Czy zwracasz uwage na sklad produktow dla dziecka?

[joannajj]

nie czytałam całego watku, mam pytanie, czy dajecie swoim szkrabom parówki? ja nie ze względu na ten konserwant i chamski skład, podobno w tych dla dzieci jest najwięcej złych dodatków, chce sie upewnić czy to moja psychoza czy Wy tez tak macie, nawet tz je parówki jak ja nie widzę bo od razu bura!

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez joannajj

nie czytałam całego watku, mam pytanie, czy dajecie swoim szkrabom parówki? ja nie ze względu na ten konserwant i chamski skład, podobno w tych dla dzieci jest najwięcej złych dodatków, chce sie upewnić czy to moja psychoza czy Wy tez tak macie, nawet tz je parówki jak ja nie widzę bo od razu bura!

młodej nie daję i nie dam,chyba,ze miałabym takie np. 99 % miesa (nie mom) i to nie wczensiej jak ok 2-3 lat. Sama czasem zjem , jak mnie najdzie ,lidl ma niezłe składowo.

[joannajj]

smakowo prawie wszystkie sa niezłe ale podejrzewam, że bez tych polepszaczy smaku to mało kto by tknął

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez joannajj

smakowo prawie wszystkie sa niezłe ale podejrzewam, że bez tych polepszaczy smaku to mało kto by tknął

pisałam składowo,nie smakowo
smakowo ,oj nie wszytskie ale racja,jakby tego nie podszprycowali tor aczje byloby niejadalne

[żurawinka]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;31851050]W wieku 60 lat wyjdzie mi na glukometrze cukier z dzieciństwa ?[/QUOTE]

Ty na poważnie?
Nie, jak będziesz jeść shit od dzieciństwa to masz większą szansę nie dożyć nawet tych 60 -ciu, bardziej łopatologicznie nie da się wytłumaczyć.
"Szansę" że wyjdzie Ci podwyższony cukier masz nawet wcześniej
W końcu zbierasz na to od dzieciństwa.

[scorpionec]

nie tylko warzywa można rozróżnić , mięso również.. a jajk nawet dla ułatwenia mają specjalne numerki..ale to wszystko wymaga jednak min chęci i jakiegoś tam wysiłku..

a jak komuś się nie chce to zawsz znajdzie mniej lub bardziej durne wytłumaczenie..

ktos tam (sorry nie chce mi sie szukać cytatu) zarzucił chyba martynce , że wymyśliła historię o panu uprawiającym warzywa..

dla mnie jednak ta historia wydaje sie bardziej wiarygodna niż wciskanie kitu ze 85 letnia babcia całe życie opychała się cukrem.. bo taka Pani (jak jej wiek sam na to wskazuje) po pierwsze przeżyła wojnę potem lata powojenne i w końcu lata 80 a w każdym z tych okresów cukier był towarem deficytowym i raczej trudno dostępnym..
to samo ma sie z latami dzieciństwa części z nas które przypadały w latach 80 i cukier był wtedy na kartki.. jak i czekolada i inne dobra.. więc objadanie sie nim po prostu nie było możliwe.. tak jak i kupienie samego cukru czy produktów nim nafaszerowanych (z tych samych powodów)

jeszcze 20 lat temu nie było słodzonych kaszek, ciasteczek itp gadzetów dla najmłodszych..

więc możemy być pewne ze żadne Polskie pokolenie starsze od pokolenia naszych dzieci nie bylo tak pakowane cukrem i niałą mąką jak obecne

ale np starsze pokolenia np z USA czy Wielkiej Brytanii już tak i efekty widać gołym okiem



edit; WOŚP w tym roku grała dla kobiet ciężarnych z cukrzycą których ilość lawinowo rośnie co zagraża życiu nienarodzonych dzieci.. 20 lat temu to był problem śladowy..

[joannajj]

Napisane przez stokrotka_to_ja

pisałam składowo,nie smakowo
smakowo ,oj nie wszytskie ale racja,jakby tego nie podszprycowali tor aczje byloby niejadalne

no tak, chaotycznie czytam

[madalena83]

Poszłam sobie spokojnie spać wczoraj wieczorem, a tu takie szaleństwo

Każdy robi jak uważa - mnie tam wisi co daje moja koleżanka swojemu dziecku - to ona je wychowuje i ona je karmi, więc niech robi jak chce.

Z tym, że warzywa teraz są strasznie kropione się zgodzę - pełno w nich chemikalii i lepiej wybierać te, które lepiej wyglądaj - bo jest większa szansa, że są mniej kropione.

A jeśli chodzi o cukier to wg mnie jakiś szał się na niego zrobił

A przecież wszystko dla ludzi - jeśli ktoś lubi rzeczy słodkie to po kiego grzyba ma z nich rezygnować Niech zrównoważy to warzywami na przykład.

widzę, że temat parówek się pojawił - ja bardzo lubię parówki i jadam te z sokołowa - chyba 82 % mięsa (nie mom) i mały też dostał kiedyś na spróbowanie takiej parówki - oczywiście nie całą, ani nawet nie pół - ale spróbować dałam.

Nie widzę w tym nic złego - takiej parówki nie będzie jadał codziennie - ba nawet nie będzie jadał raz w miesiącu, ale danie kilku kawałków dla mnie jest oki

[joannajj]

a macie jakies produkty, których unikacie jak ognia, mimo, że z założenia sa dla dzieci

[iizabelaa]

witam z rana

i tylko tak mnie naszło że tyle jadu to na żadnym wątku chyba nie wylano co tutaj,
także dobrze, że nie mam w swoim otoczeniu eko-mama bo bym się zdołowała
jestem w szoku jak można wypowiadać się z taką agresją do innych

niektóre mnie zaskoczyły ale w sumie dobrze wiedzieć z kim się rozmawia na forum

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez joannajj

a macie jakies produkty, których unikacie jak ognia, mimo, że z założenia sa dla dzieci

tak,kaszki owocowe z bobovity , danonki,bakusie itd. nesqiki,kinder kanapki ,soczki

Iza tutaj to jeszcze luzik,zajrzyj sobie na plotkowe albo intymne

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Iza tutaj to jeszcze luzik,zajrzyj sobie na plotkowe albo intymne

stokrotka teraz to rozmowa z tobą jest jak pogawędka przy kawie
ale jednak w tym miejscu powinna być choć minimum zasad, i nie obrażać dzieci innych, przykre to

[joannajj]

moje dzieci same odmówiły kaszek bobovity

[scorpionec]

Napisane przez iizabelaa

stokrotka teraz to rozmowa z tobą jest jak pogawędka przy kawie
ale jednak w tym miejscu powinna być choć minimum zasad, i nie obrażać dzieci innych, przykre to

proponuję wprowadzanie tego "minimum zasad" zacząć od siebie i przeanalizowania swoich postów

a dopiero potem uczyć innych

[iizabelaa]

Napisane przez scorpionec

proponuję wprowadzanie tego "minimum zasad" zacząć od siebie i przeanalizowania swoich postów

a dopiero potem uczyć innych

nigdy nie wypowiedziałam się w sposób obraźliwy o dziecku innej wizażanki

i nikogo nie uczę,
ja nie mam problemów z tym że ktoś ma inne zdanie niż moje

[madalena83]

Napisane przez stokrotka_to_ja

tak,kaszki owocowe z bobovity , danonki,bakusie itd. nesqiki,kinder kanapki ,soczki

Iza tutaj to jeszcze luzik,zajrzyj sobie na plotkowe albo intymne

my kaszki owocowe z bobovity jemy
danonka spróbował jeden raz
soczki pije pi razy oko raz w miesiącu mega rozcieńczone z wodą

co do reszty to mały ma 9 miesięcy, więc raczej kinderki itp. się dla niego nie nadają. I chyba żadna matka takich rzeczy dziecku w tym wieku nie daje.

Ale chyba nie mam takich produktów, których unikam, a są typowo dla dzieci - może tak będzie w późniejszym okresie.

Zresztą mały je raczej to co my - śniadanko - chlebek+szyneczka (czasami ser żółty) - do tego np. pomidor czy ogóras kiszony
na obiad - też to co my mamy - jakaś zupka (+ mięsko lub żółtko) . albo II danie (jak się akurat dla niego nadaje)
na kolację je tylko mm zagęszczone kaszką

a w między czasie w ciągu dnia dostanie jeszcze mannę (czy jakąś inną kaszę) z owocem, potem jakiś owoc do rączki, wafelka ryżowego/biszkopta do rączki i z II dania często jakieś warzywko

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

witam z rana

i tylko tak mnie naszło że tyle jadu to na żadnym wątku chyba nie wylano co tutaj,
także dobrze, że nie mam w swoim otoczeniu eko-mama bo bym się zdołowała
jestem w szoku jak można wypowiadać się z taką agresją do innych

niektóre mnie zaskoczyły ale w sumie dobrze wiedzieć z kim się rozmawia na forum

Bo zachowujesz się jakby Cię wszyscy atakowali.

Logicznym jest, że każdy karmi swoje dziecko po swojemu. Ale nie oszukujmy się, że wysoko przetworzona żywność i cukier w kazdym posiłku to samo zdrowie - widać doskonale na przykładzie USA, jak taka dieta się w koncu odbija na zdrowiu, dzisiejsze dzieci będą prawdopodobnie pierwszym pokoleniem, które będzie żyło krócej niż rodzice. Co to za argument, że wszyscy znani rodzice kupują przesłodzone kaszki Jeśli można jeść lepiej, to po co świadomie jeść gorzej? Nasze mamy nie miały słoików, kaszek, pampersów, a jednak nasze pokolenie jadło zapewne lepiej, zdrowiej, jakoś ludzie potrafili znaleźć czas na gotowanie zupek czy ucieranie papek i jaki był efekt? Zwykle jedno grube dziecko w klasie, dzieci ogólnie sprawne fizycznie. Teraz od małego karmi się dziećmi cukrem, wszędzie wozi i takie są rezultaty. Przy czym szczupły nie znaczy zdrowy. Na zdrowie pracuje sie od dzieciństwa i w tym rola rodziców, żeby wykształcili u dziecka zdrowe nawyki, a nie uzależniali je od cukru od wczesnego dzieciństwa, bo to po prostu dobry kapitał na przyszłość.

Jak pisałam, każdego wybór, ale nie ma się też co oszukiwać, że to wszystko takie dobre jest i się na zdrowiu nie odbije.

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Bo zachowujesz się jakby Cię wszyscy atakowali.

Co to za argument, że wszyscy znani rodzice kupują przesłodzone kaszki

Jeśli można jeść lepiej, to po co świadomie jeść gorzej?

no nie mów, że nie atakują
jakoś nikt się nikogo nie zapytał czemu czyta składy i po co to robi a mnie od razu dlaczego nie czytam

a czy ja to podałam jako argument, to było w odpowiedzi na to, że zarzucono mi że nie widzę, że wszyscy dookoła kupują kaszki bez cukru,
wiec odpowiedziałam że w moim otoczeniu jest inaczej
a teraz ty o jakimś argumencie

dla mnie słoiczki i kaszki nie są gorszym produktem

a co otyłości to tak jak już pisałam sama jestem szczupła, a za kilakdziesiąt lat okaże się jaka będzie moja córka

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

no nie mów, że nie atakują
jakoś nikt się nikogo nie zapytał czemu czyta składy i po co to robi a mnie od razu dlaczego nie czytam

a czy ja to podałam jako argument, to było w odpowiedzi na to, że zarzucono mi że nie widzę, że wszyscy dookoła kupują kaszki bez cukru,
wiec odpowiedziałam że w moim otoczeniu jest inaczej
a teraz ty o jakimś argumencie

dla mnie słoiczki i kaszki nie są gorszym produktem

a co otyłości to tak jak już pisałam sama jestem szczupła, a za kilakdziesiąt lat okaże się jaka będzie moja córka

Ja za najbardziej nieadekwatne uważam porównywanie babci, która jadła cukier do dzisiejszych dzieci. Ktoś już słusznie zauważył, że babcia pewnie nie spożywała chipsów i innej wysoko przetworzonej żywności. Łatwo zauważyć, co ludzie wkładają w sklepach do koszyków. Mój kuzyn od małego karmi dzieci happy mealami z makdonalda, każde nosi ciągle swoją butle koli. Owszem, są szczupłe, ale jak za parę lat będą funkcjonowały ich żołądki czy wątroby? To jest może przypadek skrajny, ale niejedno dziecko jest karmione tak lub niewiele lepiej.

Ataku na Twoją corkę nigdzie nie zauważyłam, bez przesady.

Zawsze warto czytać składy, bo wiele produktów jest zwyczajnie stylizowanych na zdrową żywność, a to chyba niezbyt fajnie być robionym w konia przez producentów i jeszcze zwykle grubo przepłacać.

[scorpionec]

no i oprócz argumentu typu "daje cukier i słodkie bo wszyscy dookoła dają" nie zauważyłam żadnego innego ..

padło tu chyba ze sto racjonalnych argumentów przeciw a izabela w kółko a ja daje bo tak! bo inni!..a to żadne argumenty

a jakie wg ciebie takiego żywienie są realne zalety/plusy jedzenia cukru i przetworzonego jedzenia?


edit; atak to tu był na nienormalne eko matki (chociaż nie zauważyłam żeby którakolwiek sie tu za taką uznawała)a nie na którekolwiek dziecko

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Ja za najbardziej nieadekwatne uważam porównywanie babci, która jadła cukier do dzisiejszych dzieci. Ktoś już słusznie zauważył, że babcia pewnie nie spożywała chipsów i innej wysoko przetworzonej żywności.

Ataku na Twoją corkę nigdzie nie zauważyłam, bez przesady.

Zawsze warto czytać składy, bo wiele produktów jest zwyczajnie stylizowanych na zdrową żywność, a to chyba niezbyt fajnie być robionym w konia przez producentów i jeszcze zwykle grubo przepłacać.

ty uważasz za nie adekwatne, a ja jak najbardziej, bo niemowlaki tez pewnie tak jak moja babcia chipsow nie spożywają,
a moja prababcia zawsze mówiła że słodziła swoim niemowlaką mleko,
osobiście mi mówiła bo dożyła 92 lat

jedna wizazanka o swoim dziecku pisze w jednym zdaniu "dziecko" a o mojej córce "dzieciak",
ale nawet nie chce o tym myśleć

jak nie kupuję żadnych produktów dlatego, że pisze że to zdrowa żywność, więc nie czuje się oszukiwana

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez scorpionec

no i oprócz argumentu typu "daje cukier i słodkie bo wszyscy dookoła dają" nie zauważyłam żadnego innego ..

gdzie napisałam że daję, nigdzie,
bo mam niemowlaka który jak to niemowlak żyje na mleku i obiadkach ze słoiczkach

jak zwykle lubisz przekręcić moje słowa

chociaż faktycznie w mleku jest cukier a to daję

[scorpionec]

Napisane przez iizabelaa

jedna wizazanka o swoim dziecku pisze w jednym zdaniu "dziecko" a o mojej córce "dzieciak",
ale nawet nie chce o tym myśleć

i te dzieciak to takie obraźliwe?? ale pisanie o czyjeś matce j, ze jest nie normalna to już nie??

ciekawy tok myślenia..

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

ty uważasz za nie adekwatne, a ja jak najbardziej, bo niemowlaki tez pewnie tak jak moja babcia chipsow nie spożywają,
a moja prababcia zawsze mówiła że słodziła swoim niemowlaką mleko,
osobiście mi mówiła bo dożyła 92 lat

jedna wizazanka o swoim dziecku pisze w jednym zdaniu "dziecko" a o mojej córce "dzieciak",
ale nawet nie chce o tym myśleć

jak nie kupuję żadnych produktów dlatego, że pisze że to zdrowa żywność, więc nie czuje się oszukiwana

Słowo "dzieciak" to żadna obraza, no bez przesady, to już trąci jakimś przewrażliwieniem, nie ma chyba nic gorszego od kobiety, co się o swoje dziecko z inna matką wykłóca o takie rzekome obrazy.

Nie wiem czemu uparcie nie zauważasz różnicy między stylem życia i odżywiania Twojej prababci i jej dzieci, a dzisiejszych ludzi.

Niemowlaki czipsów nie spożywają, ale zaczynają od danonków (chociaż są od 3 roku życia...) i kaszek z masą cukru.

[iizabelaa]

Napisane przez scorpionec

a jakie wg ciebie takiego żywienie są realne zalety/plusy jedzenia cukru i przetworzonego jedzenia?

to tylko jedzenie
mam się nasycić i ma nam smakować

nie dywaguję nad zaletami i wadami słoiczków
mam ciekawsze zajęcia w życiu

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez scorpionec

i te dzieciak to takie obraźliwe?? ale pisanie o czyjeś matce j, ze jest nie normalna to już nie??

ciekawy tok myślenia..

zacytuj mnie gdzie napisałam, że jakaś matka jest nienormalna

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

to tylko jedzenie
mam się nasycić i ma nam smakować

Kierując się taką ideologią równie dobrze można codziennie dziecko szprycować frytkami i czipsami.

Gdyby jedzenie bylo "tylko" jedzeniem, to lekarze nie zwracaliby takiej uwagi na dietę, kiedy przychodzi ktoś z dzieckiem z nadwagą, nie byłoby mowy o chorobach spowodowanych złym odżywianiem, nie byłoby problemu z cukrzycą, nawet wśród dzieci.

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Kierując się taką ideologią równie dobrze można codziennie dziecko szprycować frytkami i czipsami.

Gdyby jedzenie bylo "tylko" jedzeniem, to lekarze nie zwracaliby takiej uwagi na dietę, kiedy przychodzi ktoś z dzieckiem z nadwagą, nie byłoby mowy o chorobach spowodowanych złym odżywianiem, nie byłoby problemu z cukrzycą, nawet wśród dzieci.

jak ktoś chce to nie moja sprawa

tak i te problemy biorą się od słoiczków i kaszek

[Kasia.234]

Napisane przez iizabelaa

ja nie mam problemów z tym że ktoś ma inne zdanie niż moje

Dziewczyny, dyskusje z izabelą sprowadzają się do tego, że będzie tępić każdy wpis "nawiedzonej ekomatki", przy czym przez "nawiedzone ekomatki" rozumie się tutaj każdą osobę, która ma odmienne zdanie na dany temat (odmienne niż izabela oczywiście)
wystarczy poczytać kilka tematów, w których udziela się izabela

[iizabelaa]

dobra, zmykam,
bo ile można powtarzać, że się nie widzi nic złego w słoiczkach i kaszkach

[scorpionec]

Napisane przez iizabelaa

mam ciekawsze zajęcia w życiu :

jak uparte dyskutowanie tu drugi dzień na temat na który nie ma się pojęcia..(jak sama zauważyłaś nie interesuje cie co jesz ty i dziecko i w to nie wnikasz )

i płodzenie kolejnych nic nie wnoszących OT i zapewnień ze więcej się nie będzie już tu gadać..

itd

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez Kasia.234

Dziewczyny, dyskusje z izabelą sprowadzają się do tego, że będzie tępić każdy wpis "nawiedzonej ekomatki", przy czym przez "nawiedzone ekomatki" rozumie się tutaj każdą osobę, która ma odmienne zdanie na dany temat (odmienne niż izabela oczywiście)
wystarczy poczytać kilka tematów, w których udziela się izabela

wnosząc po ilości jej postów jest ich parę

ciekawe ze słowo "ekomama" jest używane przez ize w celu obrażenia kogoś a uważa się za osobę która nie ma problemu z tym ze ktoś ma inne poglądy

[martynka89]

Napisane przez iizabelaa

nigdy nie wypowiedziałam się w sposób obraźliwy o dziecku innej wizażanki

i nikogo nie uczę,
ja nie mam problemów z tym że ktoś ma inne zdanie niż moje

A ja pytam po raz drugi w ktorym miejscu Twoje dziecko obrazilam? Bo juz nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak czy z Toba.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Aha juz doczytalam o co Ci chodzi i to jednak z Toba jest cos nie tak skoro twierdzisz, ze o sowim dziecku pisze "dziecko" a o Twoim "dzieciak" aby je obrazic.

Tak wiec ponizej zamiescilam cytat z mojej wypowiedzi:

Napisane przez martynka89

... Dla mnie nie jest problemem to, ze masz inne poglady a swoje dziecko mozesz sobie karmic czym Ci sie podoba. Namawialam Cie do tego zebys karmila dzieciaka tym czym ja karmie moje dziecko?

Najpierw napisalam "dziecko"- o Twoim, nastepnie "dzieciak" o Twoim i na koncu "dziecko o moim.

Po pierwsze slowo "dzieciak" nie jest slowem obrazliwym i w tym momencie to nie ja obrazilam Twoje dziecko, tylko Ty obrazilas mnie zarzucajac mi cos takiego.
A samo slowo "dzieciak" potocznie (a nie obrazliwie) oznacza "dziecko".

Po drugie gdybym wyrazeniem "dzieciak" miala na celu obrazenie Twojego dziecka to zapewne uzylabym go dwa razy a nie raz.

A po trzecie uzylam slowa "dzieciak" tylko i wylacznie po to, zeby dwa razy w jednym zdaniu nie uzywac tego samego slowa (uzylam wiec nieobrazliwego zamiennika).