Najlepsze wymówki gości weselnych

[chryja_bez_ryja]

Ja nie pozwoliłabym, żeby moi rodzice fundowali mi wesele kosztem swoich wygód... Chyba wolałabym zrobić mniejsze wesele, albo odczekać rok czy dwa... Ale to moja subiektywna opinia.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez XxXJuSstiii

ja bym jej powiedziała, że ma przyjść i nie dawać prezentu no ale pewnie głupio by jej było

Pewnie tak, źle by się z tym czuła...

[ciri15]

Napisane przez chryja_bez_ryja

Ja nie pozwoliłabym, żeby moi rodzice fundowali mi wesele kosztem swoich wygód... Chyba wolałabym zrobić mniejsze wesele, albo odczekać rok czy dwa... Ale to moja subiektywna opinia.

Ja dokładnie to samo.

[201804100943]

Napisane przez chryja_bez_ryja

Ja nie pozwoliłabym, żeby moi rodzice fundowali mi wesele kosztem swoich wygód... Chyba wolałabym zrobić mniejsze wesele, albo odczekać rok czy dwa... Ale to moja subiektywna opinia.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------


Pewnie tak, źle by się z tym czuła...

ja również. Nawet nie pomyślałabym żeby czekać na sponsorowanie wesela przez rodziców.
Ale jeśli dla moich rodziców, bądź rodziców narzeczonego byłaby to sprawa wręcz honorowa i nie byłoby mowy o odmowie to nie upierałabym się.
Wiadomo różni są ludzie i rożne panują tradycje w domach.

[primavery]

my z moim TŻ pracujemy oboje na siebie i raczej nie liczymy na pomoc ani jego ani moich rodziców.

chyba, że zechcą uświetnić jakąś niespodzianką to bardzo chętnie

Ale tak piszecie tutaj na forum...a w sumie to tak się zastanawiam to NIKT z moich znajomych nie robił sobie wesela sam - wszędzie o wszystkim decydowali rodzice bo oni płacili dosłownie za wszystko.

Ja się szczycę tym , że nie potrzebuję pomocy rodziców , ale jesteśmy wyjątkami w naszym gronie znajomych czy rodziny. Nie uważam tego za jakiś cud... każdy żyje jak chce i robi co chce.
My zostaliśmy wychowani na samodzielnych ludzi rzuceni na głęboką wodę i może stąd takie podejście do sprawy.

A moja serdeczna przyjaciółka jest w moim wieku i mieszka z rodzicami, jest na całkowitym ich utrzymaniu. Oni decydują do której ma być na imprezach , no całkowicie jest jak małe dziecko mimo skończonych 21 lat.
i wtedy siłą rzeczy ona nie ma nawet środków i odwagi , żeby zrobić coś na własną rękę a co dopiero wesele.

[samiramis]

Jak czytam ten wątek to nie mogę się powstrzymać od dodania najlepszej wymówki jaką usłyszelismy od ZONY ojca chrzestnego mojego TZ(to jego druga zona juz)
-my wam damy odpowiedz pewnie dopiero w dniu slubu bo napewno bedzie sypał snieg i w nocy będzie sniezyca tak jak rok temu na weselu brata (mojego tz brata) a ja nie pozwolę by moj X prowadził w taką snieżycę wiec na chwilę obecna (zapraszani miesiac temu ponad) napewno nas nie bedzie!

Fajnie, że kobieta życzy nam sniezycy bo faktycznie zalezy nam na sniegu ale przyznam ze nawet my sami najbardziej zainteresowani czy bedzie snieg niesprawdzalismy tego juz w pardzierniku czy wrzesniu. Ale ona wie lepiej

[melleczka]

Napisane przez samiramis

Jak czytam ten wątek to nie mogę się powstrzymać od dodania najlepszej wymówki jaką usłyszelismy od ZONY ojca chrzestnego mojego TZ(to jego druga zona juz)
-my wam damy odpowiedz pewnie dopiero w dniu slubu bo napewno bedzie sypał snieg i w nocy będzie sniezyca tak jak rok temu na weselu brata (mojego tz brata) a ja nie pozwolę by moj X prowadził w taką snieżycę wiec na chwilę obecna (zapraszani miesiac temu ponad) napewno nas nie bedzie!

Fajnie, że kobieta życzy nam sniezycy bo faktycznie zalezy nam na sniegu ale przyznam ze nawet my sami najbardziej zainteresowani czy bedzie snieg niesprawdzalismy tego juz w pardzierniku czy wrzesniu. Ale ona wie lepiej

[tekila901]

samiramis, nie wierzę w to co widzę

[Toyota21]

samiramis - bomba
:| :| :| :|
przepraszam, że tak krótko, ale zatkało mnie

[anannke]

Ciekawy wątek co prawda jeszcze nie mam takich doświadczeń ale w życiu bym nie pomyślała że takie wymówki ludzie wymyślają... nie wiadomo czy śmiać się czy płakać...

Generalnie uważam że jak kogoś nie stać to wcale nie jest wymagany prezent dla młodych a tym bardziej jak się idzie tylko na ceremonię zaślubin. Więc wymówka że nie ma się pieniędzy w przypadku gdy ślub odbywa się niedaleko jest bez sensu na prawdę... moim zdaniem świadczy to tylko o tym że komuś się nie chce i wcale nie uważa nas za tak bliskie osoby jak sądzimy. Sukni nowej nie trzeba kupować wcale - do kościoła wystarczy elegancko się ubrać, fryzjera też nie trzeba ani kosmetyczki więc to już takie wymyślanie.. Samemu też można ładnie się uczesać i pomalować. Kartkę można kupić za 5zł i chociaż na sam ślub pójść. Tak jak dziewczyny pisały jak się chce to można. A jak się nie chce to znajdzie się tysiące argumentów i wymówek by nie iść.

A już wkładanie pustych kopert i pociętych gazet imitujących pieniądze, wymyślanie głupich wymówek tak że widać że to niemożliwe jest i że to ewidentne kłamstwo jest na prawdę oznakiem braku szacunku dla zapraszających...

[Apelly]

samiramis, niesamowita wymówka, robi wrażenie

[samiramis]

Ja wiem, że kupa śmiechu z tej wymówki (śnieżycy) ale w tym tyg dzwonilismy do nich zeby dopytac czy jadą czy nie bo musimy zrobic uklad stołow itd (3 tyg po terminie potwierdzania) i oni nadal twierdzą że dadza znac w dniu slubu. Jak mi to TZ powiedział to myślałam, że padne trupem!
takim juz ostatecznym terminem kiedy musimy wiedziec jest początek grudnia i wtedy to JA zadzwonie i zapytam wprost a jak znow uslysze to samo to chyba niewytrzymam i cos im nagadam;/ jak mozna tak nie szanowac ludzi i cudzych pieniedzy- przeciez to chrzestny,prosimy go bo uwazamy, że powinine byc w tym dniu z chrześnikiem a on ma nas w dupie;/ pomimo iż mowiliśmy że moga przyjechac nawet dzien wczesniej i zostac na noc(ale wtedy napewno tez bedzie sniezyca slisko i deszcz i wogole!) szlak mnie trafia jak o nich pomysle a przeciez musimy to jakos zaplanowac-i jestesmy w kropce, czy przewidziec dla nich miejsce przy stołach czy wogole ich pominąc a jak przyjada no to usiądą gdzieś indziej? lipa straszna;/

[chryja_bez_ryja]

Napisane przez samiramis

Ja wiem, że kupa śmiechu z tej wymówki (śnieżycy) ale w tym tyg dzwonilismy do nich zeby dopytac czy jadą czy nie bo musimy zrobic uklad stołow itd (3 tyg po terminie potwierdzania) i oni nadal twierdzą że dadza znac w dniu slubu. Jak mi to TZ powiedział to myślałam, że padne trupem!
takim juz ostatecznym terminem kiedy musimy wiedziec jest początek grudnia i wtedy to JA zadzwonie i zapytam wprost a jak znow uslysze to samo to chyba niewytrzymam i cos im nagadam;/ jak mozna tak nie szanowac ludzi i cudzych pieniedzy- przeciez to chrzestny,prosimy go bo uwazamy, że powinine byc w tym dniu z chrześnikiem a on ma nas w dupie;/ pomimo iż mowiliśmy że moga przyjechac nawet dzien wczesniej i zostac na noc(ale wtedy napewno tez bedzie sniezyca slisko i deszcz i wogole!) szlak mnie trafia jak o nich pomysle a przeciez musimy to jakos zaplanowac-i jestesmy w kropce, czy przewidziec dla nich miejsce przy stołach czy wogole ich pominąc a jak przyjada no to usiądą gdzieś indziej? lipa straszna;/

i tak masz cierpliwość, ja już dawno bym im nagadała

[Chatka]

Napisane przez samiramis

Ja wiem, że kupa śmiechu z tej wymówki (śnieżycy) ale w tym tyg dzwonilismy do nich zeby dopytac czy jadą czy nie bo musimy zrobic uklad stołow itd (3 tyg po terminie potwierdzania) i oni nadal twierdzą że dadza znac w dniu slubu. Jak mi to TZ powiedział to myślałam, że padne trupem!
takim juz ostatecznym terminem kiedy musimy wiedziec jest początek grudnia i wtedy to JA zadzwonie i zapytam wprost a jak znow uslysze to samo to chyba niewytrzymam i cos im nagadam;/ jak mozna tak nie szanowac ludzi i cudzych pieniedzy- przeciez to chrzestny,prosimy go bo uwazamy, że powinine byc w tym dniu z chrześnikiem a on ma nas w dupie;/ pomimo iż mowiliśmy że moga przyjechac nawet dzien wczesniej i zostac na noc(ale wtedy napewno tez bedzie sniezyca slisko i deszcz i wogole!) szlak mnie trafia jak o nich pomysle a przeciez musimy to jakos zaplanowac-i jestesmy w kropce, czy przewidziec dla nich miejsce przy stołach czy wogole ich pominąc a jak przyjada no to usiądą gdzieś indziej? lipa straszna;/

Szczerze, podziwiam, że jeszcze się zastanawiacie. Tych ludzi na pewno nie będzie na Waszym ślubie, bo widać wyraźnie, że im na Was nie zależy. Jeśli chcecie być zupełnie w porządku z własnym sumieniem, to zadzwońcie jeszcze raz, żeby ostatni raz zapytać i jeśli będą kręcić, to mówicie, że w takim razie nie liczycie ich jako gości i rozumiecie, że ich nie będzie.
Oburzające takie zachowanie dla mnie jest! Współczuję bardzo...

[melleczka]

Napisane przez samiramis

Ja wiem, że kupa śmiechu z tej wymówki (śnieżycy) ale w tym tyg dzwonilismy do nich zeby dopytac czy jadą czy nie bo musimy zrobic uklad stołow itd (3 tyg po terminie potwierdzania) i oni nadal twierdzą że dadza znac w dniu slubu. Jak mi to TZ powiedział to myślałam, że padne trupem!
takim juz ostatecznym terminem kiedy musimy wiedziec jest początek grudnia i wtedy to JA zadzwonie i zapytam wprost a jak znow uslysze to samo to chyba niewytrzymam i cos im nagadam;/ jak mozna tak nie szanowac ludzi i cudzych pieniedzy- przeciez to chrzestny,prosimy go bo uwazamy, że powinine byc w tym dniu z chrześnikiem a on ma nas w dupie;/ pomimo iż mowiliśmy że moga przyjechac nawet dzien wczesniej i zostac na noc(ale wtedy napewno tez bedzie sniezyca slisko i deszcz i wogole!) szlak mnie trafia jak o nich pomysle a przeciez musimy to jakos zaplanowac-i jestesmy w kropce, czy przewidziec dla nich miejsce przy stołach czy wogole ich pominąc a jak przyjada no to usiądą gdzieś indziej? lipa straszna;/

to moze niech przyjada do was juz teraz i przezimuja do weselu albo najlepiej do wiosny jak juz sniegi stopnieja

[kisielova]

Moja Babcia jakieś 10 lat temu przed trzecim ślubem jednego ze swoich synów powiedziała, że " nawet na dobry film do kina bym trzy razy nie poszła. a na marne wesele tym bardziej ! "

[JennyAniolek]

Napisane przez samiramis

Jak czytam ten wątek to nie mogę się powstrzymać od dodania najlepszej wymówki jaką usłyszelismy od ZONY ojca chrzestnego mojego TZ(to jego druga zona juz)
-my wam damy odpowiedz pewnie dopiero w dniu slubu bo napewno bedzie sypał snieg i w nocy będzie sniezyca tak jak rok temu na weselu brata (mojego tz brata) a ja nie pozwolę by moj X prowadził w taką snieżycę wiec na chwilę obecna (zapraszani miesiac temu ponad) napewno nas nie bedzie!

Fajnie, że kobieta życzy nam sniezycy bo faktycznie zalezy nam na sniegu ale przyznam ze nawet my sami najbardziej zainteresowani czy bedzie snieg niesprawdzalismy tego juz w pardzierniku czy wrzesniu. Ale ona wie lepiej

padłam

Samiramis przyjechali w końcu na wesele ??

[ajeva]

boże jaki wątek hahahaha
ja nie planuje ślubu i jakoś nie przepadam za takimi imprezami ale nie musiałam się jeszcze tłumaczyć. ale piękne teksty. po prostu....

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Napisane przez kwiatuszekkk21

Babcia (82 lata): "nie wiem czy iść, bo ja taka garbata, wszyscy się będą patrzeć"
ale wiem ze przyjdzie

piękne! szczere, urocze, cudne. taką wymówkę byłabym w stanie najbardziej zrozumieć

[ciri15]

Napisane przez kisielova

Moja Babcia jakieś 10 lat temu przed trzecim ślubem jednego ze swoich synów powiedziała, że " nawet na dobry film do kina bym trzy razy nie poszła. a na marne wesele tym bardziej ! "

Hmmm, miło. Nie lubiła syna czy przyszłej synowej?

[201804100943]

Napisane przez kisielova

Moja Babcia jakieś 10 lat temu przed trzecim ślubem jednego ze swoich synów powiedziała, że " nawet na dobry film do kina bym trzy razy nie poszła. a na marne wesele tym bardziej ! "

dobra
szczerze mnie też by się nie chciało na 3ci ślub iść... Jakiś monopol na śluby i rozwody. Nie jestem za tym

[kisielova]

Napisane przez ciri15

Hmmm, miło. Nie lubiła syna czy przyszłej synowej?

przyszłej synowej. no a poza tym to " przecież to nie ślub kościelny, wiec to żaden ślub. nie ma po co tam iść "

[roksana111]

Napisane przez kisielova

przyszłej synowej. no a poza tym to " przecież to nie ślub kościelny, wiec to żaden ślub. nie ma po co tam iść "

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

[tekila901]

Napisane przez roksana111

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

akurat to jest wg mnie nietaktem - z boku wygląda tak, jakby ktoś przyszedł się nieładnie mówiąc nażreć, a nie cieszyć się ślubem bliskiej osoby...

[amber2046]

Napisane przez roksana111

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

Przede wszystkim jest krótki, kwadrans chyba mogłabyś się dla bliskich w takim szczególnym dniu ponudzić.

Napisane przez tekila901

akurat to jest wg mnie nietaktem - z boku wygląda tak, jakby ktoś przyszedł się nieładnie mówiąc nażreć, a nie cieszyć się ślubem bliskiej osoby...

[XxXJuSstiii]

Napisane przez roksana111

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

Napisane przez tekila901

akurat to jest wg mnie nietaktem - z boku wygląda tak, jakby ktoś przyszedł się nieładnie mówiąc nażreć, a nie cieszyć się ślubem bliskiej osoby...

dokładnie!!!

Tak samo myślę, że gdy jest się zaproszonym na ślub kościelny a jest się osobą innego wyznania to też wypada przyjść na mszę. Nie trzeba przecież się modlić itd. tylko BYĆ z Państwem Młodym w najważniejszej dla nich chwili!

Nudny ślub... tego jeszcze nie słyszałam

[kisielova]

Napisane przez roksana111

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

dla mnie na przykład ślub kościelny jest "nudny", bo w kościele nie bywam i śluby kościelne nie są dla mnie super rozrywką. ale za każdym razem, kiedy zostaję zaproszona to idę. a dlaczego? bo to jeden z najważniejszych dni w życiu osób zapraszających i widocznie chciały, żebym była wtedy z nimi. w tym momencie na bok idą moje przekonania i wybieram się do kościoła.

[Linaewen]

Napisane przez roksana111

No cóż ,ślub cywilny jest moim zdaniem nudny,chyba że zrobiony w plenerze.Tez mi się zdażyło że nie szłam do urzędu na ślub tylko od razu do restauracji .

Cóż, jakbyś się miała tak na moim ślubie pojawić to bym Cię po prostu wyprosiła z tej restauracji...

[melleczka]

Napisane przez tekila901

akurat to jest wg mnie nietaktem - z boku wygląda tak, jakby ktoś przyszedł się nieładnie mówiąc nażreć, a nie cieszyć się ślubem bliskiej osoby...

Napisane przez XxXJuSstiii

dokładnie!!!

Tak samo myślę, że gdy jest się zaproszonym na ślub kościelny a jest się osobą innego wyznania to też wypada przyjść na mszę. Nie trzeba przecież się modlić itd. tylko BYĆ z Państwem Młodym w najważniejszej dla nich chwili!

Nudny ślub... tego jeszcze nie słyszałam

Napisane przez kisielova

dla mnie na przykład ślub kościelny jest "nudny", bo w kościele nie bywam i śluby kościelne nie są dla mnie super rozrywką. ale za każdym razem, kiedy zostaję zaproszona to idę. a dlaczego? bo to jeden z najważniejszych dni w życiu osób zapraszających i widocznie chciały, żebym była wtedy z nimi. w tym momencie na bok idą moje przekonania i wybieram się do kościoła.

Otóż to! Popieram w 100%.

[ciri15]

Napisane przez tekila901

akurat to jest wg mnie nietaktem - z boku wygląda tak, jakby ktoś przyszedł się nieładnie mówiąc nażreć, a nie cieszyć się ślubem bliskiej osoby...

Dokładnie.
Sam ślub na ogół, niezależnie czy kościelny czy cywilny, na ogół dla większości gości jest nudny. Ale to przecież nie o to chodzi, żeby dostarczać gościom rozrywki w tym momencie.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

ślub czy 15 minutowy czy godzinny jest nudny, slub nie ma byc ciekawy, nie po to jest.

[XxXJuSstiii]

Dla mnie śluby nie są nudne, zawsze je bardzo przeżywam i uwielbiam na nie chodzić nawet nieproszona