Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie.... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-02-13, 07:06   #1
myrabellka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1

Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....


Mam już konto na Wizażu, ale piszę z innego, bo nie chce być kojarzona z tym, bądź co bądź depresyjnym postem.

Może stwierdzicie, że jest to kolejny wątek w stylu "o jaka ja beznadziejna".

Wiem, jak jest i zaraz Wam opowiem.

Może mam doła, może i tak.
Ale już nie wiem co mam zrobić.
Potraktuje to miejsce jako rodzaj pamiętnika.

Ja o samej sobie:

Nienawidzę siebie. Ostatnio tak jest. Wiem, to brutalne co mówię, ale czuję wstręt do samej siebie. Nie lubię swojego ciała. Jestem wysoka, mam nadwagę. Od dzieciństwa byłam pulchnym dzieckiem. Dbam o siebie, uprawiam sporty, ale trudno mi schudnąć, bo w grę wchodzą hormony. Ale to nie przeszkadza osobie z mojego otoczenia jaką jest moja babcia mówić mi ciągle, że jestem gruba, co też wpływa destrukcyjnie na moją samoocenę.


Ja z rodziną.

Zawsze byłam ( i do dzisiaj jestem) porównywana ze starszą siostrą. Ona jest ładniejsza ode mnie, szczuplejsza, zawsze dobrze się uczyła, wzrorowa uczennica, która poszłą na bardzo dobre studia, po których od razu dostała pracę za kilka tyś, złotych miesięcznie. Rodzice i rodzina zresztą zawsze dają mi przez to odczuć, że jestem gorsza. W liceum miałam oceny powiedzmy sobie takie sobie, studiuje kierunek, który ze mną studiuje jeszcze milion osób. Poza tym nie mogę znaleźć pracy, co dodatkowo mnie dołuje.

Ja i inni mężczyźni.


Mam 23 lata. Miałam w życiu jednego faceta, który okazał się kawałem chama. Pomimo tych gorzkich słów, które tu piszę jestem w głębi serca wrażliwą dziewczyną, która u faceta szuka przede wszystkim wsparcia, którego od zawsze mi brakowało.

No więc niby go wtedy spotkałam. Na poczatku było rewelacyjnie, zresztą na początku tak było. Potem zaczęło się psuć i było coraz gorzej. Teraz z perspektywy czasu wiem, że mój eks stosował wobec mnie przemoc psychiczną: mówił, że jestem głupia, brzydka, i tak nigdy pracy nie znajdę. Szczęśliwie nasz "związek" się rozpadł.

Obecnie nie mam nikogo. Miłości szukam na portalach randkowych, bo w realu jestem zbyt nieśmiała, żeby to zrobic. Problem w tym, że nawet jak facet się próbuje do mnie w jakiś sposób zbliżyć, to ja zawsze uciekam, udaje, że nie jestem zainteresowana itp. Boję się, że znowu jakiś facet mnie skrzywdzi, że na poczatku będzie ok, a potem zmieni się w potwora. Sama sobie buduję mur, przez który nie każe innym dojśc do siebie. Poza tym mój eks utwierdził mnie w przekonaniu, że skoro nie mam pracy, to i tak nikogo nie znajdę, i uparcie w to wierzę.

Nadal studiuję i chcąc nie chcąc spotykam dużo osób, w tym facetów. Wymieniam się mailami, numerami gg, żeby dzielić się notatkami- wiecie jak to jest na studiach.
Zauważyłam, że przyciągam w jakiś magiczny sposób facetów w związkach. Nie wiedziałam zupełnie dlaczego. Do czasu, gdy dwóch kolegów, tak jakoś niby przypadkiem mnie zagadnęli na gg (oczywiście nie równocześnie, tak jakoś z biegiem czasu przy okazji rozmów wyniknęło jako tematy poboczne), że oni nie traktują mnie jako koleżankę tylko. Oczywiście w związki z zajętymi się nie pakuję, więc podziękowałam. Jeden z nich wyznał mi, że jest zaskoczony, że pomimo tego, jak zabawną i bystrą dziewczyną jestem nadal nikogo nie mam.


Ja i otoczenie.

Jestem lubianą osobą. Ludzie lubią ze mną przebywać. Mam grono przjaciólek z którymi spędzam większość mojego wolnego czasu rewelacyjnie się bawiąc. Jestem postrzegana jako osoba o dużym poczuciu humoru, ludzie lubią mnie słuchać, bo zawsze dobrze doradzam w sprawach sercowych. Pomimo tego, że z nowo poznanymi ludźmi na początku się dystansuje, to np., gdy spotykam na ulicy ludzi, z którymi kiedys pracowałam, to nadal oni wspominaja mnie jako życzliwą, bystrą, pracowitą dziewczynę.

Nie powiem, o ile wygląd u mnie zawodzi, to z inteligencją jest już lepiej.
Jestem bardzo oczytaną osobą, znam się bardzo dobrze na filmach i mogłabym o tym wiele godzin dyskutować. Dlatego raczej odnajduje się w gronie starszych osób, bo one jakoś dziwnie do mnie lgną, bo zazwyczaj mam coś ciekawego do powiedzenia.

Właściwie nie wiem, czego oczekuję po napisaniu tego posta.
Muszę się komuś wyżalić, bo źle mi samej ze sobą, a nie wiem jak to zmienić.

Dzięki za wysłuchanie mnie
myrabellka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 07:47   #2
gusia2011
Raczkowanie
 
Avatar gusia2011
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 441
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

witaj
gusia2011 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 11:14   #3
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

Cytat:
Napisane przez myrabellka Pokaż wiadomość
Mam już konto na Wizażu, ale piszę z innego, bo nie chce być kojarzona z tym, bądź co bądź depresyjnym postem.

Może stwierdzicie, że jest to kolejny wątek w stylu "o jaka ja beznadziejna".

Wiem, jak jest i zaraz Wam opowiem.

Może mam doła, może i tak.
Ale już nie wiem co mam zrobić.
Potraktuje to miejsce jako rodzaj pamiętnika.

Ja o samej sobie:

Nienawidzę siebie. Ostatnio tak jest. Wiem, to brutalne co mówię, ale czuję wstręt do samej siebie. Nie lubię swojego ciała. Jestem wysoka, mam nadwagę. Od dzieciństwa byłam pulchnym dzieckiem. Dbam o siebie, uprawiam sporty, ale trudno mi schudnąć, bo w grę wchodzą hormony. Ale to nie przeszkadza osobie z mojego otoczenia jaką jest moja babcia mówić mi ciągle, że jestem gruba, co też wpływa destrukcyjnie na moją samoocenę.


Ja z rodziną.

Zawsze byłam ( i do dzisiaj jestem) porównywana ze starszą siostrą. Ona jest ładniejsza ode mnie, szczuplejsza, zawsze dobrze się uczyła, wzrorowa uczennica, która poszłą na bardzo dobre studia, po których od razu dostała pracę za kilka tyś, złotych miesięcznie. Rodzice i rodzina zresztą zawsze dają mi przez to odczuć, że jestem gorsza. W liceum miałam oceny powiedzmy sobie takie sobie, studiuje kierunek, który ze mną studiuje jeszcze milion osób. Poza tym nie mogę znaleźć pracy, co dodatkowo mnie dołuje.

Ja i inni mężczyźni.


Mam 23 lata. Miałam w życiu jednego faceta, który okazał się kawałem chama. Pomimo tych gorzkich słów, które tu piszę jestem w głębi serca wrażliwą dziewczyną, która u faceta szuka przede wszystkim wsparcia, którego od zawsze mi brakowało.

No więc niby go wtedy spotkałam. Na poczatku było rewelacyjnie, zresztą na początku tak było. Potem zaczęło się psuć i było coraz gorzej. Teraz z perspektywy czasu wiem, że mój eks stosował wobec mnie przemoc psychiczną: mówił, że jestem głupia, brzydka, i tak nigdy pracy nie znajdę. Szczęśliwie nasz "związek" się rozpadł.

Obecnie nie mam nikogo. Miłości szukam na portalach randkowych, bo w realu jestem zbyt nieśmiała, żeby to zrobic. Problem w tym, że nawet jak facet się próbuje do mnie w jakiś sposób zbliżyć, to ja zawsze uciekam, udaje, że nie jestem zainteresowana itp. Boję się, że znowu jakiś facet mnie skrzywdzi, że na poczatku będzie ok, a potem zmieni się w potwora. Sama sobie buduję mur, przez który nie każe innym dojśc do siebie. Poza tym mój eks utwierdził mnie w przekonaniu, że skoro nie mam pracy, to i tak nikogo nie znajdę, i uparcie w to wierzę.

Nadal studiuję i chcąc nie chcąc spotykam dużo osób, w tym facetów. Wymieniam się mailami, numerami gg, żeby dzielić się notatkami- wiecie jak to jest na studiach.
Zauważyłam, że przyciągam w jakiś magiczny sposób facetów w związkach. Nie wiedziałam zupełnie dlaczego. Do czasu, gdy dwóch kolegów, tak jakoś niby przypadkiem mnie zagadnęli na gg (oczywiście nie równocześnie, tak jakoś z biegiem czasu przy okazji rozmów wyniknęło jako tematy poboczne), że oni nie traktują mnie jako koleżankę tylko. Oczywiście w związki z zajętymi się nie pakuję, więc podziękowałam. Jeden z nich wyznał mi, że jest zaskoczony, że pomimo tego, jak zabawną i bystrą dziewczyną jestem nadal nikogo nie mam.


Ja i otoczenie.

Jestem lubianą osobą. Ludzie lubią ze mną przebywać. Mam grono przjaciólek z którymi spędzam większość mojego wolnego czasu rewelacyjnie się bawiąc. Jestem postrzegana jako osoba o dużym poczuciu humoru, ludzie lubią mnie słuchać, bo zawsze dobrze doradzam w sprawach sercowych. Pomimo tego, że z nowo poznanymi ludźmi na początku się dystansuje, to np., gdy spotykam na ulicy ludzi, z którymi kiedys pracowałam, to nadal oni wspominaja mnie jako życzliwą, bystrą, pracowitą dziewczynę.

Nie powiem, o ile wygląd u mnie zawodzi, to z inteligencją jest już lepiej.
Jestem bardzo oczytaną osobą, znam się bardzo dobrze na filmach i mogłabym o tym wiele godzin dyskutować. Dlatego raczej odnajduje się w gronie starszych osób, bo one jakoś dziwnie do mnie lgną, bo zazwyczaj mam coś ciekawego do powiedzenia.

Właściwie nie wiem, czego oczekuję po napisaniu tego posta.
Muszę się komuś wyżalić, bo źle mi samej ze sobą, a nie wiem jak to zmienić.

Dzięki za wysłuchanie mnie
Nie rozumiem kompletnie jakim cudem dałaś sobie wmówić, że praca ma jakiś związek z byciem... w związku Zdecydowana większość dziewczyn tutaj przeszła związek z jakimś chamem, nie Ty pierwsza i nie ostatnia Związki mają to do siebie że czasami się rozpadają, ale zawsze są one dla nas jakimś doświadczeniem.
Więc po prostu weź się w garść i skup póki co na sobie.

Skoro w grę wchodzą hormony tak jak piszesz, to może po prostu zacznij zbierać pieniądze na wyjście do stylistki, która pokaże Ci jak się odpowiednio ubierać i jak się dobrze czuć w swoim własnym ciele. Spróbuj bywać na jakichś forach tematycznych, jedź na przegląd filmów i gadaj z ludźmi, których będą interesować podobne rzeczy. W sieci jest teraz mnóstwo miejsc, w których można pogadać, pójść z kimś na zlot, na film, itd.

A tak poza tym wszystkim - ja przez prawie całe studia byłam sama i w sumie nie żałuję, bo po prostu nikt wartościowy się nie trafił. Więc... głowa do góry i nie użalaj się nad sobą, tylko weź w garść i zacznij się skupiać na pozytywnych stronach swojego życia (np. nie na tym, że jesteś na kierunku, który studiuje tysiąc innych osób ale na tym, że lubisz to co robisz).
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 11:29   #4
niezapominajka 21
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 6
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

Witaj myrabellka
To że będziesz sobie wmawiała że jesteś gruba, brzydka i nie masz pracy, Twoja siostra jest lepsza od Ciebie itd., to nie poprawisz sytuacji. Nie słuchaj innych którzy źle komentują Twoją osobę. Co ich obchodzi Twoje życie? Stań przed lustrem i oceń samą siebie: jakie masz zalety? Wypisz sobie je w notesie i jak ktoś się źle o Tobie wyrazi to zawsze do niego zaglądaj do swoich notatek i pamiętaj o swoich zaletach. Twoja historia z chłopakiem - to świadczy tylko o Twoim byłym facecie. Nie szukaj miłości na siłę. Poczekaj aż sama Cię znajdzie i zaakceptuje Cię taką jaką jesteś na prawdę. Zacznij myśleć pozytywnie a wszystko się ułoży
niezapominajka 21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 19:37   #5
MrsStatham
Rozeznanie
 
Avatar MrsStatham
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 704
GG do MrsStatham
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

Ciekawe, że dałaś radę wejść w bliższą relację z facetami w związkach (z którymi jednak nie chcesz być, bo są zajęci, przez co 'bezpieczni'), a z normalnymi, zainteresowanymi wolnymi facetami nie, bo od nich uciekasz. Nie zastanawiałaś się nad tym?
MrsStatham jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 20:52   #6
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

Posłuchaj...
Nie musisz być taka jaką chcą Cię widzieć inni. Nie musisz byc szczupła i studiować świetnego kierunku, mieć świetnej pracy ani fantastycznej pensji. Pomimo tego możesz być szczęśliwsza od osób, które mają wszystko powyżej wymienione.

Ostatnio w Wysokich obcasach przeczytałam świetny list czytelniczki. Nawiązywał do listu innej czytelniczki, która ubolewała nad różnicą w statusie materialnym i społecznym miedzy nią a jej partnerem: ze rodzina tego nie akceptuje. Otóż ta w odpowiedzi na list napisała: jej siostra wyszła za bogatego mężczyznę, ze świetnym prestiżowym zawodem, wszyscy byli zachwyceni. W perspektywie miała mieć wspaniałe życie. Natomiast kobieta, autorka listu wyszła za chlopaka bez wyższego wykształcenia, z prostej, biednej rodziny.

Po latach: siostra się rozwiodła masę lat temu, ledwo wiąże koniec z końcem samotnie, z kiepskiej emerytury, a czytelniczka tworzy nadal wspaniały związek ze swoim mężczyzną, nie maja kłopotów finan., zwiedzają świat i są mega szczęśliwi. To tak w wielkim skrócie
Życie jest przewrotne

Nie masz powodów do kompleksów, jesteś oczytana, lubiana, pracowita, bystra. To się liczy.
Ja długo spalałam się w wymagającej pracy licząc ze awanse i kasa dadzą mi satysfakcję i szczęście. Guzik prawda... Uroda? Przemija. Figura? Też. Itd.
Rodzina potrafi czasem krzywdzić, mimo szczerych dobrych uczuć..

Edytowane przez Linka25
Czas edycji: 2012-02-13 o 20:56
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-14, 14:59   #7
karolinaaa92
Zakorzenienie
 
Avatar karolinaaa92
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 26 630
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

Pamiętaj, ze masz więcej zalet i wad! i tego sie trzymaj. Nie przejmuj się komentarzami innych, JESTEŚ WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ, która w końcu znajdzie tego jedynego i będzie z nim szczęśliwa. A co do studiów i porównywania Cię az siostrą - lepiej studiować to, co się chce i później być spełnionym w pracy, niż studiować na 'fajnym' kierunku, który pewnie przyniesie trochę więcej kasy, ale będziesz się męczyć w pracy. Głowa do góry!
__________________
K&D - 28.06.2010
-czy...? -tak! - 10.06.2017

♥ i że Cię nie opuszczę... - 18.05.2019

karolinaaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-02-14, 15:31   #8
karuzel_a
Raczkowanie
 
Avatar karuzel_a
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 348
Dot.: Obiektywne (?) spojrzenie na moje życie....

Po pierwsze Twoje "obiektywne" spojrzenie na własne życie bardzo bardzo subiektywne (człowiek we własnej sprawie nigdy nie będzie obiektywny).

Jesteś pełna sprzeczności - na początku piszesz same negatywne aspekty Twojej osobowości, wyglądu, charakteru relacji itp. Później piszesz w samych pozytywach. A rzeczywistości prawdopodobnie sama nie wiesz, jak się określić przez to, że ciągle byłaś porównywana do siostry.

Pamiętaj, że człowiek musi porównywać się z samym sobą, a nie innym człowiekiem. Każdy na swój sposób jest indywidualnym przypadkiem i kompilacją przeróżnych umiejętności, zdolności czy uczuć i emocji.

Jesteś niepowtarzalną jednostką. Czy z nadwagą, czy na przeciętnym kierunku, czy bez faceta - jesteś wyjątkowa. Wszystko, co dzieje się w Twoim życiu zależy od Ciebie.
__________________
http://art-lifestyle-by-bea.blogspot.com/

blog o codziennych rzeczach w niecodziennym stylu...
karuzel_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.