sprzedaż róż nad morzem - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Praca i biznes

Notka

Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-02-11, 14:21   #31
tajkuna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Cytat:
Napisane przez MadSyndrome Pokaż wiadomość
też tak uważam, tacy ludzie psują tylko humor parom, niczym to się nie różni od wyciągania złotówki na jedzenie przez pijaków na parkingach

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------



przeczytałam i padłam ze śmiechu prawie O_o widać, że to nie jest praca, a raczej takie coś, żeby sobie zarobić ze 300złotych w miesiąc...



Czyli co, pijane do pracy chodziłyście? No, może pijane to zbyt duże słowo, ale nawet pod wpływem alkoholu jest to zakazane w normalnej pracy O_o
strasznie męczące chodzenie spacerkiem po ludziach i gadanie teksty typu "może pan kupi różyczkę dla tak pięknej pani?"



Nie, to jest praca dla każdego, kto potrafi wpierdzielać się w połowie kolacji/randki/spaceru i pytać czy czasem nie kupi partnerce kwiatuszka za 2zł



O jezu, mówisz, że też by Cie to wkurzało, a mimo to potrafiłaś być nachalna aż 3 razy? Ja bym Cię kopnęła butem w twarz po drugim razie, bez obrazy...



Co ma dryg do handlu w zapytaniu ludzi czy nie kupią kwiatka? zagadać faktycznie, zagadać to można o godzinę, a o to czy się kupi kwiatka to już naciąganie. I co ma uroda do tego skoro najczęściej pewnie szuka się PAR, w których naciąga się mężczyznę na zakup? O_o może niech jeszcze niech flirtują z nimi, żeby tylko coś sprzedać?
I znowu - nie trzeba być silnym, żeby nosić koszyczek z różyczkami, ani żeby to coś sprzedać. Moim zdaniem trzeba być mocno zdesperowanym...



Haha, a Tobie było wszystko jedno i zgadzałaś się na to, że pijaki łapały Cię za tyłek? jakbym już skończyła w takiej "pracy", w co wątpię, to też bym zrezygnowała po takim czymś, no ale są różne dziewczyny



No tak, nie dla każdego, dla kobiet szanujących się na pewno nie pozdrawiam
Zgadzam się z tym co piszesz. Tez się zastanawiałam, czy pijane nie chodziły do pracy jak przeczytałam ,że lubiały wypić. A wygląd skojarzył mi się ,że tylko panom sprzedawały. Bo panie do kupna nie zachęca ładny wygląd sprzedawcy, wręcz może jej zadroscić wyglądu. Chyba , ze byli przystojni panowie, sprzedający róże paniom i bajerujący je, aby kupili.
tajkuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-11, 16:12   #32
anastazja109
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3
Smile Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Cytat:
Napisane przez yunka17 Pokaż wiadomość
Hej !. Wszystkie dziewczyny ktore zamiezaja pracowac nad morzem w pracy przy sprzedazy roz . polecam ta prace, bo dostaje sie spore napiwki i polecam szczegolnie firme Azalja <33 . Lecz nie polecam " firmy " na ktora trafilam z kolezanka wczesniej, prowadzi "kordynator" Artur (kwiaciarnia Magda). . . oszukał nas, on ma kwatere w Koszalinie . W ogłoszeniu było napisane, że jest mieszkanie i wyrzywienie za darma, a jak przyjechałyśmy na miejsce to płaciłyśmy za 10 zł i spałyśmy na PODŁODZE !. O.o wg nam nie wypłacił pieniedzy i jeszcze nas straszy . Kazal nosic szpilki i malowac sie jak prostytutki ;( . Jezeli ktoras z was poszukuje pracy to polecam Azalje (przez 2 dni zarobiłyśmy z kolezanka po 200 zł ) ;****


ja tam miałam 300zł,ale Ty fakt 200zł ale polecam naprawde ye prace
anastazja109 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-12, 11:38   #33
MadSyndrome
Zadomowienie
 
Avatar MadSyndrome
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 358
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Cytat:
Napisane przez anastazja109 Pokaż wiadomość
ja tam miałam 300zł,ale Ty fakt 200zł ale polecam naprawde ye prace

widocznie jesteś ładniejsza
__________________

MadSyndrome jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 17:29   #34
nicca
Raczkowanie
 
Avatar nicca
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 36
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Cytat:
Napisane przez MadSyndrome Pokaż wiadomość
też tak uważam, tacy ludzie psują tylko humor parom, niczym to się nie różni od wyciągania złotówki na jedzenie przez pijaków na parkingach

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------



przeczytałam i padłam ze śmiechu prawie O_o widać, że to nie jest praca, a raczej takie coś, żeby sobie zarobić ze 300złotych w miesiąc...



Czyli co, pijane do pracy chodziłyście? No, może pijane to zbyt duże słowo, ale nawet pod wpływem alkoholu jest to zakazane w normalnej pracy O_o
strasznie męczące chodzenie spacerkiem po ludziach i gadanie teksty typu "może pan kupi różyczkę dla tak pięknej pani?"



Nie, to jest praca dla każdego, kto potrafi wpierdzielać się w połowie kolacji/randki/spaceru i pytać czy czasem nie kupi partnerce kwiatuszka za 2zł



O jezu, mówisz, że też by Cie to wkurzało, a mimo to potrafiłaś być nachalna aż 3 razy? Ja bym Cię kopnęła butem w twarz po drugim razie, bez obrazy...



Co ma dryg do handlu w zapytaniu ludzi czy nie kupią kwiatka? zagadać faktycznie, zagadać to można o godzinę, a o to czy się kupi kwiatka to już naciąganie. I co ma uroda do tego skoro najczęściej pewnie szuka się PAR, w których naciąga się mężczyznę na zakup? O_o może niech jeszcze niech flirtują z nimi, żeby tylko coś sprzedać?
I znowu - nie trzeba być silnym, żeby nosić koszyczek z różyczkami, ani żeby to coś sprzedać. Moim zdaniem trzeba być mocno zdesperowanym...



Haha, a Tobie było wszystko jedno i zgadzałaś się na to, że pijaki łapały Cię za tyłek? jakbym już skończyła w takiej "pracy", w co wątpię, to też bym zrezygnowała po takim czymś, no ale są różne dziewczyny



No tak, nie dla każdego, dla kobiet szanujących się na pewno nie pozdrawiam
Taaaak uwielbiałam, gdy pijani faceci kleili sie do mnie i podłapywali za pupe, dobre Sprzedawałyśmy kwiaty w pubach czy dyskotekach. Dziewczyna z koszem róż czy bez napalony facet i tak będzie zaczepiał. Jeżeli nigdy wam sie to nie zdażyło to zazdroszcze.

70% klientów to byli panowie bez swoich towarzyszek u boku. Zostawiali je przy stoliku by podejsc do nas albo kupowali dla przypadkowych dziewczyn (może myślieli, że to dobry pomysł na podryw :P ). Jezeli zdarzało mi się zapytac po raz 3 to tylko chłopaków, bo dziewczyny zawsze patrzyły wrogim wzrokiem. Podejście 2 raz do pary to był tylko przypadek - zbyt dużo twarzy do zapmietania jednego wieczora.

Kwestia naciągania. Możecie to tak nazywać jezeli macie ochotę . Codziennie jesteśmy naciągani przez różne reklamy, 'promocje' itp. Do niczego nie zmuszałam. Zawsze uśmiechnięta i miła dla klienta. Nieprzyjemnych sytuacji miałam naprawdę niewiele w przeciwieństwie do niektórych koleżanek.

Miałyście chyba złe doświadczenie z kwiaciarkami :P Niektóre są napra
wdę w porządku. PEACE!
nicca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-15, 15:03   #35
vandetta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 68
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Cytat:
Napisane przez nicca Pokaż wiadomość
Taaaak uwielbiałam, gdy pijani faceci kleili sie do mnie i podłapywali za pupe, dobre Sprzedawałyśmy kwiaty w pubach czy dyskotekach. Dziewczyna z koszem róż czy bez napalony facet i tak będzie zaczepiał. Jeżeli nigdy wam sie to nie zdażyło to zazdroszcze.

70% klientów to byli panowie bez swoich towarzyszek u boku. Zostawiali je przy stoliku by podejsc do nas albo kupowali dla przypadkowych dziewczyn (może myślieli, że to dobry pomysł na podryw :P ). Jezeli zdarzało mi się zapytac po raz 3 to tylko chłopaków, bo dziewczyny zawsze patrzyły wrogim wzrokiem. Podejście 2 raz do pary to był tylko przypadek - zbyt dużo twarzy do zapmietania jednego wieczora.

Kwestia naciągania. Możecie to tak nazywać jezeli macie ochotę . Codziennie jesteśmy naciągani przez różne reklamy, 'promocje' itp. Do niczego nie zmuszałam. Zawsze uśmiechnięta i miła dla klienta. Nieprzyjemnych sytuacji miałam naprawdę niewiele w przeciwieństwie do niektórych koleżanek.

Miałyście chyba złe doświadczenie z kwiaciarkami :P Niektóre są napra
wdę w porządku. PEACE!
Całkowicie się zgadzam. Jak napisałam wyżej praca nie jest łatwa, a ludzie bywają naprawdę paskudni. Byłam nad morzem też jako turystka i nigdy napastliwi sprzedawcy mnie nie irytowali, czy na deptaku czy właśnie "różyczki". Wystarczy grzeczne, acz stanowcze 'dziękuję' i tyle, nie trzeba być chamskim (a na chamów niestety trafiałam, niektórzy byli tak nieprzyjemni, że ich partnerki się za nich czerwieniły). Taki urok turystycznych miast, że sprzedawcy będą nachodzić cię wszędzie, na deptaku, na plaży czy w knajpie, i nie mówię tu tylko o sprzedawcach róż. Każdy chce zarobić, jak napisałam wyżej, nigdy mnie ci sprzedawcy nie irytowali, nawet w moim rodzinnym-nie-turystycznym mieście nie irytują mnie ulotkarze.
Oczywiście nie jest tak, że my te róże zawsze wciskałyśmy ludziom na siłę. Ja sprzedawałam od 30-70 róż na wieczór, a nie byłam nachalna, zawsze byłam bardzo miła (chyba, że ktoś był dla mnie chamski). Tym parom (a raczej paniom ) taki gest sprawiał przyjemność, miły dodatek do wieczoru. Jeden pan nawet tak strasznie mi dziękował, bo zjawiłam się akurat wtedy, gdy on ze swoją narzeczoną mieli jakaś rocznicę, a on zapomniał kupić kwiatów Inny znowu się ze swoją pokłócił, więc idealnie na przeprosiny. Rozumiecie, jak już facet kupi swojej dziewczynie różę, to raczej nie z łaski.

@MadSyndrome, tak naprawdę nie masz pojęcia o tej pracy. Ja siebie jak najbardziej szanuję, a ta praca w żaden sposób mi nie ubliżała. Pijanego faceta możesz spotkać w każdej pracy i na każdej imprezie. Ja w pracy takie grupki pijanych mężczyzn po prostu omijałam. I nie mów, że to jest praca dla nieszanujących się dziewczyn, bo obrażasz mnie i inne dziewczyny. Chodzisz i pytasz ludzi, czy nie kupią róży, co w tym ubliżającego? Radzę przeczytać mój post wyżej. Ta praca nie polegała tylko na odganianiu pijanych od siebie, wiele razy sprawiałyśmy taką różą przyjemność zakochanym parom.

Co do tego 'wielkiego pijaństwa'. Dziewczyny są młode, są w pracy, ale kiedy schodzimy tak o północy do knajp i zostajemy tam do 3-4, to możemy się napić drinka, piwko, a nawet wejść na chwilę na parkiet (trzeba dbać o koszyk). Nie wymaga się od nas zawsze 100% trzeźwości. Humor od razu lepszy. Oczywiście upicie się jest nietolerowane, wystawiamy wtedy opinie innym różyczkom i firmie. Ale to co robi się po za pracą, to już jest prywatna sprawa każdego, byleby do pracy iść w normalnym stanie.

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Aha, różyczka nie kosztowała 2 zł, a dużo więcej, więc naprawdę nie każdy się do tej pracy nadaje. I praca owszem jest męcząca, dźwigasz kosz i jesteś na nogach od 18 do 3-4 w nocy.
Jeszcze dodam, że niektórych pytałam po 2-3 razy, czy nie chcą róży, bo po prostu ich nie zapamiętałam. Minęłam ich na mieście, a potem usiedli w tej samej knajpie do której weszłam. Mija się tylu ludzi, że trudno ich zapamiętać. Jak już kogoś zapamiętałam, to czasami się oburzali, że nie podeszłam - bo na mieście róży nie chcieli, ale teraz się zdecydowali kupić.

Edytowane przez vandetta
Czas edycji: 2012-02-15 o 22:36
vandetta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-06, 21:53   #36
Monikakkkk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Hej. Pracowałam na różach przez 4 lata...fakt, trzeba się nachodzić, nagadać ale kasa z tego jest naprawdę niezła. Dużo dziewczyn przez ten czas się przewinęło i zauważyłam jedną rzecz - jeśli dziewczyna jest pracowita i się stara to bez różnicy czy pracuje w sklepie, barze czy przy różach będzie jej to dobrze wychodziło i na kwaitach dobrze zarobi, a jeśli ktoś jest leniem i ma w głowie tylko imprezy to nigdzie długo miejsca nie zagrzeje i kasy z tego nie będzie. To jest po prostu praca dla odpowiedzialnych ludzi. Z mojego doświadczenia powiem Wam tylko, że trzeba bardzo uważać na Dawida z Mielna i Artura z kwiaciarni "Magda". Polecić za to mogę "Kwiaciarkę" - dziewczyny ubrane na czerwono i Michała z Międzyzdrojów. "czerwone" mogą wchodzić do wielu lokali ale mają niskie zarobki za to u Michała nie ma zbyt dużo klubów ale zarobki są zdecydowanie najlepsze.
Monikakkkk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-24, 20:55   #37
kasia17711
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

kasia17711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 09:02   #38
ruda1803
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Hmm... Ja Wam powiem, że drugi sezon już pracuję na różach i nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną Tak jak ktoś wyżej napisał, pracowałam u Michała w Międzyzdrojach i chwaliłam sobie tę firmę, może nie wszystko, ale ogólnie sezon był udany. Teraz za to pracuję u Dawida w Mielnie i nie mogę narzekać na nic, Dawid świetnie uczy i zwiększa naszą skuteczność, a zarobki są wyższe tutaj. Ale mimo wszystko mam sentyment i obie te firmy mogę polecić, mimo że wiem, że ich szefowie za sobą nie przepadają i robią sobie nawzajem czarny PR trochę, a przynajmniej robili :p teraz jest już chyba trochę lepiej i dziewczyny mogą dobrze zarobić w obu firmach

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

A, i Artura faktycznie odradzam, bo to czysty wyzysk. A co do tzw. "czerwonych" to może i mają lokale i kluby, ale za to zarobki nieporównywanie mniejsze i warunki słabsze niż u Michała albo Dawida. Ale to już każdy sam musi zdecydować co mu bardziej odpowiada
ruda1803 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-02, 16:26   #39
Kinga0105
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Hmm tak sobie czytam te wypowiedzi i stwierdzam, ze ludzie, którzy kompletnie nie mają pojęcia jak wygląda praca, jakie panują tam zasady, mają tradycyjnie najwięcej do powiedzenia! W te wakacje zdecydowałam się właśnie na taką prace i pomimo wielu wątpliwości przed wyjazdem nad morze, mogę śmiało powiedzieć, że była to dobra decyzja. Pracowałam u Dawida i nie było żadnych niemiłych niespodzianek. Przed podjęciem pracy każda kandydatka ma możliwość rozmowy z szefem, dokładnie dowiaduje się jak wygląda praca, może również obejrzeć kwatere, co uważam jest ogromnym plusem. Dziewczyny, to idealna praca jeśli chcecie sobie dobrze zarobic i to w krótkim czasie, a przy okazji mieć fajne wakacje, bo ludzie których sie tam poznaje na długo pozostają w pamięci Praca oczywiście nie dla leniuchów, trzeba sie troche nachodzić każdego dnia, ale warto poznaje się w czasie pracy na prawde fajnych ludzi, zdarzaja się oczywiscie też jacyś niemili, ale przecież w każdej pracy tak jest przed wyjazdem do danej miejscowości można zawsze liczyc na cenne wskazówki od szefa,które bardzo pomagaja sprzedać wiecej róz a co za tym idzie wiecej kasy dla siebie Grafik także dopasowany do danej osoby, co uwazam za ogromny plus tej firmy , bo wiadomo kazdy ma inny styl sprzedaży i preferuje inne miejscowosci tak więc szukając pracy w wakacje w przyszłym roku weźcie pod uwagę te forme pracy, ten sezon była dla mnie 1, ale w przyszłym roku znowu mam zamiar biegac z koszem róż . Na prawde warto, gorąco polecam
Kinga0105 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-02, 21:06   #40
Diamento
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Piła
Wiadomości: 6
Dot.: sprzedaż róż nad morzem

Korzystając z okazji pozdrawiam przesympatyczną Panią sprzedającą róże w Ustroniu Morskim
__________________
<ciach_reklama>
Diamento jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Praca i biznes


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.