Żony 2011 :)

[megamag]

Napisane przez niunia32

co do kotów to ja od zawsze miałam koty w domu i nie miałam toxo.
nawet lekarz mi mówił, że częściej idzie się zarazić od surowego mięsa, niemytych owoców niż od kota.

morenica na pewno dostaniesz skierowanie na toxo.

ja teraz muszę powtórzyć badanie.

Dlatego zawsze lepiej poradzić się lekarza, niż słuchać mądrości ludowych. Czasem niewiele w nich prawdy, jeszcze nie tak dawno mówiło się, że w zimie lepiej się nie myć, bo można się przeziębić i umrzeć.

Napisane przez Ewik86

Prędzej pomoże chyba obca osoba niż ktoś znajomy. Chociaż teraz to za bardzo nikt nie chce pomagać.
Szlak mnie trafia jak ktoś się mnie pyta o pracę. Jakaś wyczulona już chyba jestem albo po prostu jest mi wstyd i dlatego reaguję złością. Dwa dni temu dostaję smsa od męża koleżanki "cześć, co słychać? Robisz gdzieś?" albo wczoraj od koleżanki "Hejka, co u Ciebie? Jak tam z mężem? Pracujesz?". A może to ja już przesadzam? Chociaż ja nikogo nie wypytywałam się czy znalazł pracę, bo wiem, że może to być krępujący i drażliwy temat...
A ja się tak zastanawiam czy kiedykolwiek znajdę pracę na stałe. Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić...
Tez bym się martwiła gdyby teraz zaszła w ciążę. Rodzice i tak pomagają, a gdyby jeszcze dziecko było? Zapadłabym się chyba pod ziemię ze swojej niezaradności. W końcu niby założyłam własną rodzinę, a nawet utrzymać się nie dawałoby rady.

Nie sądzę, żeby ktoś takimi pytaniami chciał Ci zrobić na złość. Dla nich to pewnie dość neutralne. A nie szukałaś czegoś dorywczego, nie na stałe? Żeby podreperować budżet i samoocenę?

[niunia32]

moja koleżanka jak sie dowiedziała o ciąży i że wynik toxo mam ujemny to normalnie w szoku była - NO BO PRZECIEŻ MASZ KOTY!!!!!!
teściowa to samo.
na to wychodzi, że koty są zdrowe.

raczej nie powinno się sprzątać kuwety.
ale jak już trzeba to wg mnie lepiej to zrobić w rękawiczkach i dokładnie potem ręce umyć

[Aldrin]

Napisane przez megamag

Dlatego zawsze lepiej poradzić się lekarza, niż słuchać mądrości ludowych. Czasem niewiele w nich prawdy, jeszcze nie tak dawno mówiło się, że w zimie lepiej się nie myć, bo można się przeziębić i umrzeć.

Poprawiłaś mi humor na cały dzień.

Kiedyś ludzie żyli z kotami jedli co było, rodzili w domach, nikt nie przejmował się chorobami a dzieci były zdrowe, ba nawet nie było problemu z zajściem w ciąże. Dzisiaj to każda z nas jeżeli uda jej się zajść w ciąże (co czasem nie jest takie proste)robi milion badań, nie je połowy rzeczy a jeszcze nie wiadomo czy ciąże utrzyma niestety mamy takie czasy

[morenica]

Napisane przez Aldrin

No to współczuję



Gratulacje



Nie przejmuj się nimi, chociaż z kotem maja trochę racji ale to już wyjaśniła ivona84. Co do pracy to nie jest to w życiu najważniejsza, a po drugie nikt Ci nie zagwarantuję, że za rok czy dwa jakbyś już pracowała to, że po urodzeniu dziecka tą pracę nadal będziesz mieć. W dzisiejszych czasach różnie z tym bywa i może się okazać, że po macierzyńskim nie miałabyś do czego wracać. A tak urodzisz dzidziusia, spędzisz z nim trochę czasu a potem możesz szukać pracę jaką chcesz. Wszystko będzie dobrze relaksuj się, odpoczywaj i nie denerwuj

No dokładnie. Tak to jest z tą pracą, mówiłam już mojej mamie, że gdyby ktoś mi zagwarantował, że dostanę za miesiąc, za dwa pracę to pewnie byśmy zaczekali, chociaż to dla Nas troszkę niespodzianka była, bo nie planowaliśmy za specjalnie. A tak może się okazać, że do września nic nie znajdę, a tak przynajmniej urodzę, odchowam i będę dalej szukać.
Ważne, że mamy własne mieszkanie, że Mąż pracuje

Napisane przez dorka24

po pierwsze to gratulacje tak między innymi dziewczynami pisałaś o spóźniającej się @ a tu proszę dzidziuś z tego będzie
niewiem czy to dobrze ale moja teściowa by chyba do mnie takich rzeczy przez telefon nie mówiła. Potrafi wbić szpilę ale ja z nią rozmawiam tylko jak jedziemy do domu a tak to mąż z nią rozmawia przez tel. Mam ten sam problem z pracą, wszyscy co chwile się pytają a mi już ręce opadają i jest to bardzo frustrujące kiedy na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu a rodzicom się wydaje że to wręcz niemożliwe żeby nie było normalnej roboty. Mi już tyle ludzi obiecało że pomoże w tej kwesti a jakoś nadal siedzę w domu.
Jak ostatnio mieliśmy podejrzenia że to ciąża to mąż chyba się bardziej cieszył ode mnie, bo ja to już fiksuje i w głowie mam tylko jedno że nie mam pracy a tu jeszcze dodatkowe koszta i w ogóle... ehhh jak ja niektórym zazdroszczę sytuacji, bo ja mam wrażenie że zatrzymałam się w miejscu.

Kiedy masz wizytę u gina?

Teściowa rozmawiała z Mężem. Ja z Nią nie rozmawiam. Wczoraj Maż pojechał do Niej po jakieś swoje rzeczy, a ja powiedziałam, że nie mam ochoty jechać do Niej. I tyle.
Za tydzień w środę - 25 stycznia.

Napisane przez niunia32

co do kotów to ja od zawsze miałam koty w domu i nie miałam toxo.
nawet lekarz mi mówił, że częściej idzie się zarazić od surowego mięsa, niemytych owoców niż od kota.

morenica na pewno dostaniesz skierowanie na toxo.

ja teraz muszę powtórzyć badanie.

QUOTE=niunia32;31667860]moja koleżanka jak sie dowiedziała o ciąży i że wynik toxo mam ujemny to normalnie w szoku była - NO BO PRZECIEŻ MASZ KOTY!!!!!!
teściowa to samo.
na to wychodzi, że koty są zdrowe.

raczej nie powinno się sprzątać kuwety.
ale jak już trzeba to wg mnie lepiej to zrobić w rękawiczkach i dokładnie potem ręce umyć[/QUOTE]

No to mnie uspokoiłaś. Bo ostatnio jak teściowa do Męża zadzwoniła, z stwierdzeniem, że musi się pozbyć kota, przytuliłam Fionę i zaczęłam płakać i powiedziałam, że się nigdy nie pozbędę. Co do kuwety, to wiadomo, że zawsze sprzątałam przez łopatkę, a teraz jak Męża nie ma, bo tak to On sprząta albo tata mój jak przyjdzie do mnie, to rękawiczki. a umycie rąk to chyba naturalne jest jak się sprzątnie
Tak więc mam nadzieję, że u mnie będzie też pozytywnie, bo nie wiem spędza mi to sen z powiek i nie potrafię o niczym innym myśleć ostatnio.

Napisane przez Aldrin

Poprawiłaś mi humor na cały dzień.

Kiedyś ludzie żyli z kotami jedli co było, rodzili w domach, nikt nie przejmował się chorobami a dzieci były zdrowe, ba nawet nie było problemu z zajściem w ciąże. Dzisiaj to każda z nas jeżeli uda jej się zajść w ciąże (co czasem nie jest takie proste)robi milion badań, nie je połowy rzeczy a jeszcze nie wiadomo czy ciąże utrzyma niestety mamy takie czasy

Dokładnie. Moja babcia zawsze przytacza takie argumenty, że Ona miała na wsi i psy i koty i nie rbiła żadnych badań i urodziła 2 zdrowych dzieci. To teraz my zaczynamy świrować, bo każdy pisze co innego, a jedz to, nie jedz tego...dlatego postanowiłam, że nie będę czytać żadnych poradników, bo można zwariować.


A moja "kochana" tesciowa zrobiła się wredna. Z mojej ciązy tak naprawdę się cieszy chyba tylko babcia i tata i teraz moja mama zaczyna. Bo przedwczoraj wieczorem dzwoni teściowa tak jak pisałam, że rozmawiała z moją mamą i że kota siętrzeba pozbyć i jeszcze inne rzeczy. To ja do mamy dzwonię, a ona, że tak było i jeszcze oprócz tego, teściowa zaczęła na mnie narzekać, że pracy nie mam (proszę niech mi znajdzie, będę wdzięczna), że ona chciała iść gdzieś w swoim miescie szukać poparcia, ale teraz nie ma sensu (czy ciąża to choroba?). A odkąd mieszkamy nie przejmowała się czy mamy co jeść, czy może Nam pomóc finansowo, ja rozumiem jest sama, zarabia mało, ale chodzi o głupie zapytanie się. Potem jeszcze pytała się czy ja zupy gotuję? Bo TZ przytył i to pewnie moja wina. No to mnie już tak wkurzyło, że szok ! mój Mąż nie lubi i nie jada zup, po co mam gotować garnek zupy, skoro za 2 dni muszę wylać bo On nawet nie spojrzy i nie je. Matka sama Go tak nauczyła, a teraz pretensje.
Dzięki Bogu, że mieszka daleko od Nas to nie musze się z Nią codziennie widywać. I wczoraj się o to pokłóciliśmy z Mężem, bo On bronił swojej mamy, a ja swojej.
Jeszcze dzisiaj dzwoni TZ siostra, gadka szmatka, gratulacje i mówi, bo jej znajoma miała kota, i ona zachorowala, wiec mam uważać. Nie wiem czemu ale czuję, że maczała w tym swoje ręcę teściowa.

A nie wiecie czy badania na tokso można zrobić we własnym zakresie, bo ja chyba tygodnia albo i dłużej nie wytrzymam

[dorka24]

Napisane przez morenica

Dokładnie. Moja babcia zawsze przytacza takie argumenty, że Ona miała na wsi i psy i koty i nie rbiła żadnych badań i urodziła 2 zdrowych dzieci. To teraz my zaczynamy świrować, bo każdy pisze co innego, a jedz to, nie jedz tego...dlatego postanowiłam, że nie będę czytać żadnych poradników, bo można zwariować.

A moja "kochana" tesciowa zrobiła się wredna. Z mojej ciązy tak naprawdę się cieszy chyba tylko babcia i tata i teraz moja mama zaczyna. Bo przedwczoraj wieczorem dzwoni teściowa tak jak pisałam, że rozmawiała z moją mamą i że kota siętrzeba pozbyć i jeszcze inne rzeczy. To ja do mamy dzwonię, a ona, że tak było i jeszcze oprócz tego, teściowa zaczęła na mnie narzekać, że pracy nie mam (proszę niech mi znajdzie, będę wdzięczna), że ona chciała iść gdzieś w swoim miescie szukać poparcia, ale teraz nie ma sensu (czy ciąża to choroba?). A odkąd mieszkamy nie przejmowała się czy mamy co jeść, czy może Nam pomóc finansowo, ja rozumiem jest sama, zarabia mało, ale chodzi o głupie zapytanie się. Potem jeszcze pytała się czy ja zupy gotuję? Bo TZ przytył i to pewnie moja wina. No to mnie już tak wkurzyło, że szok ! mój Mąż nie lubi i nie jada zup, po co mam gotować garnek zupy, skoro za 2 dni muszę wylać bo On nawet nie spojrzy i nie je. Matka sama Go tak nauczyła, a teraz pretensje.
Dzięki Bogu, że mieszka daleko od Nas to nie musze się z Nią codziennie widywać. I wczoraj się o to pokłóciliśmy z Mężem, bo On bronił swojej mamy, a ja swojej.
Jeszcze dzisiaj dzwoni TZ siostra, gadka szmatka, gratulacje i mówi, bo jej znajoma miała kota, i ona zachorowala, wiec mam uważać. Nie wiem czemu ale czuję, że maczała w tym swoje ręcę teściowa.

A nie wiecie czy badania na tokso można zrobić we własnym zakresie, bo ja chyba tygodnia albo i dłużej nie wytrzymam

Jak te teściowe potrafią nieraz wkurzyć, czasami ręce i mi opadają jak swojej słucham
co do tych konkretnych badań nie mam pewności ale wiem że tak naprawdę każde badanie możesz zrobić bez skierowania tylko oczywiście trzeba zapłacić. Zapytaj albo zadzwoń nalepiej w przychodni w której jesteś zapisana czy wykonują takie badania i ile kosztuje. Może się okazać że będziesz czekała na wizytę do lekarza, a na te badania np. nie będzie żadnej zniżki.

[Aldrin]

Napisane przez morenica

A moja "kochana" tesciowa zrobiła się wredna. Z mojej ciązy tak naprawdę się cieszy chyba tylko babcia i tata i teraz moja mama zaczyna. Bo przedwczoraj wieczorem dzwoni teściowa tak jak pisałam, że rozmawiała z moją mamą i że kota siętrzeba pozbyć i jeszcze inne rzeczy. To ja do mamy dzwonię, a ona, że tak było i jeszcze oprócz tego, teściowa zaczęła na mnie narzekać, że pracy nie mam (proszę niech mi znajdzie, będę wdzięczna), że ona chciała iść gdzieś w swoim miescie szukać poparcia, ale teraz nie ma sensu (czy ciąża to choroba?). A odkąd mieszkamy nie przejmowała się czy mamy co jeść, czy może Nam pomóc finansowo, ja rozumiem jest sama, zarabia mało, ale chodzi o głupie zapytanie się. Potem jeszcze pytała się czy ja zupy gotuję? Bo TZ przytył i to pewnie moja wina. No to mnie już tak wkurzyło, że szok ! mój Mąż nie lubi i nie jada zup, po co mam gotować garnek zupy, skoro za 2 dni muszę wylać bo On nawet nie spojrzy i nie je. Matka sama Go tak nauczyła, a teraz pretensje.
Dzięki Bogu, że mieszka daleko od Nas to nie musze się z Nią codziennie widywać. I wczoraj się o to pokłóciliśmy z Mężem, bo On bronił swojej mamy, a ja swojej.
Jeszcze dzisiaj dzwoni TZ siostra, gadka szmatka, gratulacje i mówi, bo jej znajoma miała kota, i ona zachorowala, wiec mam uważać. Nie wiem czemu ale czuję, że maczała w tym swoje ręcę teściowa.

A nie wiecie czy badania na tokso można zrobić we własnym zakresie, bo ja chyba tygodnia albo i dłużej nie wytrzymam

morenica nie panikuj wszystko będzie dobrze, wiadomo trzeba na siebie uważać ale nie popadaj w paranoję, ludzie żyją z kotami, psami i innymi zwierzętami w domu i nic im nie jest.
U moich znajomych w domu jest istne zoo tam jest wszystko co chodzi i biega parę miesięcy temu urodził im się syn zdrowy, ze zwierząt nie zrezygnowali a nawet ten mały z nimi śpi i jest okazem zdrowia, inni znajomi swoje dziecko wychowują pod kloszem, smoczek gdy spadnie na ziemie czyszczą w specjalnej wodzie, chronią ją przed każdym "złem tego świata" a mała ciągle jest chora i mają same problemy więc wyluzuj i ciesz się swoim stanem

A co do gotowania mężowi to powiedz jej, że najwidoczniej lepiej gotujesz niż ona jak mąż tyje, ponieważ najwidoczniej smakuje mu bardziej niż jak ona gotowała.

[niunia32]

morenica możesz spróbować iść do lekarza rodzinnego, może da CI skierowanie. Ewentualnie prywatnie.
choć mi lek. rodzinny powiedział, jak chciałam skierowanie na badanie to powiedział, że nie mogą wypisywać skier. na ciążowe badania. a ja chciałam tylko morfologię

nie przejmuj się na zapas.

[Ewik86]

Napisane przez dorka24

mi też lżej jak popiszę sobie na forum i widzę że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji

Napisane przez martusienka

Ja też mam dokładnie tak samo. Pytanie o pracę to najbardziej drażliwe z pytań. I w głowie oczywiście tysiąc myśli, że każdy uważa mnie za niedorajdę, która nie potrafi znaleźć pracy...

Jak widze jest nas calkiem sporo...

Napisane przez megamag

Nie sądzę, żeby ktoś takimi pytaniami chciał Ci zrobić na złość. Dla nich to pewnie dość neutralne. A nie szukałaś czegoś dorywczego, nie na stałe? Żeby podreperować budżet i samoocenę?

Na zlosc to moze nie, ale np. w przypadku meza kolezanki chodzi raczej o cos innego niz tylko zwykle zapytanie.
Szukam caly czas, ale jest ciezko. Na razie opiekuje sie corcia siostry meza, wiec pare groszy wpada, ale wiadomo ze jest to zajecie "z braku laku".

Napisane przez morenica

A moja "kochana" tesciowa zrobiła się wredna. Z mojej ciązy tak naprawdę się cieszy chyba tylko babcia i tata i teraz moja mama zaczyna. Bo przedwczoraj wieczorem dzwoni teściowa tak jak pisałam, że rozmawiała z moją mamą i że kota siętrzeba pozbyć i jeszcze inne rzeczy. To ja do mamy dzwonię, a ona, że tak było i jeszcze oprócz tego, teściowa zaczęła na mnie narzekać, że pracy nie mam (proszę niech mi znajdzie, będę wdzięczna), że ona chciała iść gdzieś w swoim miescie szukać poparcia, ale teraz nie ma sensu (czy ciąża to choroba?). A odkąd mieszkamy nie przejmowała się czy mamy co jeść, czy może Nam pomóc finansowo, ja rozumiem jest sama, zarabia mało, ale chodzi o głupie zapytanie się. Potem jeszcze pytała się czy ja zupy gotuję? Bo TZ przytył i to pewnie moja wina. No to mnie już tak wkurzyło, że szok ! mój Mąż nie lubi i nie jada zup, po co mam gotować garnek zupy, skoro za 2 dni muszę wylać bo On nawet nie spojrzy i nie je. Matka sama Go tak nauczyła, a teraz pretensje.
Dzięki Bogu, że mieszka daleko od Nas to nie musze się z Nią codziennie widywać. I wczoraj się o to pokłóciliśmy z Mężem, bo On bronił swojej mamy, a ja swojej.
Jeszcze dzisiaj dzwoni TZ siostra, gadka szmatka, gratulacje i mówi, bo jej znajoma miała kota, i ona zachorowala, wiec mam uważać. Nie wiem czemu ale czuję, że maczała w tym swoje ręcę teściowa.

Jak tak czytam co piszesz o tesciowej to mysle, ze tatwego zycia miec z nia nie bedziesz. Dobrze, ze mieszka daleko. I dziwie sie, ze do Twojej mamy narzekala na Ciebie...

[XxXJuSstiii]

Napisane przez anemeon

To jest racja, ale kuwety chyba nie zalecają sprzątać mimo wszystko...

na pewno

edit: An. nie poznałam Cię

[morenica]

Napisane przez niunia32

morenica możesz spróbować iść do lekarza rodzinnego, może da CI skierowanie. Ewentualnie prywatnie.
choć mi lek. rodzinny powiedział, jak chciałam skierowanie na badanie to powiedział, że nie mogą wypisywać skier. na ciążowe badania. a ja chciałam tylko morfologię

nie przejmuj się na zapas.

Racja poczekam na wizytę i wtedy zrobię badania

Byłam dzisiaj na rozmowie ws. pracy jako recepcjonistka u dentysty. 350 osób złożyło CV, a za mną i przede mną było sporo osób wiec nawet nie robię sobie złudzeń. chociaż rozmowa była sympatyczna.

[Ifwka]

Napisane przez niunia32

morenica możesz spróbować iść do lekarza rodzinnego, może da CI skierowanie. Ewentualnie prywatnie.
choć mi lek. rodzinny powiedział, jak chciałam skierowanie na badanie to powiedział, że nie mogą wypisywać skier. na ciążowe badania. a ja chciałam tylko morfologię

nie przejmuj się na zapas.

No dokładnie, mi się udało morfologię zrobić przy okazji badań okresowych w pracy, potem skserowałam i mam w domu. Ale na toksoplazmozę musze iść odpłatnie, gin powiedział że tak większość badań w ciązy będzie. A jeszcze wczoraj bratowa mi powiedziała że teraz morfologie w ciąży trzeba robić co miesiąc-oczywiście odpłatnie.

[niunia32]

Napisane przez Ifwka

No dokładnie, mi się udało morfologię zrobić przy okazji badań okresowych w pracy, potem skserowałam i mam w domu. Ale na toksoplazmozę musze iść odpłatnie, gin powiedział że tak większość badań w ciązy będzie. A jeszcze wczoraj bratowa mi powiedziała że teraz morfologie w ciąży trzeba robić co miesiąc-oczywiście odpłatnie.

to mnie zasmuciłaś odpłatnością.
cholera pierwsze badanie miałam w Lux Medzie ze skierowaniem od nich i nic nie płaciłam.
chyba poproszę teściową by tam weszła jak będzie jutro przechodzić i się zapytać. Jeżeli wejdzie mi to w abonament to tam pojadę.

[megamag]

Napisane przez Aldrin

Poprawiłaś mi humor na cały dzień.

Kiedyś ludzie żyli z kotami jedli co było, rodzili w domach, nikt nie przejmował się chorobami a dzieci były zdrowe, ba nawet nie było problemu z zajściem w ciąże. Dzisiaj to każda z nas jeżeli uda jej się zajść w ciąże (co czasem nie jest takie proste)robi milion badań, nie je połowy rzeczy a jeszcze nie wiadomo czy ciąże utrzyma niestety mamy takie czasy

W każdą stronę niedobrze, kiedyś za to około 10 nawet do 15% kobiet umierało przy porodach, na tzw. gorączkę poporodową czy coś takiego, generalnie chodziło po prostu o zakażenie rany powstałej przy porodzie na skutek no po prostu rodzenia w syfie. Tak jak i dzieci umierały, o ile pamiętam to też tak około 10%, wiadomo nie było antybiotyków - każda poważniejsza choroba mogła być śmiertelna.

Ale z tym, że dziś trochę przesadzamy to się zgadzam. Kontakt z zarazkami też jest potrzebny, bez tego nie wyrabia się odporność. Wiem po sobie, jak byłam mała mieszkaliśmy u babci, było gospodarstwo, a ja byłam zdrowa jak ryba. Jak tylko przeprowadziliśmy się do bloku dostałam takiej alergii, że do dziś nie widzę na oczy w okresie pylenia. Nie chciałabym, żeby moje dziecko się tak męczyło.

A propos jedzenia czytałam ostatnio artykuł, że to ściema, że podczas karmienia nie można jeść ciężkostrawnych i powodujących wzdęcia produktów. Bo to się rozkłada dopiero w jelitach (przez bakterie, które tam są), czyli jak już dawno składniki odżywcze zostały odciągnięte i nie ma szans przeniknąć z mlekiem do organizmu dziecka. I generalnie jak ktoś się głodzi to i tak nie pomoże, bo dziecko i tak będzie miało kolki.

Napisane przez morenica

Byłam dzisiaj na rozmowie ws. pracy jako recepcjonistka u dentysty. 350 osób złożyło CV, a za mną i przede mną było sporo osób wiec nawet nie robię sobie złudzeń. chociaż rozmowa była sympatyczna.

[izabla]

Witam

Napisane przez Ifwka

Kur... dziewczyny co najmniej jakbym dzisiaj miała piętek 13-wgo. wyprałam swój telefon w pralce, straciłam wszystko co w nim było, wszystkie kontakty itpJestem załamana

Może uda się uratować chociaż kartę, bo myślę, że niestety prania mógł telefon nie przetrwać.

Napisane przez dorka24

mój na szczęście nie trzyma w spodniach komórki i wyniosłam z domu nawyk żeby sprawdzać kieszenie we wszystkim zanim włożę pranie

Ja też podobny nawyk mam u siebie wyrobiony, staram się teraz zaprogramować u Męża

Napisane przez goosia207

Cześć,
Nigdy takich nie robiłam.Wrzuciłam w google i , ale bym takie zjadła teraz

Jakiś czas temu znalazłam przepis na takie naleśniki na jakimś blogu. Moim zdaniem nawet fajniejsze niż tradycyjne Wydają się mniej tłuste

Napisane przez morenica

Dla Nas z kolei wczorajszy dzień był i jest cudowny Mąż namówił mnie na kupno testu i wyszły dwie kreski

Jeszcze raz gratuluję

Napisane przez JennyAniolek

My ostatnio widzieliśmy: Sherlock Holmes 2 Gra cieni - podobał mi się oraz serię Millenium na podstawie książek Stiega Larssona (Mężczyźni, których nienawidzą kobiet; Dziewczyna, która igrała z ogniem i Zamek z piasku, który runął) - w sumie smutny film, ale bardzo nam się podobał . Teraz na podstawie 1 części książki powstała amerykańska wersja filmu, która niedawno weszła do kin: Dziewczyna z tatuażem z D.Craigem.

Ja polecam przeczytać serię Millenium- REWELACJA i czyta się błyskawicznie

Napisane przez morenica

A nie wiecie czy badania na tokso można zrobić we własnym zakresie, bo ja chyba tygodnia albo i dłużej nie wytrzymam

Z tego co wiem, to badanie nie jest refundowane. Ja wprawdzie dostałam skierowanie od prywatnego gina, ale to akurat bez znaczenia, bo tak czy tak zapłacić trzeba. Ja za całość (Toxoplazma IgG ilościowo i Toxoplazma IgM ilościowo ) zapłaciłam coś około 50-60 zł

[karolinusienka]

Napisane przez morenica

Racja poczekam na wizytę i wtedy zrobię badania

Byłam dzisiaj na rozmowie ws. pracy jako recepcjonistka u dentysty. 350 osób złożyło CV, a za mną i przede mną było sporo osób wiec nawet nie robię sobie złudzeń. chociaż rozmowa była sympatyczna.

sporo
oby Ci się udało

[niunia32]

karolinusienka super mieszkanko sie szykuje

[Ewik86]

Napisane przez niunia32

karolinusienka super mieszkanko sie szykuje

Faktycznie Zajrzałam z ciekawości i też mi się podoba karolinusienka super łazienka Wam się szykuje

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Ifwka

No dokładnie, mi się udało morfologię zrobić przy okazji badań okresowych w pracy, potem skserowałam i mam w domu. Ale na toksoplazmozę musze iść odpłatnie, gin powiedział że tak większość badań w ciązy będzie. A jeszcze wczoraj bratowa mi powiedziała że teraz morfologie w ciąży trzeba robić co miesiąc-oczywiście odpłatnie.

A mi dziś koleżanka powiedziała, że 3 razy są badania krwi a że właśnie kiedyś były co miesiąc, że koleżanka, która ma dwuletnią córeczkę miała co miesiąc do tego samego gina chodzą....
Ale ja się nie znam, w ciąży nie jestem

Napisane przez megamag

A propos jedzenia czytałam ostatnio artykuł, że to ściema, że podczas karmienia nie można jeść ciężkostrawnych i powodujących wzdęcia produktów. Bo to się rozkłada dopiero w jelitach (przez bakterie, które tam są), czyli jak już dawno składniki odżywcze zostały odciągnięte i nie ma szans przeniknąć z mlekiem do organizmu dziecka. I generalnie jak ktoś się głodzi to i tak nie pomoże, bo dziecko i tak będzie miało kolki.

To dlaczego dziecko bardziej płacze jak matka je te niedozwolone rzeczy?

[Aldrin]

Napisane przez XxXJuSstiii

To dlaczego dziecko bardziej płacze jak matka je te niedozwolone rzeczy?

Moim zdaniem nie do końca jest tak, że dziecko bardziej płacze jak matka je niedozwolone rzeczy, wszystko zależy od dziecka... Zdarza się tak, że mama uważa na swoją dietę, robi i je wszystko jak powinna a mimo wszystko dziecko ma kolki i cały czas płacze. A może być również tak, że mama je wszystko (wiadomo w rozsądnych ilościach) pije napoje gazowane, nawet czasem wino a dziecko jest spokojne i płacze tylko jak jest głodne czy marudne z powodu bólu.
Wiadomo, że dziecko może nie lubić jak mama je daną potrawę ale to można zauważyć jak dziecko reaguję, przecież każda matka pamięta co jadła i czego następnym razem ma unikać.
Każda kobieta ma swój rozum i wie, że jeżeli karmi to musi ograniczyć spożywanie niektórych rzeczy ale też nie powinna popadać w paranoje i jeść tylko to co pisze w podręcznikach.

[Ifwka]

Też nie jestem w ciąży ale ostatnio rozmawiałam z bratową która jest tuz przed porodem, i mówiła że jeżeli chcesz dostać becikowe to ciąża musi być stwierdzona do 10 tyg, prowadzona przez lekarza i badania kontrolne obowiązkowo. I jeszcze taki fragment z neta:
"Podczas kolejnych wizyt (pomijamy pierwszą, zwykle, co 4 tygodnie) zleca się morfologię i badanie ogólne moczu. W przypadku prawidłowej morfologii można od tego badania odstąpić i zlecać je np., co drugą wizytę."

[karolinusienka]

Napisane przez niunia32

karolinusienka super mieszkanko sie szykuje

dzięki

Napisane przez Ewik86

Faktycznie Zajrzałam z ciekawości i też mi się podoba karolinusienka super łazienka Wam się szykuje

dzięki zdjęcia łazienki są zdjęciami ze strony Paradyża. My niestety nie mamy takiej dużej łazienki, ale mam nadzieję, że będzie ładnie wyglądać

[niunia32]

ja mam wyniki wszystkie poprawne. badania robię co miesiąc-półtorej

[ivona84]

W ciąży te badania mogą do szału doprowadzić, ale na szczęście morfologia i mocz to koszt razem 10 zł - nie majątek i w miesięcznym budżecie realny do zrobienia. Zresztą jak ktoś płaci u gina co miesiąc 100 zł to te 10 zł chyba to nie majątek. Gorsze są te inne badania - kiedyś z laboratorium wyszłam uboższa o 150 zł, ale to był początek ciąży. I tak, że mi lekarz nie kazał wszystkiego robić na pierwszą wizytę tylko stopniowo.
U mnie wyniki też są ok, ale hemoglobina często w ciąży bardzo spada i często pojawiają się bakterie w moczu, bo kobieta jest bardziej na nie podatna.

[megamag]

Napisane przez XxXJuSstiii

To dlaczego dziecko bardziej płacze jak matka je te niedozwolone rzeczy?

Może matka sobie wkręca? Mamy mają tendencje do obwiniania się za wszystko.

[izabla]

Napisane przez megamag

Może matka sobie wkręca? Mamy mają tendencje do obwiniania się za wszystko.

Myślę, że jak zwykle prawda leży pośrodku

[megamag]

Napisane przez izabla

Myślę, że jak zwykle prawda leży pośrodku

Jak już mówiłam bardziej ufam lekarzom niż mądrością ludowym. Zwłaszcza, kiedy ktoś mi łopatologicznie wyłoży, że gazy powstają w końcowej części jelita, a nie w piersiach i nie można ich "przekazać" dziecku.

Jeszcze coś takiego znalazłam:

Są produkty, których spożywanie przez matkę może wywołać niekorzystne reakcje u niektórych dzieci, np. tłuste mięsa i sery, potrawy smażone, produkty wzdymające czy silne alergeny (cytrusy, orzechy, kakao). Jednak źle reagują na nie tylko niektóre dzieci, a nie wszystkie, dlatego nie są to pokarmy, które należy z góry wykluczyć! Można je jeść co jakiś czas, jednocześnie obserwując malca – dopóki nie występują u niego objawy nietolerancji jakiegoś pokarmu, nie należy wprowadzać do diety matki żadnych ograniczeń. Nawet ostre przyprawy – u nas na indeksie – w Azji są używane przez matki zaraz po porodzie, i jest to całkiem normalne.

[Aldrin]

megamag Podpisuję się pod twoim postem obiema łapkami. Ostatnio jakoś tak u nas w rodzinie były same wesela no i jakoś dużo dzieci się porodziło więc mogę zaobserwować na przykładach co wyprawiają niektóre mamy. Przykład żona kuzyna je wszystko wiadomo w małych ilościach i dziecku nic nie jest, jedyne co zaobserwowała to że mała nie lubi bigosu resztę może spokojnie jeść, inna to znowu nic nie chce jeść, bo mała płacze od rana do wieczora i od wieczora do rana co ma takie kolki nic jej nie pomaga niestety.

Wszystko zależy od dziecka nie każdy reaguję tak samo na wszystkie produkty.

[Ifwka]

Napisane przez megamag

Jak już mówiłam bardziej ufam lekarzom niż mądrością ludowym. Zwłaszcza, kiedy ktoś mi łopatologicznie wyłoży, że gazy powstają w końcowej części jelita, a nie w piersiach i nie można ich "przekazać" dziecku.

Jeszcze coś takiego znalazłam:

To dobrze, bo jakby mi przyszło jeść tylko gotowana pierść z kurczaka na okrągło to bym chyba zwątpiła

[izabla]

Napisane przez megamag

Jak już mówiłam bardziej ufam lekarzom niż mądrością ludowym. Zwłaszcza, kiedy ktoś mi łopatologicznie wyłoży, że gazy powstają w końcowej części jelita, a nie w piersiach i nie można ich "przekazać" dziecku.

Nie wiem, czy indeks potraw, na które trzeba uważać, to mądrość ludowa- temat jeszcze mnie nie dotyczy, ale przyznasz chyba, że jeśli dziecko pije mleko matki, to to co ona spożywa ma bezpośredni wpływ na dziecko?

Napisane przez Aldrin

Wszystko zależy od dziecka nie każdy reaguję tak samo na wszystkie produkty.

Dokładnie, pewnie co maluch, to inna reakcja Trzeba pewnie obserwować
I jeśli dziecko czuje się dobrze, nawet gdy jego mama je produkty z grupy ryzyka to na zdrowy rozum to biorąc raczej może je jeść dalej. Trzeba znaleźć "złoty środek" by nie przesadzić, w jedną lub drugą stronę.

[megamag]

Napisane przez izabla

Nie wiem, czy indeks potraw, na które trzeba uważać, to mądrość ludowa- temat jeszcze mnie nie dotyczy, ale przyznasz chyba, że jeśli dziecko pije mleko matki, to to co ona spożywa ma bezpośredni wpływ na dziecko?

Na pewno wpływa, gdyby tak nie było można by karmiąc na przykład palić. Ale taż znam parę przypadków mam, którym odbija i prewencyjnie nie jedzą prawie niczego. Głodująca mama to też nie za dobry pomysł, bo przecież z czegoś się muszą brać te składniki odżywcze dla dziecka w pokarmie.

A propos używek, miałam znajomą nałogową palaczkę (dwie paczki dziennie), która po zajściu w ciążę próbowała rzucić palenie. Była od tego strasznie zdenerwowana i zestresowana i w końcu jej lekarz powiedział, żeby lepiej paliła jednego dziennie, bo ten syndrom odstawienia bardziej szkodzi dziecku. Z kolei mojej koleżance lekarz kazał pić w ciąży pół lampki wina dziennie, bo miała bardzo niskie ciśnienie, a to zdrowsze niż kawa. Także różnie to bywa.