przetłuszczające się włosy- WATEK ZBIORCZY

[nafiyqa]

Napisane przez Chatul

Polecam ten wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=494869

Bardzo Ci dziekuje
Przejrzalam pobieznie i bardzo zaciekawilo mnie to kakao.
Jutro jak bede miec wiecej czasu przeczytam caly watek

[Miss Transept]

Napisane przez nafiyqa

Ja kawe pije raz na miesiac/dwa, zielona herbate pije od kilku lat, a problemy z przetluszczaniem jak mialam, tak dalej mam.

u mnie ograniczanie kawy znaczy że będę piła jedną a nie 3 dziennie ale poniekąd tłumaczy mnie mega niskie ciśnienie

Mimo wszystko myje wlosy co drugi dzien, choc tego drugiego dnia zazwyczaj je spinam (grzywke obowiazkowo za kazdym razem).
Czasem wlosy przy skalpie traktuje suchym szamponem (wiem, zlo, niektore maja alkohol w skladzie), ale mnie poki co nic nie jest w stanie wysuszyc...
A po suchym szamponie mam bardzo fajny efekt, w ogole nie widac, ze sa przetluszczone.

Ja tylko czekam aż włosy dorosną mi do takiej długości żeby zrobić z nich sensowny warkocz. Myślę że wtedy też dam radę myć co drugi dzień.

Napisane przez izus_86

Ja tak samo zmieniłam szampony i stosuję wodę brzozową i widzę naprawdę efekty

A u mnie woda brzozowa nic nie pomogła I niezależnie od tego czy do mycia używam odżywki czy szamponu przetłuszczają się nadal tak samo. Chociaż odstawienie szamponów z silikonami rzeczywiście pomogło.

Napisane przez Chatul

Co do suchych szamponów — zamiast tych z alkoholem, lepiej użyć zwykłego talku z apteki. Tak samo można też używać glinek (mają różne kolory), alg mikronizowanych i kakao

Muszę wypróbować glinkę

[nafiyqa]

Napisane przez Miss Transept

u mnie ograniczanie kawy znaczy że będę piła jedną a nie 3 dziennie ale poniekąd tłumaczy mnie mega niskie ciśnienie
Ja tylko czekam aż włosy dorosną mi do takiej długości żeby zrobić z nich sensowny warkocz. Myślę że wtedy też dam radę myć co drugi dzień.

A u mnie woda brzozowa nic nie pomogła I niezależnie od tego czy do mycia używam odżywki czy szamponu przetłuszczają się nadal tak samo. Chociaż odstawienie szamponów z silikonami rzeczywiście pomogło.

Muszę wypróbować glinkę

Widze, ze mamy naprawde podobny problem
U mnie woda brzozowa na przetluszczanie tez nic nie pomogla, ale w niektorych miejscach pojawily sie baby hair.
Jesli chodzi o odstawienie silikonow, to potwierdzam

[lukrecja222]

Napisane przez Chatul

Co do suchych szamponów — zamiast tych z alkoholem, lepiej użyć zwykłego talku z apteki. Tak samo można też używać glinek (mają różne kolory), alg mikronizowanych i kakao

Po jakim czasie widać rezultaty wody brzozowej?
Teraz przez te czapki jest jeszcze gorzej :/

Ja używałam i suchych szamponow, talków, pudru Dr Hauschki, ale wszystkie mają taką samą wadę - bielą włosy, widać je po prostu, nawet jak się dobrze wyczesze. Pewnie blondynki będą bardziej zadowolone
Stosowałam też algi mikronizowane, ale jak dla mnie śmierdzi strasznie! Taki zapach... bezdomnych... nie byłam w stanie używać.

[aleksanra66]

Napisane przez lukrecja222

Po jakim czasie widać rezultaty wody brzozowej?
Teraz przez te czapki jest jeszcze gorzej :/

Ja używałam i suchych szamponow, talków, pudru Dr Hauschki, ale wszystkie mają taką samą wadę - bielą włosy, widać je po prostu, nawet jak się dobrze wyczesze. Pewnie blondynki będą bardziej zadowolone
Stosowałam też algi mikronizowane, ale jak dla mnie śmierdzi strasznie! Taki zapach... bezdomnych... nie byłam w stanie używać.

pomijając tę widoczność na włosach, warto zakupić talk? tzn czy daje jakieś rezultaty?

[lukrecja222]

Napisane przez aleksanra66

pomijając tę widoczność na włosach, warto zakupić talk? tzn czy daje jakieś rezultaty?

coś tam wchłania, włoski są trochę bardziej świeże, tzn wyglądają na bardziej świeże, bo w dotyku to czuć jednak, że nie są czyste.
No i są matowe.

[Miss Transept]

Napisane przez nafiyqa

Widze, ze mamy naprawde podobny problem
U mnie woda brzozowa na przetluszczanie tez nic nie pomogla, ale w niektorych miejscach pojawily sie baby hair.
Jesli chodzi o odstawienie silikonow, to potwierdzam

U mnie też pojawiły się babyhair po wodzie brzozowej Czyżbym właśnie znalazła swoją skalpową siostrę?

[Chatul]

Napisane przez lukrecja222

Ja używałam i suchych szamponow, talków, pudru Dr Hauschki, ale wszystkie mają taką samą wadę - bielą włosy, widać je po prostu, nawet jak się dobrze wyczesze. Pewnie blondynki będą bardziej zadowolone
Stosowałam też algi mikronizowane, ale jak dla mnie śmierdzi strasznie! Taki zapach... bezdomnych... nie byłam w stanie używać.

Może spróbuj kakao?

[lukrecja222]

Napisane przez Chatul

Może spróbuj kakao?

Tego jeszcze nie próbowałam ale masz rację, spróbuję

[Silwena]

cześć Wizażanki

jestem posiadaczką maxi przetłuszczających sie włosów
mam 26 lat, a od 14ego roku życia muszę myć włosy 2 x dziennie
(z jedna krótką przerwą na łykanie Izoteku, oraz z przerwą na tabsy anty)
reszta zabiegów nie pomaga

Mam za sobą mycie w niezliczonej ilości szamponów, nakladanie niezliczonej ilości odżywek, papek, masek i toników, czy wód np brzozowych/pokrzywowych etc

Jestem też wymęczona myciem włosów odżywką, olejowaniem, a także stosowaniem olejków eteryczych solo i z z szamponami, odzywkami - działa na chwilę, szczególnie mój ulubiony z drzewa herbacianego.
Mam za sobą przejscie z szamponów silikonowych, SLSowych etc na naturalna pielegnację (szampony dziecięce, bez SLSów, oblepiaczy i z minimalna liczba podrażniaczy konserwantów, bezbarwników i innych rzeczy). Mnie to nie sluży, włosy źle wyglądają na wiekszości z tych naturalnych myjadeł.

Moim włosom bardzo nie podoba sie tez pudrowanie, (sucho szamponowani) chociaż robie to od wielu lat, ale sporadycznie, ponieważ moje delikatne wloski niezbyt na tym korzystają. Włosy owszem wygladają na umyte, nie ma na nich grama tluszczu, ale za to są szorstkie, oklapnięte, niemiłe w dotyku i zapachu, a czasem widac drobinki pudru na skórze głowy, czasem wloski w niektórych miejscach są wybielone. Także suche szampony, pudry i ich mieszanki też potestowałam i jest to tylko doraźne rozwiązanie, Awaryjne i nieskuteczne

Nie pomagaja też wizyty u fryzjera, (z zabiegów nie korzstałam, bo i po co, strata kasy), nie pomagają ani odpowiednie cięcia do przetłuszczających sie włosów, ani proponowane przez fryzjerę diaboliczne unoszenie u nasady (tapiry pierdziulnięte) - skóra głowy i tak się tłuści, a wlosy szczególnie tak delikatne ja moje, starsznie sie niszczą (chociaż dlużej wyglądaja na świeże, ale to tez doraźny zabieg, Awaryjny i nieskuteczny na dłuższą metę)

Nie pomaga suplementacja ani ziololecznictwo, od ktorego nabawiłam się sciemnienia włosków na całym ciele (za duzo pokrzywy), przyrost włosków na calym ciele (mniam mniam cynk), pogorszony trądzik (duzo za dużo wit B12) itd itp Napary ziołowe choć smaczne i zdrowe, nie są do picia na dluższą metę, a uzywane na skóre głowy i włosy szybko je przesuszają i mam jeszcze gorszy łojotok


Dieta bogata w zbożowe produkty, zero cukru (only prawdziwy miód 1 raz dziennie do kawy czy herbaty), zero alkoholu, z tłuszczy tylko olej winogronowy oraz prawdziwe masło, żadnych margaryn, smalczyków, olejów z dużą ilościa kwasów nasyconych. Nie smażyłam (dusiłam, piekłam, gotowałam), nie podjadałam miedzy posiłkami, za to piłam ze 2 litry wody mineralnej zamiennie ze źródlaną (co jakiś czas zmieniajac 'ujscie' by dostarczyc sobie róznych minerałow). jedzenie chudego mięsa, oraz dużej ilosci ryb, uszczupliło mój portfel.. Codzienne objadanie sie warzywami i owocami, oraz kefirami i owsiankami to przyjemna rzecz, ale poprawy nie widzę na glowie... natomist świetnie sie na takiej dietce chudnie, 5 posiłków dziennie do syta, a leci sie z kilogramów jak przeciąg..

Włosy myje deikatnie, nie szarpiąc i nie skrobiąc, w ciepłej wodzie, zwykle raz nakałdając szampon i masujac, spłukujac chlodna. Susze jak trzeba tylko chłodnym nawiewem, uzywam grzebienia. Niezbyt często przeczesuje włosy, w ciagu dnia w ogóle w nich nie grzebię. Aha ich świeżość o parę godzin przedłuża szamponetkowanie (np Pallete), po takim malowaniu szamponem mam kilka godzin do przodu nim przyjdzie tlustość

Ale do bani to wszystko... po kuracji Izotekiem doszło mi na łeb masowe elektryzowanie, a do tego moje liczne babyhair nie daja sie ujarzmic lakierem d0 włosów i szukam jakiś protipów w związku z powyższymi

Ostatnio dłuższy czas nie eksperymentowałam z szamponami i odzywkami, więc na nowo przeglądam KWC w poszkiwaniu nowosci i/lub czegos co jeszcze nie testowałam. Aha, no i apteczne specyfiki, seboradin mam zaliczony, bez spektakularnych efektów, Nizoral też. Obecnie szukam w aptekach szamponu L`Biotica, Ketoxin Forte, ale bezskutecznie w moim mieście. Zamówiłam w 2 aptekach i czekam czy beda miec na hurtowni


Taki cholera los, uwarunkowany genetycznie, że trzeba sie tak strasznie męczyć, bo takie zycie jest bardzo stresujące. Rano (4:00) umyjesz skalp, a po poludniu (8 godz w pracy) masz włosy jakby Ci ktoś ociekajacego olejem nalesnika na łeb zarzucił.. Chcesz wieczorem wyjść z TŻem? to znów myj włosy bo tak się wśród ludzi pokazac nie można.. Wracasz późno do domu (1:00 wnocy) musiz umyć wlosy bo jak sie położysz z brudasami spać to rano masz kaszkę i krostki na policzkach i czole.. i tak sie to kręci od 12 lat mojego zycia


wyżaliłam się, kto dotarł do konca tego pozdrawiam

[izus_86]

Silwena a robiłaś sobie jakieś badania, np. hormonalne?

[Silwena]

aj, wiedziałam, że o czyms zapomne

sprawdzano mi hormony tarczycy, testosteron, androstendion, DHEA-SO4, ja na własną reke sprawdzałam prolaktynę, progesteron i cos tam jesio ale z pamięcia juz gorzej

owszem w trakcie brania tabletek anty jest kilkugodzinna poprawa , ale z medykamentów na recepte najlepszy jest Izotek (myłam włoski co 2-3 dni, a i zdażało się raz w tygodniu pare razy )


do tego zapomniałam napisać, że dermatolozka starej generacji, poradziła mi "wziąć włosy na przetrzymanie" - więc siedziałam w domu i przez 3 miechy myłam glowę raz w tygodniu.... (miałam koszmarnie wzmozony trądzik, równiez na skórze głowy + strupy, gule i swędzenie, łupież, ale tez trądzik na karku, plecach, za uszami). Łojotok bez zmian, po powrocie do mycia normalnego było ja dawniej. Nie wspomne juz o wcierkach robionych na recepte na zaówinie i innych plugastwach które wcierałam w skóre głowy i nic z tego

EDIT:
Najczęściej uzywam 2óch szamponów zamiennie, łagodnego do codziennej pielegnacji (Isana, Owoce i witaminy lub Alterra Volumen, Papaja i bambus) i przeciwlupiezowego/przeciwlojotokowego/przeciwgrzybicznego (Nizoral, Ziaja Mięta, Pollena-Ewa Czarna rzepa, etc) jako oczyszczacza, czasem dodaje szampon z silikonami bo moje włoski ladniej wyglądają dzieki silikonom.

Sprawa ma się tez tak, że nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzetach, chociaż niestety mam wśród nich kwc do swoich wlosów.. no i przez to mam ograniczony wybór do testowania

[brigan]

Silwena, a próbowałaś zasięgnąć porady trychologa?

[Silwena]

Napisane przez brigan

Silwena, a próbowałaś zasięgnąć porady trychologa?

nie, pierwsze slyszę tą nazwę i właśnie Googluje kto to i gdzie to

rozważę wizyte w tym “Hair SPA & Body Wellness”, dziekuję za podpowiedź.


ps. dla sucho szamponujacych - świetne na ciemne wlosy jest połączenie pudru z cynamonem. Osobiście uzywałam pudru bambusowego. O wlaściwościach cynamonu nie muszę chyba sie bardzo rozpisywać - ale wspomne, że pomaga w walce z grzybicą, a my często nie wiemy czy przpadkiem drożdżaki nie atakuja naszej skóry głowy

[Chatul]

Napisane przez Silwena

Sprawa ma się tez tak, że nie kupuję kosmetyków testowanych na zwierzetach, chociaż niestety mam wśród nich kwc do swoich wlosów.. no i przez to mam ograniczony wybór do testowania

Witam w klubie

Silwena, a z hormonami masz wszystko w porządku? Mówiłaś, że jakieś badania hormonalne robiłaś. A jakie wyniki były? Prawidłowe?

[Silwena]

no witam, witam
Wyniki miałam za każdym raZem prawidłowe, moje problemy ze skórą i włosami to wina genów, nie hormonów czy złej pielegnacji.

Co nie znaczy, że nie będę szukać czegos co chociaż na troche pomoże

ps. popróbuje zów z olejem kokosowym i olejkami eterycznymi (rozmaryn, szałwia, drzewko, pomarańcza, limetka kwasna)
Zakupie tez Seboradin, chociaż kiedys niezbyt pomagał, to jednak dam mu jesio szanse, zobaczymy
W aptekach ni zamówili mi Ketoxinu

Będę stopniowo wdrażać te wspaniałości w pielegnacje, zobaczymy co pomoze

[Chatul]

Silwena, a jak jest u Ciebie z poceniem się? Masz nadpotliwość?

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

A, i jakie tabletki antykoncepcyjne brałaś? Jakieś, które miały w składzie cyproteroni acetas? Diane-35 i jej odpowiedniki to mają.

[Silwena]

Napisane przez Chatul

Silwena, a jak jest u Ciebie z poceniem się? Masz nadpotliwość?

A, i jakie tabletki antykoncepcyjne brałaś? Jakieś, które miały w składzie cyproteroni acetas? Diane-35 i jej odpowiedniki to mają.

pocenie się słabe, nie potrzebuję nic mocnego do ochrony, wzmaga sie przed okresem w czasie SNP, które mam hardkorowe, ale to tylko 2-3 dni takie

A z tabs oczwiście Diane35 przez ponad rok je jadłam i miałam raj na ziemi : zero tradziku, zero przetłuszczania, wolniej rosly mi wloski po depilacji, na glowie istny gęsty busz-zero wypadania (wiadomo czemu), itd itp

teraz po kuracji Izotekiem żaden gin nie chce mi przepisać nic w tym stylu (jaiś czas temu prosłam o Sindi35), daja mi recepty na Yasminelle, ale nie wykupuje

czemu pytasz ?

wiem, że jest taka mozliwość, że mimo wyników w normie moge miec cos pokopane z hormonami, czasem takie misterne niuanse trudno wyłapac w badaniach, takie opinie słyszałam


ja obstawiam geny
moj brat ma 30lat i nie wyrósł ani z tradziku ani z koszmarnego łojotoku skóry całego ciala i koszmrnej potliwści właśnie tez calego ciala
mój ojciec lat 56 - cała twarz i plecy w kaszakach, zaskórnikach otwartych i zamknietych, krostach, łojotok koszmarny, etc
moja babcia do ostatnich dni swojego zycia miała lojotok i zaskórniki

pocieszam sie tym, że żadno z nich mimo niezłego rozbryzgu wieku nie ma/mialo zmarszczek

ahm, warto wspomnieć, że mam lojotok wzmozony nie tylko na skórze głowy, ale tez twarzy, plecach - choć dużo mniej niż kiedyś

[truskawkowawiosna]

Silwena, ja mysle, ze mozesz miec wrodzona nadwrazliwosc na androgeny- wyniki badan mialas normalne a do tego reagowalas dobrze na antyandrogeny u siebie podejrzewam cos podobnego, ale u mnie to przebiega znacznie łagodniej niz Ty opisujesz niestety moja wiedza na temat takiej nadwrazliwosci jest minimalna

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

Silwena, ja mysle, ze mozesz miec wrodzona nadwrazliwosc na androgeny- wyniki badan mialas normalne a do tego reagowalas dobrze na antyandrogeny u siebie podejrzewam cos podobnego, ale u mnie to przebiega znacznie łagodniej niz Ty opisujesz niestety moja wiedza na temat takiej nadwrazliwosci jest minimalna

To może wierzbownica byłaby tutaj dobra?

[Silwena]

Witaj truskawkowawiosno
pamiętam, że obgadałyśmy już kiedyś tą opcję

moja wiedza to tylko to co wiem od Ciebie


Chatul
wierzbownicy chyba nie piłam, ale robiłam sobie kuracje sylimaryna i nic nie dalo (pite rok)
o wierzbownicy czytałam sporo na LU, nie mogłam jej dostać nigdzie i odpuściłam, może powalcze o nia jeszcze raz




zima/okres grzewczy to taka pora gdzie przetłuszczanie bardzo mi doskwiera (mycie minimum 2x dziennie, gdy dzo gdzieś wychodzę do 3, jak siedzę w domku to 1 raz na noc - a rano kluski )

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

To może wierzbownica byłaby tutaj dobra?

nie wydaje mi sie, zeby dala efekt podobny np do diane 35 u Silweny to mimo wszystko nie jest silny srodek, a chyba tylko silny antyandrogen moglby pomoc

pamietam, ze u mnie pakowanie w siebie duzej dawki wierzbownicy dawalo efekt powiedzmy 3/10, gdzie Diane 35 7/10, a Yasmin 9/10

wcinanie tego zielska nie bylo zbyt przyjemne, do tego powodowalo u mnie duza sennosc- efekt moim zdaniem nie byl wart poswiecenia, ale moze u kogos innego byloby lepiej

Napisane przez Silwena

Witaj truskawkowawiosno
pamiętam, że obgadałyśmy już kiedyś tą opcję

moja wiedza to tylko to co wiem od Ciebie


Chatul
wierzbownicy chyba nie piłam, ale robiłam sobie kuracje sylimaryna i nic nie dalo (pite rok)
o wierzbownicy czytałam sporo na LU


Podsumowując, to troche nerwa mi minęło ja sie tu wygadałam, poukladałam sobie co będę robić dalej, przemyslam, zakupie co trzeba i popróbuje powalczyć

zima/okres grzewczy to taka pora gdzie przetłuszczanie bardzo mi doskwiera (mycie minimum 2x dziennie, gdy dzo gdzieś wychodzę do 3, jak siedzę w domku to 1 raz na noc - a rano kluski )

mi bardzo smutno sie zrobilo przeczytajac to wszystko co napisalas, naprawde mialam gdzies skryta nadzieje, ze u Ciebie jednak lepiej problemy skorne wbrew opinii wielu moga niezle miazdzyc psychike, wiem cos o tym

mozesz sprobowac z ta wierzbownica, ale jak juz cos to odradzam picie (za slaby efekt), lepiej od razu ziele w tabletkach albo susz

jak napisalam wyzej, najlepiej na moje wlosy i twarz dzialaly tabletki Yasmin, lepiej niz Diane 35, ale niestety skutki uboczne byly zbyt uciazliwe. sa tez na rynku inne antyandrogenowe, nazywaja sie Madinette, podobno swietnie sobie radza z łojotokiem. zdesperowana nie jestem, bo dramatu u mnie juz nie ma jak 2lata temu, ale moze kiedys bede miala okazje sprawdzic ich dzialanie

[Silwena]

Napisane przez truskawkowawiosna

mi bardzo smutno sie zrobilo przeczytajac to wszystko co napisalas, naprawde mialam gdzies skryta nadzieje, ze u Ciebie jednak lepiej problemy skorne wbrew opinii wielu moga niezle miazdzyc psychike, wiem cos o tym

mozesz sprobowac z ta wierzbownica, ale jak juz cos to odradzam picie (za slaby efekt), lepiej od razu ziele w tabletkach albo susz

miło, że mnie pamiętasz
szkoda, że do przekazania miałam znów złe nowiny, ale dodam teraz speszyl for Ju, że mialam przez ten czas i dobre chwile
Miałam roczną kuracje Izotekiem, to naprawde wspaniały lek, sprawił, że wyleczyłam [odpukać] tradzik z pleców, klatki, twarzy, etc (miałam go tez za uszami, na karku, na głowie), a teraz mam kilka zaskórniczków i pare malutkich krosteczek w ciagu miesiąca i to tylko na twarzy, na pleckach zdarzaja sie pojedyncze zaskórniki. Tylko ten łój jest duzy, znów moge go zeskrabywac paznokciami z pleców, zdrapywać ze skóry głowy..

miażdżą psychę, owszem, ale trzymam mimo to głowe w górze
(przynajmniej mam na niej wlosy, nie jak po odstawce Diany35 - przerzedzenia xD)


EDIT:

Rossmann przeprowadza testy na zwierzętach???????!!!!!!! !
OMFG
to dopiero zmiażdżyło mi psyche

[Chatul]

Napisane przez Silwena

Chatul
wierzbownicy chyba nie piłam, ale robiłam sobie kuracje sylimaryna i nic nie dalo (pite rok)
o wierzbownicy czytałam sporo na LU, nie mogłam jej dostać nigdzie i odpuściłam, może powalcze o nia jeszcze raz

Spróbować warto (tak myślę). Ja kupiłam swoją wierzbownicę w zwykłej zielarni.

Napisane przez truskawkowawiosna

nie wydaje mi sie, zeby dala efekt podobny np do diane 35 u Silweny to mimo wszystko nie jest silny srodek, a chyba tylko silny antyandrogen moglby pomoc

Pewnie masz rację. Choć myślę, że warto zacząć od delikatniejszych środków. Łatwiej z delikatnych przejść na te niedelikatne, niż odwrotnie

wcinanie tego zielska nie bylo zbyt przyjemne, do tego powodowalo u mnie duza sennosc- efekt moim zdaniem nie byl wart poswiecenia, ale moze u kogos innego byloby lepiej

Nie miałaś tej senności podczas brania Diane-35 albo Yasminu?

Napisane przez Silwena

Rossmann przeprowadza testy na zwierzętach???????!!!!!!! !
OMFG
to dopiero zmiażdżyło mi psyche

Niestety, najprawdopodobniej Rossmann testuje Dlatego lepiej unikać produktów Rossmanna (z wyjątkiem Alterry, która jest produkowana DLA, a nie PRZEZ Rossmanna).

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Pewnie masz rację. Choć myślę, że warto zacząć od delikatniejszych środków. Łatwiej z delikatnych przejść na te niedelikatne, niż odwrotnie

sprobowac mozna, ale lepiej sie psychicznie nastawic na niepowodzenie niz napalic na super efekt Silwena to twardy zawodnik, wiele osob po pozadnej kuracji Izotekiem (dobranej odpowiednio) nie ma juz problemow z nadmiernym wydzielaniem łoju na zawsze albo chociaz na kilka lat

Nie miałaś tej senności podczas brania Diane-35 albo Yasminu?

nie, ale za to pelno innych, gorszych objawow poderzewam, ze wierzbownica moze oblizac cisnienie, u niskocisnieniowca takiego jak ja jest to jeszcze bardziej odczuwalne

[Silwena]

Napisane przez truskawkowawiosna

nie, ale za to pelno innych, gorszych objawow poderzewam, ze wierzbownica moze oblizac cisnienie, u niskocisnieniowca takiego jak ja jest to jeszcze bardziej odczuwalne

może i twardy zawodnik, ale po biegu po schodach, dysząc jeszcze, mierzę sobie cisnienie i mam - 111 na 63, więęęęęc jednak się nie skuszę na picie jej..


kupię szampon Seboradin Nigre, przed Izotekiem nie pomagał, ale może teraz bedzie inaczej, będę dolewać do zwykłego everyday szamponu olejki eteryczne (biały grejpfrut, limetka kwaśna, drzewko herbaciane, rozmaryn), ponieważ nie chce mi sie bawić z olejem kokosowym, czy nafta kosmetyczną, to kupię ktoryś olejek Alterry. Zacznę od oczyszczenia skóry głowy i włosa, jak to nic nie da to mocno je nawilże/natłuszcze - każdą z tych zabigów bedę stosować chociaż do 3-4 tyg, jak oba nie zdadzą egzaminu to popróbuje rano oczyszczac na noc nawilżać.


Oby dotrzmać do decyzji o tabsach anty, bo mam zamiar podrażnić troche te moje geny


ps. starsznie wkurzają mnie moje babyhair, stoja mi wokół twarzy na sztorc i nie moge ich lakierem przycisnąć, uzywacie jakichś żeli czy gum do Waszych przetłuszczających włosków?

Z elektryzowaniem sobie w miare radzę, mgiełką w sprayu (hydrolat lub olejek eteryczny z wodą)

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Silwena

może i twardy zawodnik, ale po biegu po schodach, dysząc jeszcze, mierzę sobie cisnienie i mam - 111 na 63, więęęęęc jednak się nie skuszę na picie jej..


kupię szampon Seboradin Nigre, przed Izotekiem nie pomagał, ale może teraz bedzie inaczej, będę dolewać do zwykłego everyday szamponu olejki eteryczne (biały grejpfrut, limetka kwaśna, drzewko herbaciane, rozmaryn), ponieważ nie chce mi sie bawić z olejem kokosowym, czy nafta kosmetyczną, to kupię ktoryś olejek Alterry. Zacznę od oczyszczenia skóry głowy i włosa, jak to nic nie da to mocno je nawilże/natłuszcze - każdą z tych zabigów bedę stosować chociaż do 3-4 tyg, jak oba nie zdadzą egzaminu to popróbuje rano oczyszczac na noc nawilżać.


Oby dotrzmać do decyzji o tabsach anty, bo mam zamiar podrażnić troche te moje geny

ja niedawno zrobilam znow podejscie do odzywki do wcierania Jantar, kilka lat temu byla dla mnie koszmarnie agresywna, a do tego powodowala jeszcze wiekszy łojotok. uzywam z dwa tygodnie i jest super, nic nie swedzi, a do tego efekt, ktorego sie nie spodziewalam (ale producent o nim wspomina)- wlosy faktycznie wolniej sie przetluszczaja, mylam przedwczoraj, a dzis wygladaja ladnie wiec moze u Ciebie reakcja na ten sam kosmetyk bedzie lepsza niz kiedys powodzenia

[Silwena]

truskawkowawiosna

o taaak, warto powracać do dawniej testowanych kometyków
a z Jantarem sie znamy, ale odkąd zmieniłam diametralnie miejsce zamieszkania to nie rozeznaje sie w tutejszych aptekach i sklepach zielarskich i wciąż szukam swoich nowych źródeł

pewnie i na odzywke i mgiełke Jantar tez przyjdzie pora

Cieszy mnie, że przedłużyłaś sobie świeżość skalpu!
Dobra decyzja z tym powrotem do przeszłości

[izus_86]

Napisane przez Silwena

ps. starsznie wkurzają mnie moje babyhair, stoja mi wokół twarzy na sztorc i nie moge ich lakierem przycisnąć, uzywacie jakichś żeli czy gum do Waszych przetłuszczających włosków?

Z elektryzowaniem sobie w miare radzę, mgiełką w sprayu (hydrolat lub olejek eteryczny z wodą)

Wiem, że kręconowłose stosują żel lniany, ale jak go robią itp, to nie mam pojęcia
Bardzo zachwalany jest tez krem z Biedronki do rąk z masłem shea, dużo dziewczyn stosuje go do ujarzmiania niesfornych kłaczków

[Silwena]

Napisane przez izus_86

Bardzo zachwalany jest tez krem z Biedronki do rąk z masłem shea, dużo dziewczyn stosuje go do ujarzmiania niesfornych kłaczków

dzięki za wskazówkę



Donoszę, że Seboradin na razie sobie radzi z moją głowką, jakieś 4-5 godzin dlużej mam świeży skalp. Czyli rano myję (9ta) a wieczorem (ok 18ta) sa w miarę znośne, nie śmierdolą i można się ludziom pokazać. pewnie za jakiś czas to minie ale na razie się cieszę