Nimfomanki .... część IX

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez zabciajs

Czyli kto?

Dzień dobry!
Jutro jadę wreszcię tą pracę oddać!

swiniaczek-zwierzaczek

Napisane przez Mocny Akcent

świniaczek a mnie czasami Kot. Ale najczęściej kiedy zostaję sama w mieszkaniu, jestem po imprezie i odsypiam, wtedy się o mnie martwi

[Chaigata]

bo powinno takie łóżko być... możesz spać jeszcze 5 min, ale w krytycznej godzinie wysuwa kolce... jak w ścianach ruchomych z kolcami

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Chaigata

bo powinno takie łóżko być... możesz spać jeszcze 5 min, ale w krytycznej godzinie wysuwa kolce... jak w ścianach ruchomych z kolcami

toś trafiła Chainas by to podjarało a nie wybudziło

[Chaigata]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;31735951]toś trafiła Chainas by to podjarało a nie wybudziło[/QUOTE]

ee, chyba, że przywiązać do takiego łóżka...

[asiaczek87]

Napisane przez Chaigata

bo powinno takie łóżko być... możesz spać jeszcze 5 min, ale w krytycznej godzinie wysuwa kolce... jak w ścianach ruchomych z kolcami

LOl Mojemu bratu by się takie przydało. Zaczyna dzień o 12. Typowa sowa

[Mocny Akcent]

Złapał mnie chwilowy dołek. Nie nooo w pracy muszę posiedzieć 45 dłużej, potem jakieś tam zajęcia, a potem jadę na wódkę. Muszę się dziś napić

[asiaczek87]

Ja na winiacza na 17

[Chaigata]

ja mam herbatę... kupiłam ostatnio 7 nowych...

Koooocham to!

A wóda fuj

Ja BS przyjdzie to zjemy pyyyyyszną sałątkę lazurową... cudownie pyszna.

[Mocny Akcent]

Napisane przez Chaigata

ja mam herbatę... kupiłam ostatnio 7 nowych...

Koooocham to!

A wóda fuj

Ja BS przyjdzie to zjemy pyyyyyszną sałątkę lazurową... cudownie pyszna.

a ja się dzisiaj nawalę, mam wszystko gdzieś

[Chaigata]

Napisane przez Mocny Akcent

a ja się dzisiaj nawalę, mam wszystko gdzieś

wytłumaczcie mi, bo ja nie mogę zrozumieć:
co jest dobrego i fajnego w nawalaniu się.
W tym kto ile wypił, jakiego miał kaca etc.
Bo ciągle ktoś się tym chwali, tak jakby to był powód do dumy.
Ja uważam to za oznakę słabości- zamiast się zmierzać z problemami to człowiek je topi chwilowo.

[Mocny Akcent]

Napisane przez Chaigata

wytłumaczcie mi, bo ja nie mogę zrozumieć:
co jest dobrego i fajnego w nawalaniu się.
W tym kto ile wypił, jakiego miał kaca etc.
Bo ciągle ktoś się tym chwali, tak jakby to był powód do dumy.
Ja uważam to za oznakę słabości- zamiast się zmierzać z problemami to człowiek je topi chwilowo.

jedno piją, zeby utopić smutki,
drudzy piją, żeby się po prostu zabawić, bo widzą w tym oderwanie od rzeczywistości,
inni piją, bo mają z tym problem,
kolejni- bo jest okazja, albo jej brak, więc się tworzy okazję,
są też tacy, którzy nie piją - i Ci pijący powinni ich szanować, tak samo jak niepijący, nie analizować, co pijący w tym widzą.

Ja mam dzisiaj wieczorek z kumpelą, a upijanie się to metafora....

[2018070520180950]

ja sie nie chwale.

czasem lubie wyjsc na piwko czy do pubu, pracuje stale,nie uwazam tego za cos zlego czasem sobie podrinkowac..

[madzia2306]

Napisane przez Mocny Akcent

jedno piją, zeby utopić smutki,
drudzy piją, żeby się po prostu zabawić, bo widzą w tym oderwanie od rzeczywistości,
inni piją, bo mają z tym problem,
kolejni- bo jest okazja, albo jej brak, więc się tworzy okazję,
są też tacy, którzy nie piją - i Ci pijący powinni ich szanować, tak samo jak niepijący, nie analizować, co pijący w tym widzą.

bardzo dobrze powiedziane

[Chaigata]

Napisane przez Mocny Akcent

jedno piją, zeby utopić smutki,
drudzy piją, żeby się po prostu zabawić, bo widzą w tym oderwanie od rzeczywistości,
inni piją, bo mają z tym problem,
kolejni- bo jest okazja, albo jej brak, więc się tworzy okazję,
są też tacy, którzy nie piją - i Ci pijący powinni ich szanować, tak samo jak niepijący, nie analizować, co pijący w tym widzą.

Ja mam dzisiaj wieczorek z kumpelą, a upijanie się to metafora....

Ok oke.
Tylko nie rozumiem właśnie tych, którzy chwalą się piciem, albo właśnie którzy za dużo piją i nie widzą w tym nic złego.
Nie piszę, że wy się chwalicie czy co, tylko akurat temat na myśl się podsunął a ja nie mam kogo pytac

Ja osobiście piję okropnie mało, niemalże nic.
Czasem redsa, lampkę szampana na sylw.
Nie lubię smaku alkoholu ani zapachu.

[2018070520180950]

co kto lubi
ja piwko lubie raz na tydzien-dwa czy drinka jakies whiskey z cola czy cos jak wychodze z TZ do restauracji czy cos.


ale alkoholiczka nie jestem


ze sie upije rzadko mi sie zdarzy dla przykladu wczoraj, a [przedtem jak bylam po technikum czyli 3 lata temu

[Mocny Akcent]

Uspokójcie się
A ja lubię i się napić i zapalić i nie szpanuję....po prostu wymiana myśli, więc co kto lubi...

Ale Chai ty się zastanawiasz, jak można pić i nie widzieć w tym problemu, a są tacy, którzy sądzą, że to Ty masz problem, bo nie pijesz dla mnie to kwestia tolerancji

[Chaigata]

Napisane przez Mocny Akcent

Uspokójcie się
A ja lubię i się napić i zapalić i nie szpanuję....po prostu wymiana myśli, więc co kto lubi...

Ale Chai ty się zastanawiasz, jak można pić i nie widzieć w tym problemu, a są tacy, którzy sądzą, że to Ty masz problem, bo nie pijesz dla mnie to kwestia tolerancji

Tolerancyjna jestem dlatego nie oceniam i nie mówię, że ktoś jest taki i owaki, tylko pytam z ciekawości, aby spróbować być może zrozumieć, przynajmniej po części jeśli się da.

[madzia2306]

a wiecie co? ja nie lubię pic, naprawdę nie cierpię... ale na imprezie zawsze choc trochę wypiję żeby miec humorek... niedawno pic na imprezie nie mogłam bo miałam potop czyli drugi dzień okresu, i wiecie co? ta impreza była najgorsza jaka mogła byc, wszyscy się świetnie bawili pili śmiali sie a ja? siedziałam z taką miną- i myślałam WTF z czego oni się śmieją? nie mogłam wczuc się w klimat pijących za cholerę
ale za to czasami mam tak że poprostu CHCĘ sie napic więcej ale nie tak żeby zaliczyc zgona czy wymiotowac z nadmiaru alkoholu...
i powiem tak: gdyby wódka nie miała takiego ochydnego smaku to w ramach rozsądku mogłabym pic...

[zabciajs]

Napisane przez Mocny Akcent

U
A ja lubię i się napić ... nie szpanuję....po prostu wymiana myśli, więc co kto lubi...

A wiecie co... mój BS nie dał rady napisać mgr do końca stycznia. Bo myślał, że w styczniu będzie luźniej w pracy a tu nic z tego. I zaczął pisać. I wiecie do kiedy musi oddać? Do 20 lutego
Inaczej cofają go na 3 rok i piszę licencjata.
A wszystko dlatego, że nie ma już jednolitych magisterskich.

[Mocny Akcent]

Napisane przez zabciajs

A wiecie co... mój BS nie dał rady napisać mgr do końca stycznia. Bo myślał, że w styczniu będzie luźniej w pracy a tu nic z tego. I zaczął pisać. I wiecie do kiedy musi oddać? Do 20 lutego
Inaczej cofają go na 3 rok i piszę licencjata.
A wszystko dlatego, że nie ma już jednolitych magisterskich.

na własne życzenie..... niech teraz zbiera pupkę w troki... szkoda tych studiów

[zabciajs]

Napisane przez Mocny Akcent

na własne życzenie..... niech teraz zbiera pupkę w troki... szkoda tych studiów

No niestety nie miał najmniejszej możliwości napisania tego przez sezon u nich w pracy. Miało się uspokoić w styczniu, a tu szok. Praca przeważnie od 7 do 19,20
Ale zdąży Poza tym jak człowiek ma nóż na gardle to i więcej motywacji
Będzie dobrze.


Choć ja współczuje, wrócić do domu po 20stej i pisać. No robi tak, siedzi do 24.

[Chaigata]

Uuuu, no to musi przyspieszyć

Ja czasem "lubię" wypić- ale dla smaku zielonego redsa czasami jest ochota na drinka jak gdzieś jestem, bo są tak pięknie kolorowe
Ale w sumie dlatego mogę się skusić, bo mi krew szybciej krąży i od razu niemalże chce mi się kochać.

Ale trzeba odpowiednio szybko zareagować, żebym nie poszła spać. Bo mi się cieplutko robi, a jak ciepło to śpiąco.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez zabciajs

No niestety nie miał najmniejszej możliwości napisania tego przez sezon u nich w pracy. Miało się uspokoić w styczniu, a tu szok. Praca przeważnie od 7 do 19,20
Ale zdąży Poza tym jak człowiek ma nóż na gardle to i więcej motywacji
Będzie dobrze.

no to będzie po nocach pisał teraz
Ale cóż.

Babki kochane, ja czekam na info czy dostanę pracę.
Sama nie wiem co czuję. Jakoś miałam jakieś przeczucia dobre, ale skutecznie mnie tata obkręcił. Zawsze gdy rozmawiam z moimi rodzicami to czuję, że jestem beznadziejna i się nie nadaję do czegoś lepszego niż odbieranie telefonów, pisanie na kompie czy wydawanie kluczy.

[zabciajs]

Napisane przez Chaigata

Uuuu, no to musi przyspieszyć


no to będzie po nocach pisał teraz
Ale cóż.

Babki kochane, ja czekam na info czy dostanę pracę.
Sama nie wiem co czuję. Jakoś miałam jakieś przeczucia dobre, ale skutecznie mnie tata obkręcił. Zawsze gdy rozmawiam z moimi rodzicami to czuję, że jestem beznadziejna i się nie nadaję do czegoś lepszego niż odbieranie telefonów, pisanie na kompie czy wydawanie kluczy.

No cóż nie ma wyjścia.
Stresu tylko w tej pracy przez sezon, który trwa jak widać bardzo długo. A odpowiedzialny jest za bardzo ważne rzeczy.
Może uda mi się mu jakoś pomóc w pisaniu?!

A Ty się rodzicami nie przejmuj.

[Mocny Akcent]

Im bardziej jesteśmy dorośli, tym starzy potrafią nam powiedzieć coś, z czego nie zdają sobie sprawę, że nas ranią. Ja obrałam taką strategię, że nie udaję, że mnie to nie bierze, tylko mówię im, co czuję, że źle powiedzieli... Działa...

[2018070520180950]

tez lubie zielonego reddsa

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Chaigata

wytłumaczcie mi, bo ja nie mogę zrozumieć:
co jest dobrego i fajnego w nawalaniu się.
W tym kto ile wypił, jakiego miał kaca etc.
Bo ciągle ktoś się tym chwali, tak jakby to był powód do dumy.
Ja uważam to za oznakę słabości- zamiast się zmierzać z problemami to człowiek je topi chwilowo.

co jest fajnego?ten odjazd, wyluzowanie, brak hamulców.

Napisane przez Chaigata

Ok oke.
Tylko nie rozumiem właśnie tych, którzy chwalą się piciem, albo właśnie którzy za dużo piją i nie widzą w tym nic złego.
Nie piszę, że wy się chwalicie czy co, tylko akurat temat na myśl się podsunął a ja nie mam kogo pytac

Ja osobiście piję okropnie mało, niemalże nic.
Czasem redsa, lampkę szampana na sylw.
Nie lubię smaku alkoholu ani zapachu.

ja tez nie lubie smaku/zapachu ale czego się nie robi by łeb ucieszyć

Napisane przez zabciajs

A wiecie co... mój BS nie dał rady napisać mgr do końca stycznia. Bo myślał, że w styczniu będzie luźniej w pracy a tu nic z tego. I zaczął pisać. I wiecie do kiedy musi oddać? Do 20 lutego
Inaczej cofają go na 3 rok i piszę licencjata.
A wszystko dlatego, że nie ma już jednolitych magisterskich.

jak się spręży to zdąży

Napisane przez Chaigata

no to będzie po nocach pisał teraz
Ale cóż.

Babki kochane, ja czekam na info czy dostanę pracę.
Sama nie wiem co czuję. Jakoś miałam jakieś przeczucia dobre, ale skutecznie mnie tata obkręcił. Zawsze gdy rozmawiam z moimi rodzicami to czuję, że jestem beznadziejna i się nie nadaję do czegoś lepszego niż odbieranie telefonów, pisanie na kompie czy wydawanie kluczy.

Napisane przez Mocny Akcent

Im bardziej jesteśmy dorośli, tym starzy potrafią nam powiedzieć coś, z czego nie zdają sobie sprawę, że nas ranią. Ja obrałam taką strategię, że nie udaję, że mnie to nie bierze, tylko mówię im, co czuję, że źle powiedzieli... Działa...

[Chaigata]

aneszna a co później z przemyśleniami, sumieniem etc.?
Ja nie wiem, nie byłam w takim stanie.
Raz miałam kaca- jeśli można to nazwać, było mi niedobrze i tylko tyle.

Muszę dzisiaj loda zjeść

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Chaigata

aneszna a co później z przemyśleniami, sumieniem etc.?
Ja nie wiem, nie byłam w takim stanie.
Raz miałam kaca- jeśli można to nazwać, było mi niedobrze i tylko tyle.

Muszę dzisiaj loda zjeść

wiec powinnas spróbować , aby też np. innych nie oceniać nie wiedząc jak to jest.

Sumienie, każdy ma jak i hamulce mniej lub bardziej rozbudowane, i są rzeczy których nigdy nie zrobi mimo że jest w stanie bardzo wskazującym.

[madzia2306]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;31745143]wiec powinnas spróbować , aby też np. innych nie oceniać nie wiedząc jak to jest.

Sumienie, każdy ma jak i hamulce mniej lub bardziej rozbudowane, i są rzeczy których nigdy nie zrobi mimo że jest w stanie bardzo wskazującym.[/QUOTE]

normalnie polac tej pani bo mądrze gada
ja siebie już sprawdziłam pod względem picia na pierwszej imprezie na której byłam z BSem narąbałam się bogato wtedy ale poleżałam trochę i z imprezy wracałam prosto i bez zawracania i oczywiście nic głupiego nie zrobiłam mimo dośc bagatego stanu upojenia

[Wizazanka5000]

Napisane przez Kachaaa

ja w ogole malo pije plynow, ale za to za duzo coli

Jak mój Bs tylko on pepsi

Kacha w avie to Ty

Napisane przez Chaigata

wytłumaczcie mi, bo ja nie mogę zrozumieć:
co jest dobrego i fajnego w nawalaniu się.
W tym kto ile wypił, jakiego miał kaca etc.
Bo ciągle ktoś się tym chwali, tak jakby to był powód do dumy.
Ja uważam to za oznakę słabości- zamiast się zmierzać z problemami to człowiek je topi chwilowo.

Raczej nie odbieram tego jako chwalnie się, tez nie raz opowiadam znajomym o imprezach, ale my troche z 2 innych światów jesteśmy więc nie do końca ja jestem w stanie zrozumieć Ciebie, a Ty mnie Oczywiście nie mówię tego w sensie, że to coś złego, żeby nie było. Ale tak po prostu jest

Napisane przez Mocny Akcent

Uspokójcie się
A ja lubię i się napić i zapalić i nie szpanuję....po prostu wymiana myśli, więc co kto lubi...

Ale Chai ty się zastanawiasz, jak można pić i nie widzieć w tym problemu, a są tacy, którzy sądzą, że to Ty masz problem, bo nie pijesz dla mnie to kwestia tolerancji

My byśmy się dogadały


[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;31744578]co jest fajnego?ten odjazd, wyluzowanie, brak hamulców.

ja tez nie lubie smaku/zapachu ale czego się nie robi by łeb ucieszyć


jak się spręży to zdąży



[/QUOTE]

Jak to czasami mówi mój kolega, podnosząc kieliszek w górę, kiedy pijemy wódkę: no cóż.. nie spotkaliśmy się tutaj dla przyjemności..

Napisane przez Chaigata

aneszna a co później z przemyśleniami, sumieniem etc.?
Ja nie wiem, nie byłam w takim stanie.
Raz miałam kaca- jeśli można to nazwać, było mi niedobrze i tylko tyle.

Muszę dzisiaj loda zjeść

Nie bardzo rozumiem, co tu ma do rzeczy sumienie