karmienie piersią

[Rosarioo]

Nic nie miałam w czasie ciąży, dopiero pojawiło się po porodzie i to też bez szału, bardzo długo musialam rozkręcać laktację. Ale udało się A ile się nasłuchałam że "nie chce karmić swojego dziecka dlatego tak mało przybiera" (to tekst przemiłej położnej w szpitalu), że dziecko się nie najada i pytanie 5 razy dziennie przez mamę, siostrę, znajomych "czy masz wystarczająco dużo pokarmu???" Eehhh gdybym wiedziała to co teraz to bym im odpowiedziała odpowiednio...

[wandaweranda]

Napisane przez brumek

Dokładnie! A potem myślą, ze skoro laktatorem odciągają tylko np. 30 ml , to znaczy że mleka nie mają za mało i przestają karmić, przekonane o tym, że to dla dobra dziecka. A mleko jest. Tylko ono jest "mądre" i wie kiedy ssie dziecko i trzeba lecieć, a kiedy laktator

dokładnieo

Napisane przez luciasabogal

Mialyscie juz moze troche trego mleka pod koniec ciazy? Ja ogladam te swoje piersi, troche naciskam i nic...

nie miałam, nie miałam też słynnego nawału, laktatorem jak pierwsze 3 razy odciągałam, to też zero. Grunt to się nie poddać, pić co najmniej 3 l wody czy herbaty, ja piłam też herbatkę z anyżem na pobudzenie laktacji. I najważniejsze-cierpliwie przystawiać od piersi, do piersi, non stop, i pozwolić dziecku wisieć przy cycu, bo po prostu tego potrzebuje. A interes mleczny ruszy, z całą pewnością. Ja zaopatrzyłam się do szpitala w osłonki silikonowe na brodawki, bardzo mi pomogły, bo czasem brodawki są nie wyrobione na początku i dziecku trudno zassać pierś

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez Rosarioo

i pytanie 5 razy dziennie przez mamę, siostrę, znajomych "czy masz wystarczająco dużo pokarmu???" Eehhh gdybym wiedziała to co teraz to bym im odpowiedziała odpowiednio...

oj tak, wiele kobiet żyje koszmarnymi mitami nt karmienia piersią, i tylko dobijają inne matki

[Harrods]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Jesli mała tyle spi w nocy to na pewno jest najedzona Nie dokarmiać bez potrzeby,pozwalac ssac tyle,ile malutka chce i wszytsko będzie ok
Noworodek ssie nie tylko z głodu ,ma taką potrzebę po prostu. A najlepszym sposobem na pobudzenie laktacji jest czeste przystawianie. Sprawdziłam na sobie

No nie koniecznie. Tez kiedys tak myslalan, ale zycie zweryfikowalo. Synek tez spal w nocy. I po tygodniu okazalo sie ze waga spadla. Podniosl mu sie poziom bilirubiny (nieraz tak sie dzieje przy karmieniu piersia). A to powoduje ze dziecko jest ospale i aparyczne. Wyladowalismy w szpitalu. U bratowej bylo podobnie, tylko ona po naszym doswiadczeniu, budzila. Dzieki temu bylo ok. Takze ja bym budzila na samym poczatku. I jak okazuje sie ze maluch ladnie przybiera na wadze, to wtedy bym mu zaczela odpuszczac.

[luciasabogal]

Czy moge jakos "przygotowac" piersi do karmienia zeby mniej bolalo?

Wycierac szorstkim recznikiem czy cos podobnego?

[brumek]

Napisane przez luciasabogal

Czy moge jakos "przygotowac" piersi do karmienia zeby mniej bolalo?

Wycierac szorstkim recznikiem czy cos podobnego?

Ja nie polecam. Jeśli dobrze będziesz od początku przystawiać, to nie będzie bolało nawet na takich "nieprzygotowanych" piersiach

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Harrods

No nie koniecznie. Tez kiedys tak myslalan, ale zycie zweryfikowalo. Synek tez spal w nocy. I po tygodniu okazalo sie ze waga spadla. Podniosl mu sie poziom bilirubiny (nieraz tak sie dzieje przy karmieniu piersia). A to powoduje ze dziecko jest ospale i aparyczne. Wyladowalismy w szpitalu. U bratowej bylo podobnie, tylko ona po naszym doswiadczeniu, budzila. Dzieki temu bylo ok. Takze ja bym budzila na samym poczatku. I jak okazuje sie ze maluch ladnie przybiera na wadze, to wtedy bym mu zaczela odpuszczac.

To fakt,dzieci z zóltaczką są bardziej ospałe itd. ,ale z to widać -jesli poziom bilirubiny jest wysoki to są i inne objawy żółtaczki.

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Napisane przez luciasabogal

Czy moge jakos "przygotowac" piersi do karmienia zeby mniej bolalo?

Wycierac szorstkim recznikiem czy cos podobnego?

nie,nie trzeba "hartowac "piersi I karmienie nie boli,serio ,trzeba tylko dobrze przystwaia Mnie przez pierwszy tydzien-dwa bolał moment wypływy mleka ,zaraz po przyssaniu się małej,ale to trwalo sekundę,takie ukłucie ,ale karmienie samo w sobie nie bolało ,i nie powinno boleć. Jesli boli,to trzeba popracowac nad przystawianiem.

Jest taka książka p. Gugulskiej o karmieniu,chyba najlepsza na rynku ,prosty język,duzo praktycznej wiedzy.

[electro1]

Ja nie miałam no może w ostatnich dniach coś tam małego było,aczkolwiek to też kwestia umiejętnego ściśnięcia sutka :P Przychodzą położne na oddział i mówią czy dziecko dostawiane,a ja,że nie bo mleka nie mam,a Pani jak mi cyca ścisnęła to od razu wypłynął pokarm ... tak więc ...

[luciasabogal]

To jescze pytanie. Czy moge stosowac diete w trakcie karmienia? oczywiscie zadne tam glodowki, ale napewno zmienic styl odzywiania niz ten podczas ciazy. Czy pokarm nie zniknie? Czy musze koniecznie duzo jesc zeby miec mleko?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez luciasabogal

To jescze pytanie. Czy moge stosowac diete w trakcie karmienia? oczywiscie zadne tam glodowki, ale napewno zmienic styl odzywiania niz ten podczas ciazy. Czy pokarm nie zniknie? Czy musze koniecznie duzo jesc zeby miec mleko?

nie,nie musisz duzo jesć,musisz jesc "normalnie" ,czyli zadna dieta eliminacyjna itd. Racjonalne odżywanie się po prostu.

[luciasabogal]

Napisane przez stokrotka_to_ja

nie,nie musisz duzo jesć,musisz jesc "normalnie" ,czyli zadna dieta eliminacyjna itd. Racjonalne odżywanie się po prostu.

czyli rezygnacja z tlustego, smazonego, slodyczy, podjadanie w nocy laktacji nie zaszkodzi?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez luciasabogal

czyli rezygnacja z tlustego, smazonego, slodyczy, podjadania w nocy laktacji nie zaszkodzi?

nie,na pewno nie z resztą rezygnacja z tego nikomu nigdy nie zaszkodzi

[Harrods]

Napisane przez luciasabogal

To jescze pytanie. Czy moge stosowac diete w trakcie karmienia? oczywiscie zadne tam glodowki, ale napewno zmienic styl odzywiania niz ten podczas ciazy. Czy pokarm nie zniknie? Czy musze koniecznie duzo jesc zeby miec mleko?

Trzeba po prostu odrzywiac sie zdrowo. Jedno czego trzeba duzo to wody, niegazowanej.

[Kasia.234]

Napisane przez Harrods

Trzeba po prostu odrzywiac sie zdrowo. Jedno czego trzeba duzo to wody, niegazowanej.

gazowaną też można

[brumek]

Napisane przez Harrods

Trzeba po prostu odrzywiac sie zdrowo. Jedno czego trzeba duzo to wody, niegazowanej.

Trzeba nie trzeba Pewnie powinno sie pić sporo wody, ale tak jak w przypadku każdego człowieka. Ja pije bardzo malutko, a wody to wcale i karmię z powodzeniem Nie uważam że to powód do dumy oczywiście, ale po prostu chcę podkreślić że i bez picia wody da się karmić bez problemu

[electro1]

Ja bym uschnęła mam takie pragnienie,że 1,5 litra potrafię czasami w kilka minut wypić

[paskudas]

hej dziewczyny
mam do Was pytanie- od niedoświadczonej
po porodzie od razu pojawia sie mleko? (nie mówię tu o kobietach, które np. nie miały pokarmu). Chodzi mi o sytuację, gdy kobieta wie, że od początku nie chce karmić piersią. Wiem, że są tabletki na zatrzymanie laktacji- bierze się je od razu po porodzie (jesli kobieta w ogóle nie chce karmić)?? Nie wiem jak to wszystko się dzieje..
Proszę o konkretne odpowiedzi i nie zjeżdżanie, że karmienie piersią to najpiękniejszy dar itp

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez paskudas

hej dziewczyny
mam do Was pytanie- od niedoświadczonej
po porodzie od razu pojawia sie mleko? (nie mówię tu o kobietach, które np. nie miały pokarmu). Chodzi mi o sytuację, gdy kobieta wie, że od początku nie chce karmić piersią. Wiem, że są tabletki na zatrzymanie laktacji- bierze się je od razu po porodzie (jesli kobieta w ogóle nie chce karmić)?? Nie wiem jak to wszystko się dzieje..
Proszę o konkretne odpowiedzi i nie zjeżdżanie, że karmienie piersią to najpiękniejszy dar itp

zjadę Cię
Po porodznie pokarm jest od razu,tzn. siara jest. Jesli dziecko jest przystawiane pokaru bedzie coraz wiecej. Jesli nie,laktacja moze sama zniknąć,ewentualnie trzeba bedzie brac bromergon.

Jesli mozesz,powiedz,dlaczego nie chcesz karmić? tak z góry? Nie mam zamiaru Cię nawracać chciałabym po prostu zrozumieć z jakich przyczyn kobiety nie chca karmić (z góry,bez próbowania)

[paskudas]

Napisane przez stokrotka_to_ja

zjadę Cię
Po porodznie pokarm jest od razu,tzn. siara jest. Jesli dziecko jest przystawiane pokaru bedzie coraz wiecej. Jesli nie,laktacja moze sama zniknąć,ewentualnie trzeba bedzie brac bromergon.

Jesli mozesz,powiedz,dlaczego nie chcesz karmić? tak z góry? Nie mam zamiaru Cię nawracać chciałabym po prostu zrozumieć z jakich przyczyn kobiety nie chca karmić (z góry,bez próbowania)

po prostu na innym forum kobiety mnie zjadły i dlatego prosiłam o wyrozumiałość ja jestem na etapie przygotowań ślubnych, ogólnie jestem śreednio przekonana (różne względy, w tym ekonomiczne) do posiadania dzieci, ale mój tż za dziećmi jak prawdziwa przysłowiowa niańka dzieci kocha ubóstwia więc pewnie ulegnę dlatego "kolekcjonuję informacje"
dlaczego nastawienie na nie? (od razu zaznaczam, że nikogo nie krytykuję, oceniam itp- to w odniesieniu do mnie- hmm po prostu nie wyobrażam sobie siebie karmiącej (raczej mi się to nie zmieni). Zawsze uważałam to za coś dziwnego (wiem wiem- to naturalne). Niektóre osoby tego nie czują i wydaje im wręcz okropne- tak jak mi nic na to nie poradzę. To po prostu się czuje lub nie. Ja nie czuję tego totalnie i będę bronić się przed tym rękami i nogami choć wiem, że nie będzie łatwo (czytaj babcie ciocie i inne), ale co zrobić. Najgorsze to się zmuszać prawda? Liczę na zrozumienie.

[stokrotka_to_ja]

Najważniejsze,to być w zgodzie ze sobą
Jedyn co moge powiedzieć - dopóki nie urodzisz,nie nastawiaj się ani na tak,ani na nie To moze ulec zmianie

[paskudas]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Najważniejsze,to być w zgodzie ze sobą
Jedyn co moge powiedzieć - dopóki nie urodzisz,nie nastawiaj się ani na tak,ani na nie To moze ulec zmianie

wiadomo ludziom się zmienia wiele rzeczy. Po prostu wiem, że nawet jeśli zdecyduję się na dziecko to będę miała 2x więcej latania po lekarzach niż inne dziewczyny (mam problemy z sercem i nerkami na co biorę leki- troche mnie przeraża sam fakt kolejnych rund po lekarzach) i dalej fakt brania leków zdyskwalifikuje karmienie. Może to i lepiej ciotki będą się mniej czepiać

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez paskudas

wiadomo ludziom się zmienia wiele rzeczy. Po prostu wiem, że nawet jeśli zdecyduję się na dziecko to będę miała 2x więcej latania po lekarzach niż inne dziewczyny (mam problemy z sercem i nerkami na co biorę leki- troche mnie przeraża sam fakt kolejnych rund po lekarzach) i dalej fakt brania leków zdyskwalifikuje karmienie. Może to i lepiej ciotki będą się mniej czepiać

dobrych decyzji życzę

[paskudas]

Napisane przez stokrotka_to_ja

dobrych decyzji życzę

dziękuję i nawzajem powodzenia!

[Harrods]

To prawda, wielu lekow nie mozna brac podczas karmienia. Ale moze lekarz dobierze inne?

A jeslu chodzi o strone ekonomiczna, tokarmienie piersia jest znaczaca oszczednoscia.

[paskudas]

Napisane przez Harrods

To prawda, wielu lekow nie mozna brac podczas karmienia. Ale moze lekarz dobierze inne?

A jeslu chodzi o strone ekonomiczna, tokarmienie piersia jest znaczaca oszczednoscia.

pewnie część leków można zmienić ja nie chcę karmić piersią wiec dla mnie nie stwarza to różnicy, ale pewnie dla części kobiet to ważna kwestia

[Iga_W]

Chciałabym się podzielić z Wami moim problemem i dowiedzieć się czy może miałyście podobne doświadczenia. Mój maluszek właśnie skończył miesiąc. Już w ciąży wiedziałam, że chcę go karmić piersią. Niestety mamy z tym problem i wynika to chyba z faktu, że Filipek się nie najada. Jest bardzo markotny, dużo płacze i mało śpi. Przy piersi mogłabym go nosić prawie 24 godziny na dobę, a wygląda to tak, że mały troszke zje i chyba przysypia. Byłam w Poradni Laktacyjnej i doradzono mi abym go karmiła po 20 minut z każdej piersi a potem dokarmiła jeszcze butelką z mlekiem sztucznym (Doradca laktacyjny stwierdził, ze dziecko przystawiane jest prawidłowo). Mam też po każdym karmieniu jeszcze dodatkowo odciągać pokarm, tak żeby mieć swoje mleko na następne karmienia butelką. Wypożyczono mi nawet w poradni laktator szpitalny bez żadnych opłat. Niestety po powrocie do domu bardzo trudno stosować się do tych zaleceń, więc w większości przypadków odciągam pokarm laktatorem i podaję małemu w butelce, bo przynajmniej wtedy widzę ile zjadł. Oczywiście bardzo chciałabym powrócić do karmienia bezpośrednio z piersi a nie butelką. Zastanawiam się, czy mam jeszcze na to szansę, czy jak mały nauczy się pić z butelki to nie będzie chciał już piersi. Miała któraś z Was podobną sytuację?

[wandaweranda]

Napisane przez Iga_W

Chciałabym się podzielić z Wami moim problemem i dowiedzieć się czy może miałyście podobne doświadczenia. Mój maluszek właśnie skończył miesiąc. Już w ciąży wiedziałam, że chcę go karmić piersią. Niestety mamy z tym problem i wynika to chyba z faktu, że Filipek się nie najada. Jest bardzo markotny, dużo płacze i mało śpi. Przy piersi mogłabym go nosić prawie 24 godziny na dobę, a wygląda to tak, że mały troszke zje i chyba przysypia. Byłam w Poradni Laktacyjnej i doradzono mi abym go karmiła po 20 minut z każdej piersi a potem dokarmiła jeszcze butelką z mlekiem sztucznym (Doradca laktacyjny stwierdził, ze dziecko przystawiane jest prawidłowo). Mam też po każdym karmieniu jeszcze dodatkowo odciągać pokarm, tak żeby mieć swoje mleko na następne karmienia butelką. Wypożyczono mi nawet w poradni laktator szpitalny bez żadnych opłat. Niestety po powrocie do domu bardzo trudno stosować się do tych zaleceń, więc w większości przypadków odciągam pokarm laktatorem i podaję małemu w butelce, bo przynajmniej wtedy widzę ile zjadł. Oczywiście bardzo chciałabym powrócić do karmienia bezpośrednio z piersi a nie butelką. Zastanawiam się, czy mam jeszcze na to szansę, czy jak mały nauczy się pić z butelki to nie będzie chciał już piersi. Miała któraś z Was podobną sytuację?

ale czemu sadziłas, ze sie nie najada? wazyłas go zanim poszłas do poradni, przybierał prawidłowo?
niestety, ale czesto tak wygladaja poczatki karmienia piersia, ze dziecko dosłownie wisi całymi dniami przy piersi. ssanie to ciezka praca, synek przysypia, zeby odpoczac. poza tym z całą pewnoscia potrzebuje sie do Ciebie poprzytulac, bo jest jeszcze bardzo malutki. jesli płacze i przy piersi sie uspokaja, to znaczy, ze bardzo tego potrzebuje. no, chyba ze mimo przystawienia płacze-wiec moze ma kolkę.
dokarmianie mlekiem modyfikowanym doprowadzi do stopniowego zaniku pokarmu w piersi, poza tym nie przyzwyczajaj dziecka do butelki, jesli chcesz nadal karmic piersia, bo synek załapie, ze z butli leci łatwo i nie bedzie mu sie chciało wysilac przy piersi. mało ssania=mała produkcja mleka

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez wandaweranda

ale czemu sadziłas, ze sie nie najada? wazyłas go zanim poszłas do poradni, przybierał prawidłowo?
niestety, ale czesto tak wygladaja poczatki karmienia piersia, ze dziecko dosłownie wisi całymi dniami przy piersi. ssanie to ciezka praca, synek przysypia, zeby odpoczac. poza tym z całą pewnoscia potrzebuje sie do Ciebie poprzytulac, bo jest jeszcze bardzo malutki. jesli płacze i przy piersi sie uspokaja, to znaczy, ze bardzo tego potrzebuje. no, chyba ze mimo przystawienia płacze-wiec moze ma kolkę.
dokarmianie mlekiem modyfikowanym doprowadzi do stopniowego zaniku pokarmu w piersi, poza tym nie przyzwyczajaj dziecka do butelki, jesli chcesz nadal karmic piersia, bo synek załapie, ze z butli leci łatwo i nie bedzie mu sie chciało wysilac przy piersi. mało ssania=mała produkcja mleka

nic dodac,nic ująć

[Iga_W]

Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Do poradni zgłosiłam się bo rzeczywiście na początku mój synek przybierał na wadze za mało. Jak zaczęłam go dokarmiać butelką zaraz po karmieniu piersią, to przybrał na wadze i teraz jest już w normie, ale obecnie rzadziej karmię go piersią, a więcej odciągam pokarmu i podaję mu w butelce. Będę jeszcze mimo wszystko próbować przystawiać go do piersi, a jak się nie uda to chyba pozostanie mi odciąganie laktatorem (bo pokarm mam) i podawanie w butelece.

[wandaweranda]

Napisane przez Iga_W

Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Do poradni zgłosiłam się bo rzeczywiście na początku mój synek przybierał na wadze za mało.

ale przybierał. moja corka tez miała poslizg, zanim wskoczyła w normy, ale pediatra mówiła spokojnie-dajmy jej szanse, kazała regularnie co 2 tygodnie przywozic na ważenie i ani słowem nie wspomniała o mm czy podawaniu butelki. Ja bardzo chciałam karmic piersia, jak mi dziecko dokarmiali w szpitalu mm to histeryzowałam. tez sie troche martwiłam, czy nie zagłodze dziecka, bo zanim mi sie rozkrecił bar mleczny, to troche mineło...zmeczenie z niewyspania + irytacja + brak konkretnych rad. Ciężko było, ale w koncu uwierzyłam w siebie i przestałam sie zamartwiac, ze mi córka z głodu umrze i wtedy wszystko zaczeło sie regulowac. Głownie dlatego, ze przestałam sie stresowac. Twoj synek prawdopodobnie sie rozleniwił od butelki i nie chce ssac piersi tyle, by sie najesc z niej.no bo skoro z flaszki poleci samo... tak to działa.

[Kasia.234]

Napisane przez Iga_W

Chciałabym się podzielić z Wami moim problemem i dowiedzieć się czy może miałyście podobne doświadczenia. Mój maluszek właśnie skończył miesiąc. Już w ciąży wiedziałam, że chcę go karmić piersią. Niestety mamy z tym problem i wynika to chyba z faktu, że Filipek się nie najada. Jest bardzo markotny, dużo płacze i mało śpi. Przy piersi mogłabym go nosić prawie 24 godziny na dobę, a wygląda to tak, że mały troszke zje i chyba przysypia. Byłam w Poradni Laktacyjnej i doradzono mi abym go karmiła po 20 minut z każdej piersi a potem dokarmiła jeszcze butelką z mlekiem sztucznym (Doradca laktacyjny stwierdził, ze dziecko przystawiane jest prawidłowo). Mam też po każdym karmieniu jeszcze dodatkowo odciągać pokarm, tak żeby mieć swoje mleko na następne karmienia butelką. Wypożyczono mi nawet w poradni laktator szpitalny bez żadnych opłat. Niestety po powrocie do domu bardzo trudno stosować się do tych zaleceń, więc w większości przypadków odciągam pokarm laktatorem i podaję małemu w butelce, bo przynajmniej wtedy widzę ile zjadł. Oczywiście bardzo chciałabym powrócić do karmienia bezpośrednio z piersi a nie butelką. Zastanawiam się, czy mam jeszcze na to szansę, czy jak mały nauczy się pić z butelki to nie będzie chciał już piersi. Miała któraś z Was podobną sytuację?

dokarmianie mm to najprostsza droga do zaburzeń laktacji i w konsekwencji do zaprzestania karmienia piersią (po jakimś czasie), dziwię się, że doradca laktacyjny daje takie rady

jesli chcesz karmić piersią to przystawiaj dziecko jak najwięcej/najczęściej, kilka dni i laktacja dostosuje się do potrzeb dziecka

ja musiałam kilka dni karmić mm, ale nie dawałam butelki tylko karmiłam strzykawką po palcu, to nie zaburza dziecku odruchu ssania, dziecko musi się trochę napracować żeby mleko leciało i później masz łatwiejszy powrót do piersi