Zakon Napalonych Orgazmocholiczek - CZ. 35 !

[Babcia Jaga]

Napisane przez Katrusiaa

Zimno mi okrutnie

herbatki ?
właśnie popijam

[asmenaa]

Napisane przez Katrusiaa

Zimno mi okrutnie

Mi tez

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Napisane przez Babcia Jaga

herbatki ?
właśnie popijam

chetnie a jaka

[Katrusiaa]

Napisane przez Babcia Jaga

herbatki ?
właśnie popijam

Ja sobie zaraz zrobię

[Babcia Jaga]

Asme zwykła z cytryną i miodem

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

asme ale jakby miał takie same priorytety jak ja to już nie byłby taki fascynujący
ludzie w związku muszą się czymś różnić..
niektórych różni to czy lubią duże czy małe samochody
innych różni muzyka
jeszcze innych jedzenie
a nas spojrzenie na przyszłość.. ja chcę szybciej on później.. ale jednak oboje chcemy a to czy wyjdzie wcześniej czy później.. tego nikt nie wie..

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

idę się przespać bo mnie za wcześnie obudził..

[ZawszeJestemSoba]

bry


idę do urzędu skarbowego postać w kolejce

[asmenaa]

Napisane przez Babcia Jaga

Asme zwykła z cytryną i miodem

ok ale bez miodu

[Babcia Jaga]

Napisane przez ZawszeJestemSoba

bry


idę do urzędu skarbowego postać w kolejce

hej
to dużo cierpliwości życzę

Napisane przez asmenaa

ok ale bez miodu

ok
wpadaj gotowa jest

[kociczka]

a mi gorąco zawsze mam na odwrót ale u mnie jest cieplutko w mieszkaniu

za to jak slysze ta wichure to

ide do lajfa , milego dnia

powinnam dzis kuc i jutro pracowity dzien to moze zajrze w sr dopiero ale w sumie musze wczesniej zeby wiedziec co z Karolca

[asmenaa]

moja wspollokatorka juz zaczela swoja poranna sesje w kuchni, psycholka

[norka27]

dobry

spadam do sklepu a potem do lekarza uff jaki napiety dzien mam stres od samego rana - zastanawiam sie czy sie ze wszystkim dzisiaj wyrobie by na autobus zdazyc

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

musze dosniezyc samochod i podjazd by moc wyjechac masakra z 20 cm sniegu napadalo - czy ta pogode juz calkowicie powalilo? A ja mam w wiosennych ciuchach niby jechac a po drodze do autobusu toczac moja mini walizke to chyba zamarzne Ok spadam do lopaty

[asmenaa]

Napisane przez norka27

dobry

spadam do sklepu a potem do lekarza uff jaki napiety dzien mam stres od samego rana - zastanawiam sie czy sie ze wszystkim dzisiaj wyrobie by na autobus zdazyc

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

musze dosniezyc samochod i podjazd by moc wyjechac masakra z 20 cm sniegu napadalo - czy ta pogode juz calkowicie powalilo? A ja mam w wiosennych ciuchach niby jechac a po drodze do autobusu toczac moja mini walizke to chyba zamarzne Ok spadam do lopaty

snieg? w londynie okolo15 stopni i sloneczkooo

[karolca]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;33005921]
co do naszych wizji na przyszłość.. owszem zgadzam się że się rozmijają..
aczkolwiek ja chyba mam coś takiego jak moja babcia..
że mogę się poświęcić i zamieszkać na tej wsi..
mi jest serio wszystko jedno gdzie byleby z nim
a jak się pojawi dziecko to już wgl wszystko będę miała w dupie i będę się chciała poświęcić całą sobą dziecku nie patrząc na siebie..
wiem głupia jestem.. w obecnych czasach jest moda na dziecko do przedszkola a mama do kosmetyczki..
ale ja tak nie mam.. chciałabym się całkowicie poświęcić rodzinie.. robić wszystko aby mężowi i dzieciom było jak najlepiej.. [/QUOTE]

że tak powiem niekulturalnie - piedolisz. Ja też mogłam przeprowadzić się do TŻ jak się poznaliśmy, nie musiał przecież szukać pracy w moim mieście. Nie ważne gdzie, wazne, że z nim.
Człowiek jak nie mieszka tam, gdzie czuje się szczęśliwy, to nawet największa miłość brutalnie umrze, bo jest "zamknięty w klatce". I co z tego, że wieś nie przeraża. Mnie też nie przeraża, lubię spokój, ciszę... mieliśmy szansę się przeprowdzić na wiochę, z dala od miasta a większe miasto powiatowe było wielkości mojego osiedla (zaznaczam, że Bdg wcale nie jest takim ogromnym miastem). Ale brak perspektyw na życie, bezrobocie, daleko do miasta... i co z tego, że pod nosem rodzina i w ogóle.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;33005949]ej śnieg 19 marca to już przegięcie [/QUOTE]
Wygrzebać fotki z 21 marca? Pierwszego dnia wiosny? Jak spadło prawie 10 cm śniegu w kilka godzin?

Napisane przez Babcia Jaga

jestem w 6 miesiacu uwierzycie ?

A ja za dwa dni rodzę

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;33006194]asme ale ty nie rozumiesz.. dla ciebie to by było zmarnowane życie..
a dla mnie sensem życia jest to aby "robić dobrze" mężowi i dzieciom..
[/QUOTE]
Ale NIGDY nie można zapominać o sobie, swoich potrzebach i pragnieniach. "Ja" zawsze stawiam siebie na pierwszym miejscu, bo jeśli JA mam złe samopoczucie, to już maż i dziecko nie jest takie szczęśliwe

Napisane przez Jego

ej widać mnie?

Nie

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;33006355]
ale asme jak to on nic dla mnie nie zrobi? a ciekawe gdzie bym mieszkała gdyby nie on przecież dom to będzie dla nas prawda? on pracuje dla siebie czy po to aby uzbierać na rodzinę? mnie by w życiu na ślub nie było stać.. pewnie on zapłaci większość..
ja będę miała pieniądze dopiero jak ojciec umrze i będę mogła sprzedać to mieszkanie w pidu.. albo je wynająć.. ale to się chyba nie opłaca.. wynajęcie mieszkania i dzielenie tego na pół bo jeszcze siostra.. lepiej sprzedać i włożyć w dom czy studia dziecka..
jednak trochę się ten TŻ poświęci nie oszukujmy się..[/QUOTE]
Coś się uczepiła tego, że to on ma kasę a ty nie?
Na przyszłość, na teraźniejszość pracuje się najczęściej razem.
Gdy poznałam się z TŻ, to tylkoon pracował, ja dostawałam jedynie śmieszne stypendium i byłam zależna od rodziców. Do wszystkiego co mamy doszliśmy sami, naszą ciężką pracą. Fajnie tak iść "na gotowe" ale więcej radości człowiek ma, jak może sobie usiąść i powiedzieć "to dzięki NASZEJ pracy" a nie "jak fajnie, że tak cięzko pracujesz, bo inaczej to byśmy nic nie mieli..." No sorry, ale jak chce się żyć razem, to wszystko robi się razem, aby to razem było (takie głupoty mi wychodzą dzisiaj )

Napisane przez asmenaa

A ja uwazam, ze para mieszkajaca ze sobą, kochajaca sie i chcaca ze soba spedzic reszte zycia powinna miec wspolne konto, wspolny budzet.
Owszem, czasami moze sie coś zepsuc- tego nigdy nie przewidzimy, jednak nie wyobrazam sobie sytuacji, ze kazde ma swoje konto...
I kto kupuje jedzenie, kto placi rachunki??

Wspólne konto to raz. Każde może mieć swoje "awaryjne" i na nim oszczędzać "na czarną godzinę".
A z tymi rachunkami i jedzeniem - każdy za swoje albo po połowie

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;33006403]ciekawi mnie jak się prawo ma do takich osób.. skoro małżeństwo decyduje razem że mąż zarabia a matka siedzi w domu i jest "kurą domową" przez 30 lat a później jest rozwód i co? i co ma taka kobieta zrobić? [/QUOTE]
Alimenty na dzieci i podział wspólnego majątku. Wspólnego - czyli tego, którego dorobili się przez okres trwania małzeństwa. To co było wniesione do małzeństwa przed ślubem (dom, samochodów) podziałowi nie ulega. Dodatkowo musisz być uwzględniona na przykład w księdze wieczystej (jako współwłaściciel domu, mieszkania, gruntu, czegokolwiek). Ale pisałaś kiedyś o intercyzie, więc zostałabyś jedynie z alimentami na dziecko


[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;33007621]asme ale jakby miał takie same priorytety jak ja to już nie byłby taki fascynujący
ludzie w związku muszą się czymś różnić..
niektórych różni to czy lubią duże czy małe samochody
innych różni muzyka
jeszcze innych jedzenie
a nas spojrzenie na przyszłość.. ja chcę szybciej on później.. ale jednak oboje chcemy a to czy wyjdzie wcześniej czy później.. tego nikt nie wie..
[/QUOTE]
Spojrzenie na przyszłość jest tą rzeczą, która powinna łączyć a nie dzielić. Dzielić mogą zainteresowania, pasje, upodobania kulinarne... jedno może być domatorem, drugie człowiekiem biznesu. Jednak jeśli ludzi więcej łączy niż dzieli, tym mniejsze szanse na rozpad związku. Niby przeciwieńśtwa się przyciągają, ale podobieństwa scalają.


Jeszcze kilka słów napiszę o pozostawaniu kobiety w domu przy dzieciach.
Dawno dawno, gdy jeszcze nie było mnie na świecie (ale byłam już w brzuchu mamy), tata zaoferował, że przecież zarabia tyle, że stać ich, aby mama mogła poświęcić się wychowaniu mnie (potem kolejnego dziecka...). Zgodziła się, choć było jej ciężko porzucić pracę, którą lubiła i sprawiała jej satysfakcję (choć nie było to nic nadzwyczajnego). Teraz, po ponad 20 latach żałuje, że się zgodziła. Choćby z tego względu, że nie dostanie emerytury, nie może zabezpieczyć się finansowo na przyszłość, bo jest zależna od taty, który będąc już na emeryturze musi dorabiać.

Poza tym starość na wsi nie jest już tak różowa. W pewnym momencie człowiek stary staje się zależny od czyjejś pomocy. I o ile jest zdrowy to jest jeszcze super. Widzę po dziadkach TŻ, gdzie trzeba zająć się małym ogródkiem, pszczołami, domem, że to nie takie lekkie. A zrobić trzeba. Co z tego, że raz na jakiś czas zawita rodzina pomóc posprzątać, wypielić chwasty... ale drzewo trzeba porąbać, ponosić, w piecu napalić, zrobić zakupy...
Moi dziadkowie mieszkają w domku w mieście (na wygnanowie ta część miasta już jest, ale jeszcze miasto) i też narzekają, że węgiel trzeba nosić, w piecu napalić, bo ogrzewanie gazowe miejskie nie jest tak wydajne, że dom trzeba wysprzątać, że ciągle trzeba coś w domu wyremontować, że dach przecieka a pieniędzy nie ma. Wszystko fajnie wygląda jak jest się młodym, pełnym energii. Wiem, że teraz są inne rozwiązania grzewcze, ale na starość może nie być tyle pieniędzy aby kupić tyle gazu lub oleju aby ogrzać cały dom przez całą srogą zimę. Poza tym przed domem trzeba odśnieżać jak zima, a jak zdrowia i sił nie ma, to są problemy

[patrysiowa_]

wszystkiego najlepszego STONKA ;******

[asmenaa]

mowilam, ze jak sie wali na leb to wszystko?!

trzymajcie mnie

[Tur_kus]

cześć

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez asmenaa

mowilam, ze jak sie wali na leb to wszystko?!

trzymajcie mnie

co jest?

[karo208]

Padłam mój ex mnie usunął ze znajomych na fb i na nk. Cuda nie widy po raz pierwszy zrobił to co obiecał.

Asme co się dzieje?

[asmenaa]

A dziewczyny, szkoda gadac.

W ogole da sie jakos na allegro w opcjach wyszukiwania zaznaczyc, ze chce szukac tylko tych co maja wysylke za granice? czy nie?

[kroliiczek]

Ja dalej jestem za tym, żeby mieć swoje własne konto.
Nie mowie, o pożyczaniu, i oddawaniu. "Pożyczysz mi 20 kr? Bo idę po mleko, oddam Ci jutro". Bo to będą dla mnie wspólne pieniądze. Ale jak mój tż znajdzie prace, to ja nie chce, żeby pensja przychodziła na moje konto. Bo to są jego zarobione pieniążki i wolę, że mi coś kupi, niż ja bym mogła sobie kupować. Chociaż wiem, że on się ze mną w tej sprawie nie zgadza.

[Tur_kus]

Napisane przez czarnulkax

Zaręczyny dla samego faktu zaręczyn? Dla mnie zaręczyny to jest jakieś tam zobowiązanie.

dokładnie.

Napisane przez asmenaa

A dziewczyny, szkoda gadac.

W ogole da sie jakos na allegro w opcjach wyszukiwania zaznaczyc, ze chce szukac tylko tych co maja wysylke za granice? czy nie?

powiedz, będzie Ci lżej

a tego nie wiem, nie mam konta

[asmenaa]

a moi wspollokatorzy ewidentnie maja jakis problem

zostawili karteczke
rozumiecie?

widzielismy sie rano to mogli cos powiedziec a oni zostawili karteczke

jak tylko ich spotkam to nie bedzie mila rozmowa
wkurzaja mnie

[kroliiczek]

Akurat jak mam angielski - totalny chill - to nikogo nie ma

[asmenaa]

Napisane przez kroliiczek

Akurat jak mam angielski - totalny chill - to nikogo nie ma

jak nie

[kroliiczek]

nie piszesz

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Hej

Wróciłam z ćwiczeń i żyję
Było super

[kroliiczek]

Un Hej hej

[karolca]

Wyszłam z psem na spacer, akurat przejeżdżała straż miejska. Obok bloku mam duże pole - kawał zarośniętego po pas trawą nieuzytku - nawet nie wiadomo kto jest właścicielem ziemi. Cześć pola to parking a część wychodek dla psów, gdzie mogą sobie swobodnie pobiegać, bo nawet ludzie chodzą tylko wydeptanymi ścieżkami (jest ich sztuk 3).
No i bezczelnie stanęli na parkingu. Idę dalej, nie zatrzymuję się ani nie puszczam psa (chociaż wiem, że pies chce tylko siku). Ruszyli za mną. Idę osiedlową drogą w stronę garażu... oni za mną... później pojechali kawałek dalej, schowali się za rogiem... poczekali... zawracają.
A nie miałam ochoty na spacer

[Tur_kus]

złośliwi jacyś.

[karo208]

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;33010728]Hej
Wróciłam z ćwiczeń i żyję
Było super[/QUOTE]

Hej Un

Karolcia masakra czego oni znowu chcą, przecież psy też mają potrzeby.

[kroliiczek]

Karolca masakra, widząc kobietę przy końcówce ciąży mogli by sobie odpuścić...