Wiosenne mamy witają się z pociechami. Rozpakowywanie marcówek i kwietniówek 2012

[tynka88]

hej

U mnie dzis nocka super przebudzilam sie przed 6 i myslalam ze juz nie usne, ale usnelam i do 10 pospalam
nie gotuje dzis bo zostalam tak wyprowiantowana, ze pewnie przez cały tydzien nic nie bede gotowac)
dzis sie spaceruje i sprzatam w łazience

Juliczka ,ale jestes przedsiebiorcza i silna kobitka córa na pewno odziedziczy to po Tobie

U nas z finansami tez nie najlepiej, no ale staramy sie byc z TZ optymistami i wierzymy ze nadejda dla nas lepsze czasy staramy sie oszczedzac.
Czasami nachodza mnie mysli czy sobie damy rade, ale wtedy powtarzam sobie że najwazniejsze zebysmy wszyscy byli zdrowi, a reszta jakos sie ułoży.

ewelajna nastepny opis optymistyczny dzieki

o kurcze NAtka sie doczekała!

Oby Aguska szybko wrocila do domu, ciekawe jak tam Mała i Tymonek

Ja ryb nie jadam, nie lubie i juz albo mi śmierdza, albo maja jakies ości, albo dla mnie sa bez smaku, nie wiem moze nigdy nie jadłam dobrze zrobionej ryby po prostu.

[lena_mi]

Napisane przez Mravka

Lenka pomysl, ze już za czas jakiś będziesz tulila córcie i wierz mi, że to wynagrodzi wszystko..Nastroje złe odejdą w zapomnienie

jeszcze 7 tygodni....;/
ale wiem, będzie pięknie!


Mraveczko fajnie że jesteście już w domku super przywitanie Wam mąż sprawił
A Synusia masz cudnego, tak sobie własnie pomyślałam, że Jego imię mi się strasznie pozytywnie kojarzy.. może mi się Zięciem okaże ten Twój Robercik?

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

agator, mam czasem podobne obawy..
ale to chyba normalne, szczególnie przy pierwszej ciąży..

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez tynka88

Ja ryb nie jadam, nie lubie i juz albo mi śmierdza, albo maja jakies ości, albo dla mnie sa bez smaku, nie wiem moze nigdy nie jadłam dobrze zrobionej ryby po prostu.

to masz tak jak mój mąż, nie lubi ryb,przede wszystkim przez ości
Jedynie po grecku jest w stanie przełknąc i tuńczyka w sałatce

[karolca]

Napisane przez tynka88

Ja ryb nie jadam, nie lubie i juz albo mi śmierdza, albo maja jakies ości, albo dla mnie sa bez smaku, nie wiem moze nigdy nie jadłam dobrze zrobionej ryby po prostu.

To zaproszę Cię kiedyś na rybkę

[Cytrynka_Wawa]

Mravka ja bardzo chcialam wrocic po tygodniu do domu ale jednoczesnie sie balam bo tak jak mowisz w szpitalu wszyscy pod reka a w domu czlowiek zdany na siebie...
ale w domu to w domu

[gkatarzynka]

Witajcie dzieweczki!
U mnie nocka w miarę spokojnie, choć wstawałam kilka razy do toalety (do tej pory wstawałam tylko raz, no chyba że strasznie dużo wypiłam wieczorem, to dwa)...
Gorzej jest teraz - chyba mi temperaturka rośnie, mam zatkany nos i w ogóle jestem słaba... mam nadzieję, że to nic poważnego...
No i chyba już wiem, co to są te skurcze przepowiadające - najgorsze jest to, że bolą mnie przy tym krzyże i brzuch tak dołem (chyba tak, jak w czasie okresu - ale to nie jestem pewna, bo mnie rzadko bolał brzuch - raczej kręgosłup i głowa)

A co do ryb, to mnie w ciąży odrzuciło zupełnie... jedynie tuńczyk jest dla mnie jadalny i makrela w sosie pomidorowym...

A teraz sobie siedzę przed kompem z farbą na głowie, bo już nie mogłam na siebie patrzeć... mam nadzieję, że mi szybko włosy nie urosną i nie będzie od razu widać odrostów, bo dobrze by było po porodzie jakoś wyglądać....

[tynka88]

no ja caly czas czekam ,az ktos mnie zaskoczy ryba i stwierdze ze bylo pyszne

dziewczyny mój TZ wczoraj sam z siebie, powiedział ze ogranicza picie piwa ciekawe jak mu sie to uda

mnie od wczoraj dziwnie kręci w miednicy

[gosia261282]

Napisane przez ivonka7

Dzisiaj idziemy z Ewunią do pediatry, zważyć się i posłuchać-bo trochę nam rzęzi w nosku. A za tydzień mamy USG bioderek. W tym tygodniu Ewa skończy miesiąc!! Ale ten czas leci

Daj znac co ciekawego powiedzial wam pediatra.
O rany,juz miesiac bedzie.To

Pewnie Ewcia strasznie sie zmienila przez ten czas.A zaczela sie juz interesowac karuzelka np?Dluzej skupia wzrok na twarzach?
Pisz czesto co tam nowego u was!

Napisane przez Mravka

Dzien dobry
My już od wczoraj w domu ...Pierwsza noc za nami, pierwsza samodzielna kąpiel(oj był krzyk). T. mnie zaskoczyl...na drzwiach wisiała kartka "Witamy w domu" i balony...piękny bukiet kwiatów i kartka która wycisnęła łzy . Oczywiście kołyska wylądowała w naszej sypialni (heh pamiętam jak pisałam, że bedzie spał u siebie , jaaaassssnneee).
Powiem Wam dziewczyny ,ze pierwszy dzien w domu jest cudny,ale i specyficzny,bo wychodzi się ze szpitala ,gdzie są położne i mozna w każdej chwili o coś zapytac. Są pod ręką lekarze. W domu jest sie samemu z tym wszystkim. Do tego hormony, ktore

A kto pierwszy odwazyl sie kapac,tata czy mama?
U mnie corke pierwszy kapal maz,a ja patrzylam przerazona
A nastepnego dnia juz ja kapalam.
To super powitanie mialas w domu.

Napisane przez lena_mi

A podczas karmienia można jeśc ryby?

Raczej te same zasady co w ciazy.A reszta to zalezy mysle od dziecka,co mu sluzy.

Napisane przez lena_mi

to masz tak jak mój mąż, nie lubi ryb,przede wszystkim przez ości
Jedynie po grecku jest w stanie przełknąc i tuńczyka w sałatce

Moj z ryb to lubi lowienie ich,ale jedzenie odpada

[gucia6]

Napisane przez emigra

wyczytalam ze od 3 tygodnia dopiero sie pojawiaja... ale objawy pasuja - mala prezy sie, wygina, placze, ciezko uspokoic, kupke ciezko zrobic bo sa takie kleksiki tylko ... no nic poczekam na polozna.

to moze byc kwestia mleka...
moze powinniscie sporobowac jakies inne

Napisane przez karolca

Porodu ani widu ani słychu... tak więc nie wiem Puma, to chyba nie do mnie miałaś przeczucia

do konca dnia jeszcze troche zostalo... moze zacznie sie u ciebie nagle i potem szybko skonczy, za co trzymam

Napisane przez lena_mi

A podczas karmienia można jeśc ryby?

a dlaczego nie?

tyle, ze z wedzonymi sprawami bym uwazala... pamietam, ze Sandra miala problemy brzuszkowe jak najadlam sie czegos wedzonego

[koniakonia]

Napisane przez desia888

Nie bede sie klocic ,ale z tego co wiem to owszem wirusa mozna zalapac 2 razy ale drugi raz wyjdzie w formie polpasca
Tak wszedzie pisza przynajmniej

Hej
dokładnie, kiedyś w telewizji lekarz się wypowiadał i właśnie ten mit dwóch osp wyjasniał,jak juz to tylko polpasiec, a jak ktos sadzi ze miał dwav razy ospę to najwidoczniej jedna z diagnoz byla bledna.

Mam Malusia na rekach i chrupie marchewke wiec sorry za pisownie.

Za Natke kciukasy.

Lena oby Ci ten czas szybko zleciał

Mravka mi tez imie Robert sie dobrze kojarzy

Juliczka klask i: za to ze jestes tak dzielna i przedsiebiorcza, zazdroszcze siły woli
A z cc to Cię rozumiem i to bardzo , ale nie ma co ryzykowac


Jutro idziemy do pediatry i na pomiary,no i po skierowanie do nefrologa , mam nadzieje ze z ta nerka wszystko jest ok.

Z ryb toleruje tylko morskie, ale i tak nie znosze zapachu ryb surowych, no nikt mi nie powie ze kutry rybackie pachna Karpie u mnie w domu sa tylko w postaci dzwonków mile widziane , zywych do domu nie wpuszcze.

[agator74]

Kochane a powiedzcie mi jak to jest z ta polozna po porodzie, czy wczesniej zglaszacie w przychodni ze urodzicie i bedziecie chcialy zeby z tej przychodni ktos przychodzil czy ze szpitala wysylaja taka informacje?? Bo ja sama nie wiem bo ja bede rodzila w wawie a mieszkam w miejscowosci pod warszawa, ale dopiero pare miesiecy i jeszcze nie jestesmy tu zameldowani i tak srednio sie orientuje gdzie sa przychodnie i jak to wszystko wyglada, wiec jakby mnie ktos troche uswiadomil jak to jest to bylabym wdzieczna

[gucia6]

i bym zapomniala

Natka

[gosia261282]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

Mravka ja bardzo chcialam wrocic po tygodniu do domu ale jednoczesnie sie balam bo tak jak mowisz w szpitalu wszyscy pod reka a w domu czlowiek zdany na siebie...
ale w domu to w domu

Ja wole byc w domu,bo strasznie nie lubie jak ktos mi patrzy na rece jak cos robie.I tak przy corce bylo,wiedzialam ze moja opieka nad nia jest nieporadna,a gdy czulam sie obserwowana,to wcale mi to nie ulatwialo.

Napisane przez tynka88

dziewczyny mój TZ wczoraj sam z siebie, powiedział ze ogranicza picie piwa ciekawe jak mu sie to uda

Moj mial to zapowiedziane juz dawno,ze na miesiac przed tp nie pije.
Musi mnie zawiezc do szpitala i byc tam ze mna,wiec pic mu nie wolno.
Wcale mi go nie zal,odbije sobie jak bedzie mogl.Zreszta kobiety maja o wiele wiecej wyrzeczen jak chlopy.

[koniakonia]

Napisane przez gosia261282

Ja wole byc w domu,bo strasznie nie lubie jak ktos mi patrzy na rece jak cos robie.I tak przy corce bylo,wiedzialam ze moja opieka nad nia jest nieporadna,a gdy czulam sie obserwowana,to wcale mi to nie ulatwialo.




Moj mial to zapowiedziane juz dawno,ze na miesiac przed tp nie pije.
Musi mnie zawiezc do szpitala i byc tam ze mna,wiec pic mu nie wolno.
Wcale mi go nie zal,odbije sobie jak bedzie mogl.Zreszta kobiety maja o wiele wiecej wyzeczen jak chlopy.

otoz to, dlatego moj jescze chwile na opicie Kai musi poczekac

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez agator74

Kochane a powiedzcie mi jak to jest z ta polozna po porodzie, czy wczesniej zglaszacie w przychodni ze urodzicie i bedziecie chcialy zeby z tej przychodni ktos przychodzil czy ze szpitala wysylaja taka informacje?? Bo ja sama nie wiem bo ja bede rodzila w wawie a mieszkam w miejscowosci pod warszawa, ale dopiero pare miesiecy i jeszcze nie jestesmy tu zameldowani i tak srednio sie orientuje gdzie sa przychodnie i jak to wszystko wyglada, wiec jakby mnie ktos troche uswiadomil jak to jest to bylabym wdzieczna

my po powrocie do domu zglosilismy sie do przychodni w rejonie wg zameldowania( bo tak nam pasuje) i dostalismy tel do poloznej ktora przyszla na wizyte

Napisane przez gosia261282

Ja wole byc w domu,bo strasznie nie lubie jak ktos mi patrzy na rece jak cos robie.I tak przy corce bylo,wiedzialam ze moja opieka nad nia jest nieporadna,a gdy czulam sie obserwowana,to wcale mi to nie ulatwialo.

ja przy kazdej wizycie teściów slysze ze zle główkę trzymam i wiele innych "pomocnych rad" w szpitalu nikt nie krytykowal dla odmiany ale i tak wole byc w domu

[Mravka]

Napisane przez tynka88

hej

U mnie dzis nocka super przebudzilam sie przed 6 i myslalam ze juz nie usne, ale usnelam i do 10 pospalam
nie gotuje dzis bo zostalam tak wyprowiantowana, ze pewnie przez cały tydzien nic nie bede gotowac)
dzis sie spaceruje i sprzatam w łazience

Juliczka ,ale jestes przedsiebiorcza i silna kobitka córa na pewno odziedziczy to po Tobie

U nas z finansami tez nie najlepiej, no ale staramy sie byc z TZ optymistami i wierzymy ze nadejda dla nas lepsze czasy staramy sie oszczedzac.
Czasami nachodza mnie mysli czy sobie damy rade, ale wtedy powtarzam sobie że najwazniejsze zebysmy wszyscy byli zdrowi, a reszta jakos sie ułoży.

ewelajna nastepny opis optymistyczny dzieki

o kurcze NAtka sie doczekała!

Oby Aguska szybko wrocila do domu, ciekawe jak tam Mała i Tymonek

Ja ryb nie jadam, nie lubie i juz albo mi śmierdza, albo maja jakies ości, albo dla mnie sa bez smaku, nie wiem moze nigdy nie jadłam dobrze zrobionej ryby po prostu.

masz dobre podejscie.Oczywiscie ,że $ są ważne, ale zdrowie jest naprawde najważniejsze. To jest naprawde wielkie szczęscie i trzeba to docenić. W zyciu bywa roznie raz lepiej raz gorzej, ale nie można zapominać o priorytetach

Napisane przez lena_mi

jeszcze 7 tygodni....;/
ale wiem, będzie pięknie!


Mraveczko fajnie że jesteście już w domku super przywitanie Wam mąż sprawił
A Synusia masz cudnego, tak sobie własnie pomyślałam, że Jego imię mi się strasznie pozytywnie kojarzy.. może mi się Zięciem okaże ten Twój Robercik?

Też się ucieszyłam niezmiernie, bo wiem jak bardzo na nas czekał przez te dni. Dlatego własnie jest Robert, bo nam też się pozytywnie kojarzy i będe się starała, aby On się też innym tak kojarzyl-będzie fajnym facetem już ja o to zadbam..

Napisane przez Cytrynka_Wawa

Mravka ja bardzo chcialam wrocic po tygodniu do domu ale jednoczesnie sie balam bo tak jak mowisz w szpitalu wszyscy pod reka a w domu czlowiek zdany na siebie...
ale w domu to w domu

no własnie takie mieszane uczucia..ale oczywiście ciesze się, że już tu jesteśmy

Napisane przez gosia261282

Daj znac co ciekawego powiedzial wam pediatra.
O rany,juz miesiac bedzie.To

Pewnie Ewcia strasznie sie zmienila przez ten czas.A zaczela sie juz interesowac karuzelka np?Dluzej skupia wzrok na twarzach?
Pisz czesto co tam nowego u was!




A kto pierwszy odwazyl sie kapac,tata czy mama?
U mnie corke pierwszy kapal maz,a ja patrzylam przerazona
A nastepnego dnia juz ja kapalam.
To super powitanie mialas w domu.




Raczej te same zasady co w ciazy.A reszta to zalezy mysle od dziecka,co mu sluzy.




Moj z ryb to lubi lowienie ich,ale jedzenie odpada

heh razem kąpalismy..tzn T Go trzymał,a ja w sumie asystowałam i pomagałam. Była adrenalina, ale i bardzo dużo śmiechu myślę ,że z kazdym kolejnym razem bedzie latwiej

[Flowerbombka]

Witam dziewczynki po weekendzie

Gratuluję wszystkim nowym mamusiom

Ewelajna bardzo fajny opis porodu...tak mnie nastawil pozytywnie mimo że ja w PL rodzę...a o tym Tensie znów zaczynam mysleć dzięki Tobie, chociaz ostatnio gin mi raczej odradzał z uwagi na nikłe przeciwbólowe działanie...a jednak troszke to urządzonko kosztuje...

Napisane przez gosia261282

Ale to tylko problemy finansowe.Na bulke z dzemem wystarczy,a reszta...coz raz jest lepiej raz jest gorzej.A pieniadze nie sa stala wartoscia,wiec trzeba sie z tym liczyc,ze raz sa innym razem nie.

Super napisane

U nas tez nie jest idealnie tzn. na codzienne życie bez specjalnych wyrzeczeń wystarcza ale o zagranicznych wakacjach czy w miarę porządnym samochodzie to mogę narazie pomarzyc zanim nie spłacimy kredytów... ogólnie nie mogę narzekać ale smuci mnie to że zaraz po macierzyńskim musze wrócic do pracy...no ale wierzę że będzie lepiej...

Napisane przez balbinka20

temat księżulków,ehhh.. ksiądz z naszej "parafii" nie jest za miły,tymbardziej dla tych co to do kościoła rzadko chodzą no i bez ślubu żyją. Więc na chrzest nie ma co liczyć...

Ech...ja właśnie przez takie rzeczy przestałam chodzic do Kościoła....jestem wierząca ale pomysły i wymagania księży skutecznie mnie odtrącają...
Tż jest nie wierzący i nie mamy ślubu, a jak już będzie to cywilny, ale dziecko chcemy ochrzcić...a wiem że problem będzie w mojej parafii...wkurzające jest to bo byłam uczona że Bóg czeka na każdego z otwartymi rękami i co ma do tego czy my jesteśmy małżeństwem czy nie...grr....

Natka trzymam kciuki...pewnie zaraz będzie juz po wszystkim

Aguśka oby udało wam się być jak najszybciej w domku...

Napisane przez desia888

Gosiu mialam tez pisac , ze kupilam sobie ten syrop co polecalas gaviscon i faktycznie pomaga ale jest tak oblesny w smaku ze mam odruch wymiotny

Ja na zgagę zjadam Renni i jak kiedys nie byłam w stanie tego smaku zdzierżyć to teraz moje ulubione cukiereczki...nawet cieszę sie jak zgagę mam że moge zjeść sobie takiego


Ja wczoraj wylądowałam na IP bo Mały od wieczora dnia poprzedniego nie bardzo się ruszac chciał, a w nocy zawsze wariował....przeczekałam noc, rano po sniadaniu tylko czkawkę miał ale ruchów praktycznie 0 po południu pojechaliśmy i jak tylko podpięli mnie pod ktg to tak kopał w te elektrody czy co to tam jest że szok a dzis w nocy nadrabiał za cały wczorajszy dzień....ale stracha nam trochę napędził...w każdym razie utwierdziłam sie w przekonaniu że nie chcę rodzićw tym moim podwarszawskim miasteczku i musze zdążyć na ta Inflancką dojechać..

[tynka88]

Gosia a oni i tak zawsze tacy biedni i najgorsze ze mnie zawsze go szkoda ze nie moze tego czy tematego szkoda mi go jak nie zrobie obiadu, szkoda mi go ze nie ma sexu i tak w kolko, kobity to jednak glupie sa
a wiadomo ze kobitki ogolnie maja gorzej, miejmy nadzieje ze wytrwa, z reszta ja mu powiedzialam ze ja go do niczego nie zmusze, ze jak chce to neich sobie pije to jedno piwo dziennie, bo sama lubie i piwo i czekolade i nie wyobrazam sobie zeby ktos mial mi tego zabraniac.
Podkreslilam tez ze chcialabym zebysmy na porodowke jechali sami razem i ze nie chce jechac taksówka czy z jego ojcem, czekalam caly czas az sam dojdzie do tego zeby troche sie ograniczyc

Mravka dosc sporo chorowalam jako nastolatka, z reszta przed zajsciem w ciaze tez i wtedy doszlo do mnie ,ze bez zdrowia nie ma nic.

Flower ,ale te dzieciaczki niesforne, dobrze ze to ktg naniego podzialalo i zlitowal sie
ja czasami w nocy tak mam, ze pukam w brzuch , głaskam i nic, moze dzieciaczki tak twardo śpia

[gosia261282]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

ja przy kazdej wizycie teściów slysze ze zle główkę trzymam i wiele innych "pomocnych rad" w szpitalu nikt nie krytykowal dla odmiany ale i tak wole byc w domu

To ja tez mialam takie "dobre rady".Najlepiej wysluchac,pokiwac glowa i...robic swoje.Tzn teraz to wiem,bo wtedy czulam,ze glowa mi peka od namiaru tych rad i co rusz byly one sprzeczne.Wiec nie szlo wszystkich zadowolicl,a ja mialam wrazenie ze wszystko robie zle.Teraz mysle,ze wszystko bedzie bardziej na spokojnie,no i nie mam tylu "zyczliwych" wokol siebie.

Napisane przez Mravka

heh razem kąpalismy..tzn T Go trzymał,a ja w sumie asystowałam i pomagałam. Była adrenalina, ale i bardzo dużo śmiechu myślę ,że z kazdym kolejnym razem bedzie latwiej

Jasne,ze tak bedzie!
Przeciez trening czyni mistrza!

Ide wziac sie za pakowanie torby.W koncu.
Maz zadzwonil i powiedzial,ze jak wroci i to bedzie nie zrobione,to porozmawiamy inaczej Usiluje byc chyba grozny,ale cos mu nie wychodzi

[tikki85]

Tak wpadam czasem i Was podczytuję Ciężko za Wami nadążyć jak nie siedzi się ciągle przed komputerem.
Ja też chyba zaczęłam czuć skurcze przepowiadające, bo czasem muszę iść do toalety jak stara babcia opierająca się o laskę, bo wszystko dołem mnie boli. Na szczęście dalej bez problemu przesypiam całą noc bez wizyt w WC na siusiu.

Pempek, Negila, Agnes99, Madziara26 GRATULACJE!
Kurde...Madziara miała termin na dzień przede mną . Czy już powinnam się bać? .

Nam do wyprawki brakuje tylko wanienki, ale mąż ma po nią sam jechać, bo ja już na długie dystanse nie zamierzam się wybierać . Jakby był samochód to co innego, ale pociągiem to troszkę za daleko.
W sobotę zaopatrzyłam się w odciągacz z TT, butelki, kocyk dla Małej i prześcieradełko. Żadna pościel mi się nie podobała . Tu są jakieś takie dziwne... Jak już dzidzia zacznie spać w kołderce to kupimy coś takiego KLIK. To jest zapinane po bokach na zamki (czyli dzidzia sama się nie rozkopie) a górą zapinana na guziczki więc nie przykryje sobie buźki.

[gosia261282]

Napisane przez tynka88

Gosia a oni i tak zawsze tacy biedni i najgorsze ze mnie zawsze go szkoda ze nie moze tego czy tematego szkoda mi go jak nie zrobie obiadu, szkoda mi go ze nie ma sexu i tak w kolko, kobity to jednak glupie sa
a wiadomo ze kobitki ogolnie maja gorzej, miejmy nadzieje ze wytrwa, z reszta ja mu powiedzialam ze ja go do niczego nie zmusze, ze jak chce to neich sobie pije to jedno piwo dziennie, bo sama lubie i piwo i czekolade i nie wyobrazam sobie zeby ktos mial mi tego zabraniac.
Podkreslilam tez ze chcialabym zebysmy na porodowke jechali sami razem i ze nie chce jechac taksówka czy z jego ojcem, czekalam caly czas az sam dojdzie do tego zeby troche sie ograniczyc

A to u mojego byloby inaczej.Gdybym mu nie powiedziala od kiedy ma nie pic,to on by sobie beztrosko pil (nie upija sie,ale 2-3 piwka wieczorkiem czesto sie zdarzaja,wiec zeby byl kierowca odpada,no i gdzie z tym chuchem na porodowke ),a gdyby przyszlo co do czego,to by z wyrzutem powiedzial,ze przeciez ja nic nie mowilam,ze ma nie pic!To skad on biedny mial wiedziec!Normalnie nic tylko i patrzec czy rowno puchnie!

[koniakonia]

Napisane przez tikki85

Tak wpadam czasem i Was podczytuję Ciężko za Wami nadążyć jak nie siedzi się ciągle przed komputerem.
Ja też chyba zaczęłam czuć skurcze przepowiadające, bo czasem muszę iść do toalety jak stara babcia opierająca się o laskę, bo wszystko dołem mnie boli. Na szczęście dalej bez problemu przesypiam całą noc bez wizyt w WC na siusiu.

Pempek, Negila, Agnes99, Madziara26 GRATULACJE!
Kurde...Madziara miała termin na dzień przede mną . Czy już powinnam się bać? .

Nam do wyprawki brakuje tylko wanienki, ale mąż ma po nią sam jechać, bo ja już na długie dystanse nie zamierzam się wybierać . Jakby był samochód to co innego, ale pociągiem to troszkę za daleko.
W sobotę zaopatrzyłam się w odciągacz z TT, butelki, kocyk dla Małej i prześcieradełko. Żadna pościel mi się nie podobała . Tu są jakieś takie dziwne... Jak już dzidzia zacznie spać w kołderce to kupimy coś takiego KLIK. To jest zapinane po bokach na zamki (czyli dzidzia sama się nie rozkopie) a górą zapinana na guziczki więc nie przykryje sobie buźki.

ja sie obawiam takich poscieli, bo wiem jak sie dziecko starsze wierci w nocy i boje sie ze wejdzie do tego i nie bedzie sie mogło wydostac

[tynka88]

no jak z dziecmi ja wzielam troszke TZ podstepem, mysle ze moglo to troche wplynac na niego, a mianowicie od jakiegos czasu TZ sie ogranicza z jedzeniem, nie je slodyczy, chadza na basen i na siłownie i jak staje na wage to ja sie tylko pytam ile, a tu wciaz tyle samo, wiec troszke sie zniego podsmiewalam, choc dla mnie jest ok i nie powinien chudnac, bo ma juz swoje lata i mini brzuszek dla tatusia wrecz wskazany

I on ostatnio sam doszedl do wniosku ze po piwie nie moze sie pohamowac z apetytem, wiec ja mu podsunelam i poczytalam rozne artykuly , ile ma piwo kalorii, jak wplywa na diete i takie tam. Ostatnio troszke mu dogryzalam ,ze taki okraglutki na twarzy, ze nic mu to ograniczanie nie daje i chyba sie w koncu wkurzyl i zawziąl

[Nikii89]

Napisane przez Mravka

Dzien dobry
My już od wczoraj w domu ...Pierwsza noc za nami, pierwsza samodzielna kąpiel(oj był krzyk). T. mnie zaskoczyl...na drzwiach wisiała kartka "Witamy w domu" i balony...piękny bukiet kwiatów i kartka która wycisnęła łzy . Oczywiście kołyska wylądowała w naszej sypialni (heh pamiętam jak pisałam, że bedzie spał u siebie , jaaaassssnneee).
Powiem Wam dziewczyny ,ze pierwszy dzien w domu jest cudny,ale i specyficzny,bo wychodzi się ze szpitala ,gdzie są położne i mozna w każdej chwili o coś zapytac. Są pod ręką lekarze. W domu jest sie samemu z tym wszystkim.

Super że już w domku No i fajne przywitanie zrobił Wam mąż

Napisane przez agator74

Kochane a powiedzcie mi jak to jest z ta polozna po porodzie, czy wczesniej zglaszacie w przychodni ze urodzicie i bedziecie chcialy zeby z tej przychodni ktos przychodzil czy ze szpitala wysylaja taka informacje?? Bo ja sama nie wiem bo ja bede rodzila w wawie a mieszkam w miejscowosci pod warszawa, ale dopiero pare miesiecy i jeszcze nie jestesmy tu zameldowani i tak srednio sie orientuje gdzie sa przychodnie i jak to wszystko wyglada, wiec jakby mnie ktos troche uswiadomil jak to jest to bylabym wdzieczna

U mnie w przychodni jest tak że jak urodzę i będę już w domu to mam zadzwonić wtedy oni przekazują położnej i ona do mnie dzwoni umówić się na wizytę

Napisane przez gosia261282

Ja wole byc w domu,bo strasznie nie lubie jak ktos mi patrzy na rece jak cos robie.I tak przy corce bylo,wiedzialam ze moja opieka nad nia jest nieporadna,a gdy czulam sie obserwowana,to wcale mi to nie ulatwialo.




Moj mial to zapowiedziane juz dawno,ze na miesiac przed tp nie pije.
Musi mnie zawiezc do szpitala i byc tam ze mna,wiec pic mu nie wolno.
Wcale mi go nie zal,odbije sobie jak bedzie mogl.Zreszta kobiety maja o wiele wiecej wyrzeczen jak chlopy.

Też nie lubię jak ktoś mi na ręce patrzy, czy to chodzi o sprzątanie czy gotowanie itp. wtedy się zaczynam denerwować i nic mi nie wychodzi. Więc przy dziecku no oprócz TŻ nie chcę być obserwowana np. jak kapie itp bo zacznę się niepotrzebnie denerwować ja i dziecko.

Coś dziś się dziwnie czuję co jakiś czas brzuch mnie boli i kręgosłup , słabo mi jakoś.... Chyba się położę spać ...

[julliczka]

Wow, kolejne mamusie już w domku i ciekawe jak tam natka

Uff, przewiozłam komputer do lokalu firmy, rozpakowałam i mogę Was podglądać w trakcie pracy hihi
A jeszcze dziś zapakowałam 20 kg paczkę, robiłam wszystko na klęczkach żeby jak najmniej obciążać brzuszek a jeszcze dziś czeka mnie giga dostawa 6 palet a tu TŻ w trasie, ojczym miał być własnie dziś przy dostawie, ale kurna na pogrzeb pojechał i jestem sama - dopłacę kurierowi i niech mi pomoże powznosić do lokalu, mam nadzieję, że pomoże

Dzięki kochane za słowa otuchy i zrozumienie. Tego mi trzeba było, bo miałam wrażenie, że wszystko źle robię. Tak jak lena ostatnio miewam kiepskie nastroje, ale po cichu sobie popłaczę i biorę się w garść.

Teraz przysiadłam i czekam jak troszkę brzuch odpocznie, bo mi się taki gorący zrobił i troszkę twardnieje, ale nie ma tragedii, mam nadzieję, że to nic złego....

[Nikii89]

Napisane przez julliczka

Wow, kolejne mamusie już w domku i ciekawe jak tam natka

Uff, przewiozłam komputer do lokalu firmy, rozpakowałam i mogę Was podglądać w trakcie pracy hihi
A jeszcze dziś zapakowałam 20 kg paczkę, robiłam wszystko na klęczkach żeby jak najmniej obciążać brzuszek a jeszcze dziś czeka mnie giga dostawa 6 palet a tu TŻ w trasie, ojczym miał być własnie dziś przy dostawie, ale kurna na pogrzeb pojechał i jestem sama - dopłacę kurierowi i niech mi pomoże powznosić do lokalu, mam nadzieję, że pomoże

Dzięki kochane za słowa otuchy i zrozumienie. Tego mi trzeba było, bo miałam wrażenie, że wszystko źle robię. Tak jak lena ostatnio miewam kiepskie nastroje, ale po cichu sobie popłaczę i biorę się w garść.

Teraz przysiadłam i czekam jak troszkę brzuch odpocznie, bo mi się taki gorący zrobił i troszkę twardnieje, ale nie ma tragedii, mam nadzieję, że to nic złego....

Kobiecie w ciąży na pewno nie odmówi
A Ty uważaj na siebie i nie noś ciężarów

[natkulec]

Napisane przez emigra

dziewczyny, mozliwe sa kolki u kilkudniowego noworodka????

raczej nie, kolki występują ok 3 tygodnia życia i częściej u chłopców, a co się dzieje z Twoją kruszynką???

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez julliczka

Wow, kolejne mamusie już w domku i ciekawe jak tam natka

Uff, przewiozłam komputer do lokalu firmy, rozpakowałam i mogę Was podglądać w trakcie pracy hihi
A jeszcze dziś zapakowałam 20 kg paczkę, robiłam wszystko na klęczkach żeby jak najmniej obciążać brzuszek a jeszcze dziś czeka mnie giga dostawa 6 palet a tu TŻ w trasie, ojczym miał być własnie dziś przy dostawie, ale kurna na pogrzeb pojechał i jestem sama - dopłacę kurierowi i niech mi pomoże powznosić do lokalu, mam nadzieję, że pomoże

Dzięki kochane za słowa otuchy i zrozumienie. Tego mi trzeba było, bo miałam wrażenie, że wszystko źle robię. Tak jak lena ostatnio miewam kiepskie nastroje, ale po cichu sobie popłaczę i biorę się w garść.

Teraz przysiadłam i czekam jak troszkę brzuch odpocznie, bo mi się taki gorący zrobił i troszkę twardnieje, ale nie ma tragedii, mam nadzieję, że to nic złego....

szalejesz

wlasnie dostalam wkladki wielorazowe avent i bede testowac, pozniej dam znac a dodam ze sie ze mnie leje

[natkulec]

Napisane przez emigra

wyczytalam ze od 3 tygodnia dopiero sie pojawiaja... ale objawy pasuja - mala prezy sie, wygina, placze, ciezko uspokoic, kupke ciezko zrobic bo sa takie kleksiki tylko ... no nic poczekam na polozna.

jesli chodzi o kupki to mozej ja polozyc na przewijaku i poprzyginac nozki do brzucha, u mnie tak zrobila polozna jak mala nie zrobila kupki caly dzien i jak sie rozwinela w temacie... prawie pampersa braklo
moja Madzia budzi sie srednio co 4 godz ladnie je i zasypia, tylko wieczorami robi akcje przez ok 4 godz, ciagle by wtedy jadla, az musze ja dokarmic mieszanka bo taka glodna, polozna ma byc znowu dzis lub jutro to zapytam czemu tak sie dzieje.

[julliczka]

Napisane przez Nikii89

Kobiecie w ciąży na pewno nie odmówi
A Ty uważaj na siebie i nie noś ciężarów

Ha wymyśliłam inne rozwiązanie, bo gadałam z kurierem się okazało, że rozpakowywanie 6 palet to może nawet godzine potrwać, ale spoko, w innym miejscu udało mi się załatwić wypakowanie i juro te palety facet odbierze. Także noszenie paczek mnie nie grozi, bo nie chcę sie przeforsować.

emigra mam nadzieję, że nic poważnego że to nie kolki tylko coś łagodniejszego.. skonsultuj z lekarzem czy z położną, może nie te mleko trzeba podać?

[rybka13]

Napisane przez evvcia_

88natka Powodzenia! czekamy na Olivię a w nocy mi się śniło, że któraś rodzi i jak wstałam to myślałam, że Rybka, ale jednak nie

Tez zaluje, ze to nie ja

Napisane przez Mravka

Dzien dobry
My już od wczoraj w domu ...Pierwsza noc za nami, pierwsza samodzielna kąpiel(oj był krzyk). T. mnie zaskoczyl...na drzwiach wisiała kartka "Witamy w domu" i balony...piękny bukiet kwiatów i kartka która wycisnęła łzy . Oczywiście kołyska wylądowała w naszej sypialni (heh pamiętam jak pisałam, że bedzie spał u siebie , jaaaassssnneee).
Powiem Wam dziewczyny ,ze pierwszy dzien w domu jest cudny,ale i specyficzny,bo wychodzi się ze szpitala ,gdzie są położne i mozna w każdej chwili o coś zapytac. Są pod ręką lekarze. W domu jest sie samemu z tym wszystkim. Do tego hormony, ktore

Ale wspaniale powitanie Zazdroszcze
Fajnie, ze juz w domku i ze sobie radzicie
U nas kolyska z niunia tez bedzie stala przy lozku

Napisane przez gosia261282

Raczej te same zasady co w ciazy.A reszta to zalezy mysle od dziecka,co mu sluzy.

A z ta rybka to chyba sie teraz bede bala przy karmieniu, bo Ivonka pisala, ze jej corcia nie byla zadowolona z mleczka po zjedzeniu ryby
Wiadomo, nie ma reguly, ale ryba ma specyficzny smak i zapach, wiec trzeba byc czujnym