Czy to jest DUŻO alkoholu - Waszym zdaniem?

[KittenFromHeaven1989]

hej,
wczoraj z Tz robilismy sobie walentynki bo dzis on do pozna w pracy. Dzien spedzilismy mega kino etc, wieczorem kolacja - ja do tego kupiłam dwa cin Cin 0,75, takie czerwone połsłodkie, takie:
fashionmedia. pl/2011/02/13/walentynki-cincin/
nie pilismy wczesniej tego, wiec Tz stwierdzil ze jeszcze skoczy na wszelki wypadek jesli bylo by nieodbre po jakies normalne, zwykle wino. Zgodzilam sie, bo by bylo juz zachomikowane na inna okazje, jesli cin ciny byly ok.. Kupil 2 normalne wina, biale i czerwone.
Cin ciny okazaly sie mega, pilismy do kolacji i po niej po rowno, wiec wyszlo ze po 1 cin cin na glowe. Przyznaje ze mnie wzielo, mimo ze to 11% to jednak mnie chwycilo dosyc, glownie tez ze bylam zmeczona..
No i walentynki skonczyly sie dla mnie smutno, bo Tz wypil te dwa wina ktore kupil awaryjnie, mimo ze mu mowilam ze nie powinien juz pic oraz ze ja nie bede, bo mam dosyc alkoholu juz...
eh..dzis rano przed wyjsciem mowilam mu ze moim zdaniem sporo za duzo wypil, zbyl mnie tylko ze jak na faceta to nie jest duzo i ze mega przesadzam..
dlatego prosze zebyscie Wy na to spojrzaly obiektywnie..
czy dla faceta, 22 lata w tym roku konczy, taki dosc masywny (tzn ma nadwage lekka) jest za duzo jak wypil:
- 1 cin cina
- 1 biale wino
- 1 czerwone wino..
(oczywiscie wszystko do dna sam)


z jednej strony nie chce wywolywac kłotni jakis o nic, z drugiej nie chce przeoczyc momentu, gdy Tz miałby miec jakis problem z % a ja bym tego nie widziała
sama nie wiem, ja wypilam 1 calego cin cina i mialam dosc, az zalowalam ze wypilam calego a Tz cin cina plus te wina, ale fakt, to facet..
jak myslicie?

[kasiaen1]

tak, to jest DUŻO alkoholu i DUŻE buractwo nawalanie się przy własnej kobiecie

[KittenFromHeaven1989]

aj, nie do konca wyjasniłam - nawalona jak juz bylam ja tzn zeby źle nie ujac tego - ODCZUŁAM i to wyraznie ze jednak za duzo wypilam (ale ten cin cin byl pyszny ) ale nie bylo po mnie widac poza tym ze humorek lepszy a Tz.. on jakby nic nie pil - pod wzgledem zachowania po tych % nic nie bylo z nim nie tak, chodzi mi jedynie o ilosc jaka wypil..

Napisane przez kasiaen1

tak, to jest DUŻO alkoholu i DUŻE buractwo nawalanie się przy własnej kobiecie

[bluebluesky]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

hej,
wczoraj z Tz robilismy sobie walentynki bo dzis on do pozna w pracy. Dzien spedzilismy mega kino etc, wieczorem kolacja - ja do tego kupiłam dwa cin Cin 0,75, takie czerwone połsłodkie, takie:
fashionmedia. pl/2011/02/13/walentynki-cincin/
nie pilismy wczesniej tego, wiec Tz stwierdzil ze jeszcze skoczy na wszelki wypadek jesli bylo by nieodbre po jakies normalne, zwykle wino. Zgodzilam sie, bo by bylo juz zachomikowane na inna okazje, jesli cin ciny byly ok.. Kupil 2 normalne wina, biale i czerwone.
Cin ciny okazaly sie mega, pilismy do kolacji i po niej po rowno, wiec wyszlo ze po 1 cin cin na glowe. Przyznaje ze mnie wzielo, mimo ze to 11% to jednak mnie chwycilo dosyc, glownie tez ze bylam zmeczona..
No i walentynki skonczyly sie dla mnie smutno, bo Tz wypil te dwa wina ktore kupil awaryjnie, mimo ze mu mowilam ze nie powinien juz pic oraz ze ja nie bede, bo mam dosyc alkoholu juz...
eh..dzis rano przed wyjsciem mowilam mu ze moim zdaniem sporo za duzo wypil, zbyl mnie tylko ze jak na faceta to nie jest duzo i ze mega przesadzam..
dlatego prosze zebyscie Wy na to spojrzaly obiektywnie..
czy dla faceta, 22 lata w tym roku konczy, taki dosc masywny (tzn ma nadwage lekka) jest za duzo jak wypil:
- 1 cin cina
- 1 biale wino
- 1 czerwone wino..
(oczywiscie wszystko do dna sam)


z jednej strony nie chce wywolywac kłotni jakis o nic, z drugiej nie chce przeoczyc momentu, gdy Tz miałby miec jakis problem z % a ja bym tego nie widziała
sama nie wiem, ja wypilam 1 calego cin cina i mialam dosc, az zalowalam ze wypilam calego a Tz cin cina plus te wina, ale fakt, to facet..
jak myslicie?

Tak to jest bardzo duzo alkoholu. Szczegolnie, ze on dzisiaj pracuje, a Ty prosilas go zeby przestal.

[KittenFromHeaven1989]

eh tego sie własnie obawiałam
i o to mi wlasnie chodzi.. czy ta ilosc to jakas masakra - bo dla mnie 1 cin cin i 2 wina to mega masakra jak na 1 osobe nawet jesli to facet i to duzy..
bo co do jego zachowania nie mam nic do zarzucenia, to predzej po mnie bylo widac ze wypilam.

Napisane przez bluebluesky

Tak to jest bardzo duzo alkoholu. Szczegolnie, ze on dzisiaj pracuje, a Ty prosilas go zeby przestal.

[bluebluesky]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

eh tego sie własnie obawiałam
i o to mi wlasnie chodzi.. czy ta ilosc to jakas masakra - bo dla mnie 1 cin cin i 2 wina to mega masakra jak na 1 osobe nawet jesli to facet i to duzy..
bo co do jego zachowania nie mam nic do zarzucenia, to predzej po mnie bylo widac ze wypilam.

Po mnie tez nie widac, ze za duzo wypilam, tylko poranki sa niefajne.O ile raz na milion lat zdarzy mi sie przedobrzyc, umieram przez caly nastepny dzien, wiec nigdy nie dopuszczam do tego w tygodniu. I oczywista oczywistosc, NIGDY nie jezdzi sie samochodem na kacu. Mam nadzieje, ze Twoj TZ nie popelnil tej glupoty.

[KittenFromHeaven1989]

hehe mi dzis rano nic nie bylo. Chyba z 3x w zyciu przedobrzylam na tyle, zeby miec kaca, ogolnie unikam picia wiekszych ilosci alkoholu, wczoraj wypilam calego cin cina przez to ze sie okazal taki pyszny a nic nie czulam w trakcie, ze mnie bierze..

no Tz dzisiaj jechal do pracy autem o 9, skonczyl pic o 2.. mowilam mu, on caly czas swoje, ze to przeciez "tylko wino" i ze on sie czuje jakby nic nie pil i ze jest facetem a ja wpadam w paranoje na punkcie picia..

Napisane przez bluebluesky

Po mnie tez nie widac, ze za duzo wypilam, tylko poranki sa niefajne.O ile raz na milion lat zdarzy mi sie przedobrzyc, umieram przez caly nastepny dzien, wiec nigdy nie dopuszczam do tego w tygodniu. I oczywista oczywistosc, NIGDY nie jezdzi sie samochodem na kacu. Mam nadzieje, ze Twoj TZ nie popelnil tej glupoty.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

hehe mi dzis rano nic nie bylo. Chyba z 3x w zyciu przedobrzylam na tyle, zeby miec kaca, ogolnie unikam picia wiekszych ilosci alkoholu, wczoraj wypilam calego cin cina przez to ze sie okazal taki pyszny a nic nie czulam w trakcie, ze mnie bierze..

no Tz dzisiaj jechal do pracy autem o 9, skonczyl pic o 2.. mowilam mu, on caly czas swoje, ze to przeciez "tylko wino" i ze on sie czuje jakby nic nie pil i ze jest facetem a ja wpadam w paranoje na punkcie picia..

on uwaza, ze wpadasz w paranoje? czy juz wczesniej zwracalas mu uwage, ze za duzo pije?
jak dla mnie 3 butelki wina to bardzo duzo. a do tego jako zakonczenie romantycznego, walentynkowego wieczoru - dno.

[invisible_01]

Tak, moim zdaniem to jest bardzo dużo za dużo.

Tak, wybacz za wyrażenie, ale Twój TŻ jest idiotą, skoro pojechał 7 godz. po piciu takiej ilości alkoholu samochodem do pracy. Idiotyzm.

[KittenFromHeaven1989]

i calego dnia.. eh bylo tak cudownie, kino, jakies mizianki, swieczki.. caly dzien i wieczor (do pewnego momentu)byl mega ale Tz skutecznie spieprzyl mi cala te radosc wypijajac po calej butelce cin cina (ktory de facto jest szampanem, wiec przy okazji pomieszal) dwie cale butelki wina.. eh..

i owszem, zwracalam wczesniej uwage.. konczylo sie zazwyczaj klotnia i moim przekonaniem ze przesadzam, bo w koncu to "mlody facet"..

Napisane przez skazana_na_bluesa

on uwaza, ze wpadasz w paranoje? czy juz wczesniej zwracalas mu uwage, ze za duzo pije?
jak dla mnie 3 butelki wina to bardzo duzo. a do tego jako zakonczenie romantycznego, walentynkowego wieczoru - dno.

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

wiem ale on twierdzi ze to "tylko" wino a nie jakis mocny %.. najbardziej mnie rozwalił tez tym jak mi kilka razy powiedział pol zartem ale tez pol serio ze "piwo to nie alkohol" ..

Napisane przez invisible_01

Tak, moim zdaniem to jest bardzo dużo za dużo.

Tak, wybacz za wyrażenie, ale Twój TŻ jest idiotą, skoro pojechał 7 godz. po piciu takiej ilości alkoholu samochodem do pracy. Idiotyzm.

[invisible_01]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

wiem ale on twierdzi ze to "tylko" wino a nie jakis mocny %.. najbardziej mnie rozwalił tez tym jak mi kilka razy powiedział pol zartem ale tez pol serio ze "piwo to nie alkohol" ..

Przeczuwam, że będziesz mieć z nim spore problemy.

[KittenFromHeaven1989]

eh. wlasnie staram sie wypłapac problem, poki sie gorszy nie zrobil..

Napisane przez invisible_01

Przeczuwam, że będziesz mieć z nim spore problemy.

[invisible_01]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

eh. wlasnie staram sie wypłapac problem, poki sie gorszy nie zrobil..

Tylko, że Twój TŻ problemu nie widzi. Często pije?

[kasieńka:)]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

eh tego sie własnie obawiałam
i o to mi wlasnie chodzi.. czy ta ilosc to jakas masakra - bo dla mnie 1 cin cin i 2 wina to mega masakra jak na 1 osobe nawet jesli to facet i to duzy..
bo co do jego zachowania nie mam nic do zarzucenia, to predzej po mnie bylo widac ze wypilam.

Wiesz, dla mnie jedna butelka szampana na głowę to masakra, bo ja piję baaardzo rzadko i głowę mam słabą.
Twój TŻ prawdopodobnie przyzwyczajony jest do picia mocniejszych trunków, skoro wino nie zrobiło na nim wrażenia, stąd też te ilości.

[madana]

Facet , który potrafi wychlać 3 butelki wina może mieć serce ze złota i być najsłodszy, ale taki facet to przyszły duuuuży PROBLEM i tyle.

Aha i ty możesz sobie problem "wyłapywać", ale i tak NIC nie zrobisz, dopóki on sam nie zauważy, ze wychlanie 3 butelek wina JEST problemem.

[hostica]

uuuh...
Jednak lepiej być singielka i olać walentynki

[bluebluesky]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

i calego dnia.. eh bylo tak cudownie, kino, jakies mizianki, swieczki.. caly dzien i wieczor (do pewnego momentu)byl mega ale Tz skutecznie spieprzyl mi cala te radosc wypijajac po calej butelce cin cina (ktory de facto jest szampanem, wiec przy okazji pomieszal) dwie cale butelki wina.. eh..

i owszem, zwracalam wczesniej uwage.. konczylo sie zazwyczaj klotnia i moim przekonaniem ze przesadzam, bo w koncu to "mlody facet"..



---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

wiem ale on twierdzi ze to "tylko" wino a nie jakis mocny %.. najbardziej mnie rozwalił tez tym jak mi kilka razy powiedział pol zartem ale tez pol serio ze "piwo to nie alkohol" ..

Jak mozna nie rozumiec, ze kazdy napoj zawierajacy alkohol dziala tak samo

Podajac za Wikipedia:
Biorąc pod uwagę, że napoje alkoholowe zwyczajowo sprzedawane są na miary objętościowe (litry lub mililitry) – wartości alkoholu w typowych jednostkach handlowych wynoszą:

• 330 ml piwa (małe piwo) 4,5% to 14,85 ml/11,9 g alkoholu etylowego
• 175 ml wina (kieliszek) 12% to 21 ml/16,8 g alkoholu[2],
• 50 ml wódki 40% to 20 ml/ 16 g alkoholu

Pokaz chlopakowi, moze dojdzie cos do niego.

Jazda samochodem na kacu to jazda samochodem po alkoholu, skrajny debilizm.

[KittenFromHeaven1989]

dla mnie tez . tyle ze ja nie pilam ja duszkiem a w ciagu kilku godzin, aczkolwiek i tak odczulam ze wypilam za duzo i zalowalam potem;p.

no tak, on wodke i tequile tez pije niestety.. tzn ja tak samo, wypije czasem drinka, tyle ze on pije wiecej niz ja, zdecydowanie.. ja wodke pije raz max 2 razy w miesiacu w ilosci 2-3 SŁABE drinki a Tz 1x w tyg obowiazkowo wodka z kumplami..

Napisane przez kasieńka:)

Wiesz, dla mnie jedna butelka szampana na głowę to masakra, bo ja piję baaardzo rzadko i głowę mam słabą.
Twój TŻ prawdopodobnie przyzwyczajony jest do picia mocniejszych trunków, skoro wino nie zrobiło na nim wrażenia, stąd też te ilości.

[madana]

1x w tyg obowiazkowo wodka z kumplami..

- powiem tak: poczytaj sobie o mechanizmach uzależnienia, przy takim podejsciu za jakiś czas masz w domu alkoholika. I nie, nie przesadzam, moja przyjaciółka jest terapeutką od leczenia uzależnień.
Masz faceta z problemem.

[KittenFromHeaven1989]

moim zdaniem za czesto, jego zdaniem ja świruje.
ostatnio mielismy troche kłótni o %.


wiec tak, Tz pije od jakis 2 lat tak:
- 1 -2 x w tyg (raczej raz w tyg ale bywaja i 2x) piwko ze mna, dla mnie jest to jedno piwko - bardzo je lubie w smaku, pije glownie dla smaku i sie delektuje tym 1, rzadko (baaaaaardzo) w porywach wypije 1,5 piwa lub 2, ale w 90% u mnie jest to 1 piwo. U tz zawsze 5-6..
- 1x w tyg widzi sie z kumplami gdzie pija wodke lub tequile, zdarzaja sie tez piwka, ale jednak na wiekszosci spotkan jest to wodka i driny.. nie wiem ile pija za kazdym razem, czasem Tz mowi ze mieli 3/4 na 3 facetow, wiec faktycznie nie tragedia ale bywa ze on sam te 3/4 wypije (np tydzien temu) wiec tu jest kiepsko..
- pracuje jako kelner (chociaz jest w trakcie szkolenia na barmana i chce zostac barmanem) i wiem ze na weselach szefowa czasem im polewala zeby sie lepiej pracowalo, nie wiem, jak jest teraz, on tiwerdzi ze w pracy alkoholu nie pije..
- dosc czesto ma spotkania, imprezy rodzinne typu imieniny kogos, urodziny, rocznice (ma bardzo liczna i bartdzo zżyta rodzine) gdzie ogolnie jest bardzo fajnie, ale alkohol jest zawsze

Napisane przez invisible_01

Tylko, że Twój TŻ problemu nie widzi. Często pije?

[madana]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

moim zdaniem za czesto, jego zdaniem ja świruje.
ostatnio mielismy troche kłótni o %.


wiec tak, Tz pije od jakis 2 lat tak:
- 1 -2 x w tyg (raczej raz w tyg ale bywaja i 2x) piwko ze mna, dla mnie jest to jedno piwko - bardzo je lubie w smaku, pije glownie dla smaku i sie delektuje tym 1, rzadko (baaaaaardzo) w porywach wypije 1,5 piwa lub 2, ale w 90% u mnie jest to 1 piwo. U tz zawsze 5-6..
- 1x w tyg widzi sie z kumplami gdzie pija wodke lub tequile, zdarzaja sie tez piwka, ale jednak na wiekszosci spotkan jest to wodka i driny.. nie wiem ile pija za kazdym razem, czasem Tz mowi ze mieli 3/4 na 3 facetow, wiec faktycznie nie tragedia ale bywa ze on sam te 3/4 wypije (np tydzien temu) wiec tu jest kiepsko..
- pracuje jako kelner (chociaz jest w trakcie szkolenia na barmana i chce zostac barmanem) i wiem ze na weselach szefowa czasem im polewala zeby sie lepiej pracowalo, nie wiem, jak jest teraz, on tiwerdzi ze w pracy alkoholu nie pije..
- dosc czesto ma spotkania, imprezy rodzinne typu imieniny kogos, urodziny, rocznice (ma bardzo liczna i bartdzo zżyta rodzine) gdzie ogolnie jest bardzo fajnie, ale alkohol jest zawsze

- i co? Serio uważasz, że TAKIE picie, z taką regularnością i częstotliwością jest normalne? Nie , nie jest; takie picie za jakiś czas to po prostu problemy z piciem i być może alkoholizm.

[KittenFromHeaven1989]

nie uwazam ze normalne, ale mielismy o to juz troche klótni, w ktorych Tz odwrocil kota ogonem i ja wyszlam na te najgorsza, czepiajaca sie o pierdoły i powodujaca bezsensowne klotnie w zwiazku..

Napisane przez madana

- i co? Serio uważasz, że TAKIE picie, z taką regularnością i częstotliwością jest normalne? Nie , nie jest; takie picie za jakiś czas to po prostu problemy z piciem i być może alkoholizm.

[madana]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

nie uwazam ze normalne, ale mielismy o to juz troche klótni, w ktorych Tz odwrocil kota ogonem i ja wyszlam na te najgorsza, czepiajaca sie o pierdoły i powodujaca bezsensowne klotnie w zwiazku..

- i co z tego, że "odwrócił kota ogonem", to w żaden sposób nie zmienia problemu, że jesteś z facetem, który pije w ryzykowany sposób i to będzie w przyszłości problemem?
Zacznij od poczytania sobie o tym, jak tworzy się mechanizm uzależnienia, bo wiele osób ma tylko wyobrażenie, że alkoholik to ten menel spod budki z piwem- a tak nie jest.

W opisanej sytuacji powiem tak: autentycznie przeszkadzałby mi tak częsty smród alkoholu z gęby faceta; bo alkohol jest dla ludzi, nie ma nic złego w piciu, ale nie tak często, nie w takich ilościach.

[bluebluesky]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

moim zdaniem za czesto, jego zdaniem ja świruje.
ostatnio mielismy troche kłótni o %.


wiec tak, Tz pije od jakis 2 lat tak:
- 1 -2 x w tyg (raczej raz w tyg ale bywaja i 2x) piwko ze mna, dla mnie jest to jedno piwko - bardzo je lubie w smaku, pije glownie dla smaku i sie delektuje tym 1, rzadko (baaaaaardzo) w porywach wypije 1,5 piwa lub 2, ale w 90% u mnie jest to 1 piwo. U tz zawsze 5-6..
- 1x w tyg widzi sie z kumplami gdzie pija wodke lub tequile, zdarzaja sie tez piwka, ale jednak na wiekszosci spotkan jest to wodka i driny.. nie wiem ile pija za kazdym razem, czasem Tz mowi ze mieli 3/4 na 3 facetow, wiec faktycznie nie tragedia ale bywa ze on sam te 3/4 wypije (np tydzien temu) wiec tu jest kiepsko..
- pracuje jako kelner (chociaz jest w trakcie szkolenia na barmana i chce zostac barmanem) i wiem ze na weselach szefowa czasem im polewala zeby sie lepiej pracowalo, nie wiem, jak jest teraz, on tiwerdzi ze w pracy alkoholu nie pije..
- dosc czesto ma spotkania, imprezy rodzinne typu imieniny kogos, urodziny, rocznice (ma bardzo liczna i bartdzo zżyta rodzine) gdzie ogolnie jest bardzo fajnie, ale alkohol jest zawsze

Zastraszajaca czestotliwosc i ilosc. Rozumiem, ze nawet jesli jest chory , albo nie moze (sytuacja z samochodem) to i tak pije. Wodeczka z kolegami najwazniejsza. Musi zaczac z tym walczyc, mozesz probowac mu uswiadamiac problem, ale jesli on sam tego nie zrozumie, bedzie tylko gorzej.

[KittenFromHeaven1989]

ja o tym doskonale wiem, tak sie tez sklada ze jestem dda. wiem jak wyglada uzaleznienie i jego mechanizmy.
i widze, ze Tz zaczyna miec problem.. ale bylo tyle rozmow, z ktorych zawsze robily sie klotnie
nie wiem jak mu to uswiadomic, bo on tego nie widzi, a jeszcze chce zostac barmanem, robi jakies kursy na to ;( (zeby nie bylo nie widze absolutnie nic zlego w zawodzie barmana, ale nie dla Tz ..)

Napisane przez madana

- i co z tego, że "odwrócił kota ogonem", to w żaden sposób nie zmienia problemu, że jesteś z facetem, który pije w ryzykowany sposób i to będzie w przyszłości problemem?
Zacznij od poczytania sobie o tym, jak tworzy się mechanizm uzależnienia, bo wiele osób ma tylko wyobrażenie, że alkoholik to ten menel spod budki z piwem- a tak nie jest.

W opisanej sytuacji powiem tak: autentycznie przeszkadzałby mi tak częsty smród alkoholu z gęby faceta; bo alkohol jest dla ludzi, nie ma nic złego w piciu, ale nie tak często, nie w takich ilościach.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

staram sie juz dlugo.. bywaly momenty, ze przyznawal mi racje, bywalo potem lepiej z tym piciem, ale chwilowo..

Napisane przez bluebluesky

Zastraszajaca czestotliwosc i ilosc. Rozumiem, ze nawet jesli jest chory , albo nie moze (sytuacja z samochodem) to i tak pije. Wodeczka z kolegami najwazniejsza. Musi zaczac z tym walczyc, mozesz probowac mu uswiadamiac problem, ale jesli on sam tego nie zrozumie, bedzie tylko gorzej.

[invisible_01]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

ja o tym doskonale wiem, tak sie tez sklada ze jestem dda.

Twój TŻ wie, że jesteś DDA, a mimo to pije tak często i ma w nosie Twoje uwagi na ten temat? Boże, co za burak. Z kim Ty jesteś?

[madana]

Jeśli jesteś DDA, i WIESZ, jak wygląda życie z alkoholikiem, to musiałabym na głowę upaść, aby związać się z facetem z pociągiem do chlania i to tak częstego- fundujesz sobie powtórkę z "rozrywki" i tyle. Utraciłaś instynkt samozachowawczy?
Dla mnie to, czy facet ma pociąg do chlania, czy też nie był absolutnie jednym z kryteriów weryfikujących kandydata na życiowego partnera (obok skłonności do agresji). Mężatką jestem długo, nigdy męża nie widziałam pijanego, zdarzy mu się czasem wypić piwo, czasem wypijemy sobie lampkę wina;
Dla mnie podałaś straszne ilości % wypijane regularnie.Nie umiałabym być z związku z TAK pijącym facetem.

[KittenFromHeaven1989]

nie powiedziałabym ze ma w nosie wysluchał mnie wiele razy, szczerze pogadalismy tylko on zawsze trzyma twardo przy swoim, ze przesadzam, ze jestem przewrazliwiona ze z nim jest ok... raz czy dwa przyznał mi racje, ale po kilku dniach jakby o tym nie pamietał a nawet sie z tego wycofywał.. ostatnio proby rozmowy na temat % koncza sie klotniami.. a byly z 3-4 x gdy przyznał mi racje..

Napisane przez invisible_01

Twój TŻ wie, że jesteś DDA, a mimo to pije tak często i ma w nosie Twoje uwagi na ten temat? Boże, co za burak. Z kim Ty jesteś?

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

tak, wiem.. ale kocham go ponad zycie dlatego mimo tego go nie zostawie, przenigdy. mimo ze wiem, w co sie prawdopodobnie pakuje..

co do agresji - Tz nie jest agresywny po alkoholu.. rok temu zdarzyly sie z 3,4 razy sytuacje (po imprezach ze wspolnymi znajomymi) ze byl agresywny do mnie ale slownie, tylko i wylacznie, tzn zwyzywal mnie od najgorszych i nie pamietal, strasznie zalowal - to udalo mu sie zmienic i z czystym sumieniem moge napisac ze Tz niewazne ile wypije agresywny ABSOLUTNIE nie jest..

Napisane przez madana

Jeśli jesteś DDA, i WIESZ, jak wygląda życie z alkoholikiem, to musiałabym na głowę upaść, aby związać się z facetem z pociągiem do chlania i to tak częstego- fundujesz sobie powtórkę z "rozrywki" i tyle. Utraciłaś instynkt samozachowawczy?
Dla mnie to, czy facet ma pociąg do chlania, czy też nie był absolutnie jednym z kryteriów weryfikujących kandydata na życiowego partnera (obok skłonności do agresji). Mężatką jestem długo, nigdy męża nie widziałam pijanego, zdarzy mu się czasem wypić piwo, czasem wypijemy sobie lampkę wina;
Dla mnie podałaś straszne ilości % wypijane regularnie.Nie umiałabym być z związku z TAK pijącym facetem.

[invisible_01]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

nie powiedziałabym ze ma w nosie

Naprawdę? Twoje wcześniejsze wypowiedzi:

Napisane przez KittenFromHeaven1989

i owszem, zwracalam wczesniej uwage.. konczylo sie zazwyczaj klotnia i moim przekonaniem ze przesadzam, bo w koncu to "mlody facet"..

Napisane przez KittenFromHeaven1989

mielismy o to juz troche klótni, w ktorych Tz odwrocil kota ogonem i ja wyszlam na te najgorsza, czepiajaca sie o pierdoły i powodujaca bezsensowne klotnie w zwiazku..

[WhiteCherry]

jeśli chodzi o mnie i cin cina, to wermut np. nie bardzo wchodzi mi do głowy, tzn. potrafię wypić go dużo i nie czuję się wstawiona. Zwłaszcza w połączeniu ze Sprite i cytrynką
co innego wódka, dlatego max. 3 kieliszki i stopuję

dlatego jestem w stanie zrozumieć, że jak na faceta to winko nie jest jakimś strasznym wyczynem, o ile pije tylko okazyjnie, a nie np. codziennie czy w jakichś regularnych odstępach czasu.