..::Dieta Plaż Południowych - część XI ::..

[Ivrith]

Wzrostu mam 163

[Ewlyn]

Napisane przez angelynn

Poszperałąm w internecie odnosnie groszku i niektórzy twierdza, że można (znalazłam nawet przepis np. na indyka z zielonym groszkiem z I fazy), inni znów, że nie. Nie jestem pewna, ale na wszelki wypadek nie będę już jadłą groszku. Może nie jest to jakiś wielki grzech, troche zielonego groszku, ale wyznaje zasade, że jak coś robić to do końca, albo wcale.

Pozdrawiam wszystkich

a i jeszcze coś, trzeci dzień diety i na wadzę mam 1 kilo WIECEJ...

Wiesz co, wydaje mi sie, ze chodzi o groszek cukrowy (cale straczki) i zwykly groszek (kuleczki same). Nie mam teraz ksiazki przed soba, wiec na 100% nie sprawdze. Ale jakos mi tak swita, ze cukrowego nie mozna.

Napisane przez Ivrith

Witam dziewczyny!
Mogę do Was dołączyć? Już kiedyś próbowałam SB ale nie dałam rady. Teraz dam radę! Mam do zrzucenia 10kg... 8kg przybyło mi od wakacji Źle się z tym czuję i źle wyglądam, nie mieszczę się prawie w żadne ubrania... Zaczynam od wagi 60kg, waga docelowa to 50kg, dziś rano waga pokazała 59kg
W każdym razie to trzeci dzień Iszej fazy i jak na razie dobrze się trzymam Tylko zastanawiam się czy można jeść czerwoną fasolkę? Chyba ma niskie IG.

Jak najbardziej Wszelakie fasolki, soczewice, cieciorki itp.

Ja dzisiaj na walentyki to nawet zrobilam mufinki czekoladowe z czarnej fasolki. Sie TZ ucieszyl z niespodzianki, bo tez je uwielbia

Napisane przez peggy7

Witamy!
Czerwoną fasolę można jeść. Ile masz wzrostu?

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Ech, ta 131. strona się ciągnie i ciągnie...

Mój jadłospis dziś (wstałam po 11, więc niewiele):
Ś: fasolka szparagowa z serkiem wiejskim z patelni
P: Cappuccino (niestety nie na chudym mleku, bo w kawiarni zapomniałam o to poprosić :/), orzechy
O: fasola czerwona z patelni z koncentratem pomidorowym i plasterkiem sera light
I tyle póki co... Zaraz zjem moją fasolę znowu, bo pyszna mi wyszła

Ze tak zapytam niesmialo... to Ty jestes na avatarku?

A ja dzisiaj na kolacje kuraczek z soczewica i papryka. O taki Bo fajnego bloga znalazlam.
http://dietetyczniesiostro.blogspot....ogarnkowo.html

[peggy7]

Napisane przez Ewlyn

Ze tak zapytam niesmialo... to Ty jestes na avatarku?

A ja dzisiaj na kolacje kuraczek z soczewica i papryka. O taki Bo fajnego bloga znalazlam.
http://dietetyczniesiostro.blogspot....ogarnkowo.html

Znam tego bloga Przeglądałam któregoś dnia. Co do awatara, to jakbym tak wyglądała, to bym się pewnie nie odchudzała już Sama twarz by wystarczyła. To aktorka Gemma Arterton klik prześliczna jest moim zdaniem

Co do groszku, to na pewno nie można z puszki.

[angelynn]

Napisane przez peggy7

Znam tego bloga Przeglądałam któregoś dnia. Co do awatara, to jakbym tak wyglądała, to bym się pewnie nie odchudzała już Sama twarz by wystarczyła. To aktorka Gemma Arterton klik prześliczna jest moim zdaniem

Co do groszku, to na pewno nie można z puszki.

ja mam groszek zielony mrożony (kuleczki), gotuję go, nie dodaję żadnych przypraw, bo lubię jego smak po prostu taki jaki jest, dzisiaj zgrzeszyłam, bo zjadłam trochę więcej orzeszków niż powinnam..

[dotka128]

a ja dałam dupska na całej linii... w niedzielę miał być mój ostatni dzień 1 fazy....
W sobotę miałam strasznego smaka na pomarańcze więc pożarłam... (wytłumaczyłam sobie że w sumie to już koniec pierwszej fazy wiec mogę...) cały dzień piekłam ciastka i tort na urodziny siostrzeńca więc się na oblizywałam i na kosztowałam a na konkretny obiad nie było czasu.
W niedzielę u siostry cudości były na stole.. nie dało się nie skosztować. A poniedziałek i wtorek przechorowałam wiec jadłam co było w domu, o zakupach zgodnych z SB nawet nie było mowy a akurat w domu juz nic nie miałam....
także dziś jest środa a ja od nowa na pierwszej fazie..... rewelacja....

[peggy7]

Ja na I fazie od niedzieli (w sumie od czwartku, ale sobota to były same słodycze itp.). Marudzę tu ostatnio sporo, ale czuję się źle po prostu... Snuję się jak cień, nie mam siły na nic. Wczoraj cały dzień marzyłam o pączkach (wiadomo, co będzie jutro), ale teraz to już mi wszystko jedno... Jedzenie mnie odrzuca :/

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez dotka128

a ja dałam dupska na całej linii... w niedzielę miał być mój ostatni dzień 1 fazy....
W sobotę miałam strasznego smaka na pomarańcze więc pożarłam... (wytłumaczyłam sobie że w sumie to już koniec pierwszej fazy wiec mogę...) cały dzień piekłam ciastka i tort na urodziny siostrzeńca więc się na oblizywałam i na kosztowałam a na konkretny obiad nie było czasu.
W niedzielę u siostry cudości były na stole.. nie dało się nie skosztować. A poniedziałek i wtorek przechorowałam wiec jadłam co było w domu, o zakupach zgodnych z SB nawet nie było mowy a akurat w domu juz nic nie miałam....
także dziś jest środa a ja od nowa na pierwszej fazie..... rewelacja....

Dotka, ile zrobiłaś tej I fazy? Bo jak 2 tygodnie, to może przejdź teraz tylko na parę dni? Przecież się wykończysz, jak teraz znowu 2 tyg zrobisz.

[Scio]

Dotka alechyba tak nie można I fazy w nieskończoność. Ja tam bym przeszła już na II.

U mnie ostatni dzień I fazy

[edunia26]

Hej dziewczyny!

zastanawiam sie czy moge sie rowniez do was dolaczyc..
Szukalam szukalam i znalazlam chyba wlasnie cos dla mnie SB brzmi rozsadnie i obiecujaco
Do tej pory odzywialam sie dosyc podobnie - unikajac weglowodanow prostych ale niestety grzechy zdazaly sie zbyt czesto...
Dosyc duzo wspinam sie po gorach wiec energii bede potrzebowac na wypadach na pewno wiecej

Waga: 70 kg, Wzrost 170cm, Wiek: 29lat.
Wymarzona waga: 58kg

A wiec co dzis pochlonelam...
S: serek homo 250g 0,2% tlusczu z cynamonem+ kawa z mlekiem 0,7%+ 2 landrynki
O: salata a na niej troche papryki i kurczaka, wszystko polane olejem z pestek dyni (niestety jestem zdana na firmowa kantyne wiec kurczak na pewno nie byl dietetycznie przyrzadzony..)
K:planuje omlet z dwoch jajek z pomidorami
Wieczorem jeszcze pilates...
Co sadzicie?Przyjmiecie towarzyszke niedoli?

[telik]

Napisane przez Ewlyn

A ja dzisiaj na kolacje kuraczek z soczewica i papryka. O taki Bo fajnego bloga znalazlam.
http://dietetyczniesiostro.blogspot....ogarnkowo.html

tez lubie ten blog

Napisane przez dotka128

a ja dałam dupska na całej linii... w niedzielę miał być mój ostatni dzień 1 fazy....

także dziś jest środa a ja od nowa na pierwszej fazie..... rewelacja....

Dziewczyny przestrzegam
nie powtarzajcie 1 fazy
to niebezpieczne
nie można za każdym razem kiedy wkradnie sie jakiś grzeszek wracać na I fazę
właściwym etapem odchudzania jest druga faza to ona ma doprowadzić do właściwego powolnego i skutecznego chudnięcia
I to faza oczyszczenia
jeśli ktoś nie potrafi się odżywiać zgodnie z zasadma i II fazy do ta dieta nie jest dla niego stworzona
zbyt często stosowana I faza zpowalnia metabolim

Napisane przez edunia26

Hej dziewczyny!

zastanawiam sie czy moge sie rowniez do was dolaczyc..
Szukalam szukalam i znalazlam chyba wlasnie cos dla mnie SB brzmi rozsadnie i obiecujaco

S: serek homo 250g 0,2% tlusczu z cynamonem+ kawa z mlekiem 0,7%+ 2 landrynki
O: salata a na niej troche papryki i kurczaka, wszystko polane olejem z pestek dyni (niestety jestem zdana na firmowa kantyne wiec kurczak na pewno nie byl dietetycznie przyrzadzony..)
K:planuje omlet z dwoch jajek z pomidorami
Wieczorem jeszcze pilates...
Co sadzicie?Przyjmiecie towarzyszke niedoli?

Zapraszamy
co do menu
serek homo jest w limicie 2 łyżki dziennie(ale czasami można sobie pozwolić wgmnie na beztłuszowy)
wiec proponuje zamienicna jogurt greci albo chudy twarożek
landrynki oczywiście odpadają
obiad i kolacja ok
brakuje minimum 2 przekąsek
moje propozycje:
orzechy, sok pomidorowy, zawijasy z szynki sera i warzyw, serek wiejski z ziołami i/lub warzywami itd

Napisane przez peggy7

[/COLOR]Napiszę co u mnie... W bólach i mękach robię 2. dzień I fazy (jestem na I fazie od czwartku, ale w sob złamałam dietę całkowicie i to nie raz :/). Ojj ciężko mi idzie, ciężko... Do końca tygodnia postaram się pociągnąć I fazę, żeby się skończyły te napady apetytu.
Dla potomnych - mój jadłospis dziś:
Ś: Jajecznica z 1 jajka i 1 żółtka z kurczakiem i morzem cebuli (mniami)
IIŚ: serek homo z wiórkami kokosowymi, aromatem śmietankowym i słodzikiem + kawa na mleku 0%, bezkofeinowa
P: orzechy
K: fasolka szparagowa z patelni z serkiem wiejskim lekkim (wszystko podsmażone, serek się pysznie ciągnął )
Orzechami nadrobiłam ubytki kalorii... Zaraz idę galaretkę z herbaty na jutro robić

będe bić

za I fazę
pozatym serek homo i wiórki odpadają

Napisane przez Darianna25

Witam.
Czy można?

Od wczoraj jestem na II fazie SB.5 dni do tyłu stosowałam diete Dukana faze uderzeniową.Stosowałam kiedyś Dukana i straciłam 8kg ale teraz mam dośc serka wiejskiego i piersi z kurczaka.
Wczoraj zrobiłam taka mieszankę Dukana i SB.Gdyby nie jabłko to byłby Dukan tylko.
Trochę sie boję rzucić na weglowodany.
Oto mój jadłospis wczorajszy-licze na jakieś wskazowki.
śn-jajecznica z 3 jaj
prz-kawałek budyniowca dukana i surówka z marchewki i jabłka,
ob-chilli con care dukanowskie
prz-jabłko
kolacja-2 placuszki owsiane posmarowane Philadelfia i z szyneczka.
Za dnia wypiłam 3 czerwone herbaty-tylko taka pije.

Dziś na sniadanie zjadlam musli 4łyżki+7łyżek jogurtu nat+50g borówek.Niestety musli jest z cukrem-mam resztke sprzed diety.

Mam 174cmwzrostu,waga 77,5.Dzis waga pokazała 75,5.
Dąze do 70kg, do końca kwietnia chciałabym to uzyskać-urlop.
Jak za dużo nie zgrzesze na urlopie to tak do 65kg może dojde.
Mam 34lata więc skóra po schudnięciu już taka super nie bedzie i tez nie chce żeby mi skora zwisała.Ogólnie to brzuch mam okropny.

Dodam,ze jakieś 4 lata temu schudłam 10kg na diecie 90dniowej.

Z cwiczeń mam raz w tyg Zumbe i od 2 dni robię 8min abs i 8 min na pośladki i uda.

witaj
co do menu to straszny brak warzyw

Napisane przez Scio

Hej.

U mnie 13 dzień I fazy, jutro ostatni. I pomału wracam do węgli. I chciałam sobie z tej okazji na niedziele upiec placek jakiś

ile udało Ci się Scio zgubić

Napisane przez Ivrith

Witam dziewczyny!
Mogę do Was dołączyć? Już kiedyś próbowałam SB ale nie dałam rady. Teraz dam radę! Mam do zrzucenia 10kg... 8kg przybyło mi od wakacji Źle się z tym czuję i źle wyglądam, nie mieszczę się prawie w żadne ubrania... Zaczynam od wagi 60kg, waga docelowa to 50kg, dziś rano waga pokazała 59kg
W każdym razie to trzeci dzień Iszej fazy i jak na razie dobrze się trzymam Tylko zastanawiam się czy można jeść czerwoną fasolkę? Chyba ma niskie IG.

witaj

wszystkim nowym plażowiczkom życzę dużo wytrwałości
i sobie też

[Scio]

Telik jutro chwila prawdy

Ale mam dziś z Agata masakre.

[edunia26]

dzieki dzewczyny!

[peggy7]

Telik, nie zgadzam się co do serka homo. Można jeść bez ograniczeń, przecież to prawie jak twaróg. Ja jem Maćkowy - w składzie ma masę twarogową i białka mleka. Prawie 3 razy tyle białka co węglowodanów http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie...C4%87kowy.html Czemu miałby być zabroniony?

Wiórków kokosowych użyłam raz, potraktowałam to jako orzech (w końcu z orzecha kokosowego). Czemu ich nie można? Przez kwasy tłuszczowe nasycone czy coś jeszcze? IG mają 40parę podobno... Dobrze, że więcej nie zjadłam.. Tu dziewczyny pisały o tych deserkach z wiórkami i się skusiłam ajajaj.

A co do I fazy, to nawet w książce jest, że jak się ma napady apetytu na słodkie, to można parę dni zrobić... Ale może już jutro wprowadzę tego węgla, skoro tak straszysz Oby nie był to pączek!

[edunia26]

jej..wam tez tak mysli non stop kraza wokol tego co sie zjadlo, co sie zje, co wolno czego nie...ahhh nie jest to latwe

co do serka..- niestety mam maly problem z nabialem tutaj. Ten serek o ktorym mowila to tzw. topfen (sklad w 100g: 67 kcal, 12,3g bialka, 4,1g wegli(cukru) no i 0,2g tluszczu..). Mozna takie cos jadac regularnie bez wyrzutow sumienia?

I jeszcze pytanko: salatke mozna pestkami dyni i slonecznika posypac?
Tofu sie nadaje na I faze?

Jej mam nadzieje, ze wystarczy wytrwalosci..
Problem bedzie z weekendami ..no zobaczymy

Telik dzieki piekne!jutro jako przekaske zabieram jajko i pomidory do pracyJuz widze te zaciekawione twarze heheheh

Milej nocki!ja padam na twarz...

[Katarina2]

Kurcze, to już nie wiem jak z tym serkiem homogenizowanym... Ja właśnie dziś zjadłam jako przekąskę naturalny, bezcukrowy z dodatkiem kakao i płatków migdałowych.
Też gdzieś widziałam przepis na taki deser.

Trzymam się dzielnie i mąż chce do mnie dołączyć, więc będzie łatwiej

[ninaad]

Napisane przez peggy7

nie zgadzam się co do serka homo. Można jeść bez ograniczeń, przecież to prawie jak twaróg. Ja jem Maćkowy - w składzie ma masę twarogową i białka mleka.

no właśnie- PRAWIE jak twaróg
A poważnie- o ile ten serem homo jest odtłuszczony- czyli jest to po prostu chudy biały ser zhomogenizowany (czyli właśnie Maćkowy, Emilki i jeszcze kilka innych)- to ok. Jednak większość serków homo- także tych naturalnych, nie jest odtłuszczona. A tłuszcz zemulgowany, zhomogenizowany- jak zwał, tak zwał, z takiego serka (a to są głównie tłuszcze nasycone) będzie dużo łatwiej przyswajalny niż jakbyś zjadła taki sam twaróg tylko w wersji"tradycyjnej", niezmiksowanej. Takiego nieodtłuszczonego serka homo można chyba 2 łyżki dziennie (a może 2 łyżeczki? )- sprawdź w książce

[peggy7]

Napisane przez ninaad

no właśnie- PRAWIE jak twaróg
A poważnie- o ile ten serem homo jest odtłuszczony- czyli jest to po prostu chudy biały ser zhomogenizowany (czyli właśnie Maćkowy, Emilki i jeszcze kilka innych)- to ok. Jednak większość serków homo- także tych naturalnych, nie jest odtłuszczona. A tłuszcz zemulgowany, zhomogenizowany- jak zwał, tak zwał, z takiego serka (a to są głównie tłuszcze nasycone) będzie dużo łatwiej przyswajalny niż jakbyś zjadła taki sam twaróg tylko w wersji"tradycyjnej", niezmiksowanej. Takiego nieodtłuszczonego serka homo można chyba 2 łyżki dziennie (a może 2 łyżeczki? )- sprawdź w książce

Ojj straszycie niepotrzebnie Oczywiste, że nieodtłuszczonych nie jem

[billiejean1996]

Cześć dziewczyny!

Mogłabym się dołączyć?
South beach jest moją ostatnią deską ratunku, zaczynam od piątku ale już teraz przygotowuję się na zmiany.
Było ciężko na początku 1 fazy? No wiecie, pieczywo, owoce i oczywiście słodycze. No i czy naprawdę hamuje ona napady na węglowodany? Mam z tym spory problem

[peggy7]

Hej Billiejean!
Ja też miałam (a raczej ciągle mam) problem z napadami ochoty na słodycze... Ze sto lat byłam na diecie "od jutra", ciągle zaczynałam dietę, ale po 2-3 dniach nie wytrzymywałam i byłam tak sfrustrowana, że zjadałam wszystko, na co miałam ochotę:/

Początkowo na SB możesz mieć ochotę na węgle - pierwsze parę dni trzeba przetrzymać po prostu, a potem już nie będzie tych napadów. Możliwe też, że w ogóle od początku diety będziesz się czuła bardzo dobrze i nie będziesz miała tych napadów. Ja zaczynałam w listopadzie i nie miałam wtedy na I fazie żadnych napadów - ale możliwe, że to przez moją motywację - wiedziałam, że MUSZĘ schudnąć, że albo schudnę albo się upasę na maksa, a już byłam załamana swoją wagą...

Schudłam 12 kg (jeszcze z 8 bym chciała) i powiem Ci, że niestety ciężko na zawsze przestać mieć ciągoty do słodyczy... Ale ta dieta przynajmniej daje jakieś efekty i przez to psychicznie czujesz się zmotywowana i jesteś silna.

Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Napisz jeszcze jaką masz wagę i wzrost

[jagagaga]

Napisane przez peggy7

Nie jest lekko dziewczyny... Dziś miałam mieć 3 dzień I fazy. Od wczoraj jestem przeziębiona. Dziś wstałam rano i nie miałam siły się podnieść... Leżałam pół dnia, bo byłam po prostu wycieńczona. Do 16 leżałam/spałam, bo nie miałam siły nic zrobić. Straszne to było :/ O 16 wstałam i byłam tak głodna, że diety dziś nie było

Nie wiem czy to przez I fazę czy może to przeziębienie... Z ciekawości zmierzyłam sobie ciśnienie i miałam 100 na 70.

Spieprzyłam dietę kolejny raz... Zła na siebie jestem BARDZO Brakuje mi jeszcze 5-10 kg, a ostatnio to tylko tyję 1 kg, chudnę 1 kg i tak w kółko...

W pon wyjeżdżam od rodziców i prędko nie przyjadę, bo tu się po prostu nie da dietować

Zupełnie jakbym czytała o sobie... Z tym, że ja takie wahania mam już od jakiś 2 miesięcy i co próbuję zabrać się za dietę, to "los" mi rzuca kłody pod nogi... Jak nie brak czasu to choroba, jak nie choroba, to jakieś imprezy ze znajomymi, jak nie imprezy, to brak kasy, zimno, ciemno i do bani

Nie wiem, może też dlatego, że zima jest, to tak ciężko wziąć się raz a porządnie za tą dietę... Czytałam, że nie powinno się odchudzać w zimie, lepiej na wiosnę... Póki co, to walczę, żeby za bardzo nie przytyć Już jest + 1,5 kg w stosunku do tego, co było na jesieni...

[aam]

Napisane przez jagagaga

Zupełnie jakbym czytała o sobie... Z tym, że ja takie wahania mam już od jakiś 2 miesięcy i co próbuję zabrać się za dietę, to "los" mi rzuca kłody pod nogi... Jak nie brak czasu to choroba, jak nie choroba, to jakieś imprezy ze znajomymi, jak nie imprezy, to brak kasy, zimno, ciemno i do bani

Nie wiem, może też dlatego, że zima jest, to tak ciężko wziąć się raz a porządnie za tą dietę... Czytałam, że nie powinno się odchudzać w zimie, lepiej na wiosnę... Póki co, to walczę, żeby za bardzo nie przytyć Już jest + 1,5 kg w stosunku do tego, co było na jesieni...

No to możemy sobie rękę podać, mam to samo

[jagagaga]

Napisane przez aam

No to możemy sobie rękę podać, mam to samo

I co my biedne z tym zrobimy?

[dotka128]

ja nie chce zaczynać całej pierwszej fazy od początku, myślałam że zrobię tak ze 2,3 dodatkowe dni na tej fazie a potem II.
Ehhhh.. tak dobrze mi szło a ten tydzień to porażka na całej linii i nawet nie wiem kiedy to się złamało jestem zła na siebie, słodycze mnie już z półek w sklepie nie wołały a teraz znowu o nich myślę a dziś jeszcze tłusty czwartek.

Najgorsze jest to że teraz jestem w pracy i obok mam talerz z ciastkami i w sumie nie mam na nie ochoty a przyjdę do domu i się nie powstrzymam przed tymi samymi ciastkami... nie wiem co w tym moim domu jest takiego że nie umiem tam panować nad dietą?
W tygodniu wszystko pięknie a weekend zrypany na całej linii

[jagagaga]

Być może zima i niskie temperatury sprawiają dodatkową trudność przy chudnięciu - wszak wyższa temperatura pozytywnie wpływa na odchudzanie...

[agus87]

hej
można ?

[Katarina2]

agus8 - pewnie, że można - witamy! Im nas będzie więcej, tym raźniej.

Ten wątek stał się ostatnio moim nałogiem, zaglądam codziennie w nadzieii, że będziecie dziewczyny pisały o efektach. Ja muszę czytać takie pozytywy, bo dobrze na mnie wpływają!

W niedzielę koniec I fazy i wtedy ważenie, już nie mogę się doczekać. Po spodniach czuję, że jest odbrobinę luźnieji to mnie cieszy!! jeszcze nigdy w życiu nie przestrzegałam diety tak restrykcyjnie.

A, i pączków nie jadłam!! co prawda do końca dnia jeszcze trochę zostało ale się nie dam.

A co u Was? piszcie...

[confused women]

Ja dziś też pączków nie jadłam i mam nadzieję, że zostanie tak do końca dnia

Na kolację zaplanowałam placuszki twarogowe, coby po pracy odciągnąć uwagę od pączków(które wiem, że są w domu), na śniadanie zamiast nich zjadłam jajecznicę-po długiej przerwie, z serem light, pycha było

Chciałabym nie ważyć się do końca miesiąca-zważyć się 1go marca, sprawdzić, ile ubyło mi po 2 miesiącach diety... Nie będzie to zawrotna ilość kg, ale ważne, że powolutku(nawet bardzo) ale leci w dół

[edunia26]

Ja ani paczkow ani nawet landrynki nie tknelam
drugi dzien prawie przetrwalam !juhu!

tak na prawde to zaczelam juz w poniedzialek ale mialam wpadke w walentynki z winkiem i 2 kromkami bialego chleba...


dziewczyny co jadacie na sniadania?macie czas zeby sobie robic te wszystkie omlety, jajecznice itp..?
Ja dzis pochlonelam jajecznice z dwoch jajek z jednym plasterkiem sera zoltego light (7%tluszczu) i polowa papryki zielonej.. Zajelo mi to tyle czasu, ze sie oczywiscie do pracy jakies 20 min spoznilam!!
Podzielcie sie doswiadczeniami!
Kurcze nadal nie wiem czy ten moj serek topfen moge tak bez problemow zjadac....?bylby idealny na sniadania...
(sklad w 100g: 67 kcal, 12,3g bialka, 4,1g wegli(cukru) no i 0,2g tluszczu..).
Wiecie cos?

Na obiad bylo miesko z jakiegos drobiu plus rucola polana olejem z pestek dyni, troche pomidorkow i ogorka.

Dziewczyny nie lamcie sie wpadkami!!Trzeba sie trzymac!w koncu i nam sie uda

[billiejean1996]

Napisane przez peggy7

Hej Billiejean!
Ja też miałam (a raczej ciągle mam) problem z napadami ochoty na słodycze... Ze sto lat byłam na diecie "od jutra", ciągle zaczynałam dietę, ale po 2-3 dniach nie wytrzymywałam i byłam tak sfrustrowana, że zjadałam wszystko, na co miałam ochotę:/

Początkowo na SB możesz mieć ochotę na węgle - pierwsze parę dni trzeba przetrzymać po prostu, a potem już nie będzie tych napadów. Możliwe też, że w ogóle od początku diety będziesz się czuła bardzo dobrze i nie będziesz miała tych napadów. Ja zaczynałam w listopadzie i nie miałam wtedy na I fazie żadnych napadów - ale możliwe, że to przez moją motywację - wiedziałam, że MUSZĘ schudnąć, że albo schudnę albo się upasę na maksa, a już byłam załamana swoją wagą...

Schudłam 12 kg (jeszcze z 8 bym chciała) i powiem Ci, że niestety ciężko na zawsze przestać mieć ciągoty do słodyczy... Ale ta dieta przynajmniej daje jakieś efekty i przez to psychicznie czujesz się zmotywowana i jesteś silna.

Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Napisz jeszcze jaką masz wagę i wzrost

Eh, dzięki za miłe słowa I gratuluję, 12 kg to poważna sprawa! Na pewno dasz radę. I ja też, huehueh

Waga i wzrost..lepiej nie mówić: 165 i około 70kg. Muszę zrzucić 20, sporo pracy mnie czeka, ale to właściwie sama przyjemność-pozbyć się kilogramów i wreszcie wziąć się w garść

[Katarina2]

Edunia u mnie na śniadania najbardziej sprawdzają się jajka w każdej postaci. Najchętniej omlet lub sadzone, do tego różne warzywa do przegryzania.
Zauważyłam, że po jajkach dłużej nie odczuwam głodu. Natomiast, jak zjem serek czy inny wynalazek to po 1,5h już mnie ssie.
Zrobienie omleta nie jest czasochłonne, mnie zajmuje 5 min. Robię jak jajecznicę, tylko mniej mieszam.

[Scio]

Hej Aga.

U mnie tez bezpączkowo

Dzś:
trzy kromeczki malutkie chlebka żytniego + pół makreli
serek homo 0% + kiwi
talerz sałatki z pekinki papryki, cebuli sosu jogurtowego + łyżka majonezu (na wielką miche) kotlet schabowy bez panierki
garstka orzeszków
roladki sałatowo wędlinowe z sosem czosnkowym