Psychologia i psycholodzy - ZBIORCZY

[Shazney]

Zgadzam się... W hospicjum jest ciężko, szczególnie tym dla dzieci...

[Tosia Samosia]

Chce pomóc i tak dalej, ale właśnie boje się trochę, że mnie to przerośnie i zniechęci. Dlatego, macie racje, poszukam w domach dziecka, MOPSie albo jakiejś fundacji może.
Zmieniając temat jutro mam egzamin z Biologicznych podstaw zachowania człowieka, i jest tego tyle...

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Mam jeszcze pytanie, czy może jakie już lepsze znawczynie tej profesji, polecicie mi jakieś ciekawe książki w tej dziedzinie? Takie kierunkowe, ale w miarę przyjemne na wolniejszy czas.

[pixies20]

Napisane przez Tosia Samosia

Chce pomóc i tak dalej, ale właśnie boje się trochę, że mnie to przerośnie i zniechęci. Dlatego, macie racje, poszukam w domach dziecka, MOPSie albo jakiejś fundacji może.
Zmieniając temat jutro mam egzamin z Biologicznych podstaw zachowania człowieka, i jest tego tyle...

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Mam jeszcze pytanie, czy może jakie już lepsze znawczynie tej profesji, polecicie mi jakieś ciekawe książki w tej dziedzinie? Takie kierunkowe, ale w miarę przyjemne na wolniejszy czas.

Trzymam kciuki za BMZty Bardzo ciekawy przedmiot to był.

Co do ksiązek to zależy, co Ciebie interesuje, ale ja czytałam na przykład:

Allan Pease - Mowa Ciała
Tomasz Witkowski - Psychomanipulacje
David M. Buss - Morderca za ścianą
Bogdan Wojciszke - Psychologia Miłości

[wenedka]

Paul Britton- Jigsaw Man

Moja ulubiona

[Shazney]

Napisane przez Tosia Samosia

Mam jeszcze pytanie, czy może jakie już lepsze znawczynie tej profesji, polecicie mi jakieś ciekawe książki w tej dziedzinie? Takie kierunkowe, ale w miarę przyjemne na wolniejszy czas.

Przejrzyj wątek, bo dziewczyny podawały kilka ciekawych pozycji

Ja teraz czytam "Szepty: rzecz o paranoi" Siegel'a. Polecam

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Napisane przez wenedka

Paul Britton- Jigsaw Man

Moja ulubiona

To jakaś drastyczna książka?

[pixies20]

Napisane przez Shazney

Przejrzyj wątek, bo dziewczyny podawały kilka ciekawych pozycji

Ja teraz czytam "Szepty: rzecz o paranoi" Siegel'a. Polecam

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------



To jakaś drastyczna książka?

"
Paul Britton to znany brytyjski profiler. ( tez bym chciała!) Też bym chciała przeczytać jego ksiązkę na ten temat. Po sesji się zabiorę pewnie.

Ilta, znalazłam spis przedmiotów na specjalizacji. Mogę podeslać Tobie na maila? Mam go w excelu.

[Tosia Samosia]

Nie zaliczyłam chrzanionej biologii Beznadzieja...

[regretsareuseless]

Nie martw się, ja też mam biologię ale egzamin z całego roku i szczerze mówiąc, to też nie wiem jak dam radę z taką partią materiału, mimo tego że uczę się w miarę na bieżąco

[pixies20]

Napisane przez regretsareuseless

Nie martw się, ja też mam biologię ale egzamin z całego roku i szczerze mówiąc, to też nie wiem jak dam radę z taką partią materiału, mimo tego że uczę się w miarę na bieżąco

z całego roku czy z semestru? bo biologia zwykle trwa jeden semestr czy moze masz 2 semestry z BMZ?

[Shazney]

Napisane przez Tosia Samosia

Nie zaliczyłam chrzanionej biologii Beznadzieja...

Spokojnie... Pamiętam, że ja też nie zaliczyłam biologii w pierwszym terminie . Nawet za wiele się jej nie uczyłam, bo uważałam, że wszystko wiem, a potem było ostre zakuwanie

[Tosia Samosia]

Dzięki - teraz zabieram się za porządną naukę, mam Kalata i ferie, wszystko super się zgrywa. Chciałam bardzo przeczytać - Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem, ale teraz widzę, że nic z tego Wszyscy to u mnie strasznie polecają

[pixies20]

Napisane przez Tosia Samosia

Dzięki - teraz zabieram się za porządną naukę, mam Kalata i ferie, wszystko super się zgrywa. Chciałam bardzo przeczytać - Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem, ale teraz widzę, że nic z tego Wszyscy to u mnie strasznie polecają

Sacks. też u mnie polecali, gdzie studiujesz?

ja BMZ zaliczylam w 1 terminie, koło na 5, a egzamin na 3. ale sie cieszyłaaaaaam, prawie sie popłakałam przy doktorze siedząc obok niego. swoją drogą, niezłe ciacho z niego.

[CzarnyElf]

Napisane przez Tosia Samosia

Nie zaliczyłam chrzanionej biologii Beznadzieja...

Napewno zaliczysz nastepnym razem

Ja obecnie nic nie czytam,ogladam caly czas namietnie"Hoarders",pozat ym caly czas mam prace domowe w tym pisanie codziennie dziennika.

Dzisiaj mialam ewaluacje w pracy w psychiatryku.Menagerka ocenila mnie dobrze.Powiedzialam ze bylabym zainteresowana zdobyciem doswiadczenia na oddziale zaburzen,dala mi namiary na osobe ktora zajmuje sie ustalaniem grafika tam.Jak juz troche sie uspokoi ze szkola to wysle emaila do tej osoby.

[takajedna4]

Napisane przez Tosia Samosia

Nie zaliczyłam chrzanionej biologii Beznadzieja...

Będzie dobrze Biologia to chyba zawsze jakaś zmora I roku ale do przeżycia.

Ja tymczasem w przygotowaniu do egz z psych. wychowawczej i klinicznej...

[Tosia Samosia]

Mnie jeszcze czeka Wprowadzenie do psychologii. No i poprawka.

[pixies20]

Tosia, masz z profesorem C. Wprowadzenie?

Mnie czeka najgorszy egzamin 4 lutego, Psychologia Roznic Indywidualnych, lubie przedmiot, ale cwiczenia mialam z tą samą profesor co wykłady, więc łatwo nie będzie. Oby się nauka opłaciła.
Do tego drugi egzamin w sesji w sobotę, ja nie wiem co sie uparli, żeby nam robić egzaminy w soboty, przeciez nie studiujemy zaocznie, do tego niektorzy u nas jednak pracują, ja nie, ale solidaryzuje sie z innymi.

[Tosia Samosia]

Napisane przez pixies20

Tosia, masz z profesorem C. Wprowadzenie?

Mnie czeka najgorszy egzamin 4 lutego, Psychologia Roznic Indywidualnych, lubie przedmiot, ale cwiczenia mialam z tą samą profesor co wykłady, więc łatwo nie będzie. Oby się nauka opłaciła.
Do tego drugi egzamin w sesji w sobotę, ja nie wiem co sie uparli, żeby nam robić egzaminy w soboty, przeciez nie studiujemy zaocznie, do tego niektorzy u nas jednak pracują, ja nie, ale solidaryzuje sie z innymi.

tak tak Jakieś rady? Jak coś pisz prywatnie ;P A Ty na którym jesteś roku, 2? Słyszałam, że tam zmorą jest statystyka i te sprawy..

[regretsareuseless]

Napisane przez pixies20

z całego roku czy z semestru? bo biologia zwykle trwa jeden semestr czy moze masz 2 semestry z BMZ?

Mam 2 semestry i egzamin w czerwcu, czyli z całego roku

Przede mną też jeszcze wprowadzenie

[pixies20]

Napisane przez regretsareuseless

Mam 2 semestry i egzamin w czerwcu, czyli z całego roku

Przede mną też jeszcze wprowadzenie

gdzie tak jest? szczerze zazdroszczę, chcialabym mieć biologię przez 2 semestry.

Napisane przez Tosia Samosia

tak tak Jakieś rady? Jak coś pisz prywatnie ;P A Ty na którym jesteś roku, 2? Słyszałam, że tam zmorą jest statystyka i te sprawy..

tak, 2 rok. co do statystki to masz rację,zmora studentow, nawet takich, ktorzy polibudę skonczyli plus cwiczeniowiec i wykładowca do bani.
takze radzę od początku systematycznie sie uczyc i nie olewać wykładów. a rady na priv

[Shazney]

Zawsze byłam inna... Uwielbiałam zajęcia ze statystyki, SPSS, logikę i te sprawy

Napisane przez CzarnyElf

Dzisiaj mialam ewaluacje w pracy w psychiatryku.Menagerka ocenila mnie dobrze.Powiedzialam ze bylabym zainteresowana zdobyciem doswiadczenia na oddziale zaburzen,dala mi namiary na osobe ktora zajmuje sie ustalaniem grafika tam.Jak juz troche sie uspokoi ze szkola to wysle emaila do tej osoby.

Świetnie!
Ja za to idę w pn do dyrektora porozmawiać na temat mojej roli w szkole. Jeśli nadal nie będzie współpracy, to rezygnuję. Na dodatek jeszcze usłyszałam, że jestem nadaktywna

[Tosia Samosia]

Napisane przez Shazney

Zawsze byłam inna... Uwielbiałam zajęcia ze statystyki, SPSS, logikę i te sprawy




Świetnie!
Ja za to idę w pn do dyrektora porozmawiać na temat mojej roli w szkole. Jeśli nadal nie będzie współpracy, to rezygnuję. Na dodatek jeszcze usłyszałam, że jestem nadaktywna

Kurcze! Słysząc takie teksty jak nadaktywna, to od razu sobie myślę, czy Polska mentalność jest już gotowa na psychologów, przecież zawsze wszystko jakoś było i jest, więc po co coś zmieniać. To trochę frustrujące. Mam nadzieję, że jak skończę studia ( o ile!) to to się troche zmieni no..

[CzarnyElf]

Napisane przez takajedna4

Ja tymczasem w przygotowaniu do egz z psych. wychowawczej i klinicznej...

Napisane przez Tosia Samosia

Mnie jeszcze czeka Wprowadzenie do psychologii. No i poprawka.

Napisane przez pixies20

Mnie czeka najgorszy egzamin 4 lutego, Psychologia Roznic Indywidualnych, lubie przedmiot, ale cwiczenia mialam z tą samą profesor co wykłady, więc łatwo nie będzie. Oby się nauka opłaciła.
Do tego drugi egzamin w sesji w sobotę, ja nie wiem co sie uparli, żeby nam robić egzaminy w soboty, przeciez nie studiujemy zaocznie, do tego niektorzy u nas jednak pracują, ja nie, ale solidaryzuje sie z innymi.

Napisane przez regretsareuseless

Mam 2 semestry i egzamin w czerwcu, czyli z całego roku

Przede mną też jeszcze wprowadzenie

Milej nauki i powodzenia na egzaminach

Napisane przez Shazney

Zawsze byłam inna... Uwielbiałam zajęcia ze statystyki, SPSS, logikę i te sprawy

Świetnie!
Ja za to idę w pn do dyrektora porozmawiać na temat mojej roli w szkole. Jeśli nadal nie będzie współpracy, to rezygnuję. Na dodatek jeszcze usłyszałam, że jestem nadaktywna

Ja tam cenie innoscTez odbiegam chyba od normy
Powodzenia na rozmowie-ciekawa jestem co powie.I badz nadaktywna-napewno kiedys to ktos doceniA jak nawet i nie to dla wlasnej satysfakcji warto

[Ilta]

Witam w tym pięknym, mroźnym dla większości dniu

Widzę nowe użyszkodniczki w temacie, znaczy że się rozwija Super !

Tak właśnie pomyślałam w kwestii choroby jaką przeszłam, czy któraś z Was nie miałaby jakiś pytań żeby wiedzieć na przyszłość jak to wygląda "od środka", gdyby przyszło się spotkać w przyszłości z pacjentami z bulimią ? Część już pracuje, więc miała pewnie do czynienia, ale część jest dopiero na studiach Myślę, że dobrze jest się podzielić swoim doświadczeniem, jeśli dodatkowo wiem jakie kwestie konkretnie poruszać, bo w końcu jestem po takich a nie innych studiach

Mam też takie pytanie - czy któraś z Was kończyła szkołę terapeutyczną w nurcie psychodynamicznym ? Przez rok byłam na takiej terapii i do tej pory szczerze i oddanie jej nie znoszę Miałabym kilka pytań odnośnie kwestii, które tak mnie zirytowały

[CzarnyElf]

Napisane przez Ilta

Witam w tym pięknym, mroźnym dla większości dniu

Widzę nowe użyszkodniczki w temacie, znaczy że się rozwija Super !

Tak właśnie pomyślałam w kwestii choroby jaką przeszłam, czy któraś z Was nie miałaby jakiś pytań żeby wiedzieć na przyszłość jak to wygląda "od środka", gdyby przyszło się spotkać w przyszłości z pacjentami z bulimią ? Część już pracuje, więc miała pewnie do czynienia, ale część jest dopiero na studiach Myślę, że dobrze jest się podzielić swoim doświadczeniem, jeśli dodatkowo wiem jakie kwestie konkretnie poruszać, bo w końcu jestem po takich a nie innych studiach

Mam też takie pytanie - czy któraś z Was kończyła szkołę terapeutyczną w nurcie psychodynamicznym ? Przez rok byłam na takiej terapii i do tej pory szczerze i oddanie jej nie znoszę Miałabym kilka pytań odnośnie kwestii, które tak mnie zirytowały

WitajA u nas ciepelko
Ja tez sie ciesze ze watek sie rozwija
Co do pacjentow z bulimia to u nas w osrodku zdarza sie ze mamy czasami dziewczyny z zaburzeniami odzuwiania i tez znamy podstawowe zasady jak z takimi pacjentami postepowac.
Ja mam pytanie:Podczas terapii co najbardziej Cie denerwowalo w wypowiedziach/zachowaniu znajomych/rodziny/terapeuty?Jakich pytan chcialabys aby oni nie zadawali?

[Charlotta11]

Dziewczyny, chciałabym poprawić swój sposób komunikowania się z ludźmi, rozumienia mowy ciała i w ogóle umiejętności społeczne, właściwie chyba w moim przypadku wszystkie możliwe. Co polecacie w tej dziedzinie? Jakieś kursy, terapie ... Chodzi mi o to żeby było dużo praktycznych wiadomości i ćwiczeń.
Niestety poszłam na pedagogikę (chociaż marzyłam o psychologii ale to inna historia)ale te studia dla mnie to porażka, właściwie nie nauczyłam się niczego co bym mogła wykorzystać w życiu i pracy... (No może poza tym, że pamięć mi się poprawiła bo było dużo bezsensownego kucia )

[CzarnyElf]

Ja mam tez pare pytan

1.Do dziewczyn ktore ukonczyly studia i juz pracuja.Jak bardzo przydala Wam sie wiedza ze studiow?.Cenicie ksiazkowa wiedze w obecnej pracy czy wiecej sie nauczyliscie w praktyce?Czy pol na pol?Czy macie wrazenie ze wiekszosc przedmiotow na studiach przydala/nie przydala Wam sie w praktyce?Czy bylo tak ze niektore przedmioty wogole nie maja odnosnika w praktyce i byly tylko taka zapchaj dziura?Jezeli tak to jakie?Jakie sa wasze wrazenia?
2.Ile mniej wiecej zarabia psycholog majacy wlasna praktyke w Polsce?Czy jest duzo takich specjalistow?

[Ilta]

Napisane przez CzarnyElf

WitajA u nas ciepelko
Ja tez sie ciesze ze watek sie rozwija
Co do pacjentow z bulimia to u nas w osrodku zdarza sie ze mamy czasami dziewczyny z zaburzeniami odzuwiania i tez znamy podstawowe zasady jak z takimi pacjentami postepowac.
Ja mam pytanie:Podczas terapii co najbardziej Cie denerwowalo w wypowiedziach/zachowaniu znajomych/rodziny/terapeuty?Jakich pytan chcialabys aby oni nie zadawali?

Znajomi: że każde spotkanie towarzyskie musiało się kręcić wokół alkoholu lub jedzenia, że co chwila musiałam zaczynać od nowa"nie dziękuję, nie dziękuję, nie dziękuję...". W końcu się poddałam bo nie lubię kłamać i wymyślać nierealne powody odmowy i zaczęłam mówić wprost, że mam bulimię, leczę się, jadłam śniadanie/obiad/kolację i jak mnie będą przekonywać dalej, to zjem tę pizzę/hot doga/hamburgera i źle się to skończy. Większość po pierwszym zdziwieniu gratulowała lub tylko przytakiwała i już więcej nie było namawiania.
Po terapii po prostu zaczęłam jeść mniej rano, jak miałam wyjście wieczorem a jak się tego nie udało zaplanować - to jem mniej następnego dnia albo sobie chwilę potańczę i i tak spalam nadwyżkę. A czasem mi się nie chce Czyli jestem w statystycznej normie

Rodzina: do tej pory jak słyszę "A to takie dobre, tyle się nagotowałam, nastałam, czemu nie chcesz skosztować?" to mam taaaaaaką gulę w gardle i utrzymanie asertywności kosztuje mnie wiele i dobry nastrój szlag trafia. Tu już nie ma tłumaczenia jak znajomym (bo z różnych względów rodzina o chorobie nie wie, co ustaliłam z terapeutką). Podczas terapii to się kończyło tym, że jadłam wszystko i nie wymiotowałam, tyłam 2-3kg po tygodniu w domu i wściekła spalałam to następny miesiąc-dwa-trzy. Teraz odmawiam, ale nadal mi z tym ciężko. Są niereformowalni.

Inni: opinie że jak człowiek chorował, to nie może być psychologiem. Że zaburzenia odżywiania to "w d... im się poprzewracało, zabrać chlanie jednej z drugą/przywiązać i karmić to zaraz się wyleczą".
Ale wiesz co najbardziej ? Jak ktoś wiedział, widział i udawał, że nic się nie dzieje. Milczenie było gorsze, jak najgorsze słowa.

Terapeuta: po roku terapii indywidualnej niby było ok, ale odczuwam że więcej tu mojej indywidualnej pracy, szukania materiałów, pisania dziennika, listów, robienia różnych ćwiczeń, jak pracy terapeutki, która siedziała i uprzejmie kiwała głową. Lubiła testować ile jeszcze pomilczę bo "to też jest informacja", wiadomo A ja jak jest cisza to czuję presję, żeby ją zagadać i gadałam cokolwiek a ona się pewnego dnia sfrustrowała i w połowie mojego monologu powiedziała coś w stylu: "bla bla bla" i dalej nie pamiętam co, ale właśnie coś o potoku słów,z których nic nie wynika.
No to wtedy jej się zamknęłam na amen czyli następne 30 minut bo mi odebrało zupełnie mowę z czego się cieszyła, bo to była w końcu jakaś reakcja. Zapewne bo jak mówię - zagadywałam ciszę - ale nie doprowadziło to do niczego konstruktywnego, bo na następnym spotkaniu znowu kiwała głową, uśmiechała się i słuchała. Bo przecież jej nic nie wolno insynuować ani narzucać swej woli.
Po roku podziękowałam za możliwość wygadania się.
Powinno się mówić o róznych formach terapii. Jeśli ja mówię, że chcę coś porobić a terapeuta psychodynamiczny jedyny pomysł jaki ma to "idź do lasu i się wykrzycz", to już lepiej jakby powiedział, skoro to i tak terapia na koszt państwa a nie prywatna, że jest coś takiego jak TPB (CBT) i że tam mnie przygwożdżą ilością ćwiczeń i zadań.


Charlotta - w Lublinie regularnie były organizowane takie grupy gdzie mogłaś iść i nauczyć się komunikacji. Nie były drogie, do 100zł za osobę i były dla każdego, nie tylko studentów psychologii. Poszukaj w najbliższym dużym mieście, czy takich nie ma, ew. zobacz czy na kampusie nie wiszą takie ogłoszenia. Możesz też spytać opiekuna roku, czy ktoś takie grupy organizuje - często są to zrzeszenia studenckie, studenci sami organizują je w ramach praktyki albo są ze środków UE

[CzarnyElf]

Ilta-dzieki za podzielenie sie swoimi przezyciami
Kurcze przykro mi ze nie mialas takiego wparcia jak chcialas u rodziny/znajomych.To jest b wazne.No i ta terapeutka ktora przerywa w polowie monologu...
Czyli rozumiem ze nie bylas zadowolona z terapii?Znalazlas psychologa z ktorego bylas w koncu zadowolona?Czy ciezko z tym bylo?
Mysle ze odniesiesz sukces w swoich planach dotyczacych biznesu bo znasz wszystko od srodkaDawaj nam znac jak Ci idzie

[Ilta]

Dzięki.

Wsparcie znalazłam u chłopaka a u terapeutki sobie na tyle pogadałam i na tyle się zmotywowałam do samodzielnego szukania metod terapeutycznych, że z tego wyszłam. I tak wychodziłam o własnych siłach wiele lat, więc to była kropka nad i. Ale teraz zmieniłabym na CTB.

Plany na razie na poziomie pozwoleniowo-urzędniczym

[CzarnyElf]

Napisane przez Ilta

Dzięki.

Wsparcie znalazłam u chłopaka a u terapeutki sobie na tyle pogadałam i na tyle się zmotywowałam do samodzielnego szukania metod terapeutycznych, że z tego wyszłam. I tak wychodziłam o własnych siłach wiele lat, więc to była kropka nad i. Ale teraz zmieniłabym na CTB.

Plany na razie na poziomie pozwoleniowo-urzędniczym

Dobrze ze z tego wyszlas

Powodzenia w sprawach papierkowych


Ja zabieram sie wlasnie za moduly z psych-mam do przerobienia 2 rozdzialy-a co u Was?