? Jak to,za co??

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Zrobił kolizję na placu manewrowym. Przyjechała policja dała chłopakowi 500zł mandatu. Link wyżej podałam do artykułu. Najlepiej dla Niego zmienić od razu ośrodek.