przeżyć prawdziwą miłość-ale jak?!

[Bianka19]

Tak sobie myślę: *Dlaczego nie moge znaleźć Tego jedynego?
*Czuje się gorsza że nie mam chłopaka, czy wina leży we
mnie?
Ciągle sie zastanawiam czy to przypadkiem nie przez mój wzrost? a jeśli nie to dlaczego podobam się facetom niższym od siebie?
Czy faceci boją się wysokich kobiet?
A może wina leży gdzie indziej?
Cholera sama nie wiem

Zakładam ten wątek, zeby poużalać się na ten temat
Moze się nam lepiej zrobi!!!

[faa]

to ja też się przyłącze też jestem sama, przyjaciółka mnie odstawiła dla chłopaka, ide na studniówke sama jako jedyna w klasie(bede sie wyrozniac ) jestem zbyt niesmiala zeby byc szczesliwa, wiekszosc chlopakow, ktorzy przyciagaja moj wzrok jest juz zajetych, wsrod znajomych jestem jako jedyna jako samotna ehh ulzylo mi troche

nie ma to jak wizaz zawsze znajdzie sie pokrewna dusze

[giraffe]

Napisane przez Bianka19

Tak sobie myślę: *Dlaczego nie moge znaleźć Tego jedynego?
*Czuje się gorsza że nie mam chłopaka, czy wina leży we
mnie?
Ciągle sie zastanawiam czy to przypadkiem nie przez mój wzrost? a jeśli nie to dlaczego podobam się facetom niższym od siebie?
Czy faceci boją się wysokich kobiet?
A może wina leży gdzie indziej?
Cholera sama nie wiem

Zakładam ten wątek, zeby poużalać się na ten temat
Moze się nam lepiej zrobi!!!

A ile masz wzrostu ??

[Canilette]

Spoko dziewczyny przyjdzie jeszcze ten moment Ja też tak miałam ale od jakiegoś czasu jestem w szczęśliwym związku a mój facet sam mnie wynalazł w bardzo ciekawy sposób heheh
Także spoko, jak to mi powtarzano, moze trochę to brutalne, ale w sensie żartobliwym: każda potwora znajdzie swego amatora i tego się trzymałam i amator mnie znalazł heh sam

[faa]

Napisane przez Canilette

Spoko dziewczyny przyjdzie jeszcze ten moment Ja też tak miałam ale od jakiegoś czasu jestem w szczęśliwym związku a mój facet sam mnie wynalazł w bardzo ciekawy sposób heheh
Także spoko, jak to mi powtarzano, moze trochę to brutalne, ale w sensie żartobliwym: każda potwora znajdzie swego amatora i tego się trzymałam i amator mnie znalazł heh sam

a mozesz zdradzic jak Cie wynalazł?

[giraffe]

Napisane przez Canilette

Spoko dziewczyny przyjdzie jeszcze ten moment Ja też tak miałam ale od jakiegoś czasu jestem w szczęśliwym związku a mój facet sam mnie wynalazł w bardzo ciekawy sposób heheh
Także spoko, jak to mi powtarzano, moze trochę to brutalne, ale w sensie żartobliwym: każda potwora znajdzie swego amatora i tego się trzymałam i amator mnie znalazł heh sam

Zgadzam się z tą wypowiedzią.

Miałam podobnie. W momencie kiedy się najmniej spodziewała spotkałam swoją miłość Sposób i miejsce w jakim się poznaliśmy też był naprawdę - WYJĄTKOWY

Tak więc - czekajcie dziewczynki a na pewno poznacie kogoś wyjątkowego.

[Bianka19]

Napisane przez giraffe

A ile masz wzrostu ??

181

[Bianka19]

Hej, giraffe do studniówki trocho czasu zostało zapewne, wieć nie łam się

[giraffe]

Napisane przez Bianka19

Hej, giraffe do studniówki trocho czasu zostało zapewne, wieć nie łam się

Moja droga ja studniówkę to miałam daaaawno temu Ale byłam na niej SAMA i bawiłam się lepiej niż reszta moich koleżanek, które przyszły z partnerami

A wzrostu mam 175 cm - i uważam to za swój wielki atut

[sportsmenka86]

Kochana Bianko19. Co Ci powiedziec? Kochanie, błędnie myslisz Nigdy nie bierz winy na swój wzrost. Jeśli nie możesz spotkac tej prawdziwej miłości, to musisz cierpliwie poczekac Niektóre spotkają właściwego chłopaka w wieku 17 lat, a niektóre nawet mając 24 lata. Rozumiem, że doskwiera Cię samotnośc. Po prostu poczekaj, a zobaczysz, ze w najmniej spodziewanym momencie spotkasz swego ksiecia z bajki
Dlaczego Ci to wszystko piszę? Bowiem jesteś niższa ode mnie, ja mierzę 189cm, a od dwóch lat mam kochającego i wiernego męzczyznę. Jestem w identycznym wieku co Ty, nawet jesteśmy spod tego samego znaku zodiaku I wierzę, że niedługo spotkasz tego jedynego. I napewno jesteś śliczną dziewczyną, stąd ciągłe spojrzenia niższych od Ciebie chłopaków
Znam taką parę, w której dziewczyna ma 184cm wzrostu, a jej chłopak jest niższy o 6cm, a mimo tego pięknie wyglądają

[euphemia]

Dziewczyny, doskonale Was rozumiem, bo sama będąc mniej więcej w waszym wieku miałam podobny problem. Zawsze byłam singlem. Moje przyjaciółki i koleżanki przeżywały kolejne romanse, miłosne rozterki, a mnie nikt nie chciał. Tzn. tak myślałam, bo kilka lat później okazało się, że miałam przez kilka lat stałego adoratora, którego po prostu nie zauważałam (ale nawet, kiedy ten chłopak wyznał mi wszystko, nie stworzyliśmy żadnego związku, bo wiedziałam, że nie byłby udany).
Ja także szukałam w sobie, jakichś wad i cech, które miały sprawiać, że nie podobałam się nikomu z mojego otoczenia. To było głupie. Teraz wiem, że nie spotkałam wtedy jeszcze nikogo, komu ja chciałabym się podobać. Nie było nikogo takiego, przed kim mogłabym się otworzyć, wobec kogo mogłabym się zachowywać tak, aby zobaczył we mnie najwspanialszą kobietę.
Jakiś czas po skończeniu liceum jakoś odechciało mi się czekać na księcia z bajki. Zaczęłam wykorzystywać różne propozycje wyjazdów, które pojawiały się na studiach, poznawać nowych ludzi. To bardzo podniosło moją pewność siebie.
No i książe z bajki się pojawił. I to wcale nie tak nagle, bo był to mój stary znajomy, z którym z czasem jakośtak mimochodem zacieśniałam znajomość . Im bardziej się poznawaliśmy, tym bardziej się sobie podobaliśmy. Nie było jakichśtam fajerwerków, zakochania się od pierwszego wejrzenia itp. ,ale moment przechodzenia od przyjaźni do miłości też może być fascynujący. Teraz jesteśmy już szczęśliwym małżeństwem.

I tylko czasem trochę tęsknię do bycia singlem. Miałam wtedy tyyyyle czasu dla siebie.
Dlatego dziewczyny - głowa do góry, nie szukajcie przyczyn, dla których jesteście same. Jedyną z nich jest to, że nie spotkałyście odpowiedniej osoby (a może spotkałyście, ale jeszcze o tym nie wiecie .) A teraz korzystajcie z walorów bycia singlem - inwestujcie w siebie, czytajcie, podróżujcie, poznawajcie ludzi.

[Karolynka]

Ja też jestem sama i chcę wreszcie znaleźć prawdziwą miłość ale coś mi nie wychodzi Na brak powodzenia nie narzekam ale po swoich ostatnich, niezbyt przyjemnych przeżyciach wolę poczekać na kogoś naprawdę wyjątkowego No coż pozostaje tylko rozglądać się dookoła i może prawdziwy książe wreszcie się pojawi

[Canilette]

Napisane przez faa

a mozesz zdradzic jak Cie wynalazł?

Hehehe w środku komunikacji miejskiej hehehe

[coccinelle]

moj chlopak co prawda sam sie nie znalazl, ale ja go znalazlam, wiec chyba tez moze byc. on za to pozwolil sie znalezc

nie pomoge w rozwiazaniu problemu. przede wszystkim dlatego, ze uwazam, ze jest wyimaginowany. to, ze kyos nie ma chlopaka nie znaczy, ze jest za wysoki, krzywy, glupi czy cuchnacy. to nic nie znaczy w zwiazku z tym: nie ma sie czym martwic.

w tym przypadku znalezienie nie jest rezultatem szukania
sam sie znajdzie.

a jesli sie nie znajdzie?
coz...kazdy czlowiek to indywidualna jednostka. teoria o dwoch polowkach to bzdura. nalezy nauczyc sie byc szczesliwym wlasnie jako jednostka, zeby pozniej ewentualnie stac sie czescia zwiazku.

co do wzrostu...to chyba nie jest cos specjalnie istotnego (co prawda mam znajoma, ktora podkresla, ze facet musi byc wyzszy od niej, zeby mogla pojsc do slubu w szpilkach, ale to nie jest specjalnie dobry przyklad ). sama mam 173 cm, moj TZ 187. wiekszosc moich kolegow to wysocy faceci, wiec nie wydaje mi sie, zeby cala populacja chlopcow w twoim wieku miala ponizej 170

[wenedka]

Napisane przez Bianka19

*Czuje się gorsza że nie mam chłopaka, czy wina leży we
mnie?

Wybacz, ale takiego sposobu myslenia nigdy nie rozumiałam i chyba nie pojmę Nie wiem dlaczego miałabyś czuć się gorsza, bo nie masz chłopaka?? Jeszcze Ci inne będą zazdrościć, warto czekać na tego jedynego, uwierz

[gosiaska]

Ja też jestem singlem... a co najgorsze nie umiem się zaangażować podjąć próby stworzenia związku ..nie wiem czy to przez to że nie znalazłam odpowiedniego partnera czy moze nie dorosłam... hmmm a mam w piatek 20 urodzinki

[_Meggy_]

ja chciałam pocieczyć "studniówkowe dziewczyny" że tych co ida same, albo sie nad tym poważnie zastanawiaja, jest naprawde duuuuzo, wiec glowa do gory A co do zwiazkow, sa rozne teorie, i tez godziny czasem spedzam na wymyslaniu kolejnych, dlaczego to wlasnie ja nie mam nikogo i nie podjelam chociazby proby utworzenia zwiazku. W ostatnim Twoim Stylu, jest wywiad z Katarzyną Bujakiewicz. I bardzo ladnie argumentuje wlasnie bycie samotna, podkreslajac przy tym zalety kobiety wolnej, ale wcale nie lamentujac braku faceta. Mi sie wydaje ze - prosze mnie nie posadzac o zbytnia pyche- czesto dziewczyny czuja sie za fajne by byc w zwiazku z kims, kto je ogranicza, ja np. nie umiem sobie siebie wyobrazic w jakimkolwiek zwiazku, bo wiadomo jedne wola dominowac, drugie byc zdominowane, a dla tych wyposrodkowanych to wsyztsko jakos tak trudno przychodzi...poza tym zwykla slepota chyba nie pozwala nam dostrzec okazow, albo ja np zawsze wybieram sobie " zakazany owoc"- chlopak kolezanki albo cos w tym stylu... moze zbyt dlugie tkwienie w jednym srodowsku doprowadza do jakeijs stagnacji gdzie brakuje swiezego powiewu wiatru... Teorii jest wiele, ale jedno pewne, rzadko sie zdarza zeby rycerz na bialym rumaku przyjechal i zapukal prosto w nasze drzwi, wiec chyba tzreba sobie pozwolic na ofiarowanie szczescia... a z tym to jest czasem problem ...

[gosiaska]

ehh czasy studniówki już dwa lata minęły od tej imprezy...
dziś złapałam dołka. Ja nigdy nie miałam żadnego związku- takiego na dłużej. Przeżyłam nieszczęśliwa miłość za to.... Ja zostałam zraniona i sama odrzuciłam miłość, którą ktoś mi ofiarował. Teraz spotykam się z takim chłopakiem o 6 last starszym. Nie zeby mi chodzilo o wiek ale na poczatku bardzo chcialam ale im dluzej sie z nim spotykam tym bardziej buduję wokół siebie mur. On zreszta też jets po przejściach i wcale mi nie ułatwia zadanie tzn zadania pod tym wzgeledem żeby mi pomos wyjsc z emocjonalnej skorupki,,, Najgorsze jest jak widzi się szczęśliwe pary ktore sa już ze soba w moim mniemaniu szmat czasu - 2, 3 lata a ja nigdy tak nie mialam,,, pomału stwierdzam że ze mna cos nie tak i najgorsze jest to ze mam przeswiadczenie ze takis tan bedzie trwal wiecznie....;( mi tak ciężko komuś zaufać, podjąć ryzyko,..