Olej gulasz i jedz pizzę - dzidziuś 2012 -2015

[kaska87]

ten tytuł jest okrutny-co na niego spojrzę to myślę o pizzy

[onyks]

Judith8, kooocura i ostrowczanki też nie kojarzę
Ale mogę się mylić

[gucia6]

No nie moge... ale dalyscie czadu w poprzedniej czesci ... dobrze, ze jakis moderator sie do watku nie dobral

Napisane przez strongwomen

Zaprosiłam chyba wszystkie gaduły tu, do moich kontaktów.

dziekuje

ale ja gadula?
przeciez ja ledwo za wami nadazam

Napisane przez mona_ja

Dziewczyny kiedy wam brzuszki zaczęły rosnąć? W 12-14tyg pasowały wam jeszcze stare jeansy?

w pierwszej ciazy mozliwe, ze gdzies do 10-12 tc sie dopinalam, w drugiej ciezko juz bylo w okolicach 8tc


A teraz z niecierpliwoscia czekam, az znow bede mogla sie dopiac w stare portki

[Malensstfo]

Napisane przez onyks

Melduję się w części gulaszowo-pizzowej. Jestem padnięta, idę lulu. Ale wszystko nadrobiłam
Faktycznie trzeba by przeczyścić listę, nade mnę jest nielegalnaa, a ani razu jej nie widziałam i czarna kawa buni też się nie pokazuje

Tych osób też nie kojarzę...to usuwam...jakby co to dopiszę

[kaska87]

dobra idę się położyć bo zmęczona jestem, mam nadzieję, że nie zasnę od razu bo ma być Hanibal

dobranoc

[strongwomen]

no Gucia, a myślisz że mogłabym Ciebie nie zechcieć dodać ?
no i jak masz pisać skoro malutką musisz nacieszyć sobą
ale wiesz jak mnie nie chcesz, nie ma sprawy, usunę się w cień....

Kaska, dobranoc

a druga Kaska gdzie ? jakoś się jeszcze nie zameldowała, a też ma jutro wizytę...

Maleństwo, widzę że do tej pory walczysz z listą, no idealny z ciebie założyciel staranny

[gucia6]

Napisane przez strongwomen

no Gucia, a myślisz że mogłabym Ciebie nie zechcieć dodać ?
no i jak masz pisać skoro malutką musisz nacieszyć sobą
ale wiesz jak mnie nie chcesz, nie ma sprawy, usunę się w cień....

yyy... a to oby na pewno do mnie?
przeciez ja sie bardzo ciesze ze mam Cie w kontaktach

[strongwomen]

no do Ciebie Gucia, do Ciebie Kochana to jak się cieszysz to nie dyskutuj, czy gaduła czy nie

jak malutka?

[kotekk81]

Napisane przez kaska87

dobra idę się położyć bo zmęczona jestem, mam nadzieję, że nie zasnę od razu bo ma być Hanibal

dobranoc

Hanibal uwielbiam


a ja doskonale rozumiem mrowinke i nie dziwie sie ani troche jej decyzji sami mielismy podobna sytuacje i tez odlozylismy starania chociaz zycie splatalo nam figla (w momencie odkladania staranek bylam juz w ciazy a stracilam prace - na szczescie pozniej wyszlo ze nalezal mi sie zasilek i dalismy rade, ale ciezko bylo i to bardzo )
i nie wyobrazam sobie myslec "aaaa jakos tam damy rade" jeszcze nie majac dziecka spoko mozna jest suchy chleb ale dla mnie dziecko jest priorytetem i stety/niestety chce zeby mnie bylo na nie stac (wiec dlatego starania mamy zaplanowane na 2014/15) i nie mowie o jakis niepotrzebnych rzeczach ale znam przypadki ze mama przeszla na mleko krowie bo nie bylo jej stac na modyfikowane

[aaby]

Ja się tylko melduję w nowej części i wracam pozmywać do końca
Później może szybkie brzuszki (coś trzeba ze sobą zrobić! ), prysznic i spać.
Padam dzisiaj. I prócz zmywania nic nie zrobiłam


Dobrej nocy

[Malensstfo]

strong dzięki Postaram się pilnować elegancko tej listy

A teraz mykam spać, więc dobranoc dziewczynki

Gucia wklejaj co jakiś czas zdjęcia Rity, bo dzieci się szybko zmieniają, a ja jestem ciekawa!

[gochaa_p]

oj faktycznie - tytuł może zmylić :P Niedługą zaczną tutaj jakieś głodomorki zaglądać :P

[gucia6]

Napisane przez strongwomen

no do Ciebie Gucia, do Ciebie Kochana to jak się cieszysz to nie dyskutuj, czy gaduła czy nie

jak malutka?

malutka ma sie dobrze, ladnie przybiera na wadze, chetnie pije i jest spokojniejsza niz byla Sandra...
a starsza powoli tez juz zaczyna sie przyzwyczajac, coraz czesciej da buzi, albo poglaska mala, dzisiaj nawet dala Ricie jedna zabawke, tak sama z siebie

ze mna niestety troche gorzej, bo mnie od jakichs 3 dni baby blues husta i czasami to wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i rycze bez powodu ... mam nadzieje, ze szybko przejdzie

Napisane przez Malensstfo

Gucia wklejaj co jakiś czas zdjęcia Rity, bo dzieci się szybko zmieniają, a ja jestem ciekawa!

bede wklejac, tylko teraz musze jakies nowe zrobic

[blonde_hair]

Napisane przez gucia6

ze mna niestety troche gorzej, bo mnie od jakichs 3 dni baby blues husta i czasami to wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i rycze bez powodu ... mam nadzieje, ze szybko przejdzie
[/FONT][/SIZE][/COLOR]

[

ojej

Ja miałam takie zawirowania po porodzie...ciezko mi było sie odnalezc, zorganizowac, do tego bylam sama, nic mnie nie cieszyło i wylam bez sensu...tak naprawde minelo mi to po kilkunastu tygodniach a dokladnie jak malego rytm spania uregulowal sie i byłam wypoczeta

Ty masz jeszcze Sandre wiec wierze,ze jest trudniej,ale zycze by jak najszybciej Twoje samopoczucie polepszylo sie

[stokrotka24]

melduję się też w nowym pizzowym wątku

Ja mam jakiś dzisiaj kiepski dzień, a właściwie to się już zaczął od wczoraj wczoraj sobie popłakałam, dzisiaj nerwy mnie na wszystko biorą, pokłóciłam się z tz i w ogóle jakoś tak mnie wszystko męczy to chyba przesilenie zimowo/wiosenne. Niech ta wiosna już szybko przychodzi

[gucia6]

Napisane przez blonde_hair

ojej

Ja miałam takie zawirowania po porodzie...ciezko mi było sie odnalezc, zorganizowac, do tego bylam sama, nic mnie nie cieszyło i wylam bez sensu...tak naprawde minelo mi to po kilkunastu tygodniach a dokladnie jak malego rytm spania uregulowal sie i byłam wypoczeta

Ty masz jeszcze Sandre wiec wierze,ze jest trudniej,ale zycze by jak najszybciej Twoje samopoczucie polepszylo sie

najgorzej jest w sumie jak Sandra zaczyna plakac i odstawiac teatr (wiadomo... tzw bunt dwulatka), to ja rycze razem z nia ... biedny moj maz jak ma 3 ryczace baby w domu

[zaaaabcia]

Napisane przez strongwomen

Żabcia, to jak mi syna wróżysz to będzie córka, skoro masz takiego zeza w wizjach przyszłości
a jakby Cię Dominik przychodził kopać to by była tylko i wyłącznie twoja wina bo go tak nauczyłaś
a seriale mogę Ci opowiadać, chcesz ?

idę się kapać, przerwa serialowa.

hahaha no calkiem mozliwe ze tak bedzie To samo mowi moj maz ale ja sie powstrzymac nie moge zeby go zaczepic od czasu do czasu

Kurde nie wiem czy ja sie polapie bo ostatnio ogladalam je rok temu jak jeszcze mieszkalismy u moich rodzicow.

Napisane przez kaska87

Żabcia weź idź z tą pogodą zazdroszczę, u nas ma być podobno +15 w połowie miesiąca, ale coś tego nie widzę

u nas wiosna na calego

Napisane przez Natala84

jestem po pierwszych normalnych zajęciach zumby i chyba z 5 razy miałam zawał kurde no, kto mi zabrał moją kondycje??? ale było bosko
idę zaraz pod prysznic i chyba się jeszcze z mężem pofitnesuje

zobaczysz jak po paru klasach kondycja ci sie poprawi

A ja siedzialam na tel 2h moja mama miala w sobote stluczke i musialam wszystko jej pozalatwiac

[Amani]

Napisane przez Malensstfo

Amani a ty chyba nigdzie nie jesteś dopisana?? To podaj mi dane...

wysłałam na pw

Napisane przez strongwomen

Bika, bardzo mądrze to napisałaś mrowince, ja też kiedyś Amani pisałam o tym, że w sprawie dziecka zawsze będzie jakieś ale zawsze coś nie tak, i tak latka lecą a czasem nie są najważniejsze pieniądze, wiadomo, że trzeba za coś ubrać dziecko i dać mu zjeść i jeszcze żadna mama nie chce dziecku nic odmówić, ale jakbyście wpadły, to wiem że każda z was tu po kolei by sobie poradziła, żadna by dziecka nie oddała i nie żałowała nawet że tak się stało, poprostu czasem trzeba postawić sobie za cel coś innego niż wygodne życie, bo tak jest że czasem jak nam się oczy otworzą to już na kalendarzu dawno latka zleciały i nasze ciało nie jest już takie skłonne zachodzić w ciążę, więc mrowinko starajcie się dalej i nie poddawaj się.

mi sie wydaje, że to nie są momenty: teraz spokojnie możemy się starać/teraz lepiej nie, tylko są 3 etapy:
1. Sytuacja "idealna" - oboje pracują, jest mieszkanie, oszczędności
2. Sytuacja nieidealna, ale w porządku - oboje pracują (wypłaty większe lub mniejsze), jest własny kąt (ciasny, nie ciasny), trochę oszczędności
3. Sytuacja wykluczająca -brak pracy u jednego z partnerów, niewystarczające warunki mieszkaniowe, brak oszczędności.
O ile w pierwszych dwóch ja bym nie odkładała starań, to przy trzeciej odłożyłabym, bo nawet jak rodzina z początku pomoże, jakoś skompletuje się tą wyprawkę, to co potem? niestety miłością się dziecka nie wyżywi, nie kupi się lekarstw, nie opłaci żłobka czy przedszkola. My jesteśmy w tej 3 sytuacji... Gdyby nam się "przydarzyło", to też jakoś byśmy sobie musieli poradzić, ale świadomie - nie Rozumiem Mrownikę, nie znamy jej sytuacji do końca.

Napisane przez strongwomen

Mrowinko, ja w ogóle nie pracuję, tylko TŻ i nie zarabia kroci, tyle tylko że mamy dom, ale też rachunki, jestem w ciąży i nie płaczę, domyślam się że może być ciężko, ale jakby to było gdybyśmy nie dali rady? No nie mogłoby tak być.
Ale jak uważasz, że nie dacie rady, to nikt Cię nie zmusi.

tak mnie od wczoraj nurtuje pytanie: co z ubezpieczeniem jeśli się nie pracuje? rozumiem, że mąż też może ubezpieczyć, ale jeśli nie jest się w związku małżeńskim?

Napisane przez Natala84

jestem po pierwszych normalnych zajęciach zumby i chyba z 5 razy miałam zawał kurde no, kto mi zabrał moją kondycje??? ale było bosko
idę zaraz pod prysznic i chyba się jeszcze z mężem pofitnesuje

heheheh super, gratuluję pierwszego treningu te same pytanie zadałam sobie parę dni temu mąż najlepszą siłownią!

Napisane przez gucia6

malutka ma sie dobrze, ladnie przybiera na wadze, chetnie pije i jest spokojniejsza niz byla Sandra...
a starsza powoli tez juz zaczyna sie przyzwyczajac, coraz czesciej da buzi, albo poglaska mala, dzisiaj nawet dala Ricie jedna zabawke, tak sama z siebie
ze mna niestety troche gorzej, bo mnie od jakichs 3 dni baby blues husta i czasami to wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i rycze bez powodu ... mam nadzieje, ze szybko przejdzie
bede wklejac, tylko teraz musze jakies nowe zrobic

trzymam kciuki, żeby szybko przeszło. Pamiętaj, że jesteś wspaniałą mamuśką, juz masz jeden dowód dwuletni inne babki sobie dają radę z dwoma maluchami to czemu Ty masz sobie nie dać? niczego Ci nie brakuje

[strippi]

Gucia, Emigra - gratulacje

Today - wielkie gratki

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

Napisane przez Amani

mi sie wydaje, że to nie są momenty: teraz spokojnie możemy się starać/teraz lepiej nie, tylko są 3 etapy:
1. Sytuacja "idealna" - oboje pracują, jest mieszkanie, oszczędności
2. Sytuacja nieidealna, ale w porządku - oboje pracują (wypłaty większe lub mniejsze), jest własny kąt (ciasny, nie ciasny), trochę oszczędności
3. Sytuacja wykluczająca -brak pracy u jednego z partnerów, niewystarczające warunki mieszkaniowe, brak oszczędności.
O ile w pierwszych dwóch ja bym nie odkładała starań, to przy trzeciej odłożyłabym, bo nawet jak rodzina z początku pomoże, jakoś skompletuje się tą wyprawkę, to co potem? niestety miłością się dziecka nie wyżywi, nie kupi się lekarstw, nie opłaci żłobka czy przedszkola. My jesteśmy w tej 3 sytuacji... Gdyby nam się "przydarzyło", to też jakoś byśmy sobie musieli poradzić, ale świadomie - nie Rozumiem Mrownikę, nie znamy jej sytuacji do końca.

Bez przesady, jak ja zaszłam w ciążę to straciłam pracę i tż pracował, mieszkaliśmy na wynajętym (wzięliśmy kredyt i kupiliśmy mieszkanie, przeprowadziliśmy się jak Julka miała 4 miesiące). Do tych 4 miesięcy zanim się wyprowadziliśmy, z Julką mieszkaliśmy w mieszkanku 35m - wynajętym. Oszczędności nie mieliśmy wcale i dalej nie mamy, bo nie umiem odkładać pieniędzy.
Teraz mamy własne duże (65m) mieszkanie, nowy samochód, oboje z mężem pracujemy i właśnie teraz jak dobrze nam się żyje, ciągle mamy wątpliwości, czy chcemy mieć 2 dziecko. Wiem, że po prostu nie możemy się starać tak na mus, tylko co będzie to będzie, bo inaczej nigdy byśmy się nie zdecydowali na 2 dziecko.

[Amani]

Napisane przez strippi

Bez przesady, jak ja zaszłam w ciążę to straciłam pracę i tż pracował, mieszkaliśmy na wynajętym (wzięliśmy kredyt i kupiliśmy mieszkanie, przeprowadziliśmy się jak Julka miała 4 miesiące). Do tych 4 miesięcy zanim się wyprowadziliśmy, z Julką mieszkaliśmy w mieszkanku 35m - wynajętym. Oszczędności nie mieliśmy wcale i dalej nie mamy, bo nie umiem odkładać pieniędzy.
Teraz mamy własne duże (65m) mieszkanie, nowy samochód, oboje z mężem pracujemy i właśnie teraz jak dobrze nam się żyje, ciągle mamy wątpliwości, czy chcemy mieć 2 dziecko. Wiem, że po prostu nie możemy się starać tak na mus, tylko co będzie to będzie, bo inaczej nigdy byśmy się nie zdecydowali na 2 dziecko.

wiesz co, każdy sobie sam ustala co ma być w tych punktach 1,2,3. Moje wyglądają tak. Chodziło mi o to, że ta sprawa nie jest czarno-biała. Idealna może nigdy nie nadejść, a środkowa może być dla kogoś najbardziej odpowiednia. A jest też jakieś minimum, które każdy obiera, że w danej sytuacji staranie się o dziecko jest wykluczone bo nie ma warunków.

[strippi]

Dla mnie to nie powinno być żadnych punktów, bo jak tak ma być to chyba nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko, teraz z mężem mamy ponad 5tys na miesiąc i dalej mamy wątpliwości czy damy radę z drugim dzieckiem.

Jeśli ktoś pragnie dziecko, a ma skromny budżet i mieszkanie to i tak sobie poradzi, ważne by jednak nie odkładać tego, na nie wiadomo kiedy. Potem będzie się żałować.

[xxKasiax]

I ja sie tez melduje na nowym watku
ale dalyscie gazu wczoraj.Tylko was troche podczytywalam,bo nie mialam czasu odpisac.
Strong trzymam kciuki dzisiaj zebyce sie dowiedzieli jaka plecc
Ja tez juz sie nie moge doczekac 15 Snil mi sie dzis maluszek ze widzialam dokladnie jak wygladal

[Madzialenka12344321]

Cześć

Zabcia na temat porodu będzie od następnych zajęć. Ale co do masażu to wiem, że ona go mi będzie robiła na porodówce.

Blonde tak, tak. Ona pracuje w naszym szpitalu

Bika dostałam listę co ze sobą zabrać + omówiłyśmy to dokładnie. Ale i tak się kolejnych zajęć nie mogę doczekać bo zacznie się o oznakach porodu i samym porodzie

Maleństwo jeszcze sobie w podpis wstaw tę listę.

Stokrotko

Aby przeżyć dzisiejszy dzień (ostatni egz.) i od jutra będę wolna

[Gucia0987]

Witajcie

Żabcia super będziesz wyglądać

Mrowinka uważam, że jesteś bardzo mądrą kobietą. I ja, tak samo jak Ty nie zdecydowałabym się na dalsze starania ze świadomością, że nie mamy pracy. Musi mnie być stać na dziecko, żebym mogła je mieć. I hasło "Bóg dał dziecko to i na dziecko da" mnie doprowadza do szału! Trzeba myśleć realnie,a nie liczyć na pomoc innych, na wygraną w totka itp... nie wiem, może ja jestem jakaś inna, ale nie wyobrażam sobie tego.

Strong powodzenia dzisiaj na wizycie!

Magda powodzenia dzisiaj na egzaminach!

Stokrotko co się dzieje u Was? Mam nadzieje, że dzisiaj już będzie lepszy dzień

[agnusek22]

Cześć dziewczyny Melduje się w nowej pizzowej części Od rana marzę o jakimś kawałku z duuużą ilością żółtego sera

Ale natrzaskałyście znowu postów, ciągle Was przelatuje

Mrowinka, rozumiem Twoją decyzję, ale tak smutno Na pocieszenie powiem Ci, że ja też czasem nie wiem o czym dziewczyny piszą, jeśli chodzi o dzidziusia, bo go po prostu jeszcze nie mam. Ale dużo się od nich uczę Staramy się tu wszystkie pisać także o innych rzeczach, ale rozumiem, że pewnie wystarczy jeden post stricte ciążowy i robi Ci się smutno...nie zostawiaj Nas jednak zupełnie! W związku z tym, że jestem , o czym Bika mogła się wczoraj przekonać Przesyłam Ci na szczęście!!!


Wczorajsza randka z TŻtem była udana! Jedzonko też Kolejny dzień czas zacząć!

Gucia zgadzam się z Tobą odnośnie ciąży a kwestii finansowych i pracowych I masz fajny nr posta 6666

[strongwomen]

O ile nie umiem precyzyjnie ubierać myśli, w słowa to Strippi idealnie ubrała te moje myśli w jej słowa. Zgadzam się w 100%. Ale jestem świadoma racji Amani, co do tego, że każdy ma swoje 3 punkty. Ja mam tylko jeden punkt, jeden świadczący o tym że nie mogłabym miec dziecka, jeżeli nie mielibyśmy żadnej pracy i mieszkania, wtedy nie, ale "nie" świadomie a jakby się stało to TŻ szybko by musiał szukać jakieś pracy, szukałabym byle gdzie pomocy byle tylko móc cieszyć się Dzidziusiem.
Strippi naprawdę Ci dziękuję za Twoją wypowiedź.
Mrowinko, jednakże każdy z nas ma swoje zycie, swoje piorytety i marzenia, i różne drogi do ich realizacji, i zrobisz jak uważasz, ja mogę trzymać kciuki i pomodlić się oby wszystko ułożyło się tak jak TO TY byś tego chciała.

Amani co do ubezpieczenia, już wyjaśniam, bo już ogarnęłam ten temat, ja jestem zarejestrowana od roku w UP, i tam mogę ubezpieczyć dziecko, ale nie chcę bo UP to UP, chociaż jakbym nie miała faceta to nie miałabym innego wyjścia. A w naszej sytuacji, przed porodem idziemy do USC, zgłosić że ja matka dziecka, poświadczam TŻta ojcostwo i on oświadcza że jest ojcem i wtedy ma prawo zaraz po porodzie sam załatwić wszystko w urzędach i ma normalne prawa do dziecka, gdyby nie złożyć tego oświadczenia to bez kwitka aktu ślubu nic by nie załatwił i tak samo z ubezpieczeniem, jest ojcem, i w swojej firmie składa ZUS ZUA, i ubezpiecza maluszka.

Kasia, ja trzymam kciuki też za Twoją wizytę ale wiem, że będzie wszystko dobrze Zaraz napisz jak wyjdziesz

Stokrotko, kakao wypij, maż niech cię pogłaska po głowie i minie... czasem takie "chalanie" dużo pomaga
może dlatego, że to taki powrót do dzieciństwa....

cześć Madziu

Zabcia, rok to nie tak dużo, to co zacznę od mroczków... więc kinga ma kryzys z piotrkiem a lenka..... żartuję Kochana hihi.

co z mamą, jakaś poważna stłuczka?

Gucia6, dacie rady i już nie długo 3 płaczące dziewczyny zamienią się w 3 zadowolone i szczęśliwe królewny

cześć Maleństwo

nie umiem się dziś doprosić TŻta o śniadanie
i doczekać wizyty

[Madzialenka12344321]

Gucia (nie) dziękuję

Agnusek super, że randka się udała

Mrowinko ja również nie zdecydowałabym na starania o dzieciaczka bez pracy, chyba że mąż zarabiałby fortunę i bym wiedziała, że spokojnie będzie nas na to stać. Ale tak nie jest. Sama czekałam aż moja sytuacja w pracy się wyjaśni, kiedy wiedziałam, ze mi umowę przedłużą i dopiero wtedy odstawiłam tabletki.

[aaby]

Napisane przez blonde_hair

Ja tu trafilam przypadkiem, wypowiedziałam sie na jeden temat, nie chcialam zostac, bo mnie tu prawie nic dotyczylo, a jednak...czuje sie tu fajnie
A i do tej pory niewiem czy pasuje do watku?Ale czy ma to znaczenie?

Ja nie trafiłam tu przypadkiem, ale mimo, że w teorii temat mi jeszcze obcy, to czuję się tu bardzo dobrze

Napisane przez gucia6

ze mna niestety troche gorzej, bo mnie od jakichs 3 dni baby blues husta i czasami to wszystko wydaje mi sie takie bez sensu i rycze bez powodu ... mam nadzieje, ze szybko przejdzie

Życzę szybkiego pokonania baby bluesa

Napisane przez Amani

mi sie wydaje, że to nie są momenty: teraz spokojnie możemy się starać/teraz lepiej nie, tylko są 3 etapy:
1. Sytuacja "idealna" - oboje pracują, jest mieszkanie, oszczędności
2. Sytuacja nieidealna, ale w porządku - oboje pracują (wypłaty większe lub mniejsze), jest własny kąt (ciasny, nie ciasny), trochę oszczędności
3. Sytuacja wykluczająca -brak pracy u jednego z partnerów, niewystarczające warunki mieszkaniowe, brak oszczędności.
O ile w pierwszych dwóch ja bym nie odkładała starań, to przy trzeciej odłożyłabym, bo nawet jak rodzina z początku pomoże, jakoś skompletuje się tą wyprawkę, to co potem? niestety miłością się dziecka nie wyżywi, nie kupi się lekarstw, nie opłaci żłobka czy przedszkola. My jesteśmy w tej 3 sytuacji... Gdyby nam się "przydarzyło", to też jakoś byśmy sobie musieli poradzić, ale świadomie - nie Rozumiem Mrownikę, nie znamy jej sytuacji do końca.

Dla mnie to jakaś abstrakcja takie "wypunktowanie". Gdyby się mocno zastanowić, to nigdy nie ma idealnej sytuacji na dziecko, bo zawsze jest jakieś "ale".
Patrząc na Twoje kryteria - my zaliczamy się do grupy trzeciej z racji braku oszczędności. Ale mimo to nie wyobrażam sobie czekać z decyzją o dziecku aż oszczędności się pojawią, bo mogę się nie doczekać.
Poza tym należy pamiętać, że dziś możesz być w sytuacji przez Ciebie idealnej, a jutro oboje tracicie pracę. Co wtedy? Przerywasz ciążę? Oddajesz dziecko do adopcji, bo Wasza sytuacja nie mieści się w punktach 1-2?
Moim zdaniem w większości sytuacji życiowych można sobie poradzić, trzeba tylko wszystko dobrze zaplanować i ustalić priorytety
My odłożyliśmy starania z racji paru zobowiązań do spłacenia, ale później - mimo iż mieszkanie malutkie i oszczędności brak - będziemy dążyć do powiększenia rodziny.

Napisane przez strippi

Dla mnie to nie powinno być żadnych punktów, bo jak tak ma być to chyba nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko, teraz z mężem mamy ponad 5tys na miesiąc i dalej mamy wątpliwości czy damy radę z drugim dzieckiem.

Jeśli ktoś pragnie dziecko, a ma skromny budżet i mieszkanie to i tak sobie poradzi, ważne by jednak nie odkładać tego, na nie wiadomo kiedy. Potem będzie się żałować.

Popieram w całej rozciągłości



Dzień dobry Dziewczyny!
Ja znów od rana umieram na ból głowy. Nie wiem, co się dzieje, może ciśnienie leci na łeb na szyję, bo od wczoraj nie potrafię przez ten ból absolutnie funkcjonować.

mrowinka, rozumiem Twoją decyzję i życzę z całego serca, by szybko Wam się wszystko wyprostowało

[Madzialenka12344321]

Kasiu, strong powodzenia dziś na wizytach Na którą idziecie??

[gochaa_p]

Napisane przez gucia6

najgorzej jest w sumie jak Sandra zaczyna plakac i odstawiac teatr (wiadomo... tzw bunt dwulatka), to ja rycze razem z nia ... biedny moj maz jak ma 3 ryczace baby w domu

oj biedny faktycznie

Guciu - to minie, na pewno. Ja po porodzie, w domu płakałam trzy noce, potem samo mineło. Teraz strasznie chce mieć już druga dzidzię ale z drugiej strony to boję się jak ja przy moim impulsywnym i łobuziacznym synku sobie z niemowlakiem sama poradze :/ Ale wierzę że będzie dobrze