Majowy festiwal 7 grzechów głównych

[Ineczka33]

Może bilet do Disneylandu?

Nic ''świętego'' bym nie dawała, bo dzieci i tak są za małe, żeby świadomie przezywać TEN DZIEŃ. Raczej coś, co ucieszy dzieciaki, bo potem w szkole wszystkie się chwalą, co które dostało i dla dziecka w zasadzie do tego się sprowadza ten dzień...

[andzia1989r]

Napisane przez Ineczka33

Może bilet do Disneylandu?

Nic ''świętego'' bym nie dawała, bo dzieci i tak są za małe, żeby świadomie przezywać TEN DZIEŃ. Raczej coś, co ucieszy dzieciaki, bo potem w szkole wszystkie się chwalą, co które dostało i dla dziecka w zasadzie do tego się sprowadza ten dzień...

Co ja osobiście uważam za chore. I jest to wynik tylko i wyłącznie tego, że ludzie mają co raz bardziej materialistyczne podejście do życia i do ludzi w ogóle.

Może moje dziecko mnie będzie przez swój buntowniczy okres wręcz nienawidziło, może doceni na starsze lata, a może stwierdzi, że była wredną matką, ale nie zamierzam mu kupowac nowej wypasionej komórki bo inni mają, markowych ciuchów (z których wyrośnie za miesiąc), nowego laptopa co 2 lata i co rusz nowego odtwarzacza muzycznego bo mp3 są już passe i musi byc mp4.

Tak samo jak z góry powiem rodzinie: słuchajcie, komunia jest przyjęciem rodzinnym w domu (mam taką możliwośc bo duży metraż). Nie chcemy uczyc naszego dziecka materializmu, więc zamiast pieniędzy do koperty jakiś upominek, prezent za powiedzmy maks 200-250zł.

Podobnie z urodzinami. Powiedzmy ok 50-60zł maksimum. I też by to nie były ot pieniądze.

Kieszonkowe? I owszem. Ale jako jego pieniążki do zagospodarowania ot, od rodziców, które nie są "zapłatą" za posprzątanie pokoju, bo to jest dziecka obowiązek, i (moim zdaniem) nie powinno byc uczone, że za każdą "pracę" za każdą "inicjatywę" musi miec zapłacone.

Wiem, że to trochę nie na temat i kończę już moje dywagacje. Jak mi wyjdzie to mi życie za 20 lat pokaże, ale takie mam założenie. Bo to co teraz oglądam wszędzie, jest dla mnie przerażające. I na przykładzie takich ot komunii świetnie to widac.

Wcale taka stara nie jestem, a pamiętam, że za moich czasów full wypasem był zegarek od chrzestnej, ja moje znajome koleżanki jednak mocno przeżywałyśmy cała uroczystośc, chodzenie do spowiedzi itd. Nawet kiedyś pamiętniki z tamtego okresu czytałyśmy i było to widac jak na dłoni.. A teraz... Zamiast dziecko się ekscytowac spowiedzią czy czymś w ten deseń chodzi po rodzinie i wypytuje co dostanie...

[Asji]

Napisane przez Ineczka33

Nic ''świętego'' bym nie dawała, bo dzieci i tak są za małe, żeby świadomie przezywać TEN DZIEŃ. Raczej coś, co ucieszy dzieciaki, bo potem w szkole wszystkie się chwalą, co które dostało i dla dziecka w zasadzie do tego się sprowadza ten dzień...

no ale właśnie chodzi o to żeby troszkę nakierować dziecko i pomóc mu zrozumieć o co chodzi w TYM DNIU Uważam, że fajnie byłoby gdyby prezent nawiązywał do Komunii, choć zegarek albo kolczyki też są ok.

Wiadomo, 8-latka nie rozumie sensu Komunii, więc daje się prezenty aby "uczcić" to wydarzenie.Wydaje mi się jednak, że postawa skoro dziecko nie rozumie, to nie ma sensu mu tłumaczyć, zróbmy imprezę, dajmy prezenty, niech się dziecię cieszy i ma czym pochwalić kolegom jest nieporozumieniem, całkowitym wypaczeniem sensu tego dnia.

[Ineczka33]

Napisane przez andzia1989r

Co ja osobiście uważam za chore.

Ja również

Napisane przez andzia1989r

I jest to wynik tylko i wyłącznie tego, że ludzie mają co raz bardziej materialistyczne podejście do życia i do ludzi w ogóle.

KK też przyczynia się do takiego podejścia, często dając ''przykład'' (np. żądając niebotycznej kasy za sakramenty - uczą swoje ''owieczki'', że kasa jest najważniejsza...... (co też uważam za chore).

Napisane przez andzia1989r

Może moje dziecko mnie będzie przez swój buntowniczy okres wręcz nienawidziło, może doceni na starsze lata, a może stwierdzi, że była wredną matką, ale nie zamierzam mu kupowac nowej wypasionej komórki bo inni mają, markowych ciuchów (z których wyrośnie za miesiąc), nowego laptopa co 2 lata i co rusz nowego odtwarzacza muzycznego bo mp3 są już passe i musi byc mp4.

Chyba każdy zdrowo myślący rodzic tak nie robi, co nie zmienia faktu, że w szkole jest po takiej ''imprezie'' kiermasz przechwałek''.

Napisane przez andzia1989r

Tak samo jak z góry powiem rodzinie: słuchajcie, komunia jest przyjęciem rodzinnym w domu (mam taką możliwośc bo duży metraż). Nie chcemy uczyc naszego dziecka materializmu, więc zamiast pieniędzy do koperty jakiś upominek, prezent za powiedzmy maks 200-250zł.

No i dobrze. Ale wielu rodzicom odbija z tego powodu ''palma'' i robią z komunii małe wesele.

Napisane przez andzia1989r

Jak mi wyjdzie to mi życie za 20 lat pokaże, ale takie mam założenie. Bo to co teraz oglądam wszędzie, jest dla mnie przerażające.

a masz dzieci? Bo jeśli nie, to musisz wiedzieć, że ''walka'' zaczyna się już w przedszkolu, tylko na mniejszą skalę

[andzia1989r]

Napisane przez Ineczka33

KK też przyczynia się do takiego podejścia, często dając ''przykład'' (np. żądając niebotycznej kasy za sakramenty - uczą swoje ''owieczki'', że kasa jest najważniejsza...... (co też uważam za chore).

Ja również. Natomiast tutaj to komunia i kwestie z nią związane to dla mnie tylko jeden z przejawów materializmu nie zawsze związanego z kościołem.

Chyba każdy zdrowo myślący rodzic tak nie robi, co nie zmienia faktu, że w szkole jest po takiej ''imprezie'' kiermasz przechwałek''.

Tż pracuje w szkole... aż zaskakujące jak wielu rodziców jeśli tylko mają większą ilośc gotówki właśnie tak robią...

A, że kiermasz przechwałek jest, to wiem, ale propagowania go i uginania się pod nim i tak nie zrozumiem.

No i dobrze. Ale wielu rodzicom odbija z tego powodu ''palma'' i robią z komunii małe wesele

.

No niestety...

Cieszę się, że w mojej parafii w końcu 2 lata temu alby wprowadzono. Bo dziewczynki to zaczynały już maszerowac w miniaturowych sukniach ślubnych prawie, że

a masz dzieci? Bo jeśli nie, to musisz wiedzieć, że ''walka'' zaczyna się już w przedszkolu, tylko na mniejszą skalę

Jeszcze nie, i przez kilka najbliższych lat się nie zapowiada. Ale no... jak się z partnerem o życiu, świecie i duecie razem rozmawia, to i na takie sprawy trzeba sobie wyrobic pogląd wyjściowy, co by potem wielkiego zonka nie było.

[Ineczka33]

Napisane przez Asji

no ale właśnie chodzi o to żeby troszkę nakierować dziecko i pomóc mu zrozumieć o co chodzi w TYM DNIU Uważam, że fajnie byłoby gdyby prezent nawiązywał do Komunii, choć zegarek albo kolczyki też są ok.

to ma nawiązywać do komunii, czy jednak może być komercyjnie

Napisane przez Asji

Wiadomo, 8-latka nie rozumie sensu Komunii, więc daje się prezenty aby "uczcić" to wydarzenie.

tylko jak czcić coś czego się nie ogarnia umysłem?

Napisane przez Asji

Wydaje mi się jednak, że postawa skoro dziecko nie rozumie, to nie ma sensu mu tłumaczyć, zróbmy imprezę, dajmy prezenty, niech się dziecię cieszy i ma czym pochwalić kolegom jest nieporozumieniem, całkowitym wypaczeniem sensu tego dnia.

Zgadzam się. Co nie zmienia faktu, że taka postawa weszła do ''tradycji'' TEGO WAŻNEGO DNIA. Ważniejsze są loki na głowie niż uświadamianie dzieciom co się wokół nich dzieje.

[Asji]

Napisane przez Ineczka33

KK też przyczynia się do takiego podejścia, często dając ''przykład'' (np. żądając niebotycznej kasy za sakramenty - uczą swoje ''owieczki'', że kasa jest najważniejsza...... (co też uważam za chore).

Ja też uważam to za chore. Jeśli księża mają takie materialistyczne podejście to może dobrze byłoby gdyby chociaż ludzie mieli inne? Naprawdę, dziecko nie nabawi się żadnej psychozy przez fakt, że kolega z klasy dostał lepszy prezent...

[Ineczka33]

Napisane przez Asji

Ja też uważam to za chore. Jeśli księża mają takie materialistyczne podejście to może dobrze byłoby gdyby chociaż ludzie mieli inne?

Tak, ale nie uważasz,że to postawione na głowie? To kk ma dawać przykład i pokazywać jak należy żyć...

Napisane przez Asji

Naprawdę, dziecko nie nabawi się żadnej psychozy przez fakt, że kolega z klasy dostał lepszy prezent...

Oczywiście, że nie. Ale to rodzice powinni im wskazać co jest w tym dniu najważniejsze, a sami pierwsi ustawiają się w wyścigu, czyja córka, ma większe anglezy na głowie... 8 latek sam nie wymyśli, że ma się cieszyć z ''Jezuska w sercu'' (Jest na to za młody.)

[andzia1989r]

Napisane przez Asji

Ja też uważam to za chore. Jeśli księża mają takie materialistyczne podejście to może dobrze byłoby gdyby chociaż ludzie mieli inne? Naprawdę, dziecko nie nabawi się żadnej psychozy przez fakt, że kolega z klasy dostał lepszy prezent...

Ja za pewne decyzje wychowawcze w wieku młodym i młodszym byłam o taka wściekła na rodziców

Ale po latach widzę, że to były dobre metody. Niekoniecznie się musiały podobac 14-letniej pannicy, której się wydaje, że jest taakkka dojrzała i dorosła, ale były dobre. I wychowały mnie ostatecznie na całkiem wporzo człowieka, który ma i coś w głowie i jakieś zasady.

Więc nawet jak coś się w chwili obecnej dziecku nie podoba, nie oznacza, że nie przyniesie to wymiernych korzyści, w jego światopoglądzie, postawie w przyszłości.

Jedyne co poprawiłabym u moich rodziców to to, by zwykle takie decyzje mi po prostu starali się wytłumaczyc najlepiej jak potrafią.

I to w sumie tyle.

[madana]

Mam za sobą 2 "komunie" synów: uroczystość od początku była traktowana jako przeżycie religijna- w sumie było o tyle łatwiej, ze i w moim kościele na to właśnie kładziono duży nacisk: prezenty synowie dostali związane z religią: medaliki, Biblie (czytali, a nie odstawili na wieczne nigdy na półki). Było miło, bez zadęcia. Moja bardzo wierząca z kolei koleżanka swoją córkę do komunii posłała (była taka możliwość ) w Wielki Czwartek: dzień ustanowienia Eucharystii: tu już cała uroczystość nawet nie została skażona komerchą.

[Ineczka33]

do takich katolików mam szacunek.

[pani-jesień]

Ja, w zeszłym roku, dałam mojej chrześnicy złote kolczyki i, bodajże, 350 zł. Rodzice dziewczynki nie chcieli, żebyśmy dawali drogie prezenty

[andzia1989r]

Napisane przez Ineczka33

Oczywiście, że nie. Ale to rodzice powinni im wskazać co jest w tym dniu najważniejsze, a sami pierwsi ustawiają się w wyścigu, czyja córka, ma większe anglezy na głowie... 8 latek sam nie wymyśli, że ma się cieszyć z ''Jezuska w sercu'' (Jest na to za młody.)

A no, to jest oczywiste.

Natomiast w wypadku autorki wątku nie ugięłabym się tej "presji" i nie poleciała do mamusi, która nastawia córkę roszczeniowo (8-latka sama nie wpadła na to, by co wizytę o prezenty dupę męczyc) z nowym laptopem czy tysiącem w kopercie.

Ktoś rzucił pomysłem rolki. Moim zdaniem świetny pomysł i chyba w rozsądnej cenie, a dziewczyny będą miały z tego frajdę. Plus każdej kupiłabym religijny drobiazg np ilustrowanę biblię dla najmłodszych

I... po głębszym zastanowieniu. Między SIOSTRZENICĄ (a nie obcą panną x, córką koleżanki żony z..) a Chrześnicą, nie robiłabym rozgraniczenia pieniężnego. Obie dziewczynki są BLISKIE. A bycie chrzestnym zobowiązuje do pomocy w wychowaniu w wierze i w zgodzie z jakimiś wartościami, a nie obliguje do wyskakiwania z kilku stówek więcej niż ogół tylko dlatego, że jest się chrzestnym czy chrzestną

Jeśli takie materialne rozgraniczenia robic to na zasadzie jak podałam: bliskości relacji z daną osobą. Bo innych nie ogarniam.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Asji

Wiadomo, 8-latka nie rozumie sensu Komunii, więc daje się prezenty aby "uczcić" to wydarzenie.

Bzdura na bzdurze. 9-letnie dziecko rozumie to doskonale. Do tego stopnia, że jutro dzieciak zamiast jechać na judo idzie na drogę krzyżową, syn jest w III klasie.

Mój na komunię dostał używaną komórkę i kasę, za którą opłaciłam mu wykłady unikidsa.

[Asji]

Napisane przez Ineczka33

to ma nawiązywać do komunii, czy jednak może być komercyjnie

ale ja nie napisałam, że MA nawiązywać i koniec. Napisałam, że byłoby fajnie (bo taki prezent pasuje najbardziej na tą okazję), ale jeśli będzie to coś niereligijnego to też bedzie w porządku. I prezenty mieszane, w sensie np Biblia od dziadków a od chrzestnych biżuteria, byłyby chyba najlepszym rozwiązaniem.

Napisane przez Ineczka33

Oczywiście, że nie. Ale to rodzice powinni im wskazać co jest w tym dniu najważniejsze, a sami pierwsi ustawiają się w wyścigu, czyja córka, ma większe anglezy na głowie... 8 latek sam nie wymyśli, że ma się cieszyć z ''Jezuska w sercu'' (Jest na to za młody.)

Właśnie to Ci próbuję przekazać. Nie pojmuję dlaczego niektórzy rodzice tak strasznie chcą odciągnąć uwagę dziecka od istoty dnia prezentami albo strojem, fryzurą itp. Niech się dziecko na mszy skupi na tym po co jest ta cała uroczystość, a nie na tym czy dostanie od dziadka mp4 czy laptopa.

Napisane przez ollencja

Bzdura na bzdurze. 9-letnie dziecko rozumie to doskonale. Do tego stopnia, że jutro dzieciak zamiast jechać na judo idzie na drogę krzyżową.

Hmmm, nie będę się kłócić Tzn myślę, że dziecko w pewnym stopniu rozumie, wie że dzieje się coś ważnego i na swój sposób przeżywa komunię. Ja sama pamiętam jak bardzo byłam przejęta spowiedzią i całą uroczystością. Na drogi krzyzowe i majówki też zawsze chodziłam i bardzo to lubiłam (choć nie wiem czy to świadczy o rozumieniu komunii, a tak zrozumiałam z Twojego postu...).
Może dzisiejsze dzieci sa bardziej pojętne niż ja byłam

[Yenes]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;32635823]Bzdura na bzdurze. 9-letnie dziecko rozumie to doskonale. Do tego stopnia, że jutro dzieciak zamiast jechać na judo idzie na drogę krzyżową, syn jest w III klasie.

Mój na komunię dostał używaną komórkę i kasę, za którą opłaciłam mu wykłady unikidsa.[/QUOTE]

Bez urazy ale jak dla mnie bajki opowiadasz. Jakoś jak sięgam wstecz to niespecjalnie rozumiałam. Tyle że to jakieś ważne wzniosłe wydarzenie i trzeba się odpowiednio zachowywać, ale rozumieć dokładnie co i jak to nie rozumiałam

I jak tak zapytałam jakiś czas temu znajomych to też niespecjalnie
wtedy byli świadomi wagi tego wydarzenia, to raczej cała otoczka sprawia wrażenie ważności tej uroczystości i dzieciaki zachowują sie w sposób którego dorośli od nich wymagają (chodzą na te wszystkie spotkania itp)

No bo sorry ale dzieciom w 99 % sie na takich spotkaniach nudzi, zresztą to nie jest ich decyzja tylko rodziców, także nie ma się co czarować że zrozumieją, robią co im się każe

Co do prezentów - ja pamiętam że za kasę na komunie zebraną od całej rodziny kupiłam sobie pierwszy komputer
Plus dostałam jakieś drobiazgi bizuterjne itp
Tej Biblii nie polecam bo pewnie nie tylko wy na to wpadniecie, chyba że najpierw wypytacie w rodzinie czy ktoś nie kupuje.

[zla panienka]

Rower może rolki, zdrowo na świeżym powietrzu będzie mogła spędzać czas

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Nic, tylko Quada. Ewentualnie - akt własności działki, przepisanej na dziecko. (Nie, nie żartuję. Mój proboszcz opowiadał, że jakaś wnuczka właśnie taki prezent od babci dostała).
Ja dostałam na Komunię (a nie było to znowu aż takie wieki temu) rower, zegarek i sztalugi. I byłam zachwycona

[TmargoT]

dzieci przeżywają komunię,ale i prezenty też

[pani-jesień]

Napisane przez Yenes

Bez urazy ale jak dla mnie bajki opowiadasz. Jakoś jak sięgam wstecz to niespecjalnie rozumiałam. Tyle że to jakieś ważne wzniosłe wydarzenie i trzeba się odpowiednio zachowywać, ale rozumieć dokładnie co i jak to nie rozumiałam

A dla mnie było to duchowe przeżycie.
Za to prezentów jakoś specjalnie nie przeżywałam. Może dlatego, że były skromne

[karuzel_a]

Ładnym i w sam raz prezentem jest srebrny naszyjnik z przywieszką, a na jej drugiej stronie wygrawerowane imię i data Komunii. Fajne dla dziewczynki są też ładne kolczyki.

Z Pismem Świętym aż tak bardzo bym się nie rozpędzała...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja bym nie kupowala pisma swietego to nie jest prezent dla dziecka ktore najczescie wogole nie rozumie o co chodzi w tej calej komuni.ja pamietam z komuni tylko wkuwania na pamiec modlitw ktorych wogole nie rozumialam i prezenty.
to bylo ponad 30 lat temu ,zawsze tak bylo,moze mniej bogate te prezenty byly ale zawsze sie wszyscy chwalili.krzywda dla dziecka bedzie jak nie dostanie nic czym sie moze pochwalic(ilosc kasy moze sobie zmyslic-nikt tego i tak nie sprawdzi;p)ale prezentu nie da sie wymyslic bo trzeba go pokazac.
piszesz ze dziecko mieszka na wsi,moze rower by chcialo miec?moje dzieci bardzo sie cieszyly z rowerow kiedy mialy 8 lat.
odradzam telefon komorkowy i tak nie mozna go do szkoly zaniesc,najlepiej kupic cos co moze pokazac kolega na podworku.
byc moze rodzice chca kupic jakis komputer albo cos i beda woleli kase zeby kupic cos takiego.
te teksty ze nie dawac pieniedzy bo dzicko nic z tego zazwyczaj nie ma...nie zgodze sie z tym to rodzice wiedza co dziecku potrzeba,moze nowe meble a moze wlasnie komputer.
trudno cos poradzic nie znajac dzicka.
ja jednak odradzam biblie bo wiem ze moje dzieci bylyby rozczarowane takim prezentem
acha zeby bylo jasne moje dzieci nie byly u komunii wiec kieruje sie tylko tym co jest mi wiadome na temat tego przezycia z wlasnych doswiadczen.

[Asji]

Napisane przez xfrida

te teksty ze nie dawac pieniedzy bo dzicko nic z tego zazwyczaj nie ma...nie zgodze sie z tym to rodzice wiedza co dziecku potrzeba,moze nowe meble a moze wlasnie komputer.

Zależy od rodziców. Ja dostałam rower i pierścionek + właśnie jakąś kasę, nie wiem dokładnie ile, bo moi rodzice skonfiskowali wierzę, że przeznaczyli ją na moje utrzymanie, może wycieczkę, prezent... wolałabym jednak żeby porozmawiali ze mną na ten temat, np: "słuchaj Asji, jedziesz na wycieczkę z klasą i finansujemy Ci ją z pieniędzy komunijnych", czy coś w ten deseń. A tak to nie wiem gdzie kasa wyparowała

Napisane przez xfrida

ja bym nie kupowala pisma swietego to nie jest prezent dla dziecka ktore najczescie wogole nie rozumie o co chodzi w tej calej komuni

Też nie do końca się zgodzę. Akurat pierścionek, który dostałam był na mnie za duży przez kilka lat (pasuje na mnie teraz jak jestem już dorosła) więc mogłabym tak samo powiedzieć, że właściwie nie był to dobry prezent, bo korzystam z niego dopiero po xx latach od otrzymania.

Napisane przez xfrida

moze mniej bogate te prezenty byly ale zawsze sie wszyscy chwalili.krzywda dla dziecka bedzie jak nie dostanie nic czym sie moze pochwalic(ilosc kasy moze sobie zmyslic-nikt tego i tak nie sprawdzi;p)ale prezentu nie da sie wymyslic bo trzeba go pokazac

Chyba się trochę zapędziłaś. Ja tam kasą ani rowerem się nie chwaliłam, a pierścionkiem chwalę się dopiero po kilkunastu latach Może i dzieciaki sobie przekazywały mniej więcej co kto fajnego dostał, ale bez przesady, nie pamietam żeby któreś biegało ze swoimi prezentami i się chwaliło żeby czasem nie poczuć się skrzywdzone

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;32640289]ja bym nie kupowala pisma swietego to nie jest prezent dla dziecka ktore najczescie wogole nie rozumie o co chodzi w tej calej komuni.ja pamietam z komuni tylko wkuwania na pamiec modlitw ktorych wogole nie rozumialam i prezenty.
to bylo ponad 30 lat temu ,zawsze tak bylo,moze mniej bogate te prezenty byly ale zawsze sie wszyscy chwalili.krzywda dla dziecka bedzie jak nie dostanie nic czym sie moze pochwalic(ilosc kasy moze sobie zmyslic-nikt tego i tak nie sprawdzi;p)ale prezentu nie da sie wymyslic bo trzeba go pokazac.
piszesz ze dziecko mieszka na wsi,moze rower by chcialo miec?moje dzieci bardzo sie cieszyly z rowerow kiedy mialy 8 lat.
odradzam telefon komorkowy i tak nie mozna go do szkoly zaniesc,najlepiej kupic cos co moze pokazac kolega na podworku.
byc moze rodzice chca kupic jakis komputer albo cos i beda woleli kase zeby kupic cos takiego.
te teksty ze nie dawac pieniedzy bo dzicko nic z tego zazwyczaj nie ma...nie zgodze sie z tym to rodzice wiedza co dziecku potrzeba,moze nowe meble a moze wlasnie komputer.
trudno cos poradzic nie znajac dzicka.
ja jednak odradzam biblie bo wiem ze moje dzieci bylyby rozczarowane takim prezentem
acha zeby bylo jasne moje dzieci nie byly u komunii wiec kieruje sie tylko tym co jest mi wiadome na temat tego przezycia z wlasnych doswiadczen.[/QUOTE]
Ale to pogrubione to tak serio?

Mnie przeraża ta cała szopka z komunią. Ludzie biorę kredyty (!!!) - dla mnie to największe kretyństwo. Zastaw się a postaw się. Całe szczęście, że w większości kościołów dzieci chodzą do komunii w albach. W innym wypadku dziewczynki pewnie w sukniach ślubnych by występowały.

[mariamarysienka]

to co się teraz dzieje to naprawdę gruba przesada. ja na swoją komunię dostałam rower, zegarek, zestaw przepięknych encyklopedii ilustrowanych z których korzystalam do końca gimnazjum i trochę kasy - nie za wiele, ale rodzice potem dołożyli i kupili komputer (komunia pod koniec lat '90 ).
osobiście w życiu nie dałabym (nawet chrześniakowi) laptopa, tabletu albo innych tego typu sprzętów. to nie jest jarmark prezentów jak to któraś z Was ładnie określiła. niestety, w tym momencie dzieciaki nie widzą w komunii sakramentu tylko pójście do kościoła na strasznie długą mszę a potem super przyjęcie i NARESZCIE PREZENTY! i dając im nie wiadomo jakie sprzęty czy niesamowitą ilość kasytylko się ich w tym utwierdza.
osobiście dałabym rower albo encyklopedie albo kasę - ale tak do 200-250zł.

mała historia ze świata absurdu. siostra cioteczna ma w tym roku komunię chrześniaka (syna jej siostry ciotecznej). dostała od swojej własnej ciotki (!) w dodatku jej własnej chrzestnej która na komunię dała jej medalik, dokładne wytyczne odnośnie prezentu - albo rzecz typu laptop, drogi sprzęt muzyczny czy iphone albo minimum 1000 zł do koperty. wiedząc doskonale że jej chrześnica kończy studia i nie ma skąd wziąć takiej kasy

[201703160948]

A ja stawiam na rower Koszt nie jest ogromny, a mój mimo upływu 11 lat nadal jest sprawny i służy a ile się nim jeździło z koleżankami parę lat temu...

[andzia1989r]

Napisane przez mariamarysienka

mała historia ze świata absurdu. siostra cioteczna ma w tym roku komunię chrześniaka (syna jej siostry ciotecznej). dostała od swojej własnej ciotki (!) w dodatku jej własnej chrzestnej która na komunię dała jej medalik, dokładne wytyczne odnośnie prezentu - albo rzecz typu laptop, drogi sprzęt muzyczny czy iphone albo minimum 1000 zł do koperty. wiedząc doskonale że jej chrześnica kończy studia i nie ma skąd wziąć takiej kasy

Powiedziałabym grzecznie: ależ ciociu, ja się zobowiązywałam pomóc wychowac rodzicom w wierze tak aby zachowując Boże przykazania miłował Boga i bliźniego. Nic nie było o wyskakiwaniu z pieniędzy i kupowaniu laptopa. No, ale... jak mi ciocia od księdza przyniesie pismo odpowiednie stwierdzające mi jasno takie obowiązki pieniężne, to jako matka chrzestna zobowiązana wobec Boga, wytarmoszę tego tysiaka. Póki co, do takiego obowiązku się nie poczuwam.

Chamsko? Może trochę, ale jasno i adekwatnie do poziomu cioci

[cholerna romantyczka]

Czytając Wasze wypowiedzi co do rodziców zgarniających kasę, w myślach dziękuję rodzicom, że mieli wystarczająco oleju w głowie Komunię miałam nie tak dawno bo z 10 lat temu. Od rodziców dostałam złoty pierścionek który był noszony przeze mnie dopóki z palców nie zrobiły mi się baleroniki i zegarek, też noszony przez wiele lat Od gości dostałam tylko kasę, chyba, że o czymś nie pamiętam i rodzice sami zapytali mnie co chcę z tego kupić, zdecydowałam się na rower i jakieś tam pierdoły.
Siostra miała Komunię kilka lat po mnie, jej pieniądze, też nie zawrotne sumy, zostały wpłacone na lokatę i dopiero po jakimś czasie zdecydowała się kupić aparat.

[Ineczka33]

Napisane przez andzia1989r

Powiedziałabym grzecznie: ależ ciociu, ja się zobowiązywałam pomóc wychowac rodzicom w wierze tak aby zachowując Boże przykazania miłował Boga i bliźniego. Nic nie było o wyskakiwaniu z pieniędzy i kupowaniu laptopa. No, ale... jak mi ciocia od księdza przyniesie pismo odpowiednie stwierdzające mi jasno takie obowiązki pieniężne, to jako matka chrzestna zobowiązana wobec Boga, wytarmoszę tego tysiaka. Póki co, do takiego obowiązku się nie poczuwam.

Chamsko? Może trochę, ale jasno i adekwatnie do poziomu cioci

Moim zdaniem ciocia tutaj w chamstwie wygrywa w cuglach

[Gwiazdeczka1978]

Jak czytam niektórych, to jakbym czytała czyjes prabaki, stare dewoty. Co a tego, ze dzieci patrza na prezenty, czemu maja nie patrzec? Normalne, ze sie cieszą. Wy sie nie cieszyłyscie?
Pismo świete jako prezent? Owszem, ale chyba nie głowny, jako dodatek, jasne.
Dla dziewczynki obstawiam staromodnie złoto, bo to jedyna pamiątka która jest w stanie przetrwac do jej dorosłosci.Laptopy ,czy inne duperele z roku na rok traca na wartosci, powstaja nowe produkty, złoto nie traci na wartosci.