Nasze blogi kosmetyczne - cz. IV

[zoila]

Napisane przez Bayje

Ja już za chwilę będę obchodzić walentynki - idę do sklepu po chipsy.

Ja zamierzam jutro przejąć kontrolę nad światem. Jak Mózg

Napisane przez SceneQueene

Ja od dzisiaj jeszcze mam ferie, chociaż coś czuję, że jutro powróci moja kochana ekipa remontowa na klatkę i znowuż będą budzić mnie dialogi między panami robotnikami typu : "no jak to włączyłeś, ty k.... znowu k.... nie działa!" Masakra...

Te dialogi między budowlańcami są gites. Nie zapomnę, jak u mnie blok ocieplali i dyskutowali zawzięcie

[lele]

Napisane przez tylkokasia

A ja kupiłam cień catrice kameleon - ale się go naszukałam to masakra

ja też Tester prezentował się fajnie, jestem ciekawa czy również będę im tak zachwycona jak inne Wizażanki :P

[SceneQueene]

Napisane przez zoila

Te dialogi między budowlańcami są gites. Nie zapomnę, jak u mnie blok ocieplali i dyskutowali zawzięcie

Tylko się modlę, żeby jak najszybciej skończyli. Nawet nie wiem czy te dialogi są gorsze, czy jak mnie budzi wiertarka jakby nad uchem...

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Dziewczyny a co sądzicie o moim pomyśle? (strona wstecz na dole)

[trustmyself]

Napisane przez SceneQueene

Ogólnie rzecz ujmując, opowiem Wam, ale się nie śmiejcie . Więc, TŻ zostawił mnie 16 grudnia (10 dni przed półrocznicą...) bo już nie czuje tego co na początku. Nadal jednak utrzymujemy kontakty, przyjaźnimy się i te sprawy. Więc chcę jutro w ślicznej sukience (najwyżej zamarznę- do połowy uda, dół lekko rozkloszowany, góra dopasowana, lekko połyskująca czarna, śliczna, nie umiem opisać), fryzurce (zaczesany bok, reszta prosta), lekkim makijażu (kreska i malinowa pomadka) pójść nad jezioro. Przy brzegu ułożyć jego imię z róż i strzałki w kierunku środka jeziora, gdzie zamierzam sobie stanąć. Strzałki z róż i świec. Jak już sobie stanę w sercu ze świeczuszek, położę obok 2 kieliszki i wino. Sama stanę i poczekam (mam nadzieję, iż da się wyciągnąć, bo jak nie to chyba sobie tą butelką w łeb pacnę... ) a jak przyjdzie zacznę mu pokazywać kartki- zmieniać, z różnymi napisami, jak na filmach.

Stop- teraz czytaj/ Wiem, jestem wariatką / ale taka już jestem / kiedy mi zależy / mówią że / każdy zasługuje na drugą szansę / dlatego w ten wyjątkowy dzień / właśnie o to chciałabym Cię prosić / wróć do mnie a obiecuję / będę najlepszą dziewczyną na świecie / nie będę natrętna / nie będę pisać pierwsza / będę troszczyć się o Ciebie jak o nikogo innego / zrobię co zechcesz / dam Ci tyle wolności ile zechcesz / ale chcę po prostu byś był / i byś pozwolił mi być / Nie musisz nic mówić / jeśli nie chcesz- obróć się i odejdź / a jeśli chcesz dać nam jeszcze jedną szansę / podejdź i mnie przytul.

Kiedy upuszczę ostatnią kartkę- wyciągnę ręce i poczekam na reakcje.

Ale tej reakcji się boję... Bardzo to szalone? I tak zrezygnowałam z muzyki, balonów i koca przy tym serduchu i kieliszkach Ratunkuuu...

Nie chcę moralizować, ale dla mnie to takie poniżanie się przed facetem... Ale zrobisz, co uważasz

[zoila]

Napisane przez SceneQueene

Dziewczyny a co sądzicie o moim pomyśle? (strona wstecz na dole)

Jestem pod wrażeniem odwagi. Oby facet docenił. Jeżeli mam być szczera to dla mnie trochę przesadzisz- takie to bardzo w stylu hollywoodzkiej komedii romantycznej.

[Bayje]

jeżeli jest taki romantyk z Niego ... no kto wie co się stanie ...
chociaż ja bym się nie poświęcała tak na zimnie - prędzej już bym wolała go zaprosić na pizze,frytki .. i w karteczke napisać co tam chcesz ( i poprosić go by otworzył ją dopiero w domu)
ja się dowiedziałam, że kolejna kolezanka jest w ciązy jest w drugim miesiącu - podsumuje to tak. Dobrze, że chociaż ktoś miał lepszego Sylwestra niż ja

[nicRu]

SceneQueene, to jest opcja tylko dla wyjątkowo podatnych na komedie romantyczne, czułe słówka, mega uczuciowych romantyków... Jakby mi ktoś tak zrobił to nie uznałabym tego za romantyzm i przywiązanie tylko objaw szaleństwa i z płaczem uciekła.

[trustmyself]

nicRu, otóż to

[SceneQueene]

Napisane przez trustmyself

Nie chcę moralizować, ale dla mnie to takie poniżanie się przed facetem... Ale zrobisz, co uważasz

Za bardzo mi kurczę zależy, żeby olać...

[zoila]

Napisane przez Bayje

jeżeli jest taki romantyk z Niego ... no kto wie co się stanie ...
chociaż ja bym się nie poświęcała tak na zimnie - prędzej już bym wolała go zaprosić na pizze,frytki .. i w karteczke napisać co tam chcesz ( i poprosić go by otworzył ją dopiero w domu)
ja się dowiedziałam, że kolejna kolezanka jest w ciązy jest w drugim miesiącu - podsumuje to tak. Dobrze, że chociaż ktoś miał lepszego Sylwestra niż ja

To za dwa miesiące dowiesz się zapewne o udanych Walentynkach

[SceneQueene]

Napisane przez zoila

Jestem pod wrażeniem odwagi. Oby facet docenił. Jeżeli mam być szczera to dla mnie trochę przesadzisz- takie to bardzo w stylu hollywoodzkiej komedii romantycznej.

Też bym chciała, żeby docenił ma być romantycznie, on zawsze uważał, że jestem taką romantyczką... chciałabym w każdym razie, żeby mnie tak ktoś zrobił. A coś byś zmieniła?

[Bayje]

Napisane przez zoila

To za dwa miesiące dowiesz się zapewne o udanych Walentynkach

Jeżeli chodzi o mnie .. - biore tabletki nawet jakbym miała udane walentynki czy dzień kobiet to nie będzie takich 'dowódów' na to

[SceneQueene]

Napisane przez Bayje

jeżeli jest taki romantyk z Niego ... no kto wie co się stanie ...
chociaż ja bym się nie poświęcała tak na zimnie - prędzej już bym wolała go zaprosić na pizze,frytki .. i w karteczke napisać co tam chcesz ( i poprosić go by otworzył ją dopiero w domu)
ja się dowiedziałam, że kolejna kolezanka jest w ciązy jest w drugim miesiącu - podsumuje to tak. Dobrze, że chociaż ktoś miał lepszego Sylwestra niż ja

Mój Sylwester też był... hm, dziwny ale pewnie lepiej bym go nie spędziła. Chcę zobaczyć Jego reakcję na gorąco. Jestem ciekawa... ewentualnie ktoś dostanie z butelki. Odnośnie zimna- jestem odporna... jak będę tak sobie wmawiać, to dam radę.

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez nicRu

SceneQueene, to jest opcja tylko dla wyjątkowo podatnych na komedie romantyczne, czułe słówka, mega uczuciowych romantyków... Jakby mi ktoś tak zrobił to nie uznałabym tego za romantyzm i przywiązanie tylko objaw szaleństwa i z płaczem uciekła.

Masz jakiś lepszy pomysł? Ewentualnie myślałam, żeby całość przenieść do niego pod blok/na klatkę (mniejsza szansa, że zamarznę).

[Bayje]

Zapewniam Cie Twój Sylwester nie był tak 'niemiły' jak mój .. no wkońcu nie każdego dnia można sobie przeczytać archiwum gadu gadu swojego faceta i przekonać się o 'jego krzywych ruchach'..

[zoila]

Napisane przez SceneQueene

Też bym chciała, żeby docenił ma być romantycznie, on zawsze uważał, że jestem taką romantyczką... chciałabym w każdym razie, żeby mnie tak ktoś zrobił. A coś byś zmieniła?

Nie jestem specjalistką od randek, więc nie powinnam się wymądrzać. Może dziewczyny ci poradzą . W pierwszej kolejności zrezygnowałabym z tych kartek- mam żywo To właśnie miłość przed oczami

[SceneQueene]

Napisane przez Bayje

Jeżeli chodzi o mnie .. - biore tabletki nawet jakbym miała udane walentynki czy dzień kobiet to nie będzie takich 'dowódów' na to

ostrożności nigdy za wiele, ja mam zawsze co trzeba w torebce. Chociaż nie zawsze praktyczne- zostawiłam ostatnio otwartą torebkę i babcia koniecznie musiała sprawdzić co to za pudełeczko...

[nicRu]

Nie mam lepszego pomysłu Jestem ciężka jak chodzi o romantyzm jakikolwiek, bo to nie moja bajka

[SceneQueene]

Napisane przez Bayje

Zapewniam Cie Twój Sylwester nie był tak 'niemiły' jak mój .. no wkońcu nie każdego dnia można sobie przeczytać archiwum gadu gadu swojego faceta i przekonać się o 'jego krzywych ruchach'..

O kurczę... Przykro mi.
Ja robiłam mojemu (ex) TŻ za niańkę, ale w sumie było miło się nim poopiekować.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez nicRu

Nie mam lepszego pomysłu Jestem ciężka jak chodzi o romantyzm jakikolwiek, bo to nie moja bajka

Nie musi być koniecznie romatycznie- ten pomysł mnie po prostu naszedł we wannie i uznałam go za słuszny

[trustmyself]

A ja bym w ogóle zrezygnowała z tych ceregieli i po prostu porozmawiała z facetem Ale ja nie jestem romantyczką

[SceneQueene]

Napisane przez zoila

Nie jestem specjalistką od randek, więc nie powinnam się wymądrzać. Może dziewczyny ci poradzą . W pierwszej kolejności zrezygnowałabym z tych kartek- mam żywo To właśnie miłość przed oczami

Chyba nie oglądałam. A co zamiast nich? Jakoś mu muszę przekazać co chcę...

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Napisane przez trustmyself

A ja bym w ogóle zrezygnowała z tych ceregieli i po prostu porozmawiała z facetem Ale ja nie jestem romantyczką

Nie... potrzebuję czegoś takiego... wyjątkowego

[panna mrau]

Napisane przez SceneQueene

Masz jakiś lepszy pomysł? Ewentualnie myślałam, żeby całość przenieść do niego pod blok/na klatkę (mniejsza szansa, że zamarznę).

A ja uważam, że pomysł fajny - jeśli znasz go na tyle, że jesteś w stanie ocenić, że do niego to przemówi to czemu nie? Może potem na stare lata będziecie mieli co opowiadać dzieciom i wnukom? Ale nie przenosiłabym tego w 'jego' okolicę - głównie z uwagi na fakt, że potem ludzie mogą mu gadać (a jak wiadomo nie wszyscy są życzliwi i nie wszyscy rozumieją szalone porywy serca )

[Candy Killer]

Napisane przez trustmyself

Candy, no mamy Dzisiaj do mnie dotarła paczucha z pudełkiem, zobacz sobie na blogu zawartość Nie ma wow, ale nie ma też tragedii, chociaż za cenę 53,50zł oczekiwałabym czegoś więcej

ideee obczaic

[nicRu]

SceeneQueene, w drugą stronę - co zrobisz jak chlopak zglupieje, powie ze sory i pójdzie?

[buahhot]

Napisane przez zoila

Nie jestem specjalistką od randek, więc nie powinnam się wymądrzać. Może dziewczyny ci poradzą . W pierwszej kolejności zrezygnowałabym z tych kartek- mam żywo To właśnie miłość przed oczami

ja tez bym zrezygnowala z kartek

[enn_]

Napisane przez SceneQueene

Ogólnie rzecz ujmując, opowiem Wam, ale się nie śmiejcie . Więc, TŻ zostawił mnie 16 grudnia (10 dni przed półrocznicą...) bo już nie czuje tego co na początku. Nadal jednak utrzymujemy kontakty, przyjaźnimy się i te sprawy. Więc chcę jutro w ślicznej sukience (najwyżej zamarznę- do połowy uda, dół lekko rozkloszowany, góra dopasowana, lekko połyskująca czarna, śliczna, nie umiem opisać), fryzurce (zaczesany bok, reszta prosta), lekkim makijażu (kreska i malinowa pomadka) pójść nad jezioro. Przy brzegu ułożyć jego imię z róż i strzałki w kierunku środka jeziora, gdzie zamierzam sobie stanąć. Strzałki z róż i świec. Jak już sobie stanę w sercu ze świeczuszek, położę obok 2 kieliszki i wino. Sama stanę i poczekam (mam nadzieję, iż da się wyciągnąć, bo jak nie to chyba sobie tą butelką w łeb pacnę... ) a jak przyjdzie zacznę mu pokazywać kartki- zmieniać, z różnymi napisami, jak na filmach.

Stop- teraz czytaj/ Wiem, jestem wariatką / ale taka już jestem / kiedy mi zależy / mówią że / każdy zasługuje na drugą szansę / dlatego w ten wyjątkowy dzień / właśnie o to chciałabym Cię prosić / wróć do mnie a obiecuję / będę najlepszą dziewczyną na świecie / nie będę natrętna / nie będę pisać pierwsza / będę troszczyć się o Ciebie jak o nikogo innego / zrobię co zechcesz / dam Ci tyle wolności ile zechcesz / ale chcę po prostu byś był / i byś pozwolił mi być / Nie musisz nic mówić / jeśli nie chcesz- obróć się i odejdź / a jeśli chcesz dać nam jeszcze jedną szansę / podejdź i mnie przytul.

Kiedy upuszczę ostatnią kartkę- wyciągnę ręce i poczekam na reakcje.

Ale tej reakcji się boję... Bardzo to szalone? I tak zrezygnowałam z muzyki, balonów i koca przy tym serduchu i kieliszkach Ratunkuuu...

Poza tym, że zgadzam się z NicRu w 100% i, że sama bym uciekała gdzie pieprz rośnie gdyby były mi coś takiego odwalił , to zastanawiam się jaki jest sens robienia czegoś takiego, takiej gigantycznej akcji, dla kogoś z kim się było ledwie kilka miesięcy, a powód rozstania nawet nie był poważny (przecież nic nie zrobiłaś) tylko taki... w sumie racjonalny, zdarza się. Walczyć z tym, że komuś trochę przeszło bez większego powodu raczej się nie da, a już na pewno nie w jeden dzień przedstawieniem jak z amerykańskiej komedii romantycznej. Wydaje mi się, że takie coś może ewentualnie obudzić uczucia na dzień, dwa lub tydzień, a nie zmienić coś co jest głębiej.

Poza tym, to już może moje subiektywne odczucie, to, co napisałabyś na tych kartkach brzmi dla mnie tak... desperacko. No i jak to "każdy zasługuje na drugą szansę" - to zrobiłaś mu coś, czy po prostu byłaś nie taka jak chciał (=byłaś sobą) i uznałaś, że się zmienisz?

Ja romantyczką nie jestem, cenię sobie szczerą rozmowę i uważam, że pewnych rzeczy nie da się zmienić tylko dlatego, że jest 14 lutego.
Gdybym była na Twoim miejscu i facet by uznał, że nie czuje tego, co na początku to albo bym go olała (jego, albo po prostu ten związek, bo cóż, najwyraźniej coś mu nie pasuje, nie zmuszę go, a siebie zmieniać nie będę) albo bym postarała się po prostu pokazywać mu w naturalny sposób, przez dłuższy czas, że jestem ok - a nuż jednak coś znowu poczuje.

[SceneQueene]

Napisane przez nicRu

SceeneQueene, w drugą stronę - co zrobisz jak chlopak zglupieje, powie ze sory i pójdzie?

Wypiję wino sama
Doszłam do wniosku, że przeniosę akcję w nasze miejsce. To jest niedaleko jego bloku, tak nazywamy taki zakątek nad rzeczką. Bliżej. Dziwne, że wcześniej na to nie wpadłam .

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez panna mrau

A ja uważam, że pomysł fajny - jeśli znasz go na tyle, że jesteś w stanie ocenić, że do niego to przemówi to czemu nie? Może potem na stare lata będziecie mieli co opowiadać dzieciom i wnukom? Ale nie przenosiłabym tego w 'jego' okolicę - głównie z uwagi na fakt, że potem ludzie mogą mu gadać (a jak wiadomo nie wszyscy są życzliwi i nie wszyscy rozumieją szalone porywy serca )

Dzięki. Fajnie by było, gdyby tak było.
Racja. Nie pod blokiem a na tym miejscu, o którym pisałam wyżej.

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez buahhot

ja tez bym zrezygnowala z kartek

Mam mętlik może więc po prostu zacząć mówić?

[snowhitee]

Napisane przez nicRu

Mnie pasował ten sypki z MySecret i chyba jeszcze po niego sięgnę

mi z początku też pasował, w sumie to wmawiałam to sobie przez jakiś czas bo przecież jest taki cudowny i same ochy i achy nad nim czytałam ale niestety, bielił mi twarz ( a ciemnej karnacji nie mam) no i w porównaniu do cashmere veil Vipery teraz mogę z całą pewnoscią powiedzieć, że i podkreślał suche skórki

[SceneQueene]

Napisane przez enn_

Poza tym, że zgadzam się z NicRu w 100% i, że sama bym uciekała gdzie pieprz rośnie gdyby były mi coś takiego odwalił , to zastanawiam się jaki jest sens robienia czegoś takiego, takiej gigantycznej akcji, dla kogoś z kim się było ledwie kilka miesięcy, a powód rozstania nawet nie był poważny (przecież nic nie zrobiłaś) tylko taki... w sumie racjonalny, zdarza się. Walczyć z tym, że komuś trochę przeszło bez większego powodu raczej się nie da, a już na pewno nie w jeden dzień przedstawieniem jak z amerykańskiej komedii romantycznej. Wydaje mi się, że takie coś może ewentualnie obudzić uczucia na dzień, dwa lub tydzień, a nie zmienić coś co jest głębiej.

Poza tym, to już może moje subiektywne odczucie, to, co napisałabyś na tych kartkach brzmi dla mnie tak... desperacko. No i jak to "każdy zasługuje na drugą szansę" - to zrobiłaś mu coś, czy po prostu byłaś nie taka jak chciał (=byłaś sobą) i uznałaś, że się zmienisz?

Ja romantyczką nie jestem, cenię sobie szczerą rozmowę i uważam, że pewnych rzeczy nie da się zmienić tylko dlatego, że jest 14 lutego.
Gdybym była na Twoim miejscu i facet by uznał, że nie czuje tego, co na początku to albo bym go olała (jego, albo po prostu ten związek, bo cóż, najwyraźniej coś mu nie pasuje, nie zmuszę go, a siebie zmieniać nie będę) albo bym postarała się po prostu pokazywać mu w naturalny sposób, przez dłuższy czas, że jestem ok - a nuż jednak coś znowu poczuje.

Ja nic nie zrobiłam. Wręcz mi powiedział, że jest mi wdzięczny, że dawno temu z nim nie zerwałam, co pewnie dawno zrobiłaby inna dziewczyna. Ale nie jest gotowy na związek i temu podobne. Mogłabym się zmienić, nawet nie być sobą, czy cokolwiek. Byleby wszystko wróciło, bo jakoś już bez tego nie umiem. Moje wszystkie poprzednie związki były nieszczęśliwe. Poza tym. Być może właśnie taka "gigantyczna" akcja znowuż w nim jakieś uczucia obudzi i pokaże, że zrobiłabym naprawdę wszystko...

[nicRu]

Mnie nie podkreślał. Ale hmm, poczytam o Viperze

[buahhot]

Napisane przez enn_

(...)
Ja romantyczką nie jestem, cenię sobie szczerą rozmowę i uważam, że pewnych rzeczy nie da się zmienić tylko dlatego, że jest 14 lutego.
Gdybym była na Twoim miejscu i facet by uznał, że nie czuje tego, co na początku to albo bym go olała (jego, albo po prostu ten związek, bo cóż, najwyraźniej coś mu nie pasuje, nie zmuszę go, a siebie zmieniać nie będę) albo bym postarała się po prostu pokazywać mu w naturalny sposób, przez dłuższy czas, że jestem ok - a nuż jednak coś znowu poczuje.

zgadzam się z tym, zrobiłabym jedną albo drugą rzecz, ale nie robiłabym takiej 'ceremonii' tym bardziej, że się tylko przyjaźnicie. A jeżeli on Cie oleje i nie przyjdzie, albo przyjdzie i nie zrobi to na nim wrażenia? To wtedy szkoda Ciebie i Twojego poświęcenia, ja pewnie poszłabym po prostu porozmawiać