30 - stka i mini

[vilandra]

A ja mam 40-stke i nosze się krótko Nie cierpię długości midi.Albo mini , albo maxi
A, a jak dżisny, to takie dopassssssowane, że mmmmmm .............

[beliczek]

Ja najbardziej nie znoszę dlugości midi do połowy łydki. Koszmarnie w takiej wygladam. Najlepiej mi w spódnicach do kolan.

[dorka19801]

witam
uwielbiam spódniczki mini i dobrze się w takich czuję. uważma że mam zgrabne nogi chociaż nie bardzo szcupłe.latem nie wyobrazam sobie non stop długich spodni.mini to u mnie podstawa. 30 skonczyłam jakis czas temu ale jeszcze długo nie zamierzam rezygnować z takich spódniczek.

[sine.ira]

Sam temat i postawiony tu problem cały czas wydają mi się absurdalne. Ale zaraz sobie przypominam w jakim kraju mieszkam i od kiedy tutaj upływa u kobiety termin przydatności do użycia Tak, 30tka to kaplica, koniec młodości, tylko zgrzebny wór na grzbiet i do kościoła. Och, niewiele już w TYM wieku wypada przecież.

MA SA KRA.

[Albertyna]

Lubię mini, lubię maxi (ale takie full- do ziemi!), nie pogardze midi (choc ta długośc najmniej ).
Nie widze zupełnie problemu, to, że ktoś ma trzeci krzyzyk na karku, to co??? Niby stara jestem? Nieprzyzwoita w swojej mini?

[fiolkowa78]

Skończyłam 30 nie dawno i nie wyobrażam sobie , żeby nie założyć mini kiedy mam na to ochotę ....ja kocham krótkie spódniczki .
Nie wiem jak to jest ale po 30stce poczułam się jak kobieta "dojrzała" więc chodzę tak jak lubię . Mam jedną midi jeans i ją zakładam przy upałach a wtedy...no cóż schylić już nie da ...ale za to jakie poruszenie przy panach budowlańcach ha ha ha a niech mają chłopaki coś miłego na początek dnia
Do tego bluzeczka z dekoltem bo piersi pełne ...a jak koleżanka mi powiedziała...eksponuj to co masz najładniejsze ...więc nogi i piersi .....lato jest od tego żeby czuć się dobrze a zimą.....też można fajosko wyglądać w rureczkach

[Arnott]

Witaj! z pryjemnościa poznam mi łą kobietę, po 30-tce ( WPPANIAŁY WIEK DLA KOBIETYl: KWITNIE 2 RAZ!), która lubi chodzić w mini! Mnie fascyjują tkakie panie.

Paweł
arnott@o2.pl

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

A ja mam 40-stke i nosze się krótko Nie cierpię długości midi.Albo mini , albo maxi
A, a jak dżisny, to takie dopassssssowane, że mmmmmm ............

Witaj!
Mnie imponują panie po 40-tce, które tak się noszą...Czty możemy wymienić się fotkami? a może zaechcesz się ze mna poznać? Wyslij mi proszę Twoja fotkę, najlepiej w mini...

Paweł
arnott@o2.pl

profil: Interia. Znajomi. nick Osyan

[Gwiazdeczka1978]

Nosze. I mini i krótkie spodenki (preferuje). Mam niezłe nogi, wiec czasami zaszeleje i włoze cos tak krótkiego. Ale odsłaniam albo gore, albo doł. Albo dekolt, albo nogi. No chyba, ze upał, to odstepuje od zelaznej zasady.

[zielinska_malgosia]

Napisane przez Albertyna

Lubię mini, lubię maxi (ale takie full- do ziemi!), nie pogardze midi (choc ta długośc najmniej ).
Nie widze zupełnie problemu, to, że ktoś ma trzeci krzyzyk na karku, to co??? Niby stara jestem? Nieprzyzwoita w swojej mini?

Ja tak samo!
Niedługo kończę 39 lat, ale cały czas jestem wierna krótkiej modzie. Właściwie przez całe lato ubierałam się tak, jak lubię najbardziej: mini spódniczka i japonki na płaskich podeszwach (czasm klapki na drewnianych koturnach), także i do pracy. Najchętniej noszę takie do pół uda, krótsze tylko na wakacjach. A gdy jest jakaś specjalna okazja (albo czasem sama dla siebie, tak dla odmiany) ubieram długą, taką całkiem do ziemi. Midi - właściwie tylko do garsonek.

[Hot32]

Napisane przez Rusałka

No właśnie. Co o tym sądzicie? Zakładacie mini czy nie? Moja jedyna mini pokutuje w szafie, chociaż naprawdę jest fajna. I chociaż nogi mam niczego sobie jakoś tak czuję się w niej nieswojo. A wy 30-stki nosicie mini?

No pewnie, że tak Oczywista oczywistość

[LUCRETIA82]

wszystko zależy od tego jak komu wygodnie no i jakie ma nogi-chociaz jesli dziewczyna dobrze sie tak czuje no to co z tego ze nie jest idealna?a któż jest?ja mam 28 lat i dopiero od roku noszę spodniczki, ale raczej ejstem spodniarąmialam dłuuugi czas kompleks chudych nóg, teraz mi przeszlo ale wole spodnie mimo wszytsko

[Aga761979]

Oczywiście że noszę mini i póki co nie mam zamiaru przestać. Moja ciocia powtarzała "masz zgrabne nogi to je pokazuj a nie chowaj w nogawkach spodni" Zawsze to zdanie mi się przypomina kiedy mam zamiar założyć krótką spódniczkę

[madzieeek]

Ja też noszę mini - uwielbiam!
W ogóle lubię spódnice, od dziecka wolałam spódniczki niż spodnie i robiłam niezłą awanturę, jak babcia chciała mi do przedszkola spodnie ubrać
Teraz...pracuję w przedszkolu, więc tutaj mini odpada ze względów praktycznych głównie.
Ale jak przychodzą wakacje to szaleństwo na całego! Podobnie w weekendowe wieczory

Zresztą co tu dużo mówić - dwa miesiące temu na swojej imprezie z okazji 30-stki wyglądałam o tak:
http://spd.fotolog.com/photo/13/24/1...74361834_f.jpg

[taka taka]

trzydzieska - wielkie mi rzeczy
siedemdziesiątka i mini - to dopiero zaczyna być temat
za kilka lat wkleję Wam moje zdjęcie z siedemdziesiątych urodzin w mini....

[margotka80]

Ciekawa jestem czy młode dziewczyny, które zaczynały ten wątek w 2006 r i zżymały się na 30-stki w mini, dzisiaj również mają takie radykalne poglądy.
Mam 31 lat i nie boję się mini. Niejedna 18-tka mogłaby mi pozazdrościć figury.
Grunt żeby dodając wyglądowi pazura, nie popaść w jarmarczny styl.

[30766aa7dce2531e8b37b15ae86c8847ef0755ae_5f137ef245055]

jak miałam 15 lat, to 30 wydawało mi się baaardzo dojrzałym wiekiem Ale teraz nie widzę w ogóle problemu w pytaniu, czy można nosić mini po trzydziestce... czemu mieć jakiekolwiek wątpliwości? Po pięćdziesiątce - owszem, zastanawiałabym się... ale 30 lat - co to za problem?

[dorka19801]

Napisane przez margotka80

Ciekawa jestem czy młode dziewczyny, które zaczynały ten wątek w 2006 r i zżymały się na 30-stki w mini, dzisiaj również mają takie radykalne poglądy.
Mam 31 lat i nie boję się mini. Niejedna 18-tka mogłaby mi pozazdrościć figury.
Grunt żeby dodając wyglądowi pazura, nie popaść w jarmarczny styl.

no właśnie.patrzę w lustro i sama jestem w szoku że tak wygladam.niedługo kończę 32 lata a firgura całkiem całkiem.

[monia30]

Napisane przez Rusałka

No właśnie. Co o tym sądzicie? Zakładacie mini czy nie? Moja jedyna mini pokutuje w szafie, chociaż naprawdę jest fajna. I chociaż nogi mam niczego sobie jakoś tak czuję się w niej nieswojo. A wy 30-stki nosicie mini?

noszę jak najbardziej!!!!jeśli figurka pasuje do tej mini czemu nie

[Rzabba]

Od mojego ostatniego wpisu minęło kilka lat i cóż nadal noszę mini
uważam, że grzechem by było, gdybym nie nosiła

[xandii]

ja w czerwcu skoncze 40 (o k....! nie wierzę, że się przyznaję ) ale mini noszę, bo jestem wysoka, mam ładne, szczupłe, długie nogi, więc czemu nie? Moje mini jest przeważnie do połowy uda, zresztą w tej długości spódnicy jest mi najlepiej, bo mam szczupłe łydki i w długości za kolanko mam wrażenie, że moje nogi wyglądają jak patyczki. Jak już przyjdzie czas na odłożenie mini do szafy, to całkowicie przerzucę się na spodnie, bo nie lubię siebie w długich spódnicach

[zielinska_malgosia]

A ja swój poprzedni wpis zrobiłam prawie półtora roku temu i od tej pory zmieniło się tylko jedno: już nie 30+ i mini, tylko 40. Co wcale nie oznacza, że mam zamiar zrezygnować z noszenia się „na krótko”. Wręcz przeciwnie, z tej okazji postanowiłam sama sobie zrobić prezent i to i owo sobie dokupiłam, z miniówek oczywiście. Spódnice o długości do pół uda to najliczniejsza grupa moich spódnic. Jest to ta długość, w której czuję się najlepiej. Podobnie jak xandii jestem wysoka, a co do nóg – myślę, że nie mam czego się wstydzić.
Przyznaję, że gdy przekroczyłam 30-kę miałam dylematy dotyczące ubierania się, też miałam wątpliwości czy w tym wieku wypada coś tam ubrać, czy nie. Sama jednak przekonałam się, że to żadna życiowa bariera, należy po prostu podejść do tego normalnie. Może mniej tych wątpliwości miałam ubierając mini, o wiele bardziej wahałam się, czy wypada mi po 40 ubrać skórzane spodnie.

[Kathi75]

Ja tam nie rozumiem myslania niektorych
Jak juz sie ma 30 + to nic juz nie wypada hihi
Lepiej wyglada 20latka z nadwaga zalozmy +20 i wylewajacymi sie boczkami w mini( bo jej wypada) czy zadbana 30 ????
Znam 25 latki ktore maja bardziej zniszczona twarz niz ja i cialo w gorszym stanie a bujaja sie w krotkich kiecach
Proste zejak widze u siebie cellulit lub przytyje to mini czeka na lepsze czasy ale jak wroce do normy to czemu nie Maz jest zachwycony

[dodeczka84]

Myślę, że to najodpowiedniejszy wątek w którym mogłabym Wam przekazać co ostatnio mnie trapi. Mam prawie 28lat, pracuję od 6 lat w tej samej firmie. Nie panuje u nas żaden dress code, każdy ubiera się tak, jak uważa za słuszne. Jednak od 2 lat pracuję w dziale, którym kieruje apodyktyczna "arystokratka" - 48 latka, która zawsze wszędzie musi grać pierwsze skrzypce, zawsze musi mieć to co najnowsze, najmodniejsze, najdroższe, i nawet nie dorównać młodszym koleżankom, co wyglądać lepiej niż my. Jednocześnie narzuca nam styl.. wymusza na nas niejako co możemy na siebie włożyć a czego nie, aby uniknąć bezczelnego obgadania w najobrzydliwszych słowach.. 2 lata pracy obok niej, i obok reszty starszych koleżanek zaburzyło moje poczucie świeżości, zamknęło mój styl w totalnej wygodnej klasyce, w szarościach, czerni i beżach... w sweterkach i dzinsach, tunikach i legginsach przestałam czuć się seksowna.. Wiadomo, praca kończy się o 16ej, później jest normalne życie. Ale jednak te 8h dziennie ukształtowało moją psychikę w pewien sposób. Przez męża czuję się bardzo kochana, i dowartościowana. Przeraża mnie tylko to, że coraz częściej kupuję i zakładam to, co mogę założyć do pracy, i nie umiem siebie odnaleźć poza...

[xandii]

Napisane przez dodeczka84

Myślę, że to najodpowiedniejszy wątek w którym mogłabym Wam przekazać co ostatnio mnie trapi. Mam prawie 28lat, pracuję od 6 lat w tej samej firmie. Nie panuje u nas żaden dress code, każdy ubiera się tak, jak uważa za słuszne. Jednak od 2 lat pracuję w dziale, którym kieruje apodyktyczna "arystokratka" - 48 latka, która zawsze wszędzie musi grać pierwsze skrzypce, zawsze musi mieć to co najnowsze, najmodniejsze, najdroższe, i nawet nie dorównać młodszym koleżankom, co wyglądać lepiej niż my. Jednocześnie narzuca nam styl.. wymusza na nas niejako co możemy na siebie włożyć a czego nie, aby uniknąć bezczelnego obgadania w najobrzydliwszych słowach.. 2 lata pracy obok niej, i obok reszty starszych koleżanek zaburzyło moje poczucie świeżości, zamknęło mój styl w totalnej wygodnej klasyce, w szarościach, czerni i beżach... w sweterkach i dzinsach, tunikach i legginsach przestałam czuć się seksowna.. Wiadomo, praca kończy się o 16ej, później jest normalne życie. Ale jednak te 8h dziennie ukształtowało moją psychikę w pewien sposób. Przez męża czuję się bardzo kochana, i dowartościowana. Przeraża mnie tylko to, że coraz częściej kupuję i zakładam to, co mogę założyć do pracy, i nie umiem siebie odnaleźć poza...

o rany..... nie mam pojęcia, co Ci poradzić najpierw muszę się otrząsnąć, a potem to przemyśleć, ale przede wszystkim współczuję i przytulam i ... kurcze... no nie daj się dziewczyno jakiejś wariatce!

[myczka]

Uważam,że jeśli dobrze się czujemy w krótkich spódniczkach mini =to wiek nie powinien być absolutnie żadną przeszkodą, zakładamy i już a jeśli nasz ukochany nas za to komplementem obrzuci -to tym bardziej
ja osobiście nie chodzę w mini z powodu takiego,że nie mam tak zakręconego męża co by mu to się podobało

[Stokrotinka]

Ja powiem tak, jeśli się dobrze czujesz w mini to czemu w niej nie chodzić Atrakcyjnie wyglądamy w tym, w czym się atrakcyjne czujemy, wiek nie ma tu nic do rzeczy. Dopóki nasze ciało jest w dobrym stanie, spokojnie można się nim chwalić.

[LUCRETIA82]

mój tato i mama ciągle mnie wyzywają , ze nie ubieram się wlasciwie jak na swoj wiek-mam 30 lat, ale wyglaam jak dzieciak troche , tzn bardzo młodo-zawsze tak bylo, rok temu zaczelam nosic spodniczki8 wogole zmienilam styl ubierania na bardziej kobiecy-wczesniej dżinsy,t-shirty )), ale ta kobiecosc tez sie rodzicom nie podoba -bo nosze zbyt krotkie wg nich spodniczki (tak moze i bardzo krotkie ale mam chude nogi i w midi wygladam żalosnie), zbyt kolorowe bluzki, wg mojej matki powinnam ubierac się w czerń i wogole najlepiej w obszernych bluzach chodzic itp itd., nosze tez duzo biżuterii , ale nie wyglądam jak choinka

wychodze z zalozenia ze najważniejsze, że ja się dobrze czuje, jak bede chciala to zmienie styl , narazie mi bardzo dobrze , a to co ludzie sądza mało mnie obchodzi.
ps.jak mialam lat 18 myslalam ze 30 lat to już prawie grób .teraz się smieje z tego, jednak punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia heh

[dorka19801]

witam
dziś właśnie skończyła 32 lata. uwielbiam róż- może nie wszystko ale lubię czarne dżinsy i różową koszulkę itp.
mini lubie nadal i tylko czekam aż sie cieplej zrobi i nie zamierzam z niej zrezygnować i nie rozumiem co to znaczy stosownie do wieku.nie wyobrażma sobie siebie w garsonkach i jakiś poważnych strojach szczególnie jak biegam z córką po parku albo bawię się w piaskownicy.w figloraju też byłoby mi srednio wygodnie. myślę że zdążę się jeszcze zestarzeć i chodzić w poważnych strojach.
kiedyś ta moja całkiem figura się zmieni to i sposób ubierania pewnie też a teraz chciałam jeszcze poszaleć. jak byłam małoltą to wolałam spodnie a teraz czas na spódniczki

[Malvia16]

Napisane przez vilandra

A ja mam 40-stke i nosze się krótko Nie cierpię długości midi.Albo mini , albo maxi
A, a jak dżisny, to takie dopassssssowane, że mmmmmm .............

Dokładnie tak jak ja.Jestem po 40-ce i noszę krótkie spódniczki.No takie przed kolana albo maxi.

[Hasuni]

Nie wiem po co cokolwiek robić coś wbrew sobie. Ja mam 32lata a ubieram się w mega mini, koszulki z myszką miki, rastopy w poziome paski i ogólnie lubię kolor i odjechane ciuchy. Zero powagi. Ale nie pracuję w żadnej korporacji, nie powadzę żadnego biznesu, dzieci nie mam, więc na taki styl jak najbardziej mogę sobie pozwolić. Mężowi to nie przeszkadza, zresztą jest młodszy ode mnie o ładnych parę lat, a rodzice i szef nigdy mi się nie mieszali w to jak wyglądam.
Nie pozwólcie dziewczyny by zamknięto was w ciasne ramy poważnych mam, żon i buisness woman, bądźcie sobą!