Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[sosha]

Napisane przez akasha83

Skąd ja to znam :
- "kochanie nie pozwalaj mi jeść takich rzeczy"
- dobrze
- "mam ochotę na coś"
- przynieść Ci?

i nerw.. on nie wie o co chodzi
Czasami go tak testuję.. bardzo rzadko zdarza mu się mi czegoś odmówić "przecież nie będę Ci zabraniał skoro chcesz "
i tak go kocham.

U mnie po śniadaniu - płatki (50) + jogurt 0% 200 ml.
Zamieniłam ostatnio kefir na jogurt 0% - niby tylko 20 kcal mniej na 100g ale mniej tłuszczu

Masz większą mobilizację żeby sama się pilnować Mój znowu "patrzy" mi na ręce - nie za dużo? może jakieś warzywko? i czasem doprowadza mnie to do szału bo mam na coś ochotę i muszę się tłumaczyć czuję się wtedy jak nastolatka podczas rozmów z rodzicami
Poza tym Akasha wpisałaś mi wagę 66,5 a miało być 65,5 także dzięki Tobie w przyszłym tygodniu będzie duży spadek

U mnie dzisiaj pożywne, zapychające śniadanie:
otręby granulowane 40g + banan 50g + jogurt 125g + migdały 6g + żurawina 10g

Marry u mnie są wszystkie Twoje wiadomości (chyba z 10) - przeglądnij sobie teraz forum czasem trzeba odczekać jak wskoczą, albo po prostu odśwież stronkę, może wtedy się pojawią

[akasha83]

Andziussska osiągnęłaś to a to w standardzie ma zazwyczaj tylko Bottega
Gratulacje.

Napisane przez sosha

Poza tym Akasha wpisałaś mi wagę 66,5 a miało być 65,5 także dzięki Tobie w przyszłym tygodniu będzie duży spadek

Przepraszam - gafa..
Dostaniesz pucharek za tydzień jak się postarasz

[lordi]

witajcie
dobija mnie ta pogoda no i to tyle z narzekania

sniadanie: chleb razowy z wedlina i warzywami
2sniadanie: kisiel i 1brzoskwinia
obiad: kus-kus z miesem i warzywami
podwieczorek : jogurt fogowy
kolacja : kanapki z wedlina i pomidorem

teraz mam 2 dni w pracy wiec raczej mnie nie bedzie jutro i pojutrze bo wracam bardzo pozno ale postaram sie byc grzeczna
trzymajcie sie dzielnie

[Bottega]

witam nową

Puchatku, pytałas o brata mojego TŻta, tak? Hmm ostatnio odnoszę wrażenie, że jest trochę lepiej, w sensie - nie że mu przeszło, a jakby jego uczucie (lub cokolwiek czym to jest) jest mniej widoczne. Choć może to tylko kwestia tego, że lada moment ma obronę, a parę dni temu walczył z ostatnim egz. Chyba po prostu ciut rzadziej się widujemy przez to i tak tego nie odczuwam. Aczkolwiek zauważyłam, że nie podoba mu się fakt, że nadal się odchudzam. Co wizyta, to lecą jakieś teksty w stylu "może zaczniesz w końcu jeść?", albo "czy Ty jesz cokolwiek poza warzywami?" itd. Nie że złośliwe czy coś, tylko brzmiące jak troska i zmartwienie Ostatnio robił wywiad środowiskowy nt. tego, kiedy jadłam jakieś mięso (bo był świadkiem tego, jak mój obiad składał się z samych warzyw i odrobiny ryżu. Akurat tak się zdażyło, że przez 3 dni pod rząd poza szynką z piersi nic mięsnego nie jadłam, bo na serio nie miałam czasu iśc na zakupy. Oczywiście uzupełniałam białko inaczej
Generalnie trochę się zmienił (z charakteru) od pewneg czasu - na plus
Najgorsze jest to, że czasami mi się śni I to nie są normalne sytuacje.

Akasha, dziękuję ale w kolejny wt prawdopodobnie odpadnę z tabelki... coś się dzieje w związku z moją @ - wczoraj plamiłam, na wadze mam wzrost (ok. 71kg), w ogóle czuję się spuchnięta i na przemian smutna oraz zła. A na @ za wcześnie. Najwidoczniej zaczynają się jazdy po odstawieniu piguł :|+ zapewne stres mi dowala.

Medziu, piekny wierszyk dobrze, że z nogą się wyjaśniło, że to tylko stłuszczenia

co do nocnego jedzenia - odradzam owoce ze wzlędu na węgle. No chyba, że w naszej głowie tkwi: zjem jabłko albo te chipsy, to wtedy wybrac jabłko Raczej radziłam pomieszać składniki: sałata, kapusta, koperek, ogórek, pomidor i tym się zapychać.

Gratuluję spadków!

u mnie ang. (te dwie zaległości) zaliczone. Egzamin ustny i pisemny 3.02. Jutro lecę po 4 wpisy (3 załatwione, tylko się pokazać i dac indeks, na czwarty musze jeszcze oddać 2 prace i też będzie wpis). Później czekać w ciągnącej się kilometrami kolejce po jeden podpis, oddać II rozdział pracy i do domu. Później Zumba (nie mam czasu, ale musze iśc, bo kasa pójdzie na marne). Kolejno nauka, spaciu. Pt dwa zaliczenia -> umrę.

Trzymajcie się, idę robić prace, pisać II rozdział i się uczyć. Odewę się wkrótce.

[Winnie the Pooh]

Napisane przez akasha83

Skąd ja to znam :
- "kochanie nie pozwalaj mi jeść takich rzeczy"
- dobrze
- "mam ochotę na coś"
- przynieść Ci?

i nerw.. on nie wie o co chodzi
Czasami go tak testuję.. bardzo rzadko zdarza mu się mi czegoś odmówić "przecież nie będę Ci zabraniał skoro chcesz "
i tak go kocham.

Ha ha, u mnie też tak było, ale sie zmieniło, przynajmniej w kwestiach dotyczących jedzenia.Mój mąż ma dość mojego wiecznego narzekania na wagę, odchudzania, narzekania, że nie mam w co się ubrać, itp, no i sam widzi, że powinnam schudnąc (mówi mi o tym otwarcie, a ja sie nie obrażam, bo sama mu to wmawiałam całymi latami), więc powierzając mu słodkości mogę być spokojna, w tym względzie się nie ugnie, bo wie, że potem będę zła i na siebie i na niego.

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez sosha

Masz większą mobilizację żeby sama się pilnować Mój znowu "patrzy" mi na ręce - nie za dużo? może jakieś warzywko? i czasem doprowadza mnie to do szału bo mam na coś ochotę i muszę się tłumaczyć czuję się wtedy jak nastolatka podczas rozmów z rodzicami

Oj Sosha, to ja myslałam, że mój jest czepliwy Ogólnie narzeka, ale w talerz mi raczej nie zagląda, choć czasem zdarzało się, nie powiem Ale ja do tego podchodzę z dystansem, jest to dla mnie też dodatkowa motywacja i choć to dziwnie zabrzmi, jest to też wsparcie, poza tym muszę przyznać, że mój mąż nie pozostaje dłużny, zawsze jak się biorę za siebie, on też nagle znajduje drogę do ławeczki do ćwiczeń, którą mamy w domu, maha hantlami, podnosi sztangi, a potem pręży się przed lustrem i zerka czy widzę Wiem też, że pewnie z 99%kobiet twierdzi, że odchudza się dla siebie, ale ja robię to w jakiś60%dla siebie, a 40%dla męża

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez Bottega

witam nową

Puchatku, pytałas o brata mojego TŻta, tak? Hmm ostatnio odnoszę wrażenie, że jest trochę lepiej, w sensie - nie że mu przeszło, a jakby jego uczucie (lub cokolwiek czym to jest) jest mniej widoczne. Choć może to tylko kwestia tego, że lada moment ma obronę, a parę dni temu walczył z ostatnim egz. Chyba po prostu ciut rzadziej się widujemy przez to i tak tego nie odczuwam. Aczkolwiek zauważyłam, że nie podoba mu się fakt, że nadal się odchudzam. Co wizyta, to lecą jakieś teksty w stylu "może zaczniesz w końcu jeść?", albo "czy Ty jesz cokolwiek poza warzywami?" itd. Nie że złośliwe czy coś, tylko brzmiące jak troska i zmartwienie Ostatnio robił wywiad środowiskowy nt. tego, kiedy jadłam jakieś mięso (bo był świadkiem tego, jak mój obiad składał się z samych warzyw i odrobiny ryżu. Akurat tak się zdażyło, że przez 3 dni pod rząd poza szynką z piersi nic mięsnego nie jadłam, bo na serio nie miałam czasu iśc na zakupy. Oczywiście uzupełniałam białko inaczej
Generalnie trochę się zmienił (z charakteru) od pewneg czasu - na plus
Najgorsze jest to, że czasami mi się śni I to nie są normalne sytuacje.

Tak tak, chodziło mi o brata Twojego TŻ. No z tego co piszesz, to nawet jeśli coś się uspokoiło, to chyba faktycznie tylko dlatego, że brat ma teraz dużo na głowie. A to, że tak się o Ciebie troszczy, a z tego co piszesz, to naprawdę sie troszczy, to albo jest bardzo dobrym przyjacielem, jakich naprawdę mało (a między chłopakiem a dziewczyną to już w ogóle ewenement), albo on się baaardzo w Tobie buja. No a tymi snami to bym się za bardzo nie przejmowała, bo nawet jeśli traktujesz całą tę sytuację jako coś niezręcznego i jest Ci ciężko, to mimo wszystko fajnie mieć świadomość, że się jest atrakcyjną w oczach mężczyzn i czasem to wyłazi np. w snach

[WyrafinowanySmak]

Cieszę się Bottego, że już wszystko pomału się układa - w dalszym ciągu trzymam kciuki

Dziewczyny jak czytam, to tylko pozazdrościć, że ktoś nad wami "czuwa" w kwestii diety Akasha Twój dialog - bezcenny

Z innej beczki - zaobserwowałam, że od 3-4dni w ogóle nie chce mi się pić, wczoraj zdałam sobie sprawę, jak mało pije od tych kilku dni - dziś raptem 2 kawy z mlekiem (razem ok.600ml) i 1 ale duża 500mln herbata, zaraz nadgonię i wypiję z 2 szklanki wody, ale sama jestem w szoku, czemu nie chce mi się wcale pić ???

[Winnie the Pooh]

Napisane przez Bottega

Akasha, dziękuję ale w kolejny wt prawdopodobnie odpadnę z tabelki... coś się dzieje w związku z moją @ - wczoraj plamiłam, na wadze mam wzrost (ok. 71kg), w ogóle czuję się spuchnięta i na przemian smutna oraz zła. A na @ za wcześnie. Najwidoczniej zaczynają się jazdy po odstawieniu piguł :|+ zapewne stres mi dowala.

Bottega mam nadzieję, że wszystko sie szybciutko ustabilizuje, organizm dojdzie do siebie i odpoczniesz trochę od stresu

[Andziussska]

Muszę pochwalić się kolejnym spadkiem ale teraz już bardziej z głową
dziś weszłam na wagę i jest 63,1 czyli jeszcze 0,1 i osiągnę 1 cel . Dziękuje za pomoc bo wiem ze sama nie dałabym rady

[Winnie the Pooh]

Napisane przez Bottega

u mnie ang. (te dwie zaległości) zaliczone. Egzamin ustny i pisemny 3.02. Jutro lecę po 4 wpisy (3 załatwione, tylko się pokazać i dac indeks, na czwarty musze jeszcze oddać 2 prace i też będzie wpis). Później czekać w ciągnącej się kilometrami kolejce po jeden podpis, oddać II rozdział pracy i do domu. Później Zumba (nie mam czasu, ale musze iśc, bo kasa pójdzie na marne). Kolejno nauka, spaciu. Pt dwa zaliczenia -> umrę.

Trzymajcie się, idę robić prace, pisać II rozdział i się uczyć. Odewę się wkrótce.

Gratuluję też zaliczeń! To już kilka kroków do przodu, wpisy ładniutko wpadają do indeksu, będzie dobrze! Fajnie też, że idziesz na zumbę, zawsze to takie oderwanie od tych wszystkich zaliczeń, prac, itp. Mi może uda się w pt wybrać

[WyrafinowanySmak]

Napisane przez Andziussska

Muszę pochwalić się kolejnym spadkiem ale teraz już bardziej z głową
dziś weszłam na wagę i jest 63,1 czyli jeszcze 0,1 i osiągnę 1 cel . Dziękuje za pomoc bo wiem ze sama nie dałabym rady

no no tylko pozazdrościć Pamiętaj, że musisz się odchudzać z głową i miarowo - mi na początku waga też leciała jak szalona, teraz zwolniła, ale najważniejsze spada - trzeba uzbroić się w cierpliwość
Andziussska pamietaj to Twoja zasługa, wiadomo wsparcie innych też dużo daje - oby tak dalej

[Bottega]

Napisane przez Winnie the Pooh

Chodziło mi o brata Twojego TŻ. No z tego co piszesz, to nawet jeśli coś się uspokoiło, to chyba faktycznie tylko dlatego, że brat ma teraz dużo na głowie. A to, że tak się o Ciebie troszczy, a z tego co piszesz, to naprawdę sie troszczy, to albo jest bardzo dobrym przyjacielem, jakich naprawdę mało (a między chłopakiem a dziewczyną to już w ogóle ewenement), albo on się baaardzo w Tobie buja. No a tymi snami to bym się za bardzo nie przejmowała, bo nawet jeśli traktujesz całą tę sytuację jako coś niezręcznego i jest Ci ciężko, to mimo wszystko fajnie mieć świadomość, że się jest atrakcyjną w oczach mężczyzn i czasem to wyłazi np. w snach

coś jest na rzeczy. W ogóle to po Sylwestrze byłą taka niezręczna sytuacja trochę... śpimy z TŻtem (było jakoś ok. 16), usiłujemy odespać sylwka i nagle ktoś dzwoni do drzwi - TŻ wstaje, ja dalej oczy zamknięte, a do pokoju wchodzi brat TŻta. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że byłam goła... -.- Tzn. byłam przykryta kołdrą, ale nie miałam na sobie ciuchów, bo rano poszłam jeszcze raz się wykąpać i od razu wrzuciłam moją koszulę nocną do pralki, a nie chciało mi się szukać innej, wiec tak się położyłam. Zrobiło się niezręcznie, jak on to zauważył... usiadł nieco dalej niż zwykle, chyba, żeby nie było mi głupio... a ja z kolei miałam w pewnym momencie dośc leżenia na wznak z kołdrą podsunięta pod sam nos, więc usiadłam, przez co kołdra zjechała trochę niżej, ale na szczęście ją złapałam w porę. Tak czy siak było widać, że nie mam nic na sobie. Zresztą jak chciałam wziąc tel., to musiałam prosić TŻta, aby mi podał, co było głupie,bo miałam blisko, ale jakbym wstała, to byłoby mi widac tyłek -.- noo w każdym razie brat TŻta wydawał się speszony starał się nie patrzeć w moją stronę (cholera!z jego twarzy można tak wszystko wyczytać, nie potrafi nic ukryć! xD), ale coś kurcze nie chciał iśc do domu, a ja chciałam się ubrać... w końcu zauważyłam, że w dolnej części łożka leży jakaś moja koszulka, więc wzięłam ją i zaczęłam się ubierać, to było debilne xD on odwrócił głowę, miałam wrażenie, że zrobił się czerwony... ale nadal nie miałam nic na dół, więc siedziałam (choć w końcu mogłam opuścić trochę kołdrę). Ubrałam spodenki dopiero, jak na chwilę wyszli do kuchni Rany, ale paranoja

Napisane przez WyrafinowanySmak

Cieszę się Bottego, że już wszystko pomału się układa - w dalszym ciągu trzymam kciuki

Trzymaj mooooooocno!

Lecę sklejać materiał i dokłądać do tego tekst na zajęcia z tv.

[akasha83]

Napisane przez Bottega

coś jest na rzeczy. W ogóle to po Sylwestrze byłą taka niezręczna sytuacja trochę... śpimy z TŻtem (było jakoś ok. 16), usiłujemy odespać sylwka i nagle ktoś dzwoni do drzwi - TŻ wstaje, ja dalej oczy zamknięte, a do pokoju wchodzi brat TŻta. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że byłam goła... -.- Tzn. byłam przykryta kołdrą, ale nie miałam na sobie ciuchów, bo rano poszłam jeszcze raz się wykąpać i od razu wrzuciłam moją koszulę nocną do pralki, a nie chciało mi się szukać innej, wiec tak się położyłam. Zrobiło się niezręcznie, jak on to zauważył... usiadł nieco dalej niż zwykle, chyba, żeby nie było mi głupio... a ja z kolei miałam w pewnym momencie dośc leżenia na wznak z kołdrą podsunięta pod sam nos, więc usiadłam, przez co kołdra zjechała trochę niżej, ale na szczęście ją złapałam w porę. Tak czy siak było widać, że nie mam nic na sobie. Zresztą jak chciałam wziąc tel., to musiałam prosić TŻta, aby mi podał, co było głupie,bo miałam blisko, ale jakbym wstała, to byłoby mi widac tyłek -.- noo w każdym razie brat TŻta wydawał się speszony starał się nie patrzeć w moją stronę (cholera!z jego twarzy można tak wszystko wyczytać, nie potrafi nic ukryć! xD), ale coś kurcze nie chciał iśc do domu, a ja chciałam się ubrać... w końcu zauważyłam, że w dolnej części łożka leży jakaś moja koszulka, więc wzięłam ją i zaczęłam się ubierać, bo było debilne xD on odwrócił głowę, miałam wrażenie, że zrobił się czerwony... ale nadal nie miałam nic na dół,więc siedziałam (choć w końcu mogłam opuścić trochę kołdrę. Ubrałam spodenki dopiero, jak na chwilę wyszli do kuchni Rany, ale paranoja

o ja .. oczy mi z orbit wyszły i czytałam 3 razy czy dobrze widzę..
jaka masakra - ja to bym od razu powiedziała - wypad na chwilę i tyle.. a gdzie twój facet? nie wiedział, że Ty tam nago siedzisz? normalnie nie wierzę. To u mnie nawet jak ktoś się tak właduje to od razu "musi iść do toalety" albo coś żeby dać mi chwilę..
Tak siedzieć i się gapić to zdecydowanie podejrzane..

Trzymam kciuki za egzaminy. Mam nadzieję, że napiszesz pracę - pamiętam ile to czasu kosztuje.. Masz takie tempo życia że nie dziwię się, że znikasz

Ja miałam dzisiaj delikatny spadek -0,2 ale nie przejmuję się tym specjalnie - @ przede mną

Andziussska - gratulacje
Pięknie Ci ta waga leci i już jesteś tam gdzie ja bardzo bym chciała być ..

U mnie dzisiaj białko wyskoczyło w kosmos - ponad 80.. twaróg do dzisiaj miał ważność i go wciągnęłam ale właśnie idę na orbiego .. tak na 40 min mam nadzieję

[Andziussska]

o proszę dobra historia ja miałam podobną ale ze starszą kuzynką Tż-ta przyszła po jakieś filmy czy coś takiego, a oczywiście ja w łóżku rozebrana... a ona przeważnie zawsze się strasznie rozgadywała, a tym razem wzięła płyty chwile pogadała i poszła na szczęście. A ja oczywiście skrępowana bo świeżo co ją poznałam, a głupia nie jest więc wiedziała o co chodzi

[Marry22]

jak zauważyłyście cierpliwość nie jest moją mocną stroną macie moich wiadomości chyba z 1000 hahahah dzisiaj już nie zrobię tego błędu i będę czekać cierpliwie

a co do przepisu mam nadzieję że wam smakował mam jeszcze parę takich np spaghetti też takie dietetyczne

a no więc mój dzisiejszy jadłospis
I 1 kromka chleba pełnoziarnistego i 3 plasterki szynki herbata bez cukry
II mandarynka
III 2 kromki chleba z ogórkiem
IV 150 g ryby w foli, 200g warzyw (marchewka, kukurydza, papryka) szklanka wody

wiem mało warzyw jem ale w mojej pracy coś zjeść graniczy z cudem dlatego tak skromnie zobaczymy czy coś mi spadnie z ciałka :P

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Napisane przez medzia104

Dziewczyny, ja się z kolei zastanawiam co zrobić, gdy kolacja przypada mi na godzinę 19 załóżmy, a idę spać dopiero o 1 ;/ No przecież czasem nie wytrzymuję już burczenia w żołądku. Wczoraj zjadłam trochę surówki i kawałek kalarepy. Dziś jabłko. Nie wiem czy to dobrze i nie mam pojęcia, jak taki głód nocny zabijać, żeby się nie odbiło na wadze. Jakieś pomysły?

Z tego co się dowiadywałam to można ok 21można zjeść serek wiejski bez wyrzutów sumienia a jeśli ktoś nie lubi serka wiejskiego tak jak ja to dodaj do niego pomidora, rzodkiewki i od razu lepszy smak

[Bottega]

Napisane przez akasha83

o ja .. oczy mi z orbit wyszły i czytałam 3 razy czy dobrze widzę..
jaka masakra - ja to bym od razu powiedziała - wypad na chwilę i tyle.. a gdzie twój facet? nie wiedział, że Ty tam nago siedzisz? normalnie nie wierzę. To u mnie nawet jak ktoś się tak właduje to od razu "musi iść do toalety" albo coś żeby dać mi chwilę..
Tak siedzieć i się gapić to zdecydowanie podejrzane..

Trzymam kciuki za egzaminy. Mam nadzieję, że napiszesz pracę - pamiętam ile to czasu kosztuje.. Masz takie tempo życia że nie dziwię się, że znikasz

Ja miałam dzisiaj delikatny spadek -0,2 ale nie przejmuję się tym specjalnie - @ przede mną

nic mi nie mów... No kurde, jakbym ja zauważyła, że ktoś w pokoju jest nago, to zmyłabym się szybko, albo chociaz udała, że muszę iśc się załatwić. Inaczej byłoby mi głupio. A tu nie.. Zresztą ostatnio Tz przyłapał go jak gapił się na mój wypięty tyłek, jak wykładałam naczynia do zmywarki Wczoraj z kolei przyszedł do nas w pół do dwunastej, byłam już w koszuli nocnej (takiej czerwonej koronkowej), myślałam, że przywita się, weźmie zaświadczenie od TZa, którego potrzebował i wyjdzie, a ten usiadł i siedzi... -.- głupio mi było tak... a mój Tż jedyne co z tym robi, to przyciąga mnie do siebie (np. jak stoję) i mówi, że jestem jego -.- większośc czasuspędziłam siedząc na łożku i zakrywajac się misiem, ale w końcu musiałam wstać, żeby królika wyjąć z pod łożka. No i zauważyłąm, że gapi mi się na biust ehh

ja mam wrażenie, że w ciągu ostatnich paru dni przybrałam - taka spuchnięta jakaś chodzę. W ogóle to boli mnie żołądek od czasu obiadu - jadłam sałatę, 2 małe pomidory, 150g piersi z kurczaka, rzodkiewka (ok. 100g) i 150g groszku. Czuję się strasznie napchanai gruba :/
ps. warzywa na oko, ponieważ znowu nie działą mi waga kuchenna ;/ chyba będę musiała kupić nową. Mięso zważyłam wczoraj,jak jeszcze działała.

Medziuu, jesteś może? Potrzebuję pilnie dziennikarskiej pomocy. Jestem totalnie odmóżdżona dziś i nawet zrobienie prostego materiału mi nie idzie :/ słucham tego, oglądam i nie mogę nic napisać, grr.

[akasha83]

Napisane przez Marry22

a no więc mój dzisiejszy jadłospis
I 1 kromka chleba pełnoziarnistego i 3 plasterki szynki herbata bez cukry
II mandarynka
III 2 kromki chleba z ogórkiem
IV 150 g ryby w foli, 200g warzyw (marchewka, kukurydza, papryka) szklanka wody

hmm wydaje się bardzo mało..
a chleb smarujesz czymś czy taki suchy i plasterki ogórka?
na moje oko to nie masz 1000 kcal. Nie wiem tylko jakie kromki chleba - standardowo koło 90 g?

Bottega - wiesz, nie mam pojęcia jak bym się zachowała w takiej sytuacji i nigdy w takiej nie byłam, ale wydaje mi się że reakcja Twojego faceta to trochę mało. Samo powiedzenie jesteś jego wg mnie to za mało - powinien raz na zawsze przeprowadzić rozmowę z bratem. I jasno dać mu do zrozumienia że to Wasz związek i takie wpadanie niby na chwile i siadanie w najlepsze Wam przeszkadza. A jeśli on nie potrafi zareagować to może Ty powinnaś w takich sytuacjach jasno mówić. coś w stylu.. no dobra, masz (to po co przyszedł) to my się zbieramy spać.. albo nie wiem macie plany.. wychodzicie.. może z czasem się nauczy

[Bottega]

Napisane przez akasha83

Nie wiem tylko jakie kromki chleba - standardowo koło 90 g?

omg to chyba jakieś KROMY nie kromki by były moje maja po 25g (cienkie dość, ale nie cieniutkie), a takie normalne (od razowca) mają max. 45g.

[atram00100]

Witam laseczki i piszę to po obejrzeniu tabelki
Ja niestety nie trzymałam się diety jak zawsze zaczęłam zajadać problemy, które nie mają szans się rozwiązać a z czasem zaczną się pogarszać( także jestem w ciemnej dup*e)... wiem, że muszę wziąć się w garść bo moja waga jest jedyną rzeczą nad którą mogę zapanować
Dobra! koniec tego użalania

frutti ja tez już chce mieć ferie jak na razie to mam w szkole zapierdziel, ale jakoś przeżyje
bottega jejku normalnie jesteś moim guru, dieta+ ćwiczenia w domu i jakieś dodatkowe zajęcia+ studia+wiele, wiele innych rzeczy... ja nie wiem jak ty znajdujesz na wszystko czas . Co do całej sytuacji z bratem tż- ta to myślę, że może być Twojemu tż- towi trudno przeprowadzić jakąś poważną rozmowę na temat tego co brat wyprawia ale chyba może chociaż w takich niezręcznych sytuacjach jakie przytoczyłaś zabrać go do kuchni, albo w jakiejś luźnej rozmowie z nim, powiedzieć żeby trochę się ogarnął, bo jeśli planujecie wspólne życie to na dłuższą metę taka sytuacja będzie naprawdę uciążliwa.

[Frutti]

Napisane przez atram00100

frutti ja tez już chce mieć ferie jak na razie to mam w szkole zapierdziel, ale jakoś przeżyje

Za to jak ja będę się męczyć, to Ty będziesz leniuchowała oceny miałam już powystawiane w grudniu, więc szybki semestr był...

[Winnie the Pooh]

Napisane przez Bottega

coś jest na rzeczy. W ogóle to po Sylwestrze byłą taka niezręczna sytuacja trochę... śpimy z TŻtem (było jakoś ok. 16), usiłujemy odespać sylwka i nagle ktoś dzwoni do drzwi - TŻ wstaje, ja dalej oczy zamknięte, a do pokoju wchodzi brat TŻta. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że byłam goła... -.- Tzn. byłam przykryta kołdrą, ale nie miałam na sobie ciuchów, bo rano poszłam jeszcze raz się wykąpać i od razu wrzuciłam moją koszulę nocną do pralki, a nie chciało mi się szukać innej, wiec tak się położyłam. Zrobiło się niezręcznie, jak on to zauważył... usiadł nieco dalej niż zwykle, chyba, żeby nie było mi głupio... a ja z kolei miałam w pewnym momencie dośc leżenia na wznak z kołdrą podsunięta pod sam nos, więc usiadłam, przez co kołdra zjechała trochę niżej, ale na szczęście ją złapałam w porę. Tak czy siak było widać, że nie mam nic na sobie. Zresztą jak chciałam wziąc tel., to musiałam prosić TŻta, aby mi podał, co było głupie,bo miałam blisko, ale jakbym wstała, to byłoby mi widac tyłek -.- noo w każdym razie brat TŻta wydawał się speszony starał się nie patrzeć w moją stronę (cholera!z jego twarzy można tak wszystko wyczytać, nie potrafi nic ukryć! xD), ale coś kurcze nie chciał iśc do domu, a ja chciałam się ubrać... w końcu zauważyłam, że w dolnej części łożka leży jakaś moja koszulka, więc wzięłam ją i zaczęłam się ubierać, to było debilne xD on odwrócił głowę, miałam wrażenie, że zrobił się czerwony... ale nadal nie miałam nic na dół, więc siedziałam (choć w końcu mogłam opuścić trochę kołdrę). Ubrałam spodenki dopiero, jak na chwilę wyszli do kuchni Rany, ale paranoja

Bottega, ta sytuacja co opisałaś jest dla mnie totalnie dziwaczna! Najmniej rozumiem zachowanie Twojego TŻ, dlaczego wpuścił brata, skoro wiedział, że nie jesteś ubrana A skoro już postąpił tak bezmyślnie, to czemu brat, jak się rozeznał w sytuacji, nie przeprosił i nie wyszedłNo i wreszcie skoro obaj zachowali sie idiotycznie, czemu sama nie wyprosiłaś brata na chwilę, grzecznie, acz stanowczo No kogo jak kogo, ale z wpisów na forum mam Cię za taką kobitkę, co nie daje sobie w kaszę dmuchać!

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez akasha83

Bottega - wiesz, nie mam pojęcia jak bym się zachowała w takiej sytuacji i nigdy w takiej nie byłam, ale wydaje mi się że reakcja Twojego faceta to trochę mało. Samo powiedzenie jesteś jego wg mnie to za mało - powinien raz na zawsze przeprowadzić rozmowę z bratem. I jasno dać mu do zrozumienia że to Wasz związek i takie wpadanie niby na chwile i siadanie w najlepsze Wam przeszkadza. A jeśli on nie potrafi zareagować to może Ty powinnaś w takich sytuacjach jasno mówić. coś w stylu.. no dobra, masz (to po co przyszedł) to my się zbieramy spać.. albo nie wiem macie plany.. wychodzicie.. może z czasem się nauczy

Dokładnie

[Bottega]

Napisane przez Winnie the Pooh

Bottega, ta sytuacja co opisałaś jest dla mnie totalnie dziwaczna! Najmniej rozumiem zachowanie Twojego TŻ, dlaczego wpuścił brata, skoro wiedział, że nie jesteś ubrana A skoro już postąpił tak bezmyślnie, to czemu brat, jak się rozeznał w sytuacji, nie przeprosił i nie wyszedłNo i wreszcie skoro obaj zachowali sie idiotycznie, czemu sama nie wyprosiłaś brata na chwilę, grzecznie, acz stanowczo No kogo jak kogo, ale z wpisów na forum mam Cię za taką kobitkę, co nie daje sobie w kaszę dmuchać!

i masz rację, że tak jest I on o tym doskonale wie. Ale nie wymagaj zbyt wiele od kobiety, która pije raz na pół roku, a jak wypije to ma takiego kaca przez kolejne 2 doby, że nie jest w stanie myśleć A to było tuż po Sylwestrze, kochana!
Wiesz, mój TŻ nie wiedział, że to on przyszedł. Otworzył drzwi i on wszedł po prostu... wiedzieliśmy,ż będzie tego dnia w okolicy, powieważ spędził z nami Sylwka i zostawił pod blokiem samochód, ale sądziliśmy, że wytrzeźwieje, weźmie auto i wróci do siebie dalej spać. Są takie sytuacje, że jak czasami chowam się w pokoju, zamykam drzwi, bo teoretycznie z TŻtem mają tylko coś "na szybko" w kuchni załatwić (a ja udaję, że mnie nie ma :P) i nara, to i tak zawsze wbije do pokoju nie pukając i tylko "sieeeemaaa!" z uśmiechem od ucha do ucha. I weź takiemu powiedz "spadówa"... no nie da się Jak już kiedyś pisałam - próbowałam zrobić jakiś dystans większy między nami, ale się nie da... jak robię, to on myśli, że jestem na kogoś obrażona/zła lub, że jestem smutna i trzeba mnie pocieszyć

Akasha, w moim związku to ja jestem "ta zła i niedobra. Ta pewna siebie i krzycząca" :P A z kolei obawiam się, że z bratem TŻta nie potrafię tak rozmawiać. Jakoś zwszemi go szkoda... właśnie dlatego, że tak idealnie wszystko widać na jego twarzy - nic nie ukryje. Głupie to, wiem.
Mój Tż nic zapewne nie robi, bo czuję się bezpieczny - ja nie uceknę, on mnie jemu nie zabierze, więc po co robić III wojnę swiatową? Tak, jak kiedyś piałam - młodszy (o 2 lata) brat mojego TŻta (nie ten, co się we mnie buja/coś do mnie czuje/cokolwiek - ten jest starszy od TŻta o rok, ode mnie dwa), powiedział mi kiedyś, żebym "zostawiła to w spokoju" i że "przejdzie mu". I póki co tak robię. No może trochę między słowami naszemu wspólnemu kumplowi podpowiedziałam, że przydałoby się pomóc mu znaleźć kogoś dla mojego wielbiciela, co by nie kłócić braci (w żartach - bynajmniej oficjalnie w żartach - on też coś tam gadał, że zrobił się trójącik niczym z filmu).

heh, ze mną generalnie chyba coś nie tak jest :P kiedyś też skłociłam trzech trzymających się ze sobą facetów - jeden był moim byłym (który znowu chciał ze mną być), z drugim trochę kręciłam, trochę byłam nawet, ale choć on się zakochał, to dla mnei nie było tego "czegoś", więc zerwałam, a trzeci zabiegał o moje względy :P A co lepsze - nie wiedziałam, że się przyjaźnią xD wiedziałąm,że się znają, ale nie wiedziałam, że są tak blisko xD W końcu całej trójce dosadnie wytłumaczyłam, że mają sobie odpuścić
btw. jak nauczę się wstawiać gdzieś filmiki w necie, to pokazę Wam kiedyś jak mojemu , krolikowiczasami odwala

[thenerdqueen]

Bottega, no weeeeeeź, powiedz bratuTŻ przy kolejnej okazji bez ogródek, żeby wyszedł o.O taka Femme Fatale, a pieścisz się z nim jakby Ci zależało na czymś . Jak ma ciut oleju w głowie to zrozumie i uszanuje to, że należy Ci się prywatności trochę

na szybciutko melduję spadek do 81.7, co zaowocowało już edycją podpisu i bananem na mordce. Wsunęłam michę owsianki i zwiewam na uczelnię. Wybaczcie, że nie cytuję żadnej z was, natłok zaliczeń </3 i wieczorem w końcu rowerek
Miłego dnia dziewczyny

[akasha83]

Napisane przez thenerdqueen

na szybciutko melduję spadek do 81.7, co zaowocowało już edycją podpisu i bananem na mordce.

Oby tak dalej - lada chwila 7 z przodu

[sosha]

Napisane przez akasha83

Andziussska osiągnęłaś to a to w standardzie ma zazwyczaj tylko Bottega
Gratulacje.
Przepraszam - gafa..
Dostaniesz pucharek za tydzień jak się postarasz

Chyba nic nie dostane ;[ trzymam sie diety a od dwoch dni waga skoczyła do góry o 0,3kg ;( a @ dopiero gdzieś za tydzień, normalne to to?

Napisane przez Andziussska

Muszę pochwalić się kolejnym spadkiem ale teraz już bardziej z głową
dziś weszłam na wagę i jest 63,1 czyli jeszcze 0,1 i osiągnę 1 cel . Dziękuje za pomoc bo wiem ze sama nie dałabym rady

trzymaj tak dalej!

Napisane przez thenerdqueen

Bottega, no weeeeeeź, powiedz bratuTŻ przy kolejnej okazji bez ogródek, żeby wyszedł o.O taka Femme Fatale, a pieścisz się z nim jakby Ci zależało na czymś . Jak ma ciut oleju w głowie to zrozumie i uszanuje to, że należy Ci się prywatności trochę

na szybciutko melduję spadek do 81.7, co zaowocowało już edycją podpisu i bananem na mordce. Wsunęłam michę owsianki i zwiewam na uczelnię. Wybaczcie, że nie cytuję żadnej z was, natłok zaliczeń </3 i wieczorem w końcu rowerek
Miłego dnia dziewczyny

za spadek! i popieram sposób na brata TŻ - Bottega a ile on ma lat? Bo albo po prostu nie jest obeznany w pewnyc zachowaniach albo po prostu nie ma taktu - nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie znajomy czy przyjaciel TŻ wchodzi jak jestem naga i po prostu siedzi - naturalną reakcją jest, że mówisz wtedy "oo przepraszam, nie wiedziałem że jeszcze śpicie, ogarnijcie się trochę będę za 5-10minut z powrotem. W ogóle gadałaś o tym z TŻ?

Winnie the Pooh źle to może zabrzmiało z moim TŻ ja jestem na diecie redukcyjnej, a on na diecie na masę ^^ oboje się pilnujemy a jego "kontrola" spowodowana jest tym, że wie jak mi zależy na tym żeby w końcu pozbyć się zbędnego balastu, a z moją silną wolą różnie bywa [ od roku gadałam, że jestem za gruba, że się nie dopinam, że chce mieć szczupłe nogi, że chce w końcu założyć spódnicę [nie miałam spódnicy na tyłku od hmn.... chyba z 5 lat] Teraz mnie trochę przyciśnie a za parę miesięcy będę mu pewnie za to wdzięczna

[WyrafinowanySmak]

thenerdqueen GRATULACJA A mi się marzy 6

Bottega - nie lubię takich "chorych" sytuacji, i trochę tego nie rozumiem, że zamiast uciąć wszystko w zarodku, pozwalacie/pozwalasz na rozwój wydarzeń, ale Wasza sprawa więc się nie wcinam, mam nadzieję, że wszystko dobrze i bez niczyjego cierpienia się zakończy

Sosha spódnica to i moje odwieczne marzenie Rozumiem Cię Kochana i mam nadzieję, że w nadchodzące lato - zadebiutujemy

Nie wiem o co come on, ale mam na wadze o 0,6kg więcej niż wczoraj, jestem już po @ więc tym bardzie się wnerwiam

[akasha83]

Napisane przez sosha

Chyba nic nie dostane ;[ trzymam sie diety a od dwoch dni waga skoczyła do góry o 0,3kg ;( a @ dopiero gdzieś za tydzień, normalne to to?

Ja czytałam, że to normalne - organizm kobiety przed okresem, porodem (znaczny ubytek krwi,wód płodowych) zaczyna magazynować płyny, żeby później było z czego oddać.
U mnie też jest przed @ wzrost dlatego na wagę stanę jakoś dopiero w 2-3 dniu - wtedy już nadwyżka mi zazwyczaj spada

Napisane przez sosha

od roku gadałam, że jestem za gruba, że się nie dopinam, że chce mieć szczupłe nogi, że chce w końcu założyć spódnicę [nie miałam spódnicy na tyłku od hmn.... chyba z 5 lat] Teraz mnie trochę przyciśnie a za parę miesięcy będę mu pewnie za to wdzięczna

Bardzo dobrze że Cię pilnuje - zawsze to dwie pary oczu
A co do spódnic/sukienek to nie wiem czemu dziewczyny nie zakładacie - pomimo nadwagi sukienki ołówkowe (dobrze dobrane + jakiś pasek) naprawdę pięknie wyszczuplają. I mam koleżankę która waży w tej chwili koło 95 kg i stale na imprezy chodzi w sukienkach - naprawdę takie kroje wyszczuplają, gdzie spodnie tylko podkreślają duże uda i tyłek..
Spróbujcie kiedyś pójść do sklepu założyć coś takiego i zrobić sobie zdjęcia zestawiając je ze swoim zdjęciem w dżinsach.

[Winnie the Pooh]

Napisane przez thenerdqueen

na szybciutko melduję spadek do 81.7, co zaowocowało już edycją podpisu i bananem na mordce. Wsunęłam michę owsianki i zwiewam na uczelnię. Wybaczcie, że nie cytuję żadnej z was, natłok zaliczeń </3 i wieczorem w końcu rowerek
Miłego dnia dziewczyny

Thenerdqueen za spadeczek! I powodzenia z zaliczeniami! U mnie też spadek i wreszcie zeszłam poniżej, 71kg - to moja najniższa waga od czasów ciąży. Ze złych wiadomości, to jakaś plaga kolanowa zapanowała, bo teraz ja mam problem. Wczoraj jak byłam na spacerze z córeczką ugrzązł mi wózek w śniegu, i chciałam przestawić przednie koło - lekko je kopnęłam tak z boku, a tu ból w kolanie. Potem już bolało cały czas i dziś też. Nawet nie mogę zgiąc do końca nogi. Idę dziś po południu na usg, ale boje się, że cos mi się przestawiło. Kiedyś obiłam sobie już tę nogę i też miałm usg i wtedy lekarz powiedziała mi, że mam mało mazi czy czegoś w stawach i powinnam jeść dużo galaretek, ale to olałamNo nic to, zobaczę co mi dziś powiedzą

[akasha83]

znalazłam fajny artykuł - mam nadzieję przyda się wszystkim - w szczególności nowym

Wydaje się, że każdy człowiek w pewnym momencie stosuje dietę, aby poprawić swoje zdrowie, wygląd i samopoczucie. Niemalże co tydzień pojawiają się nowe, rewolucyjne sposoby na zrzucenie wagi. Istnieją różne diety Kwaśniewskiego, kopenhaska, , kapuściana , atkinsa itd. Wszystkie utrzymują, że najskuteczniej likwidują tłuszcz. Jednak teorie te są zbudowane na sprzecznych faktach.

Niektóre diety zalecają dużo białka, dużo tłuszczu a inna dużo węglowodanów, mało tłuszczu. Nic dziwnego, że tak wiele osób ma zamęt w głowie i nie wie jak kontrolować swoją wagę. Okazuje się że żadna z tych diet nie działa w długim okresie .Powoduje krótkotrwałą utratę wagi, ale nie zapewnia utrzymania stałej, stabilnej wagi. Kiedy kończysz dietę, twoje ciało zwiększa aktywność enzymu magazynującego tłuszcz zwanego lipazą lipoproteinową. Dieta obniża też tempo metabolizmu, przy okazji zdolność ciała do spalania tłuszczu. Ludzie korzystający z tych diet zazwyczaj odzyskają większość lub całość tego, co stracili i i wpadamy w syndrom jo-jo. Kluczem otwierającym drzwi do długookresowej, dające się kontrolować i utrzymać, utraty wagi jest sporządzane wyczerpującego schematu odżywienia. Diety nie działają, ponieważ są krótkookresowymi rozwiązaniami długookresowych problemów. Jedzenie jest paliwem dla ciała i trzeba nauczyć się przyśpieszać metabolizm jednocześnie utrzymując stabilny poziom insuliny Odżywianie powinno być częścią życia a jedynym sposobem na długookresowy sukces jest zrozumienie odpowiednich zagadnień i stosowanie ich na co dzień, zgodnie z wymaganiami organizmu.

Najpierw trzeba sobie uświadomić że nie ma jednego najlepszego schematu żywienia. Każdy człowiek jest inny i różni się metabolizmem, wrażliwością i działaniem insuliny, co powoduje odmienne reakcje na sposób przetwarzania pokarmów w organizmie. Dlatego każdy musi dostosować ilość spożywanych kalorii jak i rozkład środków odżywczych skali makro (węglowodany, białka, tłuszcze), w zależności od reakcji organizmu na te czynniki. Istnieją jednak ogólne reguły które należy stosować i o których nie należy zapominać opracowując własny program żywienia, bo jak w pełni opanujecie te zasady, reszta to tylko szlifowanie.
Jeżeli chcesz stracić na wadze, możesz spodziewać się, że zgubisz jeden, dwa kilogramy przez dwa tygodnie. Ludzie tracący więcej spalają swoją tkankę mięśniową. Efekt rykoszetu w końcu spowoduje, że waga powróci do pierwotnego poziomu tak szybko, jak została zrzucona, a często nawet może wzrosnąć. W wielu dietach nawet do 45% deficytu energetycznego pokrywane jest za pomocą spalania tkanki mięśniowej, której strata może stanowić nawet kilogram w ciągu dwóch tygodni. Tkanka mięśniowa przyśpiesza metabolizm, w zamian za to zwiększa zdolność organizmu do spalania tłuszczu. Kiedy ją tracimy, ciało spowalnia , by zachować energię i okłada tłuszcz- długookresowe źródło paliwa. Ponieważ każdy kilogram tkanki mięśniowej przyśpiesza tempo metabolizmu o 60 do 100 kalorii dziennie, należy dołożyć wszelkich starań, by zatrzymać masę mięśniową. Program odżywienia powinien zawsze być poparty odpowiednim treningiem i programem ćwiczeń.

Pierwszym krokiem na drodze ustalenia schematu żywienia jest oszacowanie wymaganego dziennego spożycia kalorii. Ta ilość kalorii będzie miała duży wpływ na to, czy przybierzemy czy stracimy na wadze. W celu zgubienia zbędnych kilogramów należy spalać ich więcej niż się spożywa. Możesz jeść wszystkie odpowiednie produkty, ale jeśli jednocześnie dostarczają ci one zbyt wiele kalorii, musisz po prostu przytyć. Aby w przybliżeniu ustalić ilość potrzebnych kalorii pomnóż swoją docelową wagę ciała przez 25. Jeżeli kobieta chce ważyć 55 kilo, powinna pomnożyć 55 przez 25 co da nam dzienne spożycie 1375 kalorii. Jest to dobry punkt wyjściowy, lecz w zależności od funkcjonowania organizmu, ilość tę trzeba będzie czasem trochę dostosować , w górę lub w dół, by osiągnąć dobry wynik.

Drugim krokiem jest określenie i zaplanowanie posiłków o stałych porach dnia. Dzieląc posiłki na pięć, sześć mniejszych porcji rozłożonych co dwie, trzy godziny dajesz ciału stałą, równą ilość paliwa do zużycia, stabilizując też poziom insuliny, przyśpieszając metabolizm i spalanie tłuszczu. Kiedy człowiek przez wiele godzin nic nie je, organizm przestawia się na tryb głodowy, oszczędny. Wyczuwając, że może nie wystarczyć mu energii na codzienne czynności, rozpoczyna magazynowanie paliwa w postaci tłuszczu .W odpowiedzi na niedobór pokarmu ciała zacznie wydzielać hormon zwany kortyzolem, który jest bezpośrednio zaangażowany w rozkład tkanki mięśniowej na żródło energii. Ta substancja też przyczynia się do obniżenia twoich zdolności spalania tłuszczu i zwiększa podatność na przybieranie wagi. Gdy nie jemy regularnie, nasz metabolizm wariuje, i przez to nasze ciało odkłada tłuszcz, nawet gdy wydaje nam się ze mało spożywamy. W celu osiągnięcia najlepszych rezultatów jedz często w regularnych odstępach.

[akasha83]

Trzecim elementem schemat odżywiania jest określenie jaki procent kalorii będzie pochodził z węglowodanów, a jaki z protein i tłuszczów.

Tłuszcze, są uważane za najbardziej kaloryczne składniki pożywienia i odznaczają się dużymi walorami smakowymi. W jednym gramie tłuszczu znajduje się 9 kalorii - to dużo Są niezbędnym składnikiem pożywienia, jednakże z punktu widzenia zachowania zdrowia ich spożycie wymaga szczególnej kontroli. Powinno się zasadniczo ograniczyć ilość spożywanego tłuszczu. . Według zasad fizjologii żywienia oraz zasad profilaktyki zdrowotnej udział całkowitego tłuszczu powinien stanowić 20% do 30% ogólnej ilości spożywanych kalorii. W żywieniu dzieci i młodzieży oraz zdrowych ludzi dorosłych ciężko pracujących fizycznie tłuszcze powinny dostarczać do 35% ogólnej ilości spożytej energii (kalorii). Niestety nasz szybki tryb życia powoduje, że często korzystamy z tzw. fast fooda, które wiemy co najwięcej zawiera. Jest to zjawisko niebezpieczne, gdyż nadmiar tłuszczu w pożywieniu powoduje podwyższenie poziomu cholesterolu we krwi, zwiększając ryzyko wystąpienia wielu groźnych chorób, takich jak miażdżyca (choroba “wieńcowa serca, zawał serca, udar mózgu czy niektóre nowotwory, otyłość, cukrzyca typu II i inne).

Kwasy tłuszczowe dzielimy na:
- kwasy tłuszczowe nasycone;
- kwasy nienasycone omega-3,omega-6;

kwasy tłuszczowe nasycone, mają bardzo duży wpływ na poziom cholesterolu we krwi. Występują przede wszystkim w produktach żywnościowych pochodzenia zwierzęcego mniej w produktach pochodzenia roślinnego. Należy pamiętać, że pełnią w organizmie ważne funkcje, jednak przyjmowanie ich w pożywieniu nie jest konieczne, gdyż w razie potrzeby organizm sam je wytwarza.
Znajdują się one w takich produktach jak: żółty ser, pełnotłuste mleko, masło, śmietana, lody, mięso, wędliny, skóra i tłuszcz z drobiu, smalec. Dlatego warto ograniczać spożycie produktów o dużej ich zawartości, szczególnie produktów pochodzenia zwierzęcego. Tłuszcze zwierzęce z powodzeniem można zastąpić roślinnym.

Kwasy nienasycone, omega-3,omega-6.W rybach znajdują się cenne kwasy Omeg. Badania przeprowadzone wśród dowiodły, że spożycie ryb zawierających te kwasy ma dobroczynny wpływ na serce - chroni m.in. przed zawałem i miażdżycą. Dieta bogata w rybie tłuszcze zmniejsza poziom “złego” cholesterolu LDL.
Najlepszym źródłem kwasów Omega są ryby morskie, olej lniany, orzechy włoskie, oliwa z oliwek orzechy włoskie, kiełki pszenicy, oleju sojowym i kukurydzianym, nasionach słonecznika, nasionach dyni, nasionach sezamu i w większości orzechów . Ryby powinny pojawiać się na naszym stole przynajmniej 2 razy w tygodniu. Zawarte są one przede wszystkim w żywności pochodzenia morskiego (w rybach tj. makrela, łosoś, halibut, dorsz, śledź, sardynka.Kwasy tłuszczowe nienasycone, zdobyły trwałą pozycję w zdrowym żywieniu, ochraniającym serce. .

Źródłem tłuszczu zwierzęcego, oprócz masła, smalcu, słoniny itp. (czyli tzw. tłuszczów widocznych) są mięso i wędliny, ryby, jaja, oraz produkty mleczne. W mięsie, zależnie od gatunku zwierzęcia i części tuszy, zawartość tłuszczu może wahać się od 3 do 55%. Ryby zawierają około 0,1-13% tłuszczu, mleko pełne około 3-3,5%, sery twarogowe około 1% - 9%, sery podpuszczkowe dojrzewające około 17-30%, sery topione około 30%, a jaja około 11% tłuszczu. Tłuszcze zwierzęce bogate w nasycone kwasy tłuszczowe podnoszą stężenie cholesterolu w surowicy i zwiększają krzepliwość krwi. Sprzyjają powstaniu miażdżycy, a tym samym i zawałów serca, otyłości oraz niektórych nowotworów. Dlatego też tłuszcze zwierzęce należy zastąpić olejami roślinnymi, pamiętając, aby ich spożycie było mniejsze, niż to wynika z przyzwyczajeń żywieniowych. Zamiast potraw smażonych jedz więcej potraw duszonych, pieczonych, z grilla lub gotowanych. Do smażenia używaj oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek, zaś do smarowania pieczywa masła lub miękkich margaryn.

Tłuszcze roślinne są związkami nienasyconymi, Są to na przykład: oliwa, olej rzepakowy, słonecznikowy, arachidowy, lniany, masło kakaowe.Tłuszcze roślinne - ciekłe tłuszcze z nasion, owoców, kiełków.

Największym wrogiem naszego zdrowia są tłuszcze trans, które powstają w wyniku utwardzania tłuszczów roślinnych. Naturalnie występują w tłuszczu zwierząt przeżuwających (m.in. w maśle, ale w niewielkich ilościach). Głównym źródłem tłuszczów trans w naszej codziennej diecie jest żywność typu Fast food (chipsy, frytki, hamburgery). Kwasy tłuszczowe typu trans przyczyniają się do rozwoju miażdżycy naczyń, a w konsekwencji do powikłań sercowo-naczyniowych, w większym stopniu niż nasycone kwasy tłuszczowe.

Wbrew pozorom, wyeliminowanie tłuszczu z diety nie jest dobrym rozwiązaniem: to właśnie tłuszcz decyduje o sprawności naszego układu krążenia i układu nerwowego.

Białka, to przede wszystkim budulec. Stanowią ok. 90% bezwodnej masy mięśniowej .Zbudowane są z cegiełek – aminokwasów. Wartość energetyczna białka na 1 gram to 0,8kal.Nadmiar białka, w odróżnieniu od innych składników podstawowych ( tłuszczów i węglowodanów) nie może być magazynowana w postaci tłuszczu zapasowego. Mało tego – nadmiar spożywanego białka prowadzi do redukcji tkanki tłuszczowej. Zjawisko to polega na tym, że stan metaboliczny po spożyciu wysokich porcji białka utożsamiany jest, przez organizm, ze stanem głodzenia, co doprowadza do degradacji tłuszczu zapasowego, dla pozyskania zmagazynowanych w nim składników energetycznych-glukozy i kwasów tłuszczowych. Białka występujące w żywności pochodzenia zwierzęcego odznaczają się większą wartością biologiczną niż białka roślinne, ubogie w jeden lub kilka niezbędnych aminokwasów. Za najbardziej optymalne pod względem składu aminokwasowego uważane jest białko całego jajka. Białka powinny dostarczać 10-14% wartości energetycznej dziennej racji pokarmowej dorosłego człowieka. Powinno to być białko pełnowartościowe zawierające 8 niezbędnych aminokwasów. Przykłady produktów wysokobiałkowych: mięso, łosoś, jaja, masło orzechowe, mleko, ser żółty, tuńczyk, białko jaj, czerwona fasola, odtłuszczone mleko, chudy żółty ser. Odpowiednie spożycie białka jest istotne nie tylko z punktu widzenia regeneracji organizmu po treningu, ale także odgrywa ważną rolę w utrzymaniu prawidłowego składu ciała. Co więcej białko nie jest tylko sygnałem dla zwiększenia tempa metabolizmu, ale także bezpośredni sposób oddziałuje na wzrost wydatkowania enargii przez organizm. Między innymi z tego powodu białko powszechnie wykorzystywane jest w warunkach klinicznego leczenia otyłości

Węglowodany w odróżnieniu od protein powodują ze ciało wydziela insulinę. Insulina ma wiele funkcjonalnych zastosowań, ale też jedną wadę –pomaga składowaniu tłuszczu w receptorach tłuszczowych. Jeżeli w wyniku zwiększonego spożycia węglowodanów, wydzielone zostają zbyt duże ilości insuliny, wzrasta prawdopodobieństwo składowania tłuszczu. Węglowodany są dla ciała krótkookresowym źródłem energii, więc diety mocno ograniczające ich ilość często powodują uczucie senności i osłabienia. Ponieważ węglowodany również powodują wydzielanie insuliny, powinno się w celu jak najlepszego sterowania wagi kontrolować rodzaje i ilości węglowodanów. Cukry na przykład, są natychmiast wchłaniane przez krwiobieg, powodując wydzielanie insuliny. Organizm nie jest w stanie ograniczyć tak nagłego procesu, wiec nadmiar insuliny będzie pomagać w magazynowaniu tłuszczu. Z drugiej strony złożone węglowodany, takie jak ryż ,słodkie ziemniaki, chleb, zboża, makarony, ziemniaki, fasola, i owoce, mają swoiste opóżnione działanie. Dzięki temu insulina jest wydzielana w bardziej zrównoważony sposób nie następują gwałtowne wahania poziomu cukru we krwi, zmniejszając możliwość magazynowania tłuszczu. Złożone węglowodany dostarczają niezbędnej energii i zmniejszają ryzyko spalania mięśni w celu uzyskania paliwa. Jeżeli spożywa się w nadmiarze, również mogą prowadzić do nadmiernego wydzielania insuliny, więc ich ilość powinna być ściśle regulowana.W jednym granie węglowodanu znajduje się 4 kcl.

Węglowodany proste, składają się z pojedynczych cukrów, Te związki są szybko rozkładane w ustach i żołądku i łatwo przyswajalne do krwi. Powoduje to nagły wzrost poziomu cukru we krwi. Należy uważać ze spożywaniem cukrów prostych, ponieważ skok poziomu cukru we krwi prowadzi do nagłej produkcji dużej ilości insuliny i zamiany węglowodanów w tłuszcz. Oznacza to, że chociaż węglowodany proste mogą dać nam szybką poprawę nastroju, następuje po nim uczucie zmęczenia oraz głodu i słabość.Dobrym przykładem cukrów prostych jest cukier spożywczy, którym słodzimy kawę lub herbatę oraz jaki możemy znaleźć w różnych słodyczach lub napojach. Również mleko i niektóre owoce i warzywa zawierają cukry proste (laktozę lub fruktozę). Jednakże w tych ostatnich przypadkach cukry nie są przyswajane gwałtownie, ze względu na inne substancje zawarte w tych produktach. Źródłem węglowodanów prostych są: cukier, czekolada, batony, miód, soki owocowe, ciasto, dżem, ciasteczka, lody, owoce, warzywa.

Węglowodany złożone, eksperci polecają zmniejszyć spożycie wraz nadejściem póżnych godzin popołudniowych. Ponieważ wchłaniają wodę, zmniejszenie ich spożycia pod wieczór, kiedy człowiek jest mniej aktywny ,powinno pomóc pozbyć się z organizmu zbędnej wody bez konieczności męczenia się. Żywieniowcy uważają, że ponieważ podczas snu spowalnia się metabolizm, węglowodany są raczej składowane jako tłuszcz, niż jako wykorzystywane jako paliwo. Dlatego zaleca się jedzenie większości złożonych węglowodanów we wczesnych porach dnia. Zielone warzywa, które są bardzo ubogie w kalorie, można jeść w dużych ilościach, nie ryzykują żadnych skutków uboczny w postaci tłuszcz. One nasycają żołądek i zaspakajają apatyt. i. Spożywając je, obniżamy ryzyko składowania kalorii pod postacią tłuszczu. Węglowodanów w organizmie nie jest dużo, a ich brak jest jednym z ważniejszych powodów zmęczenia mięśni. Brak węglowodanów jest kłopotliwy, ale nadmiar również. Jeżeli zaczniemy jadać nieograniczone ilości chleba, ryżu, płatków i ziemniaków, to czeka nas klęska w postaci otyłości. Nadmiar weglowodanów złożonych, których nie potrzebujemy i nie jesteśmy w stanie spalić podczas wysiłku fizycznego, przekształcane są w tłuszcze które odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej. Dozwolony jest jeden dzień oszustwa na tydzień- wtedy jesz to, na to co masz ochotę.

Ponieważ przestrzeganie zorganizowanego schematu żywienia jest przedsięwzięciem na całe życie, wiele osób potrzebuje chwilowego zawieszenia, by zaspokoić swoje pragnienie spożywania różnych produktów zawierających cukier i tłuszcz , czy alkohol. Niektórzy po prostu nie są w stanie poddać się dyscyplinie odżywienia i w końcu się załamią, jeżeli zupełnie pozbawi się ich rzeczy, które lubią. Pozwalając sobie na dzień oszustwa, można traktować jedzenie tego, za czym się przepada, jako nagrodę za zdyscyplinowanie przestrzeganie programu. Źródłem węglowodanów złożonych są mleko, jogurt, ryż, kasze, makaron, ziemniaki, pieczywo razowe, płatki śniadaniowe.




Ja tam zrobiłam się nieco mądrzejsza po tym artykule może komuś pomoże - o ile przez to przebrnie W zasadzie jak przeczytacie pogrubione to powinno pomóc.
Nie wiem tylko co z tym białkiem - do tej pory stosowałam do 70-80 g białka a z tego wychodzi że powinnam w granicach 130 g ..

Bottega ratuj

[Winnie the Pooh]

Napisane przez sosha

Chyba nic nie dostane ;[ trzymam sie diety a od dwoch dni waga skoczyła do góry o 0,3kg ;( a @ dopiero gdzieś za tydzień, normalne to to?

Winnie the Pooh źle to może zabrzmiało z moim TŻ ja jestem na diecie redukcyjnej, a on na diecie na masę ^^ oboje się pilnujemy a jego "kontrola" spowodowana jest tym, że wie jak mi zależy na tym żeby w końcu pozbyć się zbędnego balastu, a z moją silną wolą różnie bywa [ od roku gadałam, że jestem za gruba, że się nie dopinam, że chce mieć szczupłe nogi, że chce w końcu założyć spódnicę [nie miałam spódnicy na tyłku od hmn.... chyba z 5 lat] Teraz mnie trochę przyciśnie a za parę miesięcy będę mu pewnie za to wdzięczna

Sosha, z wagą raczej normalne, mi to nawet jeszcze wcześniej się woda zbiera, choć po ciąży trochę się pozmieniało, ale to inna historia.

Co do kontroli, to też napisałam, że choć brzmi to dziwnie, to ja coś takiego traktuję jako wsparcie

Dorzucam jeszcze jadłospis z wczoraj:
1.płatki orkiszowe(30g)+mleko Ale 2%(100g)+suszona żurawina(5g)+mielone migdały(4g)+półm pomarańczy(241g)- 285 kcal
2.3xWasa+twaróg 0% Mlekpol(77g)+prażone tarte jabłka(25g)+kakao dla dzieci(106g Ale2%+8g Schovit) - 223 kcal
3.gotowana wołowina (100g)+ryż pełnoziar.Unclebens(25g)+ brokuły(128g)+marchew(74g ) - 265 kcal
4.surówka(seler naciowy+kap.pekińska33g+p omidor48g+1ml oliwy z oliwek) - 30 kcal
5.kroma chleba wielozbożowego żytniego pełnoziar+jajo na twardo+pomidor(96g) - 242 kcal

W sumie 1045 kcal

Akasha, fajny artykuł, dzięki!